Jaką strategię przyjąć?

[zwyczajnyfacet]

Dzień dobry szanowne kobiety,

Mam problem. Chodzi o to, że mam dziewczynę (od półtora roku razem, ja 27, ona też 27, to moja pierwsza dziewczyna) i ona nie wie o moim problemie.

Mam stulejkę. Jest to stulejka całkowita, nie bardzo da się cokolwiek zrobić poza operacją (tzn. tak wyczytałem w necie.)

I teraz zastanawiam się, jaka strategia będzie lepsza:
czy lepiej powiedziec to dziewczynie, przyznać się do wszystkiego i powiedzieć, że w październiku (tzn. jak będę miał urlop, bo szef nie chce słyszeć o L4) zrobię sobie tą operację i będę zdrowy
czy może lepiej jej tego nie mówić, tylko poczekać do tego października, zrobić operację i tyle?

Problem jest taki, że w przypadku pierwszej opcji dziewczyna może być mocno obrzydzona i w ogóle jakaś taka zniesmaczona, a w przypadku opcji drugiej może się jednak zorientować, że miałem operację, no bo po tym miesiąc podobno trzeba siedzieć w domu, boli i nie bardzo można się ruszyc. Pomóżcie proszę.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez zwyczajnyfacet

Dzień dobry szanowne kobiety,

Mam problem. Chodzi o to, że mam dziewczynę (od półtora roku razem, ja 27, ona też 27, to moja pierwsza dziewczyna) i ona nie wie o moim problemie.

Mam stulejkę. Jest to stulejka całkowita, nie bardzo da się cokolwiek zrobić poza operacją (tzn. tak wyczytałem w necie.)

I teraz zastanawiam się, jaka strategia będzie lepsza:
czy lepiej powiedziec to dziewczynie, przyznać się do wszystkiego i powiedzieć, że w październiku (tzn. jak będę miał urlop, bo szef nie chce słyszeć o L4) zrobię sobie tą operację i będę zdrowy
czy może lepiej jej tego nie mówić, tylko poczekać do tego października, zrobić operację i tyle?

Problem jest taki, że w przypadku pierwszej opcji dziewczyna może być mocno obrzydzona i w ogóle jakaś taka zniesmaczona, a w przypadku opcji drugiej może się jednak zorientować, że miałem operację, no bo po tym miesiąc podobno trzeba siedzieć w domu, boli i nie bardzo można się ruszyc. Pomóżcie proszę.

Przez półtora roku ani jednej rozmowy o seksie i tego typu rzeczach? Nic? Jak dla mnie rozwiązanie jest jedno:


utnij.

[Yin]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;44248866]Przez półtora roku ani jednej rozmowy o seksie i tego typu rzeczach? Nic? [/QUOTE]

Zdziwiłabyś się,ale istnieją takie pary.

Autorze - wytrzym do października, zrób zabieg, nic nie mów i będzie z głowy.

[201801191006]

właśnie, temat seksu się wcześniej nie pojawił w żaden sposób? tyle czasu i ona nie wie?
kosmos.

a ukrywanie operacji to już w ogóle kosmos do kwadratu.

[ulicznica]

Jesteś starym bykiem, jesteście razem od półtora roku, pewnie ze sobą śpicie i nie potrafisz powiedzieć jej, że coś Ci dolega? Gdyby bolał Cię ząb, też byś to trzymał w tajemnicy?
Nie wiem, czy przetrzymana do października stulejka nie ma jakichś konsekwencji w sferze seksualnej, nie jestem lekarzem - na Twoim miejscu powiedziałabym wprost, żeby uprzedzić ewentualne problemy w łóżku. Tym bardziej, że to kwestia jak najbardziej do wyleczenia, i wcale nie będziesz dla niej mniej męski.

