|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 11
|
Toksyczni rodzice
Cześć,
jestem tu nowa, ale szukam u Was rady. Mam 23 lata, studiuję pracuję (obecnie mam miesiąc przerwy w pracy, zaczynam znów we wrześniu). Wszytsko jest fajnie, jedyny problem to moi rodzice. Jestem teraz w domu rodzinnym, jak każdy student, wakacjuję. Moi rodzice maja do mnie straszne pretensje o to, że zatrudniłam się bez ich konsultacji (pracuję w zawodzie który studiuję, więc nie powinno być problemu). Uważają, że w przyszłe wakacje zrezygnuję z pracy i wrócę znów do domu, żeby im pomagać. Na nic zdają się tłumaczenia, że tego nie zrobię. Przez miesiąc teraz jestem na ich utrzymaniu, mieszkam w domu - bo czekam na rozpoczęcie tej wymarzonej pracy. I teraz chca organizować mi czas, gdy tylko chcę wyjść z domu, ze znajomymi, słyszę, że nie powinnam, że wszyscy moi znajomi mnie zostawią w dorosłym życiu a tylko rodzina zostanie. Nie powinnam się również spotykać z żadnym chłopakiem, przynajmniej dopóki nie skończę studiów. Bo na pewno nie skończe studiów i oni nie będą mnie utrzymywać (a w tym roku zdałam licencjat...) Dochodzą do tego krzyki, trzaskanie drzwiami, wyzywanie... Branie na litość... Z jednej strony wiem, że przesadzają, przecież wyjście ze znajomymi to nic złego, prawda? Z drugiej strony, nie mam z kim o tym porozmawiać - moja rodzina uchodzi wszem i wobec za idealnie zgodną i w ogóle... Poradźcie mi co robić? Czy powoli stawiac na swoim w tym miesiącu, w którym u nich mieszkam, czy dopiero gdy wyjade i zacznę pracować? Wydaje mi się, że ten post wygląda jak post zbuntowanej nastolatki, której nikt nie rozumie, ale cóż.... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Cytat:
Nie. Nie kazdy student jedzie do domu w wakacje (np ja) i tobie tez to radze. Twoi rodzice izolują cię od ludzi, nastawiają wrogo, zabraniają ci sie realizowac na polu zawodowym. To jest okropne z ich strony. Postaw na swoim, bo rodzice zycia za ciebie nie przezyją. Nie masz chlopaka bo naprawde zaden cie nie zainteresowal czy boisz sie reakcji rodziny na jakis związek?
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Pomagać w pracy w domu. Gospodarstwo.
Masz rację, nie każdy student. Część. Nie mam chłopaka. Spotykam się z kimś, ale nie chcę się angazować, bo zdaję sobie sprawę, że wyrzuty moich rodziców psują humor mi, a to oddziałuje na każdy potencjalny związek. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Cytat:
Daj szanse temu chlopakowi. Twoi rodzice mają bardzo egoistyczne podejscie i robią ci krzywde. Moi rodzice zawsze sie cieszyli, ze nie jestem sama, bo latwiej zyc kiedy ktos cie wspiera. Pewnego dnia sie rozstalam. Rodzice bardzo mi wtedy pomogli. A kiedy znowu sie zakochalam i coz, podjelam troche szalone decyzje uslyszalam 'jak ty bedziesz szczesliwa to my tez'. I tak mija czas a mi sie dobrze wiedzie. Wszyscy happy.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Jedyna oryginalna Lips :)
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: LPU
Wiadomości: 7 830
|
Dot.: Toksyczni rodzice
musisz się postawić, bo zniszczą Ci życie. moja mama ma podobne zapędy, ale od wielu lat robię po swojemu. lubi robić z siebie cierpiętnicę, a ze mnie wredną córkę, która ma własne zdanie i go broni. obraża się, próbuje wpędzać w poczucie winy zawsze kiedy robię coś inaczej niż ona by sobie tego życzyła. nie pozwalaj na to swoim rodzicom, co z czasem będziesz żałować
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Wakacjujuesz? To znaczy, że siedzisz w domu, nic nie robisz i czekasz aż rodzice sami wszystko ogarną czy co?
