Czy jest jakaś szansa na coś więcej?

[kenr]

Witajcie,

Mam pewien dylemat. Na początku wspomnę, że jestem niezbyt śmiałym człowiekiem, podobnie jak dziewczyna, o której będę pisał jest bardzo, bardzo nieśmiała i niepewna siebie. Teraz mój problem:
Jestem asystentem na pewnej uczelni i zauroczyłem się pewną studentką. 2 miesiące przed sesją nie mogłem się niestety powstrzymać i kazałem jej chwilę zostać po zajęciach. Wyznałem jej co czuję i pocałowałem ją. Wiem, przesadziłem. Uciekła. Nie pojawiła się na zajęciach przez kolejne 3 tygodnie. Przypadkiem dowiedziałem się, że odrabia je z inną grupą u mojego kolegi. Stwierdziłem, że muszę jej powiedzieć, żeby zapomniała o tym co się stało, jeśli chce i wróciła do mnie na zajęcia, jako że dla niej sesja i zaliczenie roku jest najważniejsze. Próbowałem ją złapać na korytarzu, ale zawsze kiedy mnie zauważyła, znikała. Postanowiłem więc, że będę ją śledził po którychś zajęciach i najwyżej spotkam ją pod jej mieszkaniem. Udało się, zapukałem do jej drzwi, była zaskoczona, ale mnie wpuściła. Powiedziałem, że chcę wszystko wytłumaczyć, że naprawdę coś do niej czuję, ale jeśli ona nie, to gotów jestem o wszystkim zapomnieć, ale że najważniejsze jest, aby wróciła do mnie na zajęcia, dokończyła rok i zaliczyła sesję. Powiedziała, że wróci. Spytałem co ze sprawą pocałunku, czy chce o tym zapomnieć, czy jest szansa na coś więcej. Długo zwlekała z odpowiedzią, zaczerwieniła się i powiedziała, że sama nie wie i że potrzebuje czasu. Powiedziałem, że jestem gotów poczekać. Na tym skończyło się nasze spotkanie. Postanowiłem się nie narzucać i poczekać na jej ruch. Przez kolejne zajęcia unikała mojego wzroku, po zajęciach szybko czmychała do mieszkania, słowem nie dawała okazji do rozmowy. Po zakończeniu sesji poszedłem do jej mieszkania, aby uzyskać decyzję, ale okazało się, że wyjechała do domu rodzinnego. Wróci pewnie w październiku. Teraz główna sprawa, co zrobić jak wróci? Wyjaśnić z nią wszystko na jakiejś kawie czy dać sobie spokój? Jeśli chodzi o zajęcia, już z jej rokiem nie będę miał do końca studiów. Moje uczucia nie osłabły, o jej nie wiem nic.

[201608251020]

Na jej miejscu uznałabym Cię za natręta, który nachodzi mnie w moim własnym domu i też bym wiała Odpuść dziewczynie, przecież jak będzie chciała, to do Ciebie się zgłosi - powiedziała że potrzebuje czasu, cokolwiek by to nie znaczyło (mogło być prawdą, a równie dobrze wymówką)

[szynka_w_toscie]

