Związek na odległość i problem z mieszkaniem.

[KarlaKarolajna]

Hej,mam 21 lat,mój chłopak ma 23lata i od roku jesteśmy w związku na odległość.Ja jestem ze Szczecina a mój chłopak z Krakowa(ok.500km).
Spotykamy się bardzo różnie,ale tragedii nie ma.Czasem co tydzień na 3,4 dni,czasami co 2tygodnie,a bywało ze miesiąc czekaliśmy na spotkanie. Mamy bardzo dobry kontakt telefoniczny i na Skype-po kilka godzin dziennieBardzo się kochamy,wiem że spotkałam bratnią duszę.

Ale do rzeczy,chłopak mieszka z babcia która jest już starsza (83l.). Ogólnie jest sprawna,chodzi na spacery,gotuje obiady itd.Miała udar i często zapomina słów,ale poza tym wszystko w porządku.Wspomnę jeszcze że mieszkanie w którym mieszkają zapisała już chłopakowi.

Został mi jeszcze rok nauki a potem bardzo chciałabym z nim zamieszkać.Pomimo dobrego kontaktu,to i tak bardzo tęsknie.Często płaczę,źle znoszę rozłąkę.Jak się długo nie widzimy to bardzo się kłócimy,źle to na nas wpływa.Nie mówiąc już o tym,że dojazdy przez rok związku kosztowały mnie dużo pieniędzy (chłopaka również)

Jak mówię o zamieszkaniu razem to chłopak mówi że nie zostawi babci i jest koniec tematu bo się tylko o to kłócimy.Mi jest przykro bo ja cały czas w duchu odliczam aż w końcu będę go miała na co-dzień.Za rok skończę szkolę i zacznę szukać pracy a wtedy nie będę miała czasu na tak częste spotkania.teraz mam soboty,niedziele i poniedziałki wolne wiec to bardzo ułatwia.A i zamieszkanie z nimi razem nie wchodzi absolutnie w grę.Mają tylko 2 pokoiki a ja czułabym się niezręcznie.Bardzo sobie cenie swobodę.

Myślicie ze przesadzam jeśli chodzi o zamieszkanie po 2latach?
Może to zabrzmi brzydko,ale nie chce czekać na śmierć babci.Przecież może spokojnie jeszcze pożyć kilka lat a ja wtedy dopiero mam zamieszkać z Tż-etem?Chyba zwariuję.Babcię bardzo lubię i życzę jej długich lat spokojnej starości.

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Wiem,że chłopak jest miedzy młotem a kowadłem.Bo babcia myśli ze on z nia zostanie aż do śmierci,a on też tak sobie obiecał.Ale co ze mną?.Mam cała młodość czekać,tęsknić?Można chwilę w takim związku wytrzymać,ale na pewno nie kilka lat.Nie mogę nic z nim zaplanować"bo babcia jest" a na przykład marzy mi się wyjazd za granicę w celu zarobienia pieniędzy na start.Ale właśnie,mogę tylko pomarzyć.

[Adrianna_8]

Może wynajęłabyś pokój lub mieszkanie gdzieś blisko chłopaka w Krakowie i tam poszukała pracy?

[KarlaKarolajna]

Też jest to jakieś wyjście z sytuacji.Dla mnie byłaby to ogromna zmiana i poświęcenie.Zostawiłabym rodzinę ,znajomych itd.Poza tym Kraków jest drogim miastem i cała moja pensja poszłaby na utrzymanie.A myślicie że przesadzam drążąc temat zamieszkania po 2 latach związku na odległość?

[Lexie]

A nie możecie wynająć czegoś blisko babci, żeby móc jej pomagać w razie czego, ale mieszkać osobno?

[Agus8794]

Panna wygodnicka i egoistka ..
po przeczytaniu tego wątku tylko to mi się nasunelo na myśl
Tylko dwa pokoiki dla niektórych to az dwa pokoiki ..
nie chcesz zamieszkać razem z nimi bo będziesz miała za mało przestrzeni ? To chodzi Tobie o przestrzeń swobodę czy o bliskość ? Pomysl sobie ze Ty tez na starość schorowana możesz zostać sama bo wnuczek się wyprowadzi do dziewczyny bo dziewczyna chce przestrzeni milo by Ci było prawda ..

[Marudna Krolewna]

Przesadzasz dążąc do tego żeby on zostawił babcię. Albo poszukajcie czegoś większego dla waszej trójki, albo pokoju w pobliżu.

