![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
|
![]() Zdradziłam...
Witam, mam nadzieje, że znajdzie się ktoś kogo nie przerazi długość mojej wypowiedzi i poradzi mi coś mądrego, bo jestem w kropce.
Otóż aby przejść do setna sprawy muszę Wam opowiedzieć co nieco o moim związku. Jeśli komuś mówią coś słowa takie jak: pierwsza miłość, mezalians, związek na odległość, DDA, islam, zdrada, ... to tym bardziej proszę o wypowiedź. Otóż wychowałam się w rodzinie gdzie w znacznym stopniu był nadużywany alkohol. Poszłam na studia do Wrocławia i tam wyszło jak bardzo to wpłynęło na moja osobowość. I to właśnie we Wrocku po burzliwym zakochaniu bez wzajemności dowiedziałam się o DDA. Na ostatnim roku studiów zapisałam się na terepie i powoli stawałam na nogi. Po pięciu latach studiów wszystkie koleżanki rozjechały się w swoje strony. Najlepsza przyjaciółka wyjechała do Londynu i tam związała się z Islamistą. Kiedy miałam już w czerwcu wracać do Wodzisławia skąd pochodzę nagle poznałam chłopaka. Wszystko w końcu było normalnie. Randki, przyjaźń, później seks, pierwsze słowo "kocham Cię" wypowiedziane ze wzajemnością. I tak zakochaliśmy się w sobie po uszy... Pierwsza miłość moja i jego w wieku 24 lat (jesteśmy rówieśnikami). Ja skończyłam studia, obroniłam mgr, postanowiłam zostać we Wrocławiu, wynajmowałam mieszkanie, niestety nie udało mi się znaleźć pracy w zawodzie i pracowałam za marne 1400. Musiałam utrzymywać się sama, ponieważ moją rodziną nie jest zamożna. On natomiast jest z Wrocławia, jest jedynakiem, jego rodzice są wykształceni, mają swoją firmę. Dwie zupełnie inne rodziny. On niestety zmienił studia, w związku z czym teraz jest dopiero na 4 roku, czyli o 2 lata do tyłu. Z czasem zaczął zostawać u mnie na noc nawet i tydzień z rzędu, jadł u mnie, mył się. Sam nie pracował (bo twierdził iż studia dzienne mu na to nie pozwalają). Ja mimo, że również studiowałam dziennie od 2 roku studiów poszłam do pracy. I tak... JA z marną pracą, z biednej rodziny, po studiach, ON jedną nogą stara się być cudownym chłopkiem , drugą nogą studenciak pijący piwo z młodszymi o 2 latach od siebie ludźmi. Zaczęły się kłótnie. Mi było ciężko finansowo, potrzebowałam zaradnego chłopaka który zrozumie moją sytuacje, to że muszę żyć skromie, a nie jak on szastać kasą mamy na prawo i lewo. W końcu po roku bycia z nim kończyła mi się umowa na mieszkanie. Moja "przyjaciółka" ściągnęła mnie do Londynu. On nie miał nic przeciwko, mówił, że mnie kocha, że muszę się rozwijać, że jak ma mi być lepiej żebym korzystała z szansy i oczywiście wracała do niego jak najszybciej, on za ten czas znajdzie prace i mieszkanie i wtedy wynajmiemy coś razem i będziemy pchać ten sam wózek. Postanowiłam że to będzie pół roku, na tyle moja "przyjaciółka" podpisała umowę o mieszkanie. Obecnie mija miesiąc jak tu jestem. Zarabiam tyle, że starcza mi jedynie na wynajem pokoju i jedzenie. Szukam ciągle pracy, ale nie jest łatwo. I teraz przechodzę do setna... Moja przyjacióła jest totalnie pochłonięta swoim chłopakiem. Ściągnęła mnie po to, aby poznać mnie z jakimś kuzynem swojego chłopaka i żebym została i dzieliła taki los jak ona, żeby nie była tam sama. Utrudniała mi kontakt z moim chłopakiem... wymyślała np. że wyjdziemy do sklepu, a nagle nie ma nas do 23 na mieszkaniu, bo "jeszcze tu", "bo teraz to już wsiadamy w autobus prosto do domu" i kłamała, a on czekał jak głupi na skype... Teraz juz poruszam się sama po Londynie, starałam się izolować od niej, choć tak naprawdę mam tu tylko nią i mieszkam z nią w jednym pokoju. Ona i jej chłopak notorycznie żartują, że powinnam zostać tu na stałe, rzucić