![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 10
|
Mój oschły chłopak.
Witam Was drogie Wizażanki, potrzebuję porady o naturze typowo związkowej.
Moim największym problemem jest to, że nie wiem czego chcę. Muszę usłyszeć słowa od obiektywnych osób. Zacznijmy od początku. Jestem z chłopakiem już prawie 4 lata. Jest on moim pierwszym pod każdym względem. Poznaliśmy się w szkole (ta sama klasa, później ławka) i tam rozpoczął się nasz związek. Widywaliśmy się tylko w szkole a przez weekendy nie (on nie odczuwał takiej potrzeby, a była to pierwsza rzecz, która mi w nim przeszkadzała). Miałam wtedy również "internetowego przyjaciela", który pomógł mi się pozbierać po depresji(to już osobna historia, nie będę tu o tym pisać). Jak się poźniej okazało, zerwałam z nim kontakt, bo mój chłopak był o niego zazdrosny. A ja nie wiem dlaczego nakłamałam mu, że to mój kuzyn. Ale do rzeczy... Później doszło do tego, że mój chłopak zaprosił mnie do domu i poznałam jego rodziców. Teraz oboje jesteśmy na studiach. Przyznam, że celowo doprowadziłam do tego, żebyśmy byli na innych, ponieważ chciałam w miarę swobodnie rozmawiać z innymi chłopakami bez scen zazdrości ze strony mojego chłopaka i mieć też kolegów, bo lepiej się mi z nimi dogaduje. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że już od ponad roku bądź dłużej wiele rzeczy mi w nim nie pasuje. Ostatnio próbowałam zrobić kartkę z jego wadami i zaletami i zgadnijcie czego było więcej... Czuję, że nie jestem przy nim do końca szczęśliwa. Chodzi mi o to, że zbyt mało mi okazuje czułości. Teraz nasz związek wygląda tak: buziak na przywitanie i na pożegnanie, film u niego lub film u mnie, czasem pizza, czasem basen. Płakać mi się chce, bo za każdym razem muszę prosić go o to, by mnie przytulił. O czułych słówkach już mogę zapomnieć, nawet po pijaku mi ich nie mówi ;( Oboje mamy po 21 lat, kocham go, chciałam iść z nim krok dalej jeśli chodzi o nasz związek, ale z tego co widzę, nie wiem czy będę już teraz tego chciała. Dodatkowo mam problem taki, że między nami nie ma już żadnej namiętności. Mogę na nią liczyć raz do roku (na wakacjach) a ja tak nie chcę. Rozmowy nic nie dają, potem stwierdziłam, że uwłaczam swoją godność prosząc go o to, by się ze mną kochał. Przez to zaczynają mi się podobać inni faceci. Nigdy nie myślałam o zdradzie i póki jestem z nim w związku nie będę z kimś innym, ale moim kolejnym problemem jest to, że podoba mi się facet z mojego roku na studiach. Mam z nim wf i pluję sobie w brodę, jak mogę tak często o nim myśleć podczas tego, gdy kocham swojego chłopaka. Załamuje mnie w moim chłopaku to, że nie jest ambitny. Ja jestem samowystarczalna, studiuję, pracuję, mieszkam jeszcze z rodzicami, ale dorzucam się im do wszystkiego i sama za siebie płacę. Zrobiłam sobie prawo jazdy i dojeżdżam do chłopaka, albo go przywożę do siebie i odwożę, bo on zapłacił za kurs i przestał chodzić. Kolejne co mnie w nim wkurza to to jego przywiązanie do gier komputerowych. On gdy je ogląda to więcej emocji wkłada w nie, niż we mnie. Już wiele razy zastanawiałam się czy to ma sens, ale jestem z nim, bo wiem, że ja go kocham, on mnie kocha i on nigdy by mnie nie zdradził (mam też zapewnienia jego mamy, raz się jej wymsknęło). Zastanawiam się, czy szczęśliwsza byłabym sama (bo czasem myślę, że tak), ale z drugiej strony nie dam rady być bez niego, nigdy nie przeżywałam rozstania a wiem, że ludzie w wieloletnim związku mają tak samo jak ja i ponoć to nie jest nic złego. Na prawdę nie wiem co mam robić, od października zaczynam drugi rok studiów (dzienne a pracuję w weekendy) i znów będę widywać tego chłopaka. Załatwię sobie zwolnienie z wfu, żeby na niego nie patrzeć, ale na auli od wykładów i tak będę poszukiwać go wzrokiem. Mam nadzieję, że to przelotne. Chciałabym, aby z moim chłopakiem się coś poprawiło, ale nie liczę na to, bo miałam tutaj kiedyś konto, żaliłam się Wam, mówiłyście, że mam go zostawić, napisałam, że tak zrobię i nie zrobiłam. Czy ze mną jest coś nie tak? Wydaje mi się, że mimo tego, że mam 21 lat chcę nadal randkowania i zabaw (może się nie wyszalałam?). Nie wiem jak mogłam do tego dopuścić, zawsze byłam taka poukładana i wydawało mi się, że wiem co mam robić. A tutaj taka niespodzianka... myślę o swoim związku już na prawdę długo i na prawdę nie mogę nic w nim zmienić. A smutno mi nadal, że mój chłopak jest taki zimny wobec mnie... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 647
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Szczerze to nie wiem gdzie Ty widzisz problem. Masz kompletnie inną wizję na związek i on najwyraźniej także. Można lubić gry, ale żeby przedkładać je nad dziewczynę? Albo jest z nim coś nie tak (np. jest niedojrzały) albo mu się już tak nie podobasz (bardziej prawdopodobne). Tak czy inaczej wygląda na to, że ten związek to już równia pochyła w dół i to głównie za sprawą chłopaka. A czy Twoje zachowanie się do tego też przyczynia - cóż, tego już nie wiemy, bo nic o tym nie napisałaś.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
Więc co mam w takim razie robić? Rozmowy nic nie dadzą... Edytowane przez Chaila Czas edycji: 2014-09-02 o 23:41 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Nie masz poczucia, że marnujesz swój czas i energię na jednostronne uczucie? Że zasługujesz na coś więcej? Zapytaj swojego faceta, dlaczego właściwie trwa z Tobą w tym związku, co go przy Tobie trzyma. Nie jesteś ciekawa odpowiedzi?
Przeżyjesz, i może nawet szybciej zapomnisz (z uwagi na brak czułych gestów i okazywania przez niego uczuć) - ludzie nie umierają z powodu rozstania (rozstałam się już jakieś 4-5 razy w życiu, w tym z podobnego powodu co Ty).
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 490
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Rozśmieszyło mnie to 'mam 21 lat, a jeszcze się nie wyszalałam'
![]() ![]() Nie wiem co widzisz w tym ciamciaku. Jeżeli jego główną zaletą jest to, że by Cię nie zdradził to faktycznie, czad. W sumie to taka 'zaleta' to jak wada, bo być może gdyby okazał się nielojalny i odszedł, oszczędziłby Ci dalszego tkwienia w tym martwym układzie. Skoro Tobie tak ciężko podjąć decyzję. Co Ci radzić... chyba to samo, co radzono Ci w tamtym wątku. Trzeba mieć odwagę i żyć (czyli też podejmować trudne decyzje, decydować czego i kogo się chce w tym swoim życiu), a nie lecieć w trybie standby od wczesnej młodości. Tyle. Edytowane przez Catjusza Czas edycji: 2014-09-03 o 06:54 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Marszałkini II RP
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Z Twojego postu aż bije smutek i żal za traconym bezpowrotnie czasem. 21 lat to nie jest wiek, żeby żyć jakbyś miała 81 lat. To jest przerażające jak marnujesz sobie życiem z jakimś niedorajdą (kto normalny płaci za kurs na prawko, a potem nie chodzi? Chyba tylko wybitny leń, no ale może ma kasy za dużo). On Cię nie kocha, nie pragnie, może lubi i się przyzwyczaił. Naprawdę proszenie o przytulenie nie jest dla Ciebie aż takim poniżeniem, że go o to nadal prosisz? Chcesz, żeby tak wyglądało Twoje życie przez następne lata? Chcesz, żeby był Twoim mężem i mieć z nim dzieci? Przemyśl to, nie marnuj swojej młodości.
Zerwij z tym swoim, pożal się Boże, chłopakiem i chodź na w-f z tym facetem, który Ci się tak podoba. Powodzenia ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Czemu jesteś z kimś, kto nie spełnia twoich oczekiwań, z kim nie uprawiasz prawie seksu, że nie wspomnę o dobrym seksie, kto cię nie przytuli, nie powie dobrego słowa, nie zadowala pod żadnym względem? Bo kocha? Skąd wiesz? Po czym to poznajesz w takiej sytuacji? Nie zdradzi? Pewnie nie, bo seks mu niepotrzebny.
