|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1
|
Czy da się naprawić to małżenstwo?
Dziewczyny , nie pierwszy raz zwracam się do Was o poradę - jak dotąd mnie nie zawiodłyście nigdy
![]() 3 lata temu wzięliśmy ślub.Jesteśmy razem od 5,5 lat, dzieli nas 9-letnia różnica wieku. Kiedyś dogadywaliśmy się świetnie, ale ostatni okres to ostry zjazd w dół. TŻ bardzo się zmienił, nie potrafi już się śmiać, żartować, do wszystkiego podchodzi bardzo poważnie i stał się okrutnie za przep0roszeniem upierdliwy. Nie piszcie tylko że to kwestia wieku i różnicy wieku bo jego brat ostatnio miał 40-ste urodziny na których bawili się jego znajomi w tym wieku i bawili się świetnie, są radośni i tryskają energią, tańczą, śmieją się -ja tańczyłam z teściem a nie z mężem na tej zabawie. Nawet teraz jak to piszę czuję w sobie ciężar jego osoby. Zwykłe życie stało się jakieś takie duszące i ciężkie. Chodzi za mną i wypomina pierdoły: że nie powinnam iść pod prysznic drugi raz bo rachunek przyjdzie za duży(raz chciałam, nie robię tego notorycznie a nie zarabiamy źle), żebym przyciszyła muzykę w samochodzie bo laryngolog mu zabroniła słuchania jej głośno, albo że nie będę słyszała jak w coś uderzę (WTF) , żebym nie jechała na tym biegu tylko na innym, nie potrafi się ze mną śmiać kiedy próbuję żartować. Twierdzi oprócz tego że nie wypełniam swoich kobiecych obowiązków (latem pracowałam praktycznie na 2 etaty a nie chciałam rezygnować z pasji i trochę mniej dbałam o dom, ale on był w nim cały czas), że nie ożenił się z facetem. Po jego powrocie z 3dniowego szkolenia pierwsze zdanie jakie usłyszałam to ochrzan za to że dałam szczeniakom nie ten ręcznik co trzeba(mam szczeniaczki), a jak powiedziałam że chcę zmienić(zmienić, nie rzucić i być na jego utrzymaniu) pracę i ze swojej zrezygnować bo jest mi za ciężko i za duża odpowiedzialność w stosunku do śmiesznych zarobków to rzucił oburzony "a z czego będziesz żyć"??? Zamiast jakichś słów wsparcia czy propozycji pomocy (zarabia 4xtyle co ja). Cały czas chodzi za mną i coś mu przeszkadza, a to koc nie tu a to pies to czy tamto. Wmawia mi rzeczy które nie mają miejsca- np. że kaszlę przez alergię na szczeniaki w czasie gdy wiem że mnie mocno przewiało i mam normalną grypę z gorączką, nie da sobie wytłumaczyć że nie ma racji, mówi mi że nie powinnam czegoś mówić - tak było po spotkaniu z ludźmi którzy przyjechali obejrzeć maluszki, że tego czy tamtego nie powinnam mówić a ja potem zatruwam się że jestem głupia bo może ma rację - oczywiście nie ma., to co Wam podałam to przykłady, takie sytuacje mam codziennie. Na dodatek przestaje mnie kręcić jako mężczyzna odkąd usiadł i przestał cokolwiek robić i czymkolwiek się interesować. Wracam do domu a on siedzi i pije piwo przed telewizorem. Ostatnio w piątek, sobotę i poniedziałek - mamy wtorek. Kilka dni temu przyszedł do domu w stanie mocno wskazującym, obudził mnie o 1 w nocy tylko dlatego ze wydawało mu się ze mam jego piżamę i nie dał sobie przetłumaczyć że ma się odczepić, ze jest środek nocy a ja rano muszę pracować. Kompletnie nie rozumie moich problemów w pracy i w ogóle, jak mu się zwierzę twierdzi ze przesadzam albo wyolbrzymiam co nie jest pocieszeniem bo czasem czuję się jak idiotka, jakby moje problemy były wyobrażone i nie ważne. Ja pracuję dużo też w domu(po pracy na etacie), bardzo się chcę rozwijać ale to wymaga czasu - w czasie kiedy pracuję w domu on potem mi zarzuca że to czy tamto jest niezrobione a ja siedziałam cały dzień przed komputerem - w ogóle to jest tez pretensja bo jak to prze komputerem zamiast z nim przed telewizorem. Przestałam mu cokolwiek mówić, bo potrafi mnie bardzo mocno ochrzanić np. za awarię samochodu. A , zapomniałabym o sytuacji kiedy niechcący go oblałam herbatą na imprezie rodzinnej, zrobił mi o to awanturę. Każda koleżanka mi go zazdrości, twierdzą że jest wspaniały, cudowny, kochany. Faktycznie pomaga mi i wspiera mnie, troszczy się o mnie, myśli o mnie ale mam poczucie że to złota klatka. Czuję się podle bo go nie potrafię docenić, wiem że