Jak sie nauczyć angielskiego gdy..

[__dsskadssadfaAA]

Hey.. mam taki problem ze ciezko mi sie nauczyc angielskiego.. przeczytam tekst to zrozumiem wiekszosc, ale ze sluchu nie rozumiem najprostszych zdan jak ogladam jakies filmiki angielskie !

[201604181004]

nie rozumiem problemu, skoro ze słuchu nie rozumiesz znaczy ze musisz się więcej uczyć żeby rozumieć...

[invisible_01]

Czytanie i pisanie w większości idą najlepiej, bo masz więcej czasu, możesz się zastanowić, przeczytać/napisać swoim własnym tempem. Gorzej jest z mówieniem i słuchaniem, bo wymagają one już większych umiejętności. Dobrym sposobem jest według mnie słuchanie piosenek z jednoczesnym czytaniem tekstu - w ten sposób oswoisz się z brzmieniem danych wyrazów. No i ogólnie jak najwięcej słuchać, akurat z angielskiego jest najprościej, bo masz całe morze piosenek, filmów i seriali. Ja wszystko, co umiem z angielskiego, umiem dzięki temu, że nigdy nie oglądałam filmów czy seriali z lektorem - zawsze napisy.

[201611290918]

ucz się słówek, bo może też być tak, ze masz za mały zasób słownictwa, żeby zrozumiec szybko mówiony tekst. Z czytaniem jest inaczej, bo łatwiej wyłapać kontekst, kiedy masz więcej czasu. A potem polecam bajki disneya w oryginale, stosunkowo prosty język.

[MokkaLady]

Napisane przez Megwal8

Hey.. mam taki problem ze ciezko mi sie nauczyc angielskiego.. przeczytam tekst to zrozumiem wiekszosc, ale ze sluchu nie rozumiem najprostszych zdan jak ogladam jakies filmiki angielskie !

Z własnego doświadczenia polecam oglądanie filmów i seriali z angielskimi napisami. Mi to bardzo pomogło osłuchać się z językiem. Teraz nie mam praktycznie problemów z rozumieniem ze słuchu

[owieczkaa]

Też miałam ten problem - niby angielski na poziomie CAE/CPE a z filmami ciężko - rzuciłam się na głęboką wodę - wszystkie filmy w oryginale i tylko w oryginale - napisy się u mnie nie sprawdzały bo szłam na łatwiznę czytałam nieświadomie napisy i nie zwracałam uwagi na to, co mówią aktorzy - po kilku miesiącach nawet nie zauważam że nie ma napisów.

[atunia]

Może to trochę ogłupiające, ale ja oglądam Gordona Ramsay'a (hell's kitchen lub Masterchef) na youtube, w oryginale i bez napisów ofc.
Lubię wątki kuchenne więc nie zmuszam się do "nauki", on dodatkowo "fajnie" się wścieka - jak na razie przez 2 tygodnie codziennego oglądania poznałam "łacinę" angielską - dobre i to na początek

Potem chyba przejdę do oglądania przemówień (o ile takowe istnieją) Królowej Elżbiety tudzież izby lordów żeby nie schamieć do końca.

[abra_cadabra]

ja ze swoje strony polecam jeszcze dostepne na youtube talk show np. Davida Lettermana czy Ellen DeGeneres. Ich gośćmi było całe mnóstwo aktorów, muzyków i celebrytów także na pewno znajdziesz swoich ulubionych i tak połączysz przyjemne z pożytecznym.

[szatanica1989]

1. Cierpliwość.
Jako korepetytor często spotykam się z sytuacją, w której uczeń oczekuje, że jedna lekcja tygodniowo wystarczy, by w miesiąc nauczyć się płynnie mówić po angielsku. Ja obecny poziom znajomości osiągnęłam dopiero po studiach filologicznych, wcześniej od 4. klasy szkoły podstawowej chodziłam na dodatkowe, pozaszkolne kursy. Wiadomo, że poziom pre-intermediate da się osiągnąć szybciej, zwłaszcza jeśli przebywa się np. za granicą.

2. Systematyczność.
Nauka języka wymaga poświęcenia sporej ilości czasu i systematycznej pracy, więc warto nastawić się, że będzie to proces, który wymaga dużego zaangażowania.

3. Dobry nauczyciel.
Oczywiście, można nauczyć się języka samodzielnie, ale jednak dobry nauczyciel to podstawa. Ja zawsze popieram zatrudnianie korepetytora, w szkole językowej oczywiście też nie jest źle, ale praca 1:1 jest dużo bardziej korzystna dla ucznia.