Napisane przez kenr

Witajcie,

Mam pewien dylemat. Na początku wspomnę, że jestem niezbyt śmiałym człowiekiem, podobnie jak dziewczyna, o której będę pisał jest bardzo, bardzo nieśmiała i niepewna siebie. Teraz mój problem:
Jestem asystentem na pewnej uczelni i zauroczyłem się pewną studentką. 2 miesiące przed sesją nie mogłem się niestety powstrzymać i kazałem jej chwilę zostać po zajęciach. Wyznałem jej co czuję i pocałowałem ją. Wiem, przesadziłem. Uciekła. Nie pojawiła się na zajęciach przez kolejne 3 tygodnie. Przypadkiem dowiedziałem się, że odrabia je z inną grupą u mojego kolegi. Stwierdziłem, że muszę jej powiedzieć, żeby zapomniała o tym co się stało, jeśli chce i wróciła do mnie na zajęcia, jako że dla niej sesja i zaliczenie roku jest najważniejsze. Próbowałem ją złapać na korytarzu, ale zawsze kiedy mnie zauważyła, znikała. Postanowiłem więc, że będę ją śledził po którychś zajęciach i najwyżej spotkam ją pod jej mieszkaniem. Udało się, zapukałem do jej drzwi, była zaskoczona, ale mnie wpuściła. Powiedziałem, że chcę wszystko wytłumaczyć, że naprawdę coś do niej czuję, ale jeśli ona nie, to gotów jestem o wszystkim zapomnieć, ale że najważniejsze jest, aby wróciła do mnie na zajęcia, dokończyła rok i zaliczyła sesję. Powiedziała, że wróci. Spytałem co ze sprawą pocałunku, czy chce o tym zapomnieć, czy jest szansa na coś więcej. Długo zwlekała z odpowiedzią, zaczerwieniła się i powiedziała, że sama nie wie i że potrzebuje czasu. Powiedziałem, że jestem gotów poczekać. Na tym skończyło się nasze spotkanie. Postanowiłem się nie narzucać i poczekać na jej ruch. Przez kolejne zajęcia unikała mojego wzroku, po zajęciach szybko czmychała do mieszkania, słowem nie dawała okazji do rozmowy. Po zakończeniu sesji poszedłem do jej mieszkania, aby uzyskać decyzję, ale okazało się, że wyjechała do domu rodzinnego. Wróci pewnie w październiku. Teraz główna sprawa, co zrobić jak wróci? Wyjaśnić z nią wszystko na jakiejś kawie czy dać sobie spokój? Jeśli chodzi o zajęcia, już z jej rokiem nie będę miał do końca studiów. Moje uczucia nie osłabły, o jej nie wiem nic.

Odpuść. Powiedziałeś jej, że jesteś nią zainteresowany więc nawet jakby była baaardzo nieśmiała to by coś zrobiła w tym kierunku.

Na przyszłość zamiast wyznawać jej uczucia i całować lepiej zaprosić na kawę/spacer/ coś innego.

[Leszy]

Jak na nieśmiałego pracownika uczelni okazałeś się bardzo śmiały, zuchwały (śledzenie), nieprofesjonalny i niecierpliwy.

Wątek mi śmierdzi.

[201607111028]

Hehe, faktycznie bardzo nieśmiały jesteś

[Mevianne]

?


Jak nie, to facet... Zachowałeś się wybitnie nieprofesjonalnie. I do tego jak jakiś zbok. Kazać zostać studentce po zajęciach, całować (i to na uczelni, gdzie ktoś mógł się wrócić, zobaczyć was - skrajna głupota), a potem jeszcze ją śledzić i nachodzić w mieszkaniu. Nic dziwnego, że się przestraszyła.

Daj jej spokój i ciesz się, że nie zgłosiła tego na policji albo władzom uczelni.

[201703061208]

Jedno pytanie-dlaczego nie zacząłeś w bardziej normalny sposób, czyli od tej kawy albo w ogóle spotkania (spacer, cokolwiek)? Wyszłoby naturalnie (z pocałunkiem, itp.) a tak podryw w stylu facetów klepiących po pupie albo próbujących zmacać w tańcu w klubach. Dziewczyna spanikowała po prostu, powiedz że chcesz porozmawiać poza uczelnią i jeżeli zgodzi się na spotkanie wszystko pójdzie w dobrym kierunku.

[Pafrotka]

Czekać, ona zna już Twoje uczucia, jeżeli stwierdzi, że chce coś z Tobą kręcić, to powinna się odezwać.
Ahhh, czemu mnie nie spotka taka historia.

[201607110949]

Boję się takich ludzi. Mam nadzieję, że jesteś trollem.

[kenr]

Jak pisałem na początku, wiem że przesadziłem. Nie planowałem pocałunku, po prostu tak wyszło. Bardzo tego żałuję, poszedłem do niej, bo się martwiłem o jej sesję. Jest zdolna i szkoda by mi jej było, jakby coś jej nie wyszło na egzaminie. Z mieszkania mnie nie wygoniła, zaproponowała kawę, obiad, który akurat gotowała, także chyba już nie była przestraszona. Nie chciałem, żeby wyszło w stylu 'zboczeńca', nie odebrałem wtedy tak tego. Jak czytam wasze opinie, to jestem nieco przerażony, że tak to wyszło. Mogę to jakoś naprawić?