się stara. Stara się dbać o moje zdrowie, martwi się, pomaga mi w opiece nad psami, pomaga mi pewne rzeczy i marzenia realizować i wiem ze mu zależy, to taki paradoks. Mam w sobie tak duży żal i jestem na niego tak zamknięta, nie potrafię się otworzyć, nie wyobrażam sobie żebym miała się z nim kochać itp bo stal mi się obcy, tylko jak mam się zbliżyć do niego skoro to tak wygląda. Rozmowa - odpada, próbowałam. Nie da się wytłumaczyć, on nie rozumie o co mi chodzi i każe zajmować się własnym życiem. A może ja jestem po prostu zołzą i nie doceniam cudownego człowieka? Ja naprawdę poważnie rozważam rozstanie ![]() Edytowane przez RedRuffian Czas edycji: 2014-12-16 o 08:24 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Cytat:
To, co Ty uważasz za troskę i "martwienie się " (czyli jedne z niewielu argumentów za ratowaniem związku), ja - w kontekście jego innych zachowań i stosunku do Ciebie jako takiego - odebrałabym jako próbę osaczenia, manipulowania, ustawiania Cię w pozycji głupiego dziecka, którym trzeba kierować. Tak, jak sama stwierdziłaś: złota klatka. Zmiana u faceta najczęściej oznacza, że albo już po prostu nie kocha, albo kogoś ma (i na żonie się wyżywa za własne grzeszki), albo po prostu wcześniej udawał kogoś, kim nie jest. Bo nie znacie się niby od wczoraj, a chyba własnym mąż zaczął Ci się jawić jako obcy człowiek. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2014-12-16 o 08:52 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Przykre. Mój były tak miał - dla niego moje problemy to były błahostki, bo on przeżył więcej, a w ogóle to ja nic o życiu nie wiem, bo on pracuje, a ja jestem na studiach, więc mam luz.
Wiesz co? Tego na dłuższą metę nie idzie wytrzymać ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Trudno mi uwierzyć, że ktoś stał się taki, jeśli wcześniej taki nie był. Wygląd mi to tak, że on ma pretensje do ciebie o wszystko, bo cię pop prostu nawet nie lubi.
A czy powiedziałaś mu to wszystko, co tu nam? Czy dobrze rozumiem, że on uważa, że wszystkie prace domowe to twoja sprawa? W czym ci, jak piszesz pomaga i wspiera? Z czego wnioskujesz, że mu zależy? Czy psy są tylko twoje? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
nie wiem, gdzie ty widzisz pomoc, wsparcie i troskę w tym, co napisałaś. strasznie wybiórcze jest to wszystko i zastanawiam się, CO ty chcesz ratować. ze strony męża zero sympatii do ciebie. macie oddzielne finanse, że on pytał, za co będziesz się utrzymywać?
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Jakbyś z ojcem mieszkała i to takim upierdliwym. Chodzi i gdera,wszystko źle.No i jak ma ci się chcieć uprawiać seks z kimś takim? Kto na każdym kroku daje ci do zrozumienia ,że cię nie akceptuje? Jakby mu przeszkadzała twoja żywotność,młodość i pasja,bo jemu się już nie chce to nie zaszkodzi trochę cię przystopować.I te wyliczanki ile kto zarabia.W związku co moje ,to twoje= wspólne,nasze. Porozmawiaj z nim,innego wyjścia nie ma, musi się ogarnąć bo ty jesteś ewidentnie nieszczęśliwa, czasem wiele razy trzeba natłuc do głowy ,żeby dotarło
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Cytat:
Też mi się wydaje że mąż Cię nie lubi i ciągle napomina jak dziecko - i to nawet nie kwestia różnicy wieku, niektórzy się tak zachowują |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Ten wątek to taki zbiór stereotypowych problemów w związkach z różnicą wieku, że aż trudno uwierzyć, że to nie prowokacja.
Odpowiadając na pytanie w tytule: nie. Nie da się. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
zmień mu imię albo znak zodiaku... może zadziała...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Nie wiem, ale jak dla mnie, to Wy się w ogóle nie znaliście przed ślubem
![]() Dobrze to któraś ujęła - mieszkasz z ojcem. I to takim upierdliwym. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 7 367
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Może gdybyście byli razem >20 lat, to bym uwierzyła, że na początku był cudowny, a teraz zwrot o 180 stopni. Ale po 5 latach?
