Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-08-14, 17:43   #1
helterskelterwerter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 80
Arrow

Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać


Przeciętny człowiek mając dwadzieścia lat cieszy się życiem. Chodzi na imprezy, łapie trypra, odnajduje swoją tożsamość. Dwudziestolatek dyskutowany w tym temacie (ja) jest nieco inny. Jest skrajnie wyobcowany. Aspołeczność w definicji wikipedysty: "Zachowanie aspołeczne – tzw. „wyłączeniowe” formy niedostosowania społecznego charakteryzujące się biernością, izolacją, niechęcią do bycia w grupie, zahamowaniem, brakiem inicjatywy."

Wyznam szczerze, że opinia kobiet i gejów zawsze wydawała mi się rzeczowsza od opinii mężczyzn a także innych upośledzonych. Stąd pomysł założenia wątku na forum kobiecym.
Nie chciałbym zostać posądzony o werteryzm (a także gejostwo) i na wstępie zostać uznany dziwadłem. Chciałbym tu zanalizować swoją psychikę. Robię to co jakiś czas, jednak dzisiaj zapraszam inteligentne kobiety do współanalizy. Muszę się przedstawić...

Mam 20 lat i jestem jednym z wielu obecnie żyjących dwudziestolatków. Dorastałem w jednym z większych miast Polski. Dzieciństwo wspominam beztrosko, jednak już od lat przedszkolnych, co okazuje mi świeża pamięć, pozostawałem inny. Bardzo wcześnie nauczyłem się pisać i liczyć, a także wymądrzać i pyskować. Takie dzieci bywają nazywane rezolutnymi. Byłem więc rezolutnym chłopaczkiem i zanim jeszcze przekroczyłem hobbitowski wzrost 120 cm, dawałem się we znaki opiekunom i moim rodzicom. Znacznie bardziej niż inne dzieci dokazywałem, psułem, biłem się z chłopcami itd. A więc, urwis. Mój paskudny charakterek był solą w oku zakonnicom w przedszkolu prowadzonym przez nie, a dalej, w prawie każdej szkole do której uczęszczałem. Aż po liceum, które ukończyłem ok. rok temu nie byłem aniołkiem. Miałem poważniejsze problemy, jednak udawało mi się (prawie) zawsze unikać konsekwencji swoich rozrób, czasami w iście hollywood'dzki sposób. Byłem raczej dość bystrym uczniakiem i przynosiłem do domu świadectwa z wyróżnieniem. Liceum w klasie sportowej. Tam zmieniłem się nie do poznania. Zawsze uciekałem od uczuć w psoty i sport, jednak właśnie w liceum zakochałem się na amen. Dziewczyna miała już chłopaka. Widziałem tą szczęśliwą parę w uściskach tak wiele razy, że nie zliczę. Nie chciałem inicjować trójkątu miłosnego, więc obserwowałem jej uśmiech. Wyglądała jak pora roku, ale dość z romantyzmem... Doznałem wtedy olśnienia. Pewnego dnia po powrocie ze szkoły do mojego internatu (tak, mieszkałem w kołchozie) spojrzałem na siebie i zacząłem płakać. Wiedziałem, że szczęście tamtej dziewczyny jest ugruntowane każdym jej uśmiechem, a że była uśmiechnięta cały czas, pomyślałem, że wyszedłby ze mnie niezły dupek, jeślibym ją chciał uwieść. Nie miałem przecież pewności, że ona przy mnie byłaby sobą, jaka zachwyca. Wkrótce postanowiłem, że będę kochał ją w ukryciu, bo nie chciałem zepsuć czegoś co tak naturalne i piękne. Choć wiele razy ten anioł przyłapał mnie na bezczelnym uszczęśliwianiu siebie przez obserwację jej, miałem wrażenie, że i ona jest mnie ciekawa, jednak przez pogardę do samego siebie, nie podjąłem próby uobecnienia się w jej życiu. Zamiast tego postanowiłem popracować nad sobą, nie by ją mieć, lecz aby jedynie w swoim mniemaniu być jej chociaż godnym. Zacząłem mordercze treningi, zmieniłem dietę, a nawet nawróciłem się na katolicyzm, kiedy dowiedziałem się, że i ona jest tego wyznania. Zaniedbałem wtedy naukę, ponieważ szkolna wiedza jest jak sądzę, najmniej przydatną ze wszystkich wiedz. Kiedy wypracowałem ciało greckiego półboga i elokwencję. Kiedy zacząłem pisać poezję i stawałem się z każdym dniem bliżej granicy, której człowiek przekroczyć nie zdolny, uznałem że nie oderwę się przecież od ziemi, jednak uczyniłem tyle, by być dumnym z siebie i także godnym obiektu swych westchnień. Wiadomo, że człowiek nie stanie się idealny, jednak wtedy byłem bliżej ideału niż kiedykolwiek wcześniej. Zacząłem dostrzegać zainteresowanie innych dziewcząt. Czasem urocze spojrzenia, walentynki, raz nawet erotyczne gadżety wysłane w paczce bez danych nadawcy. Chociaż każdy chłopak marzy o zainteresowaniu dziewcząt, o spojrzeniach, walentynkach i damskich fatałaszkach w anonimowych paczkach, ja spojrzenia urywałem, walentynki miąłem, listy wyrzucałem, zaś sex shopowy asortyment założyłem i po stwierdzeniu, że stringi nie pasują mi pod kolor oczu, wyrzuciłem. Po dwóch latach nie wytrzymałem swojego platońskiego stanu i zmieniłem szkołę. Z jednej strony marzyłem o jej spojrzeniu, z drugiej chciałem jak najdalej odejść. Choć ta dziewczyna nie podejrzewa, jednak to ona zmieniła całe moje życie uśmiechami. Zwykłymi a jednak magicznymi. Była przyczyną mojej depresji, ale też największego szczęścia. To dzięki niej poniewieram się w poezji, z wyglądu dupy nie urywam, ale czasem wydaje mi się że jest ok.

