Różnice społeczne a związek? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-01-19, 07:56   #1
kropka_wkropce
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 27

Różnice społeczne a związek?


Cześć,

Piszę bo potrzebuję powiedzieć na głos coś co siedzi we mnie od dłuższego czasu i gdzieś tam daje o sobie znać, gdyby któraś miała ochotę przeczytać to serdecznie zapraszam do lektury, również liczę na wasze spostrzeżenia...

Zacznę od początku..

On:

Pewny siebie, wie czego chce od życia, posiada swój interes, który od wielu lat bardzo dobrze prosperuje, ma pasje które realizuje. Pomimo wieku 28 lat ma bardzo stabilną sytuację mieszkaniową i finansową.

Ona:

Zaczyna swoją pracę po studiach, ma słomiany zapał do wielu rzeczy ale wielu próbuje. Jej znajomi nie pasują do jego osoby, właściwie i jest odwrotnie jej znajomi nie lubią jego dlatego też traci z nimi kontakt. I tu pojawia się dylemat czy robi dobrze z jednej strony osoba którą się kocha z drugiej wieloletnie koleżanki. .

Dwa totalne przeciwieństwa ale jednak coś nas do siebie przyciągnęło. Na poważnie jesteśmy ze sobą od pół roku i od jakichś czterech miesięcy razem mieszkamy (wcześniej, przyjaźniliśmy się przez 4 lata)w jego mieszkaniu. Miałam dylematy finansowe czy dam radę ogarnąć taką nagłą wyprowadzkę z dala od miejsca gdzie pracuję (34km w jedną stronę), ale jakoś przemyślałam dałam radę tzn daję ale nie dokładam się do mieszkania tylko robię zakupy z racji tego i ż dużą część mojej wypłaty jest przeznaczona na dojazdy ok 550zł miesięcznie. I powiem Wam że trochę źle się z tym czuję że nie płacę za wodę, prąd... ale póki co nie mam na to wpływu.

Mój partner przede mną miał bardzo luźne podejście do związków właściwie miał tylko jeden poważny związek, ale jak twierdzi nigdy nikogo nie kochał, było mu wygodnie tworząc związek z wcześniejszą partnerką, właśnie wygoda była głównym powodem bycia ze sobą trzy lata. Miał wiele kobiet traktował je bardzo przedmiotowo... i tu nagle taka zmiana jak twierdzi zakochał się, tęskni gdy nie ma mnie obok, wyręcza mnie w wielu rzeczach, jest na każde zawołanie, wiem że mogę na niego liczyć i że jestem ważniejsza niż jego znajomi. Nie m problemu bym przeglądała jego telefon, tablet, czy komputer bo jak twierdzi nie ma nic do ukrycia, zawsze mówi kto do niego dzwoni, pisze i co chcę...

Niby się liczy ze mną i moim zdaniem, planuje kupić działkę i budować dom, ma też w planie dzieci, niby myśli poważnie o Nas...

Ale coś i tak nie daje mi spokoju, tym bardziej że moje dwie przyjaciółki twierdzą że totalnie do siebie nie pasujemy i że jestem jego chwilową zabawką, dlatego też gdy tak słucham opinii innych które są negatywne pojawiają się u mnie wątpliwości, czy aby na pewno jestem kimś ważnym? Czy mnie kocha, pomimo tego że słyszę to non stop, czy nie jestem tylko kimś potrzebnym do sprzątania gotowania itp. . . Sama nie wiem i sama chyba się już w tym gubię.

Wiem że mieszkanie razem to nie tylko przyjemności a również obowiązki, ja lubię porządek i gdy wszystko ma swoje miejsce, jemu jest to obojętne a więc sprzątam ja bo mi przeszkadza, czasami mam tego po prostu dość.

Wiem też że tworzenie związku przez wspólnym zamieszkaniem, bardzo się różni. Mam wrażenie że wcześniej się bardziej starał, był inny... Sama nie wiem może szukam problemu tam gdzie go nie ma i za dużo przebywam z koleżankami. . Nie wiem ale wiem jedno nie daje mi to spokoju...
kropka_wkropce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 08:18   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez kropka_wkropce Pokaż wiadomość
Cześć,

Piszę bo potrzebuję powiedzieć na głos coś co siedzi we mnie od dłuższego czasu i gdzieś tam daje o sobie znać, gdyby któraś miała ochotę przeczytać to serdecznie zapraszam do lektury, również liczę na wasze spostrzeżenia...

Zacznę od początku..

On:

Pewny siebie, wie czego chce od życia, posiada swój interes, który od wielu lat bardzo dobrze prosperuje, ma pasje które realizuje. Pomimo wieku 28 lat ma bardzo stabilną sytuację mieszkaniową i finansową.

