Surogatka - jaka jest wasza cena?

[201604181004]

Wczoraj przeczytałam artykuł o tym jak łatwo znaleźć surogatkę - ogłoszenie w internecie, cena: 100 000 zł, w jeden dzień bodajże cztery telefony.
Myślę sobie: no tak, to niemoralne. Wiele można stracić, partnera, pracę... Ale z drugiej strony - podobno ceny wahają się az do pół miliona. Głupie 200 000 zł, czy nawet 100 000 zł rozwiązałoby pewnie większość problemów finansowych przeciętnej wizażanki
Oczywiście nie jest to normalne, a w związku to nawet patologiczny stan... Jednak gdyby ktoś zaoferował mi naprawdę duża kwotę to bym się bardzo, bardzo głęboko zastanowiła.
Jaka jest wasza kwota? Czy w ogóle jest jakaś kwota za którą zgodziłybyście się na coś takiego? Czy uważacie że powinno to być legalne?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez drabineczka

Wczoraj przeczytałam artykuł o tym jak łatwo znaleźć surogatkę - ogłoszenie w internecie, cena: 100 000 zł, w jeden dzień bodajże cztery telefony.
Myślę sobie: no tak, to niemoralne. Wiele można stracić, partnera, pracę... Ale z drugiej strony - podobno ceny wahają się az do pół miliona. Głupie 200 000 zł, czy nawet 100 000 zł rozwiązałoby pewnie większość problemów finansowych przeciętnej wizażanki
Oczywiście nie jest to normalne, a w związku to nawet patologiczny stan... Jednak gdyby ktoś zaoferował mi naprawdę duża kwotę to bym się bardzo, bardzo głęboko zastanowiła.
Jaka jest wasza kwota? Czy w ogóle jest jakaś kwota za którą zgodziłybyście się na coś takiego? Czy uważacie że powinno to być legalne?

surogatką nigdy nie byłam.. ba nawet w ciąży jeszcze nie byłam i nie wiem jakie to wielkie przywiązanie do człowieka noszonego w sobie..
myślę jednak, że jakbym była singielką i ktoś zaproponowałby mi 250 000 zł to głęboko i poważnie bym się zastanowiła w sumie to by było tylko 9 miesięcy i po robocie no ale jak już wspomniałam nie wiem nawet jak to jest być w ciąży więc gdybać sobie mogę
sama natomiast nie mogąc zajść w ciążę nie zdecydowałabym się na wynajęcie surogatki.. raz, że jest możliwość, że mi tego dziecka nie odda, dwa, że jest tyle dzieci z domów dziecka, które tylko czekają na normalną kochającą rodzinę, a trzy - nie stać mnie

[mikia20]

Nie - a dlaczego? Bo uważam że takie zabawy z własnym ciałem i głową są BARDZO niebezpieczne. Bałabym się tego, że w chwili porodu odmówię oddania MOJEGO dziecka, które to zostałoby mi zabrane siłą - trauma na całe życie. Ciąża i poród mogą się okazać też okazać bardzo obciążające i niebezpieczne, a nawet śmiertelne (w tych czasach mimimalnie, ale jednak). Żadne pieniądze nie wymażą wspomnień i tego co się stało.

Chyba szybciej bym była w stanie sprzedać nerkę.

[cava]

Ja wiem, że nie umiałabym oddać dziecka.
Po prostu.

Dla mnie nie ma ceny. Nie przeżyłabym tego w zdrowiu psychicznym, pewnie by się skończyło dla mnie jakąś chorobą psychiczną i rozwalonym życiem.

Tak więc, dla mnie nie ma ceny. Musieliby mnie chyba zabić po porodzie. :/


Nawet jak o tym myślę całkiem teoretycznie, to aż mnie ściska z nerwów.
Nie ma dla mnie ceny za dziecko które nosiłam. I bez względu czyje to dziecko genetycznie.
Z mojego brzucha , dla mnie = moje.

