![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
![]() nie wiem czy to TEN ;(
Dziewczyny...założyłam ten wątek, ponieważ już nawet sama sobie pomimo studiowania psychologii od paru ładnych lat nie potrafię a może i nie chcę sobie pomóc... już wiele razy udawało mi się właściwie pomóc parom, ale bardzo ciężko jest żyć wg. tych samych reguł.
Chodzi o mojego Narzeczonego. Między nami jest niecałe 7 lat różnicy ja mam 23 lata. Jesteśmy razem 4 lata a zaręczyny były po 3 latach ślub za rok... może trochę Wam naświetlę całą sytuację.. od początku byliśmy jak dwie połówki dla siebie, mój PM jest kochany zawsze mogę na niego liczyć nawet w środku nocy jest w stanie przybyć z pomocą, mamy takie samo poczucie humoru i kiedy jesteśmy blisko jest naprawdę ok kiedy się do niego tulę potrafię mu wybaczyć wszystko a często nawet wziąć na siebie winę. Problemy zaczęły się po ok roku kiedy ja chciałam czegoś więcej niż pieszczot wtedy zaczęły się schody bo to ja chciałam naszego pierwszego razu o czym kilka lat temu był tu wątek, ale wtedy postanowiłam dać mu szansę i fakt teraz pod tym względem jest ok On musiał dojrzeć do tego bo jest bardzo wierzący. Potem co jakiś czas były jakieś małe lub większe kłótnie głównie o brak romantyzmu z jego strony (brak romantycznych świec przed seksem czy ogólnie takiego starania jak "na początku" naszego związku) nie jest typem faceta, który zrobi coś mega romantycznego natomiast prezenty często wykonuje dla mnie sam co wiele moich koleżanek uważa za bardzo oryginalne. Później...po 2,5 roku bardzo chciałam zaręczyn wręcz po jakimś czasie bycia razem zapytałam wprost kiedy to się stanie. Bałam się, że on nie myśli o Nas poważnie do tego jest jeszcze najważniejsza istota problemu...jego Mamusia... ![]() ona mam wrażenie nie akceptuje mnie czego moj PM nie zauwaza zupelnie...kiedy on ma u mnie nocowac jej skacze cisnienie i juz bylo raz ze musielismy jechac do niej specjalnie itp itd na pytanie czy cieszy sie z naszego slubu odpowiedziala "nie bo nie bede juz na pierwszym miejscu..." kiedy umawialismy sie na zakupy oni spoznili sie 2 godziny(!!) a ja mialam plany na pozniejsze godziny wiec zapytalam czy wyrobimy sie na ta i ta godzine a ona odpowiedziala " oczywiste to jest ze nie przeciez nie bedziemy robic zakupow w pospiechu jak ci nie pasuje to wysiadz..."PM nie zareagowal nawet slowem... nie potrafi stanac w mojej obronie ani walczyc o mnie przy niej nie wiem jak jest kiedy mnie nie ma i ile ona mu do glowy wklada rzeczy dziwnych... do tego kwestia ślubu...zaręczyny byly piekne zachod slonca..wymarzone ![]() nie mieszkamy razem, nie wiem jak by to bylo na co dzien...na pewno jak jestesmy razem potrafimy dojsc do porozumienia i niestety jest chemia miedzy nami przez co jak juz nawet kiedys chcialam odejsc czujac sie zle traktowana nie moglam tego zrobic bo ulegalam jego slowom "przepraszam, nie wyobrazam sobie zycia bez Ciebie" teraz wiem, ze czas podjac decyzje zanim podejme sie ostatecznych decyzji jednak nie wiem skad mam wiedziec ze to Jest dobry facet naprawde a nie tylko na pokaz... za kazdym razem gdy sie godzimy czuje ze kocham go nad zycie ale kiedy po raz kolejny sie klocimy zastanawiam sie czy tak powinien wygladac zwiazek...czy zawsze sa klotnie? wiem, ze napisalam bardzo chaotycznie i pewnie wielu rzeczy nie ujelam pytajcie o co chcecie pomoc mi sie przyda kogos kto obiektywnie spojrzy... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Z mojego miejsca na Ziemi
Wiadomości: 280
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Moja przyjaciółka przechodziła przez podobną sytuację w zeszłym tygodniu - mamusia jej narzeczonego nie tylko jej nie akceptuje, co otwarcie jej powiedziała, ale ostatnio właśnie upiła się i rozesłała do wszystkich znajomych smsy, że jeśli dopuszczą do ślubu mojej przyjaciółki z jej synem, to będą mieć jej śmierć na sumieniu.
