bezrobotna znudzona zrozpaczona

[nie_wesola]

Witam

od 6 miesięcy i 8 dni jestem bezrobotna , mimo wieloletniego doświadczenia zawodowego nie mogę znaleźć nowej pracy
mam dość siedzenia w domu .. nie mam z kim się spotykać bo wszyscy znajomi pracują - zmęczenie , dzieci itd .
mój narzeczony pracuje po kilkanaście godzin dziennie ( nie , nie dlatego że ja nie pracuję, zawsze tyle pracował , taką ma po prostu pracę)
Mimo tego , że on dobrze zarabia ostatnio ciągle kłócimy się o pieniądze , "wyrzyguje" mi każdą wydaną złotówkę , on kompletnie nie zna cen ( art.spożywcze ) nie wie ile kosztuje bochenek chleba , litr mleka itp . a co miesiąc robi awanturę że za dużo na jedzenie wydajemy . Jak zaczęłam kupować tańsze produkty to było tylko - to fujjj , to mu nie smakuje , a feee i lądowało w śmietniku .
Ja się starał oszczędzać , zaczęłam kupować tańsze kosmetyki , nie jeżdżę tyle samochodem , nie imprezuję , przez te 6 miesięcy dwa razy wyszłam na piwo , raz wydałam 20 zł na taksówkę , alkohol stawiała koleżanka . i te 20zł wyrzyguje mi przy każdej okazji , czy to tak wiele ? przy naprawdę ponadprzeciętnych zarobkach ?
Jak pracowałam na równi z nim utrzymywałam mieszkanie , czy teraz gdy nie pracuję to już nic mi sie nie należy ? mam tylko sprzątać , gotować prać ? nic żadnych przyjemności ?

[mpt]

Napisane przez nie_wesola

Witam

od 6 miesięcy i 8 dni jestem bezrobotna , mimo wieloletniego doświadczenia zawodowego nie mogę znaleźć nowej pracy
mam dość siedzenia w domu .. nie mam z kim się spotykać bo wszyscy znajomi pracują - zmęczenie , dzieci itd .
mój narzeczony pracuje po kilkanaście godzin dziennie ( nie , nie dlatego że ja nie pracuję, zawsze tyle pracował , taką ma po prostu pracę)
Mimo tego , że on dobrze zarabia ostatnio ciągle kłócimy się o pieniądze , "wyrzyguje" mi każdą wydaną złotówkę , on kompletnie nie zna cen ( art.spożywcze ) nie wie ile kosztuje bochenek chleba , litr mleka itp . a co miesiąc robi awanturę że za dużo na jedzenie wydajemy . Jak zaczęłam kupować tańsze produkty to było tylko - to fujjj , to mu nie smakuje , a feee i lądowało w śmietniku .
Ja się starał oszczędzać , zaczęłam kupować tańsze kosmetyki , nie jeżdżę tyle samochodem , nie imprezuję , przez te 6 miesięcy dwa razy wyszłam na piwo , raz wydałam 20 zł na taksówkę , alkohol stawiała koleżanka . i te 20zł wyrzyguje mi przy każdej okazji , czy to tak wiele ? przy naprawdę ponadprzeciętnych zarobkach ?
Jak pracowałam na równi z nim utrzymywałam mieszkanie , czy teraz gdy nie pracuję to już nic mi sie nie należy ? mam tylko sprzątać , gotować prać ? nic żadnych przyjemności ?

I naprawdę zrobiłaś do tego tematu sondę?

[nie_wesola]

Napisane przez mpt

I naprawdę zrobiłaś do tego tematu sondę?

z ciekawości tylko :P
jestem tu nowa :P

---------- Dopisano o 08:21 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

Napisane przez greenlemon

Obniżyłaś standard życia do mnimum, a jemu nadal jest źle. Przeciesz nie zawsze będzie sie wam dobrze układało. Choroba, utrata pracy, kredyty. Wyobraź sobie, że mija np. 15 lat, macie dzieci ty ponownie tracisz pracę, a on mówi, że syn czy córka ma dalej chodzić w przyciasnej kurtce sprzed 2 lat, bo nowa nie jest potrzebna.

