co zrobić? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-09-14, 08:12   #1
arek788
Przyczajenie
 
Avatar arek788
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 8

co zrobić?


Cześć dziewczyny,moja rejestracja nie jest tu przypadkowa a wręcz przeciwnie i pisze to facet który sam już nie wie co robić i jak to wy kobiety postrzegacie...

Jestem w sumie młodym wdowcem któremu nieszczęśliwy los 1.5 roku temu zabrał cel życia ale tak to już jest w naszym życiu i zawsze jest pod górę...
Po tych tragicznych przejściach które przeżywałem bardzo dramatycznie dowiedziałem się po kilku miesiącach czegoś szokującego.Moja żona miała romans od kilku mcy. i plany z innym mężczyzną którego potem nawet poznałem.Nie wiem jak większość ale dla mnie to był szok,byliśmy młodym małżeństwem,gdzie ja praktycznie zajmowałem się utrzymaniem domu a pracę jaka posiadam to niestety praca gdzie można bardzo dobrze zarobić bo nawet do 10-12tyś zł ale odbija się to tym że praktycznie nie ma faceta w domu 330-350godzin na mc.,zachcianki żony rosły automatycznie i czas pracy również i to podejrzewam było było przyczyna tego co się stało,bo ostatnie 6mcy z zoną było kiepskie,zero wspólnych tematów,zainteresowań,moj e zmęczenie i jakoś brak checi walki z samym sobą by to zmienić..
Po tym wszystkim gdy dowiedziałem się tego osoba która była mi tak droga przestała istnieć w mych oczach i załamałem się...trwało to kilka tyg i postanowiłem coś zrobić z tym wszystkim,zacząć szukać jakiegoś celu...kolega psycholog polecił założenie konta na portalu gdzie mógłbym poznać nowe znajomości i przełamać ten mur.Konto otwarłem i już po kilku tyg. poznałem dziewczynę która niby mieszkała 100km dalej ale co się nie robi dla szczęścia.Poznaliśmy się po kilku tyg korespondencji,potem spotkania raz na tydzień,po 3mcach pomysł bym nocował.Ona ma z poprzedniego małżeństwa córeczkę którą zaakceptowałem i na początku mała miała różne niesmaczne zagrywki ale dałem rady i przekonałem ją samym sobą gdzie obecnie jest bardzo dobrze i wszystko było by ok,nagle były mąż przebudza się i wie o istnieniu córki co odbija się na naszych relacjach z dziewczyną bo muszę się pakować jak jestem bo tatuś chce przyjść i ona widzi w tym problem on tam normalnie czuje się jak u siebie i tam spedza czas..,potem zaczynam częściowo więcej osobistych rzeczy przywozić i zostawiać nawet na tydzień nawet dwa ale upływa następnych kilka mcy. ok 3 i tu zaczyna się gehenna która trwa do dzisiaj,dziewczyna nie jest uczuciowa,słowo kocham nie istnieje,sex zanika i staje się zimny,brak tęsknoty po tygodniowych rozłąkach,kilka wiadomości sms na dzień to nie normalne,szukanie ideału bo podobno takiego szuka i moje próby stania się kim innym...słowa że wlazłem jej z butami do domu,czepianie drobiazgów gdzie tego prędzej nie było,że nie męski bo spóźniam się (do pracy 120km),że nawet nie chodze jak facet,że nawet nie kosze trawnika jak powinienem,że za chudy itd.słowo kocham w 8mcznym związku padają raz na mc i to normalne w związkach!bo podobno miłość rodzi się po latach,zero deklaracji bo niby to tylko słowa.Zdjęcia ślubne wiszą w sypialni i w salonie moje gdzieś tam w szufladzie,słowa o wspólne spacery nie docierają bo co powiedzą ludzie jak ona będzie chodzić ze mną za rękę a nie wiadomo z kim za rok
Nadchodzi w końcu moment gdzie nie można wytrzymać i przychodzi taki moment pakuje się i uciekam ale po kilku dniach żałuję że tak zerwałem i chcę powrotu byśmy się pogodzili to znowu ona wystawia kija i twierdzi że takie zachowania przypominają jej ojca (cyrkowca) i znowu po kilku dniach to samo....Kilka razy zrywałem i wracałem sądząc że to coś zmieni i otworzy jej oczy i będzie osobą jak kiedyś ale ona twierdzi że za facetem nie będzie biegać tak jak to robiła w małżeństwie.Chce to wszystko przemyśleć ale nie ma czasu bo zajęta non stop,gdy przychodzi weekend po całym tyg rozłąki dowiaduję się że jednak nie mam być obecny bo ma inne plany i musi sobie przemyśleć parę spraw.Teraz obecnie nie jesteśmy po ostatniej kłótni gdzie mieliśmy wynająć mieszkanie nowy neutralny grunt (ona mieszka z rodzicami na pietrze w domu jednorodzinnym) znowu jest chrzest i niby tłumaczy nie możemy być razem w oczach boga bo jest chrzestną,dopiero po chrzęście bo chce iść do spowiedzi a i tak nie ma jeszcze zniesionego małżeństwa dla mnie to paranoja i sam nie wiem czy to wszystko normalne,czy kobiety tak się zachowują?Ja zostawiłem wszystko znajomych,oddaliłem się od rodziny,nawet rzuciłem palenie po 15 latach i co mam teraz robić?Sprawy finansowe?Mieszkanie oddałem swoje w grudniu do banku gdzie był jak to większość w Polsce kredyt a miałem go jeszcze spłacać dłuuugo (230tyś) a nie mogłem tam przebywać z wiadomych przyczyn,mam całe wyposażenie,pracę gdzie rocznie zarabiam ok 80-90tys i zaczynam praktycznie od zera co twierdzi ona że nic nie mam...fakt teraz mniej pracuje bo nie chcę popełniać tego błędu jaki był w małżeństwie i chciałem ją bliżej poznać bo rodzina dla mnie najwazniejsza i to też jej przeszkadza bo facet ma pracować i nie marudzić!
czy to normalne?