To dzięki tej dziewczynie się zmieniłem, jednak bardzo odosobniłem siebie i teraz nie mam nawet znajomych. Żywię pogardę do większości ludzi. Gardzę tchórzami i zakłamaną rodzinką. Jestem szczery do granic bólu. Wyzywająco patrzę na przechodniów, bo lubię widzieć jak opuszczają wzrok. Moje zakochanie zmieniło mnie. Mam wrażenie jakbym całą serdeczność jaką obdziela się ludzi trzymał dla kogoś szczególnego. Jakby miłość była policzalną i w tej postaci mógłbym obdzielić nią tylko swój ideał. Najgorsze jednak jest, że wśród ludzi nie potrafię ukryć swojej, do nich, pogardy. Mam nienawiść wypisaną na twarzy. Dostaję spazmów gdy słyszę ich kolorowe dykteryjki. Ludzie są dla mnie taką masą bez wyrazu. Wsiadając do tramwaju, czy autobusu wpadam w niemą furię. Oddycham głębiej, zaciskam pięści, staję w otwartym oknie i nie mogę znieść tego zaduchu kątem oka dostrzegając, że budzę uwagę pasażerów, a sami oni nie mogą podejrzewać, że właśnie są przyczyną mojego gniewu. Stało się ze mną coś dziwnego. Jest we mnie pewna wyniosłość. Wczoraj uderzyłem kolesia, który przeklnął na swoją kobietę w galerii handlowej. Kazałem mu ją przeprosić i zrobił to. Widziałem strach w jego oczach. Dzisiaj jakieś dziecko mówiło, że idzie zły pan, pokazując mnie palcem. Widzę tyle hipokryzji i tchórzostwa. Ludzie chwalą się zdradą męża, czy żony przez telefon komórkowy... Jakby żadnego z tych tchórzy nie było stać na przyznanie się partnerowi, choćby i było to bolesne, jednak uczciwe i szlachetne.

Dzisiaj wysiadłem na przystanku w środku trasy i dosłownie wyrzygałem się na chodnik. Brzydzę się ludźmi do granic. Trochę przerasta mnie to co odczuwam, a raczej w jakim stopniu doświadczam. Nigdy nie chowam emocji, nie ujarzmiam ich i prawdopodobnie one zerwały się z postronków.

Nie jest też tak, że w tamtej dziewczynie pozostało moje całe oczarowanie światem. Rozkoszuję się przyrodą, zachwycam się wszystkim co naturalne, jednak też zastanawiam, czy człowiek zasługuje na ten cudowny świat w lasach i na łąkach... Jesteśmy kompostem jako ludzie. Czasami odczuwam wstyd, że jestem człowiekiem... Oczywiście brak mi zapędów ala Conchita Wurst, nie jestem też uosobieniem bochemijskiego klauna w najbardziej udziwnionej szacie, tylko by wskazać swą inność, a bardziej zatuszować "takosamość". Dzisiaj oceniam ludzi. Katolicyzm w obecnej postaci wydaje mi się trucizną, rówieśnicy, hałastrą snobistycznych dekli. Rzadko zachwycam się jakąś dziewczęcą twarzą, np. gdy idę leśnymi alejami, ale kiedy na spacerze spotykam wzrokiem tą delikatną kobiecą twarz, w której mógłbym się zakochać, odpuszczam. Chyba ze strachu, że ona, być może także mną zauroczona, pozna mój charakter. Moją czosnkową i nieprzyjazną dla innych osobowość. Pogardę jej przyjaciółmi i znajomymi. Chociaż wszystko odciąga mnie od społeczeństwa tkwię tutaj, bo wierzę, że odnajdę to zgubione zakochanie... Może znajdę jakąś wrażliwą i piękną samotnicę, która wyleczy mnie z obrzydzenia ludźmi, albo razem będziemy kontemplować nienawiść do innych, sami się uwielbiając. Wiem, że sam nie dam rady...

Chciałbym zapytać się kobiet i gejów jak to wszystko widzicie. Co uważacie wyczytując o takiej alienacji. Bywa, że pragnę kupić bilet do jakiegoś bantustanu w strefie równikowej i zamieszkać w lesie jako owoco i owadożerca. A więc, chyba zdziczałem.

Zapraszam do ożywionej dyskusji!

PS. Dla chcących udzielić mi pozaforumowego pouczenia: helterskelterwerter@inter ia.pl

Edytowane przez helterskelterwerter
Czas edycji: 2014-08-14 o 17:46 Powód: Uzupełnienie postu
helterskelterwerter jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 17:52   #2
201611090905
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 483
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

201611090905 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 17:54   #3
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez helterskelterwerter Pokaż wiadomość
Przeciętny człowiek mając dwadzieścia lat cieszy się życiem. Chodzi na imprezy, łapie trypra, odnajduje swoją tożsamość. Dwudziestolatek dyskutowany w tym temacie (ja) jest nieco inny. Jest skrajnie wyobcowany. Aspołeczność w definicji wikipedysty: "Zachowanie aspołeczne – tzw. „wyłączeniowe” formy niedostosowania społecznego charakteryzujące się biernością, izolacją, niechęcią do bycia w grupie, zahamowaniem, brakiem inicjatywy."

Wyznam szczerze, że opinia kobiet i gejów zawsze wydawała mi się rzeczowsza od opinii mężczyzn a także innych upośledzonych. Stąd pomysł założenia wątku na forum kobiecym.
Nie chciałbym zostać posądzony o werteryzm (a także gejostwo) i na wstępie zostać uznany dziwadłem. Chciałbym tu zanalizować swoją psychikę. Robię to co jakiś czas, jednak dzisiaj zapraszam inteligentne kobiety do współanalizy. Muszę się przedstawić...

