Gdy wątpliwości zalewają umysł...

[Figure09]

Drogie Wizażanki,

jako że samotne wieczory to świetna pora na rozmyślania na tematy wszelakie, "zainspirowana" doświadczeniami i zatroskana ewentualną przyszłością postanowiłam, że przyjdę do was po opinię...

Może jestem młoda i głupia i nie mam co robić, że w ogóle takie pytania rodzą się w mojej głowie, ale zaryzykuję:

Czy w sytuacji, gdyby wasze życie seksualne praktycznie nie istniało i w dodatku nie było przyjemne, a poznałybyście fajnego faceta, z którym mogłoby dojść do czegoś więcej, mówiłybyście mu o tym, że macie wątpliwości, czy to w ogóle może być fajne, mówiłybyście o tych złych/nikłych dotychczasowych doświadczeniach? Dodatkowo wiedząc, że on doświadczenie posiada i raczej do głowy mu nie przyszło, że to nie zawsze może nie być dla kobiety przyjemne doznanie?

Czy nie mówić i niech się dzieje wola nieba i co ma być to będzie?


Niby warto rozmawiać na te tematy, tylko czy aby na pewno w takim przypadku?
Wiem, że jak się jakiś nawinie, to będę miała z tym problem i będę się zastanawiać, więc liczę na to, że coś doradzicie.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Figure09

Drogie Wizażanki,

jako że samotne wieczory to świetna pora na rozmyślania na tematy wszelakie, "zainspirowana" doświadczeniami i zatroskana ewentualną przyszłością postanowiłam, że przyjdę do was po opinię...

Może jestem młoda i głupia i nie mam co robić, że w ogóle takie pytania rodzą się w mojej głowie, ale zaryzykuję:

Czy w sytuacji, gdyby wasze życie seksualne praktycznie nie istniało i w dodatku nie było przyjemne, a poznałybyście fajnego faceta, z którym mogłoby dojść do czegoś więcej, mówiłybyście mu o tym, że macie wątpliwości, czy to w ogóle może być fajne, mówiłybyście o tych złych/nikłych dotychczasowych doświadczeniach? Dodatkowo wiedząc, że on doświadczenie posiada i raczej do głowy mu nie przyszło, że to nie zawsze może nie być dla kobiety przyjemne doznanie?

Czy nie mówić i niech się dzieje wola nieba i co ma być to będzie?


Niby warto rozmawiać na te tematy, tylko czy aby na pewno w takim przypadku?
Wiem, że jak się jakiś nawinie, to będę miała z tym problem i będę się zastanawiać, więc liczę na to, że coś doradzicie.

Myślę, że warto by powiedzieć bo jeśli byś nie powiedziała facet może potem zastanwiać się o co chodzi i szukać problemu gdzie indziej. Poza tym z tą wiedzą można próbować sprawić by partnerowi było przyjemnie.

Na czym polega problem u Ciebie? Partnerzy się nie spisywali czy masz blokadę jakąś? Może trzeba pomyśleć o wizycie u specjalisty.

[Mileva_]

Zdecydowanie wyjaśniać i rozmawiać. Niedomówienia mogą sprawić, że facet zinterpretuje całą sprawę zupełnie inaczej - na przykład tak, że jest dla ciebie nieatrakcyjny albo że jesteś całkowitą purytanką.

[Figure09]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;47479664]
Na czym polega problem u Ciebie? Partnerzy się nie spisywali czy masz blokadę jakąś? Może trzeba pomyśleć o wizycie u specjalisty.[/QUOTE]

Pół na pół, ale staram się poukładać sobie wszystko w głowie.

Też mi się wydaje, że lepiej byłoby porozmawiać, ale nie wiem za to kiedy byłby dobry moment, zeby sobie taki jeszcze nie pomyślał, że jakaś dziwna jestem.