Skończyło się to tak, że Tż stanął murem za narzeczoną, i wyprowadził się od matki. Jeśli nie masz pewności, że facet Cię poprze (potem może być jeszcze gorzej, bo powie Ci, ze mama jest starsza czy schorowana, i nie może jej zignorować), to zastanowiłabym się jeszcze, czy warto się w to pakować. Życie w trójkącie z teściową nie jest najlepszym pomysłem, zwłaszcza dla młodych małżeństw. Rozumiem że Twój Tż jest katolikiem - skoro bardzo wierzącym, to różnie może być z jego mamą, bo jak ona zacznie mu z Pismem Świetym grozić, ze ma jej nie zostawiać - sama piszesz, ze ona chce być na pierwszym miejscu, i nie cieszy się, że Ty będziesz jako jego żona....
__________________
You only live once. But if you do it right, once is enough. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 10 884
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
jeszcze rok temu tkwiłam w podobnym związku, byłam z gościem 4 lata planowalismy zareczyny ale na szczescie nie doszły do skutku.
Tez była mamusia, miałam problem bo nigdy nie umiał stanac w mojej obronie itp. łudziłam się ze ten zwiazek przetrwa i bede szczesliwa. ale otworzyłam oczy i poznałam mojego obecnego TŻ ( w przyszlym roku ślub) i teraz wiem ze to była najmądrzejsza i najtrafnieszja decyzja jaka podjełam. ja sobie tłumaczylam ze 4 lata tyle czasu ,, szkoda tych chwil razem itp. ale zrozumialam ze jestem nieszczesliwa ze czuje się nie tak jakbym tego chciała. Dałam sobie szanse i teraz jestem kobietą szczęsliwą z marzeniami i nawet jak się kłocimy wiem ze to jest ten i wiem ze moge na niego liczyc.. itp. Kocham go i czuje sie kochana i docenianiana. Przemyśl sobie wszystkie za i przeciw i przede wszystkim nie bierz pod uwagę czasu jaki z nim spędziłaś... czas jest ważny ale nie można żyć przeszłościa. takie jest moje zdanie i nic nie narzucam... opowiadam co przeszłam i jak jest teraz. Dobrze wiem ze taka decyzja jest mega trudna. moja mama mówiła "pamietaj dziecko miłość czasem bywa toksyczna.. " |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 247
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Ahhh te teściowe
![]() ![]() ![]() Jeśli chodzi o pozostałe kwestie to niewiele mogę Ci poradzić. Skoro jesteś z nim tak długo już powinnaś być pewna na 100% że to ten jedyny... Nikt inny za Ciebie wyboru nie dokona... Ty znasz go najlepiej. Powiem tylko tyle, że ja jestem ze swoim narzeczonym 9 lat- i teraz mi wstyd kiedy przypomnę sobie jakie nieraz miałam wątpliwości, ze 3 razy miałam kryzys, kiedy nawalal, kiedy wydawało mi się że jest coraz gorzej, obawiałam się że to nie ten ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Edytowane przez blackcherry12 Czas edycji: 2013-01-30 o 18:40 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Napisze krótko i na temat. Skoro zastanawiasz się czy to ten to znaczy, że to nie ten. Też mam 23 lata, za mąż wyszłam pół roku temu. Byliśmy za sobą 3 lata z górką. I mimo kłótni, gorszych chwil nigdy nie miałam wątpliwości. Gdy to TEN to się to po prostu czuje.
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca" Paulo Coelho
(maj 2010-...) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 2 499
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
zgadzam się w 100%, ja nigdy nie zastanawiałam się cy to ten jedyny, masz wątpliwości to uwierz, po ślubie nie znikną, szkoda marnować czasu;/
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 286
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Kłótnie to normalka. Jednak przyszłej teściowej należy postawić jakieś granice. Nie może wtrącać się do Waszego życia- jesteście dorośli i stworzycie swoją rodzinę
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
moim zdaniem lepiej by bylo jakbyscie zamieszkali razem przed slubem - Twoj Tz ma juz duzo lat a bardzo od mamy uzalezniony i to nie Ty jestes na pierwszym miejscu, a ona....
