romans z żonatym od lat - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-13, 17:10   #1
kyrel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2
Angry

romans z żonatym od lat


na koncu wyjasnie dlaczego pisze. nie osadzajcie mnie zle choc pewnie popłynie potokzłych słów. mam 42 lata. bez meza bez dziecka, latow komus ocenic stara panna. moje zycie wygladalo roznie i sama sobie takie zyci zgotowalam aczkolwiem nie moge powiedziec ze jestem w 100% nieszczesliwa z tego powodu. z powodu braku rodziny i dziecka nie mam mozliwosci doswiadczyc tego co doswiadczaja inni, wiem o tym. wyksztłcona, inteligentna, zaradna, nawet ladna choc z komplekasami bo nigdy nie byłam typem chudzielca. Wahania wagi +/- kilo. choc czasem to co wydawalo sie ze bylo moim kompleksem facetow kręcilo. Wątek dotyczy ostatniego dnia a właściwie nocy a zaczac trzeba ponad lat wczesniej. Kiedys mialam narzeczonego , bylam zakochana on tez ale się skonczylo. zostawil mnie. jak mowil przestaal mnie kochac. tak slobie tlumacze ze mam po nim pietno. dlugo wychodzilam bardzo dlugo. w miedzyczasie poznalam jego kolege ze studiów. bardzo sie lubilismy tak poprostu jak przyjaciele. zwiazek z moim sie rozpadł, znajomosc z kolego pozosrała, bardziej nawet przyjazń. kiedy tamten mnie zotawiał kolega powiedzmy ze mial na imie Adam bym tym pierwszym i jedynym na ktorego ramieniu sie wyplakalam. prosilam zeby nie pytał o jic ze chce tylko popłakac. mielismy wspolne sprawy sluzbowe ale tez prywatnie sie lubiliśmy. pracowalismy w jednej fimie ale zawodowo nie spotykalismy sie czesto. wiedzialam ze zawsze moge na niego liczyc. ufalam mu on ufał mi. kiedys przekroczylismy granice przyjazni. wiedzialam ze juz bedzie inaczej, jemu wtedy na mnie zalezalo. ja nie moglam sie przemóc. wiem ze to byl ten moment kiedy zrobilam blad. ale wiem to teraz. on sie ożenił. czasem sie spotykalismy i wspominalismy stare dobre czasy do czasu kiedy mial z zona jakies prblrmy i mi sie zwierzał. zwierzenia skonczyly sie w sypialni. nie czulam sie z tym dobrze, ale jak swobie mowilam tak ze to nie ja zdradziłam tylko on. teraz wiem ze gdybym tylkom powiedziala słowo zostalil by zone . tak mi sie wydaje. nie zrobilam tego. on zonaty biegal za mna, przyjezdzal , byl nawet kiedy tegonie chciałam. pewnego dnis przysłał smsa ze urodziło mu sie dziecko. bylam wsciekła ze mnie oszukał. nie widzielismy sie dlugo. ja sobie zycia nie ułożyłam. z rózych powodów , może mój silny charakter moze trafiałam na dupków. z Adamem spotkaliśmy sie. Powiedziałam mu że zachował się źle. nie pamietam nawet jak to wytłumaczył. efekt był taki że mieliśmy przerwy rok, dwa, in za każdym razem kończyło się tak samo. Nie potrafiłam się oprzeć. cos takiego jest między nami dziwnego. nawet jak się dlugo nie widzielismy a ja cos potrzebowałam, był. bez żadnych wyjaśnień rozmawialiśy jakbyśmy widzieli się wczoraj. mogłam zawsze na niego liczyć. wiem że nawet jak będę miała wielki problem on będzie tym pierwszym do którego się odezwę. może to sie komuś wydawać dziwne.
byly przerwy w naszych kontaktach ale to z mojej winy .po kilku spotkaniach nie moglam zniesc tego ze ma dla mnie tak mało czasu. z drugiej strony jest na swoja zone mówi moja stara chyba nie bylo tak tak do konca dobrze. po dlugim okresie nie spotykania sie (kontakt smowy byl na bierzaco) wczoraj spotkalismy sie niby na mecz. nie pytałam z jakiego powodu ale mogl zostac na noc. o 11.00 rano wyjechał. i teraz to co mialam napisac na poczatku.po co to napisałam? czy mam to ciagnac dalej? wiedzac ze nie jest z zona sczesliwy ale z nia jest a ze mna nie tylko wtedy kiedy wyrwe te godziny. nie moge sluchac czasem jak cos o sowic sprawach opowiada. napewno wie ze mie to boli. z drugiej strony wiem ze nie traktuje mnie poprostu jakdziwke bo naprawde laczy nas coś szczególnego. jedyne co dzisiaj moglam zrobic to znieczulić sie alkoholem i napisać to co napisałam. musiałam wybaczcie. czuje sie tak dziwnie - dawno sie tak nie czułam. wiem ze sie spotkamy pewnie za tydzien, ale czy ja tego chce? tak chce tylko potem jest mi zle. ale wiem ze nie moge nic oczekiwac bo nawet nie chce. nie chcialam kiedys rozbic rodziny i teraz tego nie zrobie choc wlasnie poprzez jego zdrade robie to od lat swiadomie. jak wyszedł to zaczelam plakac nad tym co mi umknelo i czego jie wykorzystałam kiedy mogłam.
kyrel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 17:25   #2
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: romans z żonatym od lat