Spotykasz się ze skąpcem, wiej jak najprędzej.

właśnie tego się obawiałam
tylko bez pracy jakby nie mam się gdzie podziać

[kaledonia]

Napisane przez nie_wesola

Witam

od 6 miesięcy i 8 dni jestem bezrobotna , mimo wieloletniego doświadczenia zawodowego nie mogę znaleźć nowej pracy
mam dość siedzenia w domu .. nie mam z kim się spotykać bo wszyscy znajomi pracują - zmęczenie , dzieci itd .
mój narzeczony pracuje po kilkanaście godzin dziennie ( nie , nie dlatego że ja nie pracuję, zawsze tyle pracował , taką ma po prostu pracę)
Mimo tego , że on dobrze zarabia ostatnio ciągle kłócimy się o pieniądze , "wyrzyguje" mi każdą wydaną złotówkę , on kompletnie nie zna cen ( art.spożywcze ) nie wie ile kosztuje bochenek chleba , litr mleka itp . a co miesiąc robi awanturę że za dużo na jedzenie wydajemy . Jak zaczęłam kupować tańsze produkty to było tylko - to fujjj , to mu nie smakuje , a feee i lądowało w śmietniku .
Ja się starał oszczędzać , zaczęłam kupować tańsze kosmetyki , nie jeżdżę tyle samochodem , nie imprezuję , przez te 6 miesięcy dwa razy wyszłam na piwo , raz wydałam 20 zł na taksówkę , alkohol stawiała koleżanka . i te 20zł wyrzyguje mi przy każdej okazji , czy to tak wiele ? przy naprawdę ponadprzeciętnych zarobkach ?
Jak pracowałam na równi z nim utrzymywałam mieszkanie , czy teraz gdy nie pracuję to już nic mi sie nie należy ? mam tylko sprzątać , gotować prać ? nic żadnych przyjemności ?

Nie pracuję dłużej od Ciebie, ale przez ten czas nie usłyszałam od męża takich rzeczy. Kobieto jak znajdziesz pracę to powiedz panu do widzenia.
To co on wyprawia nie jest normalne!
Masz prawo żyć na takim samym poziomie jak on. Na wakacje też osobno jeździliście,bo nie zarabiasz

[I am Rock]

Napisane przez mpt

I naprawdę zrobiłaś do tego tematu sondę?

To pierwsza rzecz, jaka mnie w tym dniu rozśmieszyła.
I nawet kliknęłam

[nie_wesola]

Napisane przez kaledonia

Nie pracuję dłużej od Ciebie, ale przez ten czas nie usłyszałam od męża takich rzeczy. Kobieto jak znajdziesz pracę to powiedz panu do widzenia.
To co on wyprawia nie jest normalne!
Masz prawo żyć na takim samym poziomie jak on. Na wakacje też osobno jeździliście,bo nie zarabiasz

no właśnie on wydaje pieniądze na co mu się podoba , a tylko mi każe oszczędzać
jego rodzice byli alkoholikami , na wszystko żałowali mu pieniędzy , nigdy nic od nich nie dostał , był źle traktowany przez nich , mam wrażenie , że on teraz traktuje mnie tak jak oni jego

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez nie_wesola

no właśnie on wydaje pieniądze na co mu się podoba , a tylko mi każe oszczędzać
jego rodzice byli alkoholikami , na wszystko żałowali mu pieniędzy , nigdy nic od nich nie dostał , był źle traktowany przez nich , mam wrażenie , że on teraz traktuje mnie tak jak oni jego

Mowilas mu o tym?

[nie_wesola]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Mowilas mu o tym?

nie , to zbyt "ciężki" temat dla Niego

[skazana_na_bluesa]

Ja bym mu powiedziala. Moze to go troche otrzezwi. A jak nie przepracowal pewnych kwestii to powinien isc do psychologa.

[Alfred Block]

Napisane przez kaledonia

Kobieto jak znajdziesz pracę to powiedz panu do widzenia.

Nie no, ten komentarz jest oburzający. Nie wolno traktować innych jak bankomatu. Jeśli ma się rozstać, niech to zrobi teraz, a nie: najpierw go wydoję, a potem zostawię.

