Zarażenie ospą

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Hej!

W czwartek był u nas kolega.
W piątek dowiedzieliśmy się, że córka kolegi ma ospę.
Kolega przechodził ospę.

Czy jest szansa, że moje dziecko mogło się zarazić? Czy człowiek, który przeszedł ospę, może jakoś przenieść tego wirusa?

Pytam, bo mamy jeszcze zaległe szczepienie, które planowałam na ten tydzień, a poza tym wiem, że ospa to niby nic, a jednak się boję :/

[pffe]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;45999719]Hej!

W czwartek był u nas kolega.
W piątek dowiedzieliśmy się, że córka kolegi ma ospę.
Kolega przechodził ospę.

Czy jest szansa, że moje dziecko mogło się zarazić? Czy człowiek, który przeszedł ospę, może jakoś przenieść tego wirusa?

Pytam, bo mamy jeszcze zaległe szczepienie, które planowałam na ten tydzień, a poza tym wiem, że ospa to niby nic, a jednak się boję :/[/QUOTE]
człowiek, który przeszedł ospę może się drugi raz zarazić, wiesz o tym, prawda? co oznacza, że i kolega może mieć ospę i Twoje dziecko.
Poza tym to nie jest takie "nic".

[iizabelaa]

Ospa nazywa się "wietrzna", bo poza drogą kropelkową roznosi się również w powietrzu, na ubraniu, przedmiotach. Ale prawdopodobieństwo jest małe bo wirus szybko ginie.

Nie dziwię ci się że się martwisz, bo wg mnie ospa to nie jest nic.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez pffe

człowiek, który przeszedł ospę może się drugi raz zarazić, wiesz o tym, prawda? co oznacza, że i kolega może mieć ospę i Twoje dziecko.
Poza tym to nie jest takie "nic".

Napisane przez iizabelaa

Ospa nazywa się "wietrzna", bo poza drogą kropelkową roznosi się również w powietrzu, na ubraniu, przedmiotach. Ale prawdopodobieństwo jest małe bo wirus szybko ginie.

Nie dziwię ci się że się martwisz, bo wg mnie ospa to nie jest nic.

Tak, wiem o tym.
No właśnie napisałam nic, a jednak jak tylko się o tym dowiedziałam, to się strasznie zestresowałam... Oczywiście, że to nie takie nic

[pffe]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;45999875]Tak, wiem o tym.
No właśnie napisałam nic, a jednak jak tylko się o tym dowiedziałam, to się strasznie zestresowałam... Oczywiście, że to nie takie nic [/QUOTE]
ale też nie denerwuj się zbyt mocno każde dziecko przechodzi ospę

[iizabelaa]

Moja jest zaszczepiona, mam nadzieje, że nie będzie miała.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Tylko mój Mały ma niecałe 10 miesięcy tylko I - odpukać - jeszcze mi nie chorował, więc wizja choroby mnie przeraża.

[karolca]

Napisane przez pffe

ale też nie denerwuj się zbyt mocno każde dziecko przechodzi ospę

Nie każde, czasem na ospę (po raz pierwszy) chorują osoby dorosłe.


Ryzyko zarażenia jest niewielkie pod warunkiem, że znajomy nie był nosicielem wirusa (okres inkubacji). Tego szybko się nie dowiesz, a ja nie chcę Cię straszyć, bo nie o to chodzi. Poza tym organizm może mieć przeciwciała i do choroby nie dojdzie. Myślę, że nie masz powodów do paniki.

Ja byłam trochę przestraszona jak kuzyn mojej córki zachorował na szkarlatynę, przez cały okres, gdy choroba się rozwijała przebywali razem, dzień w dzień. Na szczęście na strachu się skończyło.

[pffe]

Napisane przez iizabelaa

Moja jest zaszczepiona, mam nadzieje, że nie będzie miała.

moja chrześnica też była zaszczepiona i zachorowała 2 razy na ospę według mnie te szczepionki nie uchronią w 100% dziecka przed chorobami zakaźnymi tylko prędzej złagodzą przebieg, zapobiegną ewentualnym komplikacjom po chorobie.

