Czy warto studiować?

[agataa95]

Od października zaczynam studia II stopnia na kierunku Finanse i Rachunkowość. Studiuje dziennie i pracuje jako kasjer przez agencje pracy. Zastanawiam się, czy w ogóle warto studiować? Może marnuje czas, a po studiach i tak nie znajdę żadnej porządnej pracy i lepiej by było jakbym teraz zatrudniła się gdzieś na cały etat nawet jako kasjer? Nie wiem czy nadaję się do jakiejś poważnej pracy, niby mam już tytuł licencjata z Ekonomii, ale tak naprawdę nic nie umiem praktycznego. I czasem zastanawiam się czy nie lepiej wykonywać jakiejś prostszej pracy, ale nie wymagającej dużej wiedzy i też mniej stresującej niż np. praca w finansach. Po studiach chciałabym pracować w biurze rachunkowym, ale ponoć ciężko znaleźć tam pracę, więc może studia to tylko strata czasu i na nic mi sie nie przydadzą i mialabym większą korzyść gdybym pracowała byle gdzie ale na cały etat? Czy ciężko jest znaleźć pracę po FiR? W wielu miejscach wymagają też umiejętności pracy w grupie, a ja wolę pracować indywidualnie i to też jest przeszkodą.

[maacieek]

Czy ciężko? Bardzo ciężko dla osób, które całe 5 lat przebimbała ślizgając się z roku na rok. Nie angażując się w nic niż tylko same ćwiczenia i wykłady.

Mam wrażenie, że w twoim przypadku studia to tylko taki dodatek, bo zniżki, bo co powiedzą inni. Najlepiej nic nie robić, a kasa będzie spadać sama z nieba.

Zastanów się czy praca kasjerki (mimo, że nie jest taka łatwa, stabilna, czy w jakikolwiek sposób uwłaszczająca) jest twoim marzeniem?

[MsLizard]

FiR jest naprawdę spoko, ale skoro masz takie wątpliwości czy studiować czy zostać na kasie to może lepiej zostań na tej kasie, bo praca sama z nieba nie spadnie.

[ferryboat]

Napisane przez maacieek

Czy ciężko? Bardzo ciężko dla osób, które całe 5 lat przebimbała ślizgając się z roku na rok. Nie angażując się w nic niż tylko same ćwiczenia i wykłady.

Mam wrażenie, że w twoim przypadku studia to tylko taki dodatek, bo zniżki, bo co powiedzą inni. Najlepiej nic nie robić, a kasa będzie spadać sama z nieba.

Zastanów się czy praca kasjerki (mimo, że nie jest taka łatwa, stabilna, czy w jakikolwiek sposób uwłaszczająca) jest twoim marzeniem?

Odniosłam takie samo wrażenie.

Autorko, czy robiłaś coś w kierunku pracy w zawodzie? Staże, praktyki?

[201701300929]

wiesz to zalezy - mialam kuzynke, ktora studiawala Fir bo wszyscy studiuje i nie chciala byc gorsza natomiast ani nie czula pracy w liczbach, ani nie chciala odpowiedzialnosci , ani tez nie mieszkala w miejscu gdzie latwo o taka prace ( tzn naprzyklad w wiekszym miescie gdzie sa korpo)

jesli czujesz sie lepiej w innej pracy albo uwazasz,ze nie potrzebujesz studiow to nic na sile,
a rachunkowosc jest dosc wymagajaca bo przepisy vat jak i cit nie sa wcale takie proste i po studiach trzeba sie jeszcze mocno doksztalcic w tym kierunku

[Tutli]

Autorko, z tego, co piszesz, to nie wydajesz się osobą, która po jakichkolwiek studiach miałaby szanse na ciekawą, fajną pracę. Piszesz, jakbyś studiowała od niechcenia, bo gdzieś ktoś powiedział, że FiR to niezły kierunek. W dzisiejszym świecie bez pomysłu na siebie, przebojowości i zaangażowania nie ma co marzyć
o ciekawej pracy. Sorry, ale osoba z refleksjami "a może lepiej w sklepie, po co się stresować tymi finansami" i widząca same przeszkody w ewentualnej przyszłej pracy (a nie mająca o niej rzeczywistego pojęcia) faktycznie lepiej, żeby sobie już na tej kasie została.

[AdencjaAgencja]

Studiowanie czegoś, czego się "nie czuje" - to męka. Strata kasy.
Szkoda życia.

