pociaga mnie i nieco odrzuca

[Cocaola]

Poznałam dziewczynę, która wydaje mi się atrakcyjna, choć nie jest wcale ładna. Pociąga mnie, ale... No własnie, jest w niej coś, co mi przeszkadza, otóż robi bledy ortograficzne (skonczyla tylko szkole zawodowa) praktycznie w kazdym zdaniu, pisze np. pulka - przez u otwarte i takie tam. Poza tym w ogole nie czyta ksiazek. Oczywiscie ja staram się nie oceniac ludzi po pozorach, ale przez to wydaje mi się slabsza.
Wstyd mi, ze rozmawiam z nia normalnie, zapewniam ze mnie pociaga, a w glebi ducha nia... gardze? aż boję się tego slowa, powiem szczerze. Nie wiem, czy mozna to nazwac pogarda. moze to tylko drobna niedogodnosc, bo wiadomo, nie kazdy jest idealny. Wstyd mi nawet, ze to napisalam. Moze takie mysli sa normalne? nie wiem.
Co myślicie o takiej sytuacji?

[TakaSamaInna]

Napisane przez Cocaola

Poznałam dziewczynę, która wydaje mi się atrakcyjna, choć nie jest wcale ładna. Pociąga mnie, ale... No własnie, jest w niej coś, co mi przeszkadza, otóż robi bledy ortograficzne (skonczyla tylko szkole zawodowa) praktycznie w kazdym zdaniu, pisze np. pulka - przez u otwarte i takie tam. Poza tym w ogole nie czyta ksiazek. Oczywiscie ja staram się nie oceniac ludzi po pozorach, ale przez to wydaje mi się slabsza.
Wstyd mi, ze rozmawiam z nia normalnie, zapewniam ze mnie pociaga, a w glebi ducha nia... gardze? aż boję się tego slowa, powiem szczerze. Nie wiem, czy mozna to nazwac pogarda. moze to tylko drobna niedogodnosc, bo wiadomo, nie kazdy jest idealny. Wstyd mi nawet, ze to napisalam. Moze takie mysli sa normalne? nie wiem.
Co myślicie o takiej sytuacji?

Daj dziewczynie spokój. Skoro taka jest to tego nie zmienisz, a niech znajdzie sobie kogoś kto ją w pełni zaakceptuje. Ty też możesz znaleść kogoś kto będzie ci bardziej odpowiadał i nie będziesz musiał myśleć jak bardzo cię to odpycha.

[cholernarejestracja]

Ja też oceniam ludzi po tym, jak piszą i czy czytają książki po prostu wiem, że partner który nie potrafi się wysłowić i nie czyta nie jest dla mnie odpowiedni. Jedni wybierają partnera pod kątem wielkości biustu (i mają do tego prawo) a inni pod kątem tego, czy potrafią się wysławiać (i też mają do tego prawo). Szukaj dziewczyny, która będzie Ci odpowiadać w 100%, nie decyduj się na półśrodki.

[maacieek]

Szkoda że oceniasz a sama nie korzystasz z dobrodziejstw interpunkcji i polskich znaków.

Pochwal się lepiej jak tam odkrywanie wskazówek z Biblii i Newtona, no i czy w końcu odkryłaś coś więcej o kamieniu filozoficznym

[LittleAnne]

Napisane przez Cocaola

Poznałam dziewczynę, która wydaje mi się atrakcyjna, choć nie jest wcale ładna. Pociąga mnie, ale... No własnie, jest w niej coś, co mi przeszkadza, otóż robi bledy ortograficzne (skonczyla tylko szkole zawodowa) praktycznie w kazdym zdaniu, pisze np. pulka - przez u otwarte i takie tam. Poza tym w ogole nie czyta ksiazek. Oczywiscie ja staram się nie oceniac ludzi po pozorach, ale przez to wydaje mi się slabsza.
Wstyd mi, ze rozmawiam z nia normalnie, zapewniam ze mnie pociaga, a w glebi ducha nia... gardze? aż boję się tego slowa, powiem szczerze. Nie wiem, czy mozna to nazwac pogarda. moze to tylko drobna niedogodnosc, bo wiadomo, nie kazdy jest idealny. Wstyd mi nawet, ze to napisalam. Moze takie mysli sa normalne? nie wiem.
Co myślicie o takiej sytuacji?

