|
|||||||
| Notka |
|
| Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 1
|
Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Cześć
![]() Na pewno większość z Was spotkała się nie raz z tzw. agresją niewerbalną. Co robicie z podobnymi sytuacjami, jak się zachowujecie? Mam na myśli zachowanie dość niewinne, ale nie pozostawiające wątpliwości, że są wyrazem niechęci, takie jak wpatrywanie się, "morderczy/agresywny" wzrok, odwracanie się za Wami, śmianie się etc. Czy Wasz sposób reagowania zmienia się, kiedy podobne incydenty zdarzają się ze strony dzieci lub młodzieży, w wieku powiedzmy 10-16 lat (a Wy same jesteście znacznie starsze, np. 30-35 lat)? Ignorujecie, zwracacie uwagę? |
|
|
|
|
#2 |
|
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Ignoruję, zawsze, czasem się uśmiechnę pod nosem, bo w sumie bardziej mnie takie dziecinne zachowanie bawi niż cokolwiek innego
jak nudne ludzie muszą mieć życia, żeby się podniecać moim?
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Cytat:
W większości wypadków olewam bo z idiotami nie mam zamiaru się kłócić. Osób pod wpływem narko czy alko unikam bo zdaję sobie sprawę że mogą się zachować niebezpiecznie i przejść do konkretnych czynów. Małolatów nie pouczam bo i tak zleją moje słowa. A w większości wypadków nawet nie zauważam takich sytuacji i raczej się spotykam z ludźmi miłymi i sympatycznymi. |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Przyznam szczerze takie sytuacje przytrafiły mi się dopiero teraz, w pracy. Pracuje tam dużo BARDZO naprawdę prostych osób i jak pójdzie plotka to koniec
Wkurza mnie to, ale ogólnie nie reaguję. Tzn zawsze gdy widzę taką sytuację to spojrzę ale z twarzą bez wyrazu i patrzę. Zawsze chodzę z podniesioną głową, nie unikam wzroku, mówię głośno wyraźnie no ogólnie w d***e to mam. Takim podobno przechodzi, musza sie przyzwyczaić :P No i wychodzę z założenia, że przychodzę tam by zarobić a nie zdobywać serca innych
|
|
|
|
|
#5 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 811
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Albo ignoruję, albo robię to samo, albo tego kogoś ośmieszam, albo obracam to w żart, albo kogoś obnażam psychicznie.
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Odświeżam
![]() A co robić w przypadku, gdy dana osoba, mimo zwracania uwagi, wciąż "świruje pawiana"? W pracy mam 1 taki ciężki przypadek. Babka skłócona jest na śmierć i życie z większością rodziny i z 2 osobami w pracy (w tym ze mną). W naszym przypadku skłócenie, to może za duże słowo. Babce "coś zaczęło nie pasować". Pojawiły się ciężkie wzdychania, przewracanie oczami, nonszalancki ton... Co zapytałam, o co chodzi, padało: "domyśl się. W końcu jesteś dorosła". Kobieta ma wieczny problem z tym, że "jestem dorosła". Sama w tym roku skończy 52 lata. W końcu, po którymś razie, przestałam pytać, tylko sama walnęłam: "czy wiesz, że robisz durne miny? Bo jak nie wiesz i nie panujesz nad tym, to cię uświadamiam, bo to może być objaw jakiejś poważnej choroby." Miny skończyły się, ale na krótko. Obecnie kobieta przechodząc obok "nielubianych" stara się zajmować jak największą szerokość (gdy normalnie 2 osoby mogą spokojnie się minąć. Na dobrą sprawę, jeszcze 3 by weszła miedzy nich), rzuca rzeczy na biurko, zamiast