Chłopak-co robić ?

[karolka_17]

Doradźcie prosze bo nie wiem co robić... Starałam się mniej wiecej opisać sytuacje ale troche tego wyszło więc mam nadzieje że dacie rade
Otóż byłam z chłopakiem 4 lata , przez pół roku mieszkaliśmy razem w mieście oddalonym o 600 km od rodzinnego miasta , on studiował a ja pracowałam. Wszystko było super bardzo go kochałam i wiem że on mnie też ,problem w tym że ja się ciągle obrażałam na niego za nic, takie głupie fochy małej dziewczynki , nie wiem dlaczego się tak zachowywałam, teraz wiem że to było głupie. I po tych paru miesiącach on stwierdził że to nie to i się rozeszliśmy. Ja wróciłam do domu no a on został. Mieliśmy po tym jakiś kontakt , ponieważ rozstaliśmy sie w zgodzie. Po jakiś 2 miesiące zjechał na pare dni do domu , no i się spotkaliśmy. Mówił że dalej mnie kocha i że żałuje tego co zrobił , że tęskni i takie tam.. ja czułam to samo. Tyle że nie czułam z jego strony zaangażowania, rzadko pisał jeszcze jak był w domu mogliśmy się widzieć dużo razy a przyjeżdżał bardzo rzadko. A ja czułam że jestem w stanie do niego wrócić, do tego miasta oddalonego 600 km ( w ciągu pół roku byłam 2 razy w domu ) A jak wrócił znowu do studiowania to przestał się odzywać. wgl. bardzo mnie tym zranił. bo byłam w stanie dla niego wszystko poświęcić. Ale po miesiacu jakoś się z tym pogodziłam , zaczełam żyć swoim życiem , planować studia w innym mieście i wgl i szczerze mówiąc powoli o nim zapominałam, bo tego własnie chciałam. Ale jakoś od czerwca znowu zaczął się kontakt, on zaczął pisać od czasu do czasu, zawsze podtrzymywał temat. No i pare dni temu się spotkaliśmy i co ? i dalej chce do mnie wrócić mówił ze kocha że tęskni że juz nigdy czegoś takiego by nie zrobił . Ja jednak teraz nie wiem co czuje, jak był to nie powiedziałam mu nic, ani że go kocham ani że tęsknie, pytał się o to ale poprostu nie mogłam. ( to znaczy że go już nie kocham ? ) Po tym spotkaniu zaczełam się zastanawiać jak to jest, co ja do niego czuje.. Przypomniało mi się jak to było jakbyliśmy razem, jak mieszkaliśmy, i brakuje mi tego. BYł moim najlepszym przyjacielem , wiedział o mnie wszystko, nawet moja przyjaciółka nie wie o mnie tyle co on. Zawsze mogłam na niego liczyć i wiem że teraz też by tak było. Nie możemy do siebie od tak wrócić ponieważ on studiuje tam , a ja już rejestrowałam się na uczelniach o wiele bliżej ode mnie. Jego miasta nawet nie miałam w opcjach, a rekrutacje już skończone. Nie wiem ale myślę że nie bedzie chciał się przenieść bo ma tam już dużo znajomych i wgl nie wiadomo czy znowu by nam wyszło więc to by był bardzo ryzykowny krok. A jeszcze na dodatek on teraz jedzie na 2,5 miesiaca za granice kompletnie nie wiem co robić.. Jeszcze nie mówiłam mu o tym że zastanawiam się nad "nami" bo poprostu nie wiem czy jest sens..

[maacieek]

1. nie da się tego czytać
2. nie ma czegoś takiego jak wgl.
3. to że rzucił na początku, to się nie dziwię skoro robiłaś fochy o wszystko i nic
4. dalej już nie wiem, bo tak to jest napisane, że się pogubiłem

[karolka_17]

Nie rozumiem dlaczego nie da się tego czytać ??

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

[QUOTE=maacieek;47183411]
3. to że rzucił na początku, to się nie dziwię skoro robiłaś fochy o wszystko i nic

On też nie był idealny, uwierz.

[Polnocnica]

Napisane przez karolka_17

Nie rozumiem dlaczego nie da się tego czytać ??

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Brak akapitów, w niektórych miejscach znaków interpunkcyjnych, i zdania zaczynamy od wielkiej litery.

[veronicas15]

[...]I po tych paru miesiącach on stwierdził że to nie to i się rozeszliśmy.

Po jakiś 2 miesiące zjechał na pare dni do domu , no i się spotkaliśmy. Mówił że dalej mnie kocha i że żałuje tego co zrobił , że tęskni i takie tam

A jak wrócił znowu do studiowania to przestał się odzywać. wgl. bardzo mnie tym zranił. bo byłam w stanie dla niego wszystko poświęcić.

No i pare dni temu się spotkaliśmy i co ? i dalej chce do mnie wrócić mówił ze kocha że tęskni że juz nigdy czegoś takiego by nie zrobił .

Zawsze mogłam na niego liczyć i wiem że teraz też by tak było.

Nie ogarniam wgl Strasznie to pogmatwane. Oboje jesteście niezdecydowani.

[julka_25]

To nie ma sensu. Z tego, co udało mi się ustalić ani Ty ani on nie jesteście niczego pewni. A na dodatek zachowujesz się jak zupełna małolata. Zastanów się, czego chcesz. My nie podejmiemy za Ciebie decyzji.