[kennedy]

Napisane przez Alfred Block

Nie no, ten komentarz jest oburzający. Nie wolno traktować innych jak bankomatu. Jeśli ma się rozstać, niech to zrobi teraz, a nie: najpierw go wydoję, a potem zostawię.

zgadzam sie. wyrachowania nie popieram.

Chodzi o to ze jezeli facet nie sprawdza sie kiedy potrzeba, to nalezy sie takiego goscia pozbyc. Powinien cie wspierac, dzielic sie, a nie wyliczac.

[Alfred Block]

Pytanie do autorki.
Ile godzin dziennie szukasz tej pracy? Jak to robisz? Czy wybrzydzasz? Interesuje cię jedne konkretne stanowisko, a np. sprzedawanie na straganie odpada?

[nie_wesola]

Napisane przez Alfred Block

Pytanie do autorki.
Ile godzin dziennie szukasz tej pracy? Jak to robisz? Czy wybrzydzasz? Interesuje cię jedne konkretne stanowisko, a np. sprzedawanie na straganie odpada?

Właściwie to przez cały dzien sprawdzam ogloszenia w internecie . Odgrzebuje stare znajomosci , chodze do UP .
Wczesniej pracowalam w korpo
Teraz po pol roku moglabym pojsc nawet do mc donalda smazyc fryty , byle nie siedziec w domu i miec wlasne pieniadze , ale to on wybrzydza . Powiedzial ze jak pojde do mc donalda , biedronki czy lidla to koniec z nami bo on sie bedzie mnie wtedy wstydzil .
Druga sprawa jest taka ze wyslalam cv do maca i zero odpowiedzi , z biedronka , lidlem itp jest tak samo . Praca w korpo byla moja jedyna. Stanowisko kierownicze . Nie chca mnie w sklepach .

[201803290936]

Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Partnera również. Strach się bać, co by było gdybyś pracy nie straciła, ale np. zachorowała i choroba by generowała koszty. Albo inne przypadki losowe. Współczuję, bo to niefajnie dowiedzieć się, że jesteśmy postrzegani jako kula u czyjejś nogi, darmozjady, pijawki tuczące się na biednej piersi partnera. A to właśnie Ci facet sugeruje. Z pracą, czy bez ja bym raczej podziękowała za współpracę. Tu chyba nie ma miłości, już nie. Tylko coś złego musiało się zadziać już wcześniej, coś przeoczyliście. Warto abyś (jak już rozwiążesz inne problemy) na przyszłość przemyślała sobie co nie zagrało, co zostało zaniedbane, zignorowane.

[Alfred Block]

Napisane przez nie_wesola

Właściwie to przez cały dzien sprawdzam ogloszenia w internecie . Odgrzebuje stare znajomosci , chodze do UP .
Wczesniej pracowalam w korpo
Teraz po pol roku moglabym pojsc nawet do mc donalda smazyc fryty , byle nie siedziec w domu i miec wlasne pieniadze , ale to on wybrzydza . Powiedzial ze jak pojde do mc donalda , biedronki czy lidla to koniec z nami bo on sie bedzie mnie wtedy wstydzil .
Druga sprawa jest taka ze wyslalam cv do maca i zero odpowiedzi , z biedronka , lidlem itp jest tak samo . Praca w korpo byla moja jedyna. Stanowisko kierownicze . Nie chca mnie w sklepach .

On miałby prawo stawiać ci takie warunki TYLKO wtedy, gdyby zobowiązał się, że co miesiąc przeleje ci na konto 1300 zł. Tyle byś pewnie zarobiła na smażeniu tych frytek. Skoro zabrania ci wykonywać tej pracy, ma obowiązek ci płacić. Jeśli nie chce dawać ci takiej sumy, nie ma żadnego prawa wtrącać się w to, co robisz. Więc najlepiej będzie jak po prostu poszukasz tej pracy, nawet za cenę jego wstydu.

Co to zresztą za postawa człowieka, który mówi, że będzie się ciebie wstydził. Jeśli tak, jest to jego problem, nie twój. I rzecz jasna nie zostawiłby cię wtedy, a gdyby tak zrobił, znaczyłoby to że mu nie zależy na tobie. Smutne.

