Martwi mnie jedna sytuacja

raven_ · 2014-07-01, 15:14

Hej,
zacznę od poczatku czyli jestem z facetem 4,5 roku. Mamy po 21 lat.
Na początku spotykaliśmy się cały czas bo poznaliśmy się w liceum, ze strony TŻta na początku były tam jakieś zgrzyty, jakoś tak po roku często flirtował z innymi przez internet. Chyba nie wiedział czego chciał ale wtedy jak mieliśmy małe rozstanie coś zrozumiał i od tamtej pory jest wszystko idealnie jak się widzimy.
A widzimy się teraz raz na dwa tygodnie, świetnie nam się rozmawia i w ogóle cacy. Tylko od trzech dni znowu coś się chyba dzieje.
TŻ zarabia przez internet - raz jest lepiej, raz gorzej. Jednak mieszka z bratem więc wszystko po połowie idzie.
Jak rozmawiamy przez telefon to w ciągu tych trzech dni za każdym razem płakałam po rozmowie. Wiem, że jestem dobrą osobą, nigdy go nie zdradziłam, zawsze dobrze się dogadujemy i w ogóle a ostatnio zaczął mieć jakiś życiowy kryzys. Mówi ciągle że nic nie osiągnął, że chce się zająć swoim życiem ale mówi to w sposób taki że "Kocham cię ale ten związek nie da mi pieniędzy". Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby był taki ciągle. Ale nagle. Z dnia na dzień.
Już dzisiaj usłyszałam że "nie wie" czy pisanie do mnie mu przeszkadza. Że czasami mu przeszkadzam (niby na żarty). A jak niedosłyszał i zrozumiał że będziemy się widzieć pod koniec lipca (!) to rzucił suchym "Czemu?".
Co dziwne robi, co chce. Zawsze go dopinguje w tym a słyszę że "no, czasami mi przeszkadzasz". A da się przeszkadzać raz na dwa tygodnie?
Jak się widzimy to jest idealnie, po prostu nic tylko go kochać.
Ba, nawet na odległość jest całkiem inny. Wszystko zmieniło się w ciągu tych trzech dni.
Nagle mu się nudzi i w ogóle jest taki dziwny. Ale jednocześnie mówi że to nie ma nic wspólnego z tym związkiem, że jest wszystko dobrze bo przecież mnie kocha żeby następnie stwierdzić że "czasami" mu przeszkadzam w jakiś rzeczach.
Ech, nie wiem czy to chwilowy kryzys w Jego życiu czy co ale martwi mnie to.
Odbieram to trochę jako odrzucenie mnie(?) ale z drugiej strony skoro dobrze się nam układa, nikt nikogo w niczym przecież nie ogranicza to skąd coś takiego.
Poradźcie coś bo już nie wiem.
Jeszcze mam stresujący okres w moim życiu, nawet bardzo dlatego martwi mnie to wszystko jeszcze bardziej.

Niebieskooka arystokratka · 2014-07-01, 15:19

Może rzeczywiście mu przeszkadzasz i chciałby pobyć sam? W dorosłym życiu jest cały czas z Tobą, od nastoletnich czasów. W wieku 21 lat chłopak nie marzy o stabilizacji, ale o nowych wrażeniach. Niestety nic na to nie poradzisz, a musisz się przygotować na zakończenie przez niego związku. Zresztą sama się pewnie również męczysz więc po co Ci taki chłopak? Bo już tyle czasu jesteście razem? Nie trać czasu na niego.

Kocica84 · 2014-07-01, 15:25

Mężczyzna nigdy nie powie wprost co go tak naprawde trapi albo milczy albo obwija w bawełne żeby tylko nie powiedzieć o co tak naprawde chodzi

Może porozmawiaj z nim o tym pójdźcie gdzieś na kawe ciastko i pogadajcie tak bez świadków powiedz mu o swoich wątpliwościach. Lepsza szczerość niż takie domyślanie sie czy coś jest nie tak bo to męczące

raven_ · 2014-07-01, 15:36

Cytat:

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Może rzeczywiście mu przeszkadzasz i chciałby pobyć sam? W dorosłym życiu jest cały czas z Tobą, od nastoletnich czasów. W wieku 21 lat chłopak nie marzy o stabilizacji, ale o nowych wrażeniach. Niestety nic na to nie poradzisz, a musisz się przygotować na zakończenie przez niego związku. Zresztą sama się pewnie również męczysz więc po co Ci taki chłopak? Bo już tyle czasu jesteście razem? Nie trać czasu na niego.

Sęk w tym że rozmawiałam z nim o tym, to on cały czas mówi że mam się nie martwić bo z nami wszystko dobrze.
Co do wyszalenia to już się wyszalał na początku tego związku, teraz jest spokojny. Nie lubi imprez ani nic.
Zresztą zawsze podkreśla jak bardzo chce być ze mną zawsze bo jestem dla niego idealna pod każdym względem.
Myślę, że na tą zmianę humoru ma wpływ jego mama która zawsze jak dzwoni do niego to mówi żeby nie zajmował się mną tylko czymś innym, mimo że gdyby nie ja pewnie nie zajmował by się niczym oprócz panienek. On sam dobrze o tym wie.
Zresztą w czym mogę mu przeszkadzać skoro widzimy się raz na dwa tygodnie, ani nie wydzwaniam ani nic.Jedyne co robimy to wymienimy kilka wiadomości dziennie.

sabina1985 · 2014-07-01, 16:22

Zawsze najlepszym doradcą jest nasza intuicja, to ona podpowiada Ci, że coś jest nie tak. Widujecie się bardzo rzadko, w jego życiu coś się cały czas dzieje przez te dwa tygodnie. Może stało się coś poważnego a może ma problem z popsutym rowerem. Na Twoim miejscu nie wracałabym do tematu ale jednocześnie bardzo dokładnie go obserwowała. Na pewno pytaniami typu "o co chodzi?, czy coś z nami nie tak?, czy Ci przeszkadzam?" możesz go irytować. Zachowuj się jak zwykle i obserwuj czy u niego też wszystko wraca do normy czy się pogarsza i ewentualnie wtedy dociekaj w czym rzecz.

