Problemuy z dupy

[Erisha_]

Hej Wam! Chciałabym poznać waszą opinię , a wiec jestem z moim chłopakiem rok, dogadujemy się jest okay. Jako że mieszkamy w małym, a raczej strasznie nudnym mieście, wyjeżdżamy i on i ja na wakacje przynajmniej na tydzień do Wrocławia, ja do wujka, on do babci. W tym roku ustaliliśmy, że pojedziemy razem i będziemy się tam spotykać i spędzać dnie. Wszystko było okay, umówiliśmy sie na koniec lipca, gdyby nie to, że dziś pisze do mnie jego przyjaciel (Niech będzie- X, mamy dobre kontakty lubimy się), że "Jak super że jedzie on z Y (mój chłopak) do Wrocławia pod koniec lipca..". No okay, nie wiedziałam o co chodzi, ale czekam aż wyjaśni mi to mój luby. Napisał mi, że jedzie z nim X, że będzie spał razem z nim u jego babci i, że będziemy się spotykać w 3, przy czym zaczeli sie już umawiać ( beze mnie), co będą robić. No i dochodzimy do setna sprawy.. Wkurzyłam się, wkurzyłam się bo miał być to nasz wyjazd, bo mieliśmy razem spędzać czas, a on nawet się mnie nie spytał, czy X nie będzie mi przeszkazał ( nie miałabym nic przeciwko, no, może miałabym, ale pomarudziłabym mojej przyjaciółce i się zgodziła) . Z naszego wyjazdu zrobił się ich wyjazd i mimo obietnic, że będzie się ze mną spotykał, ja wiem że będę sie czuła jak piąte koło u wozu. Gdybyśmy byli sami, spotykalibyśmy się na całe dnie (po to też jedziemy razem, u nas w mieście nie moglibyśmy, Tż ma karę za oceny, godzina dziennie ze mną, reszta nauka i pomoc rodzicom), a tak on będzie miał X i ja się nie będę czuła potrzebna, przy czym będę im zawadzać, we Wrocławiu będę mieć ze sobą młodszego kuzyna, ma on dwa latka i będę się nim trochę opiekować). Gdyby Tż był sam, nie stanowiłoby to problemu chodziłby z nami na spacery, ale X nie będzie sie to podobać (woli kino, galerie handlowe (bo sklepy agd, rtv) i mimo, że Y będzie liczył się ze mną, także będzie brał jego pod uwagę i może mnie zignorować, bo łatwiej jest mu wybrać się z nim, niż ze mną jako że ma do mnie dalej (drugi koniec Wro) i będę z wózkiem. Powiedziałam mojemu tż, że jest mi przykro, że czemu ze mną tego nie uzgodnił itd, a on obraził się, że jak zwykle mi się nic nie podoba i, że jak w temacie, wymyślam problemy z dupy. A jak wy uważacie?

[lily92920]

Faktycznie, problemy z du*y Jak Ci to nie odpowiada to nie jedź, jeej
A czy Ty pytałaś czy jemu 2-letni kuzyn nie będzie przeszkadzał? Ty masz latać po mieście z dzieckiem w wózku, a on nie może z kolegą do kina iść? Dla mnie 2-letnie dziecko byłoby bardziej zawadzające niż kolega

[Erisha_]

Napisane przez lily92920

Faktycznie, problemy z du*y Jak Ci to nie odpowiada to nie jedź, jeej
A czy Ty pytałaś czy jemu 2-letni kuzyn nie będzie przeszkadzał? Ty masz latać po mieście z dzieckiem w wózku, a on nie może z kolegą do kina iść? Dla mnie 2-letnie dziecko byłoby bardziej zawadzające niż kolega

Tak wiedział, że raz może dwa na dwie godziny będzie z nami mój kuzyn i nie przeszkadzało mu to, koledze przeszkadzać będzie.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Erisha_