4. Dobra metoda.
Każdy człowiek uczy się w inny sposób, inaczej przyswaja wiedzę, więc metoda powinna być dobrana indywidualnie, i tutaj też dobry korepetytor ma znaczenie - niekoniecznie student pierwszych lat, który z metodyką niewiele ma wspólnego, albo w ogóle osoba z anglistyką niezwiązana. Mimo wszystko zatrudniając korepetytora, zdecydowałabym się na studenta 4 lub 5 roku, ewentualnie native speakera, ale z przygotowaniem metodycznym. Wydaje mi się, że bez podstawowej wiedzy z zakresu metodyki, nauczyciel pracuje zbyt chaotycznie, na czym uczeń oczywiście traci.

5. Wkład własny
Oprócz standardowych metod nauki, polecam oglądanie anglojęzycznych filmów, czytanie książek, u mnie sprawdzało się oglądanie seriali z angielskimi napisami. Oczywiście u każdego sprawdzi się inna metoda, wiele osób uczy się słówek z gier, albo piosenek - najważniejsze, że to działa i coś zapamiętujesz.

No, to chyba tyle

[Heledore]

dodam tylko ze napisy do filmów powinny być po ang, a nie po polsku


bardzo możliwe że twoja wymowa kuleje. To częsta przyczyna nierozumienia ze słuchu. Np. jeśli ktoś słówko think czyta/wymawia jako "tink" lub "sink" to słysząc nagranie nie wychwyci tego słowa i nie zrozumie treści.

[atunia]

szatanica

mam pytanie, w tym tygodniu mój chłopina będzie miał korki z angielskiego szlag, przyjdzie dziunia młodsza i bez zmarszczek (rozważam opcję coby przy wejściu zmyła makijaż i wdziała wór jutowy, wszak chłopina będzie się rozpraszać)
czy to bardzo nie na miejscu jeśli ja będę dosłownie 5 metrów od nich (taka sytuacja mieszkaniowa) i będę wachlować uszami i...podsłuchiwać?

[invisible_01]

Napisane przez atunia

szatanica

mam pytanie, w tym tygodniu mój chłopina będzie miał korki z angielskiego szlag, przyjdzie dziunia młodsza i bez zmarszczek (rozważam opcję coby przy wejściu zmyła makijaż i wdziała wór jutowy, wszak chłopina będzie się rozpraszać)
czy to bardzo nie na miejscu jeśli ja będę dosłownie 5 metrów od nich (taka sytuacja mieszkaniowa) i będę wachlować uszami i...podsłuchiwać?

Pytanie nie do mnie, ale ja odpowiem jako również korepetytor - jeśli ktoś siedziałby 5 metrów ode mnie i ucznia, i po prostu się we mnie wgapiał krytycznie i podsłuchiwał, to bym się wkurzyła. Rozumiem, że np. rodzic chciałby się przekonać, jaki mam stosunek do ucznia i chwilę (czy nawet jedną lekcję) posiedzi, ale dziewczyna dorosłego chłopa? Śmiechem bym chyba zabiła, bo co ona mogłaby ocenić? Chyba nie mój poziom języka? Bo jeśli byłaby z niego dobra, to chyba sama by facetowi pomogła...

[szatanica1989]

Napisane przez atunia

szatanica

mam pytanie, w tym tygodniu mój chłopina będzie miał korki z angielskiego szlag, przyjdzie dziunia młodsza i bez zmarszczek (rozważam opcję coby przy wejściu zmyła makijaż i wdziała wór jutowy, wszak chłopina będzie się rozpraszać)
czy to bardzo nie na miejscu jeśli ja będę dosłownie 5 metrów od nich (taka sytuacja mieszkaniowa) i będę wachlować uszami i...podsłuchiwać?

Wiesz co, myślę, że Twoja nadprogramowa obecność może zostać źle odebrana - mnie by to na przykład rozpraszało. Nie martw się, wątpię żeby korepetytorka przychodziła piękna i pachnąca, ja chodzę w związanych włosach, często po całym dniu na nogach, i ostatnie o czym myślę pod koniec dnia, mając w perspektywie lekcję, to jakieś podrywy i flirty znad present perfect

[semantique]

Napisane przez atunia

szatanica

mam pytanie, w tym tygodniu mój chłopina będzie miał korki z angielskiego szlag, przyjdzie dziunia młodsza i bez zmarszczek (rozważam opcję coby przy wejściu zmyła makijaż i wdziała wór jutowy, wszak chłopina będzie się rozpraszać)
czy to bardzo nie na miejscu jeśli ja będę dosłownie 5 metrów od nich (taka sytuacja mieszkaniowa) i będę wachlować uszami i...podsłuchiwać?