chłopaka, że po co mi on, podpuszczają mnie... Przed wczoraj miałam burzliwą rozmowę na ten temat, powiedziałam jej że nie życzę sobie takiego gadania, że kocham mojego faceta i chce być tylko z nim. Powiedziała, że rozumie. Na drugi dzień zaprosiła mnie na piwo. Jedno, drugie, chciałam wracać...a tu nagle na stole pojawiały kolejne piwa kupowane przez moją "przyjaciółkę" jej chłopaka i jego przyjaciela. Byłam zła, oni mówili żebym w końcu wyluzowała... (przed tym wyjściem pokłóciłam się z moim facetem bo znów planował impreze) ... w końcu stwierdziłam - ok czemu nie. Upiłam się nagle znaleźliśmy się u tych chłopaków na mieszkaniu. Tam przyjaciel tego islamisty zaczął się do mnie podwalać, był strasznie nachalny. Siedzieliśmy na jednym łóżku, oni na drugim już leżeli na sobie ostro się całując. Zastanawiałam się co to ma być? Co ja tu robię?!!! Wypiłam kolejne piwo i powiedziałam, że jadę do domu. Oni, że absolutnie, że już późno, że mam tam spać. Kolejne piwo. Zaczęłam się całować z tym chłopakiem. Moja "przyjaciółka" wystawiła kciuk na znak OK i powiedziłam żebym się nie martwiła nic nie powie mojemu chłopakowi. Czułam się fatalnie, chciałam z tamtąd uciec. On był coraz bardziej nachalny, całowaliśmy się coraz bardziej ostro. W końcu kiedy chciał mnie dotykać powiedziałam STOP i wyszłam z pokoju. On poszedł za mną, odprowadził mnie na przystanek, chciał jechać ze mną, zaczęłam się trochę bać, powiedziałam, że innym razem może jutro będzie mógł przyjechać, ale nie dziś. Strasznie żałowałam tego co się stało... Jak wróciłam do domu to weszłam na skype, była 1 w nocy ale mój chłopak czekał, płakałam mu do monitora, chciałam mu powiedzieć, ale on był taki naiwny... Pytał czego płacze, że pewnie dlatego, że jestem pijana i że tęsknie, żebym się nie martwiła... Że to jeszcze 5 miesięcy, że szybko nam zleci... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 166
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
kopnij tego pasożyta w dupę, bo kto wie czy w czasie gdy Ty będziesz pracować on nie będzie szukał sobie innej, w końcu pasożyt będzie miał sporo czasu przez wakacje w czasie których pewnie będzie wypoczywał po ciężkim roku na studiach. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
Autorko zerwij kontakt z "przyjaciółmi" i szukaj miejsca gdzieś indziej. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Zdradziłam...
wybór jak między dżumą a cholerą...
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
|
Dot.: Zdradziłam...
a oni to przepraszam siłą w Ciebie to piwo wlewali? język ucięli, że nie mogłaś powiedzieć NIE?
![]() i straszna rzecz, że nie pracował na studiach, bo NIE musiał ![]() Edytowane przez af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc Czas edycji: 2014-06-25 o 17:38 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 541
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
"Przyjaciółka" chce żebyś dzieliła z nią los ![]() Związek z islamista to moim zdaniem pakowanie sie w kłopoty. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 5 107
|
Dot.: Zdradziłam...
Twój chłopak wcale nie jest taki wspaniały i dobrze o tym wiesz. Ale jaki by nie był nie zasługuje na zdradę. Bo tak, pocałunek to też zdrada. Odetnij się od takich "przyjaciół" jak również od chłopaka, bo ani z jednym ani z drugimi nic dobrego Cię nie czeka.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Zdradziłam...
a najzabawniejsze jest to, że ludzie wyznający islam nie piją alko
![]()
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 541
|
Dot.: Zdradziłam...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
|
Dot.: Zdradziłam...