Hej Wam! Chciałabym poznać waszą opinię , a wiec jestem z moim chłopakiem rok, dogadujemy się jest okay. Jako że mieszkamy w małym, a raczej strasznie nudnym mieście, wyjeżdżamy i on i ja na wakacje przynajmniej na tydzień do Wrocławia, ja do wujka, on do babci. W tym roku ustaliliśmy, że pojedziemy razem i będziemy się tam spotykać i spędzać dnie. Wszystko było okay, umówiliśmy sie na koniec lipca, gdyby nie to, że dziś pisze do mnie jego przyjaciel (Niech będzie- X, mamy dobre kontakty lubimy się), że "Jak super że jedzie on z Y (mój chłopak) do Wrocławia pod koniec lipca..". No okay, nie wiedziałam o co chodzi, ale czekam aż wyjaśni mi to mój luby. Napisał mi, że jedzie z nim X, że będzie spał razem z nim u jego babci i, że będziemy się spotykać w 3, przy czym zaczeli sie już umawiać ( beze mnie), co będą robić. No i dochodzimy do setna sprawy.. Wkurzyłam się, wkurzyłam się bo miał być to nasz wyjazd, bo mieliśmy razem spędzać czas, a on nawet się mnie nie spytał, czy X nie będzie mi przeszkazał ( nie miałabym nic przeciwko, no, może miałabym, ale pomarudziłabym mojej przyjaciółce i się zgodziła) . Z naszego wyjazdu zrobił się ich wyjazd i mimo obietnic, że będzie się ze mną spotykał, ja wiem że będę sie czuła jak piąte koło u wozu. Gdybyśmy byli sami, spotykalibyśmy się na całe dnie (po to też jedziemy razem, u nas w mieście nie moglibyśmy, Tż ma karę za oceny, godzina dziennie ze mną, reszta nauka i pomoc rodzicom), a tak on będzie miał X i ja się nie będę czuła potrzebna, przy czym będę im zawadzać, we Wrocławiu będę mieć ze sobą młodszego kuzyna, ma on dwa latka i będę się nim trochę opiekować). Gdyby Tż był sam, nie stanowiłoby to problemu chodziłby z nami na spacery, ale X nie będzie sie to podobać (woli kino, galerie handlowe (bo sklepy agd, rtv) i mimo, że Y będzie liczył się ze mną, także będzie brał jego pod uwagę i może mnie zignorować, bo łatwiej jest mu wybrać się z nim, niż ze mną jako że ma do mnie dalej (drugi koniec Wro) i będę z wózkiem. Powiedziałam mojemu tż, że jest mi przykro, że czemu ze mną tego nie uzgodnił itd, a on obraził się, że jak zwykle mi się nic nie podoba i, że jak w temacie, wymyślam problemy z dupy. A jak wy uważacie?

Chyba Twój chłopak nie zrozumiał tego wyjazdu tak jak Ty, czyli że jedziecie tam razem. Uznał, że jedziecie oddzielnie i będziecie się po prostu co jakiś czas spotykać.
Skoro Ty masz tam swoje obowiązki - opieka nad kuzynem (sorry, ale naprawdę sądziłaś, że on będzie miał ochotę pomagać Ci w opiece nad nad 2-letnim dzieckiem? ) to on postanowił sobie zająć swój czas z kumplem.
Pogadaj z nim jeszcze raz, powiedz że Ty wyobrażałaś sobie ten wyjazd inaczej i dlatego jest ci teraz przykro i że się boisz że będzie bardziej liczył się ze zdaniem kolegi niż Twoim.
Możecie ustalić np. że będziecie mieć kilka spotkań, jakichś wyjść na spacer czy do kina tylko we dwoje, bez kolegi. Kolega powinien zrozumieć, że jako para chcecie mieć czas dla siebie.
Choć oczywiście w trójkę też możecie się spotykać, skoro go lubisz, to jaki problem.
A jeśli okaże się na miejscu że dla chłopaka jest ważniejszy kolega niż Ty... to cóż, chyba będziesz wiedziała co o tym myśleć.

[skazana_na_bluesa]

ile macie lat?

[_Matilde_]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ile macie lat?

A ile mogą mieć, jeśli jej Tż ma karę za oceny?

[Missandei]

Ty się będziesz czuć nieswojo, ale ten kolega też, bo co, będziecie się przytylac i całowac przy nim? Chyba nie :P (chyba, bo w sumie wielu ludzi nie ma obciachu...)

[201801191006]

Napisane przez Missandei

Ty się będziesz czuć nieswojo, ale ten kolega też, bo co, będziecie się przytylac i całowac przy nim? Chyba nie :P (chyba, bo w sumie wielu ludzi nie ma obciachu...)

no ja się przytulam z moim tż przy innych ludziach, straszny obciach co nie


Autorko, zajmijcie się może faktycznie tymi ocenami. nie jesteście w związku na odległość żeby w tym Wrocławiu nadrabiać stracone miesiące. widocznie się z chłopakiem nie zrozumieliście i tyle.

