Brak przyjaciółek

[paula796132]

Czy są tu dziewczyny, które nie mają przyjaciółki? Ja swoją straciłam jakiś rok temu, dalej mi ciężko... Boję się, że już z nikim się nie zaprzyjaźnie

[grubella]

Napisane przez paula796132

Czy są tu dziewczyny, które nie mają przyjaciółki? Ja swoją straciłam jakiś rok temu, dalej mi ciężko... Boję się, że już z nikim się nie zaprzyjaźnie

Mnóstwo jest osób, które nie mają przyjaciół. Mają wprawdzie kolegów, koleżanki, znajomych ale kogoś takiego komu można powierzyć wszystkie swoje sekrety, liczyć na bezinteresowną , życzliwą radę to nie.

Napisz coś o sobie, ile masz mniej więcej lat , czym się zajmujesz, jakie masz zainteresowania, w jakiej okolicy mieszkasz.
Może się znajdzie ktoś komu taka osoba jak ty będzie potrzebna i zechce też dać coś z siebie.

A czemu już nie kontaktujesz się z ta przyjaciółką?
Co było powodem rozstania?

[Gloriaaa]

Stracilam swoja najlepsza przyjaciolke 3 lata temu.Bol jaki przezylam mozna porownac to rozstania z chlopakiem,chociaz nawet to tak mnie nie zranilo.Przez 2 miesiace plakalam w poduszke kazdej nocy,bilam sie z myslami.Najgorsze bylo to,ze chodzilysmu do jednej klasy i we wrzesniu znow ja ujrzala....kazdy dzien byl meczarnia...Udawalam silna,otaczalam sie kolezankami,jednak zadnej z nich nie ufalam...Do tej pory mam duze rezerwe do dziewczyn i ciagle poronuje je do mojej Patty...

[paula796132]

U mnie to trwa ponad rok... straciłam jednego dnia 3 przyjaciołki, a najlepsze jest to, że nie ma w tym mojej winy... swiat zawalil mi sie totalnie.. i w tym samym czasie dowiedzialam sie, ze chlopak mnie oszukuje... z dziewczyna z ktora bede studiowala od pazdziernika w jednym budynku! masakra...

[201803080934]

miałam jedną przyjaciółkę, znałyśmy się od pieluch, jak miałyśmy po ~15 lat, to olała mnie na rzecz nowej przyjaciółki.
nie miałyśmy kontaktu przez parę lat. potem niby próbowałyśmy go odnowić, ale było nienaturalnie. jesteśmy już zupełnie inne.
od prawie 10 lat nie mam żadnej przyjaciółki, ale nie przeszkadza mi to wcale

[Kori_Yoitama]

Nigdy nie miałam za dobrych relacji z innymi kobietami. Jeśli zwykłe rozmówki typu co jest zadane, notatki czy w pracy omówienie co trzeba zrobić to ok, ale bliższe relacje nigdy mi nie wychodziły z różnych powodów (głównie tego, że nie jestem standardową kobietą - lubię gry komputerowe, zawód informatyk, nie udaje niedostępnej księżniczki w wieży dla mężczyzn, mówię co myślę, nie lubię chodzić oglądać ciuchów bez zamiaru ich kupna, a też nie lubię kupować za dużo - to wszystko sprawiło że z wieloma kobietami nie mam wspólnego języka)

Zatem uważam, że nie ma co się martwić. Choć może moja opinia na ten temat jest zupełnie inna i moje potrzeby kontaktu międzyludzkiego nie wymagają obecności przyjaciółki bo mam mężczyzn przyjaciół i to mi w zupełności wystarcza.

[paula796132]

Przyjaciel czy przyjaciołka wszystko mi jedno... chciałabym miec po prostu z kim pogadać, duszę w sobie wiele rzeczy, a potem chodze zdenerwowana, a pozniej jestem na siebie zła, że byłam wkurzona... bo zawsze byłam osobą pogodną, wesołą, zawsze widziałam dobre strony.. chciałąbym znowu taka być, ale niestety.. probowałam zaprzyjaźnić się (nie na sile, ale spokojnie) lub chociaz zakolegowac, ale jakos nigdy nie szło.

Teraz ide na studia i boje sie, ze tam tez bedzie słabo.. Wszyscy mowia, ze na studiach nie da sie uz tak naparwde zaprzyjaznic, ze kazdy jest pochloniety wlasnymi sprawiami i w ogole