Marnujesz sobie życie. Spokojnie mogłabyś znaleźć wolnego faceta i jeszcze dać sobie z nim szansę na szczęście w normalnym związku a Ty wybierasz jakiś dziwny układ i życie na emocjonalnej huśtawce.
Nie szkoda Ci życia? Przecież masz jedno.
Ja bym tam poszukała wolnego faceta.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 17:36   #3
pemimi
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 523
Dot.: romans z żonatym od lat

Całkowicie zgadzam się z wypowiedzią powyżej. Poszukaj sobie wolnego, porządnego faceta (bo facet, który zdradza porządny nie jest) i olej tego pana. Nie warto tego ciągnąć, bo będzie tylko bardziej bolało.
pemimi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 17:40   #4
HealthOne
Zadomowienie
 
Avatar HealthOne
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 165
Dot.: romans z żonatym od lat

O ile twojego zachowania nie skomentuję (może wartałoby porozmawiać z psychologiem o tym jak pokochać samą siebie, podnieść samoocenę, o relacjach z ludźmi -zwłaszcza z mężczyznami), to masz chociaż szczęście że nie wyszłaś za mąż za taki kawał gn..oja jak twój przyjaciel Adam.
Jego żona wie za kogo wyszła i kto bryka na boki kiedy ona dzieci wychowuje?

''Nie potrafiłam się oprzeć. cos takiego jest między nami dziwnego.''- jak to co- najzwyklejsze napięcie seksualne, nic szczególnego. Ty samotna, więc to zrozumiałe, a kolega Adaś korzysta.
''z żoną nie jest szczęśliwy'' - a który kiedy powiedział kochance że żonę ma wspaniałą, a jedynie korzysta z okazji? :/ ŻADEN!
Naprawdę, daj sobie szansę, poszukaj kogoś dla kogo będziesz jedyna.
__________________
''Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił jedynie granic jej głupocie - a to nie jest uczciwe'' - Konrad Adenauer

Edytowane przez HealthOne
Czas edycji: 2014-07-13 o 17:41
HealthOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 17:41   #5
Mick
Rozeznanie
 
Avatar Mick
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 954
Dot.: romans z żonatym od lat