Mam 20 lat i jestem jednym z wielu obecnie żyjących dwudziestolatków. Dorastałem w jednym z większych miast Polski. Dzieciństwo wspominam beztrosko, jednak już od lat przedszkolnych, co okazuje mi świeża pamięć, pozostawałem inny. Bardzo wcześnie nauczyłem się pisać i liczyć, a także wymądrzać i pyskować. Takie dzieci bywają nazywane rezolutnymi. Byłem więc rezolutnym chłopaczkiem i zanim jeszcze przekroczyłem hobbitowski wzrost 120 cm, dawałem się we znaki opiekunom i moim rodzicom. Znacznie bardziej niż inne dzieci dokazywałem, psułem, biłem się z chłopcami itd. A więc, urwis. Mój paskudny charakterek był solą w oku zakonnicom w przedszkolu prowadzonym przez nie, a dalej, w prawie każdej szkole do której uczęszczałem. Aż po liceum, które ukończyłem ok. rok temu nie byłem aniołkiem. Miałem poważniejsze problemy, jednak udawało mi się (prawie) zawsze unikać konsekwencji swoich rozrób, czasami w iście hollywood'dzki sposób. Byłem raczej dość bystrym uczniakiem i przynosiłem do domu świadectwa z wyróżnieniem. Liceum w klasie sportowej. Tam zmieniłem się nie do poznania. Zawsze uciekałem od uczuć w psoty i sport, jednak właśnie w liceum zakochałem się na amen. Dziewczyna miała już chłopaka. Widziałem tą szczęśliwą parę w uściskach tak wiele razy, że nie zliczę. Nie chciałem inicjować trójkątu miłosnego, więc obserwowałem jej uśmiech. Wyglądała jak pora roku, ale dość z romantyzmem... Doznałem wtedy olśnienia. Pewnego dnia po powrocie ze szkoły do mojego internatu (tak, mieszkałem w kołchozie) spojrzałem na siebie i zacząłem płakać. Wiedziałem, że szczęście tamtej dziewczyny jest ugruntowane każdym jej uśmiechem, a że była uśmiechnięta cały czas, pomyślałem, że wyszedłby ze mnie niezły dupek, jeślibym ją chciał uwieść. Nie miałem przecież pewności, że ona przy mnie byłaby sobą, jaka zachwyca. Wkrótce postanowiłem, że będę kochał ją w ukryciu, bo nie chciałem zepsuć czegoś co tak naturalne i piękne. Choć wiele razy ten anioł przyłapał mnie na bezczelnym uszczęśliwianiu siebie przez obserwację jej, miałem wrażenie, że i ona jest mnie ciekawa, jednak przez pogardę do samego siebie, nie podjąłem próby uobecnienia się w jej życiu. Zamiast tego postanowiłem popracować nad sobą, nie by ją mieć, lecz aby jedynie w swoim mniemaniu być jej chociaż godnym. Zacząłem mordercze treningi, zmieniłem dietę, a nawet nawróciłem się na katolicyzm, kiedy dowiedziałem się, że i ona jest tego wyznania. Zaniedbałem wtedy naukę, ponieważ szkolna wiedza jest jak sądzę, najmniej przydatną ze wszystkich wiedz. Kiedy wypracowałem ciało greckiego półboga i elokwencję. Kiedy zacząłem pisać poezję i stawałem się z każdym dniem bliżej granicy, której człowiek przekroczyć nie zdolny, uznałem że nie oderwę się przecież od ziemi, jednak uczyniłem tyle, by być dumnym z siebie i także godnym obiektu swych westchnień. Wiadomo, że człowiek nie stanie się idealny, jednak wtedy byłem bliżej ideału niż kiedykolwiek wcześniej. Zacząłem dostrzegać zainteresowanie innych dziewcząt. Czasem urocze spojrzenia, walentynki, raz nawet erotyczne gadżety wysłane w paczce bez danych nadawcy. Chociaż każdy chłopak marzy o zainteresowaniu dziewcząt, o spojrzeniach, walentynkach i damskich fatałaszkach w anonimowych paczkach, ja spojrzenia urywałem, walentynki miąłem, listy wyrzucałem, zaś sex shopowy asortyment założyłem i po stwierdzeniu, że stringi nie pasują mi pod kolor oczu, wyrzuciłem. Po dwóch latach nie wytrzymałem swojego platońskiego stanu i zmieniłem szkołę. Z jednej strony marzyłem o jej spojrzeniu, z drugiej chciałem jak najdalej odejść. Choć ta dziewczyna nie podejrzewa, jednak to ona zmieniła całe moje życie uśmiechami. Zwykłymi a jednak magicznymi. Była przyczyną mojej depresji, ale też największego szczęścia. To dzięki niej poniewieram się w poezji, z wyglądu dupy nie urywam, ale czasem wydaje mi się że jest ok.

To dzięki tej dziewczynie się zmieniłem, jednak bardzo odosobniłem siebie i teraz nie mam nawet znajomych. Żywię pogardę do większości ludzi. Gardzę tchórzami i zakłamaną rodzinką. Jestem szczery do granic bólu. Wyzywająco patrzę na przechodniów, bo lubię widzieć jak opuszczają wzrok. Moje zakochanie zmieniło mnie. Mam wrażenie jakbym całą serdeczność jaką obdziela się ludzi trzymał dla kogoś szczególnego. Jakby miłość była policzalną i w tej postaci mógłbym obdzielić nią tylko swój ideał. Najgorsze jednak jest, że wśród ludzi nie potrafię ukryć swojej, do nich, pogardy. Mam nienawiść wypisaną na twarzy. Dostaję spazmów gdy słyszę ich kolorowe dykteryjki. Ludzie są dla mnie taką masą bez wyrazu. Wsiadając do tramwaju, czy autobusu wpadam w niemą furię. Oddycham głębiej, zaciskam pięści, staję w otwartym oknie i nie mogę znieść tego zaduchu kątem oka dostrzegając, że budzę uwagę pasażerów, a sami oni nie mogą podejrzewać, że właśnie są przyczyną mojego gniewu. Stało się ze mną coś dziwnego. Jest we mnie pewna wyniosłość. Wczoraj uderzyłem kolesia, który przeklnął na swoją kobietę w galerii handlowej. Kazałem mu ją przeprosić i zrobił to. Widziałem strach w jego oczach. Dzisiaj jakieś dziecko mówiło, że idzie zły pan, pokazując mnie palcem. Widzę tyle hipokryzji i tchórzostwa. Ludzie chwalą się zdradą męża, czy żony przez telefon komórkowy... Jakby żadnego z tych tchórzy nie było stać na przyznanie się partnerowi, choćby i było to bolesne, jednak uczciwe i szlachetne.

