niezbyt udana pierwsza randka

[norelcia]

Witajcie,

Mam straszny problem. Niedawno spotkałam się z pewnym facetem na randce, no i nie było to zbyt udane spotkanie. Może popełniłam błąd, że umówiłam się z nim i poszłam mimo tego, że jestem chora. na początku randki wszystko było jeszcze w miarę okej, ale szybko choróbsko dało o sobie znać- nie mogłam nic powiedzieć, ciągle się dusiłam i kaszlałam, miałam katar tak, e nie mogłam sklecić jednego zdania, aby nie mieć przerywnika w postaci chrząknięc, kaszlu i korzytsania z custeczek na dodatek rozmowa średnio się kleiła i poprosiłam go czy możemy skończyć na dzisiaj randkę i spotkac się innym razem... Nawet nie wiecie jak mi głupio było prosić faceta, żebyśmy przerwali randkę, nawet nie chce wiedzieć co on sobie w tamtym momencie o mnie pomyślał.

Oczywiście zgodził się, że nie ma sensu zmuszać się do przesiadywania skoro nie jest w najlepszej dyspozycji i możemy skończyć spotkanie. Bardzo go przepraszałam za to, zapytałam się czy moglibyśmy spotkać się jak wyzdrowieję, wtedy pójśc gdzieś na kolejna randkę. Zgodził się ochoczo (o dziwo)

Niestety, ale na tym nie koniec problemów na randce . Początek spotkania całkiem obiecujący- spotkalismy się, on schludnie ubrany, według jego mniemania ja też świetnie wyglądałam, dostałam kwiaty od niego no i poszliśmy na kolację. Pracujemy razem, więc początkowo wymienilismy się uwagami co do pracy, ale szybko powiedział, żebysmy tego wieczoru nie rozmawiali o pracy, że spotkał się ze mną, aby mnie poznać, dowiedzieć się czegoś o mnie, a nie wymieniac się kwestiami zawodowymi... no i to był gwóźdź do trumny. Starał się na wszelkie sposoby jakos zagaic temat aby nie było niezręcznej ciszy, pytał mnie o moje hobby, czym sie pasjonuje, co lubię robić, trochę pożartował (podobały mi sie jego żarty), ale ja nie mam żadnego hobby, zadnej pasji o której mogłabym poopwiadać. Może zycie właściwie nie iostnieje poza pracą. Żyje w trybie praca-dom-praca. Nie miałam za bardzo o czym rozmwiac z nim. Głupio mi było, on taki wygadany, pewny siebie, przystojny, a ja nawet nie miałam o czym mu opowiedzieć, odpowiadałam więc trochę zdawkowo, choroba tez mi nie pomogła w tym, aby zrobic dobre wrażenie. No i skończyło sie na tym, że źle sie czułam i poprosiłam go o zakończenie randki Chce mi sie zapaść pod ziemię, wyszło fatalnie, ale mimo wszystko chce spotkac się jeszcze raz (ale nie wiem czy naprawde sie odezwie czy tylko tak rzucił, ze spotkamy się jak wyzdrowieje).

Powiedzcie, czy w ogóle warto w to dalej się pchać ? Nie czuje sie dostatecznie ciekawa osoba dla niego, na dodatek jestem starsza od niego- mam 27 lat a on prawie 26. Jest mi tak głupio, jak on mógł sie poczuć po tym jak chciałam zakończyć spotkanie... Co zrobić ?

[Rysunkowiec]

Napisane przez norelcia

Witajcie,

Mam straszny problem. Niedawno spotkałam się z pewnym facetem na randce, no i nie było to zbyt udane spotkanie. Może popełniłam błąd, że umówiłam się z nim i poszłam mimo tego, że jestem chora. na początku randki wszystko było jeszcze w miarę okej, ale szybko choróbsko dało o sobie znać- nie mogłam nic powiedzieć, ciągle się dusiłam i kaszlałam, miałam katar tak, e nie mogłam sklecić jednego zdania, aby nie mieć przerywnika w postaci chrząknięc, kaszlu i korzytsania z custeczek na dodatek rozmowa średnio się kleiła i poprosiłam go czy możemy skończyć na dzisiaj randkę i spotkac się innym razem... Nawet nie wiecie jak mi głupio było prosić faceta, żebyśmy przerwali randkę, nawet nie chce wiedzieć co on sobie w tamtym momencie o mnie pomyślał.