Ona:

Zaczyna swoją pracę po studiach, ma słomiany zapał do wielu rzeczy ale wielu próbuje. Jej znajomi nie pasują do jego osoby, właściwie i jest odwrotnie jej znajomi nie lubią jego dlatego też traci z nimi kontakt. I tu pojawia się dylemat czy robi dobrze z jednej strony osoba którą się kocha z drugiej wieloletnie koleżanki. .

Dwa totalne przeciwieństwa ale jednak coś nas do siebie przyciągnęło.
Na poważnie jesteśmy ze sobą od pół roku i od jakichś czterech miesięcy razem mieszkamy (wcześniej, przyjaźniliśmy się przez 4 lata)w jego mieszkaniu. Miałam dylematy finansowe czy dam radę ogarnąć taką nagłą wyprowadzkę z dala od miejsca gdzie pracuję (34km w jedną stronę), ale jakoś przemyślałam dałam radę tzn daję ale nie dokładam się do mieszkania tylko robię zakupy z racji tego i ż dużą część mojej wypłaty jest przeznaczona na dojazdy ok 550zł miesięcznie. I powiem Wam że trochę źle się z tym czuję że nie płacę za wodę, prąd... ale póki co nie mam na to wpływu.

Mój partner przede mną miał bardzo luźne podejście do związków właściwie miał tylko jeden poważny związek, ale jak twierdzi nigdy nikogo nie kochał, było mu wygodnie tworząc związek z wcześniejszą partnerką, właśnie wygoda była głównym powodem bycia ze sobą trzy lata. Miał wiele kobiet traktował je bardzo przedmiotowo... i tu nagle taka zmiana jak twierdzi zakochał się, tęskni gdy nie ma mnie obok, wyręcza mnie w wielu rzeczach, jest na każde zawołanie, wiem że mogę na niego liczyć i że jestem ważniejsza niż jego znajomi. Nie m problemu bym przeglądała jego telefon, tablet, czy komputer bo jak twierdzi nie ma nic do ukrycia, zawsze mówi kto do niego dzwoni, pisze i co chcę...

Niby się liczy ze mną i moim zdaniem, planuje kupić działkę i budować dom, ma też w planie dzieci, niby myśli poważnie o Nas...

Ale coś i tak nie daje mi spokoju, tym bardziej że moje dwie przyjaciółki twierdzą że totalnie do siebie nie pasujemy i że jestem jego chwilową zabawką, dlatego też gdy tak słucham opinii innych które są negatywne pojawiają się u mnie wątpliwości, czy aby na pewno jestem kimś ważnym? Czy mnie kocha, pomimo tego że słyszę to non stop, czy nie jestem tylko kimś potrzebnym do sprzątania gotowania itp. . . Sama nie wiem i sama chyba się już w tym gubię.

Wiem że mieszkanie razem to nie tylko przyjemności a również obowiązki, ja lubię porządek i gdy wszystko ma swoje miejsce, jemu jest to obojętne a więc sprzątam ja bo mi przeszkadza, czasami mam tego po prostu dość.

Wiem też że tworzenie związku przez wspólnym zamieszkaniem, bardzo się różni. Mam wrażenie że wcześniej się bardziej starał, był inny... Sama nie wiem może szukam problemu tam gdzie go nie ma i za dużo przebywam z koleżankami. . Nie wiem ale wiem jedno nie daje mi to spokoju...
Pogrubione: te rzeczy by mnie mocno niepokoiły. Nie chodzi mi tylko o niego i jego nieciekawe zachowania z przeszłości, ale i o to, że Twoją pewność co do tego związku, co do niego, bardzo łatwo zachwiać, jesteś tak niepewna, przestraszona, a na to nie ma miejsca w dobrym związku.

Wbrew pozorom wcale nie jest tak, że "przeciwieństwa" tworzą dobry, trwały związek. Właśnie ludzie powinni być do siebie w wielu sprawach podobni, a w innych muszą się uzupełniać, aby dynamika związku była odpowiednia, równowaga zachowana. Czy czujesz, że Wy się uzupełniacie, nadajecie na tych samych falach, dążycie w życiu do tego samego? Bo jak na tak krótki związek, to sporo masz wątpliwości. Zresztą, patrząc na przeszłość pana wcale się im nie dziwię.

Uważasz, że zaufanie = sprawdzanie? Naprawdę? Nie powinno być to jednak coś, co się komuś daje "w kredycie" i sprawdza ewentualnie jedynie w sytuacji, gdy coś niedobrego się dzieje? Jeżeli facet nie potrafi sam siebie przypilnować, to sprawdzanie nic nie da, bo telefonów komórkowych można mieć i 5 sztuk.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 08:36   #3
kropka_wkropce
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 27
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Pogrubione: te rzeczy by mnie mocno niepokoiły. Nie chodzi mi tylko o niego i jego nieciekawe zachowania z przeszłości, ale i o to, że Twoją pewność co do tego związku, co do niego, bardzo łatwo zachwiać, jesteś tak niepewna, przestraszona, a na to nie ma miejsca w dobrym związku.