Jeśli masz zamiar siedzieć w tym samym pokoju to ja na miejscu korepetytorki poprosiłabym o opłatę za drugą osobę

[atunia]

cześć

ja będę siedziała w pokoju, a oni w kuchni, cóż - drzwi nie ma. Mimo, że będę w pokoju obok, to będę miała słuchawki na uszach (i tak wszystko przez nie słychać) i jakiś filmik na lapku. No nie mam gdzie iść, jedynie kibelek wolny lub legowisko przy psie

Szatanico ja sobie żartowałam przecie z tym zmywaniem makijażu

[szatanica1989]

Napisane przez atunia

cześć

ja będę siedziała w pokoju, a oni w kuchni, cóż - drzwi nie ma. Mimo, że będę w pokoju obok, to będę miała słuchawki na uszach (i tak wszystko przez nie słychać) i jakiś filmik na lapku. No nie mam gdzie iść, jedynie kibelek wolny lub legowisko przy psie

Szatanico ja sobie żartowałam przecie z tym zmywaniem makijażu

Chyba raczej nikt nie będzie wymagał, żebyś wychodziła na czas lekcji, skoro warunki macie takie a nie inne. Ciekawe, czy korepetytorka doliczy coś za psa Ja uczę w domu, gdzie jest kot i też czasami siedzi na kanapie, ale nie wpadłam na to, żeby doliczyć coś za dodatkowego ucznia

[atunia]

Z tym psem to wszystko możliwe, bo na każdego gościa to cielę gapi się natarczywie, w sensie: co przyniosłaś do żarcia?
kot nie lepszy: wije się przy torebkach, czasem do nich włazi i może zostać posądzona o szpiegostwo

Ogarnęłam sytuację i syn ma dla mnie gierki, to se pociupię.

Wracając do Ramsay'a, nie lubię odcinków kręconych w Anglii, te ich dialekty, skróty słowne - ma sa kra, nic nie rozumiem, nie wiem czy się obrażają czy wyjadają sobie z dzióbków słyszę samo chrząkanie jak w chlewie, no

Dziewczyny - korepetytorki, doradźcie jak długo (średnio - z Waszego doświadczenia) może się uczyć ang. facet (40+) jeśli jego bazą jest słownictwo z gier ang.; litościwie pomijam (LOL, OMG, noob)
Jeśli koleś ma nastawienie (język potrzebny do pracy), ale z drugiej ograniczenie typu: jestem za stary czy coś...to jak ja mogę mu pomóc/zmotywować? Wiadomo, że na początku korków będzie siedział jak na tureckim kazaniu, może nawet zniechęci się. Macie jakieś rady?

[szatanica1989]

Napisane przez atunia

Dziewczyny - korepetytorki, doradźcie jak długo (średnio - z Waszego doświadczenia) może się uczyć ang. facet (40+) jeśli jego bazą jest słownictwo z gier ang.; litościwie pomijam (LOL, OMG, noob)
Jeśli koleś ma nastawienie (język potrzebny do pracy), ale z drugiej ograniczenie typu: jestem za stary czy coś...to jak ja mogę mu pomóc/zmotywować? Wiadomo, że na początku korków będzie siedział jak na tureckim kazaniu, może nawet zniechęci się. Macie jakieś rady?

Po pierwsze, nikt nie jest za stary na naukę języka. Owszem, dzieciom jest łatwiej, szybciej chwytają różne słówka, mają więcej wolnego czasu, ale to nie znaczy, że dorosły nie jest w stanie języka się nauczyć
Uczę kobietę 35+, która ma mało czasu, ale jest zdeterminowana i chociaż uczę ją krótko, to coraz więcej łapie i stara się mówić jak najwięcej - a to ważne.
Myślę, że ciężko ocenić jak szybko będzie robił postępy, ale zalecałabym lekcje dwa, trzy razy w tygodniu po półtorej godziny - po kilku miesiącach zobaczy, że to wcale takie trudne nie jest i skomplikowane, podstawy z pewnością opanuje przez ten czas

[pachang]

dokładnie tak, nikt za stary na naukę języków nie jest. Może i coś w tym jest, że dzieciom trochę łatwiej uczyć się nowych rzeczy, ale nie zmienia to faktu, że w każdym wieku można się tego języka nauczyć. A jak sama chcesz się uczyć to najlepiej jest się wybrać na jakiś kurs językowy, będziesz się uczyć systematycznie, no i bez błędów. Jakbyś była zainteresowana takimi kursami glossa, ma ciekawą ofertę kursów, dla dorosłych też, mnie szczególnie kuszą te kursy organizowane za granicą.

[togetherforever]

to też jest fakt, nie ma reguły, kiedy się ktoś na kurs zapisze. Na pewno warto nawet jak jesteśmy dorośli, angielski, czy jakiś inny język na pewno się przyda, czy to do pracy, czy podczas wakacji. Widziałam gdzieś, że <<ciach, reklama>> organizuje też kursy specjalistyczne, to jest bardzo dobra opcja, szczególnie jak się chce pracować w międzynarodowej firmie.