Po pierwsze wykształcenie o niczym nie świadczy. Nie raz się spotkałam z sytuacją że człowiek po podstawówce miał więcej kultury osobistej niż inny po studiach.
Po drugie, nie chcę Ciebie urazić, ale ocenianie kogoś po tym czy czyta książki, jest naprawdę na dość niskim poziomie. Oceniać się powinno po tym jaki ktoś ma charakter, podejście do innych ludzi, ale to oczywiście tylko moje zdanie, jednakże przykre jest to że dziewczyna łudzi się ( karmiona twoimi komplementami) że wszystko jest dobrze, że jest dla Ciebie w każdym aspekcie atrakcyjna, a tu prawda jest naprawdę przykra. Czujesz pogardę? a to jakiś niższy gatunek, jesteś lepszy bo czytasz książki? Nie wydaje Mi się.
A po trzecie, czy nie pomyślałeś że Twoja dziewczyna ( chyba tak powinnam ją nazywać) może cierpieć na dysortografie?
Wydaję Mi się że jeżeli czujesz taki dyskomfort przy niej, bo nie jest "dość dobra" to ją zostaw, i znajdź kogoś na "Twoim poziomie".

[Cocaola]

Napisane przez maacieek

Szkoda że oceniasz a sama nie korzystasz z dobrodziejstw interpunkcji i polskich znaków.

Pochwal się lepiej jak tam odkrywanie wskazówek z Biblii i Newtona, no i czy w końcu odkryłaś coś więcej o kamieniu filozoficznym

Skoro to takie dobrodziejstwo, to dlaczego sam z niego nie korzystasz? oceniając.

No i co ma do tego Newton?

Jeśli chodzi o ocenianie - nieee, właśnie że ja jej nie oceniam, przynajmniej w sposób świadomy. W ogóle nie lubię w ten sposób oceniać. Ja po prostu znajduję w sobie takie uczucie. Którego oczywiście nie lubię. Za seksowne uwazam w niej to, ze jest niesamowicie odwazna, potrafi przenosic gory. Natomiast gdy robi taki bląd, jak mówilam , prawie wszystko pisze na odwrót, to wówczas wydaje mi się jakby... zagubiona? Uczucie to jest we mnie i nie zależy od oceniania, nie mam na nie wplywu.

---------- Dopisano o 00:39 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ----------

Jeśli chodzi o książki, to po prostu czasami mi smutno, ze nie moge z niąporozmawiac na ten temat; nie raz chcialam zapytac, co sadzi o jakiejs ksiazce, nawet ktora w szkole czytala moze, ale ja to nudzi. A bardzo ja lubie, chcialabym z nia rozmawiac o wszystkim; ciekawi mnie, co sadzi o tym czy o tamtym.

[Harmonija]

Nie zwiazalabym sie z czlowiekiem, ktory robi bledy ortograficzne, nie umie sie wyslawiac, nie czyta chociaz sporadycznie ksiazek. Tacy ludzie sa dla mnie aseksualni. Mam do tego pelne prawo i absolutnie nie uwazam tego za zle.

[LittleAnne]

Jeśli chodzi o książki, to po prostu czasami mi smutno, ze nie moge z niąporozmawiac na ten temat; nie raz chcialam zapytac, co sadzi o jakiejs ksiazce, nawet ktora w szkole czytala moze, ale ja to nudzi. A bardzo ja lubie, chcialabym z nia rozmawiac o wszystkim; ciekawi mnie, co sadzi o tym czy o tamtym.[/QUOTE]

No to może spróbuj ją zachęcić w jakiś sposób do czytania książek. Zaproponuj jej jakaś z tematyki która ją interesuje. Może to pomoże. Tylko jeśli ta dziewczyna naprawdę Cię interesuje, i chcesz tę znajomość pogłębiać, to nie pisz że nią gardzisz, bo to brzmi naprawdę niefajnie. Jakby była z jakieś niższej klasy, a przecież nie żyjemy w średniowieczu żeby się na takowe dzielić.