Dzisiaj wysiadłem na przystanku w środku trasy i dosłownie wyrzygałem się na chodnik. Brzydzę się ludźmi do granic. Trochę przerasta mnie to co odczuwam, a raczej w jakim stopniu doświadczam. Nigdy nie chowam emocji, nie ujarzmiam ich i prawdopodobnie one zerwały się z postronków.

Nie jest też tak, że w tamtej dziewczynie pozostało moje całe oczarowanie światem. Rozkoszuję się przyrodą, zachwycam się wszystkim co naturalne, jednak też zastanawiam, czy człowiek zasługuje na ten cudowny świat w lasach i na łąkach... Jesteśmy kompostem jako ludzie. Czasami odczuwam wstyd, że jestem człowiekiem... Oczywiście brak mi zapędów ala Conchita Wurst, nie jestem też uosobieniem bochemijskiego klauna w najbardziej udziwnionej szacie, tylko by wskazać swą inność, a bardziej zatuszować "takosamość". Dzisiaj oceniam ludzi. Katolicyzm w obecnej postaci wydaje mi się trucizną, rówieśnicy, hałastrą snobistycznych dekli. Rzadko zachwycam się jakąś dziewczęcą twarzą, np. gdy idę leśnymi alejami, ale kiedy na spacerze spotykam wzrokiem tą delikatną kobiecą twarz, w której mógłbym się zakochać, odpuszczam. Chyba ze strachu, że ona, być może także mną zauroczona, pozna mój charakter. Moją czosnkową i nieprzyjazną dla innych osobowość. Pogardę jej przyjaciółmi i znajomymi. Chociaż wszystko odciąga mnie od społeczeństwa tkwię tutaj, bo wierzę, że odnajdę to zgubione zakochanie... Może znajdę jakąś wrażliwą i piękną samotnicę, która wyleczy mnie z obrzydzenia ludźmi, albo razem będziemy kontemplować nienawiść do innych, sami się uwielbiając. Wiem, że sam nie dam rady...

Chciałbym zapytać się kobiet i gejów jak to wszystko widzicie. Co uważacie wyczytując o takiej alienacji. Bywa, że pragnę kupić bilet do jakiegoś bantustanu w strefie równikowej i zamieszkać w lesie jako owoco i owadożerca. A więc, chyba zdziczałem.

Zapraszam do ożywionej dyskusji!

PS. Dla chcących udzielić mi pozaforumowego pouczenia: helterskelterwerter@inter ia.pl
zgrabny elaborat. Widzę, że jesteś z Krakowa. O, losie! Mamy naszego Wertera

Edytowane przez 201607111028
Czas edycji: 2014-08-14 o 17:57
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 17:57   #4
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

"Kobiet i gejów" Napisałam Ci mejla
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:03   #5
maacieek
Zakorzenienie
 
Avatar maacieek
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Obywatel Świata ;)
Wiadomości: 3 016
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Ładny język, przecinki są, tytuł prawdziwy, w dobrym wątku, no nie ma się do czego przyczepić chyba
Pospamuję trochę, ale:



A takie wrażenie zrobiłeś, czyli nie wiadomo czego chcesz.

__________________
And we danced
And we cried
And we laughed
And had a really, really, really good time
Take my hand, let's have a blast
And remember this moment for the rest of our lives

Edytowane przez maacieek
Czas edycji: 2014-08-14 o 18:10
maacieek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:08   #6
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez maacieek Pokaż wiadomość
Ładny język, przecinki są, tytuł prawdziwy, w dobrym wątku, no nie ma się do czego przyczepić chyba
Znajdzie się kilka zbędnych powtórzeń i niezgrabnych sformułowań, jednak całokształt oceniam na -5
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:11   #7
helterskelterwerter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 80
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

A więc żywe zainteresowanie i ocena tekstu pod względem stylistycznym. Cieszę się z każdego kto doceni moje przecinki, ale oczekuję krytyki, opisu swoich inspirujących doświadczeń. Czy zdajecie sobie sprawę, że temat zbacza na niewłaściwe tory? Aż prosicie się o trzykropek.
helterskelterwerter jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:17   #8
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez helterskelterwerter Pokaż wiadomość
A więc żywe zainteresowanie i ocena tekstu pod względem stylistycznym. Cieszę się z każdego kto doceni moje przecinki, ale oczekuję krytyki, opisu swoich inspirujących doświadczeń. Czy zdajecie sobie sprawę, że temat zbacza na niewłaściwe tory? Aż prosicie się o trzykropek.
Przepraszam, zmysł polonisty mi się włączył Naprawdę zgrabnie idzie Ci tworzenie wypowiedzi. Może napisz książkę?

Edytowane przez 201607111028
Czas edycji: 2014-08-14 o 18:18
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:17   #9
201611090905
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 483
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez helterskelterwerter Pokaż wiadomość
A więc żywe zainteresowanie i ocena tekstu pod względem stylistycznym. Cieszę się z każdego kto doceni moje przecinki, ale oczekuję krytyki, opisu swoich inspirujących doświadczeń. Czy zdajecie sobie sprawę, że temat zbacza na niewłaściwe tory? Aż prosicie się o trzykropek.

