Nie wiem co robić.

[Marina76]

W październiku powinnam zaczynać 3 rok studiów, licencjat. Niestety nie powiodło mi się na 2 egzaminach, z czego z jednym na pewno dam sobie radę, ale gorzej z drugim, materiał to dla mnie totalna abstrakcja. Próbowałam już coś powtarzać, ale tam nie chodzi o naukę na pamięć, tylko wykorzystanie teorii w praktyce. Boję się, że znowu nie zdam i będę w czarnej d. Poza tym jestem sfrustrowana, bo ciągle mam wrażenie, że wybór tego kierunku to jakaś pomyłka i nie chcę pracować w tym zawodzie, zresztą pracy nawet za bardzo po takich studiach nie ma. Jeszcze smutniejsze jest to, że sama nie wiem, co chciałabym tak naprawdę robić, kiedyś myślałam o marketingu, PR i chyba w tym bym chciała się sprawdzić, a obecny kierunek studiów ma się nijak do takiej ścieżki zawodowej. Uprzedzę wasze pytania o kierunek, jest to filologia szwedzka. Poważnie zastanawiam się nad rzuceniem tego, ale trochę mi szkoda, bo to jednak 2 lata wyjęte z życiorysu. Boję się oznajmić tego mamie, utrzymuje mnie sama, sama opłaca mi mieszkanie w mieście akademickim, dużo poświęciła, żebym mogła studiować. Sama nie wiem, doradźcie coś. Co zrobiłybyście na moim miejscu?

[solaola]

Nie rzucaj, języki sa ważne, malo kto zna szwedzki. Po skończeniu studiow pojdz do jakiejs firmy, a w międzyczasie rob cos związanego z marketingiem, jak bys miala mniej zajec możesz się nawet zapisać do szkoły policealnej na cos związanego z marketingiem. Ale to tylko moje zdanie, to Ty będziesz się uczyć na następne egzaminy nawet jeśli Ci to nie pasuje...

[mary_poppins]

Napisane przez Marina76

W październiku powinnam zaczynać 3 rok studiów, licencjat. Niestety nie powiodło mi się na 2 egzaminach, z czego z jednym na pewno dam sobie radę, ale gorzej z drugim, materiał to dla mnie totalna abstrakcja. Próbowałam już coś powtarzać, ale tam nie chodzi o naukę na pamięć, tylko wykorzystanie teorii w praktyce. Boję się, że znowu nie zdam i będę w czarnej d. Poza tym jestem sfrustrowana, bo ciągle mam wrażenie, że wybór tego kierunku to jakaś pomyłka i nie chcę pracować w tym zawodzie, zresztą pracy nawet za bardzo po takich studiach nie ma. Jeszcze smutniejsze jest to, że sama nie wiem, co chciałabym tak naprawdę robić, kiedyś myślałam o marketingu, PR i chyba w tym bym chciała się sprawdzić, a obecny kierunek studiów ma się nijak do takiej ścieżki zawodowej. Uprzedzę wasze pytania o kierunek, jest to filologia szwedzka. Poważnie zastanawiam się nad rzuceniem tego, ale trochę mi szkoda, bo to jednak 2 lata wyjęte z życiorysu. Boję się oznajmić tego mamie, utrzymuje mnie sama, sama opłaca mi mieszkanie w mieście akademickim, dużo poświęciła, żebym mogła studiować. Sama nie wiem, doradźcie coś. Co zrobiłybyście na moim miejscu?

Som man bäddar får man ligga. Dwa lata to nic w obliczu całego życia, którego kierunek narzucą Ci skończone studia, lata wykorzystane na naukę czegoś co ma Ci się nie przydać oraz to czego się NIE nauczyłaś w tym czasie. Marketing to dosyć popularny kierunek, ale skoro w tym się widzisz, a filologia wydaje Ci się nie potrzebna i po prostu sobie z nią nie radzisz, to chyba warto porozmawiać o tym z mamą i rozważyć zmianę. Wielu ludzi zmienia kierunek studiów w trakcie, nie ma wymogu żeby w wieku 22 lat mieć już koniecznie dyplom, zwłaszcza jeśli działa się podczas studiów, robi szkolenia, czy odbywa staże (w marketingu chyba bezwzględnie trzeba to robić, żeby po studiach mieć czego szukać na rynku pracy). Zastanów się jeszcze, ale jeśli czujesz że te studia to zupełnie nie to, to nie warto się męczyć.

[Fleur_D]

Napisane przez solaola

Nie rzucaj, języki sa ważne, malo kto zna szwedzki. Po skończeniu studiow pojdz do jakiejs firmy, a w międzyczasie rob cos związanego z marketingiem, jak bys miala mniej zajec możesz się nawet zapisać do szkoły policealnej na cos związanego z marketingiem. Ale to tylko moje zdanie, to Ty będziesz się uczyć na następne egzaminy nawet jeśli Ci to nie pasuje...

Zgadzam się.
Radziłabym zrobić licencjat. To akurat nigdy nie zaszkodzi, a bardzo może się w życiu przydać. Zwłaszcza, że nie masz innej alternatywy. Zamierzasz iść teraz na marketing? Część rekrutacji już się skończyła, zostały pewnie jakieś prywatne uczelnie, ewentualnie kilka wolnych miejsc, których nikt nie chciał. Marketing to fabryka bezrobotnych, nie daje żadnych praktycznych umiejętności i wcale nie przybliży cię do pracy w tym zawodzie. Tutaj bardziej przyda się praktyka, o której pisała solaola.