[Hibiku]

Napisane przez loloo

no ja się przytulam z moim tż przy innych ludziach, straszny obciach co nie

Mimo wszystko przytulanie sam na sam i przytulanie w towarzystwie zwykle nieco inaczej wygląda

[Erisha_]

Mamy po 17 lat, tż wiedział o tym, że raz lub dwa, będe mieć ze sobą młodszego kuzyna. Zna go i lubi, obiecał nam że zabierze nas do zoo, żeby młody się dobrze bawił. Ten kuzyn nie będzie przeszkadzał w spędzaniu czasu, naprawdę to będą góra dwie godziny. A Y? Nie zostawimy go samego, bo on Wrocławia nie zna i będzie się fochał i obrażał. Myślałam, że spędzimy ten czas razem, jakiś romantyczny spacer czy coś w ten deseń, mówiłam to mojemu chłopakowi, najwyraźniej nie dotarło. Czuję się rozczarowana.

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez lily92920

Faktycznie, problemy z du*y Jak Ci to nie odpowiada to nie jedź, jeej
A czy Ty pytałaś czy jemu 2-letni kuzyn nie będzie przeszkadzał? Ty masz latać po mieście z dzieckiem w wózku, a on nie może z kolegą do kina iść? Dla mnie 2-letnie dziecko byłoby bardziej zawadzające niż kolega

Według mnie również.

Poza tym sedna nie setna

[Kocica84]

Widze tutaj że chłopak poprostu postawił cie przed faktem dokonanym ty powidziałaś mu o kuzynie wcześniej a on nawet nie wspomniał zabierze ze sobą kumplaJa bym sie tez wkurzyła jakby chłopak mi coś takiego odwalił Bo przede wszystkim powinniście ustalić co i jak przed wyjazdem ale cóż czy kogoś bierzecie czy nie ale może wcale nie będzie tak źle spotkacie się w trójkę z małym kuzynem A na następny raz ustalajcie wcześniej jakie są wasze plany odnośnie wspólnych wyjazdów to unikniecie takich dzikich sytuacji

[Erisha_]

Dziękuję za zrozumienie! Nie byłabym zła gdyby nie spytał, bo w końcu jak sam mówił jedziemy tam by spędzać dnie ze sobą. Ale nie spytał i nie dość, że pierwsza dowiedziałam się od tego kolegi a dopiero potem od Tż, to jeszcze gdy mu na spokojnie wyjaśniłam, że mi przykro i że tak się nie robi, obraził się i do tej pory ma fochy. Gdyby mnie zapytał jak tylko ten pomysł przyszedł mu na myśl, pomimo tego, że wolałabym być z nim sama, zgodziłabym się.

[201609102148]

Napisane przez Erisha_

Mamy po 17 lat, tż wiedział o tym, że raz lub dwa, będe mieć ze sobą młodszego kuzyna. Zna go i lubi, obiecał nam że zabierze nas do zoo, żeby młody się dobrze bawił. Ten kuzyn nie będzie przeszkadzał w spędzaniu czasu, naprawdę to będą góra dwie godziny. A Y? Nie zostawimy go samego, bo on Wrocławia nie zna i będzie się fochał i obrażał. Myślałam, że spędzimy ten czas razem, jakiś romantyczny spacer czy coś w ten deseń, mówiłam to mojemu chłopakowi, najwyraźniej nie dotarło. Czuję się rozczarowana.

Masz prawo, bo pewnie już ułożyłaś sobie w głowie piękne plany, a już wiesz, że nic z nich nie wyjdzie
Jednak nie sądzę, żebyś musiała być zła na chłopaka- prawdopodobnie nie wiedział, jaki masz pogląd na sprawę. Zawiodła komunikacja i tyle, zdarza się. Wyjaśnij mu, żeby w przyszłości uprzedzał Cię o swoich planach, Ty też jaśniej mu komunikuj, czego oczekujesz. A we Wrocławiu jest tyle rzeczy do roboty, że na pewno znajdziecie coś i dla Waszej trójki, i dla dwójki, i dla małego kuzyna