Wbrew pozorom wcale nie jest tak, że "przeciwieństwa" tworzą dobry, trwały związek. Właśnie ludzie powinni być do siebie w wielu sprawach podobni, a w innych muszą się uzupełniać, aby dynamika związku była odpowiednia, równowaga zachowana. Czy czujesz, że Wy się uzupełniacie, nadajecie na tych samych falach, dążycie w życiu do tego samego? Bo jak na tak krótki związek, to sporo masz wątpliwości. Zresztą, patrząc na przeszłość pana wcale się im nie dziwię.

Uważasz, że zaufanie = sprawdzanie? Naprawdę? Nie powinno być to jednak coś, co się komuś daje "w kredycie" i sprawdza ewentualnie jedynie w sytuacji, gdy coś niedobrego się dzieje? Jeżeli facet nie potrafi sam siebie przypilnować, to sprawdzanie nic nie da, bo telefonów komórkowych można mieć i 5 sztuk.
Dzięki że zabrałaś głos...

Moje wątpliwości rodzą się nie z obserwacji jego zachowania a z tego co non stop słyszę od dwóch dobrych koleżanek, od samego początku są do niego negatywnie nastawione, co utrudnia mi kontakt z nimi i budzi wątpliwości bo gdy tylko się spotkamy słyszę same negatywne rzeczy pod jego adresem...

Czy się uzupełniamy, mamy podobne podejście do życia, uprawiamy ten sam sport razem i razem kochamy góry.

A co do sprawdzania źle zrozumiałaś ja go nie sprawdzam nie mam takiej potrzeby, zresztą i tak zawsze gdy ktoś coś do niego pisze bądź dzwoni to mnie informuje...

Właściwie gdyby nie praca i jego weekednowe zajęcia na uczelni to spędzamy ze sobą każdą wolną chwilę...
kropka_wkropce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 08:59   #4
86lola
Rotmistrz
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Köln
Wiadomości: 2 530
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Odstaw rady dobrych kolezanek na boczny tor.
86lola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 09:12   #5
kropka_wkropce
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 27
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez 86lola Pokaż wiadomość
Odstaw rady dobrych kolezanek na boczny tor.
Może coś w tym jest, bo gdy się z nimi nie spotykam nie mam wątpliwości... ale z drugiej strony szkoda mi tych 12 lat znajomości, miałyśmy naprawdę dobre chwile do momentu gdy nie weszłam w ten związek i go im nie przedstawiłam
kropka_wkropce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 09:18   #6
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
Dot.: Różnice społeczne a związek?

To nie spotykaj sie z tymi kolezankami. Zrob sobie od nich miesieczna przerwe i zobacz, jak do sprawy bedziesz podchodzila bez ich gadania.
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 09:22   #7
86lola
Rotmistrz
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Köln
Wiadomości: 2 530
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Ja niepisze,ze masz z nimi zerwac znajomosc. Poprostu im powiedz,ze niechcesz aby wtracaly sie w twoj zwiazek. Budujesz swoja przyszlosc ze swoim facetem,a nie z nimi.
86lola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-01-19, 09:27   #8
lovely_purple
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 341
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez kropka_wkropce Pokaż wiadomość
Może coś w tym jest, bo gdy się z nimi nie spotykam nie mam wątpliwości... ale z drugiej strony szkoda mi tych 12 lat znajomości, miałyśmy naprawdę dobre chwile do momentu gdy nie weszłam w ten związek i go im nie przedstawiłam
Jesli przyjaciolki opuszcza Cie tylko ze wzgledu, ze nie podoba im sie Twoj facet - to nie przyjaciolki ;-)
lovely_purple jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 09:49   #9
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez kropka_wkropce Pokaż wiadomość
Może coś w tym jest, bo gdy się z nimi nie spotykam nie mam wątpliwości... ale z drugiej strony szkoda mi tych 12 lat znajomości, miałyśmy naprawdę dobre chwile do momentu gdy nie weszłam w ten związek i go im nie przedstawiłam

A po co od razu z nich rezygnować?
Powiedz że masz powyżej uszu ich opinii, na temat Twojego związku.
Nie podoba im się, niech się zajmą czymś innym- swoimi związkami np.
Bo co? Jakieś konkretne zarzuty podają czy tylko : nie pasujecie do siebie, rzuć go?


Co do "jakości" poprzednich związków Pana.
Nie każdy ma parcie na bycie w związku już od przedszkola. Niektórzy muszą dojrzeć do tego i im to zajmuje czasami dłuuugo a potem jeszcze trzeba trafić na kogoś odpowiedniego.
Ja właściwie nie miałam żadnego stabilnego czy dłuższego związku przed związkiem z moim mężem.

