Ślub a żałoba

[anett7]

Jakie macie zdanie na ten temat? Śmierć bliskiej osoby z rodziny pani lub pana młodego, na trzy, dwa miesiące przed uroczystością - zdarzają się takie smutne historie. Co wtedy?

[pffe]

Napisane przez anett7

Jakie macie zdanie na ten temat? Śmierć bliskiej osoby z rodziny pani lub pana młodego, na trzy, dwa miesiące przed uroczystością - zdarzają się takie smutne historie. Co wtedy?

zdarzają się. ja bym przełożyła ślub bo nie wyobrażam sobie tańczyć, śpiewać i się cieszyć jak dopiero co zmarł mi ktoś bliski lub TŻ-towi bliski.

[Sorbik]

Ja sobie nie wyobrażam niczego innego jak przełożyć wesele.

[okaro]

a jestes w takiej sytuacji anett?

[TysiaBB1989]

często ślub się planuje z wielkim wyprzedzeniem. czasami nawet 2 lata do przodu, każdy jest poinformowany, zapłacone wszystkie zaliczki itp. pytanie najważniejszej pewnie zmarła osoba chciałaby żebyś była szczęśliwa .

miesiąc temu zmarła na babcia, mój kuzyn ma wesele za miesiąc a ja za 5 miesięcy i postanowiliśmy że nikt nie będzie przekładał no babcia by chciała abyśmy mieli wesele i pewnie świetnie by się na nich bawiła.

A poza tym żałobę się nosi w sercu !!

[aga99792]

Napisane przez TysiaBB1989

często ślub się planuje z wielkim wyprzedzeniem. czasami nawet 2 lata do przodu, każdy jest poinformowany, zapłacone wszystkie zaliczki itp. pytanie najważniejszej pewnie zmarła osoba chciałaby żebyś była szczęśliwa .

miesiąc temu zmarła na babcia, mój kuzyn ma wesele za miesiąc a ja za 5 miesięcy i postanowiliśmy że nikt nie będzie przekładał no babcia by chciała abyśmy mieli wesele i pewnie świetnie by się na nich bawiła.

A poza tym żałobę się nosi w sercu !!

masz rację że żałobę nosi sie w sercu.
takie decyzje są trudne.
Ale może być też tak że jak to ktoś bliski z rodziny umarł to niektórzy mogą nie przyjść albo nie tańczyć. byłam na takim weselu co niektórzy mieli żałobę nie bawili się po prostu. atmosfera była nie weselna

[Ilsa Lund]

Dziś umrze dziadek więc ślub się przełoży a miesiąc przed następną datą umrze babcia i znowu trzeba przekładać - taka jest istota życia że jedni w nie wkraczają, biorą ślub i są młodzi a jedni umierają. I nie ma sensu przez to zmieniać planów, można ewentualnie w mowie weselnej wspomnieć o krewnym

[smerfetk_a]

Babcia bratowej zmarła bardzo krótko przed jej ślubem z moim bratem. No ale co robić, wszystko zapłacone, wesele się odbyło..

[anett7]

Napisane przez okaro

a jestes w takiej sytuacji anett?

Jestem w takiej sytuacji, w tym miesiącu zmarł mój dziadek a ślub mieliśmy zaplanowany na lipiec. Chwilę przed śmiercią dziadka rozdaliśmy zaproszenia. Serce mi pęka po utracie dziadka i jednocześnie szkoda mi tego ślubu. Przekładamy go na kolejny lipiec.

[rozowo]

To chyba też zależy jakie się miało kontakty z daną osobą. Gdyby chodziło o moją babcię to na pewno bym odwołała, bo po prostu nie byłabym w stanie normalnie funkcjonować.

[Molise]

Mieliśmy zbliżoną sytuację. Dowiedzieliśmy się o ciężkiej chorobie taty Tż. W ciągu jednego dnia przyspieszyliśmy całe wesele o 2 miesiące, tato zmarł 3 tygodnie po naszym ślubie.

Przed takim dylematem staliśmy w momencie, kiedy dowiedzieliśmy się o chorobie. Wtedy czułam bunt, nie wyobrażałam sobie odwołać wesela / przełożyć na przyszły rok. A teraz wiem, że gdybyśmy zostawili termin ślubu po staremu wesele by się nie odbyło. Nie mogłabym tańczyć i się cieszyć, kiedy umarł ktoś naprawdę bliski.