[iizabelaa]

Napisane przez pffe

według mnie te szczepionki nie uchronią w 100% dziecka przed chorobami zakaźnymi tylko prędzej złagodzą przebieg, zapobiegną ewentualnym komplikacjom po chorobie.

Nie wiem jak przeprowadziłaś badania, ze masz własne zdanie na ten temat, ale Ameryki nie odkryłaś bo to samo piszą w ulotce.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Dziewczyny, czytam internet i - mój Mały pije wciąż moje mleko, jest szansa, że go to uchroni od zarażenia? (ja przechodziłam ospę w dzieciństwie)

Wiecie co, jeśli miałby zachorować, to wolałabym, aby jednak stało się to później, jak będzie miał kilka lat, na razie jest taki malutki. Oczywiście najlepiej uchronić dziecko od wszystkich chorób, ale tak się nie da...

[pffe]

Napisane przez iizabelaa

Nie wiem jak przeprowadziłaś badania, ze masz własne zdanie na ten temat, ale Ameryki nie odkryłaś bo to samo piszą w ulotce.

no to nie rozumiem czemu masz nadzieję, że nie będzie miała Twoja córka? pewnie, że jest mniejsze prawdopodobieństwo jak nie chodzi do żłobka/przedszkola ale szczepionka to nie zapobieganie chorobie.

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46000045]Dziewczyny, czytam internet i - mój Mały pije wciąż moje mleko, jest szansa, że go to uchroni od zarażenia? (ja przechodziłam ospę w dzieciństwie)

Wiecie co, jeśli miałby zachorować, to wolałabym, aby jednak stało się to później, jak będzie miał kilka lat, na razie jest taki malutki. Oczywiście najlepiej uchronić dziecko od wszystkich chorób, ale tak się nie da...[/QUOTE]
może i to go uchroni spokojnie, na razie się nie stresuj

[iizabelaa]

Napisane przez pffe

no to nie rozumiem czemu masz nadzieję, że nie będzie miała Twoja córka? pewnie, że jest mniejsze prawdopodobieństwo jak nie chodzi do żłobka/przedszkola ale szczepionka to nie zapobieganie chorobie.

ojj to jak nie umiesz pojąć takich rzeczy to ja juz na to nic nie poradzę

C hyba nromlane, że skoro skuteczność szczepionki przekracza wg producenta 95%, to mogę mieć nadzieje. Bo jest 95% więcej szans na to, że młode się nie zarazi w porównaniu do dziecka nie szczepionego.

Poza tym mloda chodzi do żłobka, w ktorym był już rzut ospy, 3 jej kuzynostwa też miala ospę, a moja się nie zaraziła, więc jak widać działa.

[karolca]

Iza, życzę aby tak było.
Jako dziecko też miałam często styczność z rówieśnikami chorymi na ospę a zaraziłam się od siostry, która ospę złapała mijając się z kolegą na klatce schodowej. Miałam wtedy chyba 13 czy 15 lat.

[iizabelaa]

karolca ja swoją zaszczepiłam głownie ze względu na żłobek, nie chciałam żeby np jako półtoraroczniak czy 2 latek miała ospę,
jednak kilkuletnie dziecko to juz mozna spokojnie posmarować i wytlmaczyć że ma się nie drapać itp

[fiolusiek]

Perse Nasz S. z pół roku temu miał kontakt z dziewczynką chorą na ospę, jej strupki były już zaschnięte, bałam się, że coś złapał, ale nie zaraził się.
Mam nadzieję, że Artek póki co nie zarazi się ospą

[Klarissa]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;45999719]Hej!

W czwartek był u nas kolega.
W piątek dowiedzieliśmy się, że córka kolegi ma ospę.
Kolega przechodził ospę.