Na początku było mi Cię żal, że miałaś niełatwy start, ale dzielnie dawałaś sobie radę. Z chłopakiem zabrakło Ci tak naprawdę komunikacji, co było do naprawienia, bo chyba po prostu nie pogadałaś z nim jak wygląda to, że go de facto utrzymujesz. Natomiast po tym, jak pojechałaś po przyjaciółce, zmieniłam zdanie. Jak jedna z Wizażanek napisała, ktoś w Ciebie siłą wlewał to piwo? Kazał się całować? Jak sprawy z tym chłopakiem w Londynie poszły dalej niż całowanie, jakoś dałaś radę wyjść i to skończyć. Nie bardzo też widzę winę przyjaciółki w tym, że musiałaś jej towarzyszyć w wyjściach do sklepu, zwalasz wszystko na nią, a nie widzisz, że problemy mieliście od początku.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
|
Dot.: Zdradziłam...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Zdradziłam...
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4703794 0]a oni to przepraszam siłą w Ciebie to piwo wlewali? język ucięli, że nie mogłaś powiedzieć NIE?
![]() i straszna rzecz, że nie pracował na studiach, bo NIE musiał ![]() Wiem, że mogłam dlatego napisałam, że strasznie żałuje, zdaję sobie z tego sprawę, że mogłam powiedzieć NIE, ale jestem osobą mało asertywną... Apropo tego żeby się dokładał do zakupów mówiłam, najpierw "cichutko", później "głośniej" pod koniec mojego pobytu w Polsce nie mieliśmy z tym problemu jako tako. ---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ---------- Tak ja wiem, że to już jest zdrada. Psychicznie go nie zdradziłam, ale jednak się całowałam... Nie mogę się odciąć mam tu kontrakt na to mieszkanie jeszcze 5 miesięcy. A mój chłopak to mimo wszytsko najcudowniejsza "rzecz" jaka mnie w życiu spotkała... wiem że teraz to się może kupy nie trzyma... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
|
Dot.: Zdradziłam...
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4703794 0]a oni to przepraszam siłą w Ciebie to piwo wlewali? język ucięli, że nie mogłaś powiedzieć NIE?
![]() i straszna rzecz, że nie pracował na studiach, bo NIE musiał ![]() ![]() Przyznaj się facetowi, wtedy zobaczysz, jakie masz opcje. Nie muszę mówić, że ,,przyjaciółkę" powinnaś posłać w cholerę? Nawiasem mówiąc, nic nie podejrzewałaś, gdy Cię rozpijała? Zachowałaś się jak cielę, a ta intryga mogła się o wiele gorzej skończyć.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ---------- Cytat:
Mezalians mam na mysli to że pochodze z 7 osobowej rodzinne, codzinnie w domu lał się alkohol, leci disco polo i mieszkamy w boku, moi rodzice nie mają nawet matury do tej pory myślę czy kiedy kolwiek odłoże pieniądze na markowe buty (hehe głupie marzenie dzieciaka ![]() Podejrzewałam, dzwoniłam do chłopaka, że się upiłam, że powinnam wracać, ale on mówił, że ja nigdy nie pije więc wie że mi tak źle żbym sie nie przejmowała i pozwoliła sobie raz na taki reset. I oni mnie ciągneli i mówili daj spokoj no chodz... i sie skusilam. |
||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
|
Dot.: Zdradziłam...
Przyznasz mu się?
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Zdradziłam...
Wiesz co naucz się asertywności bo bez tego to zaraz cię będą notorycznie upijać, gwałcić i okradać.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Z Internetów.
Wiadomości: 666
|
Dot.: Zdradziłam...
Jak dla mnie to ten Twój facet nie jest taki straszny, po prostu niektórzy z nas maja w życiu łatwiej, urodził sie w dobrze usytuowanej rodzinie i nie musi pracować tylko skupia się na nauce, ja osobiście zazdroszcze. A to, że przesiadywał i jadł to jak sama zauważyłaś, w którymś poście nie mówiłaś jaką masz sytuacje materialną, więc skąd miał wiedzieć? Dobrze, że teraz już wie. Jak tutaj dziewczyny zauwazyły to nikt w Ciebie nie wlewał tego alkoholu, nikt nie kazał Ci z nimi siedzieć, ale ja Cie rozumiem. Jestem człowiekiem takim samym jak Ty i też popełniam błedy. Również zdarzało mi się upić jak facet mnie wkurzył, bądź łapałam jakieś dołki(mało dojrzałe, ale mój ojciec był alkoholikiem jak Twoi rodzice, więc to jest pierwsza rzecz, która przychodzi mi na myśl żeby poczuć ulge, spokój) Podejrzewam, że poniekąd czujesz hmm wdzięczność
![]()
__________________
Żyję w zawieszeniu.