Po pierwsze bardzo długo w ogóle nie miałam ochoty w jakimś związku tkwić, wszelkie kontakty męsko-damskie traktowałam bardzo lekko, na zasadzie "no chodzimy ze sobą. A może i nie bardzo"
Chyba można rzec nawet, że traktowałam swoich "chłopaków" dość przedmiotowo, bo po świńsku potrafiłam się zmyć ze "związku" bez większych tłumaczeń - jednemu po prostu wyjechałam na inny koniec Polski i... tyle mnie widział/słyszał.
Zresztą, w ogóle nie ogarniam co ja wtedy odstawiłam z tym związkiem, siedziałam w "zwiazku" z chłopakiem, którego normalnie nie lubiłam i mnie wpieniał samą swoją bytnością w mojej okolicy.
Potrafiłam wpaść w furię, bo mi przyniósł kwiatka na dzień kobiet- no jak on mógł faszysta jeden. Ale wszyscy mi gadali (moje koleżaneczki w tym jedna zakochana w nim na zabój, której on regularnie zwierzał się ze swojej miłości do mnie i cierpień swych z tym związanych), ze on mnie taaak kooocha i taaaak do siebie pasujemy.
Kurka wodna, pasowaliśmy do siebie jak świnia pod siodło.

Bo to nie było to, bo nie zakochuję się od pierwszego wejrzenia, nie strzela mnie piorun z nieba.

Ale jak już poznałam mojego męża obecnego, to i ja już byłam gotowa do związku i inaczej go traktowałam niż poprzedników- poważnie i z szacunkiem.


Sama sie ogarniaj i sama decyduj co jest między Toba a Twoim partnerem, a nie masz problem ze koleżanki coś tam skwierczą.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 10:25   #10
MarikoM
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 73
Dot.: Różnice społeczne a związek?

A moze bylo tak, ze żaliłas sie kolezankom na tego faceta? Albo pytalas je o rade w jakis kontrowersyjnych kwestiach i rezultat jest taki, ze one slyszaly przede wszystkim zle rzeczy o nim, wiec naturalnie go nie lubia.

Moze byc tez tak, ze one sa zwyczajnie zazdrosne. Wiem, ze przyjaciolki powinny wspierac itd, ale historia zna i takie przypadki. Wcale nie rzadkie. Mialam taka kolezanke, ktora doslownie wszystko co mowilam o swoim Tz potrafila tak przekrecic, ze zawsze wychodzil na faceta nie do zycia. Podkreslam, mialam...

Rozumiem, ze sytuacja finansowa Ci na to nie pozwala, ale jednak lepiej jest kiedy kobieta dorzuca sie cos do mieszkania nalezacego do faceta. Chociazby dla komfortu psychicznego, na zasadzie - place, tez mam prawo wymagac.
MarikoM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 10:31   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
A moze bylo tak, ze żaliłas sie kolezankom na tego faceta? Albo pytalas je o rade w jakis kontrowersyjnych kwestiach i rezultat jest taki, ze one slyszaly przede wszystkim zle rzeczy o nim, wiec naturalnie go nie lubia.

Moze byc tez tak, ze one sa zwyczajnie zazdrosne. Wiem, ze przyjaciolki powinny wspierac itd, ale historia zna i takie przypadki. Wcale nie rzadkie. Mialam taka kolezanke, ktora doslownie wszystko co mowilam o swoim Tz potrafila tak przekrecic, ze zawsze wychodzil na faceta nie do zycia. Podkreslam, mialam...

Rozumiem, ze sytuacja finansowa Ci na to nie pozwala, ale jednak lepiej jest kiedy kobieta dorzuca sie cos do mieszkania nalezacego do faceta. Chociazby dla komfortu psychicznego, na zasadzie - place, tez mam prawo wymagac.
Jak nie płaci, to też ma prawo wymagać, bo sorry, ale pan wiedział z kim się wiąże i że dziewczyna nie ma kokosów. Zresztą autorka nic nie pisze o tym, aby pan takich argumentów miał używać (czyli jest raczej normalny pod tym względem). Rozmawianie z kimś z pozycji siły i "nie masz kasy, nie odzywaj się" to byłaby przemoc ekonomiczna.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2015-01-19 o 10:39
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-01-19, 10:41   #12
kropka_wkropce
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 27
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
A moze bylo tak, ze żaliłas sie kolezankom na tego faceta? Albo pytalas je o rade w jakis kontrowersyjnych kwestiach i rezultat jest taki, ze one slyszaly przede wszystkim zle rzeczy o nim, wiec naturalnie go nie lubia.

Moze byc tez tak, ze one sa zwyczajnie zazdrosne. Wiem, ze przyjaciolki powinny wspierac itd, ale historia zna i takie przypadki. Wcale nie rzadkie. Mialam taka kolezanke, ktora doslownie wszystko co mowilam o swoim Tz potrafila tak przekrecic, ze zawsze wychodzil na faceta nie do zycia. Podkreslam, mialam...