[Minna]

Ale Ty płodzisz tych wątków dziewczyno

[dobbinka]

Napisane przez Cocaola

Poznałam dziewczynę, która wydaje mi się atrakcyjna, choć nie jest wcale ładna. Pociąga mnie, ale... No własnie, jest w niej coś, co mi przeszkadza, otóż robi bledy ortograficzne (skonczyla tylko szkole zawodowa) praktycznie w kazdym zdaniu, pisze np. pulka - przez u otwarte i takie tam. Poza tym w ogole nie czyta ksiazek. Oczywiscie ja staram się nie oceniac ludzi po pozorach, ale przez to wydaje mi się slabsza.
Wstyd mi, ze rozmawiam z nia normalnie, zapewniam ze mnie pociaga, a w glebi ducha nia... gardze? aż boję się tego slowa, powiem szczerze. Nie wiem, czy mozna to nazwac pogarda. moze to tylko drobna niedogodnosc, bo wiadomo, nie kazdy jest idealny. Wstyd mi nawet, ze to napisalam. Moze takie mysli sa normalne? nie wiem.
Co myślicie o takiej sytuacji?

A jak się to ma do tego?

Napisane przez Cocaola

Dot.: W jaki sposób mogę komunikować się ze światem astralnym?
Ja nie dyskryminuję bytów. Skoro się z nami kontaktują, widocznie mają nam coś do powiedzenia - lekceważenie ich to tak, jakby powiedzieć - jesteś kimś gorszym. Jestem otwartą osobą i akceptuję każdego, bez względu na to, jaki jest.

[Jeannee]

Taki z Ciebie filozof ą,ę a nawet nie używasz polskich znaków. A i zdanie zaczynamy z dużej litery
Daj dziewczynie spokój. Nikt Ci nie każe z nią być, spędzać czasu. Ale nie rób jej nadziei Zasługuje na kogoś lepszego! Ja rozumiem, że każdy powinien mieć wymagania co do związku, nie lecieć na pierwsze lepsze "portki" i tyczy się to obu płci.
Ale piszesz o niej, że nią gardzisz. To zerwij kontakt i tyle. W życiu nie chciałabym znajomości z kimś, kto mną gardzi. A Ty chciałbyś? Nie sądzę.

[Mija62]

Wiesz, ja mam koleżanki bardziej wykształcone ode mnie, a nieraz jak dostaję smsy to, aż jestem w szoku, poprostu nie każdy zwraca na to uwagę. Pewnie jakby pisała list, czy jakiś referat, to pisałaby poprawnie, a przez sms pisze jak 'leci'.

Poza tym dobbinka świetnie spostrzeżenie

[201605161006]

Napisane przez cholernarejestracja

Ja też oceniam ludzi po tym, jak piszą i czy czytają książki .

Ja też.

[zielonkava]

Ja też nie związałabym się z kimś, kto w podstawówce ani później nie potrafił ogarnąć podstawowych zasad ortografii. Wstyd jak nic, nie wiem, co tu usprawiedliwiać. Nie wiem, jak głupim i leniwym trzeba być, żeby walić bez skrępowania takie byki. Sama skreślałam facetów za smsy, gdzie w treści 'jusz, bende' itp kwiatki.. Poza tematem, mój hit (ale to zaczytane na fb, u jakiejś laski)to: 'wkącu'.

[Tatty Teddy]

Chciałabym tylko zaznaczyć, że autorka wątku jest... Kobietą Więc nie piszcie do niej w rodzaju męskim bo to głupio wygląda, jakbyście na siłę wciskali jej heteroseksualizm

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Ja niestety również nie tyle oceniam ludzi po zasadach ortografii, co... Jeżeli robi w jednym zdaniu kilka błędów to w życiu nie związałabym się z kimś takim, po prostu mnie to odpycha.

