nie wiem czy to TEN ;( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-30, 16:15   #1
Seniorrita
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
Unhappy

nie wiem czy to TEN ;(


Dziewczyny...założyłam ten wątek, ponieważ już nawet sama sobie pomimo studiowania psychologii od paru ładnych lat nie potrafię a może i nie chcę sobie pomóc... już wiele razy udawało mi się właściwie pomóc parom, ale bardzo ciężko jest żyć wg. tych samych reguł.

Chodzi o mojego Narzeczonego. Między nami jest niecałe 7 lat różnicy ja mam 23 lata.
Jesteśmy razem 4 lata a zaręczyny były po 3 latach ślub za rok...
może trochę Wam naświetlę całą sytuację..
od początku byliśmy jak dwie połówki dla siebie, mój PM jest kochany zawsze mogę na niego liczyć nawet w środku nocy jest w stanie przybyć z pomocą, mamy takie samo poczucie humoru i kiedy jesteśmy blisko jest naprawdę ok kiedy się do niego tulę potrafię mu wybaczyć wszystko a często nawet wziąć na siebie winę.
Problemy zaczęły się po ok roku kiedy ja chciałam czegoś więcej niż pieszczot wtedy zaczęły się schody bo to ja chciałam naszego pierwszego razu o czym kilka lat temu był tu wątek, ale wtedy postanowiłam dać mu szansę i fakt teraz pod tym względem jest ok On musiał dojrzeć do tego bo jest bardzo wierzący.
Potem co jakiś czas były jakieś małe lub większe kłótnie głównie o brak romantyzmu z jego strony (brak romantycznych świec przed seksem czy ogólnie takiego starania jak "na początku" naszego związku) nie jest typem faceta, który zrobi coś mega romantycznego natomiast prezenty często wykonuje dla mnie sam co wiele moich koleżanek uważa za bardzo oryginalne.
Później...po 2,5 roku bardzo chciałam zaręczyn wręcz po jakimś czasie bycia razem zapytałam wprost kiedy to się stanie. Bałam się, że on nie myśli o Nas poważnie do tego jest jeszcze najważniejsza istota problemu...jego Mamusia...
ona mam wrażenie nie akceptuje mnie czego moj PM nie zauwaza zupelnie...kiedy on ma u mnie nocowac jej skacze cisnienie i juz bylo raz ze musielismy jechac do niej specjalnie itp itd na pytanie czy cieszy sie z naszego slubu odpowiedziala "nie bo nie bede juz na pierwszym miejscu..." kiedy umawialismy sie na zakupy oni spoznili sie 2 godziny(!!) a ja mialam plany na pozniejsze godziny wiec zapytalam czy wyrobimy sie na ta i ta godzine a ona odpowiedziala " oczywiste to jest ze nie przeciez nie bedziemy robic zakupow w pospiechu jak ci nie pasuje to wysiadz..."PM nie zareagowal nawet slowem...
nie potrafi stanac w mojej obronie ani walczyc o mnie przy niej nie wiem jak jest kiedy mnie nie ma i ile ona mu do glowy wklada rzeczy dziwnych...
do tego kwestia ślubu...zaręczyny byly piekne zachod slonca..wymarzone ale..kwestia ustalania ceremonii..jakby w ogole nie istniala...o wszystkim mowie i przypominam ja...do tego jak wymyslam cos ciekawego nowego slysze tekst " a po co takie udziwnienia".
nie mieszkamy razem, nie wiem jak by to bylo na co dzien...na pewno jak jestesmy razem potrafimy dojsc do porozumienia i niestety jest chemia miedzy nami przez co jak juz nawet kiedys chcialam odejsc czujac sie zle traktowana nie moglam tego zrobic bo ulegalam jego slowom "przepraszam, nie wyobrazam sobie zycia bez Ciebie"
teraz wiem, ze czas podjac decyzje zanim podejme sie ostatecznych decyzji jednak nie wiem skad mam wiedziec ze to Jest dobry facet naprawde a nie tylko na pokaz...
za kazdym razem gdy sie godzimy czuje ze kocham go nad zycie ale kiedy po raz kolejny sie klocimy zastanawiam sie czy tak powinien wygladac zwiazek...czy zawsze sa klotnie?

wiem, ze napisalam bardzo chaotycznie i pewnie wielu rzeczy nie ujelam pytajcie o co chcecie pomoc mi sie przyda kogos kto obiektywnie spojrzy...
Seniorrita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 16:45   #2
ananna
Raczkowanie
 
Avatar ananna
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Z mojego miejsca na Ziemi
Wiadomości: 280
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Moja przyjaciółka przechodziła przez podobną sytuację w zeszłym tygodniu - mamusia jej narzeczonego nie tylko jej nie akceptuje, co otwarcie jej powiedziała, ale ostatnio właśnie upiła się i rozesłała do wszystkich znajomych smsy, że jeśli dopuszczą do ślubu mojej przyjaciółki z jej synem, to będą mieć jej śmierć na sumieniu.
Skończyło się to tak, że Tż stanął murem za narzeczoną, i wyprowadził się od matki.
Jeśli nie masz pewności, że facet Cię poprze (potem może być jeszcze gorzej, bo powie Ci, ze mama jest starsza czy schorowana, i nie może jej zignorować), to zastanowiłabym się jeszcze, czy warto się w to pakować. Życie w trójkącie z teściową nie jest najlepszym pomysłem, zwłaszcza dla młodych małżeństw.
Rozumiem że Twój Tż jest katolikiem - skoro bardzo wierzącym, to różnie może być z jego mamą, bo jak ona zacznie mu z Pismem Świetym grozić, ze ma jej nie zostawiać - sama piszesz, ze ona chce być na pierwszym miejscu, i nie cieszy się, że Ty będziesz jako jego żona....
__________________
You only live once. But if you do it right, once is enough.
Kubuś
ananna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 16:59   #3
misia880
Zakorzenienie
 
Avatar misia880
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 10 884
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

jeszcze rok temu tkwiłam w podobnym związku, byłam z gościem 4 lata planowalismy zareczyny ale na szczescie nie doszły do skutku.
Tez była mamusia, miałam problem bo nigdy nie umiał stanac w mojej obronie itp.
łudziłam się ze ten zwiazek przetrwa i bede szczesliwa.
ale otworzyłam oczy i poznałam mojego obecnego TŻ ( w przyszlym roku ślub) i teraz wiem ze to była najmądrzejsza i najtrafnieszja decyzja jaka podjełam.
ja sobie tłumaczylam ze 4 lata tyle czasu ,, szkoda tych chwil razem itp.

ale zrozumialam ze jestem nieszczesliwa ze czuje się nie tak jakbym tego chciała.
Dałam sobie szanse i teraz jestem kobietą szczęsliwą z marzeniami i nawet jak się kłocimy wiem ze to jest ten i wiem ze moge na niego liczyc.. itp.
Kocham go i czuje sie kochana i docenianiana.

