Jak reagować na chamskie zachowanie przyszłego szwagra?

[indywidualna1]

Może zacznę od początku. Jestem z chłopakiem od dobrych 4 lat, jego rodzina mnie akceptuje, ja również ich lubię. No może poza małym wyjątkiem- przyszły szwagier. Jest on 3 lata młodszy od mojego D. W miarę dobrze go znam, gdyż chodziłam z nim przez 10 lat do jednej klasy. Nigdy jakoś specjalnie go nie lubiłam, ale teraz to już przegięcie. Od zawsze był typowym materialistą, dla niego jeśli ktoś miał tańsze ciuchy lub telefon, to po prostu nie istniał. Jest typem osoby, która ubiera białe buty, a jeśli ktoś nadepnie to jest gotów go za to pobić. Tak wiem, śmiesznie to się czyta, ale tylko czyta. W rzeczywistości jest to żałosne. O ile zdążyłam się przyzwyczaić do jego "mruczenia" pod nosem na każde słowo które wypowiedziałam, to traktowania mojego chłopaka jak debila po prostu nie znoszę. Mój TŻ pracuje w domu, na gospodarstwie, natomiast "szwagier" ma zwykły etat, zatem ich praca różni się wymiarem godzin. Chyba dlatego ów szwagier uważa się za kogoś ponad wszystko. Często nazywa mojego chłopaka "nierobem", a mnie po prostu krew wtedy zalewa. Dla mnie praca to jest praca i każdy musi w nią włożyć wysiłek, czy to fizyczny, czy umysłowy, a on nie potrafi tego docenić, myśli że tylko on haruje jak wół a inni leżą i nic nie robią. Inna sprawa- zachowanie wobec rodziców czy bliskich. Mój TŻ jest typem osoby, która chętnie pomaga, również bezinteresownie, za to "szwagier" zawsze musi swoje wymruczeć zanim coś zrobi. Jednak najgorsze zaczęło się, gdy "szwagier" zaczął spotykać się z moją sąsiadką, a zarazem bliską koleżanką. Widocznie jest w niej bardzo zakochany, skoro ciągle zwraca się do niej "Aniu to, Aniu tamto", co w jego przypadku brzmi dość komicznie, wręcz bardzo sztucznie i wygląda to najzwyczajniej w świecie na podlizywanie się a nie szczerze wypowiadane słowa. Jednocześnie poziom jego chamstwa wobec mojej osoby zwiększył się o kilkukrotnie. Przykładowo, wracając z imprezy zwrócił się do kierowcy "Nie zapomnij wysadzić ANI", co z tego że jestem jeszcze ja (mieszkamy obok siebie). Dla mnie wyglądało to jak celowe chamstwo w moją stronę. To, że nie mówi mi "cześć" jest na porządku dziennym. O przepuszczaniu w drzwiach również mogę zapomnieć, tylko Ania ma ten przywilej. Mówią, że kulturę wynosi się z domu, jakim więc cudem mój chłopak potrafi traktować kobiety z kulturą, a jego brat już nie? Dodatkowo wszystko co powiem musi zostać przez niego skomentowane. Jak reagować na takie zachowanie?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez indywidualna1