Oczywiście zgodził się, że nie ma sensu zmuszać się do przesiadywania skoro nie jest w najlepszej dyspozycji i możemy skończyć spotkanie. Bardzo go przepraszałam za to, zapytałam się czy moglibyśmy spotkać się jak wyzdrowieję, wtedy pójśc gdzieś na kolejna randkę. Zgodził się ochoczo (o dziwo)

Niestety, ale na tym nie koniec problemów na randce . Początek spotkania całkiem obiecujący- spotkalismy się, on schludnie ubrany, według jego mniemania ja też świetnie wyglądałam, dostałam kwiaty od niego no i poszliśmy na kolację. Pracujemy razem, więc początkowo wymienilismy się uwagami co do pracy, ale szybko powiedział, żebysmy tego wieczoru nie rozmawiali o pracy, że spotkał się ze mną, aby mnie poznać, dowiedzieć się czegoś o mnie, a nie wymieniac się kwestiami zawodowymi... no i to był gwóźdź do trumny. Starał się na wszelkie sposoby jakos zagaic temat aby nie było niezręcznej ciszy, pytał mnie o moje hobby, czym sie pasjonuje, co lubię robić, trochę pożartował (podobały mi sie jego żarty), ale ja nie mam żadnego hobby, zadnej pasji o której mogłabym poopwiadać. Może zycie właściwie nie iostnieje poza pracą. Żyje w trybie praca-dom-praca. Nie miałam za bardzo o czym rozmwiac z nim. Głupio mi było, on taki wygadany, pewny siebie, przystojny, a ja nawet nie miałam o czym mu opowiedzieć, odpowiadałam więc trochę zdawkowo, choroba tez mi nie pomogła w tym, aby zrobic dobre wrażenie. No i skończyło sie na tym, że źle sie czułam i poprosiłam go o zakończenie randki Chce mi sie zapaść pod ziemię, wyszło fatalnie, ale mimo wszystko chce spotkac się jeszcze raz (ale nie wiem czy naprawde sie odezwie czy tylko tak rzucił, ze spotkamy się jak wyzdrowieje).

Powiedzcie, czy w ogóle warto w to dalej się pchać ? Nie czuje sie dostatecznie ciekawa osoba dla niego, na dodatek jestem starsza od niego- mam 27 lat a on prawie 26. Jest mi tak głupio, jak on mógł sie poczuć po tym jak chciałam zakończyć spotkanie... Co zrobić ?

Pora wyzdrowieć, nabrać pewności siebie, odrzucić stereotypy że nie można młodszego faceta od siebie, no i znaleźć jakieś hobby, coś co Cię będzie interesować, nie samą pracą człowiek żyje. Raczej poczekaj na druga randkę (w końcu chętny), może pójdzie lepiej. Po pierwszej randce cieżko stwierdzić czy warto się w to pchać

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Toż taka różnica wieku to żadna różnica.
Najpierw wyzdrowiej a potem idź na kolejną randkę z nim, na pewno będzie lepiej - głowa do góry.

Ja raz miałam mega nieudaną randkę - kompletnie nie nadawaliśmy na tych samych falach, i obojgu nam nie chciało się do tego wracać jeszcze raz. Ale tak się potoczyło, że jednak się spotkaliśmy, było lepiej. Jesteśmy razem już 6 lat. Tak więc dla mnie pierwsza randka nie jest żadnym wyznacznikiem.

[wampir]

Tak jak mówią dziewczyny - nabrać pewności siebie. I znaleźć dla siebie pasję jeśli tryb praca-dom Ci nie odpowiada i sprawia, że czujesz się się źle.
A jeśli chodzi o tego faceta - przestać wymyślać problemy i po prostu się z nim spotykać. Jeśli ma coś z tego być to będzie

[mpt]

Przede wszystkim zainwestuj w siebie, bo to przerażające, że nie masz nic do powiedzenia. Czytaj, oglądaj, wychodź gdzieś, bo dużo można zmienić, ale trzeba się za siebie wziąć. No i nie przesadzaj, byłaś chora - niepotrzebnie szłaś, ale uwierz, że on najprawdopodobniej pomyslał, że w trakcie spotkania gorzej się poczułaś, zdarza się. Podczas choroby często jest tak, że wychodzimy z domu i jest ok, a po godzinie zaczyna się jazda.

