|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 1
|
Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związek.
Witam serdecznie. Postanowiłem założyć nowe konto, choć większość z was pewnie czytała mój ostatni temat. Napiszę z grubsza od początku:
Jestem z dziewczyną prawie 8 miesięcy. Kochamy się, przynajmniej tak sobie deklarujemy. Moja dziewczyna jest bardzo kochana, nie mogę jej nic zarzucić jeśli chodzi o kwestie starań, uczuć, opieki itp. Z tego powodu się cieszę, a teraz opiszę moje męki... Ona ma 20 lat. Na wiosnę 21. Ja mam 22. Jeszcze studiujemy na takim kierunku, na którym raczej nie da się wziąć dorywczej pracy. Pochłania on dużo energii i czasu na naukę. Praca będzie możliwa tylko we wakacje. Nie jest jedynaczką. Dziewczyna ma okropnych rodziców. Żeby się nie rozpisywać - nieodcięta pępowina. Godzina 22 do domu (chyba, że 'wyjątkowa okazja'). Zero wyjazdów bez rodziców (dotychczas byliśmy 2x na działce z moimi rodzicami na weekend. To jest dopuszczalne). Zero nocowań u siebie (nie interesują ich nasze potrzeby, zero nocowań i tyle). Z poprzedniego tematu możecie kojarzyć, że jej rodzice są na tyle odważni, że zakazują Nam nawet leżenia w jednym łóżku pod ich dachem. Bardzo kocham moją dziewczynę. Często zastanawiam się co z tym zrobić i to po prostu mi nie daje spokoju. Nie chcę jej rzucać ale mam zamiar Wam rozświetlić sytuację. Tydzień temu mieliśmy wyjśc na grupowe spotkanie do miasta. (z naszego roku). Zaproponowałem - wrócimy w nocy pewnie ok 2, śpijmy u mnie skoro do szkoły mamy na 9. Po co masz wracać do domu (mieszka 10km ode mnie), skoro rano możemy pojechać do szkoły a po szkole wrócisz do domu. Jeśli ma to uspokoić twoich rodziców - powiedz, że będziesz spała w innym pokoju. Tu mnie zaskoczyła, bo na pomysł przystała. Wrociła do domu i spytała się rodziców. Wcześniej powiedziałem jej, że jak nie spróbuje to nie będzie wiedzieć, a nuż się uda. Nie będę zły jeśli na to jedno wyjście się nie zgodzą chociaż obydwoje myśleliśmy że logika podpowiada iż uzyskamy odpowiedź dla nas satysfakcjonującą. Okłamała mnie, że jej rodziców nie było w domu. Miałem przeczucie, że jest to kłamstwo. Nazajutrz dostałem smsa - musimy poważnie porozmawiać. wiedziałem dlaczego. Bardzo się zdenerwowałem w środku jednak byłem spokojny i opanowany w rozmowie. Jej rodzice wtedy wieczorem powiedzieli jej to samo co mówili pare miesięcy temu - dopóki my cię utrzymujemy i mieszkasz w naszym domu - dopóty masz się stosować do naszych zasad. Jeśli chłopak cię kocha, to czemu nie poczeka? (Jeśli rodzice ją kochają to czemu są uparci jak woły...? idealne pytanie). Weźmiesz ślub, hulaj dusza. Nie ma spania, nie ma wyjazdów, skończ dziewczyno gadać. Potem się ojciec wkurzył i mówi - kobieta powinna się szanować(sugerując że moja się nie szanuje. ale czym?). Krzyczał, że wynajmie jej kawalerkę będzie panną na własnych włościach (wiemy, że jej nie wynajmie. to było ofensywne w stosunku do mojej dziewczyny). Poprosiłem ją, aby powiedziała, że ją krzywdzą, że ma chyba prawo do wyrażenia własnego zdania. Ale ich to nie interesuje. Ma się zamknąć brzydko mówiąc i siedzieć cicho. Po naszym prawie rozstaniu, doszło do niej, że sprawa zaszła za daleko. Powiedziała że małymi krokami będzie lepiej i ona będzie egzekwowała swoje prawa. Mieliśmy w moim domu rozmowę z moją mamą, która już kiedyś się zaoferowała do pomocy mojej dziewczynie. Przede wszystkim uświadomiła jej, że rodzice wzbudzają w niej poczucie winy (np mówiąc : zawiodłaś nas, bo inaczej Cię wychowujemy a ty teraz chcesz coś innego). Powiedziała jej tez, że wierzy iż przyjdzie dzień w którym zrozumie, że jednak z chłopakiem tworzy się przyszłość nie z rodzicami. I żeby w tym wszystkim doszła do swojego zdania - czego ona chce, nie ja, nie jej rodzice. Po obietnicach