Może zacznę od początku. Jestem z chłopakiem od dobrych 4 lat, jego rodzina mnie akceptuje, ja również ich lubię. No może poza małym wyjątkiem- przyszły szwagier. Jest on 3 lata młodszy od mojego D. W miarę dobrze go znam, gdyż chodziłam z nim przez 10 lat do jednej klasy. Nigdy jakoś specjalnie go nie lubiłam, ale teraz to już przegięcie. Od zawsze był typowym materialistą, dla niego jeśli ktoś miał tańsze ciuchy lub telefon, to po prostu nie istniał. Jest typem osoby, która ubiera białe buty, a jeśli ktoś nadepnie to jest gotów go za to pobić. Tak wiem, śmiesznie to się czyta, ale tylko czyta. W rzeczywistości jest to żałosne. O ile zdążyłam się przyzwyczaić do jego "mruczenia" pod nosem na każde słowo które wypowiedziałam, to traktowania mojego chłopaka jak debila po prostu nie znoszę. Mój TŻ pracuje w domu, na gospodarstwie, natomiast "szwagier" ma zwykły etat, zatem ich praca różni się wymiarem godzin. Chyba dlatego ów szwagier uważa się za kogoś ponad wszystko. Często nazywa mojego chłopaka "nierobem", a mnie po prostu krew wtedy zalewa. Dla mnie praca to jest praca i każdy musi w nią włożyć wysiłek, czy to fizyczny, czy umysłowy, a on nie potrafi tego docenić, myśli że tylko on haruje jak wół a inni leżą i nic nie robią. Inna sprawa- zachowanie wobec rodziców czy bliskich. Mój TŻ jest typem osoby, która chętnie pomaga, również bezinteresownie, za to "szwagier" zawsze musi swoje wymruczeć zanim coś zrobi. Jednak najgorsze zaczęło się, gdy "szwagier" zaczął spotykać się z moją sąsiadką, a zarazem bliską koleżanką. Widocznie jest w niej bardzo zakochany, skoro ciągle zwraca się do niej "Aniu to, Aniu tamto", co w jego przypadku brzmi dość komicznie, wręcz bardzo sztucznie i wygląda to najzwyczajniej w świecie na podlizywanie się a nie szczerze wypowiadane słowa. Jednocześnie poziom jego chamstwa wobec mojej osoby zwiększył się o kilkukrotnie. Przykładowo, wracając z imprezy zwrócił się do kierowcy "Nie zapomnij wysadzić ANI", co z tego że jestem jeszcze ja (mieszkamy obok siebie). Dla mnie wyglądało to jak celowe chamstwo w moją stronę. To, że nie mówi mi "cześć" jest na porządku dziennym. O przepuszczaniu w drzwiach również mogę zapomnieć, tylko Ania ma ten przywilej. Mówią, że kulturę wynosi się z domu, jakim więc cudem mój chłopak potrafi traktować kobiety z kulturą, a jego brat już nie? Dodatkowo wszystko co powiem musi zostać przez niego skomentowane. Jak reagować na takie zachowanie?

A co na to twoj chlopak?

[Catjusza]

Nijak. Olewać. Chłopak ręce i buzię ma, to powinien ich używać jak brat mu zalezie za skórę. Widocznie jeszcze nie zalazł dostatecznie mocno.
Do kogo uderza Twój szwagier z zalotami, to nie Twój biznes. Ania jak mądra, to sama się zorientuje co to za burak. Nie bądź taka ostatnia sprawiedliwa, bo i tak nikt tego nie doceni, a co sobie napsujesz nerwów, to Twoje.

[indywidualna1]

Mój chłopak stara się nie słuchać tego co brat mówi na jego temat, bo szczerze mówiąc ma to gdzieś. TŻ od zawsze był osobą, która stawia sobie cele i stara się je osiągnąć nie zwracając na komentarze innych. Bardziej mnie to boli że jest tak traktowany. Natomiast na docinki w moja stronę ostro reaguje, ale widocznie z kiepskim skutkiem. Moim zdaniem chamstwa nie da się wyleczyć :P

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez Catjusza

Nijak. Olewać. Chłopak ręce i buzię ma, to powinien ich używać jak brat mu zalezie za skórę. Widocznie jeszcze nie zalazł dostatecznie mocno.
Do kogo uderza Twój szwagier z zalotami, to nie Twój biznes. Ania jak mądra, to sama się zorientuje co to za burak. Nie bądź taka ostatnia sprawiedliwa, bo i tak nikt tego nie doceni, a co sobie napsujesz nerwów, to Twoje.

Mnie najzwyczajniej w świecie jest szkoda Ani, bo jakoś nie wierzę w to że brat TŻ tak nagle się zmieni. Jak to mówią "Człowiek ze wsi wyjedzie, ale wieś z człowieka nigdy".

