|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1
|
Rozstanie-pomożecie? :(
A więc moja historia wygląda tak. Byłam 8 miesięcy z chłopakiem...Z jednej strony, był naprawdę wspaniałym chłopakiem, no nie moge zaprzeczyć, robił dla mnie bardzo duzo, ale od zawsze mieliśmy mega duzo problemów, cały czas kłótnie o wszystko, on zawsze był chorobliwie zazdrosny co stawało się nie do wytrzymania oraz strasznie zaborczy i uparty. Byliśmy zupełnie rózni co powodowało te wszystkie kłótnie, nigdy nie mieliśmy stabilności w naszym związku, zawsze bylo albo bardzo źle albo fajnie. Nie mogłam wytrzymać psychicznie dłużej tych wszystkich kłótni i rzeczy które mi się w nim nie podobały, nie radziłam sobie z tym, bardzo źle to znosiłam, zawsze będąc z nim brakowało mi tego czegoś... Mimo to, że darzyłam go uczuciem, chyba nigdy nie byłam w nim tak naprawdę zakochana, czego rzecz jasna ode mnie oczekiwał a ja mu nie mogłam tego dać. Wiem, że może wydawać się to głupie, że gadam głupoty, że miałam chłopaka który mnie kochał i tylko wybrzydzam ale to tak nie do końca jest... Niestety, miesiąc temu, podjęłam decyzję że musze z nim zerwać bo było tylko coraz gorzej. Od tamtego momentu rozpoczał się koszmar. Z początku, byłam pewna że dobrze zrobiłam, ale im dłużej to trwało, tym więcej zaczełam mieć wątpliwości czy aby na pewno dobrze zrobiłam, czy nie straciłam wspaniałego chłopaka. Choć w głębi duszy wiem, że chyba dobrze zrobiłam zrywając z nim, nie moge się wgl się pozbierać. Cały czas płacze, mam depresje, obwiniam się o wszystko, nie moge spać, uczyć się, naprawde bardzo cierpie i nie mogę tego wytrzymac... O ironio, choć to ja z nim zerwałam, czuję, że przezywam to naprawdę o wiele gorzej niż on. Na myśl że zaraz zacznie się umawiać z innymi dziewczynami boli mnie strasznie serce
wiem że to może troche samolubne, no ale zabijcie mnie, tak już mam. Mielismy naprawde bardzo intenstywny związek, bardzo się ze sobą związaliśmy, nasze rodziny się znały. Na to wszystko nawet przyjaciele nie rozumieli ani nie chcieli zrozumiec mojej decyzji i byli przeciwko mnie co już wgl nie dobiło, no chociaż juz jest roszkę lepiej...Nie wiem już sama jak się zmotywować do życia, pozbierać po tym wszystkim, przestać tak bardzo cierpieć...Najgorsze jest, jak zaczynają się wątpliwości i juz sama nie wiem czego chce i czy dobrze zrobiłam...Na to wszystko nie możemy odciąć się od siebie tak zupełnie, gdyż nie dośc że jesteśmy w tej samej szkole, widzimy się codziennie, to jeszcze jesteśmy w jednej paczce przyjaciół. Czy ja już kompletnie zwariowałam?
Edytowane przez Ice2 Czas edycji: 2014-06-09 o 21:58 |
|
|
|
|
#2 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 446
|
Cytat:
Wyjdź z domu, na świecie jest pełno wspaniałych facetów, którzy nie zachowują się jak dupki. Twój facet nigdy by się nie zmienił, chyba, że tylko na gorsze. Gratuluję Ci tego, że z tego burzliwego związku uciekłaś. Też kiedyś uciekłam z tragicznego związki. Jedna z lepszych decyzji mojego życia. Teraz poznałam normalnego faceta. Inteligentny, czuły, wyrozumiały. Tobie też tego życzę. Przepłucz twarz zimną wodą i zrozum w końcu, że stać Cię na więcej.
__________________
------------------------------ wege ![]() happy, happy, happy, happy! always so cheerful xxx |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
|
Dot.: Rozstanie-pomożecie? :(
Uważam, że podjęłaś właściwą decyzję.
Z chorobliwie zazdrosnym facetem nie da się stworzyć normalnego związku.
__________________
(...)Marzyła wtedy, że "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie",dokładnie pamiętała tę radość, gdy uznała, że tak właśnie jest i tę nadzieję, że tak zostanie. http://koherencja.bloog.pl/?smoybbtticaid=612f02 |
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 5 883
|
Dot.: Rozstanie-pomożecie? :(
Dobrze zrobiłaś dziewczyno...
Już po pierwszych zdaniach Twojej wypowiedzi utwierdziłam się w przekonaniu że to najlepsza decyzja jaką mogłaś podjąć - uwierz w to |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:24.



wiem że to może troche samolubne, no ale zabijcie mnie, tak już mam. Mielismy naprawde bardzo intenstywny związek, bardzo się ze sobą związaliśmy, nasze rodziny się znały. Na to wszystko nawet przyjaciele nie rozumieli ani nie chcieli zrozumiec mojej decyzji i byli przeciwko mnie co już wgl nie dobiło, no chociaż juz jest roszkę lepiej...Nie wiem już sama jak się zmotywować do życia, pozbierać po tym wszystkim, przestać tak bardzo cierpieć...Najgorsze jest, jak zaczynają się wątpliwości i juz sama nie wiem czego chce i czy dobrze zrobiłam...Na to wszystko nie możemy odciąć się od siebie tak zupełnie, gdyż nie dośc że jesteśmy w tej samej szkole, widzimy się codziennie, to jeszcze jesteśmy w jednej paczce przyjaciół. Czy ja już kompletnie zwariowałam? 