[KarlaKarolajna]

Agus8794-Źle mnie zrozumiałaś,czułabym się po prostu niezręcznie że śpię,uprawiam seks z chłopakiem a za ścianą jest babcia.Czułabym się trochę odarta z prywatności-cały czas musiałabym się liczyć z tym że babcia jest obok np przy kłótni.


Lexie-takiej opcji jeszcze nie przedstawiłam chłopakowi,ale wydaje mi się najbardziej sprawiedliwa.Tylko ciekawe czy jemu to będzie na rękę,bo u babci ma jak w raju.Wyprane,wyprasowane i ugotowane na czas pod nosek.Nie wspominając tego że sie nie musi do niczego dokładać,pomimo tego że pracuje.

[Agusia1306]

Witam Cię
Rozumiem Twój punkt widzenia, sama jestem w związku na odległość już od 3 lat. Ogólnie jesteśmy razem 4 lata. Mój narzeczony zaraz po skończeniu szkoły zaczął pracować w delegacjach. Widzimy się rzadko i w przeciwieństwie do Was nie gadamy na Skype, piszemy jedynie smsy po pracy, lub dzwonimy do siebie zanim któreś z nas nie zaśnie. Powiem Ci że na początku miałam tak samo jak Ty, jednak da się przyzwyczaić. Rozumiem fakt, że na ten czas nie mamy innej możliwości, i choć jest mi z tym źle musimy być daleko od siebie bo nie mamy szans na wspólne mieszkanie gdyż mój TŻ ciągle pracuje w innym miejscu Ty masz możliwość przeprowadzki w pobliże twojego chłopaka, jeśli bardzo Ci zależy na skróceniu odległości jest to chyba najlepsze rozwiązanie.

[KarlaKarolajna]

Nie chciałabym żeby zostawił babcie!!Bardzo ją lubię i wiem że serce by jej pękło.Ale też nie uśmiecha mi się dojeżdżać i czekać na chłopaka kilka lat.Ten kto nie był w związku na odległość tego nie zrozumie jak bardzo dużo wysiłku kosztuje taka relacja.Opcję które przedstawiła lexie jest najbardziej sprawiedliwa.Tylko ciekawe co na to chłopak,bo jak wspominałam u babci ma raj.

[Agusia1306]

Zapomniałam dodać, że jesteśmy w tym samym wieku co Wy.

[201803290936]

Jakby to była osoba nadal w kwiecie wieku, która sobie jednak jeszcze może życie ułożyć, poradzić sobie sama lub ze sporadyczną pomocą, to bym powiedziała: masz prawo wymagać tego, żeby nie podporządkowywał życia pod nią. Ale to jest babcia (dosłownie i w przenośni) lat 83. W dodatku po udarze (doszła jako tako do siebie, ale jednak nie jest okazem zdrowia, zrozum, że w każdej chwili znowu może mieć jakiś udar, osłabienie etc.). Mówiąc wprost: pewnie jej nie wiadomo ile życia nie zostało, chłopak jest z nią zżyty, chce się nią zająć, wesprzeć ją na NAPRAWDĘ STARE LATA. Chyba po prostu musisz to uszanować i zrozumieć sytuację. Zastanów się, czy jest Wam w takim razie ze sobą po drodze. Wbrew pozorom jest kilka wyjść z tej sytuacji, że wszyscy będą w miarę zadowoleni.

[Lexie]

Napisane przez Agus8794

Panna wygodnicka i egoistka ..
po przeczytaniu tego wątku tylko to mi się nasunelo na myśl
Tylko dwa pokoiki dla niektórych to az dwa pokoiki ..
nie chcesz zamieszkać razem z nimi bo będziesz miała za mało przestrzeni ? To chodzi Tobie o przestrzeń swobodę czy o bliskość ? Pomysl sobie ze Ty tez na starość schorowana możesz zostać sama bo wnuczek się wyprowadzi do dziewczyny bo dziewczyna chce przestrzeni milo by Ci było prawda ..

Już nie przesadzaj, taka jest kolej rzeczy, że młodzi ludzie wyprowadzają się na swoje i to jest najzdrowsze zwykle... Nikt nie mówi, że powinni babcię zostawić samą sobie, ale z opisu to ona nie jest obłożnie chora, nie jest niepełnosprawna, nie jest niesamodzielna - więc chyba może mieszkać sama, z wnukiem do pomocy np. na sąsiednim osiedlu.
Dla mnie to naturalne, że młodzi ludzie potrzebują się usamodzielniać, tworzyć własne gospodarstwo domowe.