[PaulinciaKWC]

Ania dorosla? Oczy ma? No.

Twoj tż buzie ma? Ma.

A teraz wlacz sobie serial.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Wydaje mi się, że przesadzasz.

[Mileva_]

Najważniejsze jest, jak w tej sytuacji zachowuje się Twój chłopak - bez dwóch zdań powinien być po Twojej stronie. I jedyne, co można zrobić, to maksymalnie ograniczyć kontakty - braciszek wygląda na osobę, której odbiło pod wpływem jakiegoś awansu (społecznego?), przynajmniej tak się zachowują tego typu ludzie. I jakoś tak się nieciekawie składało, że to zawsze był znak kiepskiego charakteru. Nie warto utrzymywać bliższych znajomości z takimi ludźmi

A dziewczyna myślę, że szybko zwieje chyba, że jest podobnej konstrukcji i jej to nie przeszkadza.

[przylaszczka50]

A jakie są plany na przyszłość? twój chłopak ma przejąć to gospodarstwo, mieszkać tam na stałe i pracować , ty z nim i "szwagier " także ?Wszyscy razem?

[indywidualna1]

Napisane przez Mileva_

Najważniejsze jest, jak w tej sytuacji zachowuje się Twój chłopak - bez dwóch zdań powinien być po Twojej stronie. I jedyne, co można zrobić, to maksymalnie ograniczyć kontakty - braciszek wygląda na osobę, której odbiło pod wpływem jakiegoś awansu (społecznego?), przynajmniej tak się zachowują tego typu ludzie. I jakoś tak się nieciekawie składało, że to zawsze był znak kiepskiego charakteru. Nie warto utrzymywać bliższych znajomości z takimi ludźmi

A dziewczyna myślę, że szybko zwieje chyba, że jest podobnej konstrukcji i jej to nie przeszkadza.

Widzę że w pełni zrozumiałaś, co mam na myśli :P Chłopak zawsze jest po mojej stronie, oczywiście gdy mam rację. Niestety na razie ograniczenie kontaktów jest niemożliwe gdyż TŻ i jego brat mieszkają w domu rodzinnym. Co do awansu społecznego, to wątpię w to, by "szwagier" miał się czym chwalić, skoro wykształcenie ma takie jak mój chłopak.

A co do Ani- tu jest druga sprawa. Ona doskonale widzi to, jaki jest brat TŻ i próbuje mu tłumaczyć że nie powinien tak się zachowywać wobec innych, ale szczerze wątpię żeby coś z tym zdziałała.

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

Napisane przez przylaszczka50

A jakie są plany na przyszłość? twój chłopak ma przejąć to gospodarstwo, mieszkać tam na stałe i pracować , ty z nim i "szwagier " także ?Wszyscy razem?

Tak, gospodarstwo i dom ma należeć do TŻa, tylko on ma w nim pracować. Mam nadzieję że "szwagier" wyprowadzi się stąd, bo jakoś nie uśmiecha mi się z nim mieszkać, zresztą mój chłopak też nie chce z nim mieszkać ale na razie nie ma mowy żeby się wyprowadził.

[przylaszczka50]

Wyprowadzka "szwagra" może trwać długo.
Może się tak zdarzyć, że nie ruszy się dopóki nie dostanie od brata połowy wartości gospodarstwa.
No chyba, że pójdzie mieszkać do Ani.
Trudną macie sytuację.

[indywidualna1]

Napisane przez przylaszczka50

Wyprowadzka "szwagra" może trwać długo.
Może się tak zdarzyć, że nie ruszy się dopóki nie dostanie od brata połowy wartości gospodarstwa.
No chyba, że pójdzie mieszkać do Ani.
Trudną macie sytuację.

W sumie to nic by mnie nie zdziwiło z jego strony, po tym jak on się teraz zachowuje. Mam nadzieję, że nie będę musiała się z nim po sądach włóczyć.