[Sarna90]

Powiedz jej szczerze o swoim problemie, takich rzeczy nie warto ukrywać. Prędzej czy później partnerka dowiedziałaby się o tym i mogłaby mieć do Ciebie pretensje, że nie powiedziałeś jej prawdy na samym początku.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez Yin

Zdziwiłabyś się,ale istnieją takie pary.

Autorze - wytrzym do października, zrób zabieg, nic nie mów i będzie z głowy.

Masz rację, pewnie istnieją - tylko tutaj mamy do czynienia z 27 letnim chłopakiem z dziewczyną, który nie potrafi z nią porozmawiać, seksu też raczej nie mogą uprawiać, a on szuka "strategii". Dla mnie to troll, który wpadł się pobawić. A jeśli to prawda to ów 27 latek ma umysł chłopczyka.

[Yin]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;44248957]Masz rację, pewnie istnieją - tylko tutaj mamy do czynienia z 27 letnim chłopakiem z dziewczyną, który nie potrafi z nią porozmawiać, seksu też raczej nie mogą uprawiać, a on szuka "strategii". Dla mnie to troll, który wpadł się pobawić. A jeśli to prawda to ów 27 latek ma umysł chłopczyka.[/QUOTE]

Mógł też zostać tak wychowany. Są przypadki osób,dla których seks nadal jest tematem tabu.

[zwyczajnyfacet]

Bez przesady, przez te półtora roku były rozmowy o seksie, tzn. było parę rozmów, podczas których głównie ustaliliśmy, że nie będziemy uprawiać seksu (jesteśmy katolikami). Chodzi tylko o to, że ja podczas tych rozmów wstydziłem się podjąć tematu mojej ułomności.

[Yin]

Napisane przez zwyczajnyfacet

Bez przesady, przez te półtora roku były rozmowy o seksie, tzn. było parę rozmów, podczas których głównie ustaliliśmy, że nie będziemy uprawiać seksu (jesteśmy katolikami). Chodzi tylko o to, że ja podczas tych rozmów wstydziłem się podjąć tematu mojej ułomności.

Moja intuicja jest niezawodna

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez zwyczajnyfacet

Bez przesady, przez te półtora roku były rozmowy o seksie, tzn. było parę rozmów, podczas których głównie ustaliliśmy, że nie będziemy uprawiać seksu (jesteśmy katolikami). Chodzi tylko o to, że ja podczas tych rozmów wstydziłem się podjąć tematu mojej ułomności.

Czyli czekacie do ślubu tak? Wiesz, że Twoje zatajenie w tym momencie może się potem przyczynić do stwierdzenia nieważności zawartego małżeństwa - Twój ślub będzie nieważny, a partnerka oszukana.

edit: Yin brawo

[zwyczajnyfacet]

Tak właśnie czekamy do ślubu., tzn. na razie nie mówiliśmy o ślubie, ale to raczej oczywiste, że o to chodzi. Wiem, że do ślubu nie mogę tego zataić, ale przecież przed ślubem mogę albo jej powiedzieć albo wyleczyć bez mówienia.

A co do strategii widzę zdania podzielone, jedni mówią, żeby jej powiedzieć, a inni, żeby zoperowac nie mówiąc.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez zwyczajnyfacet

Tak właśnie czekamy do ślubu., tzn. na razie nie mówiliśmy o ślubie, ale to raczej oczywiste, że o to chodzi. Wiem, że do ślubu nie mogę tego zataić, ale przecież przed ślubem mogę albo jej powiedzieć albo wyleczyć bez mówienia.

A co do strategii widzę zdania podzielone, jedni mówią, żeby jej powiedzieć, a inni, żeby zoperowac nie mówiąc.

Jak wyleczysz bez mówienia to jest to zatajenie poważnej choroby - argument do stwierdzenia nieważności.

[zwyczajnyfacet]

No ale przecież już wtedy ta niby "poważna choroba" będzie wyleczona więc co to za zatajenie?