[201604181004]

mikia20 - nawet... hmmm, 20 milionów? spokój finansowy dla przyszłych pokoleń? wspaniałe wykształcenie i możliwości dla dziecka które urodzisz osobie którą kochasz?

bo o ile temat pt "czy 10 milionów za seks z kimśtam to dużo" to takie tam pitu pitu, krzywdzimy co najwyżej siebie, natomiast tutaj jest dziecko... i sprawa się komplikuje.

[fantazja__]

zgadzam się ja tez bym nie była w stanie oddać dziecka które urodziłam
to straszne

[201604181004]

Napisane przez fantazja__

zgadzam się ja tez bym nie była w stanie oddać dziecka które urodziłam
to straszne

w sensie: nie mogłabyś być surogatką która wyrachowana i bez emocji bierze za to kase, czy nie mogłabyś oddać żadnego dziecka, nawet własnego do adopcji?

[Selfish Girl]

Nie wiem czy na dzień dzisiejszy podjęłabym się takiego czegoś. Nie byłam w ciąży - nie wiem jak to jest być w ciąży ...

Napisane przez drabineczka

[...]
Jaka jest wasza kwota? Czy w ogóle jest jakaś kwota za którą zgodziłybyście się na coś takiego? Czy uważacie że powinno to być legalne?

Myślę, że od 500 000 możnaby było ze mną podjąć negocjacje Przy czym oczywiście dodatkowo rodzice opłacają mi dietyka, prywatnego kucharza i fryzjera.

Pewnie gdyby i tak doszło do takiego czegoś to i tak nie wiem czy po tym wszystkim oddałabym dziecko...

[mikia20]

Napisane przez drabineczka

mikia20 - nawet... hmmm, 20 milionów? spokój finansowy dla przyszłych pokoleń? wspaniałe wykształcenie i możliwości dla dziecka które urodzisz osobie którą kochasz?

bo o ile temat pt "czy 10 milionów za seks z kimśtam to dużo" to takie tam pitu pitu, krzywdzimy co najwyżej siebie, natomiast tutaj jest dziecko... i sprawa się komplikuje.

Hmm... no właśnie tego się boję, że żadne pieniądze nie odwróci tego co mi się stanie - jak pisałam we wcześniejszym poście, obawiałabym się po prostu zniszczenia siebie, więc potem już mogę zapomnieć szczęśliwej rodzinie nawet z taką kasą.

Dlatego lepsza aborcja w przypadku gwałtu niż wyświechtane szantażowanie moralne "urodź i oddaj, co dziecko winne" które wydaje mi się wyrafinowanym znęcaniem nad kobietą o wiele gorsze od jednorazowego gwałtu.

[baby montana]

za 200 tys bez problemu

[201604181004]

mikia20 - ja a nie wiem. nie wiem, ja nie mam pojęcia to znaczy być matką. i nie wiem co czują te kobiety, może one po prostu silnie wmówiły sobie - nie moje komórki, nie moje dziecko, nie jest to część mnie. tak silnie sobie to wmówiły że te 9 miesięcy czują sie wręcz odizolowane od tego dziecka... bo nie wiem nie umiem sobie tego nijak wyjasnić.

[mikia20]

Napisane przez drabineczka

mikia20 - ja a nie wiem. nie wiem, ja nie mam pojęcia to znaczy być matką. i nie wiem co czują te kobiety, może one po prostu silnie wmówiły sobie - nie moje komórki, nie moje dziecko, nie jest to część mnie. tak silnie sobie to wmówiły że te 9 miesięcy czują sie wręcz odizolowane od tego dziecka... bo nie wiem nie umiem sobie tego nijak wyjasnić.

No właśnie o tym piszę - że nie wiem, że bym się obawiała, a nie że tak na pewno będzie. Sama też jeszcze nie jestem matką. Po prostu dla mnie prawdopodobieństwo że potraktuję to dziecko jak własne, które mi zostanie zabrane jest zdecydowanie za wysokie.