Przemyśl sobie wszystkie za i przeciw i przede wszystkim nie bierz pod uwagę czasu jaki z nim spędziłaś... czas jest ważny ale nie można żyć przeszłościa.

takie jest moje zdanie i nic nie narzucam... opowiadam co przeszłam i jak jest teraz.
Dobrze wiem ze taka decyzja jest mega trudna.

moja mama mówiła "pamietaj dziecko miłość czasem bywa toksyczna.. "
__________________
______________________


W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca


misia880 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 17:03   #4
blackcherry12
Raczkowanie
 
Avatar blackcherry12
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 247
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Ahhh te teściowe Na swoją nie narzekam, ale moja przyjaciółka już tak. Z tym że ona walczyła. Jej obecnie już mąż, był wręcz pod pantoflem swojej mamy, a sama pani mama jest po prostu jędzą, nie dość, że zazdrosną o syna, to jeszcze po prostu wrednym człowiekiem. Na początku niby próbowały się lubić, potem miały parę ostrych wymian zdań, potem w końcu się jej moja przyjaciółka postawiła i napyskowała (slusznie), że aż stanęła z otwartą buzią- chodziło o sytuację kiedy jej jeszcze wtedy narzeczony się opił pokłócił z ojcem, ktory wszczął awanturę, a mamusia z mordą naskakiwała na syna chociaż aż się telepał i prawie płakał. Wtedy też moja przyjaciółka kazała jej wyjść z jego pokoju, bo awantury i krzyki dla pijanego człowieka nic nie pomogą i w życiu swojego narzeczonego w takim stanie nie widziała, tylko przez nią zachowywał się agresywnie. Od tej pory ich nienawiść była oficjalna a to przy rodzinie teściowa nazwała ją "koleżanką" syna, choć byli już zaręczeni, a to wytykała, że nie potrafi nawet koszuli wyprasować. Ale moja przyjaciółka nie była jej dłużna. Wsparcia ze strony tż też nie miała, ale była silna, sama sobie wypracowała swoją pozycję. Do ślubu doszło, wszystko było po jej myśli a mamusia w końcu zauważyła że syn, choć milczy bardzo kocha swoją przyszłą żonę. Zrób to samo- POSTAW SIĘ!! Niech on widzi że sobie nie dasz, bo potem sam będzie Cię traktował jak jego matka, będzie myślał, że jesteś bezsilna. Nie daj sobie w kaszę dmuchać, skoro sam nie potrafi odciąć pępowiny - pomóż mu w tym, a z czasem sam zacznie się matce stawiać. Także jeśli chodzi o wredną teściową to według mnie sprawa jest do ogarnięcia Oczywiście nie przeginaj- w końcu to jego matka, ale bądź stanowcza. Czemu wtedy w samochodzie jej nie powiedziałaś, że chyba kpi, bo czekałaś 2 godziny? Nie wiedziałaby co odpowiedzieć. Jak czuje że się jej boisz, to czuje się wygrana.

Jeśli chodzi o pozostałe kwestie to niewiele mogę Ci poradzić. Skoro jesteś z nim tak długo już powinnaś być pewna na 100% że to ten jedyny... Nikt inny za Ciebie wyboru nie dokona... Ty znasz go najlepiej. Powiem tylko tyle, że ja jestem ze swoim narzeczonym 9 lat- i teraz mi wstyd kiedy przypomnę sobie jakie nieraz miałam wątpliwości, ze 3 razy miałam kryzys, kiedy nawalal, kiedy wydawało mi się że jest coraz gorzej, obawiałam się że to nie ten teraz wiem, że to po prostu życie w tak długim związku czasem są takie chwile, każdy człowiek ma prawo do wątpliwości, ale a z czasem to minęło, ważne że w końcu dochodzi się do tej pewności i nie widzi innej opcji, a problemy które były już wydają się być błahe teraz bierzemy ślub i pomimo tego, że czasem się kłócimy ja wiem że to jest on, wiem że sie kochamy i wiele przez te lata razem przeszliśmy zawsze wychodząc na prostą Być może Ty też masz chwilowy kryzys, słabość, a wszelkie codzienne drażniące szczegóły się tylko na to nakładają. Przecież mówisz, że go kochasz, że on kocha Ciebie.To też ważne. Co do przygotowań do ślubu- mój tż też zbytnio w to nie wnika, co jest mi na rękę. Owszem takie rzeczy jak zespół, sala, alkohol, zakup obrączek (to akurat tż mnie namówił ostatnio żeby już kupić, czym mnie zaskoczył) ustalamy razem, ale większością szczegółów zajmuję się ja i jak coś chcę tylko mu to oświadczam i kiedy się mu nie podoba mówię żeby sam się tym zajął. i wychodzi na moje więc obróć to w pozytyw a nie w negatyw- faceci często nie przywiązują wagi do takich rzeczy, za to kobiety się lepiej czują w takich sprawach organizatorskich szczególnie jeśli chodzi o ślub. To że nie lubi wybierać menu, nie świadczy o tym, że nie chce tego ślubu, pamiętaj o tym a i nie każdy facet jest romantykiem- skoro on nie jest i wiesz o tym od dawna to w czym problem? Na pewno ma inne zalety jakie w nim kochasz nad życie wszystko się ułoży, daj sobie czasu Pomyśl co by było gdyby w tym momencie np. odwołał ślub- chciałabyś tego? Potrafiłabyś żyć bez cienia żalu ze świadomością, że już nie jest twój i jest innej?

