Sama w wielkim mieście

[WiktoriaaW]

Hej hej dziewczyny

Moim wielkim marzeniem (i celem) jest zamieszkanie w Warszawie. Byłam tam kilka razy z wycieczką szkolną (ale jak wiadomo nie pohasasz sobie wtedy gdzie chcesz). Byłam tam też na kilka dni (3?)w tamtym roku na wakacjach. Miałam wielkie nadzieje wobec tego miasta, które mnie nie zawiodło. W końcu poczułam trochę akceptacji wśród tabunów obcokrajowców i freaków. Odżyłam i zdecydowanie nie chciałam wyjeżdżać. Mieszkam w małej "miejscowości" pełnej pogardy, niezrozumienia, zazdrości, nepotyzmu... Tu nigdy nie czułam się dobrze. Wszystkie spojrzenia, obgadywanie, jakieś dziwne zachowania. Dodatkowo ja nie jestem tutejsza, więc tym bardziej nie akceptują naszej rodziny. To miasto, "ludzie" i ich mentalność - to mnie zabija. Umieram tutaj męczeńsko. I niech mi nikt nie mówi, że "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma " - nieprawda. Nigdzie się tak źle nie czuję jak tu.
Czekam do końca roku aby zamknąć swój biznes (wysprzedać towar) i ... no właśnie chcę ale też trochę się boję.
Patrzyłam dziś na pokoje do wynajęcia - 1000 zł wliczając w to już opłaty pójdzie jak nic. A jak jest z pracą i zarobkami, wie ktoś? coś?
Żadnej pracy się nie boję(nie mam żadnych studiów, w cv mogę wpisać jedynie własną firmę...), mogę stać za kasą, rozładować magazyn, sprzątać u kogoś czy niańczyć bachorka. Musiałabym zarobić min. 1500 aby się utrzymać. Jak to jest z zarobkami?
Nie mam tu żadnej rodziny ani znajomych (ja w ogóle nigdzie ich nie mam...). Liczę że tu poznam ludzi, najlepiej w swoim wieku. Nawet w ogłoszeniach o wynajęciu pokoju, niektórzy piszą że chcą osobę kontaktową co posiedzi z nimi przy piwku a nie zamknie się w pokoju i nosa nie wyściubi. Wiadomo, że nie jest powiedziane że przypadniemy sobie do gustu. Jednak tam jest tyle możliwości (kursy, fitness, siłownia,basen, inne zajęcia) rozwoju, zapoznania ludzi. Tego mi brak. Bo tu się każdy zna i to aż tak dobrze, że aż niezdrowo (puścisz wiatry a wie pół wsi:P)
Tak więc, chcę się zapytać, bo rodzice czasem załamują ręce na moje pomysły(na ten nie, no ale nie mam z kim obgadać tego nawet). Co o tym sądzicie? Jest szansa, że mi się powiedzie? z pracą, przyjaciółmi?
Czasem tłumaczę sobie, że przecież nie jestem jedyna, pierwsza i ostatnia, jednak mam lekkie obawy? A wy co o tym pomyśle sądzicie?
Dziękuję jeśli ktoś wytrwał do końca i dziękuję za wszelkie odpowiedzi.

[blue3]

Najpierw znajdź tę pracę, bo owszem, nie ma problemu ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy za 1500 zł, ale w Warszawie za to nie poszalejesz. Wystarczy, że z TŻtem wyjdziemy do kina i na piwo i 200zł nie ma, więc nie zapiszesz się za kilkaset zł na kursy, fitness i nie poimprezujesz za to

[lukrecja222]

pokój 1000 z opłatami, netem, więc mając pracę za 1500zł niewiele Ci zostanie. Bo i jeść trzeba, dolicz sobie karte miejską. Będzie ciężko. Ale można znaleźć np 2 osobowy pokój i zawsze to taniej.
Ostatnio moja znajoma szukała pokoju w Wawie i na spotkanie, obejrzenie pokoju przyszlo 15 osób... więc to też nie jest takie proste.

Na te wszystkie możliwości, o których piszesz trzeba miec pieniądze niestety (na większość), więc nie poszalejesz...

[Lexie]

Zarobki w Warszawie są różne, od niskich po wysokie. To zależy jaką pracę znajdziesz, co umiesz. Najlepiej zacznij pracy szukać z wyprzedzeniem, bo nie zawsze znajdziesz od razu.
Poza tym za te 1500 zl może i się utrzymasz, ale nie zapiszesz się na kursy ani nie doświadczysz zbyt wielu rozrywek, bo na to raczej już nie starczy.

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

A dlaczego nie masz żadnych znajomych? Niekoniecznie sama zmiana miejsca zamieszkania tu coś pomoże, prędzej zmiana nastawienia.