[kevschaa]

Napisane przez indywidualna1

W sumie to nic by mnie nie zdziwiło z jego strony, po tym jak on się teraz zachowuje. Mam nadzieję, że nie będę musiała się z nim po sądach włóczyć.

No wiesz mnie by w sumie zdziwiło jakby nie chciał połowy gospodarstwa, bo skoro są braćmi to połowa mu się należy
Więc to że będziecie chodzić po sądach (jeśli go dobrowolnie nie spłacicie) jest całkowicie pewne i pewne jest to że on swoją część dostanie

[indywidualna1]

Napisane przez kevschaa

No wiesz mnie by w sumie zdziwiło jakby nie chciał połowy gospodarstwa, bo skoro są braćmi to połowa mu się należy
Więc to że będziecie chodzić po sądach (jeśli go dobrowolnie nie spłacicie) jest całkowicie pewne i pewne jest to że on swoją część dostanie

Sytuacja jest jednak inna niż Ci się wydaje. Gospodarstwo należy do dziadka mojego TŻ i dziadek przepisuje je na mojego chłopaka. Co innego gdyby należało do rodziców TŻa.

[przylaszczka50]

Są jeszcze" teściowie". Bardzo dużo od nich zależy jak to wszystko będzie rozwiązane. Nie wyrzucą syna młodszego z domu, sami też są coraz starsi.
Może tak się zdarzyć, że będziesz musiała sprzątać po szwagrze jeśli wspólna kuchnia, łazienka chociażby.

[kevschaa]

Jest jeszcze jakieś prawo do zachowku, chociaż nie wiem czy tylko po rodzicach czy po dziadkach również.
Jeśli taka jest wola dziadka żeby przepisać je na Twojego tża to lepiej załatwcie to formalnie jak najszybciej żeby później nie było problemów.
Bratu tża na pewno nie wystarczy słowne oświadczenie dziadka że to twój tż miał po nim dziedziczyć

[przylaszczka50]

A rodzice chłopaków gdzieś jeszcze pracują czy tylko w gospodarstwie?

[indywidualna1]

Napisane przez przylaszczka50

Są jeszcze" teściowie". Bardzo dużo od nich zależy jak to wszystko będzie rozwiązane. Nie wyrzucą syna młodszego z domu, sami też są coraz starsi.
Może tak się zdarzyć, że będziesz musiała sprzątać po szwagrze jeśli wspólna kuchnia, łazienka chociażby.

Teściowie akurat są w porządku i rozumieją całą sytuację. Planują kupić mieszkanie synowi w mieście albo postawić dom i mieszkać albo z nim, albo z nami. Akurat przeciwko teściom nic nie mam i mogłabym z nimi mieszkać, bo dom jest duży. Jest jeszcze opcja, ze razem z TŻ postawimy swój dom, ale do tego jeszcze czas, najpierw ślub.

[przylaszczka50]

Przepisanie gospodarstwa rolnego na kogoś aby w zamian otrzymać emeryturę , rentę rządzi się trochę innymi prawami niż spadek.
Jeśli dziadek przepisze to chłopak jest zobowiązany tym dziadkiem opiekować się do końca życia.
A ty autorko pracujesz czy też będziesz pracowała tylko w gospodarstwie?

[indywidualna1]

Napisane przez kevschaa

Jest jeszcze jakieś prawo do zachowku, chociaż nie wiem czy tylko po rodzicach czy po dziadkach również.
Jeśli taka jest wola dziadka żeby przepisać je na Twojego tża to lepiej załatwcie to formalnie jak najszybciej żeby później nie było problemów.
Bratu tża na pewno nie wystarczy słowne oświadczenie dziadka że to twój tż miał po nim dziedziczyć

Właśnie jest to w trakcie załatwiania, aby przepisać za życia dziadka.