Edytowane przez arek788
Czas edycji: 2014-09-14 o 08:27
arek788 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 10:15   #2
marmera
Raczkowanie
 
Avatar marmera
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 91
Dot.: co zrobić?

Nie, to nie jest normalne. Ja bym uciekała.
marmera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 11:03   #3
szawi69
Raczkowanie
 
Avatar szawi69
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 73
Dot.: co zrobić?

Daj sobie spokój chłopie. Może jestem niesprawiedliwy, ale nigdy nie wierzyłem i wierzyć nie zacznę w miłość z anonsu. Zdarza się pewnie, ale moim zdaniem jak już ludzie ze sobą są, to dlatego, że boją się samotności i ogłoszenie matrymonialne to już ostateczność. Sądzę także, iż śmierć żony oraz to co wyszło na jaw potem, powinno być dla Ciebie punktem granicznym. Zamknij rozdział i zacznij życie od nowa. Znajdź więcej czasu dla siebie, może zmień pracę, otoczenie. Skoro dobrze zarabiasz, musisz się obracać w poważnych kręgach. Zapewne jest tam wiele kobiet, mając dobrze poukładane w głowie. Najpierw musi być uderzenie, poznanie drugiej osoby - wszystko powoli. A z anonsami może być tak, że:
- facet jest zdesperowany i szuka czegokolwiek
- kobieta jest zdesperowana i szuka czegokolwiek.
Do tego naciągaczki, zboczeńcy - anonse i portale randkowe to wg mnie złe miejsce. Oczywiście to tylko moje zdanie. Na pewno zdarzają się happy endy, ale to chyba raczej garstka.
__________________
15/02/2010 r.: Bóg zesłał mi Anioła.
Szaleńczo zapatrzony w swoją Kleopatrę. I to ciągle rośnie!!!

"Miłość to morze, którego wybrzeżem jest kobieta."
Victor Hugo
szawi69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 11:05   #4
lemonhaze
Raczkowanie
 
Avatar lemonhaze
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 323
Dot.: co zrobić?

Cytat:
Napisane przez arek788 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,moja rejestracja nie jest tu przypadkowa a wręcz przeciwnie i pisze to facet który sam już nie wie co robić i jak to wy kobiety postrzegacie...