[_Supernova_]

Napisane przez mpt

Przede wszystkim zainwestuj w siebie, bo to przerażające, że nie masz nic do powiedzenia. Czytaj, oglądaj, wychodź gdzieś, bo dużo można zmienić, ale trzeba się za siebie wziąć. No i nie przesadzaj, byłaś chora - niepotrzebnie szłaś, ale uwierz, że on najprawdopodobniej pomyslał, że w trakcie spotkania gorzej się poczułaś, zdarza się. Podczas choroby często jest tak, że wychodzimy z domu i jest ok, a po godzinie zaczyna się jazda.

Zgadzam się... To troche dziwne, zeby nie miec kompletnie nic do powiedzenia, zadnych zainteresowan, przeciez nawet czytajac to forum mozna temat do rozmowy podlapac , tyle jest tu ciekawostek na roznych działach... A przede wszystkim to strasznie, strasznie nudne na dłuzszą metę.
Ale autorko, moze tez choroba u Ciebie tak zadziałała i w sumie sie nie dziwie, mi by sie tez nie chcialo brylowac na randce, kiedy z nosa kapie.
Masz nauczke, nastepnym razem idz na randke zdrowa, plus serio moze o czyms poczytaj, jakis film poogladaj, moze sie po prostu przygotuj, skoro nie potrafisz na bieząco czegos stworzyc Powodzenia/.

[spaghettii]

To normalne, ze w czasie choroby tak jjest, wiec tym sie nie martw naprawde nie masz zadnych zainteresowan? Chociazby film, muzyka, no nie wiem moze masz kota i jakies smieszne sytuacje z nim? Podroze.. Ja tez poza szkola nie mam czasu na nic ale lubie rozmawiac na przerozne tematy. Napewno cos jest o czym bys mogla porozmawiac, nawet jakis temat z woadomosci??


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mary_poppins]

Też myślę, że winą była przede wszystkim Twoja choroba - skoro każde wypowiedziane zdanie to był ból i męczarnia, to ciężko, żeby Ci gładko do głowy przychodziły tematy do rozmów. Jak jesteś zdrowa to pewnie masz więcej ciekawych rzeczy do powiedzenia.

Jeśli o to chodzi - nie musisz przecież aktualnie robić czegoś, żeby móc się na jakiś temat wypowiedzieć. Na pewno jest coś, co robiłaś kiedyś i do czego np. chciałabyś wrócić, coś co lubisz robić a nie doceniasz tego, bo nie jest zbyt "ambitne" (a żadne hobby przecież nie jest złe), czy też coś co chciałabyś robić gdybyś miała więcej czasu/siły/pieniędzy. Nawet z tego, że się hobby nie ma, można zrobić temat do rozmowy. Nie ma ludzi, którzy zupełnie niczym się nie interesują, możliwe że musisz odkryć to co lubisz. Ludzie pracują całe dnie, nie mając już czasu na nic, a i tak zawsze im też coś innego w duszy gra i są w stanie o tym opowiedzieć. Wyluzuj się, a na pewno sama też coś takiego znajdziesz. Dobrze też pewnie by Ci zrobiło, gdybyś zmotywowała się do tego, żeby rzeczywiście zacząć to robić, bo nie samą pracą człowiek żyje.

No i przestań wymyślać sobie problemy. Chłopak był miły, ze zrozumieniem podszedł do przerwania randki i jeszcze wyraźnie był chętny na powtórzenie jej w lepszym terminie - co tu przeżywać? Trzeba się cieszyć. Straszliwie się płaszczysz i nie wierzysz w siebie, bo młodszy, bo na pewno kłamał, facet Ci mówi że nie ma problemu i że zobaczycie się drugi raz jak wyzdrowiejesz, a Ty piszesz czarne scenariusze. Tymczasem coś pewnie w nim zobaczyłaś, skoro poszliście na randkę, widocznie jest fajnym człowiekiem. Wasza randka zaczęła się super, więc nie ma żadnego powodu, dla którego oboje nie mielibyście jej kontynuować jak będziesz zdrowa i na chodzie.