Czy jest szansa, że moje dziecko mogło się zarazić? Czy człowiek, który przeszedł ospę, może jakoś przenieść tego wirusa?

Pytam, bo mamy jeszcze zaległe szczepienie, które planowałam na ten tydzień, a poza tym wiem, że ospa to niby nic, a jednak się boję :/[/QUOTE]Jeśli kolega nie zaraził się od swojego dziecka, to nie może przenieść wirusa z jednego domu do drugiego ponieważ wirus ospy ginie "po drodze". Natomiast tego, czy się nie zaraził nie wiesz niestety. Okres inkubacji choroby to co najmniej 14-16 dni, moja córka zachorowała dopiero po 21 dniach od momentu kiedy zachorował mój synek - także nie wiadomo też, czy ktoś się zaraził 1 dnia kontaktu z chorym czy np. dopiero 4-5 dnia takiego kontaktu.

Musisz zaczekać ze szczepieniem co najmniej 3 tygodnie.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;45999966]Tylko mój Mały ma niecałe 10 miesięcy tylko I - odpukać - jeszcze mi nie chorował, więc wizja choroby mnie przeraża.[/QUOTE]Na pociechę dodam, że mój synek też przechodził ospę w wieku 10 miesięcy, bardzo się denerwowałam kiedy się zaraził, ale miał łagodny przebieg. Tylko 2-3 dni gorączki, zero płaczu, spał dobrze, trochę gorzej jadł (wiadomo - wykwity są też w buzi, gardle itd.). Nie było problemu z drapaniem, taki maluch chyba jeszcze nie wie, że może to drapać. Ja smarowałam fenistilem i było ok.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46000045]Dziewczyny, czytam internet i - mój Mały pije wciąż moje mleko, jest szansa, że go to uchroni od zarażenia? (ja przechodziłam ospę w dzieciństwie)[/QUOTE]Tak.
Takie informacje miałam od 2 pediatrów.

Zanim zachorował mój synek kilka dni wcześniej odwiedziła mnie koleżanka ze swoją 5 miesięczną córeczką, dzieciaki leżały obok siebie, bawiły się tymi samymi zabawkami... bardzo się bałam, że "sprzedaliśmy" ospę także maluchowi. Ale dziewczynka nie zachorowała.

Wiecie co, jeśli miałby zachorować, to wolałabym, aby jednak stało się to później, jak będzie miał kilka lat, na razie jest taki malutki. Oczywiście najlepiej uchronić dziecko od wszystkich chorób, ale tak się nie da...

Moje dzieci zachorowały w wieku - 10 miesięcy synek i córka nieco ponad 3 latka (zaraziła się od brata). Oboje mieli łagodny przebieg, w zasadzie cieszę się, że to już za nami. Bałabym się, że doczekają do dorosłości bez ospy, a szczepionka nie chroni w 100% przez zachorowaniem.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Klarissa, nie nie, do dorosłości to nie, mój tata chorował z nami na ospę i choroba miała bardzo ciężki przebieg, z powikłaniami. Ale lepiej chyba, jak już miałby zachorować, to jakby miał, ja wiem, 5-10 lat... Choć pewnie za 5 lat będę wciąż twierdziła, że jest malutki.

No nic, muszę czekać. Dziękuję za informacje.

[Klarissa]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46001884]Klarissa, nie nie, do dorosłości to nie, mój tata chorował z nami na ospę i choroba miała bardzo ciężki przebieg, z powikłaniami. Ale lepiej chyba, jak już miałby zachorować, to jakby miał, ja wiem, 5-10 lat... Choć pewnie za 5 lat będę wciąż twierdziła, że jest malutki.

No nic, muszę czekać. Dziękuję za informacje.[/QUOTE]
Najlepszy wiek na ospę wg tego co piszą eksperci to wiek przedszkolny 3-6 lat, potem im dziecko większe tym więcej wykwitów i tym dotkliwiej znosi. Ja chorowałam na ospę mając lat 6 i było w miarę ok, mój brat miał wtedy lat 11 i już dużo gorzej ją znosił.