Edytowane przez blackcherry12
Czas edycji: 2013-01-30 o 18:40
blackcherry12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 17:10   #5
ameliar
Zadomowienie
 
Avatar ameliar
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 881
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Napisze krótko i na temat. Skoro zastanawiasz się czy to ten to znaczy, że to nie ten. Też mam 23 lata, za mąż wyszłam pół roku temu. Byliśmy za sobą 3 lata z górką. I mimo kłótni, gorszych chwil nigdy nie miałam wątpliwości. Gdy to TEN to się to po prostu czuje.
__________________


"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca" Paulo Coelho
(maj 2010-...)


ameliar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 18:26   #6
fusiacola
Wtajemniczenie
 
Avatar fusiacola
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 2 499
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytat:
Napisane przez ameliar Pokaż wiadomość
Napisze krótko i na temat. Skoro zastanawiasz się czy to ten to znaczy, że to nie ten. Też mam 23 lata, za mąż wyszłam pół roku temu. Byliśmy za sobą 3 lata z górką. I mimo kłótni, gorszych chwil nigdy nie miałam wątpliwości. Gdy to TEN to się to po prostu czuje.
fusiacola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 19:23   #7
alonka00
Zakorzenienie
 
Avatar alonka00
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Roztocze
Wiadomości: 3 547
GG do alonka00
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytat:
Napisane przez ameliar Pokaż wiadomość
Napisze krótko i na temat. Skoro zastanawiasz się czy to ten to znaczy, że to nie ten. Też mam 23 lata, za mąż wyszłam pół roku temu. Byliśmy za sobą 3 lata z górką. I mimo kłótni, gorszych chwil nigdy nie miałam wątpliwości. Gdy to TEN to się to po prostu czuje.
zgadzam się w 100%, ja nigdy nie zastanawiałam się cy to ten jedyny, masz wątpliwości to uwierz, po ślubie nie znikną, szkoda marnować czasu;/
__________________
Mama pamięta...
6.12.2011

1.07.2013
alonka00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 19:32   #8
Xiezniczka89
Zadomowienie
 
Avatar Xiezniczka89
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 286
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Kłótnie to normalka. Jednak przyszłej teściowej należy postawić jakieś granice. Nie może wtrącać się do Waszego życia- jesteście dorośli i stworzycie swoją rodzinę
__________________
zaręczyny 19.02.2012
ślub 7.09.2013
Xiezniczka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 20:28   #9
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

moim zdaniem lepiej by bylo jakbyscie zamieszkali razem przed slubem - Twoj Tz ma juz duzo lat a bardzo od mamy uzalezniony i to nie Ty jestes na pierwszym miejscu, a ona....
__________________
nasz dzień
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 21:13   #10
monikkad
Wtajemniczenie
 
Avatar monikkad
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytat:
Napisane przez ananna Pokaż wiadomość
Rozumiem że Twój Tż jest katolikiem - skoro bardzo wierzącym, to różnie może być z jego mamą, bo jak ona zacznie mu z Pismem Świetym grozić, ze ma jej nie zostawiać - sama piszesz, ze ona chce być na pierwszym miejscu, i nie cieszy się, że Ty będziesz jako jego żona....
Jak zacznie grozić Pismem Świętym to proszę bardzo, Ewangelia wg św. Mateusza:

5 Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem.
6
A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela».
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!"
monikkad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 21:29   #11
Seniorrita
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Baaardzo dziękuję za odpowiedzi. Dałyście mi sporo do myślenia teraz nie zasnę ..:P

a tak na poważnie to bardzo boję się rozstać, dziękuję za słowa otuchy i za proponowane rozwiązania. Podziwiam misia880 że zdecydowałaś się rozstać i że poznałaś kogoś kto "otworzył Ci oczy" ja się boję, że drugiego takiego faceta, który by znosił moje humory (też mam trudny charakter) nie znajdę.
blackcherry12 dziękuję gorąco za słowa otuchy i to, co napisałaś o kłótniach o tym, że może to gorszy czas że mamy prawo do kryzysu coś w tym jest. Tesciowej staram sie juz teraz stawiac do tej pory bylam grzeczna mila uprzejma ale jak ona tak to ja tak samo nie zamierzam juz dac sie wiecej tak potraktowac...
ameliar czułam że ktoś mi to tu napisze i dziękuje za to...pisząc tego posta moja podświadomość mówiła mi to samo, ale z drugiej strony jest we mnie wola walki...z trzeciej strony raz jest dobrze, wesoło, motyle w brzuchu a raz dół płacz i chęć odejścia...te wahania są dla mnie trudne czasami zastanawiam się czy to może nie wina hormonów które u mnie niestety szaleją...
malamenda2009 baaardzo bym chciała, ale nie mamy kasy ani możliwości poza tym zamieszkanie przed ślubem to u nich w rodzinie ale i u mnie nie do końca fajnie postrzegane...

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

monikkad GENIALNE :p !!!! ;D haha no ale do ślubu jeszcze sporo czasu poza tym ona sprytna jest nigdy nie robi niczego wprost na pewno nigdy by nie zrobila tego tak by moj Tz domyslil sie ze ona mnie nie lubi...nie nie ona jest slodka i mila i w ten swoj slodki sposob od czasu do czasu wrzuci jakims podtekstem ktory tylko ja i ona rozumiemy a moj Tz jakby wylaczony...
Seniorrita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-30, 21:35   #12
aniaa119
Raczkowanie
 
Avatar aniaa119
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 301
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

To ja napiszę tak... do przedmówczyń, bardzo cieszę się z ich udanych małżeństw ale niestety nie uwierzę, że przed ślubem były 100% pewne i nie miały żadnych wątpliwości. Ślub to jedna z najpoważniejszych decyzji w życiu i jeżeli ktoś nie ma ŻADNYCH wątpliwości to mam wrażenie, że nie do końca zdaje sobei z powagi tego wydarzenia. Nie zrozumcie mnie źle, chodzi mi tylko o to, że "wątpliwości przedślubne" są czymś naturalnym i wynikają z obaw przed podjęciem poważnych życiowych decyzji. Sama jestem niecałe pół roku przed ślubem i czasami zastanawiam się, czy może za wcześnie, może trzeba było zaczekać rok dłużej. Ale nie oznacza to, że to nie TEN.

Też nie przepadam za moimi teściami, chociaż są mili to zbyt mocno wtrącają się w nasze życie. Też chciałabym żeby Tż odciął pępowinę, ale nie zawsze jest to możliwe. Całe szczęście mieszkamy razem a jego rodzice są 100km od nas To jest jakieś rozwiązanie.


Nie wiem, czy to ma zastosowanie w Twojej sytuacji bo nie wiem jakiego typu są to wątpliwości... sama musisz je ocenić. Czasem warto jest niektóre sprawy postawić na ostrzu noża więc może spróbuj ostro postawić się Tżowi, powiedzieć co Cię boli i nie wybaczać zbyt szybko, Żeby w niego to "uderzyło" i zrozumiał powagę sytuacji

Życzę Ci właściwych decyzji życiowych, jakie by nie były
__________________
07.07.2007r. Poczatek Wielkiej Miłości

25.08.2012r. Zaręczyny

29.06.2013r. Na ślubnym kobiercu

Edytowane przez aniaa119
Czas edycji: 2013-01-30 o 21:37
aniaa119 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 21:41   #13
kisielova
ReklaMO(D)żerca.
 