Wg mnie - skoro już jesteś w domu - powinnaś się włączyć do życia i pracy w domu. Mówisz rodzinie, że wieczorem wychodzisz ze znajomymi, pytasz czy jest coś do zrobienia, bo chciałabyś się wyrobić przed godziną, na którą jesteś umówiona. I to tyle, gdy z nimi mieszkasz. Jak już wyjedziesz, to olewaj wszelkie "złote rady", mów, że chcesz sama przeżyć swoje życie. Bardzo mnie dziwi, że jesteś w stanie zrezygnować ze związku, bo rodzice Ci psują humor. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: Toksyczni rodzice
coffee - wakacjuję to znaczy jestem w domu, pomagam w pracach domowych. Problem pojawia się wtedy, gdy mówię, że chcę wyjść. Wtedy zaczynają się wyrzuty, że będąc w domu powinnam spędzać czas z rodziną a nie znajomymi, bo znajomi i tak odejdą po wakacjach. Poza tym "w dzisiejsztych czasach nikt nie wychodzi wieczorami bo jest niebezpiecznie i nie na miejscu"
A mieszkam na wsi, gdzie jedyne niebezpieczeństwo to wpadnięcie po zmroku w pokrzywy... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Jedyna oryginalna Lips :)
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: LPU
Wiadomości: 7 830
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Cytat:
![]() ![]() nie możesz pozwalać, by rodzice wchodzili Ci na głowę. bo życie mamy jedno, nikt nie może za nas decydować |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Wiecie co... pośmiejcie się ze mną
![]() Opowiem Wam mega historię, nie do uwierzenia, ale sad but true. Wyszłam dzisiaj z domu po cichu, wcześniej otworzyłam okno. Usiadłam za domem na ławce i czekam. Po 15 minutach telefon: gdzie jestem. A wyszłam sobie, wrócę później (siedzę dalej za domem). Trzask drzwiami, moj tata wsiada w auto, wyjeżdża. To ja wracam cichaczem do domu i do pokoju. 20 minut potem mój tata wraca. Awantura! Poszłam się spotkac z moim narzeczonym (sic! nie mam narzeczonego, a przynajmniej o tym nie wiem) który jeździ autem i był pod moim domem (tam stał ktos chyba do siąsiadów). Następnym razem jak go moj tatulek kochany spotka to mu szyby powybija! (uwaga: nadal nie wiem kto to był, ale to jakiś niewinny człowiek). A ja na pewno nie zdałam licencjatu i na pewno nie zdam. I na pewno jestem juz w ciąży! To praca i pokój w mieście są mi potrzebne. Niewdzięczna córka jestem.... Uwaga: ja tylko wyszlam z domu po 21 i usiadłam na ławce za domem.... I dopiero po napisaniu to brzmi tak bardzo niedorzecznie... Edytowane przez gladorien Czas edycji: 2014-08-06 o 21:30 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Jedyna oryginalna Lips :)
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: LPU
Wiadomości: 7 830
|
Dot.: Toksyczni rodzice
to się dziewczyno jeszcze zastanawiasz? masz absurdalnie zaborczych rodziców, uważają Cię za swoją własność i tak traktują. odetnij pępowinę i uciekaj gdzie pieprz rośnie, bo Cię psychicznie złamią
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Miej to gdzieś, póki jesteś w domu. Normalnie wychodź z domu, spotykaj się ze znajomymi i narzeczonymi (
![]() Za kilka tygodni wyjeżdżasz, kontakt możesz ograniczyć do absolutnego minimum. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 71
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Cytat:
![]()
__________________
~*~ I'm a grenade.
And one day I'm gonna blow up, and I'm gonna obliterate everything in my wake, and I don't wanna hurt you. ~*~ Projekt Denko ![]() 19.03.2016 <3 72|67||55 ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: Toksyczni rodzice
I uwazacie ze dopoki mieszkam u nich (jeszcze 22 dni) powinnam po prostu komunikowac ze wychodze i wychodzic?