[Leszy]

Napisane przez Alfred Block

On miałby prawo stawiać ci takie warunki TYLKO wtedy, gdyby zobowiązał się, że co miesiąc przeleje ci na konto 1300 zł. Tyle byś pewnie zarobiła na smażeniu tych frytek. Skoro zabrania ci wykonywać tej pracy, ma obowiązek ci płacić. Jeśli nie chce dawać ci takiej sumy, nie ma żadnego prawa wtrącać się w to, co robisz. Więc najlepiej będzie jak po prostu poszukasz tej pracy, nawet za cenę jego wstydu.

Co to zresztą za postawa człowieka, który mówi, że będzie się ciebie wstydził. Jeśli tak, jest to jego problem, nie twój. I rzecz jasna nie zostawiłby cię wtedy, a gdyby tak zrobił, znaczyłoby to że mu nie zależy na tobie. Smutne.

Ty tak na poważnie?
Jestem pewien, że autorka to wszystko wie. Dalej uważam rozwiązanie, że autorka powinna znaleźć pracę i dopiero wtedy odejść od "partnera" za najlepsze.
Fajnie, że troszczycie się o misia, ale miś już dawno ma w tyłku autorkę.

[201607110949]

Napisane przez nie_wesola

Powiedzial ze jak pojde do mc donalda , biedronki czy lidla to koniec z nami bo on sie bedzie mnie wtedy wstydzil .

Żyjesz z idiotą. Serio. Ewentualne punkty biorę na klatę.

Napisane przez nie_wesola

Druga sprawa jest taka ze wyslalam cv do maca i zero odpowiedzi , z biedronka , lidlem itp jest tak samo . Praca w korpo byla moja jedyna. Stanowisko kierownicze . Nie chca mnie w sklepach .

Nic dziwnego - masz za wysokie kwalifikacje. Tak, tak czasem bywa.

[ladymezmerize]

Co Ty z nim jeszcze robisz?
Żadna praca nie hańbi, a ja bym wolała robić w Macu, niż siedzieć na tyłku i słuchać, że kupiłam za drogie mięso czy serek.
Niech gość wypier...

[nie_wesola]

Napisane przez Alfred Block

On miałby prawo stawiać ci takie warunki TYLKO wtedy, gdyby zobowiązał się, że co miesiąc przeleje ci na konto 1300 zł. Tyle byś pewnie zarobiła na smażeniu tych frytek. Skoro zabrania ci wykonywać tej pracy, ma obowiązek ci płacić. Jeśli nie chce dawać ci takiej sumy, nie ma żadnego prawa wtrącać się w to, co robisz. Więc najlepiej będzie jak po prostu poszukasz tej pracy, nawet za cenę jego wstydu.

Co to zresztą za postawa człowieka, który mówi, że będzie się ciebie wstydził. Jeśli tak, jest to jego problem, nie twój. I rzecz jasna nie zostawiłby cię wtedy, a gdyby tak zrobił, znaczyłoby to że mu nie zależy na tobie. Smutne.

Przelewa mi na konto co miesiac okolo 2500 zl , nie wydziela mi pieniedzy typu masz 10zl idz kup chleb i maslo . Tylko ciagle sie czepia po co to kupilas po co tamto itd ostatnio tez ze po co gazete kupilam ze w necie moglam sobie poczytac . To mnie strasznie meczy psychicznie . Ide do sklepu i zastanwiam sie czy kupic sobie butelke coli , a jak juz zdecyduje sie ja kupic to potem w domu sie matrtwie zeby tylko pustej butelki np w smieciach nie zobaczyl . Strasznie jestem wymeczona przez takie sytuacje .

[ag87]

Napisane przez nie_wesola

Właściwie to przez cały dzien sprawdzam ogloszenia w internecie . Odgrzebuje stare znajomosci , chodze do UP .
Wczesniej pracowalam w korpo
Teraz po pol roku moglabym pojsc nawet do mc donalda smazyc fryty , byle nie siedziec w domu i miec wlasne pieniadze , ale to on wybrzydza . Powiedzial ze jak pojde do mc donalda , biedronki czy lidla to koniec z nami bo on sie bedzie mnie wtedy wstydzil .
Druga sprawa jest taka ze wyslalam cv do maca i zero odpowiedzi , z biedronka , lidlem itp jest tak samo . Praca w korpo byla moja jedyna. Stanowisko kierownicze . Nie chca mnie w sklepach .