Avatar kisielova
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytat:
Napisane przez Seniorrita Pokaż wiadomość
Baaardzo dziękuję za odpowiedzi. Dałyście mi sporo do myślenia teraz nie zasnę ..:P

a tak na poważnie to bardzo boję się rozstać, dziękuję za słowa otuchy i za proponowane rozwiązania. Podziwiam misia880 że zdecydowałaś się rozstać i że poznałaś kogoś kto "otworzył Ci oczy" ja się boję, że drugiego takiego faceta, który by znosił moje humory (też mam trudny charakter) nie znajdę.
blackcherry12 dziękuję gorąco za słowa otuchy i to, co napisałaś o kłótniach o tym, że może to gorszy czas że mamy prawo do kryzysu coś w tym jest. Tesciowej staram sie juz teraz stawiac do tej pory bylam grzeczna mila uprzejma ale jak ona tak to ja tak samo nie zamierzam juz dac sie wiecej tak potraktowac...
ameliar czułam że ktoś mi to tu napisze i dziękuje za to...pisząc tego posta moja podświadomość mówiła mi to samo, ale z drugiej strony jest we mnie wola walki...z trzeciej strony raz jest dobrze, wesoło, motyle w brzuchu a raz dół płacz i chęć odejścia...te wahania są dla mnie trudne czasami zastanawiam się czy to może nie wina hormonów które u mnie niestety szaleją...
malamenda2009 baaardzo bym chciała, ale nie mamy kasy ani możliwości poza tym zamieszkanie przed ślubem to u nich w rodzinie ale i u mnie nie do końca fajnie postrzegane...

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

monikkad GENIALNE :p !!!! ;D haha no ale do ślubu jeszcze sporo czasu poza tym ona sprytna jest nigdy nie robi niczego wprost na pewno nigdy by nie zrobila tego tak by moj Tz domyslil sie ze ona mnie nie lubi...nie nie ona jest slodka i mila i w ten swoj slodki sposob od czasu do czasu wrzuci jakims podtekstem ktory tylko ja i ona rozumiemy a moj Tz jakby wylaczony...
autorko wiem, że nie na temat ale - piszesz, że nie macie kasy ani możliwości zamieszkania razem z tej chwili. co w takiej sytuacji zmieni ślub? gdzie będziecie wtedy mieszkać ?
kisielova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 21:44   #14
Seniorrita
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

aniaa119 to ja i Tobie życze owocnych przygotowań i oby tej jedynej pewności
co do mnie to kłócimy się zdecydowanie za często i boli mnie że niekiedy nawet o głupoty i niestety często przez telefon bo on mnóstwo pracuje ja jeszcze studiuje i widujemy sie naprawdę sporadycznie a od wakacji nie mieliśmy ani jednej sytuacji nocowania sam na sam żeby nikogo nie było w pokoju obok (np brata :P )
i przykro mi że facet mojej przyjaciółki jest ideałem są 6lat w związku a on daje jej roze, zaprasza do restauracji kina a moj Tz najchetniej by siedzial w domu ale ostatnio wlasnie tak jak piszesz czesciej sie stawiam i nawet sama go zabralam do knajpki z zaskoczenia pokazujac mu jakbym chciala spedzac czas. Dzis powiedzialam mu ze waham sie ze mam watpliwosci czy oby na pewno z tym slubem to dobry pomysl bo moze warto to wszystko przemyslec a on mi na to, ze narzeczenstwo to cudowny czas i wlasnie polega na nauce siebie samych i ze ma nadzieje, ze bedzie coraz lepiej...
no tak tyle ze my juz 4 lata sie znamy... a mimo to nie zawsze potrafimy zalagodzic klotnie tak by nie robic z niej burzy....

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------

kisielova za pół roku dostanę od mojej Mamy mieszkanie ktore teraz jest wynajmowane
Seniorrita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 22:06   #15
blackcherry12
Raczkowanie
 
Avatar blackcherry12
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 247
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

[QUOTE=Seniorrita;38954206]aniaa119 to ja i Tobie życze owocnych przygotowań i oby tej jedynej pewności
co do mnie to kłócimy się zdecydowanie za często i boli mnie że niekiedy nawet o głupoty i niestety często przez telefon bo on mnóstwo pracuje ja jeszcze studiuje i widujemy sie naprawdę sporadycznie a od wakacji nie mieliśmy ani jednej sytuacji nocowania sam na sam żeby nikogo nie było w pokoju obok (np brata :P )
i przykro mi że facet mojej przyjaciółki jest ideałem są 6lat w związku a on daje jej roze, zaprasza do restauracji kina a moj Tz najchetniej by siedzial w domu ale ostatnio wlasnie tak jak piszesz czesciej sie stawiam i nawet sama go zabralam do knajpki z zaskoczenia pokazujac mu jakbym chciala spedzac czas. Dzis powiedzialam mu ze waham sie ze mam watpliwosci czy oby na pewno z tym slubem to dobry pomysl bo moze warto to wszystko przemyslec a on mi na to, ze narzeczenstwo to cudowny czas i wlasnie polega na nauce siebie samych i ze ma nadzieje, ze bedzie coraz lepiej...
no tak tyle ze my juz 4 lata sie znamy... a mimo to nie zawsze potrafimy zalagodzic klotnie tak by nie robic z niej burzy....

to że nie przynosi ci kwiatów,a czasami byś chciała powinnaś mu mówić nie teraz już przed śluem, ale na samym początku kiedy się poznaliście. Wtedy kiedy jest pierwsze zauroczenie, na pewno przyjąłby to do wiadomośći i gdyby wiedział, że libisz pewnie by ci te kwiaty przynosi. Może romantykiem nie jest ale takie szczegóły to kwestia rozmów wprost zasugeruj mu może"kochanie ja bym czasem tak chciała dostać od ciebuie kwiatuszka, sprawiłonby mi tonaprawde wielką przyjemność". Ciekawe co na to powie.