Jestem w sumie młodym wdowcem któremu nieszczęśliwy los 1.5 roku temu zabrał cel życia ale tak to już jest w naszym życiu i zawsze jest pod górę...
Po tych tragicznych przejściach które przeżywałem bardzo dramatycznie dowiedziałem się po kilku miesiącach czegoś szokującego.Moja żona miała romans od kilku mcy. i plany z innym mężczyzną którego potem nawet poznałem.Nie wiem jak większość ale dla mnie to był szok,byliśmy młodym małżeństwem,gdzie ja praktycznie zajmowałem się utrzymaniem domu a pracę jaka posiadam to niestety praca gdzie można bardzo dobrze zarobić bo nawet do 10-12tyś zł ale odbija się to tym że praktycznie nie ma faceta w domu 330-350godzin na mc.,zachcianki żony rosły automatycznie i czas pracy również i to podejrzewam było było przyczyna tego co się stało,bo ostatnie 6mcy z zoną było kiepskie,zero wspólnych tematów,zainteresowań,moj e zmęczenie i jakoś brak checi walki z samym sobą by to zmienić..
Po tym wszystkim gdy dowiedziałem się tego osoba która była mi tak droga przestała istnieć w mych oczach i załamałem się...trwało to kilka tyg i postanowiłem coś zrobić z tym wszystkim,zacząć szukać jakiegoś celu...kolega psycholog polecił założenie konta na portalu gdzie mógłbym poznać nowe znajomości i przełamać ten mur.Konto otwarłem i już po kilku tyg. poznałem dziewczynę która niby mieszkała 100km dalej ale co się nie robi dla szczęścia.Poznaliśmy się po kilku tyg korespondencji,potem spotkania raz na tydzień,po 3mcach pomysł bym nocował.Ona ma z poprzedniego małżeństwa córeczkę którą zaakceptowałem i na początku mała miała różne niesmaczne zagrywki ale dałem rady i przekonałem ją samym sobą gdzie obecnie jest bardzo dobrze i wszystko było by ok,nagle były mąż przebudza się i wie o istnieniu córki co odbija się na naszych relacjach z dziewczyną bo muszę się pakować jak jestem bo tatuś chce przyjść i ona widzi w tym problem on tam normalnie czuje się jak u siebie i tam spedza czas..,potem zaczynam częściowo więcej osobistych rzeczy przywozić i zostawiać nawet na tydzień nawet dwa ale upływa następnych kilka mcy. ok 3 i tu zaczyna się gehenna która trwa do dzisiaj,dziewczyna nie jest uczuciowa,słowo kocham nie istnieje,sex zanika i staje się zimny,brak tęsknoty po tygodniowych rozłąkach,kilka wiadomości sms na dzień to nie normalne,szukanie ideału bo podobno takiego szuka i moje próby stania się kim innym...słowa że wlazłem jej z butami do domu,czepianie drobiazgów gdzie tego prędzej nie było,że nie męski bo spóźniam się (do pracy 120km),że nawet nie chodze jak facet,że nawet nie kosze trawnika jak powinienem,że za chudy itd.słowo kocham w 8mcznym związku padają raz na mc i to normalne w związkach!bo podobno miłość rodzi się po latach,zero deklaracji bo niby to tylko słowa.Zdjęcia ślubne wiszą w sypialni i w salonie moje gdzieś tam w szufladzie, słowa o wspólne spacery nie docierają bo co powiedzą ludzie jak ona będzie chodzić ze mną za rękę a nie wiadomo z kim za rok
Nadchodzi w końcu moment gdzie nie można wytrzymać i przychodzi taki moment pakuje się i uciekam ale po kilku dniach żałuję że tak zerwałem i chcę powrotu byśmy się pogodzili to znowu ona wystawia kija i twierdzi że takie zachowania przypominają jej ojca (cyrkowca) i znowu po kilku dniach to samo....Kilka razy zrywałem i wracałem sądząc że to coś zmieni i otworzy jej oczy i będzie osobą jak kiedyś ale ona twierdzi że za facetem nie będzie biegać tak jak to robiła w małżeństwie.Chce to wszystko przemyśleć ale nie ma czasu bo zajęta non stop,gdy przychodzi weekend po całym tyg rozłąki dowiaduję się że jednak nie mam być obecny bo ma inne plany i musi sobie przemyśleć parę spraw.Teraz obecnie nie jesteśmy po ostatniej kłótni gdzie mieliśmy wynająć mieszkanie nowy neutralny grunt (ona mieszka z rodzicami na pietrze w domu jednorodzinnym) znowu jest chrzest i niby tłumaczy nie możemy być razem w oczach boga bo jest chrzestną,dopiero po chrzęście bo chce iść do spowiedzi a i tak nie ma jeszcze zniesionego małżeństwa dla mnie to paranoja i sam nie wiem czy to wszystko normalne,czy kobiety tak się zachowują?Ja zostawiłem wszystko znajomych,oddaliłem się od rodziny,nawet rzuciłem palenie po 15 latach i co mam teraz robić?Sprawy finansowe?Mieszkanie oddałem swoje w grudniu do banku gdzie był jak to większość w Polsce kredyt a miałem go jeszcze spłacać dłuuugo (230tyś) a nie mogłem tam przebywać z wiadomych przyczyn,mam całe wyposażenie,pracę gdzie rocznie zarabiam ok 80-90tys i zaczynam praktycznie od zera co twierdzi ona że nic nie mam...fakt teraz mniej pracuje bo nie chcę popełniać tego błędu jaki był w małżeństwie i chciałem ją bliżej poznać bo rodzina dla mnie najwazniejsza i to też jej przeszkadza bo facet ma pracować i nie marudzić!
czy to normalne?