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez zwyczajnyfacet

No ale przecież już wtedy ta niby "poważna choroba" będzie wyleczona więc co to za zatajenie?

Bo może ona rzutować na dalsze życie małżeńskie. Serio zainteresuj się tym - jak widać to Twoja wiara, której zasad nie znasz. A poza tym oszukujesz swoją dziewczynę - abstrahując od pojęcia grzechu jest to po prostu zwykłe świństwo.

Edit: choć z tego co pamiętam, czytałam kiedyś, że bardzo dużo powodów nieważności jest podawanych jako niedojrzałość jednego z małżonków. Wybacz, ale jeśli nie jesteś trolem to jesteś baaardzo niedojrzały.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Człowieku, masz 27 lat i NADAL nie zrobiłeś zabiegu na stulejkę a w dodatku chcesz czekać z tym do października? Czy mi się wydaje, czy ty w ogóle nie myślisz o swoim zdrowiu? Przecież nie możesz nawet utrzymać swojego penisa w higienie :/ Poza tym o takich sprawach się rozmawia, to już katolik nie może powiedzieć dziewczynie o swoim napletku, bo ucieknie w popłochu?
W dodatku dziewczyna sama się kiedyś zorientuje, bo jest duże prawdopodobieństwo, że będziesz obrzezany.

[przytuLaska]

Wkurzyłabym się, gdyby mój facet nie chciał rozmawiać ze mną o swoim zdrowiu.

Wkurzyłabym się jeszcze bardziej, gdyby nie chciał o swoje zdrowie zadbać.

[zwyczajnyfacet]

A jakby Wam facet nagle wypalił z czymś takim, że macie stulejkę to nie czułybyście się jakieś obrzydzone albo zdegustowane?
Nie lepiej ukryć? Jedna z Was juz napisala, ze lepiej sprawy pozbyć się po cichu. Czemu tak uważasz?

[czarna_maciejka]

Napisane przez zwyczajnyfacet

A jakby Wam facet nagle wypalił z czymś takim, że macie stulejkę to nie czułybyście się jakieś obrzydzone albo zdegustowane?
Nie lepiej ukryć? Jedna z Was juz napisala, ze lepiej sprawy pozbyć się po cichu. Czemu tak uważasz?

Owszem, czulabym sie zdegustowana, ale nie tym, jak ewentualnie wyglada jego penis, a tym, ze przez taka mase czasu nie zadbal o swoje zdrowie, higiene i samopoczucie.
Dziewczynkom sie mowi, ze ginekolog od pierwszej miesiaczki najlepiej, ze cytologie, ze to i tamto, a chlopakow to nie dotyczy, czy co?

Ciekawi mnie kiedy zdecydowalbys sie na zabieg, gdybys nie mial dziewczyny? Nigdy?

[paula78]

Kombinujesz jak koń pod górkę- mówisz-operujesz i z głowy.

Przecież to nie tajemnica, że kiedys zmieniłes płeć czy cos, tlyko zwykła, normalna sprawa u jakiegos tam % facetów.

Stary koń, a zachowanie jak 10 latek.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez zwyczajnyfacet

A jakby Wam facet nagle wypalił z czymś takim, że macie stulejkę to nie czułybyście się jakieś obrzydzone albo zdegustowane?
Nie lepiej ukryć? Jedna z Was juz napisala, ze lepiej sprawy pozbyć się po cichu. Czemu tak uważasz?