Po co ci taki facet, kobieto! Bez ambicji, bez ciepła, bez jaj, szczerze mówiąc. ---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ---------- Cztery lata już zmarnowałaś. Chcesz zmarnować przy kimś tak bez sensu resztę życia? Masochistka jesteś, czy co? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
![]()
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 468
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Generalnie nie bylabym z chlopakiem jesli jedyne co mnie ptrzy nim by trzymalo to to, ze nigdy mnie nie zdradzi.
Wole takiego, o ktorego troche trzeba sie starac caly czas, ale w zamian za to on daje duzo czulosci, tez sie stara i tak dalej.
__________________
Książki 2015 5/52 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Albo po prostu boję się, że gdy zerwę z dotychczasowym chłopakiem i po jakimś czasie będę z innym to mnie zrani. Tego przynajmniej mam lojalnego. Nie potrafię sobie z tym poradzić i odpowiadając na Wasze pytania: tak, czuję, że marnuję przy nim swój czas i czuję się jak w emeryckim związku.
Miałam go tutaj w tym poście bronić, ale przypomniała mi się pewna sytuacja, która ostatnio mnie mocno wkurzyła: Spotkaliśmy się kilka dniu temu, żeby załatwić pewną sprawę. Podjechałam po niego (nawet mi już nie dał buziaka na przywitanie), usiadł i ... zasnął. Obudził się dopiero jak byliśmy na miejscu, załatwiliśmy co mieliśmy załatwić i... znów zasnął w samochodzie. Odwiozłam go do domu, oczywiście zrobiłam mu awanturę podczas powrotu (nie mógł zrozumieć dlaczego??). Brakuje mi w nim ciepła i spontaniczności. Wiele razy z nim o tym rozmawiałam i stwierdził, że nie jest typem romantyka i nie będzie. A szkoda, bo mnie takie ciepłe gesty napędzają do życia i miłości. On się ma za wielce dorosłego a wg. mnie to jeszcze dzieciak. Nie raz obrywało mi się za jego zły humor i przy tym samej mi się psuł nastrój, ale po rozmowach przynajmniej to poprawił. Chyba trafiłam na nieodpowiedniego dla siebie faceta, którego miałam zamiar zmienić. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Jestem milijon lojalnych chlopakow. Masz strasznie małe wymagania skoro wystarczy Ci tylko tyle.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
Bycie w związku nie jest obowiązkowe. Szkoda, że tyle osób tego nie rozumie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
Mój tata jest taki, że po 23 latach małżeństwa nadal dzwoni do mamy codziennie po kilka razy, gdy jest w pracy. A gdy byłam z chłopakiem na tydzień na wakacjach, to do swojej mamy tylko raz zadzwonił. Tego też bym nie mogła znieść, gdyby do mnie tak nie dzwonił. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
Zadziwiające jest dla mnie, jak łatwo ludzie dają się unieszczęśliwiać na swoje życzenie - tylko dlatego, że boją się zostać sami. Słyszę dookoła o sytuacjach, kiedy ktoś za kogoś wychodzi głównie dlatego, że nie chce im się szukać już nikogo innego, ludzie produkują sobie dzieci głównie dlatego, że nudzi im się w związku.... Tragedia. ---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ---------- Cytat:
Z tych wszystkich ludzi trzeźwo myśli tylko Twój ojciec.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Sądzę że gdybym przeprowadziła do domu Trynkiewicza to moja babcia z miłości do mnie by go calowala w czoło i mówiła jaki fajny chlopak ojojojoj. A szefowej możesz go zawsze oddać jak jej tak pasuje a Tobie nie do końca.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
Stąd tak: jesteś z nim już 4 lata, czujesz się tak, jak to opisałaś, za JAK wyobrażasz sobie z nim życie za lat 10, 15 czy 20? - alez mogłabyś znieść, teraz też całkiem sporo niepasujących Ci rzeczy znoisz, bo inni chłopaka zachwalają. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
Tylko boję się tego, że gdy będę chciała od niego odejść znienawidzi mnie jego mama (bardzo się lubimy i ona też naskakuje na niego, że jest leniem) - swoją drogą Boże jaka ja jestem ślepa - i boję się jego reakcji, bo wiem, że będzie płacz z jego strony (nie raz przy kłótniach mi go serwuje razem ze słowami "ok już mnie więcej nie zobaczysz ty ani nikt inny"). Bo ja zawsze mam nadzieję, że on się zmieni. Edytowane przez Chaila Czas edycji: 2014-09-03 o 11:24 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Widac golym okiem,ze wyroslas z tego zwiazku.Jestes bardzo mloda,powinnas korzystac z zycia,cieszyc sie odwzajemnionym uczuciem i swietnym sekse,zamiast marnowac kolejne lata na "emerycki zwiazek".Podziekuj panu za wspolprace i zacznij zyc pelnia zycia.