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Napisane przez iizabelaa

Ospa nazywa się "wietrzna", bo poza drogą kropelkową roznosi się również w powietrzu, na ubraniu, przedmiotach. Ale prawdopodobieństwo jest małe bo wirus szybko ginie.

Nie dziwię ci się że się martwisz, bo wg mnie ospa to nie jest nic.

Izabela we wszystkich źródłach na temat ospy czytałam, że do zarażenia potrzebny jest bezpośredni kontakt z osobą chorą lub jej wydzieliną. Pierwsze słyszę, żeby przenosiła się na ubraniach czy przedmiotach. Pytałam o drogi zarażenia szczegółowo lekarza pediatrę ponieważ w okresie gdy moje dziecko było już zarażone (a nie miało jeszcze objawów) miałam kontakt z wieloma innymi osobami i chciałam być pewna, czy ktoś jeszcze mógł się od nas zarazić.

[Linka25]

Ja zaszczepiłam córkę na ospę 2 tygodnie temu. Miała kontakt z dzieckiem chorym (na placu zabaw ) i zgodnie z poradą pediatry zaszczepiłam chwilę później (najlepiej zaszczepić do 48-72 godzin po kontakcie z chorym).
Bałam się nie tyle samej ospy (chociaż też) co półpaśca, a szczepionka p. ospie chroni tez przed półpaścem.

[iizabelaa]

Klarrisa nie ma w domu żadnej medycznej książki, teraz na szybko zgooglowałam, i wszędzie piszą mniej więcej to samo
http://lagodzenie-ospy.pl/jak-mozna-zarazic-sie-ospa/

Ospa jest chorobą zakaźną i przenosi się drogą kropelkową. To znaczy, że jesteśmy na nią narażeni, gdy mamy kontakt z osobą chorą, jego rzeczami, odzieżą lub przebywamy w tym samym pomieszczeniu (stąd pochodzi zresztą nazwa ospa wietrzna – czyli choroba, która przenosi się wraz z prądami powietrza). Jednym słowem, ospą można zarazić się szybko, co z pewnością ma duże znaczenie w przypadku rozprzestrzeniania się jej wśród dzieci, które chodzą do przedszkola i szkoły.

ale teraz widzę, że bez składu napisałam pierwszego posta, chodziło mi o przedmioty, ubrania które miały bezpośredni kontakt z chorym, wydzieliną

[Klarissa]

Napisane przez iizabelaa

Klarrisa nie ma w domu żadnej medycznej książki, teraz na szybko zgooglowałam, i wszędzie piszą mniej więcej to samo
http://lagodzenie-ospy.pl/jak-mozna-zarazic-sie-ospa/



ale teraz widzę, że bez składu napisałam pierwszego posta, chodziło mi o przedmioty, ubrania które miały bezpośredni kontakt z chorym, wydzieliną

Ok, zdziwiłam się, bo inaczej zrozumiałam tamtą wypowiedź jako coś w stylu, że osoba A idzie do chorego dziecka, potem wychodzi, idzie do pracy i bach - w pracy wszyscy mają ospę A specjalnie o to lekarza pytałam jak moje dzieci chorowały, bo w tym czasie miałam kontakt z małymi dziećmi z mojej rodziny (ja - na szczęście moje chore dzieci nie) i bałam się, czy wszystkie się nie pochorują

Oczywiście przedmioty takie jak ubrania, piżamki, ręczniki chorej osoby mogą być źródłem zakażenia i z tym się zgadzam. Mnie pediatra powiedziała, że jeśli przed wyjściem z domu dokładnie umyję ręce i zmienię ubrania to nie ma szans żebym zaraziła kogoś ospą moich dzieci (o ile oczywiście sama nie zarażę się półpaścem od nich).