Z drugiej strony jest chłopak i babcia która go wychowała? - może być mu ciężko wyprowadzić się nawet do tego samego bloku ale innego mieszkania.

W takiej sytuacji bym się zastanawiała czy nam na pewno jest razem po drodze, bo ja chcę iść dalej ze związkiem, a on chce mieszkać z babcią do jej śmierci - czyli nie wiadomo jak długo.

Problemem może być właśnie to, że chłopakowi jest wygodnie tak jak teraz. Bo ani pieniędzy nie dokłada babci, ani zapewne nie musi za wiele robić w domu. Wychodziłoby na to, że on tak z babcią chce zostać nie z troski, ale z wyrachowania

[201803290936]

Napisane przez KarlaKarolajna

Nie chciałabym żeby zostawił babcie!!Bardzo ją lubię i wiem że serce by jej pękło.Ale też nie uśmiecha mi się dojeżdżać i czekać na chłopaka kilka lat.Ten kto nie był w związku na odległość tego nie zrozumie jak bardzo dużo wysiłku kosztuje taka relacja.Opcję które przedstawiła lexie jest najbardziej sprawiedliwa.Tylko ciekawe co na to chłopak,bo jak wspominałam u babci ma raj.

No ale dziewczyny już Ci doradziły co robić: wynająć coś przy nich (bardzo blisko). Chłopak będzie mógł codziennie bywać u babci, praktycznie jakby z nią mieszkał, a jednocześnie być z Tobą.

[KarlaKarolajna]

No właśnie Agusia widzę ze mnie rozumiesz Jak tylko się zobaczę z chłopakiem to czeka mnie rozmowa na temat zamieszkania razem w pobliżu babci.Jestem strasznie ciekawa jaka będzie jego reakcja.

[Agus8794]

Napisane przez KarlaKarolajna

Agus8794-Źle mnie zrozumiałaś,czułabym się po prostu niezręcznie że śpię,uprawiam seks z chłopakiem a za ścianą jest babcia.Czułabym się trochę odarta z prywatności-cały czas musiałabym się liczyć z tym że babcia jest obok np przy kłótni.


Lexie-takiej opcji jeszcze nie przedstawiłam chłopakowi,ale wydaje mi się najbardziej sprawiedliwa.Tylko ciekawe czy jemu to będzie na rękę,bo u babci ma jak w raju.Wyprane,wyprasowane i ugotowane na czas pod nosek.Nie wspominając tego że sie nie musi do niczego dokładać,pomimo tego że pracuje.

A jak byście mieli dzieci to tez byłby taki problem ? Przeczytaj sobie watek łóżkowe wpadki ile tam osób zostało przylapanych na seksie przez bliskich i ile osób uprawia ten seks gdy za ściana ktoś jest 90% i wiesz co śmieją się z tego myślę ze ten seks to jest najmniejszy problem ... i ze jakbyś naprawdę chciała to byś z nimi razem zamieszkała.. A przez swoją wygodę nie chcesz.

[201803290936]

Napisane przez lexie

(...)
Problemem może być właśnie to, że chłopakowi jest wygodnie tak jak teraz. Bo ani pieniędzy nie dokłada babci, ani zapewne nie musi za wiele robić w domu. Wychodziłoby na to, że on tak z babcią chce zostać nie z troski, ale z wyrachowania

No tak, ale jeżeli rzeczywiście tak jest, to warto być z takim facetem?

[Lexie]

Ogólnie gdyby chłopak był zdecydowany na 100% mieszkać z babcią i nie byłoby żadnych innych kompromisowych rozwiązań, a ja bym była pewna, że nie chcę mieszkać z babcią chłopaka, raczej nie widziałabym sensu w tym związku.

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez Doris1981

No tak, ale jeżeli rzeczywiście tak jest, to warto być z takim facetem?

No ja bym uznała że raczej nie, bo mnie taka postawa dosyć mierzi Ale to nie ja jestem z nim w związku.

[KarlaKarolajna]

Pomimo tego że go bardzo kocham i świetnie się dogadujemy to jeżeli chłopak nie zgodzi się na taki kompromis to się rozstaniemy.Opcja zamieszkania w pobliżu babci jest bardzo sprawiedliwa.