Nikt nie potraktował Cię poważnie.
201611090905 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:21   #10
helterskelterwerter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 80
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Ja potraktowałem siebie poważnie. Może kotomaniaczka z awatarem z Bridget Jones ma jakieś zdanie o samotności...
helterskelterwerter jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:26   #11
201611090905
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 483
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez helterskelterwerter Pokaż wiadomość
Ja potraktowałem siebie poważnie. Może kotomaniaczka z awatarem z Bridget Jones ma jakieś zdanie o samotności...
Czujesz się samotny? Twój post dotyczył głównie tego,jak to obrzydzają Cię inni ludzie, nie było mowy o samotności.
Moje zdanie jest takie,że samotność może być świadomym wyborem, skutkiem jakichś działań lub po prostu wynikiem działania losu. Nie znam Twojej sytuacji,więc trudno mi wyrazić jakąkolwiek opinię na ten temat.

P.S Ja nie czuję się samotna,jeśli o to Ci chodziło. Nie każdy kto lubi koty i Bridget Jones jest desperatem i samotnikiem.
201611090905 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-14, 18:28   #12
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać




Myślę, że powinieneś skonsultować to z psychiatrą
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:29   #13
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Mój nowy ulubiony troll! <3 Nawet jak nie jest trollem, nadal wpadam w zachwyt
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:29   #14
201611090905
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 483
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez margitta Pokaż wiadomość



Myślę, że powinieneś skonsultować to z psychiatrą
I to jak najszybciej.
201611090905 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:31   #15
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez helterskelterwerter Pokaż wiadomość
Ja potraktowałem siebie poważnie. Może kotomaniaczka z awatarem z Bridget Jones ma jakieś zdanie o samotności...
"tak się czasami zdarza
że jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
tak się zdarza zazwyczaj
że jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
siedzę sam przy stoliku
i nie mam ochoty
dosiąść się do was
choć na mnie kiwacie
ja to ☠☠☠☠☠☠☠ę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
ja proszę pana to ☠☠☠☠☠☠☠ę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
sp....laj gnoju!
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym"

tak mi się skojarzyło.

"Poeta cierpi za miliony
od 10 do 13.20
O 11.10 uwiera go pęcherz
wychodzi
rozpina rozporek
zapina rozporek
Wraca chrząka
i apiat'
cierpi za miliony"

ah, jeszcze to

Edytowane przez 201607111028
Czas edycji: 2014-08-14 o 18:40
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-08-14, 18:39   #16
helterskelterwerter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 80
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Wierzę, że skierowanie do psychiatry to żart. Mam jednak prośbę, bo choć moje wyznanie nie było pisane dla strollowania szacownych wizażanek, zdaję sobie sprawę, że jest dziwne. Czy może znajdzie się tu ktoś, kto ponad kpinę dorzuci coś więcej niż spleśniały komunał albo emota? A tak nawiasem trollować można, nie zakładając wątek, a udzielając się w nim. Pozdro.
helterskelterwerter jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:42   #17
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez helterskelterwerter Pokaż wiadomość
Wierzę, że skierowanie do psychiatry to żart. Mam jednak prośbę, bo choć moje wyznanie nie było pisane dla strollowania szacownych wizażanek, zdaję sobie sprawę, że jest dziwne. Czy może znajdzie się tu ktoś, kto ponad kpinę dorzuci coś więcej niż spleśniały komunał albo emota? A tak nawiasem trollować można, nie zakładając wątek, a udzielając się w nim. Pozdro.
Ja wiersze dorzuciłam
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 18:51   #18
helterskelterwerter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 80
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Kotomaniaczko, o samotność Cię pytam, bo nie wierzę, że tak łagodna i kotolubna istota, może nienawidzić ludzi. Jeśli nie czujesz się samotna, to kamień z serca... Zauważyłaś chyba, że moja stereotypowa uwaga (Bridget, koty), nie była złośliwostką a drażnostką.

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------

Caroline, dziękuję za zabawny wiersz. Mój rozporek jest zapięty na ostatni guzik. Napięcie rozładowuję przez sport. Cierpieć za miliony nie zamierzam. One nie są warte. W najbliższym czasie pragnę poskładać swoją osobowość. Czasem zdarza się jakaś światła wypowiedź i to na nią czekam, bo może pomoże.

Edytowane przez helterskelterwerter
Czas edycji: 2014-08-14 o 18:55
helterskelterwerter jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 19:07   #19
malypeszek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

No cóż, każdy leczy złamane serce na swój sposób.
Tekst całkiem dobry
malypeszek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 19:16   #20
helterskelterwerter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 80
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

DOŚĆ TEGO!!!
Wolałbym więcej podsumowania treści, mniej zauważeń formy. Jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami/czkami TEŻETÓW oraz innych czasoumilaczy, jeżeli Wasze życie to bujanie w piankach marshmallow i jesteście w niebie na ziemi, proszę pomińcie wątek.
helterskelterwerter jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 19:18   #21
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez helterskelterwerter Pokaż wiadomość
DOŚĆ TEGO!!!
Wolałbym więcej podsumowania treści, mniej zauważeń formy. Jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami/czkami TEŻETÓW oraz innych czasoumilaczy, jeżeli Wasze życie to bujanie w piankach marshmallow i jesteście w niebie na ziemi, proszę pomińcie wątek.
Jeśli to wszystko, co piszesz, jest prawdą, to brzmisz jak potencjalny Karol Kot, czy jak mu tam było.
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 19:18   #22
martiniątko
Zadomowienie
 