No jak dla mnie to tutaj nie ma najmniejszych wątpliwości. Powiedziałabym kolesiowi do widzenia zaraz po tym jakbym usłyszała coś takiego.
A co szukania pracy. Ja nie jestem w tym jakoś wyjątkowo doświadczona, ale co wiedziałam już od samego początku przy szukaniu pracy, ze wysyłanie CV na maila w 99% przypadków równa się wyrzuceniu go do kosza. Jak chcesz cos znaleźć to musisz chodzić osobiście, regularnie, wielokrotnie nawet w te same miejsca. Musisz pokazać determinację, pewność siebie i chęć do pracy. Jak tylko wysyłasz emailem to się nie dziwię, że tyle szukasz a tu dalej nic.

[kaledonia]

Napisane przez Alfred Block

Nie no, ten komentarz jest oburzający. Nie wolno traktować innych jak bankomatu. Jeśli ma się rozstać, niech to zrobi teraz, a nie: najpierw go wydoję, a potem zostawię.

A wolno zabraniać partnerce pracy, która według jaśnie pana jest wstydliwa (dla niego)

Napisane przez kennedy

zgadzam sie. wyrachowania nie popieram.

Chodzi o to ze jezeli facet nie sprawdza sie kiedy potrzeba, to nalezy sie takiego goscia pozbyc. Powinien cie wspierac, dzielic sie, a nie wyliczac.

Ten facet jej nie wspiera i jeszcze tekst,że się za nią wstydził będzie...

Napisane przez nie_wesola

Właściwie to przez cały dzien sprawdzam ogloszenia w internecie . Odgrzebuje stare znajomosci , chodze do UP .
Wczesniej pracowalam w korpo
Teraz po pol roku moglabym pojsc nawet do mc donalda smazyc fryty , byle nie siedziec w domu i miec wlasne pieniadze , ale to on wybrzydza . Powiedzial ze jak pojde do mc donalda , biedronki czy lidla to koniec z nami bo on sie bedzie mnie wtedy wstydzil .
Druga sprawa jest taka ze wyslalam cv do maca i zero odpowiedzi , z biedronka , lidlem itp jest tak samo . Praca w korpo byla moja jedyna. Stanowisko kierownicze . Nie chca mnie w sklepach .

Napisane przez Leszy

Ty tak na poważnie?
Jestem pewien, że autorka to wszystko wie. Dalej uważam rozwiązanie, że autorka powinna znaleźć pracę i dopiero wtedy odejść od "partnera" za najlepsze.
Fajnie, że troszczycie się o misia, ale miś już dawno ma w tyłku autorkę.

Dokładnie
Pozdrawia wszystkie "nie wyrachowane" osoby wypowiadające się. Ciekawe z czego autorka miałaby się utrzymać bez pracy, z zasiłku...żart.
On jest egoistą i dla takich ludzi litości nie mam...

[201607110949]

Napisane przez nie_wesola

Przelewa mi na konto co miesiac okolo 2500 zl , nie wydziela mi pieniedzy typu masz 10zl idz kup chleb i maslo . Tylko ciagle sie czepia po co to kupilas po co tamto itd ostatnio tez ze po co gazete kupilam ze w necie moglam sobie poczytac . To mnie strasznie meczy psychicznie . Ide do sklepu i zastanwiam sie czy kupic sobie butelke coli , a jak juz zdecyduje sie ja kupic to potem w domu sie matrtwie zeby tylko pustej butelki np w smieciach nie zobaczyl . Strasznie jestem wymeczona przez takie sytuacje .

Przecież takie życie to horror. Co Ty z nim dziewczyno robisz, jakim cudem jeszcze nie uciekłaś w podskokach?