[Agusia1306]

Mnie się wydaje że najzwyczajniej w świecie chłopak nie chce zostawić swojej babci samej. Nie potrzebne jest doszukiwanie się ukrytego celu, że jest mu wygodnie... W moim domu też nie zostawiamy babki samej i dla mnie to już codzienność, zależy od punktu widzenia.

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Pomimo tego że go bardzo kocham i świetnie się dogadujemy to jeżeli chłopak nie zgodzi się na taki kompromis to się rozstaniemy.Opcja zamieszkania w pobliżu babci jest bardzo sprawiedliwa.

Daj znać jak poszło

[Agus8794]

Napisane przez lexie

Już nie przesadzaj, taka jest kolej rzeczy, że młodzi ludzie wyprowadzają się na swoje i to jest najzdrowsze zwykle... Nikt nie mówi, że powinni babcię zostawić samą sobie, ale z opisu to ona nie jest obłożnie chora, nie jest niepełnosprawna, nie jest niesamodzielna - więc chyba może mieszkać sama, z wnukiem do pomocy np. na sąsiednim osiedlu.
Dla mnie to naturalne, że młodzi ludzie potrzebują się usamodzielniać, tworzyć własne gospodarstwo domowe.

Z drugiej strony jest chłopak i babcia która go wychowała? - może być mu ciężko wyprowadzić się nawet do tego samego bloku ale innego mieszkania.

W takiej sytuacji bym się zastanawiała czy nam na pewno jest razem po drodze, bo ja chcę iść dalej ze związkiem, a on chce mieszkać z babcią do jej śmierci - czyli nie wiadomo jak długo.

Problemem może być właśnie to, że chłopakowi jest wygodnie tak jak teraz. Bo ani pieniędzy nie dokłada babci, ani zapewne nie musi za wiele robić w domu. Wychodziłoby na to, że on tak z babcią chce zostać nie z troski, ale z wyrachowania

Po udarze ciężko być do końca sprawnym .
Moze jest sprawna i wszystko robi ale udar to nie jest blacha rzecz i trzeba się liczyć z tym ze może się to powtórzy a choroba może się cofnąć ...

[KarlaKarolajna]

Chłopak mieszka z babcią dopiero od 2 lat wiec nie myślę żeby był jakoś specjalnie z nią związany.

[201803290936]

Napisane przez KarlaKarolajna

Chłopak mieszka z babcią dopiero od 2 lat wiec nie myślę żeby był jakoś specjalnie z nią związany.

Zabiłaś mnie tym stwierdzeniem. Piszę to już z zaświatów.

[Marudna Krolewna]

Napisane przez KarlaKarolajna

Chłopak mieszka z babcią dopiero od 2 lat wiec nie myślę żeby był jakoś specjalnie z nią związany.

Ale nie poznał jej przecież te dwa lata temu!

[Agusia1306]

Napisane przez Doris1981

Zabiłaś mnie tym stwierdzeniem. Piszę to już z zaświatów.

[201605300922]

Ogarnij się, dziewczyno. O facecie to akurat b. dobrze świadczy, że nie rzuci opieki nad babcią dla jakiejś laski. Ciebie zna nieco ponad dwa lata, babcię zna od ponad 20. Nawet, jeśli babcia jest sprawna fizycznie, nie wszystkie osoby w tym wieku są w stanie same mieszkać, bo się po prostu boją np. że się przewrócą i nikt ich nie znajdzie. Skoro babcia jest po udarze to tym bardziej dobrze, gdy ktoś ma ją cały czas na oku, żeby mógł wychwycić jakieś niepokojące objawy. Weź też pod uwagę, że skoro babcia zapisała mieszkanie akurat temu wnukowi, to może być to okraszone jednym prostym warunkiem - dożywotniej opieki i wspólnego mieszkania. Jedynym rozsądnym wyjściem z sytuacji jest to, żebyś wynajęła pokój w Krakowie w mieszkaniu studenckim i wtedy będziesz mogła się widywać z chłopakiem codziennie.

[leniwca]

Napisane przez KarlaKarolajna

Agus8794-Źle mnie zrozumiałaś,czułabym się po prostu niezręcznie że śpię,uprawiam seks z chłopakiem a za ścianą jest babcia.Czułabym się trochę odarta z prywatności-cały czas musiałabym się liczyć z tym że babcia jest obok np przy kłótni.