Avatar martiniątko
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 166
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Czego dokładnie oczekujesz? Komentarzy na to że gardzisz wszystkimi ludźmi?
Ludzie są tylko ludźmi. Każdy ma w sobie coś pięknego. Ci śmierdzący ludzie w tramwajach są zdolni do miłości i to jest piękne. Każdy człowiek ma w sobie dobro. Niestety zdecydowana większość, w tym również i Ty, jest tego nieświadoma i kieruje się własnym ego. A wynika z tego zło, lęk, agresja, nienawiść, potrzeba udowodnienia sobie i innym że jest się ważnym, kochanie tylko samego siebie, żądza władzy, zawiść itd. Nawet tzw. miłość za którą większość ludzi uznaje silny pociąg do bycia z konkretną osobą to działanie ego.
martiniątko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 19:28   #23
helterskelterwerter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 80
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Wbrew pozorom nie zamierzam zamordować Waszych rodzin. Są ludzie których szanuję. Uczepiliście się wytykania moich niechęci, jednak na tym forum także są osoby. To zła obserwacja, posądzając mnie o nienawiść do wszyskich. Czasem podchodzę do najbardziej śmierdzących ludzi i są o wiele ciekawsi od tych wyperfumowanych. Rozmowa z żulem często daje więcej niż rozmowa z kimś poważanym.
helterskelterwerter jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 19:34   #24
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez helterskelterwerter Pokaż wiadomość
Przeciętny człowiek mając dwadzieścia lat cieszy się życiem. Chodzi na imprezy, łapie trypra, odnajduje swoją tożsamość. Dwudziestolatek dyskutowany w tym temacie (ja) jest nieco inny. Jest skrajnie wyobcowany. Aspołeczność w definicji wikipedysty: "Zachowanie aspołeczne – tzw. „wyłączeniowe” formy niedostosowania społecznego charakteryzujące się biernością, izolacją, niechęcią do bycia w grupie, zahamowaniem, brakiem inicjatywy."

Wyznam szczerze, że opinia kobiet i gejów zawsze wydawała mi się rzeczowsza od opinii mężczyzn a także innych upośledzonych. Stąd pomysł założenia wątku na forum kobiecym.
Nie chciałbym zostać posądzony o werteryzm (a także gejostwo) i na wstępie zostać uznany dziwadłem. Chciałbym tu zanalizować swoją psychikę. Robię to co jakiś czas, jednak dzisiaj zapraszam inteligentne kobiety do współanalizy. Muszę się przedstawić...

Mam 20 lat i jestem jednym z wielu obecnie żyjących dwudziestolatków. Dorastałem w jednym z większych miast Polski. Dzieciństwo wspominam beztrosko, jednak już od lat przedszkolnych, co okazuje mi świeża pamięć, pozostawałem inny. Bardzo wcześnie nauczyłem się pisać i liczyć, a także wymądrzać i pyskować. Takie dzieci bywają nazywane rezolutnymi. Byłem więc rezolutnym chłopaczkiem i zanim jeszcze przekroczyłem hobbitowski wzrost 120 cm, dawałem się we znaki opiekunom i moim rodzicom. Znacznie bardziej niż inne dzieci dokazywałem, psułem, biłem się z chłopcami itd. A więc, urwis. Mój paskudny charakterek był solą w oku zakonnicom w przedszkolu prowadzonym przez nie, a dalej, w prawie każdej szkole do której uczęszczałem. Aż po liceum, które ukończyłem ok. rok temu nie byłem aniołkiem. Miałem poważniejsze problemy, jednak udawało mi się (prawie) zawsze unikać konsekwencji swoich rozrób, czasami w iście hollywood'dzki sposób. Byłem raczej dość bystrym uczniakiem i przynosiłem do domu świadectwa z wyróżnieniem. Liceum w klasie sportowej. Tam zmieniłem się nie do poznania. Zawsze uciekałem od uczuć w psoty i sport, jednak właśnie w liceum zakochałem się na amen. Dziewczyna miała już chłopaka. Widziałem tą szczęśliwą parę w uściskach tak wiele razy, że nie zliczę. Nie chciałem inicjować trójkątu miłosnego, więc obserwowałem jej uśmiech. Wyglądała jak pora roku, ale dość z romantyzmem... Doznałem wtedy olśnienia. Pewnego dnia po powrocie ze szkoły do mojego internatu (tak, mieszkałem w kołchozie) spojrzałem na siebie i zacząłem płakać. Wiedziałem, że szczęście tamtej dziewczyny jest ugruntowane każdym jej uśmiechem, a że była uśmiechnięta cały czas, pomyślałem, że wyszedłby ze mnie niezły dupek, jeślibym ją chciał uwieść. Nie miałem przecież pewności, że ona przy mnie byłaby sobą, jaka zachwyca. Wkrótce postanowiłem, że będę kochał ją w ukryciu, bo nie chciałem zepsuć czegoś co tak naturalne i piękne. Choć wiele razy ten anioł przyłapał mnie na bezczelnym uszczęśliwianiu siebie przez obserwację jej, miałem wrażenie, że i ona jest mnie ciekawa, jednak przez pogardę do samego siebie, nie podjąłem próby uobecnienia się w jej życiu. Zamiast tego postanowiłem popracować nad sobą, nie by ją mieć, lecz aby jedynie w swoim mniemaniu być jej chociaż godnym. Zacząłem mordercze treningi, zmieniłem dietę, a nawet nawróciłem się na katolicyzm, kiedy dowiedziałem się, że i ona jest tego wyznania. Zaniedbałem wtedy naukę, ponieważ szkolna wiedza jest jak sądzę, najmniej przydatną ze wszystkich wiedz. Kiedy wypracowałem ciało greckiego półboga i elokwencję. Kiedy zacząłem pisać poezję i stawałem się z każdym dniem bliżej granicy, której człowiek przekroczyć nie zdolny, uznałem że nie oderwę się przecież od ziemi, jednak uczyniłem tyle, by być dumnym z siebie i także godnym obiektu swych westchnień. Wiadomo, że człowiek nie stanie się idealny, jednak wtedy byłem bliżej ideału niż kiedykolwiek wcześniej. Zacząłem dostrzegać zainteresowanie innych dziewcząt. Czasem urocze spojrzenia, walentynki, raz nawet erotyczne gadżety wysłane w paczce bez danych nadawcy. Chociaż każdy chłopak marzy o zainteresowaniu dziewcząt, o spojrzeniach, walentynkach i damskich fatałaszkach w anonimowych paczkach, ja spojrzenia urywałem, walentynki miąłem, listy wyrzucałem, zaś sex shopowy asortyment założyłem i po stwierdzeniu, że stringi nie pasują mi pod kolor oczu, wyrzuciłem. Po dwóch latach nie wytrzymałem swojego platońskiego stanu i zmieniłem szkołę. Z jednej strony marzyłem o jej spojrzeniu, z drugiej chciałem jak najdalej odejść. Choć ta dziewczyna nie podejrzewa, jednak to ona zmieniła całe moje życie uśmiechami. Zwykłymi a jednak magicznymi. Była przyczyną mojej depresji, ale też największego szczęścia. To dzięki niej poniewieram się w poezji, z wyglądu dupy nie urywam, ale czasem wydaje mi się że jest ok.