Skoro on uważa, że prowadzenie domu to wyłącznie kobiece zajęcie, to raczej nie nabył takich poglądów w ciągu ostatnich miesięcy, tylko wyniósł je z własnego domu. Czyli wiedziałaś o tym wcześniej. Wzięłabym go na poważną rozmowę. Wypunktowała wszystko, co mi się nie podoba, zapytała, czy on widzi te problemy i jak chce je rozwiązać. Nie straszyłabym rozwodem, ale poruszyła też tę kwestię. Musi do niego dotrzeć, że to nie jest takie zwykłe gadanie, na które można odpowiedzieć ''dobra, dobra'', tylko że ta cała sytuacja doprowadziła Cię do ostateczności.
__________________
Najtrudniejszy jest koniec miesiąca. Zwłaszcza 30 ostatnich dni.
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 777
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Niestety, jestem w stanie uwierzyć, że faktycznie facet tak się zmienił, słyszałam już wiele opowieści o tym, jak faceci w wieku średnim robią się nieprawdopodobnie upierdliwi, zrzędzący i na przykładzie mojego ojca i ojców kilku koleżanek wiem, że coś jest na rzeczy. Dziwaczne, takie "starcze" zachowania, które u 80-latka się rozumie, u faceta po 40-ce nie bardzo... Nie mam pojęcia skąd to i co to, ale naprawdę się dzieje.
__________________
http://oleosa.blogspot.com Kobiety-statystyka spojrzenie na makijaż, kuchnię i co-do-głowy-przyjdzie. Obiecuję, że nie będzie statystyki. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Cytat:
Albo człowiek jest zrzędą i marudą, albo nie. Ten może dobrze się maskował. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Cytat:
![]()
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Slepa jestem
![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
No właśnie, chodziło mi dokładnie o stereotyp, a nie o standard/normę. Bo to taki stereotypowy chyba zbiór potencjalnych problemów, a ich natężenie sprawia, że mam wrażenie, że ktoś to wszystko wymyślił, tylko dał nieco za małą tę różnicę wieku, żeby realistycznie przedstawić starego zrzędę, który powoli dziadzieje
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 223
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Może on ma jakiś problemy o których nie wiesz? Może to zachowanie jest tego efektem w jakiś sposób? Może to depresja, kryzys, problemy w pracy. Oczywiście nie chce go usprawiedliwiać ale to by wiele wyjaśniło i dało Ci odpowiedź na tytułowe pytanie.
Edytowane przez kas0 Czas edycji: 2014-12-17 o 15:47 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 5
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Bardzo Ci współczuję. Ja mam to samo tyle że 7 miesięc po ślubie... I uwierzcie mi, że nie widziały gały co brały bo bym w życiu za niego nie wyszła jak bym wiedziała że taki jest. DOdatkowo rzuca się o wszystko, urządza awantury, krzyczy przeklina... Na dodatek jestem w 4 mies ciąży i mam wrażenie że kompletnie go to nie obchodzi.
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Czy da się naprawić to małżenstwo?
Cytat:
A jesteś w miare samodzielna? Bo wiesz, ślub można było wziać, ale i można tak samo rozwód wziąć. Chyba nawet szybciej idzie teraz. :/ Moze panu uświadom, ze już Ci szkoda dziecka żeby taką beznadziejna rodzinę miało i swoim zachowaniem zarabia sobie na rozwód. Bo dziecku będzie lepiej z matką i alimentami zamiast awanturującego się "tatuśka" ![]() Niesttey nie wierzę w takie drastyczne przemiany. Coś musiało być na rzeczy, ale nie chciałąś widzieć. Trzeba obserwowac jak partner traktuje kobiety z rodziny (matkę, siostry, babcie, ciotki) jak mówi i traktuje znajome, jak sam z siebie robi prace domowe- czy ma w swoim pokoju/mieszkaniu syf, czy sprzątnięte, czy on sam sprzata czy liczy ze zrobi to ktoś: dziewczyna/matka. Jak sie zachowuje w złości. Bardzo wazne- jak i co mówi o kobietach nie pracujących, ciezarnych, opiekujacychy sie małymi dziećmi. No takie rzeczy. Bo jak męzczyzna ogólnie nie ma szacunku do kobiet, to nawet jak wybrankę na początku traktuje dobrze, to z czasem wylezie szydło z worka. Po prostu. A kobiety jakos nie umieją tego przyswoić, ze nie ma tak ze "książę" szanuje jedną a na resztę jedzie. Nie wierzę też w motyw "poczuł się zbyt pewnie" Jak między ludżmi jest miłość i szacunek, to nie ma potrzeby tworzyć atmosfery zagrozenia i wiecznego gonienia króliczka. Obie strony same z siebie działąją na dobro partnera/ki a nie prowadzą wojnę podjazdową i jedno drugie musi trzymać w szachu i za mordę.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:55.