Wspomnienia...

[Vistula]

Po wielu latach odezwał się do mnie ex.
Rozstaliśmy się z niewiadomych powodów, on wyjechał, kontakt się urwał, reszta umarła śmiercią naturalną. Ale nigdy nie zapomniałam tego, co nas łączyło.
Minęło duuużo czasu, ponad 10 lat. Moje życie jest poukładane, stabilne, bezpieczne. Mam wszystko to, co chciałam mieć. Jednak gdy ex się "pojawił", wróciły dawne wspomnienia słodkich, beztroskich lat.
Ex nalega na spotkanie, nr telefonu. Ani na jedno ani na drugie nie zgadzam się, bo wiem, że takie spotkania nie kończą się dobrze dla żadnej ze stron a w przyjaźnie z ex nie wierzę. Możemy sobie popisać na FB co u nas, ale nic więcej.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego NIGDY się z nim nie spotkam, nawet jako koleżanka. Wspomnienie pocałunków. Nikt przed nim ani nikt później tak nie całował. Po prostu rozpływałam się, na samo wspomnienie robi mi się gorąco w środku. Miałam do nich słabość, działały jak narkotyk, seks nie był potrzebny

Z jednej strony nie oczekuję porady, bo przecież wiem co robić, z drugiej chcę się wygadać, bo nie mam komu. Mamy zbyt dużo wspólnych "starych znajomych" (przez portale społecznościowe niestety życie traci swoją prywatność), a przed samą sobą jest mi wstyd przyznać się, że mając swojego TŻ zaczęłam myśleć o tych gorących pocałunkach z ex.

Wiecie, nie chcę wierzyć w jego słowa typu "nigdy w zyciu nie pokochałek nikogo tak bardzo jak kochałem ciebie". Dla mnie to tanie teksty na podryw i nie działają na mnie, to po słowach "gdybym ciebie spotkał, nawet przypadkiem, objąłbym cie i pocałował tak, jak przed laty", zrobiło mi się ciepło.

Nie kocham go, wiem o tym. Ale gdzieś tam na dnie serca przez te wszystkie lata coś się tli, wymieszane z żalem, złością, rozczarowaniem i nienawiścią.

[201607050913]

Tak mi się przypomniało, bo miałam podobną sytuację.

[Nancy3320]

Czytając Twój wpis,przychodzi mi na myśl jedno słowo-chaotycznie. Nie chcę do niego wrócić,ale .. Mam swojego Tż ,(ale) myślę o pocałunkach z moim eks ,wiem że nic z tego nie będzie (ale) musze się komuś wygadać. No to fajnie,wygadałaś się ,wypisałaś dokładnie. Nic innego nie oczekuj,bo nawet nie da się poradzić nic na to co przedstawiłaś .

[CarrieBra]

Napisane przez Vistula

Po wielu latach odezwał się do mnie ex.
Rozstaliśmy się z niewiadomych powodów, on wyjechał, kontakt się urwał, reszta umarła śmiercią naturalną. Ale nigdy nie zapomniałam tego, co nas łączyło.
Minęło duuużo czasu, ponad 10 lat. Moje życie jest poukładane, stabilne, bezpieczne. Mam wszystko to, co chciałam mieć. Jednak gdy ex się "pojawił", wróciły dawne wspomnienia słodkich, beztroskich lat.
Ex nalega na spotkanie, nr telefonu. Ani na jedno ani na drugie nie zgadzam się, bo wiem, że takie spotkania nie kończą się dobrze dla żadnej ze stron a w przyjaźnie z ex nie wierzę. Możemy sobie popisać na FB co u nas, ale nic więcej.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego NIGDY się z nim nie spotkam, nawet jako koleżanka. Wspomnienie pocałunków. Nikt przed nim ani nikt później tak nie całował. Po prostu rozpływałam się, na samo wspomnienie robi mi się gorąco w środku. Miałam do nich słabość, działały jak narkotyk, seks nie był potrzebny

Z jednej strony nie oczekuję porady, bo przecież wiem co robić, z drugiej chcę się wygadać, bo nie mam komu. Mamy zbyt dużo wspólnych "starych znajomych" (przez portale społecznościowe niestety życie traci swoją prywatność), a przed samą sobą jest mi wstyd przyznać się, że mając swojego TŻ zaczęłam myśleć o tych gorących pocałunkach z ex.

Wiecie, nie chcę wierzyć w jego słowa typu "nigdy w zyciu nie pokochałek nikogo tak bardzo jak kochałem ciebie". Dla mnie to tanie teksty na podryw i nie działają na mnie, to po słowach "gdybym ciebie spotkał, nawet przypadkiem, objąłbym cie i pocałował tak, jak przed laty", zrobiło mi się ciepło.

Nie kocham go, wiem o tym. Ale gdzieś tam na dnie serca przez te wszystkie lata coś się tli, wymieszane z żalem, złością, rozczarowaniem i nienawiścią.

Każdej z nas pewnie zapikałoby serce szybciej gdyby ich EX pojawił się na horyzoncie. Sentyment pozostaje. ; -)
W/g mnie powinnaś uciąć kontakt z nim ostrym cięciem, ponieważ jest prawdopodobieństwo, że jak tego nie zrobisz to skomplikujesz sobie swoje poukładane i bezpieczne jak piszesz życie.

[Kolor kremowy]

Napisane przez CarrieBra

Każdej z nas pewnie zapikałoby serce szybciej gdyby ich EX pojawił się na horyzoncie. Sentyment pozostaje. ; -)
W/g mnie powinnaś uciąć kontakt z nim ostrym cięciem, ponieważ jest prawdopodobieństwo, że jak tego nie zrobisz to skomplikujesz sobie swoje poukładane i bezpieczne jak piszesz życie.

Nie każdej, ja potrafiłam zostawić przeszłość za sobą i Wam też to radzę.

[Vistula]

Napisane przez mineralka bez gazu

Tak mi się przypomniało, bo miałam podobną sytuację.

Coś w tym jest. Żart

Napisane przez Nancy3320

Czytając Twój wpis,przychodzi mi na myśl jedno słowo-chaotycznie. Nie chcę do niego wrócić,ale .. Mam swojego Tż ,(ale) myślę o pocałunkach z moim eks ,wiem że nic z tego nie będzie (ale) musze się komuś wygadać. No to fajnie,wygadałaś się ,wypisałaś dokładnie. Nic innego nie oczekuj,bo nawet nie da się poradzić nic na to co przedstawiłaś .

Nie oczekuję

Napisane przez CarrieBra

Każdej z nas pewnie zapikałoby serce szybciej gdyby ich EX pojawił się na horyzoncie. Sentyment pozostaje. ; -)
W/g mnie powinnaś uciąć kontakt z nim ostrym cięciem, ponieważ jest prawdopodobieństwo, że jak tego nie zrobisz to skomplikujesz sobie swoje poukładane i bezpieczne jak piszesz życie.

Ja nawet nie chcę doprowadzić do spotkania. Siedzi we mnie żal, że związek nigdy nie został definitywnie zakończony. On wyjechał i... odezwał się teraz, po ponad 10 latach.

Napisane przez Kolor kremowy

Nie każdej, ja potrafiłam zostawić przeszłość za sobą i Wam też to radzę.

Z innymi "miłościami życia" problemu nie mam. Związek się zakończył, drogi rozeszły więc to też nie jest kwestia pozostawienia przeszłości.