Aha,lojalnych i wiernych facetow wcale nie jest jak na lekarstwo,sa tacy i to wcale nie malo. ![]()
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
![]() Tata wychodzi pewnie jeszcze z założenia, że nie będzie Ci prawił kazań, że sama się musisz sparzyć, żeby się czegoś nauczyć. Dlatego słyszysz jego komentarze "żartem", między słowami. Dajesz się robić jak małe dziecko, szczęście i satysfakcja wszystkich wokół Ciebie są ważne, tylko nie Twoja. Nie wiem, po co wy w ogóle ze sobą jesteście. I co Cię w ogóle obchodzi jego mama w tej sytuacji, nie z nią się rozstajesz, nie bierzecie rozwodu po 40 latach małżeństwa. To niczyja sprawa, co robicie z waszym związkiem - poza Twoją i jego.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Życie masz jedno i jest ono TWOJE. Możesz je dzielić z kimś, jasne, możesz niektóre rzeczy robić dla kogoś, pod kogoś, ale cały czas w tym wszystkim powinnaś być również Ty, Twoje dobro, Twoje szczęście. Ostatecznie w pewnych sprawach jesteśmy sami i dlatego musimy żyć tak, aby było dobrze dla nas. Życie "pod kogoś" w sensie ciągłego naginania się, życia w strachu przed zmianą, przed tym, co ludzie pomyślą / powiedzą, nie ma sensu. Dzieci facetowi urodzisz, żeby "zrobić dobrze" cioci, teściowej itd.? Ślub weźmiesz, bo inni uważają, że ładnie na zdjęciach wychodzicie? Sama pomyśl.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 49
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Osobiscie bardzo bym nie chciała takiego związku, bo jestem raczej osoba, która potrzebuje bliskości, a u was praktycznie jej nie ma. Szczerze mówiąc ten związek chyba po prostu nie ma sensu...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 841
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Autorko z Twoich wypowiedzi wynika, że chcesz go zostawić, chcesz szaleć, ale się boisz, liczysz, że ktoś za Ciebie podejmie decyzje, ale nie podejmie. A znajomi którzy tak są za nim wiedzą jak naprawde wyglada wasz związek czy tylko z ładnie razem wygladacie i on jest miły? Po tym co piszesz możesz dostac tylko jedna rade: zostaw go. Nawet gdybyś miała być sama to co z tego, przecież teraz tez tak naprawde jestes, nie mozesz liczyc na jego milosc i wsparcie, a ogranicza Cie od poznania kogos innego.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 317
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Jak już tutaj przedmówczynie zauważyły: skąd wiedzieć, że kocha i że lojalny i że w ogóle super, skoro on się taka troszkę zimna ryba wydaje? Wychodzę za mąż za trzy (!) dni, dużo mamy komunikacji podprogowej z TŻ: inne gesty, inne przytulenia, niuanse takie. I jak bez takiej już nawet nie chemii, ale dynamizmu w związku wytrzymać do nie wiem
![]() Jak to mawiają, "anticipation of death is far worse than death itself" - obecne wyobrażenie życia po rozstaniu jest pewnie sto razy gorsze niż samo to rozstanie. I że "znajomi mówią, że on taki fajny jest" to sobie można między bajki włożyć, bo potem co, będziesz zapraszać znajomych, żeby ten ich "wybór" sobie popodziwiali, jak już się wpakujesz po łokcie w śluby czy dzieci? Ostatni raz byłam sama 6 lat temu, ale pamiętam jeszcze dobrze mój poprzedni związek: kochałam bardzo bardzo, przyjaźniliśmy się, jakimś cudem się zeszliśmy, on zimna ryba się okazał niestety, zerwał ze mną z klasą, tj. przestając się odzywać po prostu. Decyzję o formalnym rozstaniu podjęłam ja. Było ciężko, bo to był książę z bajki no, i jak tu takie marzenie zostawić. Normalnie. I trzy miesiące później poznałam męża in spe. Może ten kolega ze studiów jakiś się fajny okaże (my z TŻ na anglistyce dzielnie w jednej ławce 5 lat przesiedzieliśmy ![]() Powodzenia, kochana, dla niektórych to jest oczywista sprawa i rozwiązanie, ale pamiętam dobrze jaki to jest dylemat. Życzę dobrych decyzji i odwagi! ![]()
__________________
Żona jednego małża. ![]() Pani tłumacz na swoim. ![]() Kierowca in progress ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