[Bananalama]

nie zgodziłabym się za żadną cenę.

[Fleur_D]

Teraz nie rozważałabym tej sprawy, ale jeśli bardzo potrzebowałabym pieniędzy, nawet niekoniecznie dla siebie, to pewnie bym się skusiła. Za ile? Nie wiem. Ale negocjowałabym jak najwięcej

[201803290936]

Nie zgodziłabym się - za dużo zmiennych, zbyt wiele się może wydarzyć (para się może po drodze rozstać i powiedzieć "sorry, nie bierzemy dzieciaka", dziecko się może urodzić z wadami i mogą go nie chcieć, komplikacje w ciąży i okołoporodowe - można się nawet przekręcić). Nie potępiam, gdyby ktoś z mojego otoczenia się zdecydował, to nie robiłabym mu wykładów. Sama byłabym pewnie świetną surogatką, bo potrafię być bardzo zdyscyplinowana, kiedy trzeba (zero alkoholu etc.) i oddałabym dziecko prawowitym rodzicom bez żadnych histerii (nie przywiązuję się do dzieci).

[lapida]

Napisane przez Doris1981

Nie zgodziłabym się - za dużo zmiennych, zbyt wiele się może wydarzyć (para się może po drodze rozstać i powiedzieć "sorry, nie bierzemy dzieciaka", dziecko się może urodzić z wadami i mogą go nie chcieć, komplikacje w ciąży i okołoporodowe - można się nawet przekręcić). Nie potępiam, gdyby ktoś z mojego otoczenia się zdecydował, to nie robiłabym mu wykładów. Sama byłabym pewnie świetną surogatką, bo potrafię być bardzo zdyscyplinowana, kiedy trzeba (zero alkoholu etc.) i oddałabym dziecko prawowitym rodzicom bez żadnych histerii (nie przywiązuję się do dzieci).

czyli nie bałabyś się chwili rozstania, tylko że para nie chciałaby dziecka z jakiegoś powodu i musiałabyś zostać dla niego matką, nie tylko tą, która to dziecko urodziła?



gdybym była sama, w sensie - nie miała tżta, i przycisłoby mnie finansowo, wzięłabym pod uwagę.
Ale na pewno nie mniej niż 250 000

[Dotka90]

Nie zdecydowałabym się

Nie byłam w ciąży, ale jestem dość uczuciowa i myślę, że mogłabym mieć problemy z oddaniem mojego dziecka i później wyrzuty sumienia.

[apple1602]

Pół miliona i w górę- mogłabym negocjować!

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

za odpowiednią kasę mogłabym to zrobić
nie miałabym problemu z oddaniem dziecka, a na wypadek 'rozmyślenia się' przyszłych rodziców na pewno musiałabym być zabezpieczona

i uważam, że powinno to być legalne

[dacn]

Napisane przez drabineczka

Wczoraj przeczytałam artykuł o tym jak łatwo znaleźć surogatkę - ogłoszenie w internecie, cena: 100 000 zł, w jeden dzień bodajże cztery telefony.
Myślę sobie: no tak, to niemoralne. Wiele można stracić, partnera, pracę... Ale z drugiej strony - podobno ceny wahają się az do pół miliona. Głupie 200 000 zł, czy nawet 100 000 zł rozwiązałoby pewnie większość problemów finansowych przeciętnej wizażanki
Oczywiście nie jest to normalne, a w związku to nawet patologiczny stan... Jednak gdyby ktoś zaoferował mi naprawdę duża kwotę to bym się bardzo, bardzo głęboko zastanowiła.
Jaka jest wasza kwota? Czy w ogóle jest jakaś kwota za którą zgodziłybyście się na coś takiego? Czy uważacie że powinno to być legalne?

W Polsce jest to nielegalne, na dodatek ustanowiono prawo że matką jest ta co urodzi bez względu na geny i podpisane umowy.