To powoduje awantury i wyrzuty typu "piekne mamy wakacje, a tak chcielismy sie toba cieszyc" itd... a przeciez sami sobie to robia! Czasem wydaje sie ze lepiej scierpiec niz słuchac tego wszystkiego... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Jedyna oryginalna Lips :)
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: LPU
Wiadomości: 7 830
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 31
|
Dot.: Toksyczni rodzice
gladiorien, jakbym czytała o sobie. Też mam 23 lata i takich rodziców, zwłaszcza mamę. Jeszcze jak byłam w liceum to powtarzałam jej, że jeśli jej nadopiekuńczość i krzykliwość się nie skończy to będziemy w przyszłości widywać się bardzo rzadko. Całe nastoletnie czasy nigdzie nie wychodziłam, "bo alkohol, bo coś się stanie, bo coś tam...". Nie dostałam się na wymarzony kierunek, więc wysłała mnie w zasadzie na siłę na inne studia, które okazały się dla mnie za ciężkie i w sumie też "młodości" wtedy nie zaznałam, bo siedziałam ciągle w książkach. Nawet jeśli gdzieś wyszłam to były ciągłe telefony, czy żyję i wielkie awantury jak celowo nie odebrałam (no bo powiedzmy szczerze, co byście pomyśleli o dwudziestolatce, która co wyjście odbiera po kilka rozmów/SMSów z domu, z pytaniem czy wszystko ok?).
Po drugim roku rzuciłam studia i wyjechałam za granicę. Jest lepiej, bo widujemy się 2-3 razy w roku, nikt mnie nie kontroluje, nie nagaduje, nauczyli się szanować mój czas i wiedzą, że jak będą mi prawić same wyrzuty przez telefon to długo nie zadzwonię. To nadal rozwiązanie dosyć bolesne, bo chciałabym, abyśmy się mogli porozumieć bez takich radykalnych wyjść, ale przynajmniej mam odrobinę wolności. A studia zaczynam tutaj (wymarzony kierunek), także przy okazji kolejną porcję ich fochów mam z głowy. Twoi rodzice są po prostu nadopiekuńczy i szalenie zazdrośni. Nie jesteś przypadkiem jedynaczką? Edytowane przez liteerka Czas edycji: 2014-08-07 o 10:30 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: Toksyczni rodzice
lipstick89 - wychodzę z domu mimo wojny od ponad tygodnia i kończy się to awanturą, nie odzywaniem tego samego dnia, a na następny jest jakby nic się nie stało. I znów to samo gdy wychodzę, Chyba jeszcze nie wyrobiłam sobie całkowitej odporności na ich krzyki, żale i szantażyki...
Liteerko, prawie jedynaczką, moje rodzeństwo ma 45lat w tym momencie, urodziłam się bardzo późno. Ale Twój opis to kropka w kropkę moja sytuacja. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Cytat:
A jeśli im się nie znudzi, to może Tobie zacznie powiewać. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 31
|
Dot.: Toksyczni rodzice
gladorien, i słusznie, że wychodzisz, może w końcu zrozumieją, że musisz mieć trochę czasu dla siebie.
![]() Nie można się w takiej sytuacji poddawać, bo dzisiaj trzymają cię pod kloszem, a za 15 lat będą prawić wyrzuty, że zostałaś starą panną (znam taki przypadek). |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Znam ten typ: panienka się ma "dobrze prowadzić", coby ludzie na wsi nie gadali i żeby panienkę można było dobrze wydać za jakiegoś odpowiedniego kawalera. Jak panienka z domu wychodzi w celu innym, niż do kościoła, albo na wykopki, no ewentualnie zebrać jabłka w sadzie, to panienka jest podejrzana, jeszcze ksiądz coś wspomni w kazaniu, albo pod sklepem skomentują, sąsiad złym okiem spojrzy. Poza tym panienka wiadomo, że swojego rozumu nie ma, jeszcze jaki miastowy zbałamuci, czystości i dziewictwa pozbawi, w ciąży porzuci. Wiadomo jak jest.