Cytat:
Napisane przez kyrel Pokaż wiadomość
na koncu wyjasnie dlaczego pisze. nie osadzajcie mnie zle choc pewnie popłynie potokzłych słów. mam 42 lata. bez meza bez dziecka, latow komus ocenic stara panna. moje zycie wygladalo roznie i sama sobie takie zyci zgotowalam aczkolwiem nie moge powiedziec ze jestem w 100% nieszczesliwa z tego powodu. z powodu braku rodziny i dziecka nie mam mozliwosci doswiadczyc tego co doswiadczaja inni, wiem o tym. wyksztłcona, inteligentna, zaradna, nawet ladna choc z komplekasami bo nigdy nie byłam typem chudzielca. Wahania wagi +/- kilo. choc czasem to co wydawalo sie ze bylo moim kompleksem facetow kręcilo. Wątek dotyczy ostatniego dnia a właściwie nocy a zaczac trzeba ponad lat wczesniej. Kiedys mialam narzeczonego , bylam zakochana on tez ale się skonczylo. zostawil mnie. jak mowil przestaal mnie kochac. tak slobie tlumacze ze mam po nim pietno. dlugo wychodzilam bardzo dlugo. w miedzyczasie poznalam jego kolege ze studiów. bardzo sie lubilismy tak poprostu jak przyjaciele. zwiazek z moim sie rozpadł, znajomosc z kolego pozosrała, bardziej nawet przyjazń. kiedy tamten mnie zotawiał kolega powiedzmy ze mial na imie Adam bym tym pierwszym i jedynym na ktorego ramieniu sie wyplakalam. prosilam zeby nie pytał o jic ze chce tylko popłakac. mielismy wspolne sprawy sluzbowe ale tez prywatnie sie lubiliśmy. pracowalismy w jednej fimie ale zawodowo nie spotykalismy sie czesto. wiedzialam ze zawsze moge na niego liczyc. ufalam mu on ufał mi. kiedys przekroczylismy granice przyjazni. wiedzialam ze juz bedzie inaczej, jemu wtedy na mnie zalezalo. ja nie moglam sie przemóc. wiem ze to byl ten moment kiedy zrobilam blad. ale wiem to teraz. on sie ożenił. czasem sie spotykalismy i wspominalismy stare dobre czasy do czasu kiedy mial z zona jakies prblrmy i mi sie zwierzał. zwierzenia skonczyly sie w sypialni. nie czulam sie z tym dobrze, ale jak swobie mowilam tak ze to nie ja zdradziłam tylko on. teraz wiem ze gdybym tylkom powiedziala słowo zostalil by zone . tak mi sie wydaje. nie zrobilam tego. on zonaty biegal za mna, przyjezdzal , byl nawet kiedy tegonie chciałam. pewnego dnis przysłał smsa ze urodziło mu sie dziecko. bylam wsciekła ze mnie oszukał. nie widzielismy sie dlugo. ja sobie zycia nie ułożyłam. z rózych powodów , może mój silny charakter moze trafiałam na dupków. z Adamem spotkaliśmy sie. Powiedziałam mu że zachował się źle. nie pamietam nawet jak to wytłumaczył. efekt był taki że mieliśmy przerwy rok, dwa, in za każdym razem kończyło się tak samo. Nie potrafiłam się oprzeć. cos takiego jest między nami dziwnego. nawet jak się dlugo nie widzielismy a ja cos potrzebowałam, był. bez żadnych wyjaśnień rozmawialiśy jakbyśmy widzieli się wczoraj. mogłam zawsze na niego liczyć. wiem że nawet jak będę miała wielki problem on będzie tym pierwszym do którego się odezwę. może to sie komuś wydawać dziwne.
byly przerwy w naszych kontaktach ale to z mojej winy .po kilku spotkaniach nie moglam zniesc tego ze ma dla mnie tak mało czasu. z drugiej strony jest na swoja zone mówi moja stara chyba nie bylo tak tak do konca dobrze. po dlugim okresie nie spotykania sie (kontakt smowy byl na bierzaco) wczoraj spotkalismy sie niby na mecz. nie pytałam z jakiego powodu ale mogl zostac na noc. o 11.00 rano wyjechał. i teraz to co mialam napisac na poczatku.po co to napisałam? czy mam to ciagnac dalej? wiedzac ze nie jest z zona sczesliwy ale z nia jest a ze mna nie tylko wtedy kiedy wyrwe te godziny. nie moge sluchac czasem jak cos o sowic sprawach opowiada. napewno wie ze mie to boli. z drugiej strony wiem ze nie traktuje mnie poprostu jakdziwke bo naprawde laczy nas coś szczególnego. jedyne co dzisiaj moglam zrobic to znieczulić sie alkoholem i napisać to co napisałam. musiałam wybaczcie. czuje sie tak dziwnie - dawno sie tak nie czułam. wiem ze sie spotkamy pewnie za tydzien, ale czy ja tego chce? tak chce tylko potem jest mi zle. ale wiem ze nie moge nic oczekiwac bo nawet nie chce. nie chcialam kiedys rozbic rodziny i teraz tego nie zrobie choc wlasnie poprzez jego zdrade robie to od lat swiadomie. jak wyszedł to zaczelam plakac nad tym co mi umknelo i czego jie wykorzystałam kiedy mogłam.
Nie szkoda Ci czasu? Tyle lat już Ci uciekło - po co marnować następne, w imię czego? Teraz w związku nie jesteś, jednak jestem pewna, że zablokowałaś się na inne znajomości, bo w końcu jest "on". Nic dobrego nie czeka na Ciebie w tej sytuacji.
Mick jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 17:44   #6
jesienny_lisc
Zakorzenienie
 