[Flowerbombka]

U mnie w pracy (przedszkole) akurat ospa panuje od jakiegoś miesiąca i sporo dzieciaczków zachorowało - ok. 100 na pewno i ja do domu niczego nie przyniosłam wiec sądzę że od jednego kolegi, który u was był to prawdopodobieństwo zarażenia jest nikłe, no ale na pewno nie niemożliwe...

Ja postanowiłam na ospę nie szczepić mojego dwulatka....wolę żeby przeszedł ją jak najszybciej....szczepionk a nie chroni przez całe życie przed tą chorobą...z tego co czytałam gdzieś ma okres działania ok. 13 lat, to ja już wolę żeby teraz mi syn zachorował niż jako nastolatek...

[pffe]

Napisane przez Flowerbombka

U mnie w pracy (przedszkole) akurat ospa panuje od jakiegoś miesiąca i sporo dzieciaczków zachorowało - ok. 100 na pewno i ja do domu niczego nie przyniosłam wiec sądzę że od jednego kolegi, który u was był to prawdopodobieństwo zarażenia jest nikłe, no ale na pewno nie niemożliwe...

Ja postanowiłam na ospę nie szczepić mojego dwulatka....wolę żeby przeszedł ją jak najszybciej....szczepionk a nie chroni przez całe życie przed tą chorobą...z tego co czytałam gdzieś ma okres działania ok. 13 lat, to ja już wolę żeby teraz mi syn zachorował niż jako nastolatek...

nieszczepienie dzieci nie jest najmądrzejszą decyzją i każdy lekarz Ci to powie.

[Klarissa]

Napisane przez pffe

nieszczepienie dzieci nie jest najmądrzejszą decyzją i każdy lekarz Ci to powie.

Dzieci w wieku przedszkolnym ospę przechodzą lekko i niby dlaczego ich nie szczepienie "nie jest najlepszą decyzją"? To jest bardzo rozsądna decyzja. Jeśli dziecko nie przejdzie choroby w wieku przedszkolnym, to owszem, wtedy jest sens je zaszczepić, bo im jest starsze tym większe ryzyko powikłań.

Co do opinii lekarzy o szczepieniach, to przeraszam, ale jak nie jestem zwolenniczką ruchów antyszczepionkowych, tak w jednym się z nimi zgadzam - lekarze przed szczepieniem w ogóle nie kierują się dobrem maluchów. Ma być zgodnie z kalendarzem szczepień i tyle. Nie ważne, że ma katar, nie ważne, że kaszle, nie ważne że niedawno było chore lub ma w domu chorych wśród rodziny, ważne, żeby termin szczepienia się zgadzał. Mam dwoje dzieci i już któryś raz się z tym spotkamy - w różnych przychodniach.

Ja ostatnio odmówiłam zaszczepienia synka (ponieważ moja córka tego samego dnia miała potwierdzoną przez pediatrę anginę ropną i istniało ryzyko, że maluch się zaraził) to mnie lekarka zaczęła straszyć jak to dziecko mi umrze bez szczepienia - dodam, że na wzwB gdzie ryzyko zarażenia u dziecka ledwo ponad rocznego przebywającego w domu jest praktycznie równe zero. Pani mi zaczęła snuć wizję jak to synek się przewróci, rozetnie głowę i zarazi się żółtaczką typu B (w domu! tak, bo u mnie w domu po podłodze dosłownie przechadzają się wirusy rzadkiej w Polsce żółtaczki typu B... akurat u mnie w mieszkaniu mają swoją bazę przerzutową ).

Po prostu jak słyszę czy czytam takie pierdoły, to nie wiem co powiedzieć. Ja chciałam zaszczepić starsze dziecko na ospę aby mi nie zaraziło młodszego - jednak nie udało się, i dzieci zachorowały zanim podjęłam szczepienia. Teraz myślę, że w sumie dobrze, mamy to już "z głowy".