Lepiej studiować "nieżyciowy" kierunek, który jest pasją, niż studiować "to, co wszyscy" i się męczyć.

W każdym zawodzie, jeśli się jest dobrym, znajdzie się pracę. No, w prawie każdym

A pasja baaaardzo pomaga w osiągnięciu profesjonalizmu w danej dziedzinie.

[haru_haru]

Mnie trochę dziwi postawa autorki - studiuje tyle lat i ma szansę mieć dobrze płatną pracę związaną z kierunkiem studiów, a woli pracować jako kasjerka w sklepie... Hmm, tak , kasjerka wykonuje proste czynności, ale nie zarabia zbyt wiele i ma bardzo małą szansę na awans . Poza tym praca kasjerki na dłuższą metę jest nudna, stresująca ( problematyczni klienci, nie działająca kasa itp...), męcząca.
Gdybym ja miała wybrać to wolałabym pracę w banku niż w Biedronce na kasie...

[agataa95]

Z tą szansą dobrze płatnej pracy to nie wiem czy mam, pracować w korporacji bym nie chciała, ale w biurze rachunkowym tak, tylko że też chce coś zarabiać, a na co innego niż darmowe praktyki trudno się dostać.

[ferryboat]

Napisane przez agataa95

Z tą szansą dobrze płatnej pracy to nie wiem czy mam, pracować w korporacji bym nie chciała, ale w biurze rachunkowym tak, tylko że też chce coś zarabiać, a na co innego niż darmowe praktyki trudno się dostać.

Niestety, ale od czegoś trzeba zacząć. Podczas takich praktyk można też zdobyć wiele cennych znajomości.

[agataa95]

A czy warto iść na nieobowiązkowe praktyki to urzędu? Czy raczej nic wielkiego praktykantom tam do roboty nie dają?

I co sądzicie o kierunku FiR? Ukończyłam na licencjacie Ekonomię i wybrałam ten kierunek, bo myślałam, że może po tym łatwiej znaleźć pracę, ale słyszałam opinię, że również jest ciężko?

[ferryboat]

Napisane przez agataa95

A czy warto iść na nieobowiązkowe praktyki to urzędu? Czy raczej nic wielkiego praktykantom tam do roboty nie dają?

I co sądzicie o kierunku FiR? Ukończyłam na licencjacie Ekonomię i wybrałam ten kierunek, bo myślałam, że może po tym łatwiej znaleźć pracę, ale słyszałam opinię, że również jest ciężko?

Niestety nie mam pojęcia odnośnie praktyk w urzędzie, ale zapytaj na wątku stażowym, może tam będzie ktoś coś wiedział

Jak dla mnie FiR to strzał w dziesiątkę, ale jak to na każdym kierunku trzeba mieć plan na siebie i robić coś ponad kierunek.

[kombinacja]

Napisane przez agataa95

A czy warto iść na nieobowiązkowe praktyki to urzędu? Czy raczej nic wielkiego praktykantom tam do roboty nie dają?

I co sądzicie o kierunku FiR? Ukończyłam na licencjacie Ekonomię i wybrałam ten kierunek, bo myślałam, że może po tym łatwiej znaleźć pracę, ale słyszałam opinię, że również jest ciężko?

teraz zaczynam trzeci rok finansów i rachunkowości i pracuję sobie w zawodzie na pół etatu, zarabiam całkiem nieźle. jest to moja druga praca związana ze studiami. nie jestem jakimś szczęśliwcem, któremu się udało cudem znaleźć fajną pracę, mam wielu znajomych w moim wieku lub rok-dwa wyżej, którzy nie mieli problemów z dobrze płatnymi praktykami czy pracą. jeśli komuś się chce pracować, jest ambitny, szuka od początku studiów praktyk, staży czy pracy, a przy tym lubi to, co studiuje i ma chęć do nauki, to moim zdaniem nie będzie miał problemu z pracą. a finanse i rachunkowość są tak obszerną dziedziną, że naprawdę można znaleźć coś interesującego dla siebie. rozumiem, że ekonomia ci się nie spodobała i stąd zmiana na fir?