[I am Rock]

Wydaje mi się, że jeśli facet nie pyta, to mu nie musisz ze szczegółami o swoim pożyciu opowiadać. Ale ogólnie, że nie odczuwasz przyjemności z seksu możesz przy jakiejś intymnej okazji napomknąć.
Ale ja ci powiem jedno. Też myślałam, że mam blokadę czy nie wiadomo co, do czasu, aż trafiłam na odpowiedniego faceta, przy którym poczułam "to coś". A miałam przedtem kilku chłopaków i ich próby pieszczot tak naprawdę mnie wkurzały.
Nie wystarczy, że chłopak wizualnie fajny i z charakteru dobry. Jeżeli jeszcze z nim na dobre nie zaczęłaś, a już masz wątpliwości, to nie wróżę wam dobrze.

[Figure09]

Przecież napisałam, że się zastanawiam na przyszłość, a nie ze teraz mam tako problem.
Nie mam zamiaru nikomu opowiadać szczegółów, chodzi o to czy przedstawiać sytuację czy nie, zeby po prostu miał świadomość, ze dotychczas nie kojarzyła mi się ta strefa zbyt dobrze, i wziął to ewentualnie pod uwagę...

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Figure09

Przecież napisałam, że się zastanawiam na przyszłość, a nie ze teraz mam tako problem.
Nie mam zamiaru nikomu opowiadać szczegółów, chodzi o to czy przedstawiać sytuację czy nie, zeby po prostu miał świadomość, ze dotychczas nie kojarzyła mi się ta strefa zbyt dobrze, i wziął to ewentualnie pod uwagę...

Jak sie krepujesz to mozesz sprobowac bez dramatycznego 'musimy porozmawiac' ale gdy pojawią sie zgrzyty to wyjasnij sprawe, bo inaczej doprowadzisz do niepotrzebnych nieporozumien

[I am Rock]

Napisane przez Figure09

Przecież napisałam, że się zastanawiam na przyszłość, a nie ze teraz mam tako problem.
Nie mam zamiaru nikomu opowiadać szczegółów, chodzi o to czy przedstawiać sytuację czy nie, zeby po prostu miał świadomość, ze dotychczas nie kojarzyła mi się ta strefa zbyt dobrze, i wziął to ewentualnie pod uwagę...

Ale co on, biedny z tą wiedzą ma zrobić? Że seks ci się źle kojarzy? Nie obawiasz się, że po prostu zrezygnuje ze spotkań z tobą?
Może ty lepiej nic nie mów, jest całkiem możliwe, że z facetem którego odbierasz inaczej niż poprzednich, też będzie inaczej, lepiej.

[Figure09]

Napisane przez I am Rock

Ale co on, biedny z tą wiedzą ma zrobić? Że seks ci się źle kojarzy? Nie obawiasz się, że po prostu zrezygnuje ze spotkań z tobą?
Może ty lepiej nic nie mów, jest całkiem możliwe, że z facetem którego odbierasz inaczej niż poprzednich, też będzie inaczej, lepiej.

Nie, nie obawiam się, bo to będzie znaczyło mniej więcej tyle, że chodzi mu o jedno, wiec mała strata. Właściwie nie przyszło mi to nawet do głowy.

[Shira Yuki]

Napisane przez Figure09

Drogie Wizażanki,

jako że samotne wieczory to świetna pora na rozmyślania na tematy wszelakie, "zainspirowana" doświadczeniami i zatroskana ewentualną przyszłością postanowiłam, że przyjdę do was po opinię...

Może jestem młoda i głupia i nie mam co robić, że w ogóle takie pytania rodzą się w mojej głowie, ale zaryzykuję:

Czy w sytuacji, gdyby wasze życie seksualne praktycznie nie istniało i w dodatku nie było przyjemne, a poznałybyście fajnego faceta, z którym mogłoby dojść do czegoś więcej, mówiłybyście mu o tym, że macie wątpliwości, czy to w ogóle może być fajne, mówiłybyście o tych złych/nikłych dotychczasowych doświadczeniach? Dodatkowo wiedząc, że on doświadczenie posiada i raczej do głowy mu nie przyszło, że to nie zawsze może nie być dla kobiety przyjemne doznanie?