[pffe]

Napisane przez Klarissa

Dzieci w wieku przedszkolnym ospę przechodzą lekko i niby dlaczego ich nie szczepienie "nie jest najlepszą decyzją"? To jest bardzo rozsądna decyzja. Jeśli dziecko nie przejdzie choroby w wieku przedszkolnym, to owszem, wtedy jest sens je zaszczepić, bo im jest starsze tym większe ryzyko powikłań.

Co do opinii lekarzy o szczepieniach, to przeraszam, ale jak nie jestem zwolenniczką ruchów antyszczepionkowych, tak w jednym się z nimi zgadzam - lekarze przed szczepieniem w ogóle nie kierują się dobrem maluchów. Ma być zgodnie z kalendarzem szczepień i tyle. Nie ważne, że ma katar, nie ważne, że kaszle, nie ważne że niedawno było chore lub ma w domu chorych wśród rodziny, ważne, żeby termin szczepienia się zgadzał. Mam dwoje dzieci i już któryś raz się z tym spotkamy - w różnych przychodniach.

Ja ostatnio odmówiłam zaszczepienia synka (ponieważ moja córka tego samego dnia miała potwierdzoną przez pediatrę anginę ropną i istniało ryzyko, że maluch się zaraził) to mnie lekarka zaczęła straszyć jak to dziecko mi umrze bez szczepienia - dodam, że na wzwB gdzie ryzyko zarażenia u dziecka ledwo ponad rocznego przebywającego w domu jest praktycznie równe zero. Pani mi zaczęła snuć wizję jak to synek się przewróci, rozetnie głowę i zarazi się żółtaczką typu B (w domu! tak, bo u mnie w domu po podłodze dosłownie przechadzają się wirusy rzadkiej w Polsce żółtaczki typu B... akurat u mnie w mieszkaniu mają swoją bazę przerzutową ).

Po prostu jak słyszę czy czytam takie pierdoły, to nie wiem co powiedzieć. Ja chciałam zaszczepić starsze dziecko na ospę aby mi nie zaraziło młodszego - jednak nie udało się, i dzieci zachorowały zanim podjęłam szczepienia. Teraz myślę, że w sumie dobrze, mamy to już "z głowy".

ja się nie spotkałam z takimi lekarzami, żeby chcieli szczepić już, teraz ,od razu, bo terminy a wręcz przeciwnie, odkąd pamiętam moja młodsza siostra, młodszy bratanek TŻ(niespełna 4-latek) były odsyłane do domu bez szczepienia z najmniejszym katarem, z kichnięciem czy zaczerwienionym gardłem więc nie wiem do jakich Ty lekarzy dzieci wysyłasz, że chore chcą szczepić.

poza tym wbrew pozorom łatwiej się zarazić wzwB niż Ci się wydaje i jest to bardzo niebezpieczne dla organizmu. Mój kuzyn zaraził się jak rozciął rękę na klatce schodowej a przecież kto by pomyślał, że koło domu czają się bakterie . A przy rocznym dziecku to akurat bym się tym bardziej martwiła bo to zaczyna chodzić, brać wszystko w rączki, do buzi itp. i niewiele trzeba żeby coś złapało. Ale widocznie to ja mam w rodzinie rodziców, którzy boją się takich chorób i nawet jak dziecko jest chore i nie może być zaszczepione to szczepią jak najszybciej.

więc dla Ciebie to mogą być pierdoły a możesz się na tym przejechać a ja szczerze mówiąc mam to w nosie bo nie mam dzieci i się tym nie mam zamiaru martwić za kogoś.