a jesteś pewna tego biura rachunkowego? rachunkowość sama w sobie jest całkiem fajna (ja lubię, chociaż większość u mnie na studiach nie znosi ), ale miałam okazję pracować ponad pół roku w biurze rachunkowym i umierałam z nudów przez większość czasu, a do tego trzeba ogarniać nonstop zmieniające się przepisy, płace, zwolnienia, prawo unijne i międzynarodowe, jeśli są klienci z transakcjami zagranicznymi, vat i milion innych. skoro o tym myślisz, to może na początek spróbuj porozsyłać cv do biur w twojej okolicy i zaproponuj, że popracujesz miesiąc czy dwa, nawet za friko, ale przynajmniej zobaczysz czy ci się to podoba. praktyk w urzędzie bym nie chciała, bo nie mam dobrego zdania o urzędach. a robiłaś do tej pory jakieś praktyki?

reasumując: jeśli fir ci się spodoba i zajarasz się studiami, to myślę że na pewno znajdziesz po studiach fajną pracę
a i ważna kwestia: jak u ciebie z angielskim? bo jeśli myślałabyś w przyszłości o pracy w jakiejś korporacji, to komunikatywny/płynny musi być.

[agataa95]

Z angielskim słabo (niby uczyłam się go w szkole przez 10 lat, ale niewiele umiem, jak ktoś mówi do mnie po angielsku to jestem w stanie zrozumieć, ale jak sama mam coś więcej powiedzieć to jest ciężko), ale raczej nie chciałabym pracować w korporacji.

Do biur rachunkowych wysłałam już parę CV, ale nikt się nie odezwał. Wcześniej też je wysyłałam, ale oferowali tylko bezpłatne praktyki, a ja chciałam coś zarabiać więc odmówiłam (i może źle zrobiłam).

Praktyki miałam w banku, ale niewiele się tam nauczyłam. I właśnie w tym banku wszyscy mówili, że najlepsza jest praca w urzędach, tylko ciężko się tam dostać, bo raczej nie zdarza się żeby urzędnik zmienił pracę do emerytury i trzeba mieć znajomości.

[201606210931]

Napisane przez agataa95

A czy warto iść na nieobowiązkowe praktyki to urzędu? Czy raczej nic wielkiego praktykantom tam do roboty nie dają?

I co sądzicie o kierunku FiR? Ukończyłam na licencjacie Ekonomię i wybrałam ten kierunek, bo myślałam, że może po tym łatwiej znaleźć pracę, ale słyszałam opinię, że również jest ciężko?

Moim zdaniem nie warto iść na praktyki do urzędu, no może w ostateczności jeśli chcesz w nim później pracować. Miałam praktyki w US.

Co do FiR (mój kierunek) uważam, że jeśli masz doświadczenie jakiekolwiek w tym kierunku to nie powinno być problemu, zleży co chcesz konkretnie robić zawodowo.

PS. też kończyłam Ekonomię na licencjacie.

[neia]

Napisane przez agataa95

Do biur rachunkowych wysłałam już parę CV, ale nikt się nie odezwał. Wcześniej też je wysyłałam, ale oferowali tylko bezpłatne praktyki, a ja chciałam coś zarabiać więc odmówiłam (i może źle zrobiłam).

Moim zdaniem bardzo źle. Masz trochę nierealne oczekiwania co do rynku pracy. Niestety mamy takie czasy, że nawet na porządna pracę trzeba sobie zapracować. Jak najwiecej praktyk, staży, szkoleń, konferencji, kół naukowych, etc. A Ty masz jedynie obowiązkowe praktyki w banku, na których przyznajesz, że niczego sie nie nauczyłaś i oczekujesz, że dostaniesz płatną pracę, w dodatku od razu w miejscu w którym najbardziej byś chciała pracować.

[agataa95]

Nie mówię, że chciałabym od razu dobrze płatną pracę, ale chciałabym coś zarabiać, a wszystkie praktyki na które chcą mnie przyjąć są bezpłatne i na samym początku mówią, że będą polegały na pracy z dokumentacją, kserowaniu itp.

A wysłałam już kilkanaście CV do biur rachunkowych i nikt nie odpowiedział. Czy lepiej zanosić je osobiście?

[neia]

Napisane przez agataa95

ale chciałabym coś zarabiać

Sama powiedziałaś, że nie umiesz nic praktycznego, więc oczekujesz, że za co będą Ci płacić? Nie masz nic do zaoferowania potencjalnemu pracodawcy. A praktyki są właśnie po to, żeby się czegoś nauczyć.