[lukrecja222]

no właśnie, zależy co umiesz. Jeśli nie masz statusu studenta nie każdy będzie chciał Cię zatrudnić, bo za studenta płaci niższe składki i bardziej się to opłaca pracodawcy. No chyba, że masz jakieś super umiejętności

Z drugiej strony szukać pracy na odległość nie jest łatwo, lepiej być na miejscu, bo i tak byś musiała kursować na rozmowy kwalifikacyjne.
Może dobrze by było się jeszcze wstrzymać, zaoszczędzić jakieś pieniądze, a potem się przeprowadzić i szukać pracy?

[201607110949]

Napisane przez WiktoriaaW

Musiałabym zarobić min. 1500 aby się utrzymać.

Aby przeżyć. Nic ponadto.
Najpierw znajdź pracę, potem się przeprowadzaj.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Pracy, która nie wymaga specjalnych umiejętności jest wiele, ale jest słabo płatna. Dużo oczywiście jest prac przez różne agencje pracy, jeśli chcesz zdobyć pracę wczęsniej możesz spróbbować skontaktować się, z którąś i szukać mieszkania/pokoju. No i status studenta/ucznia bardzo pomaga przy takich pracach. I zastanów się czego nauczyła Cie własna firma np. fakturwania, obsługa programu księgowego, program do zarządzania zamówieniami, negocjacje, handel itp.

Sam pomyśł przeprowadzki nie wydaje się zły jeśli faktycznie tak Ci źle i nie masz żadnych ciekawych perspektyw w swoim mieście.

[marikss]

Ja zarabiałam mniej więcej 1900-2200 i wystarczyło na takie zwykłe życie. Napisze Ci jak mniej więcej rozkładały się moje wydatki, może Ci to coś zobrazuje. 800zł czynsz za kawalerkę na pół z chlopakiem, 40zł za rachunki,ok 350 zł jedzenie,50 za kartę miejską(ale miałam ulgowa, normalna kosztuje 100),odkładałam średnio 200zł na konto oszczędnościowe,150zł siłownia,takie rzeczy jak chemia gospodarcza itd 50zł,do tego opłaty za internet i telefon. Około 250-350 zostawało dla mnie, ale w Warszawie za to nie poszalejesz.

[clementine_]

Moim zdaniem nie ma sensu rzucać się na głęboką wodę i od razu przeprowadzać, skoro generalnie nawet nie wiesz dobrze, co chcesz w życiu robić, a co dopiero znaleźć konkretną pracę. Nie wiesz, ile zajmie Ci szukanie, nie mówiąc o tym, że nawet jak znajdziesz pracę, to bardzo możliwe, ze zaczniesz dopiero od 1 dnia miesiąca lub później.

Ja, szukając pracy w Warszawie, cały czas mieszkałam i pracowałam jeszcze w Krakowie. Jak musiałam przyjechać na rozmowę, wzięłam wolne, wyjechałam do Wawy rano, wróciłam do Krakowa w nocy. To było w połowie lipca, zadzwonili do mnie na drugi dzień, ze mnie chcą, ale pracę zaczynalam dopiero od 1 września. Także czasami nie ma nic od razu...

Jeśli chodzi o zarobki to wydaje mi się (może to tylko moje wrażenie), że chyba nawet w takim normalnym sklepie płacą trochę lepiej niż w mniejszych miastach. U nas w osiedlowym markecie (Simply) jest ogłoszenie o pracę i podane zarobki 2100 netto, za to (chyba) da się przeżyć.

Bo za 1500zł to w mojej opinii trochę taka egzystencja...
Pokój wynajmiesz nawet i za 700zł jak dobrze i cierpliwie poszukasz (i nie odstraszą Cię warunki tudzież duża odległość od centrum), ale musisz doliczyć kartę miejską (110zł), jedzenie, a i takie rzeczy jak ubrania czy chemia gospodarcza też na drzewach nie rosną.

Moim zdaniem jak dobrze to zaplanujesz to na pewno dasz radę.

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

Popieram też to, na co zwrócily uwagę dziewczyny powyżej - kursy, siłownie, fitnesy itd. to niestety nie są tanie rzeczy (o ile nie masz karty sportowej od pracodawcy).

ALE bardzo prężnie działa stronka Za darmo w Warszawie, z której sama korzystam i nierzadko są tam fajne eventy (wykłady w różnych językach, wspólne ćwiczenia na świeżym powietrzu np. joga, kursy, koncerty, wycieczki turystyczne i mnóstwo innych). Także czasami wcale nie trzeba kasy, żeby sobie fajnie zorganizować czas w dużym mieście.

[korason]

Jeżeli o tym marzysz to walcz. Nie ma nic gorszego niż żałowanie, że się nie spróbowało. W dużym mieście, w którym nie masz pomocnej dłoni od nikogo warto zabezpieczyć się finansowo. Zacznij szukać pracy, zanim się przeprowadzisz i patrz optymistycznie. To dużo pomaga.