ze strony mojej dziewczyny byłem pewien, że będzie lepiej. Do zeszłej niedzieli. Powiedziała mi, że jednak ona wie już czego chce. Ona wie jakie ona ma zasady. Doszła do tego. Zgadniecie? te zasady są takie same jak jej rodziców, nie ma w nich nic innego. powiedziałem jej, że zbytnio nie chce mi się wierzyć w to, że ma takie same zasady (tzn czekamy do końca studiów a potem wyjedziemy zarobić na swoje), skoro jeszcze pare dni temu chciała polepszyć swoją sytuację. Powiedziała, że takie jest właśnie jej zdanie, że tak będzie dla niej najlepiej. ale dla niej? dla niej tak będzie najlepiej? w pewnym sensie tak. Bo rodzice nie będą się czepiać, nie będą słyszeli decyzji. Bo ona będzie żyć dobrze z odzicami. A co ze mną? Ja nadal jestem trzymany na smyczy. Bo ja mam w swoim domu swoje zasady, niebo lepsze i normalniejsze niż te chore zasady w jej domu. Przepraszam, w domu jej rodziców. Żeby nie było że ona była taka bierna zawsze, nie... Często próbowała podjąć temat ze swoimi rodzicami, ale niczym to nie skutkowało. Zawsze miała się zamknąć i jak się nie podoba to 'out'. Mój tata (obcy przeciez człowiek) powiedział, żeby pamiętała, że ma zawsze miejsce u nas w domu. Moja mama (obca kobieta) porozmawiała z nią dając dobre rady. Ucałowała ją. Według mnie rodzice mojej dziewczyny przekupują ją i to dosłownie. Nowy laptop, nowa biżuteria. Kosmetyki, coraz więcej nowych ciuchów. Próbuję to wybić z głowy ale według mnie jest to również dobry powód aby siedziec cicho. bo przecież ja tyle pieniędzy nie mam... W tym wszystkim najlepsze jest to, że chce sobie ulżyć psychicznie. Chce pojechać do jej domu i wziąć na bok rodziców i powiedzieć im to w sposób kulturalny, jednak taki, który nie ukarze mnie w cieniu pokornego pieska w kagańcu. Chcę im uświadomić, że żyć dobrze ze sobą nie będziemy, ija na tym nie tracę, traci moja dziewczyna i stracą oni w przyszłości kiedy przyjdą na świat wnuki... Nie miejcie mnie za zawistnego, po prostu widząc tych ludzi i ich chore zasady, mając na uwadze to jak traktują swoją córkę (jak przedmiot), nie poślę nigdy mojego dziecka tam samego. Rzadko, i tylko ze mną i moją wtedy już mam nadzieję żoną. Co ja mam już robić. Kilkanaście godzin, kilkanaście kłótni i do niej nadal nie dociera, że ja chcę dla niej dobrze. Ostatnio zaczęła w internecie szukać "chłopak ma zaburzenia osobowości, chłopak w kółko powtarza to samo i uważa że mam toksycznych rodziców". nie zrozumcie mnie źle, ja wiem, że ona mnie kocha, i pokazuje mi to na co dzień. Przyznała mi, że wie, że za mocno kocha rodziców (?), i że się ich boi. Boi się ich reakcji. Ale jak ją przekonać do tego kroku, że przecież NIC JEJ SIĘ NIE STANIE, bo ma mnie, moich rodziców, a jej się obrażą najwyżej i im przejdzie. P.s wysłałem jej właśnie książkę "toksyczni rodzice", po tym zaczęła widzieć problem we mnie. P.s2, każda kłótnia jest taka, że sprowadzany jest temat na mnie. że to ja mam obiekcje, i że ja nie chce poczekać. że ja też mam wady i ich nie zmieniam (nie prawda, powiedziała mi co jej się we mnie nie podoba i ja to zmieniam. widzę postęp sam w sobie, a jeśli ja go widzę, to naprawdę się zmieniam). często też wypomina mi nasze kłótnie albo dogryzanie, kiedy zapomina o rzeczach dobrych... Pomóżcie, proszę... Codziennie nie daje mi to spokoju... ![]() ![]() ---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ---------- aha, jeszcze jedno. Jej rodzice teoretycznie wyrazili 'zgodę' na nasz wyjazd w przyszłe wakacje do anglii, wiedząc, że tam będziemy spać razem, że będziemy na pewno uprawiać seks, tak jak to robiliśmy do tej pory, i że będziemy 'szczęśliwe małżeństwo' (według nich, bo według nich spanie to małżeństwo) gdzie więc tu logika? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Niewiele nowego w tym temacie można powiedzieć.
