Zdrada przed samym śłubem..

[milsik83]

Zawsze miałam ustabilizowane życie,aż tu nagle..wzystko się sypie...na 3 przed śłubem...w życiu nie pomyślałabym że mi się przytrafi coś takiego.Jesteśmy razem aż 10 lat,wszystko się układało,aż do momentu jak poznałam kolegę mojego brata,co najgorsze chłopak jest młodszy ode mnie 6 lat,ale między nami jest totalna chemia,nigdy nie czułam czegoś podobnego....czysto fizyczne przyciąganie...no i zupelnie przypadkowa sytuacja no i się zdarzyło...nie doszlo do najgorszego,no ale coś było.Od tego momentu zupełnie się zmieniłam,wszyscy to widzą,no i zaczęłam mieć straszne wątpliwości,mam wrażenie że ja już nic nie czuje i sama nie wiem co zrobić...
A wcześniej zarzekałabym się,że nigdy nie zdradzę...do tego ten chłopak sie odzywa,chce się spotkać...
Nigdy w życiu nie miałam takiego dylematu.....

[Jakucja]

Oj kochana ciezka sprawa...nie masz duzo czasu do namyslu. Przez 3 dni to chyba nic ci sie w glowie nie wyklaruje...idz na dlugi spacer i przemysl, czy napewno chcesz spedzic ze swoim facetem reszte zycia.

[Elfir]

Po co bierzesz ślub z facetem, z którym nie czujesz "chemii"? Z przyzwyczajenia?
Albo ktos mnie fascynuje i go kocham, albo po prostu go lubie, ale przygód szukam gdzie indziej.

Nikt nie odpowie za ciebie czego oczekujesz w zwiazku. Ale badz uczciwa. Jest takie powiedzenie : "Jesli nie wiesz jak sie zachowac, zachowuj sie porządnie".
Wykrzesz z siebie minimum empati do obecnego TŻ i wyobraź sobie jakbyś sie czuła gdyby tak postępował on.
Chciałabyś wyjsc za czlowieka, ktory, ma wątpliwosci na temat twojej sosoby i fascynuje go inna kobieta?

[przekora]

"nie doszło do najgorszego"

tzn. seksu ?

najgorsze chyba już się stało - zdradziłaś.
nie ma wytłumaczenia.

teraz idź się przejdź i przemyśl, czy tydzień po ślubie nie prześpisz się z tamtym chłopakiem, bo ups ... chemia ...

[szugarbejb]

Napisane przez milsik83

,ale między nami jest totalna chemia,nigdy nie czułam czegoś podobnego....czysto fizyczne przyciąganie..

Tzw. piorun sycylijski. Tu sobie poczytaj o tym - KLIK ! Nie Ty pierwsza, nie ostatnia

.Od tego momentu zupełnie się zmieniłam,wszyscy to widzą,no i zaczęłam mieć straszne wątpliwości,mam wrażenie że ja już nic nie czuje i sama nie wiem co zrobić...

Zastanowić się. Najlepiej odciąć się od wszystkiego, wyjechać samej na weekend i pomyśleć:
- czy naprawdę kochasz narzeczonego, czy to tylko przyzwyczajenie i przywiązanie,
- jeśli nie kochasz - to wiadomo, zastanów się jak rozstać się jak najmniej boleśnie
- jeśli kochasz - co jest między wami nie tak, o czym nie porozmawialiście, czego Ci brakuje, co i jak trzeba poprawić, żeby takie sytuacje się nie zdarzały itd.

A wcześniej zarzekałabym się,że nigdy nie zdradzę...do tego ten chłopak sie odzywa,chce się spotkać...

A Ty ? Chcesz się z nim jeszcze spotykać ?

[sare]

to moze byc chwilowe zauroczenie nowościa. przemysl wszytsko i nie kładz na szali dotychczasowego życia tylko po to zeby przezyc jakas przygode, chyba nie warto. zycze mądrych decyzji

[milsik83]

Nie trzy dni tylko 3 miesiące..

[xhankax]

No to trochę skomplikowałaś sobie życie. Sama musisz dojść do tego, czy chcesz spędzić z nim resztę życia. Bo jeśli nie ma chemii, to ja bym nie brnęła w ślub.

[przekora]

Napisane przez milsik83

Nie trzy dni tylko 3 miesiące..

Jakie to ma kuźwa znaczenie ... ?
Tzn., że masz jeszcze 3 miesiące na oszukiwannie, czy jak.

Nigdy nie pojmę zdrady.
Jaka by ona nie była.

[milsik83]

nie życze nikomu takiej sytacji,nie oceniaj mnie bo Tobie też może się coś takiego przytrafić,jakiś czas temu też nie pojmowałam zdrady....ale życie jest przewrotne....

