Telekomunikacja w.Elektroniki

[ditaa]

Nigdzie nie znalazłam podobnego wątku, a wiec postanowilam zapytać tu.

Mam coraz mniej czasu, a ciągle waham się pomiędzy dwoma kierunkami-mianowicie telekomunikacja na Pwr, a budownictwem na UP.
Czy jest tu ktos, kto moze studiuje/studiował ww kierunki i potrafi coś powiedzieć na ich temat?
Który jest bardziej interesujący dla potencjalnego pracodawcy i czy warto go studiować?
Czy bardzo ciężko jest studiować dla osoby, która nie miała nigdy styczności ani z programowaniem ani z rysunkiem tech.?

[viva91]

Napisane przez ditaa

Nigdzie nie znalazłam podobnego wątku, a wiec postanowilam zapytać tu.

Mam coraz mniej czasu, a ciągle waham się pomiędzy dwoma kierunkami-mianowicie telekomunikacja na Pwr, a budownictwem na UP.
Czy jest tu ktos, kto moze studiuje/studiował ww kierunki i potrafi coś powiedzieć na ich temat?
Który jest bardziej interesujący dla potencjalnego pracodawcy i czy warto go studiować?
Czy bardzo ciężko jest studiować dla osoby, która nie miała nigdy styczności ani z programowaniem ani z rysunkiem tech.?

Hmm, ja bym stawiała na telekomunikację, nie dlatego, że budownictwo nie jest z PWr, ale po prostu kierunek moim zdaniem bardziej perspektywiczny

[MsLizard]

Jeśli budownictwo to tylko Politechnika, ale jednak bardziej bym stawiała na telekomunikację. Niestety po budownictwie teraz coraz gorzej z pracą. Natomiast z telekomunikacji nikogo nie znam, więc trudno mi się wypowiedzieć.

[ditaa]

czemu tylko politechnika? na przyrodniczym są praktycznie takie same specjalizacje...tak bardzo liczy się dla pracodawcy uczelnia ?

[MsLizard]

Napisane przez ditaa

czemu tylko politechnika? na przyrodniczym są praktycznie takie same specjalizacje...tak bardzo liczy się dla pracodawcy uczelnia ?

Wielu pracodawców wychodzi z założenia (i zresztą słusznie), że uczelnie nietechniczne nie powinny kształcić inżynierów, a już na pewno inżynierów budownictwa, gdyż nie mają do tego zaplecza. Może specjalizacje są takie same, ale w praktyce może się okazać, że jest sporo różnic. Nauka na uniwersytecie różni się od tej na politechnice, na uniwersytetach jest znacznie więcej teorii, co w przypadku niektórych kierunków jest plusem, ale w przypadku budownictwa postawiłabym na praktykę.

[ditaa]

Tylko żeby mieć uprawnienia zarówno na politechnice jak i na przyrodniczym trzeba zrobić praktyki. Może na uczelni wymagają troche mniej ale te studia bez uprawnień i tak nic nie znaczą

[MsLizard]

Napisane przez ditaa

Tylko żeby mieć uprawnienia zarówno na politechnice jak i na przyrodniczym trzeba zrobić praktyki. Może na uczelni wymagają troche mniej ale te studia bez uprawnień i tak nic nie znaczą

Uprawnienia to już swoją drogą, żeby je zrobić to trzeba się trochę "napocić". Ale oczywiście nie zniechęcam, jeśli bardzo chcesz to studiować to studiuj, tylko czasami przydaje się kubeł zimnej wody początkującym studentom, którzy jeszcze za bardzo się nie orientują w rynku.

[ditaa]

Rozumiem i dziękuję za opinię, jeszcze sie nie zdecydowałam...

[viva91]

Napisane przez ditaa

czemu tylko politechnika? na przyrodniczym są praktycznie takie same specjalizacje...tak bardzo liczy się dla pracodawcy uczelnia ?

Może nie każdy patrzy na uczelnie i renoma każdej uczelni nie zawsze się liczy, jednak akurat PWr działa na pracodawców jak miód na misia. O PWr mówi się nawet za granicą, o UP na pewno nie

[ditaa]

Zapewne pwr tak, ale czy ten konkretny kierunek jest czegoś warty-tego nie wiem

[KaRaa xD]

Napisane przez viva91

Może nie każdy patrzy na uczelnie i renoma każdej uczelni nie zawsze się liczy, jednak akurat PWr działa na pracodawców jak miód na misia. O PWr mówi się nawet za granicą, o UP na pewno nie

Naprawde? Skąd takie informacje?