Ta dziewczyna nie widzi z Tobą wspólnej przyszłości.
Czy Ty jej w jakiś sposób pomagasz finansowo? Pytam, bo chcę się doszukać co ona ze związku z Tobą ma. Skoro nie oczekuje miłości, seksu, czułości i woli żebyś czas poświęcał pracy, a nie jej to coś tu jest nie halo.
Piszesz, że od kiedy na horyzoncie pojawił się były mąż, ona zmieniła do Ciebie stosunek i pozbywa się Ciebie za każdym razem, kiedy on przychodzi. Być może dlatego, że jeszcze coś do niego czuje. Świadczyłyby również o tym te zdjęcia... Ja osobiście nie wieszałabym na ścianach zdjęć ze ślubu z byłym mężem.
Przykro mi to pisać, ale myślę, że z tego nic nie będzie i zamiast mieszać się w jakieś wspólne zobowiązania typu wynajem mieszkania po prostu odpuść, bo widać, że jej nie zależy na Tobie, tak jak Tobie na niej.
__________________

Rozpal w sobie ogień i poczuj jego żar, niechaj oświetla drogę, kiedy czujesz, że jesteś sam.
Odnajdź piękno w miejscu, gdzie żyć Ci przyszło, niejeden kwitnie kwiat choć wokół płynie rynsztok...



Edytowane przez lemonhaze
Czas edycji: 2014-09-14 o 11:06
lemonhaze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 11:26   #5
arek788
Przyczajenie
 
Avatar arek788
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 8
Dot.: co zrobić?

Sprawy finansowe wyglądały tak że pomagałem ale nie do przesady,zakupy,wspólne wypady,to na imprezy do koperty a było ich kilka,coś do samochodu....nie mielismy wspólnej kasy choć zakładałem że taka będzie.
Jeszcze aspekt dochodzi taki że przedstawia mnie rodzinie i wszyscy mnie akceptują nawet czasami pada słowo szwagier lub podobne tak jak i mała...a na tzw miasto wychodzimy obok siebie bo jak twierdzi nie lubi takiej bliskości (przytuleni,za rękę) blokuje mnie przed znajomymi bo to są i znajomi jej ex męża,
wiec znowu jak wychodzi to spotyka się sama a ja do domu 100km.Bo sam nie będę siedział jak ona ma plany cyt. jej słowa albo przekłada spotkanie
Z byłym niby jest definitywny koniec ale kto wie?mija 1.5roku i on ma niby już kogoś.
Sam szukam tej odpowiedzi?

