dziwne zachowania

[aspekt86]

Hej dziewczyny.

Mam pytanie bo nie wiem jak sie zachowac w pewnej sytuacji i co o niej myslec. Czesto zdarzaja sie takie chwile jak dzis kiedy np jade do domu do rodzicow i nie widze sie z kobieta 5dni. Wracam do miasta naszego i w ten sam dzien biegne po nia do pracy o 22. Wracamy wiec steskniony za nia mowie jej czy przyjdzie do mnie ewentualnie jesli woli u siebie zostac to mozemy tez u niej spedzic noc. Tesknie i mi jej brak wiec proponuje, chce byc przy niej.

Dzis dostalem odpowiedz - nie. Wiec pytam dlaczego... Bo nie... A pozniej jutro mam do pracy.

Wiec znow pytam do pracy masz na 12, wiec jaki problem wstaniemy o 8/9 najpozniej. Bedziesz sie szykowac, a ja zrobie Ci sniadanie itp.

Odpowiedz nie, najwyzej jutro.

Wiec idac tokiem rozumowania mojej dziewczyny mowie jej ja tez mam w poniedzialek prace od 7 rano wiec tez - NIEEE !!!!!!!!!!!

Chwile pozniej gdy kazdy poszedl do siebie, dostaje smsa - obrazalski

Dodam jeszcze ze mieszkamy od siebie 4min pieszo...

Rece mi opadaja, jak mam rozmawiac gdy widze sciane ktora ktos tworzy.

[Leszy]

Napisane przez aspekt86

Hej dziewczyny.

Mam pytanie bo nie wiem jak sie zachowac w pewnej sytuacji i co o niej myslec. Czesto zdarzaja sie takie chwile jak dzis kiedy np jade do domu do rodzicow i nie widze sie z kobieta 5dni. Wracam do miasta naszego i w ten sam dzien biegne po nia do pracy o 22. Wracamy wiec steskniony za nia mowie jej czy przyjdzie do mnie ewentualnie jesli woli u siebie zostac to mozemy tez u niej spedzic noc. Tesknie i mi jej brak wiec proponuje, chce byc przy niej.

Dzis dostalem odpowiedz - nie. Wiec pytam dlaczego... Bo nie... A pozniej jutro mam do pracy.

Wiec znow pytam do pracy masz na 12, wiec jaki problem wstaniemy o 8/9 najpozniej. Bedziesz sie szykowac, a ja zrobie Ci sniadanie itp.

Odpowiedz nie, najwyzej jutro.

Wiec idac tokiem rozumowania mojej dziewczyny mowie jej ja tez mam w poniedzialek prace od 7 rano wiec tez - NIEEE !!!!!!!!!!!

Chwile pozniej gdy kazdy poszedl do siebie, dostaje smsa - obrazalski

Dodam jeszcze ze mieszkamy od siebie 4min pieszo...

Rece mi opadaja, jak mam rozmawiac gdy widze sciane ktora ktos tworzy.

Bo ona dobrze wie w jaki Ty sposób się "stęskniłeś". I chce się najpewniej wyspać. Poważnie nie można wytrzymać jednej nocy więcej? I zamiast tego wymyślać problemy z dupy? A obrażalski owszem, jesteś.

[aspekt86]

mozna, ale ida jej tokiem rozumowania to moze ja tez chce sie wyspac????

A co do opisanej "tesknoty" to chce poprostu przy niej byc, usnac a nie przeszkadzac w spaniu do 5 rano.

Tego rodzaju spotkania sa poswieceniem jednej i drugiej strony.

[chwast]

jezu może nie ma ochoty bo chce pospać dłużej, daj żyć.

jak ty się też chcesz wyspać to się wyśpij, co to za związek gdzie się linę przeciąga - idąc tokiem twojego rozumowania.

[Leszy]

Napisane przez aspekt86

mozna, ale ida jej tokiem rozumowania to moze ja tez chce sie wyspac????

A co do opisanej "tesknoty" to chce poprostu przy niej byc, usnac a nie przeszkadzac w spaniu do 5 rano.

Tego rodzaju spotkania sa poswieceniem jednej i drugiej strony.

Skoro próbujesz "iść jej tokiem rozumowania", to chyba jeszcze nie dojrzałeś do związku. Trzeba czasem przełknąć to, że połówka nie ma siły na spotkanie. Nie wiem co w tym takiego trudnego do zrozumienia.
A Ty już wyskakujesz, jak dziecko z przedszkola, że skoro ona tak, to ja też! W myśl zasady "Na złość mamie odmrożę sobie uszy".