Czy nie mówić i niech się dzieje wola nieba i co ma być to będzie?


Niby warto rozmawiać na te tematy, tylko czy aby na pewno w takim przypadku?
Wiem, że jak się jakiś nawinie, to będę miała z tym problem i będę się zastanawiać, więc liczę na to, że coś doradzicie.

rada jest prosta,ale trudniej to wykonać.
jestem ZA tym,aby mówić,jednak nie każdy potrafi opowiadać o swojej traumie.jesli jestes na to gotowa i możesz zaufać temu mężyzźnie to powiedz prawdę.gorzej jeśli prawda go przerośnie i odejdzie

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Napisane przez Figure09

Nie, nie obawiam się, bo to będzie znaczyło mniej więcej tyle, że chodzi mu o jedno, wiec mała strata. Właściwie nie przyszło mi to nawet do głowy.

hmm,tylko pomyśl jak trudno mowić każdemu na początku o swojej traumie.może zanim powiesz bądź pewna komu ja przekazujesz

[weak]

Napisane przez Figure09

Drogie Wizażanki,

jako że samotne wieczory to świetna pora na rozmyślania na tematy wszelakie, "zainspirowana" doświadczeniami i zatroskana ewentualną przyszłością postanowiłam, że przyjdę do was po opinię...

Może jestem młoda i głupia i nie mam co robić, że w ogóle takie pytania rodzą się w mojej głowie, ale zaryzykuję:

Czy w sytuacji, gdyby wasze życie seksualne praktycznie nie istniało i w dodatku nie było przyjemne, a poznałybyście fajnego faceta, z którym mogłoby dojść do czegoś więcej, mówiłybyście mu o tym, że macie wątpliwości, czy to w ogóle może być fajne, mówiłybyście o tych złych/nikłych dotychczasowych doświadczeniach? Dodatkowo wiedząc, że on doświadczenie posiada i raczej do głowy mu nie przyszło, że to nie zawsze może nie być dla kobiety przyjemne doznanie?

Czy nie mówić i niech się dzieje wola nieba i co ma być to będzie?


Niby warto rozmawiać na te tematy, tylko czy aby na pewno w takim przypadku?
Wiem, że jak się jakiś nawinie, to będę miała z tym problem i będę się zastanawiać, więc liczę na to, że coś doradzicie.

Przed pierwszym seksem z owym partnerem tego tematu bym nie poruszała. Nie powiedziałabym facetowi, że nie wiem czy seks jest dla mnie przyjemnym doznaniem i że miałam partnerów, którzy mnie nie zaspokoili. Mogłoby to na nim wywołać presję tego, żeby jak najlepiej wypaść, co spowodować by mogło rzeczywiście całkowitą klapę. Bo męskie ego chciało by się podbudować, bo za bardzo by się przejął swoim zadaniem. Facet to też człowiek A jak się aż za bardzo chce to czasem bywa przewrotnie i się nie udaje
Za pierwszym razem niech się dzieje wola nieba, dopiero później jeśli faktycznie pójdzie coś nie tak i nie będzie wyglądało tak jak ma wyglądać, nie będzie dobrze, wygodnie, przyjemnie, albo jeśli on sam by pytał - rozmawiać.

[Frezja__]

Według mnie nie ma sensu mówić na początku o tym, bo się chłop zestresuje xD Może akurat poprzedni partnerzy Ci nie sprostali z jakiś przyczyn, a z tym będzie inaczej, lepiej. Ja byłam w takiej sytuacji, seks z poprzednim partnerem był nijaki pomimo moich prób wprowadzenia zmian. Z jednej strony chciałam seksu a z drugiej wiedziałam, że średni będę mieć z tego profit. Kiedy poznałam obecnego partnera nie wspominałam o poprzednim, jak było i w ogóle. Sprawa wychodziła stopniowo podczas rozmów i kiedy sobie uświadamiałam jak z obecnym jest mi świetnie.

[Figure09]

Czy ktoś jeszcze się wypowie?