[MsLizard]

Napisane przez KaRaa xD

Naprawde? Skąd takie informacje?

Z tego co wiem PWr ma dobrą renomę, ale tak naprawdę dużo zależy od kierunku, który się studiuje. W przypadku kierunków technicznych takich jak budownictwo lepiej wybrać politechnikę i nie mówię tylko o PWr ale ogólnie, bo pracodawcy na to zwracają uwagę. Namnożyło się teraz uczelni i kierunków, nawet uczelnie niepubliczne mają kierunek budownictwo, więc jak pracodawca segreguje cv to na pewno wybierze tych po politechnice.

[viva91]

Napisane przez KaRaa xD

Naprawde? Skąd takie informacje?

Od pracujących absolwentów tej uczelni
I z własnych obserwacji, jak widzi się ogłoszenia o procę z nagłówkiem: "Tylko dla studentów/absolwentów PWr"

Oczywiście za dyplomem z dobrej uczelni muszą iść umiejętności, ale gdy pracodawca jeszcze Cię nie pozna, to patrząc na to, że ukończyłaś PWr ma chociaż nadzieję, że część tych umiejętności masz lub szybko nauczysz się nowych. Po prostu absolwenci polibudy dostają większy kredyt zaufania, jeśli chodzi o typowo techniczne kierunki.

[ditaa]

Moze większy kredyt zaufania dostaną jesli chodzi o zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną, ale o samo zatrudnienie-niekoniecznie. Trzeba rozwiązać testy, żeby pracodawca wiedział, że pomimo tego, że ktoś skończył pwr to cos wie, sam papier nie świadczy o umiejętnościach.

A czy na Pwr uczą lepiej? pewnie tak, ale też zależy od kierunku. Jestem teraz bardziej za telekomunikacją, jednakże nie przewidzę tego, jaka będzie sytuacja na rynku pracy za 5 lat i czy będzie to opłacalne oraz czy faktycznie będę dobra w tym, co będę robić... Warto by się samemu dokształcać, poszerzać wiedzę, zdobywać nowe umiejętności-to jasne- ale czy na cos sie to przyda? nie wiem.

[viva91]

Napisane przez ditaa

Moze większy kredyt zaufania dostaną jesli chodzi o zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną, ale o samo zatrudnienie-niekoniecznie. Trzeba rozwiązać testy, żeby pracodawca wiedział, że pomimo tego, że ktoś skończył pwr to cos wie, sam papier nie świadczy o umiejętnościach.

Pogrubione - to samo napisałam wyżej.

No ale właśnie Twoi znajomi po PWr będą zapraszani na rozmowy, choć mogą niektórzy z nich być matołami i na testach polegną, a Ty z papierem z UP będziesz odkładana na kupkę rezerwowych CV, mimo, że np. z testami poradziłabyś sobie świetnie. Wiem to z doświadczenia.

[MsLizard]

Napisane przez ditaa

Moze większy kredyt zaufania dostaną jesli chodzi o zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną, ale o samo zatrudnienie-niekoniecznie. Trzeba rozwiązać testy, żeby pracodawca wiedział, że pomimo tego, że ktoś skończył pwr to cos wie, sam papier nie świadczy o umiejętnościach.

Wszystko się zaczyna od rozmowy kwalifikacyjnej, nie ma rozmowy nie ma pracy. Oczywiście nikt nie mówi, że po PWr masz zapewnioną dobrą przyszłość ale na pewno masz lepszy start.

Napisane przez ditaa

A czy na Pwr uczą lepiej? pewnie tak, ale też zależy od kierunku. Jestem teraz bardziej za telekomunikacją, jednakże nie przewidzę tego, jaka będzie sytuacja na rynku pracy za 5 lat i czy będzie to opłacalne oraz czy faktycznie będę dobra w tym, co będę robić... Warto by się samemu dokształcać, poszerzać wiedzę, zdobywać nowe umiejętności-to jasne- ale czy na cos sie to przyda? nie wiem.