[Alfred Block]

Napisane przez nie_wesola

Przelewa mi na konto co miesiac okolo 2500 zl , nie wydziela mi pieniedzy typu masz 10zl idz kup chleb i maslo . Tylko ciagle sie czepia po co to kupilas po co tamto itd ostatnio tez ze po co gazete kupilam ze w necie moglam sobie poczytac . To mnie strasznie meczy psychicznie . Ide do sklepu i zastanwiam sie czy kupic sobie butelke coli , a jak juz zdecyduje sie ja kupic to potem w domu sie matrtwie zeby tylko pustej butelki np w smieciach nie zobaczyl . Strasznie jestem wymeczona przez takie sytuacje .

Jeżeli wydziela, to znaczy że nie daje ci tych pieniędzy tak, jak daje się wypłatę. Stawiać warunki może tylko wtedy, będzie dawał ci miesięczne wynagrodzenie w ramach wypłaty.

A wolno zabraniać partnerce pracy, która według jaśnie pana jest wstydliwa (dla niego)

Co to w ogóle za wymówka. Nie musi go wcale słuchać. To raz. Po drugie - jeśli on zachowuje się podle, nie znaczy to, że można innych traktować jak bankomat. Nawet takich co wydzielają każdy grosz.

[nie_wesola]

Napisane przez SALIX

Przecież takie życie to horror. Co Ty z nim dziewczyno robisz, jakim cudem jeszcze nie uciekłaś w podskokach?

A bo co mam zrobic nie wiem ... Bez pracy , pieniedzy , mieszkania ...

[Leszy]

Napisane przez nie_wesola

A bo co mam zrobic nie wiem ... Bez pracy , pieniedzy , mieszkania ...

Zdobyć pracę, znaleźć coś do mieszkania (choćby pokój) i wyprowadzić się machając na pożegnanie.

[pseudofeministka]

Napisane przez nie_wesola

Właściwie to przez cały dzien sprawdzam ogloszenia w internecie . Odgrzebuje stare znajomosci , chodze do UP .
Wczesniej pracowalam w korpo
Teraz po pol roku moglabym pojsc nawet do mc donalda smazyc fryty , byle nie siedziec w domu i miec wlasne pieniadze , ale to on wybrzydza . Powiedzial ze jak pojde do mc donalda , biedronki czy lidla to koniec z nami bo on sie bedzie mnie wtedy wstydzil .
Druga sprawa jest taka ze wyslalam cv do maca i zero odpowiedzi , z biedronka , lidlem itp jest tak samo . Praca w korpo byla moja jedyna. Stanowisko kierownicze . Nie chca mnie w sklepach .

Skoro masz takie doswiadczenie zawodowe i nie mozesz znalezc pracy to moze warto zastanowic sie nad rozpoczeciem wlasnej dzialalnosci gospodarczej? Tymbardziej, ze UP co rok sa przyznawane dotacje na rozpoczecie dzialalnosci gospodarczej dla osob bezrotbotnych, przez dwa lata placi sie nizszy zus.

[cava]

Napisane przez nie_wesola

A bo co mam zrobic nie wiem ... Bez pracy , pieniedzy , mieszkania ...

Jak to się stało, ze po kilku latach pracy na kierowniczym stanowisku w korpo, nie masz NIC?
Oszczędności (!!!), wartościowych rzeczy które można spieniężyć - no nie wiem- samochód? elektronikę? biżuterię? coś?) choćby kawalerki

Oboje dobrze zarabialiście , wiec co się zadziało z twoimi pieniędzmi że jesteś teraz goła i (nie)wesoła?

Weź no to sobie dobrze przemyśl, bo coś było bardzo nie tak.
Gdzie wsiąkała Twoja podejrzewam wcale nie głodowa pensja?

To znaczy ja nie oczekuję tłumaczenia się. Dziwi mnie to.

[201607110949]

Napisane przez nie_wesola

A bo co mam zrobic nie wiem ... Bez pracy , pieniedzy , mieszkania ...