![]() Tak, jak mówią dziewczyny: rób swoje, żyj po swojemu, na własny rachunek, puszczając mimo uszu uwagi rodziców. Nie ma co dyskutować, nie ma co się kłócić, udowadniać, że nie jest się wielbłądem. To już taki typ, nie zmienią się. Musisz się pogodzić z tym, że zawsze im się coś nie będzie podobać w Tobie, Twoim zachowaniu, stylu życia, może w facecie. Trudno. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ---------- Haha, ja mam trochę podobnie jeżeli chodzi o dziewczyny. Nie chcę się wiązać z kilku powodów ale jak sobie myślę, że mogłyby się kiedyś przez przypadek spotkać albo musiałbym wybrance tłumaczyć co i jak to aż mnie skręca, dosłownie. Edytowane przez DopplegangerEddarda Czas edycji: 2014-08-09 o 10:42 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 10
|
Dot.: Toksyczni rodzice
Bardzo podobna sytuacja do mojej.
Mam 22 lata, studiuję i mieszkam w innym mieście teraz. Póki co jestem na utrzymaniu rodziców, ale korzystam ze stypendium i pracuję dorywczo. Jestem, niestety, jedynaczką. Każdy dzień mam zajęty od rana do późnego wieczora. Wracając do domu umieram ze zmęczenia. Tata nie jest zbyt konfliktowy, raczej spokojny, choć też zdenerwować potrafi. Mama jest typem choleryka gwałtownego, absolutnie wszystko musi być tak jak chce. Kiedy wracam do domu, na miarę swoich możliwości staram się pomóc w domu, posprzątać, ugotować, najczęściej na tym się kończy mój powrót do domu. Jest między nami przepaść wiekowa, więc różnica zdań jest nieunikniona. Niestety mama nie może znieść tego, że mam swoje zdanie i myślę nieco inaczej niż ona o życiu. Obraża się. Nie oczekuję tego, że zmieni swoje, chciałabym tylko, żeby szanowała moje. Oczywiście standardowo jestem tym złym dzieckiem - wszyscy wokół mają kochane dzieci, które "siedzą" (mieszkają) ze swoimi rodzicami. W domyśle - ja jestem daleko i to źle. Można dostać rozdwojenia jaźni, gdyż z drugiej strony mam robić karierę i się rozwijać. ![]() Tutaj warto wspomnieć, że moja mama miała toksycznych rodziców, pod ich wypływem zrezygnowała za młodu z bardzo dobrej pracy dalej od domu. Mama przeżywa to całe życie i wspominala o tym nie raz, że była taka super praca, mówiąc jednocześnie (sama w to nie wierząc) że nie żałuje tej decyzji i zrobiłaby tak drugi raz. Trudno funkcjonuje się w takich relacjach. Mój chłopak też nie jest zbyt serdecznie traktowany, gdyż podobnie jak ja, na wiele tematów ma zupelnie odmienne zdanie i KULTURALNIE o tym mówi, no i nie jest bogobojny jak moja mama. Nieważne, że jestem z nim szczęśliwa, że to dobry człowiek, ktory mnie szanuje, jest samodzielny itd. Nic się nie liczy. Kiedy ona płacze - chcę jej pomóc, próbuję rozmawiać, interesuję się co się dzieje. Swego czasu przez dwa tygodnie ANI RAZ nie padło pytanie co u mnie słychać, czy wszystko w porządku. Brakuje jakiegoś zainteresowania kiedy np płaczę, jest mi smutno, to chyba takie ludzkie odruchy względem każdego człowieka, prawda? Autorko tematu - polecam przeczytać książkę "Toksyczni rodzice", bardzo otwiera oczy. Wiem jak trudno jest zmienić myślenie, oderwać się nieco emocjonalnie. Sama przechodzę ten etap. To nie jest łatwe. Po każdym powrocie do domu przechodzę swoiste załamanie nerwowe i na nowo muszę pracować nad sobą. Rzadsze kontakty, ograniczone do telefonów trochę oczyszczają atmosferę. Od czasu kiedy wyjechałam na studia znacznie polepszyla się moja samoocena, zwłaszcza, że zobaczyłam, że nie jestem nieudacznikiem - potrafię dobrze piec i gotować, mam zwykle porządek i potrafię wszystko co mi potrzebne zrobić i o siebie zadbać. Ktoś powie, że to błahostka, ale jak ktoś cały czas twierdzi, że mało potrafisz to nie jest to takie oczywiste. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:09.