To dzięki tej dziewczynie się zmieniłem, jednak bardzo odosobniłem siebie i teraz nie mam nawet znajomych. Żywię pogardę do większości ludzi. Gardzę tchórzami i zakłamaną rodzinką. Jestem szczery do granic bólu. Wyzywająco patrzę na przechodniów, bo lubię widzieć jak opuszczają wzrok. Moje zakochanie zmieniło mnie. Mam wrażenie jakbym całą serdeczność jaką obdziela się ludzi trzymał dla kogoś szczególnego. Jakby miłość była policzalną i w tej postaci mógłbym obdzielić nią tylko swój ideał. Najgorsze jednak jest, że wśród ludzi nie potrafię ukryć swojej, do nich, pogardy. Mam nienawiść wypisaną na twarzy. Dostaję spazmów gdy słyszę ich kolorowe dykteryjki. Ludzie są dla mnie taką masą bez wyrazu. Wsiadając do tramwaju, czy autobusu wpadam w niemą furię. Oddycham głębiej, zaciskam pięści, staję w otwartym oknie i nie mogę znieść tego zaduchu kątem oka dostrzegając, że budzę uwagę pasażerów, a sami oni nie mogą podejrzewać, że właśnie są przyczyną mojego gniewu. Stało się ze mną coś dziwnego. Jest we mnie pewna wyniosłość. Wczoraj uderzyłem kolesia, który przeklnął na swoją kobietę w galerii handlowej. Kazałem mu ją przeprosić i zrobił to. Widziałem strach w jego oczach. Dzisiaj jakieś dziecko mówiło, że idzie zły pan, pokazując mnie palcem. Widzę tyle hipokryzji i tchórzostwa. Ludzie chwalą się zdradą męża, czy żony przez telefon komórkowy... Jakby żadnego z tych tchórzy nie było stać na przyznanie się partnerowi, choćby i było to bolesne, jednak uczciwe i szlachetne.

Dzisiaj wysiadłem na przystanku w środku trasy i dosłownie wyrzygałem się na chodnik. Brzydzę się ludźmi do granic. Trochę przerasta mnie to co odczuwam, a raczej w jakim stopniu doświadczam. Nigdy nie chowam emocji, nie ujarzmiam ich i prawdopodobnie one zerwały się z postronków.

Nie jest też tak, że w tamtej dziewczynie pozostało moje całe oczarowanie światem. Rozkoszuję się przyrodą, zachwycam się wszystkim co naturalne, jednak też zastanawiam, czy człowiek zasługuje na ten cudowny świat w lasach i na łąkach... Jesteśmy kompostem jako ludzie. Czasami odczuwam wstyd, że jestem człowiekiem... Oczywiście brak mi zapędów ala Conchita Wurst, nie jestem też uosobieniem bochemijskiego klauna w najbardziej udziwnionej szacie, tylko by wskazać swą inność, a bardziej zatuszować "takosamość". Dzisiaj oceniam ludzi. Katolicyzm w obecnej postaci wydaje mi się trucizną, rówieśnicy, hałastrą snobistycznych dekli. Rzadko zachwycam się jakąś dziewczęcą twarzą, np. gdy idę leśnymi alejami, ale kiedy na spacerze spotykam wzrokiem tą delikatną kobiecą twarz, w której mógłbym się zakochać, odpuszczam. Chyba ze strachu, że ona, być może także mną zauroczona, pozna mój charakter. Moją czosnkową i nieprzyjazną dla innych osobowość. Pogardę jej przyjaciółmi i znajomymi. Chociaż wszystko odciąga mnie od społeczeństwa tkwię tutaj, bo wierzę, że odnajdę to zgubione zakochanie... Może znajdę jakąś wrażliwą i piękną samotnicę, która wyleczy mnie z obrzydzenia ludźmi, albo razem będziemy kontemplować nienawiść do innych, sami się uwielbiając. Wiem, że sam nie dam rady...

Chciałbym zapytać się kobiet i gejów jak to wszystko widzicie. Co uważacie wyczytując o takiej alienacji. Bywa, że pragnę kupić bilet do jakiegoś bantustanu w strefie równikowej i zamieszkać w lesie jako owoco i owadożerca. A więc, chyba zdziczałem.

Zapraszam do ożywionej dyskusji!