[uniperfect]

Powiem tak. Studiujemy dla siebie, a nie tylko po to by mieć dobrze płatną pracę. Uczymy się dla siebie, nie dla kogoś. Wiedzy nikt nam nie zabierze. Ja rozumiem autorkę doskonale. Nie każdy może sobie pozwolić na bezpłatne praktyki. Niektórzy by móc utrzymać się na studiach muszą pracować fizycznie czy na kasie. Jak to mówią manna z nieba nie spada, jeść trzeba, ubrać się trzeba itp. Chyba, że ktoś ma za co żyć, ma pomoc od rodziców, to wtedy lepiej jest pracować w zawodzie za darmo np w ramach praktyk, darmowych staży niż pracować na kasie. Studia, staże nie gwarantują nam dobrej pracy ani dobrych zarobków. Najłatwiej o pracę chyba jest w Wawie. Najgorzej mają ci z małych miast, gdzie nawet 2 kierunki studiów nie pomogą w zdobyciu pracy w zawodzie albo ci z rejonów o największym bezrobociu np Warmia i Mazury, Podkarpacie, Lubelszczyzna itp.

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Miałam w życiu kilka staży, praktyk i nic sensownego się nie nauczyłam. Moja praca ograniczała się do kserowania dokumentów, roznoszenia dokumentów, przybijania pieczątek itp.

[kombinacja]

Napisane przez uniperfect

Powiem tak. Studiujemy dla siebie, a nie tylko po to by mieć dobrze płatną pracę. Uczymy się dla siebie, nie dla kogoś. Wiedzy nikt nam nie zabierze. Ja rozumiem autorkę doskonale. Nie każdy może sobie pozwolić na bezpłatne praktyki. Niektórzy by móc utrzymać się na studiach muszą pracować fizycznie czy na kasie. Jak to mówią manna z nieba nie spada, jeść trzeba, ubrać się trzeba itp. Chyba, że ktoś ma za co żyć, ma pomoc od rodziców, to wtedy lepiej jest pracować w zawodzie za darmo np w ramach praktyk, darmowych staży niż pracować na kasie. Studia, staże nie gwarantują nam dobrej pracy ani dobrych zarobków. Najłatwiej o pracę chyba jest w Wawie. Najgorzej mają ci z małych miast, gdzie nawet 2 kierunki studiów nie pomogą w zdobyciu pracy w zawodzie albo ci z rejonów o największym bezrobociu np Warmia i Mazury, Podkarpacie, Lubelszczyzna itp.

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Miałam w życiu kilka staży, praktyk i nic sensownego się nie nauczyłam. Moja praca ograniczała się do kserowania dokumentów, roznoszenia dokumentów, przybijania pieczątek itp.

również nie stać mnie było na robienie bezpłatnych praktyk, bo wiedziałam że jeśli wymarzyłam sobie studia w warszawie, to będę musiała zacząć zarabiać pieniądze. odkąd przyjechałam do stolicy pracowałam w call center, w sklepie z ciuchami, jako kelnerka. żadna z tych prac nie była ani lekka, ani przyjemna, ani związana z moim zawodem. jednak to, że one się pojawiły, przyczyniły się do tego, że udało mu się dostać rok temu pracę w biurze rachunkowym (zresztą bardzo dużo razy słyszałam, że rekruterzy zwracają uwagę na różne prace w czasie studiowania, bo to świadczy o organizacji czasu, umiejętności pracy w zespole itp.), w minione wakacje miałam praktyki, płatne, na których bardzo dużo się nauczyłam. praktyki skończyłam, zaoferowano mi pracę. fakt faktem, w warszawie na pewno jest łatwiej niż w małych miastach, ale praca tu nikomu z nieba nie spada, a konkurencja też jest większa.

jak widzisz, nigdy nie pracowałam za darmo i zawsze wiedziałam, że nie będę, bo cenię swój czas, a w mojej branży nie jest bardzo trudne znalezienie praktyk płatnych. ale ja od początku studiów robię coś w tym kierunku, żeby za darmo nie musieć nigdy pracować. autorka jest w innej sytuacji: zaczęła studia magisterskie, sama mówi że wiedzę ma na poziomie średnim, więc moim zdaniem w jej wypadku dobrym wyjściem będzie popracowanie przez jakiś czas za darmo z możliwością nauczenia się czegoś.
ciekawa jestem co Ty uważasz, że autorka powinna teraz zrobić?

[neia]

Autorko, a na jakiej uczelni studiujesz?