__________________
nasz dzień |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Cytat:
5 Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. 6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela».
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Baaardzo dziękuję za odpowiedzi. Dałyście mi sporo do myślenia teraz nie zasnę ..:P
a tak na poważnie to bardzo boję się rozstać, dziękuję za słowa otuchy i za proponowane rozwiązania. Podziwiam misia880 że zdecydowałaś się rozstać i że poznałaś kogoś kto "otworzył Ci oczy" ja się boję, że drugiego takiego faceta, który by znosił moje humory (też mam trudny charakter) nie znajdę. blackcherry12 dziękuję gorąco za słowa otuchy i to, co napisałaś o kłótniach o tym, że może to gorszy czas że mamy prawo do kryzysu coś w tym jest. Tesciowej staram sie juz teraz stawiac do tej pory bylam grzeczna mila uprzejma ale jak ona tak to ja tak samo nie zamierzam juz dac sie wiecej tak potraktowac... ameliar czułam że ktoś mi to tu napisze ![]() malamenda2009 baaardzo bym chciała, ale nie mamy kasy ani możliwości poza tym zamieszkanie przed ślubem to u nich w rodzinie ale i u mnie nie do końca fajnie postrzegane... ---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ---------- monikkad GENIALNE :p !!!! ;D haha no ale do ślubu jeszcze sporo czasu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 301
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
To ja napiszę tak... do przedmówczyń, bardzo cieszę się z ich udanych małżeństw ale niestety nie uwierzę, że przed ślubem były 100% pewne i nie miały żadnych wątpliwości. Ślub to jedna z najpoważniejszych decyzji w życiu i jeżeli ktoś nie ma ŻADNYCH wątpliwości to mam wrażenie, że nie do końca zdaje sobei z powagi tego wydarzenia. Nie zrozumcie mnie źle, chodzi mi tylko o to, że "wątpliwości przedślubne" są czymś naturalnym i wynikają z obaw przed podjęciem poważnych życiowych decyzji. Sama jestem niecałe pół roku przed ślubem i czasami zastanawiam się, czy może za wcześnie, może trzeba było zaczekać rok dłużej. Ale nie oznacza to, że to nie TEN.
Też nie przepadam za moimi teściami, chociaż są mili to zbyt mocno wtrącają się w nasze życie. Też chciałabym żeby Tż odciął pępowinę, ale nie zawsze jest to możliwe. Całe szczęście mieszkamy razem a jego rodzice są 100km od nas ![]() Nie wiem, czy to ma zastosowanie w Twojej sytuacji bo nie wiem jakiego typu są to wątpliwości... sama musisz je ocenić. Czasem warto jest niektóre sprawy postawić na ostrzu noża więc może spróbuj ostro postawić się Tżowi, powiedzieć co Cię boli i nie wybaczać zbyt szybko, Żeby w niego to "uderzyło" i zrozumiał powagę sytuacji ![]() Życzę Ci właściwych decyzji życiowych, jakie by nie były ![]()
__________________
07.07.2007r. Poczatek Wielkiej Miłości ![]() 25.08.2012r. Zaręczyny ![]() 29.06.2013r. Na ślubnym kobiercu ![]() Edytowane przez aniaa119 Czas edycji: 2013-01-30 o 21:37 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
ReklaMO(D)żerca.