[kaylla]

[QUOTE=Tatty Teddy;47180943]Chciałabym tylko zaznaczyć, że autorka wątku jest... Kobietą Więc nie piszcie do niej w rodzaju męskim bo to głupio wygląda, jakbyście na siłę wciskali jej heteroseksualizm

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Ja niestety również nie tyle oceniam ludzi po zasadach ortografii, co... Jeżeli robi w jednym zdaniu kilka błędów to w życiu nie związałabym się z kimś takim, po prostu mnie to odpycha.[/QUOTE

Dla mnie błędy ortograficzne też są nie do przejścia. Jak ktoś raz na jakiś czas robi, to ok, każdemu się może zdarzyć. Ale jak ktoś w każdym zdaniu robi błędy, to już wymiękam.

[adziorek1990]

Napisane przez Jeannee

Taki z Ciebie filozof ą,ę a nawet nie używasz polskich znaków. A i zdanie zaczynamy z dużej litery
Daj dziewczynie spokój. Nikt Ci nie każe z nią być, spędzać czasu. Ale nie rób jej nadziei Zasługuje na kogoś lepszego! Ja rozumiem, że każdy powinien mieć wymagania co do związku, nie lecieć na pierwsze lepsze "portki" i tyczy się to obu płci.
Ale piszesz o niej, że nią gardzisz. To zerwij kontakt i tyle. W życiu nie chciałabym znajomości z kimś, kto mną gardzi. A Ty chciałbyś? Nie sądzę.

Racja. Powinno się zaczynać zdanie z dużej litery, używać polskich znaków, ale również powinno się czytać dokładnie. Autorką wątku jest KOBIETA, nie mężczyzna, więc wypada się zwracać do niej jak do kobiety, a nie mężczyzny

Co do Ciebie autorko wątku. Dla mnie nie ma nic dziwnego w tym, że przeszkadza Ci to, jak dziewczyna się wypowiada i jakie błędy robi, ale być może to takie moje zboczenie zawodowe

[czarna_maciejka]

Ja kiedys poznalam chlopaka, ktory robil bledy i na dluzsza mete bylo to dla mnie nie do wytrzymania.
Probowalam sobie wmowic, ze mi to nie przeszkadza az tak bardzo, probowalam jemu delikatnie zwrocic uwage, zeby bardziej patrzyl na to, jak pisze, ale to na nic. W dodatku on sie wsciekal i reagowal agresywnie-mowil, ze na pewno nie robi az tyle tych bledow i ze sie czepiam.
Po kolejnym smsie typu 'ja juz ide do luzeczka' nie mialam absolutnie checi odpisywac. Wspominalam juz o tym na wizazu kiedys.
Nie uwazam, zeby to jak dziewczyna pisze mialo jakis zwiazek z jej wyksztalceniem, predzej juz z tym, ze nie czyta.
Jesli robi duzo bledow i w tak podstawowych wyrazach to raczej juz tego nie zmienisz. Ja nie dalam rady zaakceptowac tego, jak tamten chlopak pisal i zerwalam znajomosc.

[dobbinka]

Napisane przez takasobie93

Ja też.

Napisane przez adziorek1990

Racja. Powinno się zaczynać zdanie z dużej litery, używać polskich znaków, ale również powinno się czytać dokładnie. Autorką wątku jest KOBIETA, nie mężczyzna, więc wypada się zwracać do niej jak do kobiety, a nie mężczyzny

Co do Ciebie autorko wątku. Dla mnie nie ma nic dziwnego w tym, że przeszkadza Ci to, jak dziewczyna się wypowiada i jakie błędy robi, ale być może to takie moje zboczenie zawodowe

Jeśli się już tak bardzo czepiamy poprawności , to piszemy coś "dużą literą" lub "wielka literą", a nie "z dużej".

Partnerki życiowej z tej osoby raczej nie będzie, chyba że w modelu korwinowskim, gdzie żonę się "posiada" i jest się właścicielem, jako jednostki mniej inteligentnej i podległej. W odczuciu autorki, oczywiście.

[adziorek1990]

Napisane przez dobbinka

Jeśli się już tak bardzo czepiamy poprawności , to piszemy coś "dużą literą" lub "wielka literą", a nie "z dużej".