Żyjesz być może fajną przeszłością (bo kiedy byliście nastolatkami, nie potrzeba było wiele do szczęścia), ale pomyśl, jak jest teraz i jak będzie dalej. Równia pochyła.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." Edytowane przez ulicznica Czas edycji: 2014-09-03 o 11:52 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 317
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
![]()
__________________
Żona jednego małża. ![]() Pani tłumacz na swoim. ![]() Kierowca in progress ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Nic innego mi nie pozostaje napisać jak to, że macie rację. Zobaczymy, czy dam radę i zdobędę się na odwagę zakończyć ten związek.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Cytat:
Co się stanie, gdy mu powiesz, że to koniec? Jak on może zareagować? Przecież nie przykuje Cię do siebie. Zakładam, że pogodzi się z tym łatwiej niż Ty, bo od dawna już ani go grzejesz, ani ziębisz. ---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ---------- Cytat:
Co się takiego strasznego stanie, gdy mu powiesz, że to koniec? Jak on może zareagować? Przecież nie przykuje Cię do siebie. Zakładam, że pogodzi się z tym łatwiej niż Ty, bo od dawna już ani go grzejesz, ani ziębisz. Przeżywasz to za was dwoje.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 317
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Tak już trochę obok tematu powiem, że podjęcie takiej ważnej, trudnej, ale i korzystnej dla Ciebie decyzji da Ci duże poczucie kontroli nad swoim życiem i wewnętrznej siły. Jest naokoło tyle rzeczy, na które nie mamy wpływu (choroby, śmierć, polityka, wojny), że trzeba zakasać rękawy i zabrać się za to, co zmienić możemy.
__________________
Żona jednego małża. ![]() Pani tłumacz na swoim. ![]() Kierowca in progress ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Mój oschły chłopak.
Kiedyś się mocno pokłóciliśmy. Ogólnie chodziło o to, że na weselu pił tempem jednego stolika i jak wypił ten kieliszek, to biegł pić z drugiego stolika. Tańczył ze mną cały czas i ciągle to wypocił, więc nie był pijany. Mi się to od początku nie podobało. Pod koniec mu powiedziałam, że ma wystopować, że jak wypije jeszcze jeden kieliszek to sam zobaczy co się stanie. Słyszała to też jego rodzinka i wszyscy z zaciekawieniem co zrobię (taka chudzinka kruszynka co ona może mu zrobić?) patrzyli na jego i moją reakcję. Przez pięć minut nie brał kieliszka do ust, ale potem kuzynowie zaczęli go podpuszczać i wypił. Wszyscy wzrok na mnie co zrobię a ja nic. Poprosił mnie do tańca jego wujek, ale już nie pilnowałam wtedy czy wypije czy nie (ja nic nie piłam, bo byłam samochodem i samochód zostawiłam pod jego domem). Awanturę zrobiłam mu z klasą - gdy już byliśmy pod jego domem. Wtedy zebrało mu się na czułości i chciał, żebym szła z nim spać do jego domu, lecz w odpowiedzi widział mnie jak zmierzam do swojego samochodu. Wtedy zaczęła się awantura. Nie chciał mi otworzyć swojej bramy, wykrzyczałam mu, że jadę do domu i żeby dał sobie spokój, bo widzę jak moje zdanie się dla niego liczy. Powiedział, żebym wysiadła. Wysiadłam i zaczęliśmy rozmowę. Jego głównymi argumentami było to, że raz na czas może się tak bawić, a ja przecież nie ograniczałam go od początku. Chciałam spowrotem wsiąść do samochodu, ale mocno mnie złapał, przywarł do ściany swojego domu i powiedział, że nie puści. Żebym została i mnie zaczął przepraszać. Wyrwałam mu się, wsiadłam do samochodu i zamknęłam się od środka. Uchyliłam szybę, żeby powiedzieć mu, że nie zrywam, że jutro pogadamy. Ale jemu alkohol zaczął szumieć w głowie i zaczął płakać i sugerować, że się zabije. Zamknęłam szybę i odjechałam. Stanęłam po drodze na poboczu i zadzwoniłam do jego mamy, żeby go przypilnowała, bo ma głupie pomysły. Oczywiście po tym wszystkim poszedł spać. Na następny dzień przyjechał do mnie z różą i mu wybaczyłam. Rzadko daje mi różę, więc podziałało.
Boję się kolejnych takich kłótni. Edytowane przez Chaila Czas edycji: 2014-09-03 o 12:28 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:18.