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
aniaa119 to ja i Tobie życze owocnych przygotowań i oby tej jedynej pewności
![]() co do mnie to kłócimy się zdecydowanie za często i boli mnie że niekiedy nawet o głupoty i niestety często przez telefon bo on mnóstwo pracuje ja jeszcze studiuje i widujemy sie naprawdę sporadycznie a od wakacji nie mieliśmy ani jednej sytuacji nocowania sam na sam żeby nikogo nie było w pokoju obok (np brata :P ) i przykro mi że facet mojej przyjaciółki jest ideałem są 6lat w związku a on daje jej roze, zaprasza do restauracji kina a moj Tz najchetniej by siedzial w domu ale ostatnio wlasnie tak jak piszesz czesciej sie stawiam i nawet sama go zabralam do knajpki z zaskoczenia pokazujac mu jakbym chciala spedzac czas. Dzis powiedzialam mu ze waham sie ze mam watpliwosci czy oby na pewno z tym slubem to dobry pomysl bo moze warto to wszystko przemyslec a on mi na to, ze narzeczenstwo to cudowny czas i wlasnie polega na nauce siebie samych i ze ma nadzieje, ze bedzie coraz lepiej... no tak tyle ze my juz 4 lata sie znamy... a mimo to nie zawsze potrafimy zalagodzic klotnie tak by nie robic z niej burzy.... ---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ---------- kisielova za pół roku dostanę od mojej Mamy mieszkanie ktore teraz jest wynajmowane ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 247
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
![]() ![]() co do mnie to kłócimy się zdecydowanie za często i boli mnie że niekiedy nawet o głupoty i niestety często przez telefon bo on mnóstwo pracuje ja jeszcze studiuje i widujemy sie naprawdę sporadycznie a od wakacji nie mieliśmy ani jednej sytuacji nocowania sam na sam żeby nikogo nie było w pokoju obok (np brata :P ) i przykro mi że facet mojej przyjaciółki jest ideałem są 6lat w związku a on daje jej roze, zaprasza do restauracji kina a moj Tz najchetniej by siedzial w domu ale ostatnio wlasnie tak jak piszesz czesciej sie stawiam i nawet sama go zabralam do knajpki z zaskoczenia pokazujac mu jakbym chciala spedzac czas. Dzis powiedzialam mu ze waham sie ze mam watpliwosci czy oby na pewno z tym slubem to dobry pomysl bo moze warto to wszystko przemyslec a on mi na to, ze narzeczenstwo to cudowny czas i wlasnie polega na nauce siebie samych i ze ma nadzieje, ze bedzie coraz lepiej... no tak tyle ze my juz 4 lata sie znamy... a mimo to nie zawsze potrafimy zalagodzic klotnie tak by nie robic z niej burzy.... to że nie przynosi ci kwiatów,a czasami byś chciała powinnaś mu mówić nie teraz już przed śluem, ale na samym początku kiedy się poznaliście. Wtedy kiedy jest pierwsze zauroczenie, na pewno przyjąłby to do wiadomośći i gdyby wiedział, że libisz pewnie by ci te kwiaty przynosi. Może romantykiem nie jest ale takie szczegóły to kwestia rozmów wprost ![]() Może jest po prostu typem domownika, z charakteru? Fakt, że związek to kompromis i skoro ty lubisz wychodzić powinien cię gdzieś zabierać dlatego myślę, że super miałas pomysł z tym zabraniem go w miasto ![]() Edytowane przez blackcherry12 Czas edycji: 2013-01-30 o 22:09 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 305
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Kiedyś usłyszałam: "jeśli nie wiesz czy to "ten", zamknij oczy i wyobraź sobie życie bez niego, jeśli nie potrafisz to znaczy, że to właściwa osoba"
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 301
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Cytat:
![]() ![]() "Takie" problemy wymagają po prostu rozmów i kompromisów. Metoda złotego środka powinna zadziałać ![]()
__________________
07.07.2007r. Poczatek Wielkiej Miłości ![]() 25.08.2012r. Zaręczyny ![]() 29.06.2013r. Na ślubnym kobiercu ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 11 682
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Kurcze, 30-letni facet który mieszka z mamą i na dodatek jest od niej emocjonalnie uzależniony...? Niefajnie... Chyba miałabym ochotę zwiać...