Partnerki życiowej z tej osoby raczej nie będzie, chyba że w modelu korwinowskim, gdzie żonę się "posiada" i jest się właścicielem, jako jednostki mniej inteligentnej i podległej. W odczuciu autorki, oczywiście.

Dziękuję za to, że mnie poprawiłaś. Zapamiętam to sobie
Niemniej na studiach nas uczyli, że pisanie "dużą literą" też jest błędem

[dobbinka]

Napisane przez adziorek1990

Dziękuję za to, że mnie poprawiłaś. Zapamiętam to sobie
Niemniej na studiach nas uczyli, że pisanie "dużą literą" też jest błędem

No wdzisz, a taki profesor Miodek preferuje. Polski skomplikowany jest i różnorodny. Całe szczęście .

[adziorek1990]

Napisane przez dobbinka

No wdzisz, a taki profesor Miodek preferuje. Polski skomplikowany jest i różnorodny. Całe szczęście .

Jak prof. Miodek preferuje, to trzeba sobie wbić to do głowy
Miłego dnia!

[Lexie]

Napisane przez LittleAnne

Po drugie, nie chcę Ciebie urazić, ale ocenianie kogoś po tym czy czyta książki, jest naprawdę na dość niskim poziomie.

Bo ja wiem, ludzie się cały czas nawzajem oceniają, na podstawie baaaardzo wielu czynników. Robimy to wszyscy, nie zawsze świadomie. Ty też oceniasz autorkę pisząc, że nie powinna oceniać kogoś akurat po tym czy czyta książki czy nie
Jakbym oceniła faceta po tym, że np. fascynuje go tworzenie murali gdzieś w mieście, czyli ogólnie maluje po ścianach, to też nie powinnam oceniać, bo może poza tym jest sympatyczny i ma fajne podejście do ludzi? No niestety, oceniłam, nie podobało mi się to i tyle

Autorka tutaj ma ogólnie jakiś dysonans poznawczy bo z jednej strony dziewczyna jej się podoba, a z drugiej ma ten duży zgrzyt w postaci rażących błędów ortograficznych i niechęci do czytania książek. Nawet nie umie za bardzo nazwać swoich uczuć z tym związanych, raz pisze o pogardzie, która jednak nie jest pogardą, raz o tym, że ta dziewczyna jest "słaba", raz że "zagubiona".
W takiej sytuacji najlepiej by było, gdyby dała sobie spokój - bo jak ją to tak razi, to raczej razić nie przestanie. A tamta raczej nie przestanie robić błędów, skoro jej one nie przeszkadzają. Jedni się wstydzą robienia byków i starają się to poprawić, a innym to zwisa. Ona chyba należy do tego drugiego rodzaju.

Mnie też odrzuca jak ktoś robi nagminne, rażące błędy. Jak raz na jakiś czas się zdarzy, to przymykam oko - mnie też się może zdarzyć. Ale czym innym jest błąd raz na jakiś czas, a czym innym walenie byków w co drugim słowie i nie przejmowanie się tym totalnie.

Mój TŻ też robi czasem błędy, ale ja go bezpardonowo poprawiam. Ma dysleksję, więc czasem ciężko mu coś zapamiętać, ale widzę postęp, robi dużo mniej błędów niż rok temu. Przekonałam go też do książek - nie czyta tyle co ja, ale ma czytnik, nosi ze sobą, czyta sobie w metrze, w autobusie jadąc do pracy czy wracając. A to już zawsze godzina dziennie wyjdzie, albo nieco ponad, więcej niż ogrom ludzi ma do czynienia z książką Podsuwam mu interesujące książki w tematyce jaką lubi, sam też sobie trochę szuka.

Gdyby totalnie się nie interesował literaturą, olewał fakt, że robi błędy - prawdopodobnie też by mnie to odrzucało, no po prostu nie mogę tego znieść jak ktoś robi podstawowe błędy. Tak jak któraś z dziewczyn napisała - gdybym dostawała smsy typu "idę do łużeczka", to bym nie miała ochoty odpowiadać.