[Nameria]

Nie zawsze pracuje się w zawodze ale dodatkowy fakultet na pewno Ci nie zaszkodzi. Teraz studia są darmowe, jak tak bardzo chcesz iśc na marketing możesz pójść za rok i zrobić licencjat.
Jednak nie trzeba kończyć marketingu, żeby w marketingu pracować. Ten kierunek nie jest szczególnie wymagający i ambitny. Zastanowiłabym się 10 razy, czy jest sens marnować na niego czas, kiedy możesz skończyć obecny kierunek i iść gdzieś na staż, do pracy, łapac doświadczenie. To na pewno Ci lepiej pomoże nić 10 lat studiowania.

[Shira Yuki]

Napisane przez Marina76

W październiku powinnam zaczynać 3 rok studiów, licencjat. Niestety nie powiodło mi się na 2 egzaminach, z czego z jednym na pewno dam sobie radę, ale gorzej z drugim, materiał to dla mnie totalna abstrakcja. Próbowałam już coś powtarzać, ale tam nie chodzi o naukę na pamięć, tylko wykorzystanie teorii w praktyce. Boję się, że znowu nie zdam i będę w czarnej d. Poza tym jestem sfrustrowana, bo ciągle mam wrażenie, że wybór tego kierunku to jakaś pomyłka i nie chcę pracować w tym zawodzie, zresztą pracy nawet za bardzo po takich studiach nie ma. Jeszcze smutniejsze jest to, że sama nie wiem, co chciałabym tak naprawdę robić, kiedyś myślałam o marketingu, PR i chyba w tym bym chciała się sprawdzić, a obecny kierunek studiów ma się nijak do takiej ścieżki zawodowej. Uprzedzę wasze pytania o kierunek, jest to filologia szwedzka. Poważnie zastanawiam się nad rzuceniem tego, ale trochę mi szkoda, bo to jednak 2 lata wyjęte z życiorysu. Boję się oznajmić tego mamie, utrzymuje mnie sama, sama opłaca mi mieszkanie w mieście akademickim, dużo poświęciła, żebym mogła studiować. Sama nie wiem, doradźcie coś. Co zrobiłybyście na moim miejscu?

marino,czy 76 w nicku to twój rok urodzenia?

[Marina76]

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Nie, 76 w nicku to zwykły przypadek. Dziękuję wam za rady

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Napisane przez Fleur_D

Zgadzam się.
Radziłabym zrobić licencjat. To akurat nigdy nie zaszkodzi, a bardzo może się w życiu przydać. Zwłaszcza, że nie masz innej alternatywy. Zamierzasz iść teraz na marketing? Część rekrutacji już się skończyła, zostały pewnie jakieś prywatne uczelnie, ewentualnie kilka wolnych miejsc, których nikt nie chciał. Marketing to fabryka bezrobotnych, nie daje żadnych praktycznych umiejętności i wcale nie przybliży cię do pracy w tym zawodzie. Tutaj bardziej przyda się praktyka, o której pisała solaola.

Nie miałam zamiaru zaczynać drugiego kierunku, bo filologia pochłania mnóstwo czasu. Chyba że na magisterce zmieniłabym na socjologię ze specjalnością PR.

[skara]

Ja bym nie rzucała bo został Ci tylko rok. Szukałabym pracy ze szwedzkim bo wbrew pozorom wcale nie ma tak wielu osób, które znają język na poziomie przyzwoitym (bo po 3 latach o biegłości jeszcze mówić nie można). Firmy szukają tłumaczy do biura albo można się w centrum outsourcingowym zaczepić.

[I ona]

Rzucenie studiów na etapie jakim teraz jesteś było by naprawde niepoważne. Wiadomo, że masz rozterki, ale pamiętaj za rok będziesz już licencjatem, nawet jeśli będziesz pracowała w zupełnie innym zawodzie niż wyuczony pracodawca lepiej na Ciebie popatrzy, bo masz wyższe wykształcenie. Często w pracy wymagane jest wyższe i to nie koniecznie jakieś konkretne takie czy takie tylko wyższe. Więc nie rezygnuj z tego. Lepiej się rok jeszcze pomęczyć, niż mieć 2 letnią bezproduktywną luke w życiorysie

[Juliett_Capuletti]

Słuchaj, wyluzuj.
Rzucanie studiów jest nie za bardzo mądrym pomysłem. Wazne, zebys coś skończyła, a reszte czasu poświęć na to, czym bys chciała sie zajmować.
Studiujesz filologie...ja w tym widzę mega potencjał. Szwedzi sa super gospodarką, volvo/ikea, chyba nawet Spotify. Znajomośc nietypowego języka da Ci przewagę. Nie od razu. Jest wiele firm/korpo które zatrudniają świezo upieczonych absolwentów filologii do ksiegowosci/marketingu itd.
Także kończ ta filologie i zrób sobie w jakies firmie praktyki/staż np. marketingowej nawet za darmo, a napewno Ci się to zwróci!

Ja skończyłam chemie, a wolę się zając marketingiem, ostatnio mnie zainteresował marketing sensoryczny, który opisuje na swoim blogu moja koleżanka https://ekohacks.wordpress.com/2014/...g-sensoryczny/