Lepiej być samemu i mieć poczucie zwycięstwa, niż być z kimś, z kim się nie uda. - Meredith Grey |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Zdradziłam...
Właśnie dlatego założyłam ten wątek...
Najchetniej wróciłabym do Polski, ale moja cała rodzinka cieszy się, że mi jednej "się udało", trzymają za mnie kciuki. Pozatym gdzie bym miała mieszkać.... Mój chłopak kupił bilet do mnie ma być 3 sierpnia. Nie może się doczekać. Boję się powiedzieć, bo to pokomplikuje sprawę. On i ta moja przyjaciółka nie lubią się, jak mu powiem napewno jej coś napisze teraz albo powie jak przyjedzie, ona powie to swojemu chłopakowi. Będzie fatalna atmosfera... Poza tym boję się, ze wtedy dam furtkę zdradą, że się zacznie, ze on coś zrobi... może to bezpodstawne lęki, ale mam takie. A drugiej strony żle się z tym czuje i dobija mnie to jego gadanie, żebym gdzieś wyszła rozerwała się, przestała martwić, że to tylko 5 miesięcy... bo gdyby wiedział... ---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ---------- Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
Fatalna atmosfera ![]() Ja bym na jego miejscu podziękowała za taki związek. To nie jest dobra relacja, jeśli nie można spuścić drugiej osoby z oka, na pięć minut, bo taka biedna nie asertywna, ląduje z kimś w łóżku. Nigdy bym nie zaufała ponownie. Swoją drogą naprawdę nie zaświtała ci żadna sensowna myśl, że robi się niefajnie jak obie trafiacie do nich do pokoju? Jak twoja przyjaciółka zaczyna się z tamtym obściskiwać? W życiu bym nie została, nie wspominając o jakże genialnym wlewaniu w siebie kolejnych otumaniających procentów ![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() ![]() Edytowane przez 201605161428 Czas edycji: 2014-06-25 o 19:21 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
No Ty byś na jego miejscu podziękowała, ale problem w tym, że on o tym nie wiem eh... a kolejny problem, że nie łatwo mi jest mu to powiedzieć, zastanawiam się czy w ogóle mówić... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
Jak się już narobi, to trzeba mieć przynajmniej odwagę cywilną i powiedzieć. Jestem pewna, że patrząc na twoją przyjaciółkę i jej znajomych, znajdą jakiś popisowy sposób, aby go o tym poinformować. A wtedy jeszcze chłopak zmarnuje kasę na bilety, żeby przeżyć piękne upokorzenie. Pozbądź się złudzeń, że ona go o tym nie poinformuje przy pierwszej wizycie. Edytowane przez 201605161428 Czas edycji: 2014-06-25 o 19:29 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Zdradziłam...
[QUOTE=TheUnlike;47039949]Całowałaś się z obcym facetem na łóżku i rąk przy tym w powietrzu nie trzymał. Sam fakt, wylądowaniu z nim w takiej sytuacji na tym łóżku, jest dla mnie wystarczająco pogrążający i jednoznazcny. A to, że powiedziałaś nie, jak miało dojść do finalnej ekhm...konsumpcji znajomości, świadczy tylko tym, że wcale ci nie przeszkadzało to całowanie i miał na to pełne, świadome przyzwolenie, skoro finalnie byłaś w stanie przemówić.