Rozumiem, ze sytuacja finansowa Ci na to nie pozwala, ale jednak lepiej jest kiedy kobieta dorzuca sie cos do mieszkania nalezacego do faceta. Chociazby dla komfortu psychicznego, na zasadzie - place, tez mam prawo wymagac.
Nie, nie żaliłam się gdyż zaraz jak pojawił się temat mojego związku i chęć poznania ich z nim zrobiła się wielka afera gdyż One sobie tego nie wyobrażają i już na dzień dobry były nastawione negatywnie, nawet go nie znając dlatego też po tym jednorazowym spotkaniu, stwierdziłam że nie ma sensu się ''zaprzyjaźniać'' i od tego momentu jakieś cztery miesiące nie utrzymujemy już aż tak zażyłego kontaktu ale kilka razy w miesiącu dostaję informację z narzekaniem na jego osobę i robienie problemu.

Co do dokładania się do mieszkania nie da rady gdyż jak pisałam koszt moich dojazdów do kwota ok 550zł plus jedzenie, robię nam zakupy to kolejne 500-600 zł. A więc zostaje mi może jakieś 400zł z wynagrodzenia po odliczeniu, rachunku za telefon czy zakupu karmy dla psa.

W obecnej chwili nie mogę sobie pozwolić na dokładanie się do rachunków za wodę czy prąd..

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Jak nie płaci, to też ma prawo wymagać, bo sorry, ale pan wiedział z kim się wiąże i że dziewczyna nie kokosów. Zresztą autorka nic nie pisze o tym, aby pan takich argumentów miał używać (czyli jest raczej normalny pod tym względem). Rozmawianie z kimś z pozycji siły i "nie masz kasy, nie odzywaj się" to byłaby przemoc ekonomiczna.
Kwestie finansowe były poruszane na samym początku gdyż to był jedyny powód dla którego zastanawiałam się nad przeprowadzką, mój facet stwierdził że to nie jest problem bo spokojnie nas stać na mieszkanie razem, zresztą On ma filozofię taką że to facet powinien zapewnić byt rodzinie a kobieta jeżeli chce może pracować ale nie jest to konieczność. Bynajmniej ja nie wyobrażam sobie tego bym była na czyimś uczynnianiu

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

Może i trochę przesadzam ale potrzebowałam to z siebie wyrzucić gdzieś...
kropka_wkropce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 10:42   #13
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez lovely_purple Pokaż wiadomość
Jesli przyjaciolki opuszcza Cie tylko ze wzgledu, ze nie podoba im sie Twoj facet - to nie przyjaciolki ;-)
A ja tak nie uwazam. To nie jest przyjazn, jesli sie wie, ze facet jest lewy, kreci czy zle traktuje, a mimo to przytakiwac, bo przyjaciolce inaczej nie wypada...
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 10:43   #14
majka_98
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 3
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Słuchaj daj sobie spokój z koleżankami, z własnego doświadczenia wiem że to najgorsze doradczynie jesli chodzi o zwiazki, nie załuj znajomosci bo z nimi życia nie przezyjesz
Wątpliowsci masz pewnie przez ich gadanie.

Pisze do ciebie poniewaz mialam dokladnie to samo. Mój facet nie był stabilny w zwiazkach, nie traktował kobiet powaznie, młody z bardzo dobrą pracą i swoim mieszkaniem, ja kompletnie z innej beczki. Moi zajomi tez go nie lubili, wrecz ciagle go obgadywali, mówili zebym jak najszybciej dała sobie z nim spokoj. Przez takie gadanie oczywiscie mialam watpliwosci i juz sama nie widziałam co robic, ale poszłam za głosem seca. Dzisiaj jestesmy razem 4 lata, mamy wspaniale zycie a moi znajomi i dawne kolezanki do dzisiaj nic nie osiagneli, siedza sami albo w patologicznych zwiazkach Sami decydujemy jakie zycie wybieramy

Edytowane przez majka_98
Czas edycji: 2015-01-19 o 10:45
majka_98 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 10:44   #15
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez kropka_wkropce Pokaż wiadomość
Nie, nie żaliłam się gdyż zaraz jak pojawił się temat mojego związku i chęć poznania ich z nim zrobiła się wielka afera gdyż One sobie tego nie wyobrażają i już na dzień dobry były nastawione negatywnie, nawet go nie znając dlatego też po tym jednorazowym spotkaniu, stwierdziłam że nie ma sensu się ''zaprzyjaźniać'' i od tego momentu jakieś cztery miesiące nie utrzymujemy już aż tak zażyłego kontaktu ale kilka razy w miesiącu dostaję informację z narzekaniem na jego osobę i robienie problemu.

Co do dokładania się do mieszkania nie da rady gdyż jak pisałam koszt moich dojazdów do kwota ok 550zł plus jedzenie, robię nam zakupy to kolejne 500-600 zł. A więc zostaje mi może jakieś 400zł z wynagrodzenia po odliczeniu, rachunku za telefon czy zakupu karmy dla psa.

W obecnej chwili nie mogę sobie pozwolić na dokładanie się do rachunków za wodę czy prąd..