Edytowane przez arek788
Czas edycji: 2014-09-14 o 11:28
arek788 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 11:37   #6
lemonhaze
Raczkowanie
 
Avatar lemonhaze
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 323
Dot.: co zrobić?

Cytat:
Napisane przez arek788 Pokaż wiadomość
Sprawy finansowe wyglądały tak że pomagałem ale nie do przesady,zakupy,wspólne wypady,to na imprezy do koperty a było ich kilka,coś do samochodu....nie mielismy wspólnej kasy choć zakładałem że taka będzie.
Jeszcze aspekt dochodzi taki że przedstawia mnie rodzinie i wszyscy mnie akceptują nawet czasami pada słowo szwagier lub podobne tak jak i mała...a na tzw miasto wychodzimy obok siebie bo jak twierdzi nie lubi takiej bliskości (przytuleni,za rękę) blokuje mnie przed znajomymi bo to są i znajomi jej ex męża,
wiec znowu jak wychodzi to spotyka się sama a ja do domu 100km.Bo sam nie będę siedział jak ona ma plany cyt. jej słowa albo przekłada spotkanie
Z byłym niby jest definitywny koniec ale kto wie?mija 1.5roku i on ma niby już kogoś.
Sam szukam tej odpowiedzi?
Może rzeczywiście chodzi jej o pieniądze. Jej zachowanie jest co najmniej dziwne. Jakby bała się, że ludzie zobaczą, że ma nowego fagasa, a za chwilę może mieć innego i wyjdzie na puszczalską.
Gdyby brała Cię na poważnie to starałaby się chociaż poznać Cię z tymi jej znajomymi, może by Cię polubili, zaakceptowali, to chyba normalne, że skoro oni się rozstali to ona ma prawo ułożyć sobie życie na nowo i nikt nie stawiałby przez to na Tobie krechy, jeżeli to są w miarę normalni i ogarnięci ludzie.
__________________

Rozpal w sobie ogień i poczuj jego żar, niechaj oświetla drogę, kiedy czujesz, że jesteś sam.
Odnajdź piękno w miejscu, gdzie żyć Ci przyszło, niejeden kwitnie kwiat choć wokół płynie rynsztok...



Edytowane przez lemonhaze
Czas edycji: 2014-09-14 o 11:40
lemonhaze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 12:58   #7
arek788
Przyczajenie
 
Avatar arek788
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 8
Dot.: co zrobić?

Ona twierdzi że ją zablokowało to że wymuszałem na niej pewne rzeczy które mi się wydają oczywiste a przynajmniej w tak krótkim związku a znaczy to że słowo kocham cie,tęsknota,tzw.sex przynajmniej raz na tydzień,jakaś obietnica albo poczucie jutra....to ją niby oddaliło,niby zamknęła się w sobie
Obecnie ona twierdzi że musi to sobie przemyśleć i ma żal za moje wyprowadzki co nie dają jej teraz niby poczucia bezpieczeństwa i zaufania itd.tzw. moje akcje,zew do jej serca że coś jest nie tak .Tłumaczenie że przeskoczyliśmy szybko pewne etapy w związku też są problemem a chodzi o zamieszkanie razem po 3-4 mcach.
Ja ogólnie uważam że jeżeli mamy swoje lata to po co chodzic 3lata by zamieszkać i potem klapa lepiej spróbować predzej jak tracic czas tym bardziej nie było nigdy słowa nie,wiem że to chore trochę co piszę,nie zna nikt mojej osobowości moich cech upodobań ale dla mnie zawsze była rodzina na 1szym miejscu i oddałbym wszystko dla dobra,nie mam nałogów,dobrze zarabiam,dbam o siebie i swój wygląd by być atrakcyjny dla partnerki (to też jej przeszkadzało ze za bardzo i nie potrafiła zrozumieć że nowoczesny facet musi dbać o siebie,warunki pracy,otoczenia,tego co jemy wpływają potem na wygląd i nie mam zamiaru w wieku 50tki wyglądać na 55 tylko wiadomo kilka lat młodziej)ale brak planu na przyszłość przez taka huśtawkę,ja staram się dążyć do celu a teraz ten cel nie istnieje,dla mnie liczy się konkretna odpowiedz a nie może,czas rozłąka itd.
więc pytam sam siebie i nie potrafię znaleźć odpowiedzi

Edytowane przez arek788
Czas edycji: 2014-09-14 o 12:59
arek788 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 17:09   #8
arek788
Przyczajenie
 
Avatar arek788
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 8
Dot.: co zrobić?

