smutek, żał i łzy - wyjazd chłopaka do pracy za granicę.

[exspirans]

Ja wiem, że był taki wątek, ja wiem, że powielę tylko to co już kiedyś było napisane, ale naprawdę potrzebuję wsparcia. Mój chłopak na dniach wyjeżdża z kraju w celach zarobkowych, wyjeżdża na kilka miesięcy, max. do października. Czuję się z tym tak bardzo smutno, pierwsze nasze wakacje spędzimy osobno, w okresie wakacyjnym, kiedy będę miała tak dużo wolnego czasu, jego nie będzie. Wróci kiedy zacznę rok szkolny i będe miała masę nauki. Serduszko mi się kraja jak tylko o tym pomyślę, jesteśmy ze sobą około 8 miesięcy, tak bardzo się do niego przyzwyczaiłam...
Powiedzcie mi, jeśli byłyście w takiej sytuacji, jak sobie radzić z tym przygnębieniem? Pierwsza taka sytuacja dla mnie

[xanyax]

Zawsze możesz pojechać do niego na wakacje 😊

Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

[201604181004]

Jestescie ledwo ponad pol roku razem a ty piszesz jakby po 40 latach malzenstwa on umieral a nie wyjezdzal na cztery miechy do pracy;pppp

[coffee]

Może sama znajdź sobie jakąś dorywczą pracę przy zbiorach czy jakieś kelnerowanie, by Ci zbyt nudno i tęskno nie było? Gdy chłop wróci z piniądzem, Ty będziesz miała trochę swoich - pojedziecie sobie gdzieś na weekend i odbijecie wakacyjną rozłąkę.

[exspirans]

Napisane przez drabineczka

Jestescie ledwo ponad pol roku razem a ty piszesz jakby po 40 latach malzenstwa on umieral a nie wyjezdzal na cztery miechy do pracy;pppp

Zaznaczyłam, że się zżyliśmy przez ten czas, miały na to wpływ wspólne problemy, które przeszliśmy więc mam prawo pisać w ten sposób.

[201604181004]

Ja ci nie mowie ze nie masz prawa. Jak tak strasznie sie zzyliscie i zwiazek jest gleboki to czym sa trzy czy cztery miesiace rozlaki?

[exspirans]

Napisane przez drabineczka

Ja ci nie mowie ze nie masz prawa. Jak tak strasznie sie zzyliscie i zwiazek jest gleboki to czym sa trzy czy cztery miesiace rozlaki?

Nowością? Czymś nieznanym? Nie chcę żebyś sobie wzięła mnie za histeryczkę, nie siedzę zasmarkana z podpuchniętymi oczami, nie wylewam morza łez, nie kieruj się tytułem wątku, jestem po prostu przygnębiona.
Ja wiem, że poczekam, on wróci i będzie cacy, póki co to smuteczek.

[201604181004]

W tytule napisalas smutek zal i lzy a teraz mowisz ze nie placzesz:p
Mieszkacie razem? Podejrzewam ze nie skoro tak krotko jetescie razem, wiec po prostu trzeba to jakos przezyc i tyle

[mary_poppins]

To normalne że się smucisz, domyślam się że wolałabyś wakacje spędzić z chłopakiem a nie bez niego, zwłaszcza że jesteście pewnie jeszcze na etapie wzajemnego zachwytu i bycia nierozłącznymi. W każdym razie tęsknota potrafi scalić ludzi, którzy są sobie bliscy, więc żadna tragedia się nie dzieje - kilka miesięcy potrafi zlecieć w zastraszającym tempie Bądź możliwie jak najbardziej aktywna przez ten czas, pomysł coffee z pracą i późniejszym wyjazdem jest świetny.

[exspirans]

Napisane przez drabineczka

W tytule napisalas smutek zal i lzy a teraz mowisz ze nie placzesz:p
Mieszkacie razem? Podejrzewam ze nie skoro tak krotko jetescie razem, wiec po prostu trzeba to jakos przezyc i tyle

Ależ czepialska ;p Tytuł podkolorowany oczywiście!

I odnośnie tej pracy, jeździłam już nad jeziora i mam kilka ofert jako barmanka i hostessa. Postaram się w tym czasie dopracować sylwetkę, wychodzić ze znajomymi. Hm, jakoś to w sumie będzie

[86lola]

Kiedys sama to przechodzilam.
Najgorszy jest pierwszy tydzien. W drugim juz jest lepiej. A potem to juz jakos leci.
Poplaczesz troche, a potem przywykniesz do sytuacji.

[Chatul]

Napisane przez exspirans

Ja wiem, że był taki wątek, ja wiem, że powielę tylko to co już kiedyś było napisane, ale naprawdę potrzebuję wsparcia. Mój chłopak na dniach wyjeżdża z kraju w celach zarobkowych, wyjeżdża na kilka miesięcy, max. do października. Czuję się z tym tak bardzo smutno, pierwsze nasze wakacje spędzimy osobno, w okresie wakacyjnym, kiedy będę miała tak dużo wolnego czasu, jego nie będzie. Wróci kiedy zacznę rok szkolny i będe miała masę nauki. Serduszko mi się kraja jak tylko o tym pomyślę, jesteśmy ze sobą około 8 miesięcy, tak bardzo się do niego przyzwyczaiłam...
Powiedzcie mi, jeśli byłyście w takiej sytuacji, jak sobie radzić z tym przygnębieniem? Pierwsza taka sytuacja dla mnie

A sama nie możesz chociaż na wakacje pojechać do niego do kraju? Albo na wakacje albo nawet do jakiejś pracy?

[chwast]

Po 2 tygodniach się przyzwyczaisz
Z resztą możesz tam jechać na wakacje

[maszToCoChcesz]

wiadomo, że będziesz tęsknić, ale są telefony, skype, odwiedzić też można Dacie radę!

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Dacie radę, 3-4 miesiące to nie jest aż taki szmat czasu. Zajmiesz się czymś produktywnym i rozłąka szybko minie. Tak swoją drogą, to jestem w podobnym położeniu teraz, tylko że ja też niedługo jadę za granicę, ale jeśli mogę Ci dać radę, to bądź wyrozumiała. Nie wiem, gdzie będzie pracował, ale może pracować dużo i mogą zdarzyć się takie dni, że nie będzie miał czasu na skype, telefon, tylko wymienicie się wiadomościami i tyle z Waszego kontaktu.

[exspirans]

Z wyjazdem do niego może być problem finansowy, a i warunki w jakich tam będą mieszkać ze znajomym nie są rewelacyjne, to nie będę tez się na siłę pchać jeśli sami nie będą mieli miejsca dla siebie.

I oczywiście staram się być wyrozumiała, na początku mówiłam mu, że bardzo mnie to smuci itd ale wiem, że jemu też nie jest łatwo, w końcu jedzie praktycznie sam.
Ale przecież wróci, a być może taka rozłąka pozytywnie wpłynie na nasz związek

[chwast]

Napisane przez exspirans

Z wyjazdem do niego może być problem finansowy, a i warunki w jakich tam będą mieszkać ze znajomym nie są rewelacyjne, to nie będę tez się na siłę pchać jeśli sami nie będą mieli miejsca dla siebie.

I oczywiście staram się być wyrozumiała, na początku mówiłam mu, że bardzo mnie to smuci itd ale wiem, że jemu też nie jest łatwo, w końcu jedzie praktycznie sam.
Ale przecież wróci, a być może taka rozłąka pozytywnie wpłynie na nasz związek

no właśnie, już związek będzie bogatszy o jakieś doświadczenie