Dobra, ale żyjesz za jego pieniądze - nie lepiej już być na tymczasowym utrzymaniu życzliwej osoby z rodziny typu mama/tata/rodzeństwo? Nie masz nikogo bliskiego, kto by mógł pomóc, dopóki nie wyjdziesz na prostą? Druga sprawa jest taka, że to na pewno nie są jego pierwsze wyskoki tego typu. Facet jest burakiem jakich mało, pasuje się zastanowić, gdzie miałaś oczy gdy postanowiłaś wyjść za niego za mąż. Jeszcze trochę posiedzisz w takiej atmosferze a nabawisz się poważnych problemów z psychiką.

[ag87]

Napisane przez cava

Jak to się stało, ze po kilku latach pracy na kierowniczym stanowisku w korpo, nie masz NIC?
Oszczędności (!!!), wartościowych rzeczy które można spieniężyć - no nie wiem- samochód? elektronikę? biżuterię? coś?) choćby kawalerki

Oboje dobrze zarabialiście , wiec co się zadziało z twoimi pieniędzmi że jesteś teraz goła i (nie)wesoła?

Weź no to sobie dobrze przemyśl, bo coś było bardzo nie tak.
Gdzie wsiąkała Twoja podejrzewam wcale nie głodowa pensja?

To znaczy ja nie oczekuję tłumaczenia się. Dziwi mnie to.

No nic dodać nic ująć. Mnie tez to dziwi.

Coś czuję, ze ty w tym związku odgrywasz rolę ofiary.
Czy choć raz postawiłaś mu się stanowczo? Powiedziałaś, ze chyba sobie jaja z ciebie robi, ze tak ci wszystko wylicza? Że drogo, drogo, ale serek za 4,99 zamiast 1,99 to wpiernicza aż mu się uszy trzęsą, a tamten do śmieci wyrzucił? To może wyślij go na zakupy, niech sam zobaczy jak to wszystko wygląda i ile kosztuje.
Zresztą ja to się nie patyczkuję, od razu bym wybuchła śmiechem i powiedziała, że takich głupot i bzdur to dawno nie słyszałam. Bo jak zarabiałaś i przynosiłaś pieniądze to byłaś cacy, a teraz jak ci się tak ułożyło to on nagle ma pasożyta na piersi? No wyszło szydło z worka bym rzekła. Jasno określiłabym granice i powiedziała, że albo skończy z tymi farmazonami bo ty nie jesteś jego prywatną wycieraczką, żeby sobie psychicznie ulżył jak go coś w pracy zdenerwuje. Bo chyba zdajesz sobie sprawę, że on się na tobie wyżywa i to nie jest normalne?
Ale jak pisze wiele dziewczyn, i ja się zgadzam, pewnie tak ni z gruszki ni z pietruszki nie wyskoczył z takim zachowaniem i coś tam wcześniej musiało być nie tak. Chociaż jak zarabiałaś i to nieźle to na pierwszy rzut nie było tego widać. Dając jednoznaczną odpowiedz: nie zależy mu na tobie, nie wiem czy tam jakieś resztki miłości chociaż w nim zostały, wyprowadź się do rodziny albo znajomych (oczywiście tylko jakiś czas), poszukaj pracy z większą determinacją i zacznij żyć normalnie.

[nie_wesola]

Napisane przez cava

Jak to się stało, ze po kilku latach pracy na kierowniczym stanowisku w korpo, nie masz NIC?
Oszczędności (!!!), wartościowych rzeczy które można spieniężyć - no nie wiem- samochód? elektronikę? biżuterię? coś?) choćby kawalerki

Oboje dobrze zarabialiście , wiec co się zadziało z twoimi pieniędzmi że jesteś teraz goła i (nie)wesoła?

Weź no to sobie dobrze przemyśl, bo coś było bardzo nie tak.
Gdzie wsiąkała Twoja podejrzewam wcale nie głodowa pensja?

To znaczy ja nie oczekuję tłumaczenia się. Dziwi mnie to.

Oszczednosci inwestowalam w Jego mieszkanie , zrozumcie ze nie spodziewalam sie takiej sytuacji jak teraz , jak pracowalam on byl zupelnie innym czlowiekiem . Samochod kupilsmy wspolnie . A elektronika , kupowalam wszystko do mieszkania, ale co teraz mam powiedziec "sorry kochanie , sprzedaje telewizory , laptopy , aparaty itd " ? No nie moglabym tak . Wiem glupia jestem ...