Do poczytania o surogatkowym biznesie w Indiach!!

[201604181004]

dacn - stan prawny jest taki że nie jest to ani zalegalizowane ani zdelegalizowane.

[dacn]

Napisane przez drabineczka

dacn - stan prawny jest taki że nie jest to ani zalegalizowane ani zdelegalizowane.

Tak jak z większością rzeczy u nas, jednak matką jest ta co urodzi *i jak będzie chciała ciągnąć kasę od rodziców to wyciągnie duuuuuużo, dlatego dla uproszczenia uznaję że w Polsce jest to niewykonalne.

* Chyba że mnie pamięć zawodzi i jednak nie ustanowiono tego po tej głośnej sprawie co surogatka swoje dzieci oddała do domu dziecka i nie interesowała się nimi a cudze taaaaak baaaardzo pokochałą że oddać nie chciała, kaskę tez pokochała oczywiście.

[JanePanzram]

ja przeżyłam rozwałkę systemu, kiedy zobaczyłam dokument o tym, jak matka została surogatką dla swej córki: u córki jajeczko nie moglo się zagnieździć w macicy, czy coś podobnego - i własna matka jej i jej mężowi dziecko urodziła
no powiem szczerze, że to mi rozwaliło system, w glowie by mi nie postalo własną matke poprosić o takie coś, zdało mi się to takie, nie wiem, obrzydliwe?
natomiast moja mama powiedziała na to, że jej to nie brzydzi i rozumie ich

świat pełen jest dziwów

[kennedy]

dla nikogo i za zadne pieniadze.

po prostu.

[puszka_pandory]

za żadną cenę nie zgodziłabym się na ciążę i poród.

[blanche_]

Licząc 250k to jest pensja 20k za m/c.. hmmm...
Za pół miliona bez mrugnięcia okiem.
Dwie ciąże i człowiek ustawiony
Z takimi pieniędzmi można niezły bierny dochód sobie sprawić.

Nie rozumiem dlaczego jest to nielegalne, przecież nikomu krzywdy nie robi, ewentualnie baby się mogą bić o dziecko.

[201803290936]

Napisane przez lapida

czyli nie bałabyś się chwili rozstania, tylko że para nie chciałaby dziecka z jakiegoś powodu i musiałabyś zostać dla niego matką, nie tylko tą, która to dziecko urodziła?
(...)

No, bałabym się właśnie tego: że się rozmyślą / wystawią mnie / że coś się stanie. W świetle prawa ja byłabym przecież matką odpowiedzialną za to dziecko i zonk w tym momencie: oddać do adopcji (do całkiem obcych ludzi), czy co? Co robić? Więc ja myślę, że w takich przypadkach obydwie strony mogą być nieźle upupione - nie tylko, że surogatka urodzi i nie chce oddać dziecka, ale i że potencjalni rodzice się rozmyślą / coś się wydarzy złego. I żadne umowy tu człowieka nie zabezpieczą, bo są wbrew polskiemu prawu.

[201607050913]

Nie, moje cialo nie jest do wynajecia za zadna kase.

[201605161006]

Swojego kota bym nie oddała, a co dopiero własne dziecko.

[Wenress]

Z oddaniem dziecka nie miałabym problemu, genetycznie i tak nie byłoby moje a ja nawet własnych nie chcę, bardzo bardzo nie chcę
Natomiast przeraża mnie ciąża Tyle zmian w organizmie, do tego pewnie mało kto przechodzi ją bezproblemowo... no i ciała byłoby mi zwyczajnie żal, nie ukrywam. A poród, to musi być straszne, jak mi jest słabo przy pobieraniu krwi (nie boli ani się nie boję, po prostu taka dziwna reakcja..), całe 9 miesięcy bym żyła w stresie
Gdybym bardzo potrzebowała pieniędzy to myślę, że za 200 000 bym się mogła skusić. Ale jakbym nie była życiowo przyparta do muru - na pewno nie.