[victoria9876]

Wydaję mi się że tą niezręczną sytuację, z hobby i zainteresowaniami można było rozwiązać w ciekawy sposób, np :

Na pytanie o Twoje hobby czy pasje, mogłabyś odpowiedzieć : " Oj, szczególnych pasji do konkretnych rzeczy to akurat nie posiadam, ale jestem otwarta na różne nowe wyzwania i propozycje. Mogłabym spróbować czegoś nowego. A marzę o tym aby (....), w przyszłości chciałabym (....) ".

Tak mi się wydaję, że można zgrabnie wyjść z niektórych sytuacji

[Kolor kremowy]

Napisane przez victoria9876

Wydaję mi się że tą niezręczną sytuację, z hobby i zainteresowaniami można było rozwiązać w ciekawy sposób, np :

Na pytanie o Twoje hobby czy pasje, mogłabyś odpowiedzieć : " Oj, szczególnych pasji do konkretnych rzeczy to akurat nie posiadam, ale jestem otwarta na różne nowe wyzwania i propozycje. Mogłabym spróbować czegoś nowego. A marzę o tym aby (....), w przyszłości chciałabym (....) ".

Tak mi się wydaję, że można zgrabnie wyjść z niektórych sytuacji

Myślę, że to jest dobra rada, bo np. większość ludzi nie ma wielkich pasji, którym poświęcają całe swoje zycie, a mimo to udaje im się jakoś rozmawiać z innymi
No i zgadzam się z dziewczynami, że powinnas zmienić nastawienie na bardziej optymistyczne i postarać się o pewność siebie. To nie jest kwestia "przygotowania się" (praca domowa?) do randki poprzez obejrzenie filmu czy poczytania wiadomości, tylko chyba faktycznie kwestia braku pewności siebie u Ciebie i niedocenianie się. Trudno mi uwierzyć w to, że ktoś może nie mieć nic do powiedzenia na żaden temat. Może raczej wydaje Ci się, że to co powiesz, będzie nieciekawe. Przecież jakoś komunikujesz się z innymi ludźmi i wchodzisz z nimi w relacje?


W ogóle wydaje mi się, że jakoś szukasz problemów - na wstępie piszesz, że straszny problem, że błąd etc. To nie jest żaden problem! nawet, jeśli z gościem Ci nie wyjdzie, to nie jest to koniec świata. Tym bardziej, że na pierwszej randce nie byłaś nim zachwycona, a nagle po drugiej załamujesz ręce nad tym, co on sobie pomyślał i że on taki fantastyczny, a Ty taka beznadziejna. Wyluzuj.

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Jeszcze odnośnie do Twojego życia.

Ja zawsze uważałam życie typu "praca-dom" za nudne. Jeśli Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że Twoje życie jest nudne, nie masz o czym opowiedzieć ludziom, to zmień to chociaż w małym stopniu - taka zmiana też doda Ci pewności siebie!
A jeśli odpowiada Ci taki tryb życia, bo jesteś domatorką, to z kolei nie czuj się gorsza z tego powodu! Przecież w tym domu nie patrzysz w ścianę, tylko może czytasz książki, oglądasz filmy, ćwiczysz jogę, odpoczywasz - o tym tez można rozmawiać. Jeśli jesteś domatorką, to nie ma sensu zmieniać się na siłę albo udawać w rozmowie kogos innego - potrzebujesz mężczyzny, który zaakceptuje to, jaka jesteś.

[kotwkulce]

Napisane przez norelcia

ale ja nie mam żadnego hobby, zadnej pasji o której mogłabym poopwiadać. Może zycie właściwie nie iostnieje poza pracą. Żyje w trybie praca-dom-praca.