Jak się już narobi, to trzeba mieć przynajmniej odwagę cywilną i powiedzieć. Jestem pewna, że patrząc na twoją przyjaciółkę i jej znajomych, znajdą jakiś popisowy sposób, aby go o tym poinformować. A wtedy jeszcze chłopak zmarnuje kasę na bilety, żeby przeżyć piękne upokorzenie.[/QUhttps://wizaz.pl/forum/newreply.php?do=newreply& p=47039949OTE] Wiesz co, opowiedziałam na FORUM o najgłupszej rzeczy jaką w życiu zrobiłam, a Ty mi piszesz że powinnam mieć odwagę się przyznać... Nigdy w życiu nic zlego nie zrobiłas? Fakt, nie przyszłam tu po pochwały, ale tez nie po to by mnie hejtowano. Chodzi mi o to co robić jak człowiek popełnił błąd, jak go naprawić, co zrobić by wiecej nie ranić mojego faceta... czy mu powiedzieć czy nie? Jak wyjsc ze tej sytuacji? Co powiedziec "przyjaciolce"...? Czy tu zostac czy wracac... etc |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
Zrobiłam, sto razy przynajmniej. Ale nie zdradziłam. Za to byłam stroną zdradzaną. I zmarnowałam półtora roku życia, a zdrada i tak wyszła na jaw, mimo, że bardzo starał się ja ukryć, bo przecież "on nie chciał mnie ranić". I ty wyciągasz te same koszmarnie żałosne argumenty, które ranią bardziej niż przyznanie się do zdrady z godnością. Nie masz pojęcia jak to jest, zostać upokorzonym i zniszczonym, dowiadując się od kogoś innego, że twój partner, nie dość, że nie miał skrupułów cię zdradzić, to nie wahał się także, to przed tobą zataić, a o fakcie tym wiedziało jeszcze kilka osób. Zraniłaś, stało się, ponieś konsekwencje. Powiedz mu. Jeśli nie wybaczy - trudno, takie są konsekwencje wyborów. Jeśli wybaczy, ustalcie kompromisy - zerwanie kontaktu z przyjaciółką i jej znajomymi, jego częstsze wizyty, może nawet twój powrót. Tak czy siak, szukałabym jak najszybciej opcji wymiksowania się z tego układu i wyprowadzenia od przyjaciółki, bo z tego nic dobrego nie wyjdzie. Naprawić już tego nie naprawisz, bo czasu nie cofniesz. Co zrobić, aby go nie ranić? Przyznać się. I nauczyć się synchronizacji szarych komórek z ustami i formułowania prostych komunikatów, pod hasłem: "Nie chcę, macie dać mi spokój. Wychodzę, do widzenia." Edytowane przez 201605161428 Czas edycji: 2014-06-25 o 19:41 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
|
Dot.: Zdradziłam...
generalnie ja bym nie mowila chlopakowi-jesli juz popelnilas ten blad, i zalujesz to wyciagnij wnioski i nie ran go,
ale biorac pod uwage to wszystko to wydaje mi sie ,ze kiepskim pomyslem jest przyjazd Twojego chlopaka tam - ''przyjaciolka'' na pewno mniej lub bardziej przypadkiem wtraci cos o tym pocalunku...a to sie zle skonczy ![]() w ogole to radzilabym wracac do kraju..nic dobrego Cie w tej Angli nie spotyka, pedzej cie kolezanka zostawi na pastwe jakiegos muzulmanina jak sie upiesz ![]() zreszta w ogole z opisu to bym twojej ''przyjaciolki'' jej przyjaciolka nie nazwala |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Zdradziłam...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
Nie wiem do końca jak mają inni ludzie po alkoholu, bo ja np. dużo nie piję, ale raz przesadziłam i czułam, że urywa mi się po trochę film, więc od razu natychmiast włączył mi się alarm " uciekaj do domu zanim coś zrobisz głupiego"mimo, że impreza była świetna i super się bawiłam..... to jednak sie bałam. Nie wiem czy umiałabym zrobić coś głupiego pod wpływem bo raz zdarzyło mi się przesadzić i od razu zmyłam się do domu. Mimo, że jestem singlem, to mam taką granicę, że nie pocałowałabym nikogo obcego.... Także ja nie rozumiem, że koro Ty kochasz swojego chłopaka to jak musiałaś być pijana żeby z obcym się tak całować... Na to odpowiedz sobie sama... Nie wiem co Ci poradzić. Trudno postawić się w Twojej sytuacji, ale wymyśliłam coś takiego, coś co pozwoli się w pewnym sensie przyznać ale też nie do końca. Tylko zależy jak Ty będziesz się z tym czuła. Czy dasz radę tak żyć. Nie wiem czy ja bym tak postąpiła bo chyba nie zrobiłabym