Może jest po prostu typem domownika, z charakteru? Fakt, że związek to kompromis i skoro ty lubisz wychodzić powinien cię gdzieś zabierać dlatego myślę, że super miałas pomysł z tym zabraniem go w miasto

Edytowane przez blackcherry12
Czas edycji: 2013-01-30 o 22:09
blackcherry12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-31, 09:53   #16
kamila901
Zakorzenienie
 
Avatar kamila901
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 305
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Kiedyś usłyszałam: "jeśli nie wiesz czy to "ten", zamknij oczy i wyobraź sobie życie bez niego, jeśli nie potrafisz to znaczy, że to właściwa osoba"
__________________




kamila901 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-31, 10:07   #17
aniaa119
Raczkowanie
 
Avatar aniaa119
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 301
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytat:
Napisane przez kamila901 Pokaż wiadomość
Kiedyś usłyszałam: "jeśli nie wiesz czy to "ten", zamknij oczy i wyobraź sobie życie bez niego, jeśli nie potrafisz to znaczy, że to właściwa osoba"
Stosuję tą metodę. NIE wyobrażam sobie Mój Tż też nie bardzo kwapi się do wychodzenia, chyba, że jesteśmy w jego rodzinnych stronach tam bardzo chętnie a tu w LBN, twierdzi, że wszędzie jest daleko trzeba specjalnie jechać blablabla... :p Od czasu do czasu wychodzimy, a ja jeśli mam ochotę, a n nie wychodzę po prostu z przyjaciółmi Nie mamy z tym większych problemów i w zasadzie bardzo cenię sobie tą naszą "przestrzeń" bo sama nie chciałabym żeby wszędzie ze mną chodził bo przy nim nie mogę np. na niego ponarzekać przyjaciółce ;p

"Takie" problemy wymagają po prostu rozmów i kompromisów. Metoda złotego środka powinna zadziałać
__________________
07.07.2007r. Poczatek Wielkiej Miłości

25.08.2012r. Zaręczyny

29.06.2013r. Na ślubnym kobiercu
aniaa119 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-31, 13:51   #18
Viollet87
Zakorzenienie
 
Avatar Viollet87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 11 682
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Kurcze, 30-letni facet który mieszka z mamą i na dodatek jest od niej emocjonalnie uzależniony...? Niefajnie... Chyba miałabym ochotę zwiać...

Postaw sprawę jasno - niech TŻ się zdecyduje i podejmie męską decyzję, zamieszkajcie razem chociażby. Nie wyobrażam sobie, żebym jako żona nie była dla mojego TŻ na pierwszym miejscu. Mama jest ważna, jasne, ale jej słowo nie może być ważniejsze niż moje.

Trzymam kciuki!
__________________

310813
Viollet87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-31, 14:45   #19
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytat:
Napisane przez kisielova Pokaż wiadomość
autorko wiem, że nie na temat ale - piszesz, że nie macie kasy ani możliwości zamieszkania razem z tej chwili. co w takiej sytuacji zmieni ślub? gdzie będziecie wtedy mieszkać ?
dokladnie
poza tym wlasnie o to mi chodzilo - zeby zobaczyc czy on umie sie przciwstawic mamusi i np. zamieszkac z Toba czy bedzie jak zwykle jej sluchal - to juz jest dorosly mezczyzna (w koncu te 30 lat do czegos zobowiazuje) a zobaczysz, ze jednak bycie ze soba 24 godziny na dobe to co innego niz randkowanie - i wtedy tez wychodzi jaki jest kto na codzien i czy umie odciac pepowine czy tez pozwala by matka sie dalej wtracala...
szczerze na Twoim miejscu nie bralabym slubu zanim nie pomiszkalabym z nim jakis czas - nie sa problemem watpliwosci przed slubne a jego toksyczna relacja z mama
ale oczywiscie to Ty podejmujesz decyzje i zycze Ci zebys byla szczesliwa i wszytko sie dobrze ulozylo
__________________
nasz dzień
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-31, 15:02   #20
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytat:
Napisane przez ameliar Pokaż wiadomość
Napisze krótko i na temat. Skoro zastanawiasz się czy to ten to znaczy, że to nie ten. Też mam 23 lata, za mąż wyszłam pół roku temu. Byliśmy za sobą 3 lata z górką. I mimo kłótni, gorszych chwil nigdy nie miałam wątpliwości. Gdy to TEN to się to po prostu czuje.
Popieram. Nie po to prababki walczyły o prawo wyboru małżonka, żeby współczesne kobiety szły do ołtarza mając na względzie głównie presję ze strony otoczenia czy tradycji a wynik własnego wolnego wyboru.
Nie oczekuj, że ktoś wybierze za Ciebie.
Jak wybierzesz, tak będziesz żyć.
Narzeczeństwo jest po to, żeby się poznać i podjąć ostateczną decyzję.
Zaręczyny zawsze można zerwać.
Zaraz po zaręczynach nie trzeba od razu rezerwować sali czy dawać na zapowiedzi.

Edytowane przez MissChievousTess
Czas edycji: 2013-01-31 o 15:12
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-31, 15:28   #21
ennostiel
Zakorzenienie
 
Avatar ennostiel
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Wiadomości: 7 913
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytuję częściowo, kilka kwestii mnie niepokoi i chciałam podkreślić:

Cytat:
Napisane przez Seniorrita Pokaż wiadomość
Dziewczyny...założyłam ten wątek, ponieważ już nawet sama sobie pomimo studiowania psychologii od paru ładnych lat nie potrafię a może i nie chcę sobie pomóc...

mój PM jest kochany zawsze mogę na niego liczyć nawet w środku nocy jest w stanie przybyć z pomocą, mamy takie samo poczucie humoru i kiedy jesteśmy blisko jest naprawdę ok kiedy się do niego tulę potrafię mu wybaczyć wszystko a często nawet wziąć na siebie winę.

Potem co jakiś czas były jakieś małe lub większe kłótnie głównie o brak romantyzmu z jego strony (brak romantycznych świec przed seksem czy ogólnie takiego starania jak "na początku" naszego związku) nie jest typem faceta, który zrobi coś mega romantycznego natomiast prezenty często wykonuje dla mnie sam co wiele moich koleżanek uważa za bardzo oryginalne.