A jeszcze jeden aspekt dziwi mnie bardzo skoro ktoś chce to wszystko sobie przemyśleć to powinien znaleźć czas skoro to jest oczywiście ważne.

Edytowane przez arek788
Czas edycji: 2014-09-14 o 19:30
arek788 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 21:12   #9
Fatalida
Raczkowanie
 
Avatar Fatalida
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Piękny Wschód ;)
Wiadomości: 251
Dot.: co zrobić?

To jest ewidentnie chora znajomość. A choroby trzeba leczyć żeby nie pochłonęły całego organizmu. Zakończ tę znajomość, przecież ona nie walczy o Ciebie.Po co się narzucać?
To Ty masz jakieś parcie na nią, ona ma rację że chcesz szybko.
Budowanie związków to nie fasfood że wszystko robi się jak najszybciej z półproduktów, lepiej coś budować stopniowo (co nie znaczy że jestem zwolenniczką przeciągania czegoś w nieskończoność)
Skoro widać że macie inne priorytety, Ty też zdajesz się na razie rozchwiany emocjonalnie to po co w to wchodzić głębiej. Miłość jest świadomą, przemyślaną decyzją a nie zbiorem narwistych zachowań i emocji. Jak sam piszesz, swoje przeżyłeś więc powinieneś zdawać sobie z tego sprawę
__________________
Nick Vujicic:
'If you can't get a miracle, become one."

Edytowane przez Fatalida
Czas edycji: 2014-09-14 o 21:17
Fatalida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 23:38   #10
arek788
Przyczajenie
 
Avatar arek788
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 8
Dot.: co zrobić?

Ja nie miałem nigdy parcia na nią,obracałem to w słowa typu że jest mi smutno że nie tęsknisz itd. ale nigdy nie robiłem jej oto awantury lub coś w tym stylu foch lub inne głupie zachowanie.W czerwcu mieliśmy razem całą sypialnię robić co chyba jest rozumiane samo przez się że nie ma problemu w temacie mieszkamy razem.
Wspólne wakacje i tak samo było dobrze.Po wakacjach inna osoba,było fakt faktem parę kłótni i scen z mojej strony ale nie bez powodu skoro idziemy na wesele razem ja nikogo nie znam a na 30min przed weselem dowiaduję się że mam się zachowywać jak kolega bo jest tu dalsza rodzina a oni nie wszyscy wiedzą o jej rozwodzie,całe wesele totalna olewka ,siedzi bokiem i rozmawia godzinami z kuzynem który gładzi ją po plecach,myzia jej włosy(bawi się nimi i to tak),nie wiem ja takich zachowań nie znam,w pewnym momencie wszyłem z tego wesela skoro tańczyć nie chce ja nawet wypić nie mogłem bo kierowca i oto robiła jazdę .
Miałem sam podchodzić do obcych mi ludzi i co?KOLEGA?skąd co?tak ona przynajmniej twierdziła miałem zrobić jak nie mogłem wytrzymać siedzenia samemu z nią gdzie ona praktycznie 90%czasu spędzała na uwadze komu innemu
I takie właśnie były sceny
arek788 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-15, 06:46   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: co zrobić?

A jak było ze zmarłą żoną? Sam pomyśl: musiałeś ją do czegokolwiek zmuszać, naciskać, przekonywać do siebie tygodniami? Pewnie nie. Dobre znajomości przebiegają na ogół gładko, mogą się zdarzyć perypetie, ale dobre i na pewno nie na zasadzie "muszę kogoś zmuszać", bo ludzie są "za sobą", od razu czują, że to jest TO. Bardzo niefajnie, że zmuszać kogoś do czegoś, tak jak niefajne jest to, że ona buja się z Tobą niczego tak naprawdę do Ciebie nie czując (a wie, że Ty chcesz związku). Sorry, ale Twoja strata nie jest wytłumaczeniem na to, że kilka miesięcy wolisz się męczyć w jakimś dziwnym "czymś", niż iść do przodu i dać sobie spokój. Jesteś tak samo winny tej sytuacji, jak ta dziewczyna. Po prostu czas zmądrzeć i zachowywać się jak normalny człowiek, a przestać jojczeć i narzekać na coś, co już od dawna wiadomo, że nie ma prawa bytu. I tak na przyszłość: na desperacji związku nie zbudujesz.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 10:16   #12
arek788
Przyczajenie
 
Avatar arek788
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 8
Dot.: co zrobić?

