zapomniane przyjaźnie

[mistusia]

znalazłam ostatnio ciekawy wpis na jakimś blogu: http://lajfstajlowe.blox.pl/2014/10/...-sa-wazni.html

wpis dotyczy tego, że panny które znajdują sobie miłość swojego życia całkowicie odcinają się od swoich przyjaciół, zmieniają im się priorytety. Kilka moich koleżanek zrobiło podobnie i zastanawiam się czy też tak macie? Zastanawiam się skąd wynika taka krótkowzroczność... facet w końcu może Cię zostawić (zwłaszcza jeśli to pierwsze miesiące znajomości), a wypinanie się na przyjaciół to średnie chyba jest. Zdarzyło Wam się kiedyś tak? Ja niebardzo wiem co mam robić z taką "fantastyczną" koleżanką.... ;/

[semprebambino]

Nie zdarza mi się to to nie jest reguła xd

[kobietasukcesu]

Taaa, bo kolezanki to sa juz zawsze na wiecznosc

A tez zbytnie poleganie na ludziach i uluda, ze znajomosc bedzie wieczna to nic dobrego. I nie chodzi tylko o meza i dzieci, wystarczy ze ktos bedzie baardzo duzo pracowac czy przeprowadzi sie daleko i ze znajomosci powoli nic nie zostanie.
A czasem po prostu (chociaz ja tak miewalam) jakos sie wszystko rozchodzi, bo przestajemy powoli miec z ludzmi cokolwiek wspolnego.

Czemu mam wrazenie, ze to Twoj blog?

[maacieek]

Może nie przez miłość, ale z innego "podobnego" powodu osoba z naszej grupki bardzo dobrych znajomych z dnia na dzień uznała, że nie jesteśmy zbytnio cool, odpowiedni do zachowania i imidżu i zerwała kontakt.

Smutne zwłaszcza, że znamy [?] lub znaliśmy się od małego. No, ale takie jest życie, czasu się nie cofnie przecież.

[201604200942]

Napisane przez kobietasukcesu

Taaa, bo kolezanki to sa juz zawsze na wiecznosc

A tez zbytnie poleganie na ludziach i uluda, ze znajomosc bedzie wieczna to nic dobrego. I nie chodzi tylko o meza i dzieci, wystarczy ze ktos bedzie baardzo duzo pracowac czy przeprowadzi sie daleko i ze znajomosci powoli nic nie zostanie.
A czasem po prostu (chociaz ja tak miewalam) jakos sie wszystko rozchodzi, bo przestajemy powoli miec z ludzmi cokolwiek wspolnego.

Czemu mam wrazenie, ze to Twoj blog?

zgadzam się. Z czasem kontakt się urywa, nie ma o czym rozmawiać to i przyjaźń się kończy

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez mistusia

znalazłam ostatnio ciekawy wpis na jakimś blogu: http://lajfstajlowe.blox.pl/2014/10/...-sa-wazni.html

wpis dotyczy tego, że panny które znajdują sobie miłość swojego życia całkowicie odcinają się od swoich przyjaciół, zmieniają im się priorytety. Kilka moich koleżanek zrobiło podobnie i zastanawiam się czy też tak macie? Zastanawiam się skąd wynika taka krótkowzroczność... facet w końcu może Cię zostawić (zwłaszcza jeśli to pierwsze miesiące znajomości), a wypinanie się na przyjaciół to średnie chyba jest. Zdarzyło Wam się kiedyś tak? Ja niebardzo wiem co mam robić z taką "fantastyczną" koleżanką.... ;/

To się zdarza ale nie jest regułą.
Moja najlepsza przyjaciółka wyszła za mąż i zmieniła się o 360 stopni. Jej facet to zakłamany idiota, mający się za wielkiego pana a ona jest w niego całkowicie zapatrzona i wierzy w każde jego słów nawet najbardziej niedorzeczne.
Jej poczucie humoru zniknęło, stałą się strasznie skąpa. Odwróciła się nawet od swojej rodziny.
Ja załatwiłam im pracę i chyba o tym zapomnieli, bo starali się mnie wygryźć, podkładali tzw. świnię, knuli intrygi itd. Niezła przyjaźń nie?

[bessens]

Po chwili zastanowienia mogę opisać dlaczego tracę kontakt z niektórymi znajomymi, od kiedy mam narzeczonego:

- zazdrość o udany związek
- niektóre spotkania z koleżankami dotyczyły tylko omawiania bardzo niedobrych TŻów więc od kiedy jestem w satysfakcjonującym związku po prostu nie mam o czym z nimi rozmawiać
-skrajny egoizm, ja jako wieczny rozwiązywacz czyichś problemów- akurat TŻ mnie nauczył że jestem wartościowa nawet jeśli to JA mam zły dzień i mam prawo żeby ktoś mnie wysłuchał. Więc w takim sensie również parę znajomości się zakończyło przez TŻ.

Wydaje mi się też, że faceci kiedy są w związkach rzadziej zapomniają o swoich znajomych/przyjaciołach, natomiast kobiety (być może z zazdrości aby nikt nie podprowadził TŻ, szczególnie jeżeli koleżankami są singielki, przykład z życia- Rusin i Lis) szybciej je ucinają.

[dacn]

Koleżanki też nie są na wieczność.