Avatar jesienny_lisc
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
Dot.: romans z żonatym od lat

Chciałam przeczytać i coś doradzić, ale niestety. Przez formę tekstu, tego się nie da przeczytać.
jesienny_lisc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 18:38   #7
Owieecka
Raczkowanie
 
Avatar Owieecka
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 372
Dot.: romans z żonatym od lat

Pomyśl jedno: ta sytuacja się nie zmieni. Jemu jest dobrze tak, jak jest. A czy Tobie jest dobrze w obecnej sytuacji? Jesteś szczęśliwa? Wydaję mi się, że nie. Zapewne czujesz szczęście w momencie kiedy jesteście razem, kiedy dostajesz od niego tą czułość, której tak pragniesz, ale kiedy tylko znika za drzwiami od razu odczuwasz smutek. Albo nawet kiedy jest jeszcze przy Tobie, ale zaczyna mówić o niej już odczuwasz ból. Pewnie nawet zachowujesz ten ból dla siebie, nie mówisz mu, że te słowa Cię ranią. Chyba nie na tym polega szczęście? Nie polega na wiecznej huśtawce nastrojów, wylanych łzach, wątpliwościach. Warto poczekać na kogoś dla kogo będziesz jedyna, ważna, komu będzie na Tobie zależeć i po prostu będziesz to czuła. W tej chwili jedynie sprawiasz sobie ból i może nawet jeszcze bardziej zaniżasz swoją samoocenę. Ja bym to przerwała. Dałabym sobie szansę na prawdziwe szczęście. Może przyjdzie za chwilę, może za rok czy kilka lat, ale przyjdzie. I przyjdzie prędzej jeżeli nie będziesz niczym zaślepiona i kiedy odżyjesz
Owieecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 19:13   #8
kyrel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2
Dot.: romans z żonatym od lat

nie spodziewałam sie szczerze innych komentarzy. chociaz mialam nadzieje ze ktos jest w podobnej sytuacji. ale dziekuje za te wszystkie wypowiedzi.
kyrel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 19:19   #9
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: romans z żonatym od lat

Oj, ciężko było przebrnąć.

Ogólnie historia sprowadza się do tego, że autorka od lat spotyka się z facetem i uprawiają seks, poza tym utrzymują koleżeński kontakt, ona uważa, że może na niego liczyć, że jest między nimi coś szczególnego i że gdyby lata temu rzekła słowo, pan by zostawił żonę. Dawniej mieli się ku sobie, ale ona się nie zdecydowała, więc on się ożenił z inną. Teraz on ma żonę, o której się wypowiada tak sobie ("moja stara" ), po czym autorka wnosi, że chyba układa im się tak se.
Ale słowa nie rzekła, a teraz z jednej strony chce się z nim spotykać, a z drugiej strony jej z tym źle, bo raz, że on ma swoją rodzinę a ona tak naprawdę zostaje sama, to jeszcze dopadło ją poczucie, że zmarnowała kupę czasu.
Ostatnio został u niej na całą noc, a ona teraz cierpi, upiła się i napisała na forum. Nie wie czy to ciągnąć i co robić dalej.


Autorko.
Nie wydaje Ci się, że zmarnowałaś mnóstwo czasu na tego faceta. Albo w prawo, albo w lewo - albo powinnaś z nim zerwać kontakty, albo pogadać o związku, może jednak chce żonę zostawić. A jak nie chce, to też zerwać kontakt.
Ale zastanów się, czy on takim świetnym jest kandydatem... Bo zdradza żonę od lat, kto wie czy tylko z Tobą, może on nie jest monogamiczny i tyle
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 19:20   #10
GosiaSamosia1
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: 3-miasto
Wiadomości: 33
Dot.: romans z żonatym od lat

.