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Napisane przez przylaszczka50

Przepisanie gospodarstwa rolnego na kogoś aby w zamian otrzymać emeryturę , rentę rządzi się trochę innymi prawami niż spadek.
Jeśli dziadek przepisze to chłopak jest zobowiązany tym dziadkiem opiekować się do końca życia.
A ty autorko pracujesz czy też będziesz pracowała tylko w gospodarstwie?

Zależy, czy znajdę pracę czy też nie. Sama pochodzę z gospodarstwa i wiem na czym ta praca polega, teraz jest zupełnie inaczej niż kilkadziesiąt lat temu. Akurat pracy się nie boję.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Napisane przez przylaszczka50

A rodzice chłopaków gdzieś jeszcze pracują czy tylko w gospodarstwie?

Rodzice chłopaka nie pracują na gospodarstwie, mój chłopak je prowadzi od dobrych kilku lat, wcześniej zajmowała się tym jego mama. Tata TŻa pracuje w firmie.

[przylaszczka50]

Uważasz, że rodzice chłopaka są w stanie finansowo wybudować dom, kupić mieszkanie młodszemu synowi?Abyście nie musieli z nim mieszkać?
Popraw mnie jeśli błądzę lecz z tego co napisałaś wyobrażam sobie, że rodzice , synowie i dziadek mieszkają razem w tym gospodarstwie.
Właścicielem działek rolnych i mieszkalnej, domu jest dziadek.
Jeśli dziadek przepisze to wszystko na twojego chłopaka to rodzice i brat będą mieszkać u niego.
Jeśli rodzice mają zamiar kupić mieszkanie młodszemu to poszkodowany będzie starszy bo jemu nic rodzice nie dali na razie.

Jeśli wybudują dom, zamieszkają w nim i zabiorą do siebie młodszego syna to byłoby w porządku.Idealne rozwiązanie dla was

[indywidualna1]

Napisane przez przylaszczka50

Uważasz, że rodzice chłopaka są w stanie finansowo wybudować dom, kupić mieszkanie młodszemu synowi?Abyście nie musieli z nim mieszkać?
Popraw mnie jeśli błądzę lecz z tego co napisałaś wyobrażam sobie, że rodzice , synowie i dziadek mieszkają razem w tym gospodarstwie.
Właścicielem działek rolnych i mieszkalnej, domu jest dziadek.
Jeśli dziadek przepisze to wszystko na twojego chłopaka to rodzice i brat będą mieszkać u niego.
Jeśli rodzice mają zamiar kupić mieszkanie młodszemu to poszkodowany będzie starszy bo jemu nic rodzice nie dali na razie.

Jeśli wybudują dom, zamieszkają w nim i zabiorą do siebie młodszego syna to byłoby w porządku.Idealne rozwiązanie dla was

Akurat ich finansami sie nie interesuję, ale sądzę że byliby w stanie wybudować dom czy też kupić mu mieszkanie, zależnie od tego gdzie on będzie chciał mieszkać. I nie jest to spowodowane tym, że nie chcemy z nim mieszkać, a po prostu teściowie zdają sobie sprawę z tego że dziadek, przepisując gospodarstwo na TŻa uczyni go właścicielem zabudowań i ziemi. Dodatkowo teściowie nie chcą żebyśmy gnieździli się w 3 rodziny na 6 pokojach. Inaczej podchodzi się do takich spraw na wsi, a inaczej w mieście.

[lza_slonca]

ja bym na Twoim miejscu centralnie kolesia o.. lała ma problemy emocjonalne bo widać zachowaniem pokazuje jak go boli to co się w okół dzieje.

Nie reaguj. Jak już Ci dojedzie ustaw go do pionu i tyle. Z pewnymi osobami się nie wdaje w dyskusję.

[indywidualna1]

Napisane przez lza_slonca

ja bym na Twoim miejscu centralnie kolesia o.. lała ma problemy emocjonalne bo widać zachowaniem pokazuje jak go boli to co się w okół dzieje.

Nie reaguj. Jak już Ci dojedzie ustaw go do pionu i tyle. Z pewnymi osobami się nie wdaje w dyskusję.