1. Pytanie czy dziewczyna rzeczywiście miała chęć zmienić swoje zasady, czy obiecywała, że się postara po to tylko, żebyś tematu nie drążył. 2. Rodzice od dziecka mieli na nią wpływ, wtłaczali jej do głowy takie, a nie inne zasady. Jeśli została tak wychowana, będzie jej ciężko sprzeciwiać się woli rodziców (szczególnie, że zwykle wynikiem tego są kłótnie). W zasadzie każesz jej wybierać: Ty, albo oni. Dla niej to musi być ciężkie. Pomijam już, że w tym wieku zachowanie jej rodziców jest co najmniej dziwne, ale skoro mają takie, a nie inne spojrzenie, tego nie zmienisz. Jedynie dziewczyna może się postawić, niemniej patrz punkt 1. 3. Skoro próbowała zmienić zasady, jak piszesz, ale rodzice nie chcieli i nadal nie chcą o tym słyszeć, to co dziewczyna ma zrobić? Próbuje, wychodzą z tego awantury z rodzicami. Nie próbuje, pojawiają się kłótnie z Tobą. Jest ewidentnie między młotem a kowadłem. Jest dorosła, owszem, ale mieszka z rodzicami, nie jest w stanie utrzymać się sama, więc jakie Twoim zdaniem jest najlepsze wyjście z sytuacji? Wielka kłótnia z rodzicami, wyprowadzka (dokąd właściwie?) i brak odezwu z jej i ich strony? 4. Jeśli chciałbyś coś zmienić, to prędzej Ty powinieneś porozmawiać z jej rodzicami. Ty jesteś osobą, do której najwyraźniej nie mają zaufania (już pal licho czy Ty, jako Ty, czy Ty jako przedstawiciel szeroko rozumianej płci brzydszej). Spróbuj przekonać ich do siebie, udowodnij, że nie w głowie Ci teraz erotyczne orgietki, że na dziecko nie jesteś gotowy, a jednocześnie pokaż, że jesteś rozsądny, odpowiedzialny i chcesz bardzo dbać o swoją dziewczynę. 5. Cytat:
Nie chcę napisać, że jesteś egoistą, ale jednak jest w tym ziarenko prawdy. Jednak dobrze Cię rozumiem, to jest dla Ciebie frustrujące - jesteś inaczej wychowany, nie pojmujesz jak w tym wieku można hołdować takim zasadom, jakie mają rodzice dziewczyny. Niemniej spójrz na sprawę również z jej perspektywy i zamiast naciskać na nią, weź sprawy w swoje ręce. Przynajmniej spróbuj. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Cytat:
A nie przyszło Ci nigdy do głowy że dziewczyna faktycznie chce żyć według zasad narzuconych jej przez własnych rodziców? I że tak naprawdę to pod Ciebie chciała się nagiąć, bo jej na Tobie zależało, ale tak naprawdę jej pragnieniem wcale nie jest życie według zasad Twoich i Twojej rodziny? Ona się w tym domu wychowywała, rodzice strasznej krzywdy jej nie zrobili skoro mówi że ich kocha i po prostu nie chce iść zawieść. Bo tak to jest, wychowujesz dziecko najlepiej jak potrafisz, starasz przekazywać mu to co uważasz że jest najcenniejsze, chuchasz na nie, dbasz o nie, a tu nagle pojawia się chłopak który próbuje robić Twojemu dziecku pranie mózgu, że rodzice są źli, a wszystkie zasady jakie jej wpoili są be i fe. Bardzo trudno jest wychowywać dziecko przez bardziej konserwatywną czy wierzącą rodzinę w obecnych czasach i w naszej kulturze, gdzie ludzie są chrześcijanami tylko z nazwy. Ja się w takiej rodzinie nie wychowywałam, ale uważam że dziewczynie straszna krzywda się nie dzieje, lepiej mieć kochających rodziców, utrzymywać z nimi dobre stosunki a w przyszłości związać się z mężczyzną z podobnymi wartościami, niż odcinać się od rodziny dla chłopaka z którym w ogóle nie wiadomo czy coś wyjdzie czy nie i obrażać się na wieki wieków. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Cytat:
Niby próbujesz jej pomóc, ale cóż, zgadzam się z poprzedniczką - wiele w tym skrywanego egoizmu. Edytowane przez 201607111028 Czas edycji: 2014-10-21 o 19:46 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Uderzyło mnie to, że znacie się osiem miesięcy a ty juz mówisz o dzieciach, wnukach i ślubie. Mając 21 lat? Coś tu nie tak, chyba jesteś trochę w gorącej wodzie kapany. Poza tym ja na miejscu tej dziewczyny, będącej wychowana w taki a nie inny sposób, też bym trzymała stronę rodziców. Krótko jesteście ze sobą mimo wszystko. Ona musi sama do tego dojrzeć a jeśli nie dojrzeje to chyba oznacza, że jej na tobie nie zależy. Poza tym 10km to blisko, taką odległość to jeszcze nie jest powód żeby spała u ciebie. No chyba że oboje nie macie prawa jazdy i korzystacie z komunikacji miejskiej... Wg mnie powinieneś nie naciskać i dać jej czas.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Właśnie! Partner chyba powinien wspierać i pomagać, a ja mam wrażenie, że wywierasz na niej presję i żądasz. Ma to sama załatwić, bo da Ciebie to niepojęte i w zasadzie czekasz, naciskasz i wymagasz. Nie na tym partnerstwo polega...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Dziwne, zeby po 8miesiacach odrzucala rodzicow dla chlopaka... Wiadomo, ze z rodzicami zycia dzielic nie bedzie, ale znacie sie dopiero 8 miesiecy, wiec nie wiadomo czy to zycie podzieli z Toba. Ma zasady jakie ma i trzeba sie dostosowac, a metoda malych kroczkow powiekszac przestrzen dla siebie. Albo sie wyprowadzic i utrzymywac samemu.
A Ty sie zachowujesz jak napalony dzieciak, ktory chce z dziewczyna zrywac, bo ma malo okazji do seksu. Jestescie razem krotko i nie musicie ze soba nocowac, a tym bardziej brak noclegu nie jest powodem do zerwania. Piszesz o rozmowie z jej rodzicami. A ja sie zapytam: czemu jeszcze z nimi nie rozmawiales? Czemu nie poszedles do rodzicow "tej jedynej" i nie probowales rozwiazac sytuacji tak, zeby nie musiala wybierac? Czemu zamast zyc w zgodzie juz wymyslasz plany o separowaniu potencjalnych wnukow? Ogarnij sie chlopie i zachowuj jak dorosly, uwzgledniajac fakt posiadania przez nia rodzicow takich a nie innch i poczekaj, wszystko w swoim czasie. A jesli czekac nie chcesz to chociaz milosci nie deklaruj, bo Twoje uczucia niewiele maja z nia wspolnego w takim razie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Wcale sie nie dziwie dziewczynie.
Rodzice wychowywali ja , dajac milosc i bezpieczenstwo ponad 20 lat. Widac,ze nie narzeka na stabilizacje, jaka otrzymuje od nich ,kazdego dnia.Wie,ze jest kochana i ona ich kocha.Ma spokoj duszy spiac w swoim domu , nie zadziera z rodzicami , nie chce tego wszystkiego stracic,bo dlaczego niby mialaby to zmienic dla chlopaka z ,ktorym zna sie tylko 8msc.?? Wszystko w swoim czasie.A szczerze mowiac, przez Ciebie przemawia nie tylko egoizm ale rowniez msciwosc do rodzicow dziewczyny. Masz ty charakterek . |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Przeginasz i to ostro.