PS. Dla chcących udzielić mi pozaforumowego pouczenia: helterskelterwerter@inter ia.pl
Tak to wygląda. Naprawdę.
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 19:40   #25
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez helterskelterwerter Pokaż wiadomość
Wierzę, że skierowanie do psychiatry to żart. Mam jednak prośbę, bo choć moje wyznanie nie było pisane dla strollowania szacownych wizażanek, zdaję sobie sprawę, że jest dziwne. Czy może znajdzie się tu ktoś, kto ponad kpinę dorzuci coś więcej niż spleśniały komunał albo emota? A tak nawiasem trollować można, nie zakładając wątek, a udzielając się w nim. Pozdro.
Ale ty kawalerze na prawde w swoim opisie nie brzmisz zdrowo a i nawet juz sam tytul jest mocno niepokojacy.Zameczysz kazda zdrowa osobe takimi swoimi wynurzeniami.
Zaden alkoholik nie przyzna sie do choroby. Tak tez jest i w twoim przypadku,ze traktujesz rade pojscia do psychiatry jako zart.
Pozdrawiam.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 20:03   #26
helterskelterwerter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 80
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Mi to wygląda na szeptany tekst urywany krzykiem wytłuszczonych liter. Wygląda to na wybiórcze zaznaczanie fragmentów, które według Ciebie Caroline, mogą sugerować, że Karol Kot jest moim idolem. Ręczę, że bardziej niż nienawidzę, brzydzę się tym co w ludziach niskie, a przechodzą nad tym tak lekko... Wielu uważa swoje wady za drobne niedoskonałości, a niektórzy są gotów uważać je za urocze zalety. Tak więc Caroline, między "Twoimi" otłuszczonymi wersami są też inne słowa i inne uczucia od nienawiści, w którą chcesz mnie zaszufladkować.

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Powinienem pisać w forum dla samców alfa? Tam jest więcej testosteronu i łatwiej zrozumieć nienawiść... Wiekanko, zamknięte umysły zawsze są pierwsze do stawiania stosów i palenia czarownic. Dzisiaj zelżało to do posądzeń o odchyły psychiczne.. Jestem dość dumny, jednak może sączy się na mnie rana pesymizmu, bo zamykam dom wychodząc z niego... Nie wierzę, że ludzie są wartościowi. Wy też nie wierzycie, zamykacie się od wewnątrz i od zewnątrz! Ja stoję w progu i pilnuję, by nic co niskie nie wdarło się do mojego świata. Pytanie kto z Was gotów przyznać, że ludzie to w gruncie zwierzaki. Już wolę stado małp. A człowieki? Mężowie moraliści dupczący po burdelach. Uczciwi i honorowi dopóki nie nadarzy się okazja... Niech sobie żyją. Warto jednak szukać tej jednej na milion istoty, w której jest więcej szlachetności, niż w całym świecie gówna. Raczej szukam. Patrzę na człowieka, słucham go, oceniam i albo brzydzę się, albo jestem oczarowany.
helterskelterwerter jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 20:09   #27
Jenna__
Rozeznanie
 
Avatar Jenna__
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 676
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

A czym się obecnie zajmujesz? Pracujesz, uczysz się? Może spróbuj się zintegrować z ludźmi z powrotem, zauważ w nich wreszcie dobre cechy, a nie tylko smród i niemoralność.
__________________
"Boże, chroń nas od tych, którzy chcą nam pomóc"
Jenna__ jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-08-14, 20:09   #28
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Cytat:
Napisane przez helterskelterwerter Pokaż wiadomość
Mi to wygląda na szeptany tekst urywany krzykiem wytłuszczonych liter. Wygląda to na wybiórcze zaznaczanie fragmentów, które według Ciebie Caroline, mogą sugerować, że Karol Kot jest moim idolem. Ręczę, że bardziej niż nienawidzę, brzydzę się tym co w ludziach niskie, a przechodzą nad tym tak lekko... Wielu uważa swoje wady za drobne niedoskonałości, a niektórzy są gotów uważać je za urocze zalety. Tak więc Caroline, między "Twoimi" otłuszczonymi wersami są też inne słowa i inne uczucia od nienawiści, w którą chcesz mnie zaszufladkować.

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Powinienem pisać w forum dla samców alfa? Tam jest więcej testosteronu i łatwiej zrozumieć nienawiść... Wiekanko, zamknięte umysły zawsze są pierwsze do stawiania stosów i palenia czarownic. Dzisiaj zelżało to do posądzeń o odchyły psychiczne.. Jestem dość dumny, jednak może sączy się na mnie rana pesymizmu, bo zamykam dom wychodząc z niego... Nie wierzę, że ludzie są wartościowi. Wy też nie wierzycie, zamykacie się od wewnątrz i od zewnątrz! Ja stoję w progu i pilnuję, by nic co niskie nie wdarło się do mojego świata. Pytanie kto z Was gotów przyznać, że ludzie to w gruncie zwierzaki. Już wolę stado małp. A człowieki? Mężowie moraliści dupczący po burdelach. Uczciwi i honorowi dopóki nie nadarzy się okazja... Niech sobie żyją. Warto jednak szukać tej jednej na milion istoty, w której jest więcej szlachetności, niż w całym świecie gówna. Raczej szukam. Patrzę na człowieka, słucham go, oceniam i albo brzydzę się, albo jestem oczarowany.
Przecież to są SKRAJNOŚCI. Niezdrowe.
Nie sugeruję, że Karol Kot jest Twoim idolem. Zaznaczyłam fragmenty, w których piszesz o innych ludziach. Wyrażasz się o nich jedynie z pogardą.
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 20:13   #29
helterskelterwerter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 80
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Masz rację Caroline. Skrajnie pożądam piękna i skrajnie brzydzę się ohydą. Pozostawanie letnim, to umieranie. Czepianie się cytatów to czysty faryzeizm.
helterskelterwerter jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-14, 20:14   #30
kamila388
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 2
Dot.: Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

Czytając Twój post, stwierdziłam, że mamy ten sam problem, więc wiem, jak się czujesz. To jest okropne. Nie mam znajomych, tylko 2-3 przyjaciół z dzieciństwa, z którymi się dogaduję. Oni natomiast mówią mi, że to wszystko przez mój wzrok, że jest taki chłodny, agresywny, że zniechęcam nim ludzi. Gdy patrzę na innych, nie myślę o nich źle. Sądzę jednak, że ludzie są fałszywi. Miałam już pewną taka akcję, kiedy zostałam oszukana, więc może dlatego mi tak zostało. Wiem to i czuję, że mam niechęć do ludzi, jednak trudno się z tym żyję, wiec wiem jak to jest, niestety...
kamila388 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-15 18:04:33


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:17.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.