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------



Kwestie finansowe były poruszane na samym początku gdyż to był jedyny powód dla którego zastanawiałam się nad przeprowadzką, mój facet stwierdził że to nie jest problem bo spokojnie nas stać na mieszkanie razem, zresztą On ma filozofię taką że to facet powinien zapewnić byt rodzinie a kobieta jeżeli chce może pracować ale nie jest to konieczność. Bynajmniej ja nie wyobrażam sobie tego bym była na czyimś uczynnianiu
Ale co za różnica czy dokładasz się w sposób: kładziesz na stół 300 zł z tekstem: to na prąd i wodę, czy robisz zakupy za te 500-600 zł miesięcznie
Tak czy siak, on ma x zł mniej w miesiącu do wydania, bo je za Twoje częściowo.

Na tym polega wspólne mieszkanie w związku- nie każdą złotówkę się opisuje, jest jakiś tam "wspólny wór" który idzie na zakupy, rachunki itp.

Chyba trochę dałaś sobie namacić w głowie przez te drewniane teksty o koniecznościach wyliczania się z każdej złotówki w związku, bo jak nie to wyzysk


Skąd pomysł ze jesteś jego zabawką bo więcej sprzatasz? To też na ogół dość częste, ze w związku jednej osobie bałagan przeszkadza więcej niz drugiej, to sprząta więcej.
Normalne tez jest, ze "podział obowiązków" nie polega na tym ze każdy robi tyle samo wszystkiego - jeden robi więcej tego, inny owego, jeden więcej sprząta drugie więcej dba o dom i nastrój albo pracuje - ważne żeby sie uzupełniać nawzajem i mieć poczucie, ze wszytko jest OK
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 11:05   #16
majka_98
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 3
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
A moze bylo tak, ze żaliłas sie kolezankom na tego faceta? Albo pytalas je o rade w jakis kontrowersyjnych kwestiach i rezultat jest taki, ze one slyszaly przede wszystkim zle rzeczy o nim, wiec naturalnie go nie lubia.

Moze byc tez tak, ze one sa zwyczajnie zazdrosne. Wiem, ze przyjaciolki powinny wspierac itd, ale historia zna i takie przypadki. Wcale nie rzadkie. Mialam taka kolezanke, ktora doslownie wszystko co mowilam o swoim Tz potrafila tak przekrecic, ze zawsze wychodzil na faceta nie do zycia. Podkreslam, mialam...

Rozumiem, ze sytuacja finansowa Ci na to nie pozwala, ale jednak lepiej jest kiedy kobieta dorzuca sie cos do mieszkania nalezacego do faceta. Chociazby dla komfortu psychicznego, na zasadzie - place, tez mam prawo wymagac.
Prosze Cie...
czemu komus narzucasz takie rzeczy?
To jest kewstia która sami powinni ustalic.
Skoro facet sam zaproponował przepowadzke i dobrze zarabia to po co ma od niej brac skoro ona i tak ma ciezko.
majka_98 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 11:17   #17
kropka_wkropce
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 27
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez majka_98 Pokaż wiadomość
Słuchaj daj sobie spokój z koleżankami, z własnego doświadczenia wiem że to najgorsze doradczynie jesli chodzi o zwiazki, nie załuj znajomosci bo z nimi życia nie przezyjesz
Wątpliowsci masz pewnie przez ich gadanie.

Pisze do ciebie poniewaz mialam dokladnie to samo. Mój facet nie był stabilny w zwiazkach, nie traktował kobiet powaznie, młody z bardzo dobrą pracą i swoim mieszkaniem, ja kompletnie z innej beczki. Moi zajomi tez go nie lubili, wrecz ciagle go obgadywali, mówili zebym jak najszybciej dała sobie z nim spokoj. Przez takie gadanie oczywiscie mialam watpliwosci i juz sama nie widziałam co robic, ale poszłam za głosem seca. Dzisiaj jestesmy razem 4 lata, mamy wspaniale zycie a moi znajomi i dawne kolezanki do dzisiaj nic nie osiagneli, siedza sami albo w patologicznych zwiazkach Sami decydujemy jakie zycie wybieramy
Dokładnie tak, moje wątpliwości pojawiły się po komentarzach, sms'ach od koleżanek. I zawsze gdy dostanę taką wiązankę od nich to później się zastanawiam analizuję. To wprowadza mnie w zły nastrój i szukanie czegoś.
kropka_wkropce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 11:28   #18
majka_98
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 3
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez kropka_wkropce Pokaż wiadomość
Dokładnie tak, moje wątpliwości pojawiły się po komentarzach, sms'ach od koleżanek. I zawsze gdy dostanę taką wiązankę od nich to później się zastanawiam analizuję. To wprowadza mnie w zły nastrój i szukanie czegoś.
ja wiem bo to samo miałam, watpliwosci i podły nastrój i ciagle bylo zle jak kolezanki się wcinały! Odetnij się od nich bo ciagle bedziesz szukała dziury w całym i zmarnujesz sobie szanse na fajne zycie
majka_98 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 11:53   #19
kropka_wkropce
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 27
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez majka_98 Pokaż wiadomość
ja wiem bo to samo miałam, watpliwosci i podły nastrój i ciagle bylo zle jak kolezanki się wcinały! Odetnij się od nich bo ciagle bedziesz szukała dziury w całym i zmarnujesz sobie szanse na fajne zycie
Staram się odcinać bo już dawno się z nimi nie widziałam, ale numeru telefonu nie zmienię więc jakieś tam wiadomości będą dochodzić... tym bardziej że mamy jedną wspólną znajomą która ''donosi'' co u nas aktualnie...
kropka_wkropce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 14:05   #20
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Czy Twoje przyjaciółki/ koleżanki mają chłopaków? Może nie mają i są zazdrosne. I dlatego tak gadają na Twojego faceta.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 15:00   #21
natka955
Raczkowanie
 