[szynka_w_toscie]

Robisz z igły widły. Uszanuj jej decyzję, na pewno ma do niej jakieś powody. Nie wszystko się kręci wokół Ciebie

[_Aneta]

Szczerze mówiąc ja też nie lubię spać u TŻ jak następnego dnia idę do pracy. Raz się chyba zdarzyło. Mimo, że od niego mam sporo bliżej do roboty, no i nie musiałabym się tłuc busem bo by mnie podwiózł Jakoś wolę sobie wtedy wstać u siebie, ogarnąć się na spokojnie, no tak mam.

[gingerbre]

Ale przecież tu nie chodzi o to, że Ty chcesz się wyspać, ale o to, że chcesz jej zrobić na złość.

Ja tez nie przepadalam za nocami spędzonym u Tz, kiedy następnego dnia musiałam iść do pracy. Miałam na 7 i niby od niego miałam blizej, ale cały następny dzień był nie taki. Czułam się zmęczona i niewyspana. Uszanuj to ze czasami druga strona nie ma na coś ochoty.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Frezja__]

Co to za problem, że jak dziś się nie spotkacie to jutro? Wspomniałeś, że mieszkacie 4min pieszo od siebie więc chyba można się spotkać ot tak, nie trzeba planować dojazdu, tracić czasu na autobusy. A ja mam wrażenie, że jesteś takim bluszczem, byle się widzieć codziennie, bo Ty musisz, a jeden dzień Cię nie zbawi chyba. No chyba, że w poniedziałek znów na 5 dni wyjeżdżasz
Ja również nie lubię spać u kogoś/ktoś u mnie gdy następnego dnia idę na uczelnię, jakoś nie umiem się wyspać, a to czegoś zapomnę a to jeszcze co innego.

[Alexandra92x]

A ja stanę w obronie Autora, bo też dużo bym dała żeby móc się codziennie budzić obok mojego TŻ . Tym bardziej, że nie widzieli się 5 dni. Budzić się obok siebie rano to zarówno dla mnie jak i dla mojego chłopaka najpiękniejsza rzecz w związku, dla mnie nawet chyba lepsza niż seks. Dziwne jest, że tak oschle Ci odpisała. Nie podpadłeś jej ostatnio czymś?

Jakby kobieta napisała tego typu post to by było, że jemu już nie zależy, że w balona dziewczynę robi, a facetowi odpisujecie, że tylko seks mu w głowie . A gdyby nawet to co w tym złego?

Ale ja chyba też mam zadatki na bluszcza, na szczęście mój TŻ też więc wszystko gra.

[chwast]

Napisane przez Alexandra92x

A ja stanę w obronie Autora, bo też dużo bym dała żeby móc się codziennie budzić obok mojego TŻ . Tym bardziej, że nie widzieli się 5 dni. Budzić się obok siebie rano to zarówno dla mnie jak i dla mojego chłopaka najpiękniejsza rzecz w związku, dla mnie nawet chyba lepsza niż seks. Dziwne jest, że tak oschle Ci odpisała. Nie podpadłeś jej ostatnio czymś?

Jakby kobieta napisała tego typu post to by było, że jemu już nie zależy, że w balona dziewczynę robi, a facetowi odpisujecie, że tylko seks mu w głowie . A gdyby nawet to co w tym złego?

Ale ja chyba też mam zadatki na bluszcza, na szczęście mój TŻ też więc wszystko gra.

Nie badz smieszna xd

Wyslane przez tapatalk 2

[monikadziewczynamichala]

Jakby kobieta napisała tego typu post to by było, że jemu już nie zależy, że w balona dziewczynę robi, a facetowi odpisujecie, że tylko seks mu w głowie . A gdyby nawet to co w tym złego?

Dokładnie to samo miałam napisać gdyby chodziło o odwrotną sytuację to wtedy uznałybyście "autorkę postu" za nieszczęśliwą zapewne zdradzaną przez faceta dziewczynę ) a tutaj każecie chłopakowi się opanować i dać jej żyć
W tym przypadku ja też nie dziwię się autorowi, bo takie zachowanie dziewczyny po kilku dniach "nie widzenia się" jest co najmniej dziwne...

[Leszy]

Napisane przez monikadziewczynamichala

Jakby kobieta napisała tego typu post to by było, że jemu już nie zależy, że w balona dziewczynę robi, a facetowi odpisujecie, że tylko seks mu w głowie . A gdyby nawet to co w tym złego?