Związek krótki, Ty oczekujesz, że ona nagnie zasady rodziców, a może i jej własne. Wychodzi na to, że jak oni ją naciskają w jednym kierunku, tak Ty też ją naciskasz, tylko w przeciwnym. Uspokoiłbyś się może? Albo dostosuj się do tych zasad, poczekaj aż związek okrzepnie, albo daj sobie spokój z tą dziewczyną, skoro tak Cię strasznie gniecie jej dom i jej rodzice. Piszesz, że Ty jesteś trzymany na smyczy ![]() Chodzić chcesz na rozmowy z jej rodzicami by im uświadamiać, że "żyć w zgodzie to nie będziecie"? ![]() ![]() Gdyby mi facet ciągle truł, że mam toksycznych rodziców, że mam się stawiać, że mam to, mam tamto, to też bym uznała, że chyba coś z nim nie tak. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 61
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Próbujesz rozbić ich rodzinę,
przez Twój nacisk powstają kłótnie ja na jej miejscu nie chciałabym być z kimś takim jak Ty! Jesteś zbyt nachalny!!! ---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ---------- Cytat:
Sam napisałeś co ona o Tobie myśli. A ja myślę że przez Ciebie przemawia sex! a raczej brak sexu i dlatego tak Ci zależy żeby z Tobą spała nawet kosztem tego że się pokłóci z rodzicami byle byś tylko ją miał dla siebie.
__________________
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 2 219
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Człowieku czy ty nie rozumiesz że ona nie chce zmieniać swoich zasad?
Nie chce i koniec. Na jej miejscu już dawno zamieniłabym Cie na kogoś kto nie będzie próbował skłócić mnie z rodzicami. A na twoim dałabym sobie spokój. Nie każdy chce podejmować swoje dezycje ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 61
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Następny mądry,to pewnie ten co pilnował tą małą,karmił ją hoddogami i ją bił,pewnie założył nowy wątek,lubi mieć władze nad swoimi ofiarami.
Lubi manipulować innymi osobami.
__________________
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
![]() Ogarnij się chłopie i wyjrzyj może poza czubek swojego nosa. ![]() Co zrobiłeś by pokazać się jej rodzicom z dobrej strony poza obwieszczeniem, że jesteś jej chłopakiem? Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Jakoś wydaje mi się, że mocno przesadzasz z opisem rodziców dziewczyny. Wmawianie jej, że są toksyczni i podsyłanie książek, to jakieś chore jest. Znasz ich chociaż? Czy tylko postrzegasz przez pryzmat tego, że przez zasady ich i ich córki nie ma seksu? Teksty o izolacji dzieci (jakich dzieci?) i zapewnieniu, ze nie będziesz żył w zgodzie z rodzicami dziewczyny ( buahahah) co to w ogóle jest? Po 8 miesiącach? Skąd wiesz, czy ona w ogóle po tym co wyprawiasz zechce z Tobą być? Co jeszcze wymyślisz by ją do łóżka ściągnąć?
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 417
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Autorze zrozum, że Twoja dziewczyna nie chce poświęcić łatwego życia u boku rodziców (wszystko wysprzątane, wyprane, lodówka pełna, fajne ciuchy, nowe sprzęty itd.) dla okazyjnego nocowania u Ciebie i paru późniejszych powrotów do domu. Tu nie ma większej filozofii tak jest jej po prostu wygodniej.
Na forum jest pełno historii o tym, że dziewczyny po haśle "dopóki cię utrzymujemy masz przestrzegać naszych zasad", trzasnęły drzwiami i zaczęły samodzielne życie. Jak człowiek nie ma wyboru to nawet medycynę łączy z pracą (sama znam takie przypadki), jak ktoś nie ma czasu to przenosi się na zaoczne itd. Z tym, że takie osoby są podstawione pod ścianą i nie mają innej opcji. Twoja dziewczyna ma i wybrała po prostu łatwiejszą drogę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 294
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
A ja autora trochę rozumiem, mi także przeszkadzałoby takie zachowanie. Dziewczyna ma 20 lat, a tak całkowicie poddaje się rodzicom
![]() ![]() ![]() Co ciekawe, w odwrotnej sytuacji byłoby, że maminsynek i autorka ma uciekać jak najdalej ![]() Edytowane przez 201607010856 Czas edycji: 2014-10-22 o 15:57 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 | |
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Cytat:
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 294
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Jakim prawem twoi rodzice maca w glowie dziewczynie,ze jest zle wychowywana przez jej rodzicow i ,ze Twoi to sa duzo lepsi i sluza jej pomoca?