Zwymiotowałabym mu się na podłogę Akurat jestem na bieżąco z tematem - znam osobę, która kilka dni temu przeszła zabieg. Chłopak nie mówił o tym wcześniej nikomu, bo się wstydził (a jest młodszy od Ciebie o prawie 10 lat). Ale wstyd przeszedł, bo głupi nie jest i wie, że taką sprawą trzeba się zająć jak najwcześniej. Myślisz, że ktokolwiek zareagował na ten problem inaczej niż na inne zabiegi? Otóż nie! Otrzymał wsparcie i to szczególnie duże, w końcu sprawa dotyczy sfery intymnej, wrażliwej na ból. Jeśli kobieta nie potrafiłaby Ciebie wesprzeć (ba, na kopach posłać do lekarza!), to jak wyobrażasz sobie przyszłość z nią? A jak zrobi Ci się gdzieś ropień, poważny stan zapalny to co - ukryjesz to przed nią, coby się biedaczce niedobrze nie zrobiło? Ja mam chorobę skóry, czasem mam cętki w różnych miejscach ciała - mam zakładać burkę, żeby faceta nie odstraszyć? No ludzie, ja myślałam, że ludzie w związku potrafią rozmawiać o wszystkim, również o chorobach! Jak dziewczyna dostanie infekcji miejsc intymnych (to się zdarza, bo czasem może dojść do zaburzenia flory bakteryjnej), to ma Ci mówić przed tydzień, że boli ją głowa, żeby Cię nie zdegustować? Bo ja się nie wstydzę, mówię o takich rzeczach i wiem, że chłop by mi po leki pobiegł a nie zaczął mówić, że jestem oblechem...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

dlaczego chcesz czekac az do pazdziernika?
moim zdaniem nie musisz jej nic mowic,po zabiegu bedziesz wygladal normalnie i twoja wyleczona stulejka nie bedzie miala wplywu na wspolzycie wiec po co wogole o tym wspominac?
bardziej mnie przeraza fakt ze chcesz czekac do pazdziernika!twoj szef nie ma nic do gadania,co to ma znaczyc ze on nie chce slyszec o L4 a jakbys zachorowal powaznie i wyladowal w szpitalu to tez mialbys przyjsc do pracy.no sorry nie rob z siebie niewolnika.z tego co mi wiadomo stulejka to zabieg jednego dnia moglbys np pojsc na zabieg w piatek wziac poniedzialek i wtorek wolny a pozniej normalnie wrocic do pracy.
wyczytalam w internecie ze ludzie biora 3 dni zwolnienia wiec nie ma co robic paniki jakbys potrzebowal 2 tyg zwolnienia.
ogarnij sie czlowieku i zrob z tym porzadek jaknajszybciej nie czekaj do pazdziernika

[201604200942]

Napisane przez zwyczajnyfacet

Tak właśnie czekamy do ślubu., tzn. na razie nie mówiliśmy o ślubie, ale to raczej oczywiste, że o to chodzi. Wiem, że do ślubu nie mogę tego zataić, ale przecież przed ślubem mogę albo jej powiedzieć albo wyleczyć bez mówienia.

A co do strategii widzę zdania podzielone, jedni mówią, żeby jej powiedzieć, a inni, żeby zoperowac nie mówiąc.

dla mnie jest to ukrywanie prawdy. Moim zdaniem powinieneś jej powiedzieć, nawet jeśli problem ma być rozwiązany przed współżyciem.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;44250479]dlaczego chcesz czekac az do pazdziernika?
moim zdaniem nie musisz jej nic mowic,po zabiegu bedziesz wygladal normalnie i twoja wyleczona stulejka nie bedzie miala wplywu na wspolzycie wiec po co wogole o tym wspominac?
[/QUOTE]
Po zabiegu będzie wymęczony, nie będzie mógł przez pewien czas nic dźwigać, wbrew pozorom nie jest to takie hopsiup(-pudełeczko ). Przyda mu się wsparcie po zabiegu i w okresie rekonwalescencji. Czemu nie mogłaby go wesprzeć ukochana osoba?

[zwyczajnyfacet]

Muszę czekać do października. Nie jestem żadnym niewolnikiem, ale poważnie traktują swoją pracę, bardzo ją lubię, bardzo dużo zarabiam i czułbym się źle wobec szefa jakby mnie teraz nagle miesiąc nie było. Poza tym szefowi tym bardziej nie powiedziałbym, co mi dolega. To jest poważna, chirurgiczna operacja, a nie jakies badania po ktorych się bierze dzień zwolnienia.