[Klarissa]

Napisane przez pffe

ja się nie spotkałam z takimi lekarzami, żeby chcieli szczepić już, teraz ,od razu, bo terminy a wręcz przeciwnie, odkąd pamiętam moja młodsza siostra, młodszy bratanek TŻ(niespełna 4-latek) były odsyłane do domu bez szczepienia z najmniejszym katarem, z kichnięciem czy zaczerwienionym gardłem więc nie wiem do jakich Ty lekarzy dzieci wysyłasz, że chore chcą szczepić.

poza tym wbrew pozorom łatwiej się zarazić wzwB niż Ci się wydaje i jest to bardzo niebezpieczne dla organizmu. Mój kuzyn zaraził się jak rozciął rękę na klatce schodowej a przecież kto by pomyślał, że koło domu czają się bakterie . A przy rocznym dziecku to akurat bym się tym bardziej martwiła bo to zaczyna chodzić, brać wszystko w rączki, do buzi itp. i niewiele trzeba żeby coś złapało. Ale widocznie to ja mam w rodzinie rodziców, którzy boją się takich chorób i nawet jak dziecko jest chore i nie może być zaszczepione to szczepią jak najszybciej.

więc dla Ciebie to mogą być pierdoły a możesz się na tym przejechać a ja szczerze mówiąc mam to w nosie bo nie mam dzieci i się tym nie mam zamiaru martwić za kogoś.

A to bratanek nie był zaszczepiony, dziwne jak się tak wszyscy szczepicie bez względu na stan zdrowia. I to mega pecha miał, że akurat wzwB złapał na klatce schodowej bo to raczej mało możliwa droga zakażenia tym wirusem Cud jakiś, że akurat to, i akurat szczepienie mu nie pomogło, bo podobno gwarantuje odporność u 95% zaszczepionych a że szczepi się na nie dzieci tuż po narodzinach po raz pierwszy to raczej kilkulatek już jest po wszystkich 3 dawkach szczepienia.

No i wiadomo, w przeciwieństwie do twoich krewnych ja chadzam do samych złych lekarzy, wiadomo, wybieram dla swoich dzieci tego, co ma akurat najgorsze opinie, specjalnie sprawdzam czy jest odpowiednio "zły"

[pffe]

Napisane przez Klarissa

A to bratanek nie był zaszczepiony, dziwne jak się tak wszyscy szczepicie bez względu na stan zdrowia. I to mega pecha miał, że akurat wzwB złapał na klatce schodowej bo to raczej mało możliwa droga zakażenia tym wirusem Cud jakiś, że akurat to, i akurat szczepienie mu nie pomogło, bo podobno gwarantuje odporność u 95% zaszczepionych a że szczepi się na nie dzieci tuż po narodzinach po raz pierwszy to raczej kilkulatek już jest po wszystkich 3 dawkach szczepienia.

No i wiadomo, w przeciwieństwie do twoich krewnych ja chadzam do samych złych lekarzy, wiadomo, wybieram dla swoich dzieci tego, co ma akurat najgorsze opinie, specjalnie sprawdzam czy jest odpowiednio "zły"

to mój kuzyn się zaraził, nie bratanek, a kuzyn miał 9 lat jak się zaraził i był szczepiony.
czytanie ze zrozumieniem się kłania

no skoro masz takie cudowne doświadczenia z lekarzami to ja nie wiem skąd ich bierzesz bo to aż dziwne, że każdy jeden chce tylko normę wyrobić.

[madana]

Napisane przez pffe

ale też nie denerwuj się zbyt mocno każde dziecko przechodzi ospę

- ja nie przechodziłam jako dziecko, "złapałam" od syna, który kiedyś przywlókł to z przedszkola, a byłam w 8 miesiącu ciąży z drugim dzieckiem (lekarz uspokoił, ze to już nie był problem)- mąż smarował i mnie z wielkim brzuchem, i dziecko

[pffe]

Napisane przez madana

- ja nie przechodziłam jako dziecko, "złapałam" od syna, który kiedyś przywlókł to z przedszkola, a byłam w 8 miesiącu ciąży z drugim dzieckiem (lekarz uspokoił, ze to już nie był problem)- mąż smarował i mnie z wielkim brzuchem, i dziecko

kochany facet