Edytowane przez GosiaSamosia1
Czas edycji: 2014-09-23 o 10:19
GosiaSamosia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 19:50   #11
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: romans z żonatym od lat

Cytat:
Napisane przez kyrel Pokaż wiadomość
na koncu wyjasnie dlaczego pisze. nie osadzajcie mnie zle choc pewnie popłynie potokzłych słów. mam 42 lata. bez meza bez dziecka, latow komus ocenic stara panna. moje zycie wygladalo roznie i sama sobie takie zyci zgotowalam aczkolwiem nie moge powiedziec ze jestem w 100% nieszczesliwa z tego powodu. z powodu braku rodziny i dziecka nie mam mozliwosci doswiadczyc tego co doswiadczaja inni, wiem o tym. wyksztłcona, inteligentna, zaradna, nawet ladna choc z komplekasami bo nigdy nie byłam typem chudzielca. Wahania wagi +/- kilo. choc czasem to co wydawalo sie ze bylo moim kompleksem facetow kręcilo. Wątek dotyczy ostatniego dnia a właściwie nocy a zaczac trzeba ponad lat wczesniej. Kiedys mialam narzeczonego , bylam zakochana on tez ale się skonczylo. zostawil mnie. jak mowil przestaal mnie kochac. tak slobie tlumacze ze mam po nim pietno. dlugo wychodzilam bardzo dlugo. w miedzyczasie poznalam jego kolege ze studiów. bardzo sie lubilismy tak poprostu jak przyjaciele. zwiazek z moim sie rozpadł, znajomosc z kolego pozosrała, bardziej nawet przyjazń. kiedy tamten mnie zotawiał kolega powiedzmy ze mial na imie Adam bym tym pierwszym i jedynym na ktorego ramieniu sie wyplakalam. prosilam zeby nie pytał o jic ze chce tylko popłakac. mielismy wspolne sprawy sluzbowe ale tez prywatnie sie lubiliśmy. pracowalismy w jednej fimie ale zawodowo nie spotykalismy sie czesto. wiedzialam ze zawsze moge na niego liczyc. ufalam mu on ufał mi. kiedys przekroczylismy granice przyjazni. wiedzialam ze juz bedzie inaczej, jemu wtedy na mnie zalezalo. ja nie moglam sie przemóc. wiem ze to byl ten moment kiedy zrobilam blad. ale wiem to teraz. on sie ożenił. czasem sie spotykalismy i wspominalismy stare dobre czasy do czasu kiedy mial z zona jakies prblrmy i mi sie zwierzał. zwierzenia skonczyly sie w sypialni. nie czulam sie z tym dobrze, ale jak swobie mowilam tak ze to nie ja zdradziłam tylko on. teraz wiem ze gdybym tylkom powiedziala słowo zostalil by zone . tak mi sie wydaje. nie zrobilam tego. on zonaty biegal za mna, przyjezdzal , byl nawet kiedy tegonie chciałam. pewnego dnis przysłał smsa ze urodziło mu sie dziecko. bylam wsciekła ze mnie oszukał. nie widzielismy sie dlugo. ja sobie zycia nie ułożyłam. z rózych powodów , może mój silny charakter moze trafiałam na dupków. z Adamem spotkaliśmy sie. Powiedziałam mu że zachował się źle. nie pamietam nawet jak to wytłumaczył. efekt był taki że mieliśmy przerwy rok, dwa, in za każdym razem kończyło się tak samo. Nie potrafiłam się oprzeć. cos takiego jest między nami dziwnego. nawet jak się dlugo nie widzielismy a ja cos potrzebowałam, był. bez żadnych wyjaśnień rozmawialiśy jakbyśmy widzieli się wczoraj. mogłam zawsze na niego liczyć. wiem że nawet jak będę miała wielki problem on będzie tym pierwszym do którego się odezwę. może to sie komuś wydawać dziwne.
byly przerwy w naszych kontaktach ale to z mojej winy .po kilku spotkaniach nie moglam zniesc tego ze ma dla mnie tak mało czasu. z drugiej strony jest na swoja zone mówi moja stara chyba nie bylo tak tak do konca dobrze. po dlugim okresie nie spotykania sie (kontakt smowy byl na bierzaco) wczoraj spotkalismy sie niby na mecz. nie pytałam z jakiego powodu ale mogl zostac na noc. o 11.00 rano wyjechał. i teraz to co mialam napisac na poczatku.po co to napisałam? czy mam to ciagnac dalej? wiedzac ze nie jest z zona sczesliwy ale z nia jest a ze mna nie tylko wtedy kiedy wyrwe te godziny. nie moge sluchac czasem jak cos o sowic sprawach opowiada. napewno wie ze mie to boli. z drugiej strony wiem ze nie traktuje mnie poprostu jakdziwke bo naprawde laczy nas coś szczególnego. jedyne co dzisiaj moglam zrobic to znieczulić sie alkoholem i napisać to co napisałam. musiałam wybaczcie. czuje sie tak dziwnie - dawno sie tak nie czułam. wiem ze sie spotkamy pewnie za tydzien, ale czy ja tego chce? tak chce tylko potem jest mi zle. ale wiem ze nie moge nic oczekiwac bo nawet nie chce. nie chcialam kiedys rozbic rodziny i teraz tego nie zrobie choc wlasnie poprzez jego zdrade robie to od lat swiadomie. jak wyszedł to zaczelam plakac nad tym co mi umknelo i czego jie wykorzystałam kiedy mogłam.
Uwaga! Będę brutalnie szczera!