Avatar natka955
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Znad morza :)
Wiadomości: 139
GG do natka955
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Jak dla mnie, to Twoje przyjaciółki są po prostu zazdrosne.
Co innego, gdyby po jakiś czasie, zaczęły na jego osobę najeżdżać, ale jak sama mówisz, od początku były na nie..
__________________
''Chodzi o to, by być miłością, a nie mieć miłość.
Wtedy mamy pewność, że jesteśmy z kimś dlatego, że tego chcemy, a nie dlatego, że tego wymagają konwenanse."

Paulo Coelho



Razem od 28.01
natka955 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 15:28   #22
nosferatku
Zadomowienie
 
Avatar nosferatku
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez kropka_wkropce Pokaż wiadomość

Ale coś i tak nie daje mi spokoju, tym bardziej że moje dwie przyjaciółki twierdzą że totalnie do siebie nie pasujemy i że jestem jego chwilową zabawką, dlatego też gdy tak słucham opinii innych które są negatywne pojawiają się u mnie wątpliwości, czy aby na pewno jestem kimś ważnym? Czy mnie kocha, pomimo tego że słyszę to non stop, czy nie jestem tylko kimś potrzebnym do sprzątania gotowania itp. . . Sama nie wiem i sama chyba się już w tym gubię.
Zerwij z nim i zwiąż się z przyjaciółką. Najlepiej z obiema.
Cytat:
Napisane przez kropka_wkropce Pokaż wiadomość
Wiem że mieszkanie razem to nie tylko przyjemności a również obowiązki
Eureka!
Cytat:
Napisane przez kropka_wkropce Pokaż wiadomość
Wiem też że tworzenie związku przez wspólnym zamieszkaniem, bardzo się różni. Mam wrażenie że wcześniej się bardziej starał, był inny... Sama nie wiem może szukam problemu tam gdzie go nie ma i za dużo przebywam z koleżankami. . Nie wiem ale wiem jedno nie daje mi to spokoju...
Proponuję uczcić tego mężczyznę minutą ciszy.

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Ale co za różnica czy dokładasz się w sposób: kładziesz na stół 300 zł z tekstem: to na prąd i wodę, czy robisz zakupy za te 500-600 zł miesięcznie
Tak czy siak, on ma x zł mniej w miesiącu do wydania, bo je za Twoje częściowo.

Na tym polega wspólne mieszkanie w związku- nie każdą złotówkę się opisuje, jest jakiś tam "wspólny wór" który idzie na zakupy, rachunki itp.

Chyba trochę dałaś sobie namacić w głowie przez te drewniane teksty o koniecznościach wyliczania się z każdej złotówki w związku, bo jak nie to wyzysk


Skąd pomysł ze jesteś jego zabawką bo więcej sprzatasz? To też na ogół dość częste, ze w związku jednej osobie bałagan przeszkadza więcej niz drugiej, to sprząta więcej.
Normalne tez jest, ze "podział obowiązków" nie polega na tym ze każdy robi tyle samo wszystkiego - jeden robi więcej tego, inny owego, jeden więcej sprząta drugie więcej dba o dom i nastrój albo pracuje - ważne żeby sie uzupełniać nawzajem i mieć poczucie, ze wszytko jest OK
Słyszę tu głos rozsądku. W takim wątku wypadałoby go jak najszybciej uciszyć.
nosferatku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 16:32   #23
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Różnice społeczne a związek?

W Twoich postach tutaj nie znalazłam żadnego zarzutu skierowanego od Ciebie do TŻta... Więc myślę, że po prostu masz zazdrosne koleżanki, które mącą Ci w związku i mieszają w głowie. Lekarstwem jest tu jasne postawienie sprawy i poinformowanie ich, że nie masz ochoty słuchać ich uwag o facecie - nie lubią go, no trudno, jakoś to przeżyjesz, ale nie chcesz słyszeć słowa na jego temat.

Gdyby nie słuchały, ograniczałabym kontakty z nimi. Bo najwyraźniej są toksyczne.

Masz własny rozum, więc skoro dobrze Ci w tym związku - na tym się skup, a ich opinie olewaj.

Kwestie finansowe - związek to relacja bliskich ludzi, a nie mieszkanie ze współlokatorem, z którym się rozlicza co do złotówki. On zarabia jak rozumiem więcej od Ciebie, ma dobrze prosperującą firmę, do tego uważa, że jest w stanie Was utrzymać i nie ma nic przeciwko temu, że wykłada więcej kasy na wspólne życie niż Ty. Nie ma więc żadnego powodu byś miała czuć się winna, gorsza, ani pozbawiona "prawa głosu" w kwestii finansów czy mieszkania.

Sprzątanie - zazwyczaj tak jest, że jedna osoba więcej sprząta, więcej gotuje, więcej pracuje w związku. Ludzie nie są identyczni, zresztą sama wspomniałaś, że jemu bałagan niezbyt przeszkadza, a Tobie tak, więc sprzątasz. Skoro tak, to raczej nie związał się z Tobą żebyś mu prała gacie i ścierała kurze Dziwne, że w ogóle Ci to przychodzi do głowy. Może to wpływ tych koleżanek?

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------

A, dodam, że nie widzę tu żadnych różnic społecznych z tytułu tego wątku.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 16:49   #24
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Cytat:
Napisane przez kropka_wkropce Pokaż wiadomość

Co do dokładania się do mieszkania nie da rady gdyż jak pisałam koszt moich dojazdów do kwota ok 550zł plus jedzenie, robię nam zakupy to kolejne 500-600 zł. A więc zostaje mi może jakieś 400zł z wynagrodzenia po odliczeniu, rachunku za telefon czy zakupu karmy dla psa.
Dopóki się jakkolwiek dokładasz, masz swoją kasę w kieszeni a na dodatek nie masz podstaw by sądzić, że jemu to w jakikolwiek sposób przeszkadza, nie przejmuj się. Jak zamieszkałam ze swoim obecnym mężem on zarabiał niecałe 2000-3000zł a ja miałam dosłownie 1000zł kasy od rodziców bo jeszcze studiowałam. A jak skończyły się studia, a ja jeszcze nie miałam pracy, on już zarabiał więcej, a ja... nic. To nie znaczy, że związek się musi skończyć, skoro nie możemy aktualnie po równo do niego włożyć to nie jest spółka.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Ale co za różnica czy dokładasz się w sposób: kładziesz na stół 300 zł z tekstem: to na prąd i wodę, czy robisz zakupy za te 500-600 zł miesięcznie
Tak czy siak, on ma x zł mniej w miesiącu do wydania, bo je za Twoje częściowo.

Na tym polega wspólne mieszkanie w związku- nie każdą złotówkę się opisuje, jest jakiś tam "wspólny wór" który idzie na zakupy, rachunki itp.
Zgadzam się w 100%. Nie da się każdego kosztu podzielić na 2. Wiadomo, że jedna osoba wyda więcej na paliwo, kosmetyki, jedna więcej zje. To nie chodzi o bezwzględne dzielenie wszystkiego na połowę.

A z koleżankami to są dwie możliwości: czasami osoby z zewnątrz zwyczajnie więcej widzą, bo są obiektywne i niezakochane. A czasami się uprzedzą i oceniają później na podstawie tych uprzedzeń.
Pogadaj z nimi na spokojnie, powiedz, że zależy Ci na dobrych relacjach, i poproś, by merytorycznie wyjaśniły ci konkrety swoich obiekcji.
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-19, 17:00   #25
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Różnice społeczne a związek?

Facet miał taką przeszłość, jaką miał. Nic na to nie poradzisz. najwyraźniej nie zależało mu wcześniej na żadnej kobiecie, albo w ogóle nie dążył do bycia w "poważnym związku". I dużo osób jest takich, któe za młodu jakoś tam się bawią życiem, nie podchodzą śmiertelnie poważnie do relacji damsko-męskich. A potem na zdecydowaną większość takich osób przychodzi czas, że jednak kogoś pokochają, że pojawi się potrzeba stabilizacji, związku, w perspektywie rodziny.
I jeśli Tobie jego przeszłość nie przeszkadza, jeśli on dla Ciebie od początku jest dobry to nie widzę powodu by słuchać narzekań koleżanek. Bo dla mnie to takie gadanie dla gadania, może z zazdrości, może z żalu, że mniej czasu z nimi spędzasz.
A co do różnic to sama wiesz na ile się różnicie. Ważne jest by w związku mieć wspólne cele, wspólne wizje, podobny pogląd na podział ról, potomstwo, miejsce zamieszkania itd. ale charakterem się można różnić, a nawet dodaje to pewnego dynamizmu, sprawia, że dwie osoby się uzupełniają i wzajemnie są w stanie sobie pomóc.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-01-19 18:00:12


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:05.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.