[przekora]

Napisane przez milsik83

nie życze nikomu takiej sytacji,nie oceniaj mnie bo Tobie też może się coś takiego przytrafić,jakiś czas temu też nie pojmowałam zdrady....ale życie jest przewrotne....

Gdyby to był ten (chodzi mi o Twego narzeczonego) to bym nigdy nie szukała czegoś w innym mężczyźnie.

Najwidoczniej Twój narzeczony nie jest ideałem i najwidoczniej (to tylko moje zdanie) nie jest Ci pisany.

Nie chciałam Cię ocenić
Oceniłam wszystkich którzy to robią.

[stasiek]

zastanów się poważnie. Z tym nowym to tylko chemia, czy znacie się i coś poza tym w nim widzisz, w sensie jego charakter, usposobienie itd. ?

[emememsik]

Ktoś już to wcześniej napisał, ale popieram - wyjedź gdzieś sama na parę dni. A potem porozmawiaj ze swoim narzeczonym, czego byś nie zdecydowała on musi się dowiedzieć o tym, co się wydarzyło.

[stasiek]

ano właśnie, Twój TZ musi poznać prawdę

[dominikmeller25]

masz 3 miesiące do ślubu, masz wątpliwości i podziel się z nimi z narzeczonym niech wie co się dzieje i niech już teraz będzie gotowy na najgorsze! to będzie wtedy znacznie mniej bolało niż dowiedzenie się z dnia na dzień na krótko przed ślubem że Ty jednak rezygnujesz lub co gorsze że go zdradzasz (ja byłem w takiej sytuacji), a z tamtym daj sobie chwilowo spokój tak jak i z narzeczonym i przemyśl wszystko jak przemyślisz podejmiesz decyzję, jeżeli nie będziesz pewna nie bierz żadnego ślubu! i nie słuchaj nikogo rodziny, przyjaciół, narzeczonego namawiających na ślub bo tak wypada, bo nie można tak nagle odwołać czy coś innego, lepiej odwołać teraz niż kilka dni po ślubie wnosić o rozwód albo rozpoczynać sekretne drugie życie z tym drugim.

[rabid]

Chemia mija. ZAWSZE. Jak nie u jednej, to u drugiej osoby.
Możesz odwołać ślub, ale jeśli czujesz jakieś przywiązanie do tego z którym spędziłaś 10 lat i byłaś z nim tyle czasu nie z przyzwyczajenia, tylko dlatego, że dobrze Ci z nim, to stawiam wszystko, że oddawanie kierownicy C8H11N i C8H11NO2 nie zaprowadzi Cię w lepsze miejsce niż to w którym jesteś i nie zdziwi mnie jeżeli po roku założysz wątek w stylu 'rety, co mam robić, zerwałam z narzeczonym dla faceta który mnie nie szanuje i puszcza przy mnie bąki'.

[Deede]

Napisane przez przekora

Gdyby to był ten (chodzi mi o Twego narzeczonego) to bym nigdy nie szukała czegoś w innym mężczyźnie.

Najwidoczniej Twój narzeczony nie jest ideałem i najwidoczniej (to tylko moje zdanie) nie jest Ci pisany.

Nie chciałam Cię ocenić
Oceniłam wszystkich którzy to robią.

No bez przesady - różnie bywa.. Każdy następny jest zawsze tym "jednym jedynym".. Związki też przechodzą różne etapy - nieraz ludziom przez chwilę wydaje się, że nic nie ma sensu, kolega/koleżanka z pracy jest taka super, może z nim/nią byłoby lepiej?? A po kilku miesiącach nie możemy uwierzyć, że takie myśli nas nachodziły, bo przecież nasz partner/partnerka jest tą osobą, której szukamy.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Napisane przez stasiek

ano właśnie, Twój TZ musi poznać prawdę

A po co? Żeby mu się lepiej z tym żyło?? Zwłaszcza jeśli dziewczyna dojdzie za miesiąc do tego, że to była totalna pomyłka z tym kolegą? Szczerość szczerością, ale jak to ktoś pięknie powiedział "Nie jeden raz spadający komuś kamień z serca przygniótł drugiemu nogi"..

[stasiek]

Napisane przez Deede

A po co? Żeby mu się lepiej z tym żyło?? Zwłaszcza jeśli dziewczyna dojdzie za miesiąc do tego, że to była totalna pomyłka z tym kolegą? Szczerość szczerością, ale jak to ktoś pięknie powiedział "Nie jeden raz spadający komuś kamień z serca przygniótł drugiemu nogi"..

bo z tego co zrozumiałam to go zdradziła, to nie były tylko myśli, ale do czegoś między nimi doszło jednak. Takie rzeczy wychodzą na jaw prędzej czy później zawsze. Jak już od zera budują małżeństwo na kłamstwie to jakoś im świetlanej przyszłości nie wróżę...

ja bym wolała wiedzieć, że mój mąż na 3 miesiące przed ślubem ze mną pieścił się z inną np. bo mogłabym wybrać czy weźmę z nim ten ślub czy jednak się wycofam np. No ale tu oczywiście dochodzimy do starego jak świat dylematu, lepiej wiedzieć o zdradzie czy nie wiedzieć, powiedzieć czy zataić itd.