[Leszy]

Napisane przez kenr

Jak pisałem na początku, wiem że przesadziłem. Nie planowałem pocałunku, po prostu tak wyszło. Bardzo tego żałuję, poszedłem do niej, bo się martwiłem o jej sesję. Jest zdolna i szkoda by mi jej było, jakby coś jej nie wyszło na egzaminie. Z mieszkania mnie nie wygoniła, zaproponowała kawę, obiad, który akurat gotowała, także chyba już nie była przestraszona. Nie chciałem, żeby wyszło w stylu 'zboczeńca', nie odebrałem wtedy tak tego. Jak czytam wasze opinie, to jestem nieco przerażony, że tak to wyszło. Mogę to jakoś naprawić?

Nic nie robić, póki co.

[kenr]

Napisane przez Leszy

Nic nie robić, póki co.

"Póki co", to znaczy, że kiedy mam coś robić?

[201607110949]

Napisane przez kenr

"Póki co", to znaczy, że kiedy mam coś robić?

kiedy sama, pierwsza się do Ciebie odezwie z jakąś propozycją bliższych kontaktów (nie licz na to).

[201607111028]

Napisane przez kenr

"Póki co", to znaczy, że kiedy mam coś robić?

Taki wykształcony, taki niepełnosprytny?

[Leszy]

Napisane przez kenr

"Póki co", to znaczy, że kiedy mam coś robić?

Póki studiów/kierunku na którym jesteś nie skończy. Poważnie chcesz wchodzić w związek, gdzie występować będzie ryzyko szantażu, że ona zgłosi władzom uczelni Twój pocałunek? I jeszcze Twoje śledzenie jej?

[magie87]

Napisane przez kenr

Jak pisałem na początku, wiem że przesadziłem. Nie planowałem pocałunku, po prostu tak wyszło. Bardzo tego żałuję, poszedłem do niej, bo się martwiłem o jej sesję. Jest zdolna i szkoda by mi jej było, jakby coś jej nie wyszło na egzaminie. Z mieszkania mnie nie wygoniła, zaproponowała kawę, obiad, który akurat gotowała, także chyba już nie była przestraszona. Nie chciałem, żeby wyszło w stylu 'zboczeńca', nie odebrałem wtedy tak tego. Jak czytam wasze opinie, to jestem nieco przerażony, że tak to wyszło. Mogę to jakoś naprawić?

Zgadzam się z przedmówcą, nie rób nic, bo to będzie jeszcze większym stalkingiem. Nie łaź więcej za tą dziewczyną i nie strasz jej. Jak będzie chciała to się odezwie. Jak nie, to NIE RÓB NIC. Na pewno nie ma tu już nic do wyjaśniania, myślę, że wyraziłeś się wystarczająco jasno podczas rozmów z nią.

[201705230905]

Widać, że dziewczyna jest tym wszystkim zażenowana i nie chce niczego więcej, inaczej już dawno dałaby znać. Masz szczęście, że nie zgłosiła Twojego zachowania, bo już byś dawno miał przerąbane na uczelni.

[MissChievousTess]

Napisane przez paollino

Na jej miejscu uznałabym Cię za natręta, który nachodzi mnie w moim własnym domu i też bym wiała

Też bym tak pomyślała.
Twoje zachowanie zaczyna podchodzić pod stalking, więc uważaj co robisz bo stąpasz po kruchym lodzie i możesz tego żałować.
W zasadzie to co zrobiłeś to inna czynność seksualna czyli molestowanie. Innymi słowy przestępstwo i nadaje się do prokuratury. Jeżeli ona zgłosi to na uczelni to będziesz miał spore problemy.

[asia10933]

a dziwisz się że uciekła? trzeba było najpierw zaprosić ją na kawę czy coś a nie od razu całować. Nawet z Tobą nigdy wcześniej nie rozmawiała a Ty od razu ją całujesz

[mushroomhunter]

Ona nie jest nieśmiała, ona się po prostu Cię unika. Też bym unikała wykładowcy, który się tak zachowuje. Mało, gdyby któryś z moich wykładowców się tak zachowywał, zgłosiłabym to władzom uczelni.