[201605161006]

Napisane przez lexie

Bo ja wiem, ludzie się cały czas nawzajem oceniają, na podstawie baaaardzo wielu czynników. Robimy to wszyscy, nie zawsze świadomie. Ty też oceniasz autorkę pisząc, że nie powinna oceniać kogoś akurat po tym czy czyta książki czy nie
Jakbym oceniła faceta po tym, że np. fascynuje go tworzenie murali gdzieś w mieście, czyli ogólnie maluje po ścianach, to też nie powinnam oceniać, bo może poza tym jest sympatyczny i ma fajne podejście do ludzi? No niestety, oceniłam, nie podobało mi się to i tyle

Po całości się zgadzam. Jak słyszę/czytam ''nie oceniaj po jednej sytuacji'' ''nie oceniaj po tym w co gra'' ''nie oceniaj po tym jakie ma podejście do przygodnego seksu'' ''nie oceniaj po tym czy czyta książki'' ''nie oceniaj po tym w jaki sposób się ubiera'' ''nie masz prawa oceniać'' to nie wiem co myśleć o osobie która takie głupoty gada. Jeszcze to ostatnie ujdzie bo czasem się kogoś ogólnikowo ocenia tylko po jednej sprawie i to jest błędne, ale tak czy siak prawo oceniać pod kątem tej właśnie sprawy mam i ma każdy.

Szajajaba współczuje, też miałam takie przypadki i dla mnie to jest nie do zniesienia. Jeszcze w rozmowie na gg/fb/sms jestem w stanie znieść od czasu do czasu literówki, nie pisanie wielką literą początku zdania czy niewykorzystywanie przecinków, ale błędy ortograficzne są okropne i nie do zniesienia. Na fb czy gg to właściwie mało kto pisze każde zdanie od dużej litery.

[durnababa]

Ja poznałam chłopaka, który bardzo mi się podobał, było miło...aż do czasu, kiedy wysłał mi sms: "Puźniej do Ciebie zadzwonię".

I w momencie wszystko mi opadło.
Jestem z wykształcenia polonistką. Co więcej, poszłam na językoznawstwo i to właśnie dlatego, że kocham język. To, w jaki sposób ktoś się nim posługuje, jest dla mnie sprawą wręcz priorytetową. Nie zadzieram nosa, zwyczajnie to dla mnie bardzo ważne. Język to moja wielka miłość

Dodatkowo uważam, że jeśli facet mając do dyspozycji narzędzia sprawdzające pisownię, słowniki i dostęp do nich, nie zadaje sobie tyle trudu, żeby sprawdzić, czy to, co pisze jest przynajmniej w miarę na poziomie (nie mówię o literówkach czy drobnych błędach, pośpiech, wiadomo, ale o tych z gatunku rażących), to zwyczajnie okazuje mi brak szacunku.
Co to w ogóle za przyzwolenie na bylejakość i niechlujstwo w rozmowie?

Chodzi mi o minimum wysiłku.

Mam znajomego z dysleksją, o czym dowiedziałam się dopiero, kiedy mi powiedział. Wstydził się tak pisać i siedział aż się nauczył, poprawiając każdy wyraz ze słownikiem. Wiadomo, dużo więcej w to pracy musiał włożyć, ale zrobił to. A taka naprawdę bolesna ortografia jest dla mnie zwyczajnym lenistwem.

Z tego właśnie względu nigdy nie związałabym się z człowiekiem, który zasad ortografii nie zna na podstawowym poziomie. Zresztą mniejsza, że nie zna. Nie chce zadać sobie tyle trudu, żeby w rozmowie ze mną nie wyjść na lenia, któremu nie chce się otworzyć słownika.
Dodatkowo jak wspomniałam, bardzo przywiązuję wagę do tego, jak ktoś się wypowiada i mam do tego prawo. Jeden zwraca uwagę na buty, drugi na wzrost, dla mnie to jest ważne.

I żeby była jasność - mówię tu o przypadkach naprawdę rażącej ortografii, nie o pojedynczych i stosunkowo niegroźnych błędach.