[martynka89]

Jeżeli już przed ślubem masz wrażenie, ze nic nie czujesz do swojego faceta to aż strach pomyśleć co będzie po ślubie. Twoja sprawa co zrobisz ale wydaje mi się, ze skoro nic nie czujesz i weźmiesz ślub ze swoim facetem to skrzywdzisz was oboje i będziecie sobie tkwić w związku gdzie on będzie Ciebie kochał (najprawdopodobniej) a Ty będziesz rozglądała się za innymi żałując ze jesteś "uwiązana" i nie możesz cofnąć czasu. Przykro mi ale niestety miałam okazje poznać ludzi tkwiących w takich związkach i oni bardzo żałują ze czasu nie da się cofnąć i w dodatku maja ogromne wyrzuty sumienia ze jednak okłamują ta druga osobę udając ze wszystko jest OK.

[HollyG]

Napisane przez Deede

No bez przesady - różnie bywa.. Każdy następny jest zawsze tym "jednym jedynym".. Związki też przechodzą różne etapy - nieraz ludziom przez chwilę wydaje się, że nic nie ma sensu, kolega/koleżanka z pracy jest taka super, może z nim/nią byłoby lepiej?? A po kilku miesiącach nie możemy uwierzyć, że takie myśli nas nachodziły, bo przecież nasz partner/partnerka jest tą osobą, której szukamy.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------



A po co? Żeby mu się lepiej z tym żyło?? Zwłaszcza jeśli dziewczyna dojdzie za miesiąc do tego, że to była totalna pomyłka z tym kolegą? Szczerość szczerością, ale jak to ktoś pięknie powiedział "Nie jeden raz spadający komuś kamień z serca przygniótł drugiemu nogi"..

święta racja. Nie jestem za szczerością za wszelką cenę.

[hula_hula]

Chcesz przekreślić 10 lat dla człowieka, który tylko pociąga Cię fizycznie i nic poza tym?

[emememsik]

Napisane przez Deede

A po co? Żeby mu się lepiej z tym żyło?? Zwłaszcza jeśli dziewczyna dojdzie za miesiąc do tego, że to była totalna pomyłka z tym kolegą? Szczerość szczerością, ale jak to ktoś pięknie powiedział "Nie jeden raz spadający komuś kamień z serca przygniótł drugiemu nogi"..

Lepiej żeby dowiedział się teraz. Bo prawda zawsze wychodzi w końcu na jaw.
Uważam tak jak stasiek, On ma prawo wiedzieć i mając świadomość tego co się stało dokonać wyboru.

[Cocoamore]

Napisane przez rabid

Chemia mija. ZAWSZE. Jak nie u jednej, to u drugiej osoby.
Możesz odwołać ślub, ale jeśli czujesz jakieś przywiązanie do tego z którym spędziłaś 10 lat i byłaś z nim tyle czasu nie z przyzwyczajenia, tylko dlatego, że dobrze Ci z nim, to stawiam wszystko, że oddawanie kierownicy C8H11N i C8H11NO2 nie zaprowadzi Cię w lepsze miejsce niż to w którym jesteś i nie zdziwi mnie jeżeli po roku założysz wątek w stylu 'rety, co mam robić, zerwałam z narzeczonym dla faceta który mnie nie szanuje i puszcza przy mnie bąki'.

Nic dodać, nic ująć.

Chemia, motylki w brzuchu i uczucia to nie wszystko. To Cię do nikąd nie zaprowadzi, bo to tylko zauroczenie i fascynacja erotyczna, która z miłością niewiele ma wspólnego. Bo może się okazać, że ten chłopak, który wywołał w Tobie taką burzę uczuć i namiętności poza tym niewiele ma Ci do zaoferowania. Możesz dla niego zrezygnować ze ślubu, a później się okaże, że jakoś się Wam nie układa, bo owszem - w łóżku będzie cudownie, ale poglądy na życie to już macie różne i nie stworzycie szczęśliwego związku. Nie oceniam Cię, bo rozumiem, co teraz przeżywasz. Zastanów się co jest dla Ciebie ważne. Czym dla Ciebie jest miłość. Pomyśl dlaczego przez te 10 lat byłaś z narzeczonym. Co Cię w nim ujęło. No coś musiało, inaczej byś tyle nie wytrzymała Tego młodszego chłopaka znasz krótko i nie wiesz o nim wszystkiego. Zastanów się czy chciałabyś teraz od nowa wszystko zaczynać?