Jaka pomoca?co przygarna ja do siebie i beda utrzymywali a co ,jak okaze sie,ze wymeldowali ja starzy za nieposluszenstwo?Zastapia jej dom z nowymi LEPSZYMI zasadami ? taaa i juz to widze jaka bedzie sielanka. Matka i ojciec zamiast uszanowac tamtych decyzje i uswiadomic Ci,ze musza najpierw Ciebie poznac,zaufac ,bo polubic to juz nie wspomne (chociaz, tez by bylo milo). Moze jestes jej pierwszym chlopakiem i musza tez sami sie w tej nowej sytuacji odnalezc albo oni moze widza duzo,duzo wiecej niz Ty myslisz? WY tzn.Ty i Twoja dziewczyna dopiero poznajecie sie a przy okazji,co jest nie do unikniecia poznajesz jej rodzine.Jak istotna jest to sprawa,bedziesz dowiadywal sie z kazda wizyta a od Twojej dojrzalosci duzo zalezy jak potoczy sie ta relacja. Zle sie dzieje jesli,smiesz nawet w myslach podwazac cokolwiek ,co tyczy sie ich zasad cyt."...sa na tyle odwazni,ze zakazuja..." Jestes w DOMU jej RODZICOW i to ty masz sie tu dostosowac i przypatrzec , jakie panuja tam zwyczaje , zasady i ich przestrzegac. Natomiast ty wchodzisz do ich domu i zaraz po kilku wizytach,chcesz sie wykladac z ich corka na kanapie?nooo nieee, moze jeszcze herbatki ...to ty jestes za odwazny. Dalej jakim prawem osadzasz obcych sobie ludzi i ich rozliczasz? Jestes mlody, przepraszam ale i glupi,zeby na dzien dobry siac taki ferment w rodzinie tej dziewczyny.Jak mozna nazywac jej rodzicow toksycznymi,gorszymi i juz sie odgrazac na przyszlosc.Brzmi to bardzo szczeniacko i niepowaznie a wrecz agresywnie Jasno widac,ze ty chcesz sie z nia kochac,bo "taka deklaracja padla"a nie ja kochasz,gdyby tak nie bylo nie pisalbys tu. Szkoda mi Twojej dziewczyny,ktora opisales jako ulozona, ciepla i mila osobe w dobrym kontakcie z rodzicami,bo juz teraz zafundowales jej kupe niepotrzebnych zlych emocji. A tak na marginesie z tego pieca...[COLOR="Silver"] Edytowane przez wiekanka Czas edycji: 2014-10-22 o 22:54 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Cytat:
Od razu zaznaczę - w moim domu takich zasad nie ma, ale wyobrażam sobie, że w innych domach owszem, są. A to nie znaczy, że mam się z tego śmiać, robić awantury i wymagać jaskrawych zmian w zachowaniu tej osoby. Najpierw upewniam się, że ta osoba chce się postawić, potem dbam o jej komfort psychiczny i wspieram w tłumaczeniu rodzicom innej perspektywy. Dodatkowo sama się kwapię do nich i staram się przedstawić siebie jako osobę godną zaufania. Gdyby Autor wykazywał takie zachowanie, pewnie nasze komentarze byłyby w innym tonie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 249
|
Dot.: Jak jeszcze mogę sobie/nam pomóc. Bardzo ciężka sprawa która niszczy mój związe
Cytat:
Po przeczytaniu posta autora wylonil mi sie obraz dziewczyny z nieodcieta pepowina. Jednoczesnie odnosze wrazenie ze autor za bardzo naciska i powinien troche zmienic swoje zachowanie. Jednak nie wiemy jak to w rzeczywistości wyglada i wygladalo - i z czego to naciskanie wynika. Nie wykluczam ze autor zachowuje sie tak bo jest juz mega sfrustrowany ta sytuacja. Osobiscie gdyby moj chlopak zgadzal sie ze mna, po czym po rozmowie z rodzicami odwolywal swoje slowa i oznajmial ze ma zupelnie inne zasady niz wzesniej twierdzil mocno bym sie zirytowala ![]() Nie wiem co tu doradzić. Sensowne wydaja sie propozycje przekabacenia rodzicow dziewczyny pokazując im sie z dobrej strony i rozmów z autorka - ale nie naciskania, tylko wspierania, ew. postawienia ultimatum - ze autor nie chce byc w takim zwiazku i albo dziewczyna sie zmieni albo koniec. Ale bez naciskania ze ona MUSI sie zmienic ![]() Wybaczcie brak polskich znakow. Pisze z telefonu :p |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:26.