Dokładnie to samo miałam napisać gdyby chodziło o odwrotną sytuację to wtedy uznałybyście "autorkę postu" za nieszczęśliwą zapewne zdradzaną przez faceta dziewczynę ) a tutaj każecie chłopakowi się opanować i dać jej żyć
W tym przypadku ja też nie dziwię się autorowi, bo takie zachowanie dziewczyny po kilku dniach "nie widzenia się" jest co najmniej dziwne...

Z łaski swojej, nie wmawiajcie mi co bym napisał w innej sytuacji. Dziękuję.

Ale by zaspokoić ciekawość, napisałbym to samo, dodając jeszcze, że facet to taki sam człowiek jak kobieta i ma prawo chcieć odpocząć.

[szynka_w_toscie]

Napisane przez monikadziewczynamichala

Jakby kobieta napisała tego typu post to by było, że jemu już nie zależy, że w balona dziewczynę robi, a facetowi odpisujecie, że tylko seks mu w głowie . A gdyby nawet to co w tym złego?

Dokładnie to samo miałam napisać gdyby chodziło o odwrotną sytuację to wtedy uznałybyście "autorkę postu" za nieszczęśliwą zapewne zdradzaną przez faceta dziewczynę ) a tutaj każecie chłopakowi się opanować i dać jej żyć .

Nie wydaje mi się

Napisane przez monikadziewczynamichala

W tym przypadku ja też nie dziwię się autorowi, bo takie zachowanie dziewczyny po kilku dniach "nie widzenia się" jest co najmniej dziwne...

Ja się nie dziwię bo moim zdaniem jest lepiej się widzieć w ciągu dnia (i wtedy ewentualnie zostać na noc ) niż tylko przyjeżdżać na noc. Nie znamy tej dziewczyny i nie wiemy co ona o tym myśli.

[aspekt86]

Kontynuując dalej watek po 2 tygodniach. Zaczyna mnie to bardzo draznic, czasami mam wrazenie ze zwiazek w ktorym jestem nie jest dla mnie.

Najbardziej dobija mnie to, gdy ja staram sie pokazać zawsze, że mi zależy. Przyjde po nia do pracy, zawsze zadzwonie, zawsze napisze cos milego. Nawet jak nie ma czasu moja partnerka, to idac biegać kolo 21-22, podbiegne pod balkon zadzwonie i pomacham jej. Jest dla mnie ważna, dlatego robie wszystko by byc przy niej i pokazywać jej ze mysle o niej.

A niestety ona nie zadzwoni wogole gdy tego nie zrobie, nie ma czegos takiego ala maly gest co spowoduje ze bede wiedzial, ze mysli o mnie, ze jest. Takiego gestu, abym czuł sie potrzebny.

Nie ma czegos takiego zeby poprostu sie przytulila tak spontanicznie, zebym poczul jej bliskosc, cieplo. Nie mowi ostatnio nic ze teskni, ze kocha, nic milego. Co wiecej zaczyna manipulowac mna a dokladnie intymnoscia, seksem. Czyli go nie ma ostatnio i mowi, że poki sie nie zblizy to nie chce...

I nigdy nie potrafi wziasc ciezaru winy na siebie, tylko zawsze to ja jestem ten zly.
Czesto sie o to klocimy, mam troche inne oczekiwania od kobiety, moze dlatego ze wczesniej z takimi osobami bylem, ktore pokazywaly, ze im zalezy i ze jestem wazny...

Czesto mnie to doluje gdy ktos tak bliski jest taki oschly...
Nie wiem moze to moja wina...

[Minna]

Napisane przez aspekt86

Kontynuując dalej watek po 2 tygodniach. Zaczyna mnie to bardzo draznic, czasami mam wrazenie ze zwiazek w ktorym jestem nie jest dla mnie.

Najbardziej dobija mnie to, gdy ja staram sie pokazać zawsze, że mi zależy. Przyjde po nia do pracy, zawsze zadzwonie, zawsze napisze cos milego. Nawet jak nie ma czasu moja partnerka, to idac biegać kolo 21-22, podbiegne pod balkon zadzwonie i pomacham jej. Jest dla mnie ważna, dlatego robie wszystko by byc przy niej i pokazywać jej ze mysle o niej.

A niestety ona nie zadzwoni wogole gdy tego nie zrobie, nie ma czegos takiego ala maly gest co spowoduje ze bede wiedzial, ze mysli o mnie, ze jest. Takiego gestu, abym czuł sie potrzebny.