Masz rację nie przewidzisz niczego, ale trzeba sobie zdawać sprawę z pewnych rzeczy. Kierunki studiów mnożą się jak grzyby po deszczu, jest więcej absolwentów niż miejsc do pracy, dlatego student musi się czymś wyróżniać. W przypadku budownictwa pierwszym czynnikiem jest to czy studiowałaś na politechnice (tak, powtórzę się jeszcze raz - uniwersytety nie powinny kształcić inżynierów i wiele osób wychodzi z tego samego założenia), drugi czynnik to umiejętności i doświadczenie. Jeśli będziesz robić coś "ponad", przykładać się do praktyk (wielu studentów to po prostu olewa, niestety) nie masz gwarancji, że ktoś cię zatrudni ale na pewno zwiększa się prawdopodobieństwo, że tak będzie. Olewanie praktyk, doświadczenia niczego dobrego w przyszłosci nie przyniesie. Tak wiem, jest to brutalna rzeczywistość, ale ciężko ją zmienić. Mamy po prostu zły system, który produkuje zbyt wielu absolwentów i żeby coś osiągnąć, trzeba się nieźle postarać i mieć predyspozycje do zawodu. Jeśli czujesz, że nie kręci cię to za bardzo to może być później problem. Mój znajomy z budownictwa przez 2 lata szukał pracy (takiej żeby móc zrobić uprawnienia), w tym czasie pracował jako budowlaniec i w końcu się jakoś zahaczył, ale pomyśl, że on był facetem, kobietom w tym zawodzie jest o wiele trudniej.

[ditaa]

Napisane przez MsLizard

Masz rację nie przewidzisz niczego, ale trzeba sobie zdawać sprawę z pewnych rzeczy. Kierunki studiów mnożą się jak grzyby po deszczu, jest więcej absolwentów niż miejsc do pracy, dlatego student musi się czymś wyróżniać. W przypadku budownictwa pierwszym czynnikiem jest to czy studiowałaś na politechnice (tak, powtórzę się jeszcze raz - uniwersytety nie powinny kształcić inżynierów i wiele osób wychodzi z tego samego założenia), drugi czynnik to umiejętności i doświadczenie. Jeśli będziesz robić coś "ponad", przykładać się do praktyk (wielu studentów to po prostu olewa, niestety) nie masz gwarancji, że ktoś cię zatrudni ale na pewno zwiększa się prawdopodobieństwo, że tak będzie. Olewanie praktyk, doświadczenia niczego dobrego w przyszłosci nie przyniesie. Tak wiem, jest to brutalna rzeczywistość, ale ciężko ją zmienić. Mamy po prostu zły system, który produkuje zbyt wielu absolwentów i żeby coś osiągnąć, trzeba się nieźle postarać i mieć predyspozycje do zawodu. Jeśli czujesz, że nie kręci cię to za bardzo to może być później problem.

W tej chwili nie potrafię określić, czy przedmioty, które widzę w planie zajęć będą mnie kręcic. Mogę spojrzeć na wykłady czy ćwiczenia, rysunek techniczny, tyle tylko że to jest teraz dla mnie czarną magią, podobnie jak programowanie. Podobno mają uczyć, jednakże w praktyce kurs jest bardzo przyśpieszony, z tego co słyszałam. Ale jestem zdania , że wszystkiego można się nauczyć, jeśli się bardzo chce, więc narazie sie tym za bardzo nie przejmuję. Chodzi tylko o to, że z opisu kierunku na stronie uczelni niewiele się można dowiedzieć i tak naprawdę to jest droga w ciemno, dopóki się na własnej skórze nie przekona, jak tak naprawdę jest. A stwierdzenie czy wybór padł na dobre studia to już w ogóle pewnie przy ich końcu... pewnie jak bym marzyła o pracy prawnika czy lekarza to było by łatwiej, gdyż byłabym na coś ukierunkowana, a tak to nie bardzo... Chociaż z drugiej strony wyobrażenie o pracy w jakiejś branży nie musi się pokrywać z jej faktycznym wyglądem.

Napisane przez MsLizard

Mój znajomy z budownictwa przez 2 lata szukał pracy (takiej żeby móc zrobić uprawnienia), w tym czasie pracował jako budowlaniec i w końcu się jakoś zahaczył, ale pomyśl, że on był facetem, kobietom w tym zawodzie jest o wiele trudniej.