Zwierzał Ci się z problemow z żoną a biedak zapomniał wspomnieć, że żona w ciąży i oczekują dziecka? Bo dowiedziałaś się, jak się urodziło. Najwyraźniej może nie ze wszystkich problemów Ci się zwierzał

Jak tylko się zwierzał to kończyliście w sypialni. No ciekawe, dlaczego.

"Gdybym chciała zostawiłby żonę"- na pewno? Bo mi się nie wydaje, skoro w międzyczasie zdecydował się na dziecko z żoną.

Mówił o żonie "moja stara". No wybacz, a jak miał mówić przy kochance? "Moje sloneczko"?

"nie traktuje mnie poprostu jakdziwke bo naprawde laczy nas coś szczególnego." Tak, Seks. Żadnej głębi uczuć z jego strony nie wykazałaś.

" z żoną nie układa mu się dobrze". No czi te oczi mogą kłamać, chyba nie(....)


HALO! Ziemia do Autorki! Jeśli sądzisz, że on traktował Wasz związek poważnie to zejdź z obłoków i uważnie przeczytaj to, co sama tu napisałaś. W wieku lat 42 chyba trzeba już zacząć trzeźwo patrzeć na niektóre sprawy zamiast z uporem oszukiwać samą siebie. Z drugiej strony 42 lata to nie starość. Jesteś w pełnym rozkwicie swojego życia i swojej kobiecości i wszystko jeszcze może się zdarzyć, ale nie zdarzy, jeśli nadal będziesz czekać na to, aż on żonkę zostawi. Bo żonę to on kocha a Ty jesteś dla niego odskocznią w chwilach kłotni, kryzysu (a te są w w każdym związku, jednak większość związkow przez to się nie rozpada). Dlatego wyjdź z tego chorego ukladu i poszukaj kogoś wolnego. Niech to będzie rozwodnik, ale z jasną sytuacją cywilno-prawną.

PS.
Proszę, używaj dużych liter po kropce.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 20:26   #12
Hiyori
Zadomowienie
 
Avatar Hiyori
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 656
Dot.: romans z żonatym od lat

Znasz go od wielu lat, jeśli jesteś przekonana o jego uczuciach do twojej osoby to zapewne masz rację. Myślę, że powinnaś się określić i odpowiedzieć sama sobie na pytanie: czego chcesz, czy chcesz być z tym człowiekiem? Bo jeśli tak to nie sugeruj się tym, że on ma żonę, dziecko, że zniszczysz tę rodzinę, bo niby co robisz do tej pory? Wyżerasz i niszczysz ją od środka, jak tasiemiec. Jeśli nie chcesz z nim być, normalnie, bez ukrywania się itp., to zerwij kontakt, bo rujnujesz życie wielu ludzi. Życzę powodzenia w zastanawianiu się
Hiyori jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-13 21:26:31


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:02.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.