Eh, no może jakoś jej powiedzieć, ale ona jest straszną estetką, taką zadbaną, wręcz pedantką i może sie jakoś dziwnie poczuć.

[201604200942]

Napisane przez zwyczajnyfacet

Muszę czekać do października. Nie jestem żadnym niewolnikiem, ale poważnie traktują swoją pracę, bardzo ją lubię, bardzo dużo zarabiam i czułbym się źle wobec szefa jakby mnie teraz nagle miesiąc nie było. Poza tym szefowi tym bardziej nie powiedziałbym, co mi dolega. To jest poważna, chirurgiczna operacja, a nie jakies badania po ktorych się bierze dzień zwolnienia.

Eh, no może jakoś jej powiedzieć, ale ona jest straszną estetką, taką zadbaną, wręcz pedantką i może sie jakoś dziwnie poczuć.

no i właśnie dlatego powinieneś jej powiedzieć.
Ja poczułabym się oszukana, gdyby chłopak nie powiedział mi o takiej rzeczy. Tym bardziej, że Ty nie jesteś z nią miesiąc a półtora roku.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

zwyczajnyfacet - a jaki to rodzaj pracy? Jeśli fizyczna to rozumiem obawy, ale jeśli siedząca, to nie widzę problemu. Bo po operacji wypisują już kolejnego dnia...

[zwyczajnyfacet]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;44250594]zwyczajnyfacet - a jaki to rodzaj pracy? Jeśli fizyczna to rozumiem obawy, ale jeśli siedząca, to nie widzę problemu. Bo po operacji wypisują już kolejnego dnia...[/QUOTE]

Praca niby siedząca, jestem kimś na pograniczu programisty i project managera. Problem jest jak cholera, bo muszę być w doskonałej formie. Jednocześnie muszę rozwiązywać problemy zespołu programistów i mieć spotkania z kluczowymi klientami. Coś takiego w sytuacji kiedy powinienem się kurować nie wchodzi raczej w grę.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

byles na konsultacji?
skad te przekonanie ze bedziesz musial w domu miesiac siedziec?
moze idz sie chlopie zorientuj a pozniej dramatyzuj.
na stronach dotyczacych stulejki pisza ze jesli pracujesz w biurze mozesz do pracy wrocic juz po 2-3 dniach jak masz prace fizyczna to po 7 dniach skad ten miesiac wzioles?
mnie by nie obrzydzil fakt ze masz stulejke ale obrzydzilo by mnie to ze chcesz jeszcze nastepne 10 miesiecy czekac i ten brud sie tam kumuluje a ty nic z tym nie robisz.
w sumie nie wiem dlaczego tak dlugo z tym zwlekales?
jak moj syn byl maly i zauwazylam ze ma ten problem poszlam z nim do lekarza kiedy byl w wieku 3 lat,lekarz kazal nam poczekac i rzeczywiscie problem sie sam rozwiazal.napewno nie ignorowalabym tego tak dlugo jak ty.
tu masz relacje kogos kto mial ten zabieg :
http://www.stulejka.com/phpBB/viewtopic.php?t=9795
jak widac nie potrzebowal miesiaca zwolnienia,panikujesz.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Do takiej pracy miesiąc rekonwalescencji nie jest potrzebny. Radziłabym Ci umówić się w tej sprawie z urologiem i to jak najszybciej. Niech on ustali, czy operacja może zaczekać, zdecyduje czy będzie to obrzezanie, czy mniejsza ingerencja. Naprawdę nie można tego ignorować, są ważniejsze rzeczy od pieniążków. Wda się jakaś infekcja, zrobi stan zapalny i co - będziesz chodził w takim stanie do pracy? Ma Ci prącie odpaść, żebyś zrozumiał, że zdrowie jest najważniejsze?