Szczerze mówiąc, to już za czasów szkolnych miałam wątpliwości czy z nim wszystko ok. Zachowywał się delikatnie mówiąc... dziwnie. Tak jakby kasą chciał podbudować swoje ego: "Mam spodnie i buty za 400zł więc jestem najlepszy", coś w tym stylu. Poza tym zawsze był jakiś rozchwiany emocjonalnie, potrafił przywalić koledze bez powodu. Naprawdę dziwny człowiek. Możecie mówić, że subiektywnie go oceniam porównując go do mojego chłopaka, ale naprawdę oni się strasznie różnią. Wiadomo, że nikt idealny nie jest, ale zawsze można starać się panować nad emocjami, a on nawet nie wykazuje takich chęci.

[lza_slonca]

hm..zawierając związek małżeński wchodzisz automatycznie do rodziny Tż więc..

[indywidualna1]

Napisane przez lza_slonca

hm..zawierając związek małżeński wchodzisz automatycznie do rodziny Tż więc..

Jak już mówiłam, teściowie są w porządku, ale przyszłego szwagra raczej nigdy nie polubię. Zresztą kto lubi chamstwo? Może jeszcze bym go zniosła, gdyby nie jego ciągłe narzekanie pod nosem na wszystko co zrobi mój TŻ.

[lza_slonca]

więc olej

[Michiru]

olej uwagi pod adresem Twojego TŻta i związek szwagra z Twoją koleżanką. jak Twój TŻ będzie chciał to sam ustawi brata do pionu, a koleżanka chyba też nie potrzebuje adwokata.

natomiast nie daj sobie w kaszę dmuchać. uwagi pod Twoim adresem (jeśli się zdarzają) nie są w porządku i jak najbardziej możesz na nie reagować, jeśli trzeba to nawet ostro. w końcu należy Ci się szacunek.

[indywidualna1]

Napisane przez Michiru

olej uwagi pod adresem Twojego TŻta i związek szwagra z Twoją koleżanką. jak Twój TŻ będzie chciał to sam ustawi brata do pionu, a koleżanka chyba też nie potrzebuje adwokata.

natomiast nie daj sobie w kaszę dmuchać. uwagi pod Twoim adresem (jeśli się zdarzają) nie są w porządku i jak najbardziej możesz na nie reagować, jeśli trzeba to nawet ostro. w końcu należy Ci się szacunek.

Mój TŻ potrafi przeciwstawić się bratu, tylko największym problemem jest to, że "szwagier" uważa się za kogoś NAJ i w jego mniemaniu wszyscy są debilami, idiotami, a on jest najmądrzejszy. Co do mnie, to jakoś znosiłam to jego dogadywanie, ale w ostatnim czasie się to nasiliło i już nie daje sobie w kaszę dmuchać.

[Lexie]

Napisane przez indywidualna1

Sytuacja jest jednak inna niż Ci się wydaje. Gospodarstwo należy do dziadka mojego TŻ i dziadek przepisuje je na mojego chłopaka. Co innego gdyby należało do rodziców TŻa.

Zdaje się, że ileś lat (5, 10?) od przepisania, jeśli dziadek umrze, to brat będzie się mógł ubiegać o zachowek po nim. Choć może się mylę... Jednak zainteresowałabym się tym bliżej, bo to że dziadek przepisuje niekoniecznie uchroni przed procesowaniem się z bratem TŻta.

[sznurperel]

Napisane przez Catjusza

Nijak. Olewać. Chłopak ręce i buzię ma, to powinien ich używać jak brat mu zalezie za skórę. Widocznie jeszcze nie zalazł dostatecznie mocno.
Do kogo uderza Twój szwagier z zalotami, to nie Twój biznes. Ania jak mądra, to sama się zorientuje co to za burak. Nie bądź taka ostatnia sprawiedliwa, bo i tak nikt tego nie doceni, a co sobie napsujesz nerwów, to Twoje.

Popieram