Ta dyskryminacja faktycznie trochę mnie martwi... Chociaż pewnie nie ma zasady-równie dużo jest informatyków którzy nie potrafią programować i żalą się na forum, że pracują na kasie, jak również tych, którzy nigdzie się nie wypowiadają, tylko pracują. Gdy jest się dobrym w tym, co sie robi, znajdzie się pracę. Najgorzej jest wlasnie z bezpłatnymi stażami, żeby zdobyć uprawnienia, bez których tak naprawde nie ma sie nic...

[MsLizard]

Napisane przez ditaa

W tej chwili nie potrafię określić, czy przedmioty, które widzę w planie zajęć będą mnie kręcic. Mogę spojrzeć na wykłady czy ćwiczenia, rysunek techniczny, tyle tylko że to jest teraz dla mnie czarną magią, podobnie jak programowanie. Podobno mają uczyć, jednakże w praktyce kurs jest bardzo przyśpieszony, z tego co słyszałam. Ale jestem zdania , że wszystkiego można się nauczyć, jeśli się bardzo chce, więc narazie sie tym za bardzo nie przejmuję. Chodzi tylko o to, że z opisu kierunku na stronie uczelni niewiele się można dowiedzieć i tak naprawdę to jest droga w ciemno, dopóki się na własnej skórze nie przekona, jak tak naprawdę jest. A stwierdzenie czy wybór padł na dobre studia to już w ogóle pewnie przy ich końcu... pewnie jak bym marzyła o pracy prawnika czy lekarza to było by łatwiej, gdyż byłabym na coś ukierunkowana, a tak to nie bardzo... Chociaż z drugiej strony wyobrażenie o pracy w jakiejś branży nie musi się pokrywać z jej faktycznym wyglądem.

Pewnie, że na razie nie wiesz czy materiał będzie cię interesował, wszystko jeszcze się może zmienić w trakcie studiów ale chodzi o takie ogólne pojęcie i wyobrażenie siebie po studiach. Czy np widzisz siebie w pracy na budowie? Czy bardziej w biurze projektowym? Czy wolisz być w ruchu czy spędzać czas za biurkiem itd. Wiem, że po liceum/technikum jest to dosyć trudne, ale warto zadawać sobie czasami takie pytania. Ogólnie jak ci się nie spodoba to studia możesz zmienić.

[ditaa]

Wiesz,nikt nie chciałby marnować roku. Wolałabym wykonywać pracę bardziej manualną, nie wyobrażam sobie siedzenia 8 h za biurkiem. Jednakże wydaje mi się,że telekomunikacja na wydziale elektroniki jest czyms bardziej wpadającym pod informatykę niż elektronika i telekomunikacja na wydziale mikrosystemów i fotoniki, choć brzmią podobnie.

Im dłużej się zastanawiam, tym mniej wiem

[parodia]

Napisane przez ditaa

Wiesz,nikt nie chciałby marnować roku. Wolałabym wykonywać pracę bardziej manualną, nie wyobrażam sobie siedzenia 8 h za biurkiem. Jednakże wydaje mi się,że telekomunikacja na wydziale elektroniki jest czyms bardziej wpadającym pod informatykę niż elektronika i telekomunikacja na wydziale mikrosystemów i fotoniki, choć brzmią podobnie.

Im dłużej się zastanawiam, tym mniej wiem

Skończyłam pół roku temu elektronikę i telekomunikację na PŁ, z 25 osób jakieś 22-23 pracują (większość studiując jednocześnie mgr), w tym chyba z 20 programuje oczywiście z pracą nie było żadnego problemu, ale programowania uczyliśmy się na własną rękę/na zajęciach obieralnych/na Erasmusie(praktycznie nikt nie miał o tym pojęcia przed studiami). Coś bardziej związanego z elektroniką robią raptem 2-3 osoby.
W poprzednich rocznikach jest to samo, prawie wszyscy pracują jako informatycy.

[ditaa]

Rozumiem że większość wybrała taką specjalizację jest troche tego programowania w planie, najwidoczniej Twoja grupa zainteresowała sie tym. No nic, chyba pozostaje mi tylko zrobic opłate za legitymacje studencką... oby to był dobry wybów

[parodia]

Napisane przez ditaa

Rozumiem że większość wybrała taką specjalizację jest troche tego programowania w planie, najwidoczniej Twoja grupa zainteresowała sie tym. No nic, chyba pozostaje mi tylko zrobic opłate za legitymacje studencką... oby to był dobry wybów

Nie mieliśmy specjalizacji, są to studia po angielsku, przyjmują po 30 osób, więc trudno żeby nas dzielili na grupy