[lipstick89]

Napisane przez anett7

Jestem w takiej sytuacji, w tym miesiącu zmarł mój dziadek a ślub mieliśmy zaplanowany na lipiec. Chwilę przed śmiercią dziadka rozdaliśmy zaproszenia. Serce mi pęka po utracie dziadka i jednocześnie szkoda mi tego ślubu. Przekładamy go na kolejny lipiec.

współczuję serdecznie. utrata najbliższej osoby jest dla każdego ciężkim przeżyciem.

kilka lat temu samobójstwo popełnił ojciec panny młodej, mojej dobrej koleżanki, i to na 2 miesiące przed jej ślubem. mama PMki zabroniła przekładania ślubu. odbył się zgodnie z terminem. uroczystość była wzruszająca. na początku atmosfera przytłaczająca, ale wtedy do akcji ponownie wkroczyła mama młodej. w kilku wzruszających słowach powiedziała, że mąż jest dzisiaj przy nich, że czuje jego obecność i nie chciałby, by jego jedyna córka smuciła się tego dnia. bo kochał ją jak nikogo na świecie.
i to wesele, pomimo braku ojca PM, ich żałoby było wyjątkowe, wzruszające i piękne. i młodzi nie żałują, że nie przełożyli. ojciec był z nimi cały czas.

[anett7]

Coś okropnego, wybiera się suknię, cieszy się tym, a zaraz potem okazuje się że trzeba wybierać trumnę i godzić się ze stratą kogoś ukochanego.
Trochę mi będzie głupio za to, że się przyznam... ale jakoś tak jest mi głupio przed rodziną narzeczonego :/

[lipstick89]

Napisane przez anett7

Coś okropnego, wybiera się suknię, cieszy się tym, a zaraz potem okazuje się że trzeba wybierać trumnę i godzić się ze stratą kogoś ukochanego.
Trochę mi będzie głupio za to, że się przyznam... ale jakoś tak jest mi głupio przed rodziną narzeczonego :/

jeżeli to dobrzy ludzie, zrozumieją Twoją decyzję.

[Sindel]

.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Ja bym nie odwołała, no chyba, żeby to był ktoś z naszych rodziców, minął krótki czas i nie bylibyśmy w stanie funkcjonować. Kojarzę 2 wesela w rodzinie w krótkim czasie po pogrzebie i na każdym byli prawie wszyscy, nie było grobowej atmosfery.

[TysiaBB1989]

Napisane przez Ilsa Lund

Dziś umrze dziadek więc ślub się przełoży a miesiąc przed następną datą umrze babcia i znowu trzeba przekładać - taka jest istota życia że jedni w nie wkraczają, biorą ślub i są młodzi a jedni umierają. I nie ma sensu przez to zmieniać planów, można ewentualnie w mowie weselnej wspomnieć o krewnym

dokładnie !!! później się przekłada ślub kilka razy i zapewne do niego nie dojdzie bo po co organizować ślub jak się uważa że ktoś może umrzeć w między czasie.

Jak planowaliśmy ślub i rezerwowaliśmy sale w tamtym roku w maju na ten październik to miałam na uwadze, że tam może się stać z nasza babcią, miała 85 lat.

[dezire]

Napisane przez anett7

Jestem w takiej sytuacji, w tym miesiącu zmarł mój dziadek a ślub mieliśmy zaplanowany na lipiec. Chwilę przed śmiercią dziadka rozdaliśmy zaproszenia. Serce mi pęka po utracie dziadka i jednocześnie szkoda mi tego ślubu. Przekładamy go na kolejny lipiec.

Też uważam, że nie ma co przekładać - jest czas na zły i czas na radość - i to naturalne koleje życia rodziny.

W tym miesiącu mielismy tez sytuację rodzinną, że był pogrzeb w czwartek, a w niedziele komunia. Rodzina spotkała się w oba dni i po prostu czuła się bardziej.... zżyta ze sobą po tym wydarzeniu i naprawdę była przemiła atmosfera.

[pffe]

Napisane przez dezire

Też uważam, że nie ma co przekładać - jest czas na zły i czas na radość - i to naturalne koleje życia rodziny.