Bałam się, że on nie myśli o Nas poważnie do tego jest jeszcze najważniejsza istota problemu...jego Mamusia...
ona mam wrażenie nie akceptuje mnie czego moj PM nie zauwaza zupelnie...kiedy on ma u mnie nocowac jej skacze cisnienie i juz bylo raz ze musielismy jechac do niej specjalnie itp itd na pytanie czy cieszy sie z naszego slubu odpowiedziala "nie bo nie bede juz na pierwszym miejscu..." kiedy umawialismy sie na zakupy oni spoznili sie 2 godziny(!!) a ja mialam plany na pozniejsze godziny wiec zapytalam czy wyrobimy sie na ta i ta godzine a ona odpowiedziala " oczywiste to jest ze nie przeciez nie bedziemy robic zakupow w pospiechu jak ci nie pasuje to wysiadz..."PM nie zareagowal nawet slowem...
nie potrafi stanac w mojej obronie ani walczyc o mnie przy niej nie wiem jak jest kiedy mnie nie ma i ile ona mu do glowy wklada rzeczy dziwnych...
do tego kwestia ślubu...zaręczyny byly piekne zachod slonca..wymarzone ale..kwestia ustalania ceremonii..jakby w ogole nie istniala...o wszystkim mowie i przypominam ja...do tego jak wymyslam cos ciekawego nowego slysze tekst " a po co takie udziwnienia".
nie mieszkamy razem, nie wiem jak by to bylo na co dzien...na pewno jak jestesmy razem potrafimy dojsc do porozumienia i niestety jest chemia miedzy nami przez co jak juz nawet kiedys chcialam odejsc czujac sie zle traktowana nie moglam tego zrobic bo ulegalam jego slowom "przepraszam, nie wyobrazam sobie zycia bez Ciebie"
teraz wiem, ze czas podjac decyzje zanim podejme sie ostatecznych decyzji jednak nie wiem skad mam wiedziec ze to Jest dobry facet naprawde a nie tylko na pokaz...
(Po pierwsze, też studiowałam psychologię, ale tak naprawdę - choc jest ogromnie wartościowa - żaden kierunek, który się studiowało, nie gwarantuje szczęścia czy lepszego radzenia sobie w życiu.)

1. Różne rzeczy możńa wybaczać i trzeba się dogadywać, ale sam fakt że słodkie chwile Cię zmiękczają i aż bierzesz na siebie winę, to nie jest dobrze. On to może łatwo wykorzystywać.

2. Tu lekko muszę go obronić - nie da się całe życie wyskakiwać z romantycznymi gestami, świece, płatki róż itp. to wszystko na krótką metę, i nie warto się do takiej sytuacji przywiązywać. I nie ma specjalnie sensu, bo to jest miłe, ale nie jakieś super konieczne.

3. Mamusia to tu chyba najgorsza kwestia, a właściwie nie tyle ona sama, co reakcje Twojego mężczyzny. Dlaczego ani trochę Ciebie nie broni? Powinien to robić, nie mówię o atakowaniu matki, ale byciu dla Ciebie "tarczą", jeśli nic nie mówi, to kiepsko...

I generalnie, jeśli nie masz pewności, że to TEN - ja bym nie wychodziła za mąż. W każdym związku są różne chwile, można dyskutować czy się nawet pokłócić, ale wszystko musi być z absolutnym szacunkiem do siebie i miłością. Ja wiem, że TŻ to ten, z którym chcę być nawet wtedy, kiedy akurat za coś się na niego wkurzam. I to jest stan, do którego się dąży Nigdy nie idziemy spać ani nie budzimy się z żalem czy wrogością wobec siebie.

Cytat:
Napisane przez ananna Pokaż wiadomość
Jeśli nie masz pewności, że facet Cię poprze (potem może być jeszcze gorzej, bo powie Ci, ze mama jest starsza czy schorowana, i nie może jej zignorować), to zastanowiłabym się jeszcze, czy warto się w to pakować. Życie w trójkącie z teściową nie jest najlepszym pomysłem, zwłaszcza dla młodych małżeństw.
Rozumiem że Twój Tż jest katolikiem - skoro bardzo wierzącym, to różnie może być z jego mamą, bo jak ona zacznie mu z Pismem Świetym grozić, ze ma jej nie zostawiać - sama piszesz, ze ona chce być na pierwszym miejscu, i nie cieszy się, że Ty będziesz jako jego żona....
Niestety tak jest.

Cytat:
Napisane przez ameliar Pokaż wiadomość
Napisze krótko i na temat. Skoro zastanawiasz się czy to ten to znaczy, że to nie ten. Też mam 23 lata, za mąż wyszłam pół roku temu. Byliśmy za sobą 3 lata z górką. I mimo kłótni, gorszych chwil nigdy nie miałam wątpliwości. Gdy to TEN to się to po prostu czuje.
__________________
"Could you see, I could break?
Did you notice all my mistakes?
There were times I could feel you read my mind"



Ślub
ennostiel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-31, 19:00   #22
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Czy Twoj Tz jest jedynakiem?
bo ja odnosnie tego:
Cytat:
ona mam wrażenie nie akceptuje mnie czego moj PM nie zauwaza zupelnie...kiedy on ma u mnie nocowac jej skacze cisnienie i juz bylo raz ze musielismy jechac do niej specjalnie itp itd na pytanie czy cieszy sie z naszego slubu odpowiedziala "nie bo nie bede juz na pierwszym miejscu..." kiedy umawialismy sie na zakupy oni spoznili sie 2 godziny(!!) a
mama Twojego narzeczonego niekoniecznie Cie nie lubi, czy nie akcpetuje ... ona poprostu jest zazdrosna o Ciebie i traktuje Cie jako rywalkeciezko jej zaakcpetowac sytuacje nowa w ktorej ktos oprocz niej jest rowniez bardzo wazny dla jej syna- wiele niestety doroslych kobiet tak ma...maja swoje dziecko ukochane( najczesciej jedyne) traktuja jako " na wylaczonoc" to zle oczywiscie- ale nie traktuj tego personalnie- raczej pomysl czego ona sie tak czuje zagrozona
Z narzeczonym porozmawiaj ze pepowine to czas najwyzszy odciac i jak jest sytuacja konfliktowana miedzy jego dwoma ukochanymi osobami( kobieta i matka ) to jednak musi tak zrobic , tak zalagodzic sytuacje aby kazda z kobiet czula sie w porzadku- jesli sie tak nie da, musi wybrac swoja wybranke serca bo to z nia ma stworzyc nowa rodzine i stanac w jej obronie
__________________
"Believe in magic"


Edytowane przez Brook
Czas edycji: 2013-01-31 o 19:01
Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-31, 19:12   #23
Lea_ny
Zakorzenienie
 