2014-07-01, 15:14	#1
raven_ Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 12	Martwi mnie jedna sytuacja Hej, zacznę od poczatku czyli jestem z facetem 4,5 roku. Mamy po 21 lat. Na początku spotykaliśmy się cały czas bo poznaliśmy się w liceum, ze strony TŻta na początku były tam jakieś zgrzyty, jakoś tak po roku często flirtował z innymi przez internet. Chyba nie wiedział czego chciał ale wtedy jak mieliśmy małe rozstanie coś zrozumiał i od tamtej pory jest wszystko idealnie jak się widzimy. A widzimy się teraz raz na dwa tygodnie, świetnie nam się rozmawia i w ogóle cacy. Tylko od trzech dni znowu coś się chyba dzieje. TŻ zarabia przez internet - raz jest lepiej, raz gorzej. Jednak mieszka z bratem więc wszystko po połowie idzie. Jak rozmawiamy przez telefon to w ciągu tych trzech dni za każdym razem płakałam po rozmowie. Wiem, że jestem dobrą osobą, nigdy go nie zdradziłam, zawsze dobrze się dogadujemy i w ogóle a ostatnio zaczął mieć jakiś życiowy kryzys. Mówi ciągle że nic nie osiągnął, że chce się zająć swoim życiem ale mówi to w sposób taki że "Kocham cię ale ten związek nie da mi pieniędzy". Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby był taki ciągle. Ale nagle. Z dnia na dzień. Już dzisiaj usłyszałam że "nie wie" czy pisanie do mnie mu przeszkadza. Że czasami mu przeszkadzam (niby na żarty). A jak niedosłyszał i zrozumiał że będziemy się widzieć pod koniec lipca (!) to rzucił suchym "Czemu?". Co dziwne robi, co chce. Zawsze go dopinguje w tym a słyszę że "no, czasami mi przeszkadzasz". A da się przeszkadzać raz na dwa tygodnie? Jak się widzimy to jest idealnie, po prostu nic tylko go kochać. Ba, nawet na odległość jest całkiem inny. Wszystko zmieniło się w ciągu tych trzech dni. Nagle mu się nudzi i w ogóle jest taki dziwny. Ale jednocześnie mówi że to nie ma nic wspólnego z tym związkiem, że jest wszystko dobrze bo przecież mnie kocha żeby następnie stwierdzić że "czasami" mu przeszkadzam w jakiś rzeczach. Ech, nie wiem czy to chwilowy kryzys w Jego życiu czy co ale martwi mnie to. Odbieram to trochę jako odrzucenie mnie(?) ale z drugiej strony skoro dobrze się nam układa, nikt nikogo w niczym przecież nie ogranicza to skąd coś takiego. Poradźcie coś bo już nie wiem. Jeszcze mam stresujący okres w moim życiu, nawet bardzo dlatego martwi mnie to wszystko jeszcze bardziej.

2014-07-01, 15:19	#2
Niebieskooka arystokratka Marszałkini II RP Zarejestrowany: 2011-07 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 5 547	Dot.: Martwi mnie jedna sytuacja Może rzeczywiście mu przeszkadzasz i chciałby pobyć sam? W dorosłym życiu jest cały czas z Tobą, od nastoletnich czasów. W wieku 21 lat chłopak nie marzy o stabilizacji, ale o nowych wrażeniach. Niestety nic na to nie poradzisz, a musisz się przygotować na zakończenie przez niego związku. Zresztą sama się pewnie również męczysz więc po co Ci taki chłopak? Bo już tyle czasu jesteście razem? Nie trać czasu na niego.

2014-07-01, 15:25	#3
Kocica84 Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-07 Lokalizacja: Tychy Wiadomości: 320	Dot.: Martwi mnie jedna sytuacja Mężczyzna nigdy nie powie wprost co go tak naprawde trapi albo milczy albo obwija w bawełne żeby tylko nie powiedzieć o co tak naprawde chodzi Może porozmawiaj z nim o tym pójdźcie gdzieś na kawe ciastko i pogadajcie tak bez świadków powiedz mu o swoich wątpliwościach. Lepsza szczerość niż takie domyślanie sie czy coś jest nie tak bo to męczące

2014-07-01, 16:22	#5
sabina1985 Przyczajenie Zarejestrowany: 2009-10 Lokalizacja: Łódź Wiadomości: 11	Dot.: Martwi mnie jedna sytuacja Zawsze najlepszym doradcą jest nasza intuicja, to ona podpowiada Ci, że coś jest nie tak. Widujecie się bardzo rzadko, w jego życiu coś się cały czas dzieje przez te dwa tygodnie. Może stało się coś poważnego a może ma problem z popsutym rowerem. Na Twoim miejscu nie wracałabym do tematu ale jednocześnie bardzo dokładnie go obserwowała. Na pewno pytaniami typu "o co chodzi?, czy coś z nami nie tak?, czy Ci przeszkadzam?" możesz go irytować. Zachowuj się jak zwykle i obserwuj czy u niego też wszystko wraca do normy czy się pogarsza i ewentualnie wtedy dociekaj w czym rzecz.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)