W tym miesiącu mielismy tez sytuację rodzinną, że był pogrzeb w czwartek, a w niedziele komunia. Rodzina spotkała się w oba dni i po prostu czuła się bardziej.... zżyta ze sobą po tym wydarzeniu i naprawdę była przemiła atmosfera.

komunia to nie ślub to zupełnie inna uroczystość i w zasadzie ma ona takie znaczenie jak pójście na obiad do cioci.

---------- Dopisano o 09:25 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

anet, jeśli dziadek był Ci tak bliski jak jest mi babcia to wcale się nie dziwię, że przełożyłaś ślub. Owszem, żałobę nosi się w sercu ale to właśnie jest to, że nie ma się ochoty na zabawę, radość, tańce, trzeba przeboleć stratę. Myślę, że rodzina Twojego TŻ-ta zrozumie.

Trzymaj się

[pati0090]

Napisane przez anett7

Jakie macie zdanie na ten temat? Śmierć bliskiej osoby z rodziny pani lub pana młodego, na trzy, dwa miesiące przed uroczystością - zdarzają się takie smutne historie. Co wtedy?

według mnie żałobę nosi się w sercu. I to to wszystko zależy od wielu czynników czy przekładać czy nie

Miałam sytuacje w rodzinie, że ojciec panny młodej zmarł na miesiąc przed ślubem to przełożyli. Druga data była wyznaczona na rok później. Przed drugim ślubem zmarła mama młodego, która wręcz błagała przed śmiercią by nie przekładać ślubu i ślub się odbył.

niestety młodzi mieli pecha. Co zaplanowali to ktoś umierał przed ceremonią i to same bliskie osoby

[cornflower_girl]

anett Bardzo mi przykro ... Zapytaj się siebie, czego chciałby Twój dziadek. Jeśli kibicował Wam z przygotowaniami do ślubu, bardzo lubił Twojego narzeczonego, to być może chciałby żebyście się pobrali w terminie. Niestety wcale nie ma gwarancjji, że w tym czasie, kiedy przekładacie ceremonię, nic się nie zdarzy (nie życzę Wam tego). Gdyby zapytać wielu starszych ludzi o śluby ich wnucząt, to pewnie powiedzieliby żeby nie przekładali ślubu i wesela z powodu ewentualnej żałoby.

I drugie ważne pytanie - jak wyczuwasz nastroje w rodzinie. Może być tak, że dla nich żałoba to obowiązek przełożenia wesela; lub się nie pojawią. Tutaj niestety trzeba mocno przeanalizować tę kwestię i po tym podjąć decyzję.

Jeśli zdecydujecie się na ślub w terminie, to na pewno znajdziecie sposób, żeby odpowiednio uhonorować dziadka.

[pati0090]

ja sama mam babcię w ciężkim stanie. Lekarze każą się żegnać i że roku nie dożyje. Serce i krążenie siada. Sama boje się, że mogę mieć żałobę w dniu ślubu ale wiem, że babcia nie chce bym przekładała ślub w razie czego. Ciągle mi o tym mówi. Nie wiem co to będzie i jak postąpić w razie czego ale nie przełożę ślubu bo takie jest jej życzenie i je spełnie. Dodam, że babcia jest mi bardzo ale to bardzo bliska

[misia880]

śmierć to niestety naturalna sprawa. Ja bym nie odwołała/ wszystko załatwione zaplacone. Co zmieni odwołanie ślubu? życia nikomu nie wróci.

załobe nosi sie w sercu ale żyć trzeba dalej

[pffe]

Napisane przez misia880

śmierć to niestety naturalna sprawa. Ja bym nie odwołała/ wszystko załatwione zaplacone. Co zmieni odwołanie ślubu? życia nikomu nie wróci.

załobe nosi sie w sercu ale żyć trzeba dalej

właśnie, żałobę nosi się w sercu a nie na pokaz ale podejście, że załatwione, zapłacone to nie odwołamy jest beznadziejne, ważniejsze, że kasa poszła? no to znaczy, że nie zależało komuś na kimś bliskim skoro potrafi tak myśleć.