Avatar Lea_ny
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytat:
Napisane przez kamila901 Pokaż wiadomość
Kiedyś usłyszałam: "jeśli nie wiesz czy to "ten", zamknij oczy i wyobraź sobie życie bez niego, jeśli nie potrafisz to znaczy, że to właściwa osoba"
Na tej zasadzie opiera się 99% dramatycznych wątków na Wizażu "Facet mnie poniża, zdarza mu się uderzyć, traktuje mnie jak śmiecia... ale nie wyobrażam sobie życia bez Misiaczka, bo tak bardzo go kocham!"
Więc raczej ostrożnie bym do takich rad podchodziła...
__________________
Lea_ny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-31, 20:00   #24
aniaa119
Raczkowanie
 
Avatar aniaa119
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 301
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytat:
Napisane przez Lea_ny Pokaż wiadomość
Na tej zasadzie opiera się 99% dramatycznych wątków na Wizażu "Facet mnie poniża, zdarza mu się uderzyć, traktuje mnie jak śmiecia... ale nie wyobrażam sobie życia bez Misiaczka, bo tak bardzo go kocham!"
Więc raczej ostrożnie bym do takich rad podchodziła...
Co za wizja prosto z dreszczowca... Mój Tż nie jest moim katem, psychicznym dręczycielem czy innym zworodnialcem a jednak zamykając oczy, nie wyobrażam sobie "Życia bez Misiaczka" Nie popadajmy w skrajności, bo nie przypominam sobie żeby autorka pisała coś o znęcaniu się psychicznym lub fizycznym nad nią. Gdyby o takim napisała, to nasze rady dla niej na pewno byłyby inne
__________________
07.07.2007r. Poczatek Wielkiej Miłości

25.08.2012r. Zaręczyny

29.06.2013r. Na ślubnym kobiercu
aniaa119 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-31, 20:09   #25
Lea_ny
Zakorzenienie
 
Avatar Lea_ny
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytat:
Napisane przez aniaa119 Pokaż wiadomość
Co za wizja prosto z dreszczowca... Mój Tż nie jest moim katem, psychicznym dręczycielem czy innym zworodnialcem a jednak zamykając oczy, nie wyobrażam sobie "Życia bez Misiaczka" Nie popadajmy w skrajności, bo nie przypominam sobie żeby autorka pisała coś o znęcaniu się psychicznym lub fizycznym nad nią. Gdyby o takim napisała, to nasze rady dla niej na pewno byłyby inne
Ale ja nie odniosłam się konkretnie do Twojego związku, ani do autorki, tylko do rad typu, że jak ktoś sobie nie wyobraża życia bez partnera, to NA PEWNO jest to "ten właściwy" Bo często wcale tak nie jest (i wcale niekoniecznie ktoś musi być katem, żeby tak było), więc rzucanie takich haseł jest według mnie bez sensu. I tyle

Zresztą ja też nie wyobrażam sobie życia bez mojego męża, ale ja ani nie miałam wątpliwości czy to ten jedyny, ani nie męczyły mnie jakoś bardzo żadne jego wady... a autorka ma sporo wątpliwości, więc przed ślubem naprawdę lepiej żeby poważnie zastanowiła się nad przyszłością tego związku*, niż żeby beztrosko stwierdziła, że skoro nie wyobraża sobie bez niego życia, to można się hajtać bez problemu i potem za rok płakać, że dla niego dalej mamusia jest najważniejsza
Według mnie ta rada z tym wyobrażaniem sobie życia bez kogoś ma sens, jeśli wady partnera nie rzutują za bardzo na nasze wspólne życie.
__________________

Edytowane przez Lea_ny
Czas edycji: 2013-01-31 o 20:20
Lea_ny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-01, 14:26   #26
panna_lilla
Raczkowanie
 
Avatar panna_lilla
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: znienacka
Wiadomości: 37
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Niesympatycznej Przyszłej Pani Teściowej można się stawiać, a nawet trzeba, żeby też wyznaczyć jasną granicę MY (relacja narzeczeńska), bo narzeczeństwo to nie trójkąt. Nie podoba mi się, że twój TŻ nie zauważa (lub nie chce) zachowania swojej mamy. Mężczyzna powinien bronić swojej kobiety. Czy masz zamiar do końca życia tak walczyć? Ona będzie Cię atakować, on nie będzie tego zauważać, a ty będziesz ciągle walczyć? I tak przy okazji każdego spotkania, urodzin, imienin, świąt? Moim zdaniem to toksyczne i niezdrowe.
I nie myśl, że "szkoda waszych wspólnych lat". Też tak kiedyś miałam, ale doszłam do wniosku, że lepiej po tych kilku latach podjąć "męską decyzję" niż potem pluć sobie w brodę kilka lat po ślubie, z dziećmi i kredytem na mieszkanie. Z perspektywy czasu wiem, że to była najlepsza decyzja
Cokolwiek postanowisz, zrób to, co będzie dla Ciebie dobre.
panna_lilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-01, 19:34   #27
MoniaS93
Rozeznanie
 
Avatar MoniaS93
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 820
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Hmmmm, powiem tak: zabrzmi to banalnie i za chwilę pewnie zostanę zjechana ale przede wszystkim liczy się twój narzeczony, to z nim będziesz żyła a nie z jego matką (tu się odnoszę do problemu z teściową, wiem że tam troszkę więcej pisałaś). Brzmi to może naiwnie ale taka jest prawda, życie to wszystko weryfikuje. Znam historię w 100% prawdziwą, teraz te małżeństwo już jest razem z 10 lat - cała rodzina pana młodego w ogóle nie akceptowała tej dziewczyny, nie chcieli dopuścic do ślubu, BA, nie przyszli na ślub ani na wesele! Bo im 'nie odpowiadała'... a teraz życie trochę zweryfikowało, jakieś wspólne problemy odwróciły wszystko i moja znajoma oraz jej teściowa to najbliższe dla siebie osoby, ona wybaczyła matce swojego męża wszystko.

Więc jeśli akurat chodzi o teściową to raczej walcz o swoje a nie dołuj się jej postawą. One mają często problem z oddaniem syna. Trzymam kciuki
MoniaS93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-02, 16:27   #28
DiorPa89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 20
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

To teraz kolej na mnie...

Byłam kiedyś z chłopakiem prawie 3 lata. I od samego początku byłam niepewna tego związku, a raczej tego chłopaka. Kłóciliśmy się CODZIENNIE! A ja głupia tkwiłam w tym związku dalej, aż pewnego dnia mnie zdradził raz, potem drugi... To nie było dobre dla mnie samej. Nie potrafiłam nikomu zaufać...