położyć, wiecznie prycha, gdy "wybrańcy" się wypowiadają. Takie tam różne głupoty, których może "niewtajemniczeni" nawet nie zauważają. Swego czasu coś mnie napadło i gdy byłyśmy same w pracy (czekając, aż reszta dotrze), chciałam z nią pogadać. Bo może, nieświadomie, dokonałam jakiejś potwornej zbrodni na tej biednej, wrażliwej kobiecie. Oczywiście padło: "domyśl się". Cóż... Nie zamierzam się domyślać, bo nie nie jestem specjalistką od zwichrowanych umysłów. Staram się nie zauważyć jej żałosnej postawy, ale nie ukrywam, w środku się we mnie gotuje. Macie jakiś pomysł na takie oporne przypadki? |
|
|
|
|
#7 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Polska/Szwecja
Wiadomości: 6 498
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Cytat:
, ale jak chcesz to drążyć, to spróbuj z zaskoczenia - bądź dla niej obrzydliwie miła, zaproś na kawę, przynieś ciastka. To chyba lepsze niż próba zmuszenia do "powaznej rozmowy " jak jesteście same Nie ukrywam, że w twoim zachownaiu może być też częściowa przyczyna, (np. ten tekst o minach i chorobie nie był miły więc tylko zaogniasz sprawę ) może ją sama podświadomie prowokujesz również niewerbalnie
|
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Cytat:
Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2014-10-15 o 10:14 |
|
|
|
|
|
#9 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Polska/Szwecja
Wiadomości: 6 498
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
A próbowałaś metodę 1? Ja z twojej strony nie widzę chęci żadnej
, wiec nic się nie zmieni, jak obie idziecie w zaparte. Czy np. choć raz się do niej uśmiechnęłaś, czy zwróciłaś uwagę np. "o jaką ma pani/masz ładną torebkę" Czy może to dawanie szansy z Twojej strony to było tylko pytanie "w czym masz problem?" . Zauważ, że jeśli ją obgadujecie za jej plecami, to nie myślisz, ze się nie skapnęła i wtedy trudno oczekiwać od niej sympatii.Ja znałam dziewczynę, co jak ktoś chamsko np wpychał przed nią w kolejce, czy zaczynał się wykłócać o coś i był nastawiony "roszczeniowo" ta jakoś obrzydliwie miło odpowiadała temu komuś, przepuszczała w kolejce, ustępowała i to tak ze slodkim uśmiechem, że aż tej drugiej osobie się głupio robiło. |
|
|
|
|
#10 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Do pewnego momentu ignoruję i zachowuję uprzejmość, żeby nie dać 'obrażonej' satysfakcji. Jak mi się kończy cierpliwość to zaczynam traktować jak powietrze, a umiem to robić przekonująco, i myślę, że 'obrażoną' boli to bardziej, niż mnie jej zachowanie.
|
|
|
|
|
#12 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Polska/Szwecja
Wiadomości: 6 498
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Cytat:
Ale może się mylę -powiedz obiektywnie, czy ona ci coś kiedyś zrobiła w stylu: doniosła na ciebie do szefa, czy robi coś, żeby cię zwolnili, wrabia cię w coś, fałszywie oskarża, podkłada ci świnie, każe siedzieć tylko tobie po godzinach, (bo wtedy to byłby mobbing i znaczyłoby, że jest na prawdę wredną babą) czy tylko ostentacyjnie 'robi miny' = pokazuje , że cię nie lubi (bo nie musi lubić, jak również ty nie musisz lubić jej) i każe ci się domyslić za co? Edytowane przez rousse Czas edycji: 2014-10-15 o 12:39 |
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Cytat:
Gdy mamy inne zmiany, a ja pracuję na jej stanowisku po niej, zawsze mam uwalone miejsce pracy. Pracuję w laboratorium kopalnianym. Resztki węgla na wadze, pochowane narzędzia. Jasne, że nie schowane gdzieś głęboko, ale za każdym razem muszę pozaglądać do kilku szafek, co wiadomo, marnuje mój czas. Kolejnej zmianie załączamy zawsze piece przed końcem dniówki, by mogły się nagrzać. Nie grzejemy przez cały czas, tylko wtedy, gdy ich używamy. Ja mam piec zimny. Wymieniamy zużyte odczynniki w aparaturze, gdy zajdzie potrzeba. Utarte jest, że robi to ranna zmiana. Chyba, że coś się wydarzy, wymienia kolejna. Jeśli ja pracuję po niej, zawsze mam całość do wymiany. Takie drobne rzeczy, które robimy, bo tak się utarło. Może nie z obowiązku, lecz z uprzejmości. Ok, jest to do przeżycia, bo przetarcie wagi zajmuje minutę, narzędzia się znajdują, ewentualnie "pożyczam" ich z innego stanowiska, jeśli nie mam czasu szukać, a piec włączam, gdy tylko przyjdę i inaczej organizuję plan pracy. Gorzej, jeśli okazuje się, że moja aparatura jakimś dziwnym trafem nie działa, choć działała dzień wcześniej lub brakuje w niej jakiejś części, która sama wypaść nie mogła. Niby mogłabym iść z tym do szefowej, ale sama powiedz jak to głupio brzmi: X znowu zostawiła kapkę węgla na wadze, itd. Takie niby niewinne akcje. Do tego to, co pisałam: przewracanie oczami, wzdychanie, rzucanie, chodzenie całą szerokością przejścia, ostentacyjne załamywanie rąk, gdy się wypowiadam, itp. Wysnuwa dziwne oskarżenia i nie przyjmuje moich uwag, że czegoś nie zrobiłam. Ona wie lepiej przecież, co ja zrobiłam, co miałam na myśli i co powiedziałam, choć sama czegoś nie słyszała, a nie chce powiedzieć, kto co jej przekazał. Mamy też taki zwyczaj, że niezobowiązująco przynosimy jakieś słodkości do pracy: ciasteczka, jak któraś umie piec, to ciasta, cukierki, itd. Gdy przyniosę coś ja lub ta 2 koleżanka, ta patrzy na to z obrzydzeniem i jeszcze parska. Sorry, ale można kogoś nie lubić, a zachowywać się na poziomie. Ta kobieta zachowuje się zwyczajnie po buracku. Jak ja miałabym tak tępić każdego, kogo choć trochę nie lubię, chyba energii by mi brakło. Nawet, jeśli mnie nie lubi z jakiegoś swojego powodu, bo jej poziom dojrzałości niestety nie pozwala na normalną rozmowę, to nie jest to żadne wytłumaczenie dla jej zachowania. I jasne, chciałabym móc z nią normalnie rozmawiać lub przynajmniej porozumiewać się, ale nie jestem jakąś totalna desperatką, by pomimo tego się przed nią płaszczyć. Obecnie jestem na etapie właśnie, co zrobić, czy też powiedzieć, by poszło jej w pięty i się zwyczajnie odwaliła. Kobieta już dawno przekroczyła granicę dobrego smaku. I moich chęci na poprawne stosunki. To tak jakby ktoś Cie wciąż kopał, a Ty pytasz dlaczego lub przepraszasz za żywota. Przecież tak się nie robi. Gdy ktoś wciąż Cię dojeżdża i nie wyjaśnia, co jest grane, zaczynasz z nim walczyć, czyż nie? Ta rada, by pogadać i powiedzieć, że jest mi przykro, jest trochę zabawna, bo babka raczej nie zachowuje się tak po to, by mi sprawić przyjemność
Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2014-10-15 o 13:16 |
|
|
|
|
|
#14 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Polska/Szwecja
Wiadomości: 6 498
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
No to faktycznie nieciekawie wygląda...