Nie ma czegos takiego zeby poprostu sie przytulila tak spontanicznie, zebym poczul jej bliskosc, cieplo. Nie mowi ostatnio nic ze teskni, ze kocha, nic milego. Co wiecej zaczyna manipulowac mna a dokladnie intymnoscia, seksem. Czyli go nie ma ostatnio i mowi, że poki sie nie zblizy to nie chce...

I nigdy nie potrafi wziasc ciezaru winy na siebie, tylko zawsze to ja jestem ten zly.
Czesto sie o to klocimy, mam troche inne oczekiwania od kobiety, moze dlatego ze wczesniej z takimi osobami bylem, ktore pokazywaly, ze im zalezy i ze jestem wazny...

Czesto mnie to doluje gdy ktos tak bliski jest taki oschly...
Nie wiem moze to moja wina...

A może ona ma zwyczajnie przesyt Twojej osoby? Nie przesadzasz troszkę z tą miłością i adoracją? Bo to brzmi, jakbyś jej zaraz miał z lodówki wyskoczyć. Nie zagłaskujesz jej na śmierć?

Może dla odmiany daj za sobą zatęsknić, nie narzucaj się. Zobaczysz co będzie. Jak nic się nie zmieni, to znaczy, że widocznie jest niedobrze między Wami. Coś się wypaliło z jej strony.

[aspekt86]

Napisane przez Minna

A może ona ma zwyczajnie przesyt Twojej osoby? Nie przesadzasz troszkę z tą miłością i adoracją? Bo to brzmi, jakbyś jej zaraz miał z lodówki wyskoczyć. Nie zagłaskujesz jej na śmierć?

Może dla odmiany daj za sobą zatęsknić, nie narzucaj się. Zobaczysz co będzie. Jak nic się nie zmieni, to znaczy, że widocznie jest niedobrze między Wami. Coś się wypaliło z jej strony.

No wlasnie nie. Nie jestesmy non stop uwiazani ze soba. Bywalo tak ze spedzalismy ze soba czas przez 4dni. Razem gotujac, albo robiac kazdy cos swojego do pracy. Ale to tylko czasami.

Teraz sie troche nie widzielismy z powodu obowiazkow, wiec przyszedlem po nia do pracy, odprowadzilem do domu. Ostatni raz, zeby tak posiedziec np weekend ze soba to tydzien temu. Wiec nie jest tak, ze jedno drugiego zamecza

A scenariusz tego co mowisz gdy sie nie narzucam wyglada tak: Nie walczysz o mnie, szybko odpuszczasz. I wiecznie wedlug niej to ja robie zle...

[aspekt86]

Dzis zapytalem ja czemu tak robi i czy nadal jej zalezy i kocha... bo chcialbym wiedziec na czym stoje...

Odpowiedz: Dawno sobie tego nie mowilismy.

Ja: Ty nie mowilas - odpisalem z usmiechem.

Po czym zmienila temat ze wlasnie je sniadanie przed praca...
Hmmm.....

[liselotta]

jak nie jesteś szczęśliwy to zaproponuj rozstanie. będziesz miał szansę spotkać kogoś, kto poswięci ci tyle uwagi ile sobie życzysz.

[Shirley26]

Moim zdaniem ona po prostu już nic nie czuje..to smutne,ale może lepiej na jakiś czas lepiej zerwać kontakt ?
Jeżeli Cię kocha- doceni Twoją niezależność i zacznie o Ciebie zabiegać.
Jeśli nie-odpuści sobie,a Ty będziesz mógł poznać osobę, która jest dla Ciebie stworzona i Cię pokocha

[aspekt86]

Przykre jest to ze jak ja nie zainicjuje kontaktu to go nie ma.

Nie sadzisz ze jak zerwę kontakt to zacznie mi zarzucać ze jestem tchórzem???

To co mówisz jest racjonalne, ale to typ który uważa ze facet to książę i inicjator...

[Minna]

Napisane przez aspekt86

Przykre jest to ze jak ja nie zainicjuje kontaktu to go nie ma.

Nie sadzisz ze jak zerwę kontakt to zacznie mi zarzucać ze jestem tchórzem???

To co mówisz jest racjonalne, ale to typ który uważa ze facet to książę i inicjator...

Znajdź sobie normalną kobietę może? Taką, która od siebie również coś da, z tą daj sobie spokój i nie przejmuj się jej gadaniem.

[liselotta]

Napisane przez Minna

Znajdź sobie normalną kobietę może? Taką, która od siebie również coś da, z tą daj sobie spokój i nie przejmuj się jej gadaniem.

dokładnie, skoro co nie zrobisz to źle, to może idź rób swoje bez niej i daj sobie szansę na fajny związek.