Później poznałam obecnego partnera - pierwszy rok pracował na moje zaufanie. W tym czasie raz miałam chwilę zwątpienia. Bo nie potrafiłam się do niego przekonać, wmawiałam sobie, że On będzie taki jak poprzedni. Jednak nadszedł odpowiedni moment, w którym mogłam powiedzieć, że jestem na 100% pewna Jego, tego, że Go kocham i, że chcę z Nim być.

W pierwszym przypadku po takich kłótniach niejednokrotnie zrywałam, co mogło też wynikać z mojej niedojrzałości, nie wierzyłam w nas, nie wyobrażałam sobie naszej wspólnej przyszłości.
Teraz wiem, że można być kogoś pewnym mimo, że czasem się kłócimy (ale już nie tak często, a nawet powiedziałabym, że baaardzo rzadko!). Już nawet nie nachodzą mnie chwile zwątpienia. Wyobrażam sobie naszą wspólną przyszłość i nie wyobrażam sobie życia bez Niego.

Na Twoim miejscu zdecydowałabym się na rozstanie. Dać sobie chwilę wytchnienia. Jeżeli Twój facet potrafi dokonać wyboru między Tobą a matką, jeżeli jest pewien swoich uczuć co do Ciebie to będzie o Ciebie walczyć i będzie potrafić zmienić swoje dotychczasowe życie dla Ciebie. Bo to właśnie Ty staniesz się jego celem życiowym. Jednak jeśli ten moment nie nadejdzie - nie rób sobie nadziei. Zrezygnuj z Niego dla swojego dobra. Na każdego przyjdzie pora!
DiorPa89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-02, 19:50   #29
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Cytat:
Napisane przez Seniorrita Pokaż wiadomość
blackcherry12 dziękuję gorąco za słowa otuchy i to, co napisałaś o kłótniach o tym, że może to gorszy czas że mamy prawo do kryzysu coś w tym jest. Tesciowej staram sie juz teraz stawiac do tej pory bylam grzeczna mila uprzejma ale jak ona tak to ja tak samo nie zamierzam juz dac sie wiecej tak potraktowac...
Tyle, że teściowej powinniście się stawiać oboje – Ty i Twój partner. Jeśli on będzie olewał to, co robi jego mamusia, to szybko się okaże, że albo obie walczycie o bezwolnego faceta, który nie wie, co zrobić, albo że Ty walczysz przeciwko drużynie ją tworzy facet i jego mamusia. A to Ty i Twój partner powinniście grać w jednej grupie.

Cytat:
Napisane przez Seniorrita Pokaż wiadomość
(…) kiedy jesteśmy blisko jest naprawdę ok kiedy się do niego tulę potrafię mu wybaczyć wszystko a często nawet wziąć na siebie winę.
Bardzo niezdrowe podejście. Branie na siebie winy kogoś innego bardzo szybko może się źle skończyć.

Cytat:
ona mam wrażenie nie akceptuje mnie czego moj PM nie zauwaza zupelnie...kiedy on ma u mnie nocowac jej skacze cisnienie i juz bylo raz ze musielismy jechac do niej specjalnie itp itd na pytanie czy cieszy sie z naszego slubu odpowiedziala "nie bo nie bede juz na pierwszym miejscu..." kiedy umawialismy sie na zakupy oni spoznili sie 2 godziny(!!) a ja mialam plany na pozniejsze godziny wiec zapytalam czy wyrobimy sie na ta i ta godzine a ona odpowiedziala " oczywiste to jest ze nie przeciez nie bedziemy robic zakupow w pospiechu jak ci nie pasuje to wysiadz..."PM nie zareagowal nawet slowem...
nie potrafi stanac w mojej obronie ani walczyc o mnie przy niej nie wiem jak jest kiedy mnie nie ma i ile ona mu do glowy wklada rzeczy dziwnych...
Rozmawiałaś z nim o tym w ogóle? Mówiłaś mu, że nie pasuje Ci trójkąt Ty, on i jego mamusia?

Cytat:
(…) jak juz nawet kiedys chcialam odejsc czujac sie zle traktowana nie moglam tego zrobic bo ulegalam jego slowom "przepraszam, nie wyobrazam sobie zycia bez Ciebie"
Kolejna bardzo niezdrowa postawa.

Cytat:
Napisane przez MoniaS93 Pokaż wiadomość
Hmmmm, powiem tak: zabrzmi to banalnie i za chwilę pewnie zostanę zjechana ale przede wszystkim liczy się twój narzeczony, to z nim będziesz żyła a nie z jego matką (tu się odnoszę do problemu z teściową, wiem że tam troszkę więcej pisałaś). Brzmi to może naiwnie ale taka jest prawda, życie to wszystko weryfikuje.
Jego matka magicznie nie zniknie po ich ślubie, nadal będzie obecna w ich życiu. Zwłaszcza, że facet nie wyznacza jej żadnych granic, bo zdaje się nie zauważać, że zachowanie mamy jest nie w porządku w stosunku do jego partnerki.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 23:28   #30
Seniorrita
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Kochani (jesli moge tak napisac) dziekuje za wszystkie odpowiedzi ) po ostatnich rozmowach z moim Narzeczonym (zaraz przed napisaniem posta) waliło mi się moje podejście i ogólnie wiara w to że coś się zmieni i faktycznie myślałam, że związek spisany raczej na straty. Jednak wczoraj oboje byliśmy na weselu jego kuzyna gdzie siedzieliśmy również obok jego Mamy i było mnostwo sytuacji w ktorych ona chciala sciagac jego uwage "nalej mi tego, podaj mi to tamto etc" ale on zawsze najpierw podawal mnie, zawozil mnie i ogolnie dawal do zrozumienia ze to ja jestem najwazniejsza poza tym przedstawial mnie calej swojej rodzinie dumnie jako Narzeczona i czulam sie naprawde wyjatkowo. Mam nadzieje, ze to wrozy spora zmiane na lepsze chociaz oczywiscie po tylu przemysleniach trudno od tak zaufac i uwierzyc ze teraz bedzie malinowo ale postanowilam dac Nam szanse. Mam nadzieje rowniez ze jesli nadazy sie jeszcze taka sytuacja w ktorej bede potrzebowala Waszej obiektywnosci to pomozecie taka prawda tak sobie mysle czytajac co piszecie ze nie ma wlasciwej porady bo nie ma ludzi/par idealnych. jednak kazda moze byc prawdziwa i potrzebna dlatego kazda wezme pod rozwage i na pewno nie raz wroce do watku
Seniorrita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-13 09:18:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:42.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.