czegoś takiego, może ze względu na to że nigdy tak dużo nie piję żeby stracić panowanie nad sobą. To co napisze, zalezy też w dużym stopniu od twoich uczuć, czy kochasz go bardzo i czy chcesz ryzykować i być z nim. Ale przejde do rzeczy. Wróciłabym do rozomwy o tym płaczu z nocy. Napisałabym mu (powiedziała na skypie) o tym wszystkim, że nie możesz się doczekać jak do Cb przyjedzie, że źle Ci tutaj. Opowiedz o koleżance, ze CIę ciąga po nocach i narzuca swoje zdanie. ( jeśli on Cie zna dobrze, to zrozumie, że jesteś mało asertywna... ale musiałby być faktycznie wyrozumiałym facetem...) i powiedz mu, że byłaś taka głupia, że wypiłaś i ten koleś się zaczął do Cb przystawiać i że nim się zorientowałaś to się całowaliście, ale od razu uciekłaś do domu.. Przeproś go i powiedz, że żałujesz. Wiem, że to jest kłamstwo.. albo trochę złagodzenie prawdy... ale jeśli go kochasz i on Ciebie, to i tak go zranisz mówiąc mu o tym pocałunku, ale może będzie miał inny pogląd na sytuację jeśli pomyśli, że Ty tego wcale nie chciałaś i ze to niby tamten Cie pocałował. Nie wiem czy ja bym w to uwierzyła jakby facet powiedział mi że był pijany i pocałowała go jakaś laska ale on szybko przestał, musiałabym to przemyśleć i musiałby ładnie odpokutowąc jeśli na tyle bym go kochała by dać mu szansę.... ale jakby mi powiedział, że się upił i całował z jakąś panna to zostawiłabym go na miejscu i nie wierzyła w żadne wytłumaczenia, bo alkohol nie tłumaczy nic... Wiem, że mogą się posypać komentarze w stylu , biedny facet, Ty zawiniłaś, jak zrobiłaś to raz to zrobisz i drugi, że on nie jest Ciebie wart.. mogłabym napisać to samo bo jest w tym jakaś prawda... Tylko wiem, że Ty tutaj nie napisałaś żeby po Tobie pojechać, przecież każdy popełnia błędy, które czasem da sie naprawić, ale też takie których się nie da. Ale jeśli się chce naprawić to trzeba się dobrze postarać. Dlatego napisałam jakąs radę. Ale osobiście jakbym była na miejscu tego faceta i czułabym , że dziewczyna mnie kocha... to nie chciałabym o tym wiedzieć ponieważ takie rzeczy zostają w głowie czasem na zawsze i to boli, a jesli nic by się miało nie zmienić i mielibyście być szczęsliwi to po co to psuć. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
|
Dot.: Zdradziłam...
MegieM89 - pomijając kwestię związku,tak szczerze, wydaje mi się, że zamęczysz się w tym Londynie przez te 5 miesięcy. Będziesz się widzieć z przyjaciółką, jej facetem i tym jego kolegą, to Ci nie pomoże w ułożeniu sobie życia. Wróciłabym na Twoim miejscu do Polski. Poza tym, zerwałabym z obecnym chłopakiem - tutaj od początku czujesz, że coś jest nie tak, a to, że go zdradziłaś, to niestety dowód na to, że być może szarpiesz się i starasz trzymać ten związek, ale nie kochasz TŻta.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
Powiedziałam, teraz właśnie żałuje... Sama nie wiem... może lepiej gdabym nie wiedział... może on wolałby nie wiedziec... Powiedziłam bo chciałam być w porządku wobec niego, a nie oczyścić swoje sumienie... Ale teraz już nic nie wiem... czuję, że mi nie wybaczy, a jeśli tak to do końca naszego związku to będzie w nas siedziało... ---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ---------- Cytat:
Aż boję się pomyśleć że ja go nie kocham, przez cały związek uważałam, że jesteśmy wyjątkową parą, że tworzymy jakąs wyjątkową miłość... |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
|
Dot.: Zdradziłam...
Cytat:
To mieszkanie w Londynie jest spisane na ciebie z imienia i nazwiska? Nie można tego odkręcić? Z większości umów istnieje możliwość wypowiedzenia. Co ty w ogóle robisz w tym Londynie? Masz prace? P.S. Myślę, że rodzinka woli przeboleć twój powrót teraz niż za 4 miesiące z tekstem: ojej byłam tak nieasertywna, że teraz musicie mi pomóc wychować arabskie dziecię. Cytat:
Edytowane przez 201605161428 Czas edycji: 2014-06-25 o 21:41 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:10.