Postaw sprawę jasno - niech TŻ się zdecyduje i podejmie męską decyzję, zamieszkajcie razem chociażby. Nie wyobrażam sobie, żebym jako żona nie była dla mojego TŻ na pierwszym miejscu. Mama jest ważna, jasne, ale jej słowo nie może być ważniejsze niż moje. Trzymam kciuki! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Cytat:
poza tym wlasnie o to mi chodzilo - zeby zobaczyc czy on umie sie przciwstawic mamusi i np. zamieszkac z Toba czy bedzie jak zwykle jej sluchal - to juz jest dorosly mezczyzna (w koncu te 30 lat do czegos zobowiazuje) a zobaczysz, ze jednak bycie ze soba 24 godziny na dobe to co innego niz randkowanie - i wtedy tez wychodzi jaki jest kto na codzien i czy umie odciac pepowine czy tez pozwala by matka sie dalej wtracala... szczerze na Twoim miejscu nie bralabym slubu zanim nie pomiszkalabym z nim jakis czas - nie sa problemem watpliwosci przed slubne a jego toksyczna relacja z mama ![]() ale oczywiscie to Ty podejmujesz decyzje i zycze Ci zebys byla szczesliwa i wszytko sie dobrze ulozylo ![]()
__________________
nasz dzień |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Cytat:
Nie oczekuj, że ktoś wybierze za Ciebie. Jak wybierzesz, tak będziesz żyć. Narzeczeństwo jest po to, żeby się poznać i podjąć ostateczną decyzję. Zaręczyny zawsze można zerwać. Zaraz po zaręczynach nie trzeba od razu rezerwować sali czy dawać na zapowiedzi. Edytowane przez MissChievousTess Czas edycji: 2013-01-31 o 15:12 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Wiadomości: 7 913
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Cytuję częściowo, kilka kwestii mnie niepokoi i chciałam podkreślić:
Cytat:
1. Różne rzeczy możńa wybaczać i trzeba się dogadywać, ale sam fakt że słodkie chwile Cię zmiękczają i aż bierzesz na siebie winę, to nie jest dobrze. On to może łatwo wykorzystywać. 2. Tu lekko muszę go obronić - nie da się całe życie wyskakiwać z romantycznymi gestami, świece, płatki róż itp. to wszystko na krótką metę, i nie warto się do takiej sytuacji przywiązywać. I nie ma specjalnie sensu, bo to jest miłe, ale nie jakieś super konieczne. 3. Mamusia to tu chyba najgorsza kwestia, a właściwie nie tyle ona sama, co reakcje Twojego mężczyzny. Dlaczego ani trochę Ciebie nie broni? Powinien to robić, nie mówię o atakowaniu matki, ale byciu dla Ciebie "tarczą", jeśli nic nie mówi, to kiepsko... I generalnie, jeśli nie masz pewności, że to TEN - ja bym nie wychodziła za mąż. W każdym związku są różne chwile, można dyskutować czy się nawet pokłócić, ale wszystko musi być z absolutnym szacunkiem do siebie i miłością. Ja wiem, że TŻ to ten, z którym chcę być nawet wtedy, kiedy akurat za coś się na niego wkurzam. I to jest stan, do którego się dąży ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Czy Twoj Tz jest jedynakiem?
bo ja odnosnie tego: Cytat:
![]() ![]() ![]() Z narzeczonym porozmawiaj ze pepowine to czas najwyzszy odciac i jak jest sytuacja konfliktowana miedzy jego dwoma ukochanymi osobami( kobieta i matka ) to jednak musi tak zrobic , tak zalagodzic sytuacje aby kazda z kobiet czula sie w porzadku- jesli sie tak nie da, musi wybrac swoja wybranke serca bo to z nia ma stworzyc nowa rodzine i stanac w jej obronie Edytowane przez Brook Czas edycji: 2013-01-31 o 19:01 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Cytat:
![]() ![]() Więc raczej ostrożnie bym do takich rad podchodziła... ![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 301
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Co za wizja prosto z dreszczowca... Mój Tż nie jest moim katem, psychicznym dręczycielem czy innym zworodnialcem a jednak zamykając oczy, nie wyobrażam sobie "Życia bez Misiaczka" Nie popadajmy w skrajności, bo nie przypominam sobie żeby autorka pisała coś o znęcaniu się psychicznym lub fizycznym nad nią. Gdyby o takim napisała, to nasze rady dla niej na pewno byłyby inne
__________________
07.07.2007r. Poczatek Wielkiej Miłości ![]() 25.08.2012r. Zaręczyny ![]() 29.06.2013r. Na ślubnym kobiercu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Cytat:
![]() ![]() Zresztą ja też nie wyobrażam sobie życia bez mojego męża, ale ja ani nie miałam wątpliwości czy to ten jedyny, ani nie męczyły mnie jakoś bardzo żadne jego wady... a autorka ma sporo wątpliwości, więc przed ślubem naprawdę lepiej żeby poważnie zastanowiła się nad przyszłością tego związku*, niż żeby beztrosko stwierdziła, że skoro nie wyobraża sobie bez niego życia, to można się hajtać bez problemu i potem za rok płakać, że dla niego dalej mamusia jest najważniejsza ![]() Według mnie ta rada z tym wyobrażaniem sobie życia bez kogoś ma sens, jeśli wady partnera nie rzutują za bardzo na nasze wspólne życie.