Temat ucichł ale jest coś jeszcze,rozmawiamy obecnie wyłącznie przez telefon,ja za niedługo jadę do pracy na kilka tyg. i dochodzi mnie pewna wątpliwość czy kończyć związek lub nie a mianowicie to że dziewczyna mi tłumaczy co było przyczyną tego ze się tak wycofała a chodzi o wiarę (jest katoliczką i to nie tylko praktykującą do kościoła tylko wiążącą...)
Chce byśmy obecnie zostali przyjaciółmi do czasu chrztu,bo chce mieć czyste sumienie,drażni ją sytuacja rozwodowa że nie ma zniesionego rozwodu kościelnego,że była opryskliwa ale gryzło ja sumienie że to nie załatwione a te sprawy tak szybko się potoczyły,chce byśmy się spotykali jak kiedyś na początku 1-2dni w tygodniu ale nic sobie nie obiecując,nie robiąc żadnych planów itd.Nie wiem czy jeszcze będzie coś możliwe z tego a sam się zastanawiam nad tym że może wtedy dostrzeże we mnie dojrzałego faceta który raz powinien być przyjacielem,raz kochankiem....Bo chyba na tym polega życie...Sądzę że nie wielu facetów po takich akcjach by na takie coś jeszcze się godziło...
Ale ja ciągle ja kocham i to nie takie proste...raz jej nienawidzę a raz kocham
arek788 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 10:26   #13
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: co zrobić?

Cytat:
Napisane przez arek788 Pokaż wiadomość
Temat ucichł ale jest coś jeszcze,rozmawiamy obecnie wyłącznie przez telefon,ja za niedługo jadę do pracy na kilka tyg. i dochodzi mnie pewna wątpliwość czy kończyć związek lub nie a mianowicie to że dziewczyna mi tłumaczy co było przyczyną tego ze się tak wycofała a chodzi o wiarę (jest katoliczką i to nie tylko praktykującą do kościoła tylko wiążącą...)
Chce byśmy obecnie zostali przyjaciółmi do czasu chrztu,bo chce mieć czyste sumienie,drażni ją sytuacja rozwodowa że nie ma zniesionego rozwodu kościelnego,że była opryskliwa ale gryzło ja sumienie że to nie załatwione a te sprawy tak szybko się potoczyły,chce byśmy się spotykali jak kiedyś na początku 1-2dni w tygodniu ale nic sobie nie obiecując,nie robiąc żadnych planów itd.Nie wiem czy jeszcze będzie coś możliwe z tego a sam się zastanawiam nad tym że może wtedy dostrzeże we mnie dojrzałego faceta który raz powinien być przyjacielem,raz kochankiem....Bo chyba na tym polega życie...Sądzę że nie wielu facetów po takich akcjach by na takie coś jeszcze się godziło...
Ale ja ciągle ja kocham i to nie takie proste...raz jej nienawidzę a raz kocham
Taa, oczywiście, wiara jej nie pozwala. Jakoś wcześniej pozwalała, nie miała problemów z tym żebyś zostawał u niej na noc, do trzymania się za ręce się nie ograniczała. A teraz nagle nie możecie się spotykać, bo nie ma unieważnionego ślubu kościelnego.

Chłopie, kobita Ci powiedziała wprost, że Cię za rękę nie złapie, bo za rok będzie pewnie miała kogoś innego. Oraz nie dopuszcza Cię do poznania znajomych, bo to znajomi jej i jej eks, a nie Wasi. Robi Cię w wała tak, że aż się przykro robi.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-17 11:26:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:13.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.