[annic]

Moim zdaniem to wszystko zależy od nastrojów w rodzinie i własnych uczuć. Biorę ślub we wrześniu, a poprzednie miesiące układają się dla rodziny z mojej strony tragicznie. W grudniu zmarł wujek i dalsza ciotka, trzy tygodnie temu ciocia z którą w dzieciństwie byłam dość blisko. Przed chwilą zadzwoniła do mnie mama i dowiedziałam się, że wczoraj odeszła kolejna ciocia, siostra dziadka która zawsze widywała się z nami w święta, urodziny, dłuższe weekendy Wszystkie wymienione osoby były już ludźmi w podeszłym wieku i liczyliśmy się, że niedługo odejdą, bo byli schorowani. Mimo wszystko jest mi ciężko, choć prócz cioci która odeszła wczoraj z resztą od kilku lat miałam sporadyczne kontakty Do ślubu jeszcze cztery miesiące i mam nadzieję, że uda mi się w tym czasie pogodzić z jej stratą, bo teraz czuję się okropnie

[Linaewen]

Napisane przez anett7

Jakie macie zdanie na ten temat? Śmierć bliskiej osoby z rodziny pani lub pana młodego, na trzy, dwa miesiące przed uroczystością - zdarzają się takie smutne historie. Co wtedy?

U nas od czasu ustalenia terminu zmarli wszyscy trzej dziadkowie. Mamy do ślubu jeszcze 4 miesiące i mimo wszystko nic nie przekładamy. I tak się rok spóźniliśmy, jakbyśmy zgodnie z pierwszymi założeniami wzięli ślub we wrześniu zeszłego roku to dwóch dziadków by zdążyło się nacieszyć naszym szczęściem.
Ale obu dziadków (trzeci zmarł po ciężkiej chorobie) ciągle nam powtarzało, że oni i tak kiedyś umrą i mamy nie zmieniać planów żadnych, bo taka jest kolej życia. Pamiętamy o nich i ich kochamy, ale zgodnie z ich życzeniem nie zmieniamy planów.

Gdyby się tak stało miesiąc-dwa przed to też byśmy nic nie odwoływali.

[agnieszka_2612]

Byłam na weselu mojego wujka... mialam 11 lat. W październiku zmarł dziadek, a w listopadzie było wesele. Wesele miało być baaaaardzo duże na ok 200-250 osób... wesele się odbyło ale w gronie najbliższych - ok 60-70 osób. Atmosfera była tragiczna

Nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji, nie chciałabym być w takiej i nikomu tego nie życzę

[anett7]

Napisane przez cornflower_girl

I drugie ważne pytanie - jak wyczuwasz nastroje w rodzinie. Może być tak, że dla nich żałoba to obowiązek przełożenia wesela; lub się nie pojawią. Tutaj niestety trzeba mocno przeanalizować tę kwestię i po tym podjąć decyzję.

I właśnie tu jest ta najważniejsza kwestia, moja rodzina, dzieci dziadka i babcia bardzo to przeżywają. Podejrzewam że na pewno nie pojawiliby się na ślubie, a to przecież jest mi najbliższa rodzina. Młodsi, cioteczny brat i siostra na pewno by się pojawili, ale moja mama i reszta - nie mają głowy do tego

[pffe]

Napisane przez agnieszka_2612

Byłam na weselu mojego wujka... mialam 11 lat. W październiku zmarł dziadek, a w listopadzie było wesele. Wesele miało być baaaaardzo duże na ok 200-250 osób... wesele się odbyło ale w gronie najbliższych - ok 60-70 osób. Atmosfera była tragiczna

Nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji, nie chciałabym być w takiej i nikomu tego nie życzę

ja też bym nie poszła na takie wesele ale to kwestia wyboru.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Napisane przez anett7

I właśnie tu jest ta najważniejsza kwestia, moja rodzina, dzieci dziadka i babcia bardzo to przeżywają. Podejrzewam że na pewno nie pojawiliby się na ślubie, a to przecież jest mi najbliższa rodzina. Młodsi, cioteczny brat i siostra na pewno by się pojawili, ale moja mama i reszta - nie mają głowy do tego

a Ty masz do tego głowę? bo nie dziwię się wszystkim, że to przeżywają.

[anett7]

Napisane przez pffe

ja też bym nie poszła na takie wesele ale to kwestia wyboru.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------


a Ty masz do tego głowę? bo nie dziwię się wszystkim, że to przeżywają.

Jeśli chodzi o mnie to chcę to przeżyć w ciszy i spokoju, nie chciałoby mi się teraz kończyć organizacji, a na ślubie czułabym się źle wobec dziadka i bez niego. Zobaczyć babcię samotną na ceremonii ubraną na czarno, to tylko pogłębiłoby smutek