Jak podnieść sobie psychicznie samoocene?

[CzekoladowyMus]

Witam otóż mam pewien problem. Wielu ludzi uważa, że jestem pewna siebie, odważna i niezależna. To pozory jakie gram przed ludzmi bojac sie odrzucenia. Z kazdym wczesniejszym partnerem bylo tak samo; zawracalam mu glowe smsamj dosc czesto, wciaz nalegalam na spotkania, zerwalam wiekszosc zbajomosci obawy na jego zlosc (poniewaz zawszd mialam wiecej kolegow niz kolezanek). Z kolei oni zyli co do mnie fair, jednak mieli swoje zajecia. Spotykali sie z kumplami na posiadowy zakrapiane czy nie, cwiczyli na silowni, mieli swoje ulubione programy w tv, muzyke czy gre. Zauwazylam ze ja sama sobie szkodze. W obawie o slasna skore uczepilam sie obecnego TŻ i podejrzewam ze ze wzgledu na niska samoocene jak mialo dojsc do klotni to nie umialam sobie poradzic wciaz lazilam przepraszalam nawet nie za moja wine. Jak podniesc sobie samoocene i jednoczesnie przezyc tydzien bez wlazenia facetowi do tylka? Zyje jego zyciem, nie mam wlasnego.

[rabid]

Moim zdaniem zamiast myśleć o lepszej samoocenie, która będzie tylko następnym nieprawdziwym obrazem w Twojej głowie, powinnaś przede wszystkim dowiedzieć się jak jest naprawę i zastanowić się czemu właściwie tak się zachowujesz i do czego w ten sposób dążysz, jakie potrzeby próbujesz zaspokoić, dlaczego te potrzeby są dla Ciebie takie ważne i tak dalej. Żeby coś w sobie zmienić, na początku trzeba się dobrze poznać.

[mpt]

Napisane przez CzekoladowyMus

Witam otóż mam pewien problem. Wielu ludzi uważa, że jestem pewna siebie, odważna i niezależna. To pozory jakie gram przed ludzmi bojac sie odrzucenia. Z kazdym wczesniejszym partnerem bylo tak samo; zawracalam mu glowe smsamj dosc czesto, wciaz nalegalam na spotkania, zerwalam wiekszosc zbajomosci obawy na jego zlosc (poniewaz zawszd mialam wiecej kolegow niz kolezanek). