Traktujecie obietnice i dane słowo serio?

[201605161006]

Ciekawi mnie jak się ma w społeczeństwie coś takiego jak obietnica i dotrzymywanie słowa... Jaką w ogóle widzicie różnicę pomiędzy obietnicą a dotrzymaniem słowa? Czy to to samo? Czy jeśli ktoś powie, że coś zrobi, albo czegoś nie zrobi, to jest to dla was równoznaczne z obietnicą? Czy musi powiedzieć ''obiecuje'', a jak tego nie powie to choćby mówił, że zrobi nie wiadomo co - i tak się to nie liczy bo brakowało słowa ''obiecuję''?

Pytam i chcę o tym podyskutować bo widzę że w moim otoczeniu coraz częściej obietnice i dotrzymywanie słowa traktuje się po macoszemu... ktoś powie że coś zrobi a jak przychodzi czas by to zrobił to mówi ''przecież nie padło słowo ''obiecuję'' więc nie muszę dotrzymać słowa'', nie raz nawet mimo słowa obiecuję, ludzie łamią obietnice. Nie mówię tu o jakichś skrajnych sytuacjach, poważnych, patetycznych, naprawdę wymagających niedotrzymania słowa lub po prostu uniemożliwiających dotrzymania go. Mam tu na myśli, że np. ktoś obiecał komuś, że go gdzieś zabierze za ileś a po czasie np. choruje i niemożliwe jest to to wykonania albo bardzo/zbyt trudne, czy też ktoś obiecuje być wierny drugiej osobie ale się rozchodzą i przestają być parą to wiadomo że pod pewnymi względami już wierny być nie musi.

Jakie Wy macie do tego podejście i co obserwujecie w swoim otoczeniu? I odnośnie obietnic i dotrzymywania słowa i bagatelizowania dotrzymania słowa ''bo nie padło słowo obietnica''?

[201607111028]

Napisane przez takasobie93

Ciekawi mnie jak się ma w społeczeństwie coś takiego jak obietnica i dotrzymywanie słowa... Jaką w ogóle widzicie różnicę pomiędzy obietnicą a dotrzymaniem słowa? Czy to to samo? Czy jeśli ktoś powie, że coś zrobi, albo czegoś nie zrobi, to jest to dla was równoznaczne z obietnicą? Czy musi powiedzieć ''obiecuje'', a jak tego nie powie to choćby mówił, że zrobi nie wiadomo co - i tak się to nie liczy bo brakowało słowa ''obiecuję''?

Pytam i chcę o tym podyskutować bo widzę że w moim otoczeniu coraz częściej obietnice i dotrzymywanie słowa traktuje się po macoszemu... ktoś powie że coś zrobi a jak przychodzi czas by to zrobił to mówi ''przecież nie padło słowo ''obiecuję'' więc nie muszę dotrzymać słowa'', nie raz nawet mimo słowa obiecuję, ludzie łamią obietnice. Nie mówię tu o jakichś skrajnych sytuacjach, poważnych, patetycznych, naprawdę wymagających niedotrzymania słowa lub po prostu uniemożliwiających dotrzymania go. Mam tu na myśli, że np. ktoś obiecał komuś, że go gdzieś zabierze za ileś a po czasie np. choruje i niemożliwe jest to to wykonania albo bardzo/zbyt trudne, czy też ktoś obiecuje być wierny drugiej osobie ale się rozchodzą i przestają być parą to wiadomo że pod pewnymi względami już wierny być nie musi.

Jakie Wy macie do tego podejście i co obserwujecie w swoim otoczeniu? I odnośnie obietnic i dotrzymywania słowa i bagatelizowania dotrzymania słowa ''bo nie padło słowo obietnica''?

Bardzo rzadko mówię "obiecuję" (nie mówiąc już o "przyrzekam" bądź "przysięgam"). W dzisiejszym świecie trudno być czegokolwiek pewnym. Pewnych słów/wyrażeń po prostu nie należy nadużywać.
Z mojego otoczenia: koleżanka kiedyś prowadziła bloga, spotykała się wtedy ze swoim ówczesnym chłopakiem. W wielu notatkach pisała: "kocham, będę zawsze, obiecuję", coś w tym stylu. Teraz ma już kolejnego, notki z bloga pousuwane bądź edytowane
Nie uważam jednak, że słowo "obiecuję" determinuje wykonanie/niewykonanie zadania. To nie dobór słów decyduje o mocy postanowienia. Jednakże mimo to uważam, że są słowa ważne i ważniejsze (mam na myśli między innymi wymienione powyżej "przyrzekam" lub "przysięgam").

[kasztanka3]

Tak, traktuję słowo mówione serio.
Jak ja mówię, że coś zrobię, to to zrobię i oczekuję od innych tego samego, "tak" ma oznaczać "tak" a nie "nie wiem" czy "może kiedyś".
Podstawówkę skończyłam już daaawno i za stara jestem, żeby się bawić w łapanie za słówka typu "nie obiecałam, więc teraz spadaj". Dorośli ludzie powinni ponosić konsekwencje swoich słów i czynów i nie powinno być to determinowane przez dobór słów.

[maacieek]

Nie obiecuję, że coś zrobię jeśli wiem, że tego nie zrobię, bo mi się nie chce, ne umiem i milion innych powodów. Jak już coś obiecuję zrobić to to robię. Prędzej czy później, ale zrobię.
Dla mnie słowa "tak, nie, nie wiem i może" nie są takie same. "Tak" oznacza "tak", a nie "może kiedyś", nie mamy po 10 lat, żeby bawić się w jakieś zabawy w kotka i myszkę czy inne tego typu podchody.

[201605161006]

Napisane przez kasztanka3

Podstawówkę skończyłam już daaawno i za stara jestem, żeby się bawić w łapanie za słówka typu "nie obiecałam, więc teraz spadaj". Dorośli ludzie powinni ponosić konsekwencje swoich słów i czynów i nie powinno być to determinowane przez dobór słów.

No własnie takie coś często jest spotykane... że ktoś mówi że coś zrobi a potem się wymiguje bo ''nie było słowa obiecuję'' tak jakby inne słowa czy czyny się nie liczyły.

[szynka_w_toscie]

Ja staram się zawsze dotrzymywać słowa, ale bardziej przykładam uwagę do obietnic kiedy użyję magicznego "obiecuję". Sama zauważyłam, że dużo osób tak ma bo ciężko dotrzymać wszystkich postanowień i inaczej brzmi "zadzwonię do Ciebie o 20" i "zadzwonię do Ciebie o 20, obiecuję", prawda?

[beznadziejny123]

Już kilka razy obiecałem sobie i moderatorom, że przestanę odpisywać takiejsobie93 i kilka razy złamałem obietnicę, więc różnie to bywa.

[coffee]

Napisane przez beznadziejny123

Już kilka razy obiecałem sobie i moderatorom, że przestanę odpisywać takiejsobie93 i kilka razy złamałem obietnicę, więc różnie to bywa.

Zdajesz sobie sprawę z tego, że Twój podpis nie działa, prawda?

[beznadziejny123]

Napisane przez coffee

Zdajesz sobie sprawę z tego, że Twój podpis nie działa, prawda?

Nie zdawałem Mogłaś napisać PM

[kasztanka3]

Napisane przez takasobie93

No własnie takie coś często jest spotykane... że ktoś mówi że coś zrobi a potem się wymiguje bo ''nie było słowa obiecuję'' tak jakby inne słowa czy czyny się nie liczyły.

Jeżeli Tobie się to przytrafia, to zmień towarzystwo na poważne.

[Niebieskooka arystokratka]

Z reguły staram się dotrzymywać danego słowa i robię wszystko, aby wykonać to co obiecałam, a jeśli mi się to nie uda to jestem na siebie bardzo zła i tę osobę, którą zawiodłam staram się przeprosić najmocniej jak mogę.

[Katapulta]

Ja zawsze staram się dotrzymać danego słowa. I tego też oczekuję od innych.
Dla mnie słowa "obiecuję, przysięgam" tylko stopniują priorytet i wagę danej obietnicy. Ale nigdy nie podchodzę do tematu jak przedszkolak "nie mówiłam obiecuję to spływaj". Dla mnie równe jest to z kłamstwem.
Jak się mówi A to trzeba potem wyrecytować cały alfabet

[Imperialista]

Jeśli nie jestem w stanie dotrzymać obietnicy z przyczyn ode mnie niezależnych bądź z powodu spraw bardziej priorytetowych to zwykle o tym informuje i proszę o możliwość w jakiś sposób wynagrodzenia tego.

[Fleur_D]

Nie pamiętam, kiedy ostatnio użyłam słowa "obiecuję". Mimo to, jeśli komuś powiem, że coś zrobię, to to zrobię, chyba że wynikną okoliczności, które mi to uniemożliwią np: dziś obiecałam, że po południu umyję samochody, ale jeśli ktoś nam je ukradnie z garażu, to nie umyję

[mushroomhunter]

Ze swojego otoczenia bardzo szybko eliminuję osoby, które rzucają słowa na wiatr. Nie toleruję, kiedy ktoś się do czegoś zobowiązuje, a potem to olewa, nawet chodzi o drobne sprawy.

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Jeśli wiem ze nie będę mogła dotrzymać słowa, to nie obiecuje. Z resztą, bardo rzadko zdarza się, ze cos obiecuje.

[chwast]

No serio niestety

Wyslane przez tapatalk 2

[giselle2504]

Ja traktuję serio. Rzadko używam słowa "obiecuję", ale jak mówię, że coś dla kogoś zrobię, czy umówię się z tą osobą, to traktuję to jako obietnicę i oczekuję tego samego od niej.

Znam jednak osoby, które bardzo często rzucają słowa na wiatr. Kiedyś aż się zaczęłam zastanawiać czy ja czasem nie traktuję czegoś zbyt poważnie, bo takie coś mi zarzucano. Jednym z argumentów było właśnie "ale przecież nie powiedziałem Ci, że obiecuję, to nie wiem o co chodzi" No, ale jak ktoś mi mówi, że coś zrobi albo, że się spotkamy, to dlaczego miałabym za każdym razem brać poprawkę na to, że może jednak nie i ciągle się zastanawiać i mieć jakiś tam plan B? Słowo to słowo

[dryda]

Bardzo serio.
Nigdy nie łamię danego słowa, choćbym wiedziała, że powinnam i że mi się to odbije czkawką. Jak obiecam - nie ma zmiłuj.

[3metrynadniebem]

Ja nie muszę mówić "obiecuję", a i tak zrobię to, co powiedziałam, że zrobię.. Myślałam, że to normalne? Ja bym miała wyrzuty sumienia, jeślibym powiedziała komus "Ok, zrobię to i to", a potem bym tego nie zrobiła..

[Luizeczk876]

staram się zawsze dotrzymywać słowa i tego samego oczekuję od innych.

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez kasztanka3

Tak, traktuję słowo mówione serio.
Jak ja mówię, że coś zrobię, to to zrobię i oczekuję od innych tego samego, "tak" ma oznaczać "tak" a nie "nie wiem" czy "może kiedyś".
Podstawówkę skończyłam już daaawno i za stara jestem, żeby się bawić w łapanie za słówka typu "nie obiecałam, więc teraz spadaj". Dorośli ludzie powinni ponosić konsekwencje swoich słów i czynów i nie powinno być to determinowane przez dobór słów.

Napisane przez Imperialista

Jeśli nie jestem w stanie dotrzymać obietnicy z przyczyn ode mnie niezależnych bądź z powodu spraw bardziej priorytetowych to zwykle o tym informuje i proszę o możliwość w jakiś sposób wynagrodzenia tego.

Napisane przez Fleur_D

Nie pamiętam, kiedy ostatnio użyłam słowa "obiecuję". Mimo to, jeśli komuś powiem, że coś zrobię, to to zrobię, chyba że wynikną okoliczności, które mi to uniemożliwią np: dziś obiecałam, że po południu umyję samochody, ale jeśli ktoś nam je ukradnie z garażu, to nie umyję

Napisane przez mushroomhunter

Ze swojego otoczenia bardzo szybko eliminuję osoby, które rzucają słowa na wiatr. Nie toleruję, kiedy ktoś się do czegoś zobowiązuje, a potem to olewa, nawet chodzi o drobne sprawy.

Te wypowiedzi są mi najbliższe.
Jestem bardzo słowna i konkretna i moje otoczenie doskonale o tym wie. Zwyczajnie szkoda mi mojego czasu i szanuję czas innych, żeby się bawić w "obiecałeś/obiecałaś".

[201703061208]

tak, nie wiem czy kiedykolwiek zdarzyło mi się złamać dane słowo czy też obietnicę. Jeżeli nie jestem czegoś pewna, po prostu nie obiecuję, ale rzucanie słów na wiatr Nie uznaję takiego zachowania, to bardzo podważa wiarygodność danej osoby i powoduje, iż nie jestem w stanie jej zaufać kolejny raz.