Wiadomo, że na pierwszych randkach się zwykle stara przedstawić siebie w lepszym świetle (czyli jak nam dobrze wychodzi carbonarra to mówimy, że uwielbiamy kuchnię włoską :P ), bo mało kto ma konkretne, wyraziste hobby. Ale każdy COŚ lubi!
Cokolwiek!
No nie wiem, w gry grać chociażby, albo gotować, książki czytać, sudoku rozwiązywać?

A jeśli ktoś serio się niczym nie interesuje (chociaż nie chce mi się w to wierzyć), to, wybacz szczerość i brutalność, ja bym go nawet w gronie znajomych nie chciała, bo jaka to dla mnie inspiracja i o czym niby miałabym z takim kimś rozmawiać?

[MeredithGrey]

no tak, szkjoda, ze masz jednego posta, bo tak to moglabys chociaz powiedziec, ze Twoja pasja to wizaz a na serio.. JEsli on sie chce spotkac to nie panikowalabym.

Jak siedzisz w domu to na pewno cos robisz. Mozesz mu powiedziec, ze lubisz czytac ksiazki / zwierzeta lubisz/ albo ze interesujesz sie filmami;p Nie wiem. Gotowac? POdlewac kwiatki? Dlugie spacery? Sluchanie muzyki, Jakis konkretny rodzaj... Ewenzualnie zastanow sie co lubisz robic w wakacje. Wtedy strzel mu, ze lubisz chodzenie po gorach albo nad brzegiem morza .


Ewentualnie cos podobnego, niby pospolita rzecz a jednak mozna to uznac za zainteresowanie.. Ogolnie uwazam, ze facetowi az tak nie zalezalo na Twojej odpowiedzi, po prostu zagajal, zeby nie bylo cicho.

Ja jednemu facetowi powiedzialam kiedy ze moja pasja to ogladanie ciuchow w gazetach, i w sklepach i ze moglabym na tym zycie spedzic i wcale go to nie zrazilo:P

[_Mia]

Napisane przez kotwkulce

Wiadomo, że na pierwszych randkach się zwykle stara przedstawić siebie w lepszym świetle (czyli jak nam dobrze wychodzi carbonarra to mówimy, że uwielbiamy kuchnię włoską :P ), bo mało kto ma konkretne, wyraziste hobby. Ale każdy COŚ lubi!
Cokolwiek!
No nie wiem, w gry grać chociażby, albo gotować, książki czytać, sudoku rozwiązywać?

Z resztą się zgadzam, ale z pogrubionym nie mogę
Potem okazuje się, że nasz piłkarz stadiony widuje tylko na ekranie, a amator kuchni chińskiej, lubiący eksperymenty, wkłada chipsy do chińskiego kubełka zamówionego u spelunowatego chińczyka na rogu

[I am Rock]

A może po prostu nie siedzieć na randce w knajpie, tylko wybrać się gdzieś, obejrzeć jakąś wystawę, zwiedzić ruiny, porozmawiać o tym, co wspólnie zobaczyliście.

[maszToCoChcesz]

katar, kaszel normalna rzecz. Twoja postawa pokazała, że Ci zależało na spotkaniu. Skoro wyraził chęć kolejnej randki to nie widzę żadnego problemu

[mary_poppins]

Napisane przez _Mia

a amator kuchni chińskiej, lubiący eksperymenty, wkłada chipsy do chińskiego kubełka zamówionego u spelunowatego chińczyka na rogu

Ale będę bronić chinczyków z rogu jak niepodległości, nigdzie nie dają lepszego żarcia

[kotwkulce]

Napisane przez _Mia

Z resztą się zgadzam, ale z pogrubionym nie mogę
Potem okazuje się, że nasz piłkarz stadiony widuje tylko na ekranie, a amator kuchni chińskiej, lubiący eksperymenty, wkłada chipsy do chińskiego kubełka zamówionego u spelunowatego chińczyka na rogu

Przyznaję, że przejaskrawiłam, ale ty to zrobiłaś jeszcze lepiej

[Karmelcia1984]

tu masz odpowiedz: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=783223

[spaghettii]

Napisane przez Karmelcia1984

tu masz odpowiedz: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=783223

Haha powaznie?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.