![]() Chyba najlepsze wyjście to będzie jednak unikanie. Możesz zamieniać się z kimś na zmiany, żeby nie być po niej? Możesz odpłacac się pięknym za nadobne, ale nei wiem, do czego to doprowadzi na dłuższą metę. Rozmowa z szefem - to zależy od szefa, jest ryzyko, że stanie po stronie starszej pracownicy Zwłąszcza, ze to co robi nei jest stricte mobbingiem. W sytuacji braku części w maszynie - możesz zgłosić, że przyszłaś, a maszyna nie działa =poprzednia osoba zepsuła . Uprzątniecie stanowiska to może też jakiś przepis wewnętrzny reguluje? Może Cię to nie pocieszy, ale mogłoby być gorzej, są ludzie co innych w pracy poniżają, mieszają publicznie z błotem , spiskują za plecami, plotki, intrygi, czy doprowadzają do zwolnienia "ofiary"
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Cytat:
Z szefową masz rację. Zdarzyło mi się kilka razy podchodzić do niej w tej sprawie. Za każdym razem słyszałam, że jestem najmłodsza, wiec muszę nauczyć się "współżyć" z resztą, powinnam brać przykład ze starszych pracowników (broń Boże, jeśli chodzi o wszystkie dziedziny) lub zwyczajnie "musicie się dogadać". Tylko jakoś z całą resztą dogadać się potrafię, a z tą babka nie. I to jest właśnie niefajne, bo ona niby wielkiej krzywdy mi nie robi. Jest zwyczajnie mega nieuprzejma i za każdym razem całą sobą pokazuje jak mnie nie trawi. Prywatnie takiego człowieka zwyczajnie się olewa i wykreśla z grona osób, z którymi człowiek "się zadaje". W pracy, w małym zespole, nie jest to możliwe. A z tym układem zmian, to już wolę pracować po niej, niż na tej samej zmianie z nią... Tak w ogóle, to podejrzewam, że wynika to z jej frustracji, bo bardzo młodo urodziła dzieci i wyszła za mąż, a zawsze chciała iść na studia (przez jakiś rok miałyśmy normalne kontakty, więc coś niecoś wiem. Nawet bardzo ją lubiłam i dlatego na początku starałam się wyjaśnić tę sytuację). Do tego przez 16 godzin na dobę przebywa z mężem. Facet ją przywozi, odwozi, na kijki razem, do sklepu razem, wszędzie razem. Jedynie w pracy jest bez niego, ale dochodzi do takich sytuacji, że dopóki facet nie zadzwoni (a dzwoni o punkt 9 rano na 1 zmianie), ona nie napije się kawy. I niby w formie żartów wymusza takie zachowanie na innych ("- X, idziesz na kawę? - Nie, jeszcze mój mąż nie dzwonił", "- Idziemy na kawę. - Ale mój mąż nie dzwonił, poczekajcie." Niby "ha ha ha", ale teksty są głupie). Jak kiedyś spytałam, czy coś takiego jej nie męczy (bo myślę, że każdy potrzebuje choć trochę czasu tylko dla siebie. Nawet w przypadkach największej miłości) odpowiedziała, że jak się ludzie bardzo kochają, chcą przebywać ze sobą cały czas. Jak dla mnie, jest to nie do końca prawda. Kobieta nigdy nie wyraża swojego zdania, tylko pada "a mój mąż powiedział/uważa, że, itd. Nic od niej. Myślę, że to tłamszenie ma właśnie ujście w takim, a nie innym zachowaniu. Gdy odwala kolejny numer, właśnie takie myśli przywołuję. Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2014-10-15 o 22:49 |
|
|
|
|
|
#16 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Agresja niewerbalna - jak reagujecie?
Skąd ja to znam...Mnie by chyba szlag trafił od tego "domyśl się". Pewnie zareagowałabym ostrzej, w stylu "nie jestem kuźwa jasnowidzem i mam dość tego ciągłego domyśl się, jak masz jakiś problem do mnie to powiedz wprost a nie prychaj na mnie i nie przewracaj teatralnie oczami, bo to jest nie tyle śmieszne co zwyczajnie żenujące; do zrozumienia swojego "domyśl się" wymagasz ode mnie dorosłości a sama prezentujesz niski poziom, kobieta dwa razy ode mnie starsza." Oczywiscie nie zalecam takiego rozwiązania, ale zdaje sobie sprawe że to co ona robi doprowadza czasem do szewskiej pasji, więc pewnie ja bym oszalała
Edytowane przez Senses Woman Czas edycji: 2014-10-15 o 22:44 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:54.






jak nudne ludzie muszą mieć życia, żeby się podniecać moim?


, ale jak chcesz to drążyć, to spróbuj z zaskoczenia - bądź dla niej obrzydliwie miła, zaproś na kawę, przynieś ciastka. To chyba lepsze niż próba zmuszenia do "powaznej rozmowy " jak jesteście same







. Uprzątniecie stanowiska to może też jakiś przepis wewnętrzny reguluje? 