Autorko, odpuść sobie koleżankę, bo jestem również przekonana, że nie każdy człowiek ma tak radykalne poglądy w tej kwestii jak ja czy Ty.
Są ludzie, którym ortografia partnera nie sprawia absolutnie żadnej różnicy, więc daj szansę dziewczynie trafić na kogoś, kto ją właśnie taką zaakceptuje.

Sam też poszukaj raczej osoby, która będzie w pełni Ci odpowiadała, nie ma sensu zmieniać kogoś na siłę, każdy zasługuje na akceptację

[mary_poppins]

Dla mnie pisownia też jest ważnym kryterium. Nic na to nie poradzę, jeśli nie jestem w stanie zrozumieć tego co ktoś chce mi przekazać pisząc do mnie, albo jeśli wali takie byki, że skarpetki spadają, to staje się dla mnie zdecydowanie mniej atrakcyjny. To samo tyczy się ustnych wypowiedzi, znajomości "trudnych" słów itp. Dla każdego inne cechy są ważne, więc na Twoim miejscu autorko nie biczowałabym się za ocenianie "po pozorach", bo to akurat pozory nie są - byłyby wtedy, gdyby przeszkadzał Ci już sam fakt skończenia przez dziewczynę tylko zawodówki, a tymczasem Ty masz czarno na białym część zawartości głowy tej osoby. Nijak nie dziwię się, że Cię to odrzuca, tak samo jak nie dziwi mnie że kogokolwiek może odrzucać cokolwiek innego.

[kalincia]

Ja nie potrafię podejść poważnie do wypowiedzi osób, które pisżą, że "nie zaakceptowalyby osob, które robia bledy". I nie mówice mi, że oni wszyscy piszą z komputerów bez polskich znaków.
A do ciebie, autorze.
To zależy, co dla ciebie jest ważne - czy stymulacja intelektualna, czy inne plusy. I jeszcze - odróżniłabym błędy ortograficzne od ciemnoty intelektualnej. Wiesz, w dzisiejszych czasach 1/3 uczniów to dysgraficy i dysortograficy. A książkę zawsze jakąś ciekawą można podsunąć, może któraś ją "weźmie".

[Harmonija]

Napisane przez kalincia

Ja nie potrafię podejść poważnie do wypowiedzi osób, które pisżą, że "nie zaakceptowalyby osob, które robia bledy". I nie mówice mi, że oni wszyscy piszą z komputerów bez polskich znaków.
A do ciebie, autorze.
To zależy, co dla ciebie jest ważne - czy stymulacja intelektualna, czy inne plusy. I jeszcze - odróżniłabym błędy ortograficzne od ciemnoty intelektualnej. Wiesz, w dzisiejszych czasach 1/3 uczniów to dysgraficy i dysortograficy. A książkę zawsze jakąś ciekawą można podsunąć, może któraś ją "weźmie".

2 lata bylam w związku z chłopakiem, który robil błedy.
Takie właśnie jak : pułka, puźniej.
I go w końcu zostawiłam. Dokladnie przez to między innymi.

[Hibiku]

Napisane przez kalincia

Wiesz, w dzisiejszych czasach 1/3 uczniów to dysgraficy i dysortograficy.

Cóż... wiesz, że z powietrza to się nie wzięło? Są osoby, które mają z tym realne problemy, ale większość niestety jest wyłącznie efektem współczesnej edukacji i upadku czytelnictwa. Nie jestem pewna czy warto to wspierać.

[kalincia]

Napisane przez Harmonija

2 lata bylam w związku z chłopakiem, który robil błedy.
Takie właśnie jak : pułka, puźniej.
I go w końcu zostawiłam. Dokladnie przez to między innymi.

Nie zrozumiałaś mnie. Bawi mnie podwójny standard tych, którzy piszą o błędach innych, a sami nie potrafią prawidłowo użyć polskich znaków, chociaż to też błąd. Stąd mój cytat "Robia bledy".

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez Hibiku

Cóż... wiesz, że z powietrza to się nie wzięło? Są osoby, które mają z tym realne problemy, ale większość niestety jest wyłącznie efektem współczesnej edukacji i upadku czytelnictwa. Nie jestem pewna czy warto to wspierać.

Nie ucz ojca dzieci robić.