[Gwiazdeczka1978]

Nie mowiłabym narzeczonemu. Powaznie zastanowiłabym sie czego chce.

[dominikmeller25]

Napisane przez stasiek

ano właśnie, Twój TZ musi poznać prawdę

właśnie jeżeli zdecyduje się na bycie z nim to on musi poznać prawdę aby podjął decyzję czy będzie ryzykował bycie z kimś kto już raz zdradził i może za jakiś czas zrobić to znowu bo jest tam gdzieś blisko facet który do niej startuje i ona jest do niego dość pozytywnie nastawiona...

bo co z tego że za tydzień się spotkają skończą w łóżku a dzień później ona jednak cudownie odkryje że kocha narzeczonego? to nic nie zmieni, zdradziła i on ma prawo o tym wiedzieć aby nie popełnić błędu biorąc ślubu z kimś kto na krótko przed go zdradzał.

[martynka89]

Napisane przez hula_hula

Chcesz przekreślić 10 lat dla człowieka, który tylko pociąga Cię fizycznie i nic poza tym?

Wiesz, znam kobiete, ktora tez wziela slub bo byla dlugo z facetem. Juz wtedy miala watpliwosci co do tego czy cos do niego czuje. Teraz oboje cierpia, ona kocha innego a jej maz o tym nie wie ale podejrzewa. Jej marzeniem jest cofniecie czasu bo nie chce oszukiwac meza, mowi ze martwi sie o niego i wogole ale to jest uczucie jak do brata (czyli troska o kogos z rodziny) a nie jak do meza. Seksu unika jak ognia a gdy juz do tego dojdzie czuje sie jak by byla gwalcona. I powiem Ci tylko tyle, ze jezeli nie masz o czyms pojecia to nie pisz, ze ktos przekresla 10 lat bo meczyc sie w takim malzenstwie trzeba o wiele dluzej.
Jesli autorka faktycznie przemysli sprawe i stwierdzi, ze do TZ-ta nic nie czuje to nie rzucajcie argumentow, ze zmarnowala 10 lat bo bynajmniej nie bedzie miala okazji zmarnowac kolejnych 50 lat swojego zycia a takze zycia innej osoby.

[201803290936]

Napisane przez Elfir

Po co bierzesz ślub z facetem, z którym nie czujesz "chemii"? Z przyzwyczajenia?
Albo ktos mnie fascynuje i go kocham, albo po prostu go lubie, ale przygód szukam gdzie indziej.

Nikt nie odpowie za ciebie czego oczekujesz w zwiazku. Ale badz uczciwa. Jest takie powiedzenie : "Jesli nie wiesz jak sie zachowac, zachowuj sie porządnie".
Wykrzesz z siebie minimum empati do obecnego TŻ i wyobraź sobie jakbyś sie czuła gdyby tak postępował on.
Chciałabyś wyjsc za czlowieka, ktory, ma wątpliwosci na temat twojej sosoby i fascynuje go inna kobieta?

Racja.

[emememsik]

Napisane przez martynka89

Teraz oboje cierpia, ona kocha innego a jej maz o tym nie wie ale podejrzewa. (...) Seksu unika jak ognia a gdy juz do tego dojdzie czuje sie jak by byla gwalcona.

I nie pomyślała o rozwodzie? Tkwiąc w takim związku krzywdzi i siebie i jego i ich oboje pozbawia możliwości ułożenia sobie szczęśliwego życia.

[martynka89]

Napisane przez emememsik

I nie pomyślała o rozwodzie? Tkwiąc w takim związku krzywdzi i siebie i jego i ich oboje pozbawia możliwości ułożenia sobie szczęśliwego życia.

Maja wspolny dom i wspolna kase. W dodatku jej maz byl kiedys alkoholikiem i ona sie boi, ze jak go zostawi to facet wroci do alkoholu a nie wolno mu pic bo ma tak zniszczony organizm od tego ze kiedys pil, ze alkohol moze go zabic. W gre wchodzi tez kwestia ze jak by sie z nim rozwiodla to rodzina by nie chciala jej znac bo cala wina by spadla na nia.

[stasiek]

Napisane przez martynka89

Maja wspolny dom i wspolna kase. W dodatku jej maz byl kiedys alkoholikiem i ona sie boi, ze jak go zostawi to facet wroci do alkoholu a nie wolno mu pic bo ma tak zniszczony organizm od tego ze kiedys pil, ze alkohol moze go zabic. W gre wchodzi tez kwestia ze jak by sie z nim rozwiodla to rodzina by nie chciala jej znac bo cala wina by spadla na nia.

ludzie sami siebie unieszczęśliwiają