__________________
![]() Edytowane przez Lea_ny Czas edycji: 2013-01-31 o 20:20 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: znienacka
Wiadomości: 37
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Niesympatycznej Przyszłej Pani Teściowej można się stawiać, a nawet trzeba, żeby też wyznaczyć jasną granicę MY (relacja narzeczeńska), bo narzeczeństwo to nie trójkąt. Nie podoba mi się, że twój TŻ nie zauważa (lub nie chce) zachowania swojej mamy
![]() I nie myśl, że "szkoda waszych wspólnych lat". Też tak kiedyś miałam, ale doszłam do wniosku, że lepiej po tych kilku latach podjąć "męską decyzję" niż potem pluć sobie w brodę kilka lat po ślubie, z dziećmi i kredytem na mieszkanie. Z perspektywy czasu wiem, że to była najlepsza decyzja ![]() Cokolwiek postanowisz, zrób to, co będzie dla Ciebie dobre. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 820
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Hmmmm, powiem tak: zabrzmi to banalnie i za chwilę pewnie zostanę zjechana ale przede wszystkim liczy się twój narzeczony, to z nim będziesz żyła a nie z jego matką (tu się odnoszę do problemu z teściową, wiem że tam troszkę więcej pisałaś). Brzmi to może naiwnie ale taka jest prawda, życie to wszystko weryfikuje. Znam historię w 100% prawdziwą, teraz te małżeństwo już jest razem z 10 lat - cała rodzina pana młodego w ogóle nie akceptowała tej dziewczyny, nie chcieli dopuścic do ślubu, BA, nie przyszli na ślub ani na wesele! Bo im 'nie odpowiadała'... a teraz życie trochę zweryfikowało, jakieś wspólne problemy odwróciły wszystko i moja znajoma oraz jej teściowa to najbliższe dla siebie osoby, ona wybaczyła matce swojego męża wszystko.
Więc jeśli akurat chodzi o teściową to raczej walcz o swoje a nie dołuj się jej postawą. One mają często problem z oddaniem syna. Trzymam kciuki ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 20
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
To teraz kolej na mnie...
Byłam kiedyś z chłopakiem prawie 3 lata. I od samego początku byłam niepewna tego związku, a raczej tego chłopaka. Kłóciliśmy się CODZIENNIE! A ja głupia tkwiłam w tym związku dalej, aż pewnego dnia mnie zdradził raz, potem drugi... To nie było dobre dla mnie samej. Nie potrafiłam nikomu zaufać... Później poznałam obecnego partnera - pierwszy rok pracował na moje zaufanie. W tym czasie raz miałam chwilę zwątpienia. Bo nie potrafiłam się do niego przekonać, wmawiałam sobie, że On będzie taki jak poprzedni. Jednak nadszedł odpowiedni moment, w którym mogłam powiedzieć, że jestem na 100% pewna Jego, tego, że Go kocham i, że chcę z Nim być. W pierwszym przypadku po takich kłótniach niejednokrotnie zrywałam, co mogło też wynikać z mojej niedojrzałości, nie wierzyłam w nas, nie wyobrażałam sobie naszej wspólnej przyszłości. Teraz wiem, że można być kogoś pewnym mimo, że czasem się kłócimy (ale już nie tak często, a nawet powiedziałabym, że baaardzo rzadko!). Już nawet nie nachodzą mnie chwile zwątpienia. Wyobrażam sobie naszą wspólną przyszłość i nie wyobrażam sobie życia bez Niego. Na Twoim miejscu zdecydowałabym się na rozstanie. Dać sobie chwilę wytchnienia. Jeżeli Twój facet potrafi dokonać wyboru między Tobą a matką, jeżeli jest pewien swoich uczuć co do Ciebie to będzie o Ciebie walczyć i będzie potrafić zmienić swoje dotychczasowe życie dla Ciebie. Bo to właśnie Ty staniesz się jego celem życiowym. Jednak jeśli ten moment nie nadejdzie - nie rób sobie nadziei. Zrezygnuj z Niego dla swojego dobra. Na każdego przyjdzie pora! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |||||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(
Kochani (jesli moge tak napisac) dziekuje za wszystkie odpowiedzi
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:42.