Lexie-takiej opcji jeszcze nie przedstawiłam chłopakowi,ale wydaje mi się najbardziej sprawiedliwa.Tylko ciekawe czy jemu to będzie na rękę,bo u babci ma jak w raju.Wyprane,wyprasowane i ugotowane na czas pod nosek.Nie wspominając tego że sie nie musi do niczego dokładać,pomimo tego że pracuje.

A zdajesz sobie sprawę, że to oznacza dla ciebie piekiełko, jak razem zamieszkacie?

Napisane przez KarlaKarolajna

Też jest to jakieś wyjście z sytuacji.Dla mnie byłaby to ogromna zmiana i poświęcenie.Zostawiłabym rodzinę ,znajomych itd.Poza tym Kraków jest drogim miastem i cała moja pensja poszłaby na utrzymanie.A myślicie że przesadzam drążąc temat zamieszkania po 2 latach związku na odległość?

Możesz wynająć pokój. Chociaż to trochę jak z deszczu pod rynnę- zamiast uprawiać seks obok babci, to będziecie go uprawiać koło współlokatorów.
Znasz w ogóle tą jego babcię? Jaka jest, jak się dogadujecie, jaki ma do ciebie stosunek?
A jeśli chodzi o finanse, porozmawiaj z chłopakiem, żeby dorzucał ci się do mieszkania czy opłat. W końcu jedziesz tam, żeby być bliżej niego, rozwijać wasz związek, więc dla mnie jego współudział w utrzymaniu ciebie tam na miejscu byłby sprawiedliwym wyjściem. Pogadaj z nim, jak on to widzi, jakie ma propozycje, na jakie kompromisy jest w stanie pójść, a nie, że ty zostawiasz rodzinę, znajomych, wyprowadzasz się na obcy teren, dajesz z siebie ile możesz, żeby iść z tym związkiem do przodu, a on nie da nic od siebie, bo mu tak wygodnie.

[KarlaKarolajna]

lexie napisała:"Z drugiej strony jest chłopak i babcia która go wychowała? - może być mu ciężko wyprowadzić się nawet do tego samego bloku ale innego mieszkania"

To była odpowiedź do tego co napisała lexie.Inne stosunki i inaczej sytuacja by wyglądała gdyby chłopak mieszkał z nią całe życie i gdyby babcia go wychowała.Ciężko by mu pewnie byłą ją opuścić na stare lata nawet gdyby była blisko.

[carpediem]

Ja go trochę rozumiem, bo sama też nie zostawiłabym babci samej. Jeśli nie teraz, to za jakiś czas może potrzebować pomocy, liczy na nią.

Najlepszym wyjściem byłoby zamieszkanie niedaleko babci - chłopak miałby relatywnie blisko i mógłby jej doglądać, a jednocześnie bylibyście na swoim i nikt by Wam na ręce nie patrzył. Rozumiem, że chciałabyś zamieszkać z chłopakiem, po dwóch latach związku na odległość to kompletnie nie dziwi. Trzeba więc znaleźć jakiś kompromis - jeśli chłopakowi nie będzie w smak się przeprowadzić, gdzieś nie daleko, to może uda Wam się wymyślić jeszcze coś innego?

I tak, też mnie zabiłaś stwierdzeniem, że skoro TŻ mieszka z babcią od dwóch lat, to nie jest z nią za bardzo związany^^. To rodzina, więzy krwi, nie spotkał jej wczoraj . Weź to też pod uwagę.

[KarlaKarolajna]

Chłopak mieszka z babcią dopiero od 2 lat wiec nie myślę żeby był jakoś specjalnie z nią związany.-Fakt źle to ujęłam,ale chodziło mi właśnie o to że inaczej sytuacja by wyglądała gdyby babcia była jego drugą matka i go wychowała.

[justynaxxx86]

Napisane przez Marudna Krolewna

Przesadzasz dążąc do tego żeby on zostawił babcię. Albo poszukajcie czegoś większego dla waszej trójki, albo pokoju w pobliżu.

To samo pomyślałam To jest starsza kobieta, nawet jeśli jeszcze chodząca o własnych siłach. Dla mnie byłaby to czysta niewdzięczność, gdybym własnemu wnukowi mieszkającemu z mną i opiekującemu się przepisała mieszkanie, a on odwdzięczyłby się wyprowadzką, żeby zamieszkać ze swoją dziewczyną. Pomyśl trochę nie tylko o sobie ale o innych. Poszukaj pracy i wtedy ta wyprowadzka do krk może stanie się realna. A kawalerki w krk to chyba nie jest wygórowany koszt?