Potrzebuje wsparcia.

[Mija62]

Dzisiaj dowiedziałam się, że mój ojciec ma raka złośliwego.

Jestem kompletnie załamana. Nie moge sie otrząsnąć, ciągle płacze, mój 4 letni synek pyta mnie dlaczego płacze. Nie wiem, co mu odpowidzieć, nie chcę go tym obarczać.

Nie mam od nikogo wsparcia, czuję(i chcę) wesprzeć tate i mame.Ale nie potrafie.
Jest tylko strach. Tak bardzo się boje.

[MartaMagda]

Tutaj nie ma dobrych rad, ja Cię doskonale rozumiem, ale obawiam się, że nic mądrego nie powiem. Wiem tylko, że najlepiej żyć dalej, cieszyć się każdą chwilą. Nowotwory nawet złośliwe można wyleczyć, jeśli nie wyleczyć to przecież są kilkuletnie reemisje, choroba na jakiś czas się zatrzymuje lub nawet cofa. Tylko trzeba chorego wesprzeć, żeby sam widział nadzieję i żeby tą nadzieją żyła jego rodzina.

Sama znam ludzi, chorych na nieuleczalny nowotwór hematologiczny, którym mówiono, że przeżyją maksymalnie 4 lata, a już im mija 8, 10 lat w dobrym zdrowiu!

Wypłacz się, jeśli możesz skorzystaj z pomocy psychologa, albo zarejestruj się na forum onkologicznym - to pomaga.

Ja Ci przesyłam słoneczne uściski!

[madana]

Doskonale wiem, co czujesz, bo Twoja reakcja jest częstą reakcją, gdy dowiadujemy się o takiej chorobie- prawie rok temu też raka złośliwego rozpoznano u mojego męża- ale po wypłakaniu się, zaufaliśmy lekarzom (trafiliśmy na znakomitych i dobrych jako ludzie), jest po operacji, radioterapii, a co najważniejsze- nie ma raka, są dobre wyniki; do tego wczoraj byliśmy u jego onkolog- spotkaliśmy tam pana 8 lat po wykryciu złośliwego, a był też obok radioterapii także na chemioterapii- i żyje.

Też przesyłam uściski.
Jeśli coś mogę doradzić, to absolutnie nie idźcie w kierunku: "nie lekarze, a znachorzy, oni uratują tatę" (a takich właśnie "ratunków" nie jest tak mało)- wspieraj rodziców, ale to jest czas do przejścia, jednak naprawdę przemeblowuje sprawy naprawdę ważne w życiu.

A tu z dzisiejszej gazety, dorzucę coś, co warto wiedzieć:
http://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,13...kac.html#CukGW

[KiniaaxD]

Napisane przez Mija62

Dzisiaj dowiedziałam się, że mój ojciec ma raka złośliwego.

Jestem kompletnie załamana. Nie moge sie otrząsnąć, ciągle płacze, mój 4 letni synek pyta mnie dlaczego płacze. Nie wiem, co mu odpowidzieć, nie chcę go tym obarczać.

Nie mam od nikogo wsparcia, czuję(i chcę) wesprzeć tate i mame.Ale nie potrafie.
Jest tylko strach. Tak bardzo się boje.

To bardzo przykre, i strasznie współczuję. Będzie to ciężkie, ale powinnaś stanąć na nogi, i się nie załamywać, jeżeli chcesz pomóc rodzicom to tylko w taki sposób, pokazać że jesteś dobrej myśli. Jeżeli osoba chora się załamie (przez wiadomość, i rodzinę) to jest strasznie, ale jak będzie widział ze wy dajecie rade, to i on może nauczyć się z tym żyć, tzn być dobrej myśli.

[Kasiarzyna_]

Współczuję, to przykra sytuacja. Musisz być silna, aby dać tę siłę też rodzicom. Wypłacz się i do boju, wierzę, że wszystko ułoży się jak najlepiej. Trzymam kciuki i powodzenia.

[Mija62]

Dziękuje Wszystkim za słowa otuchy.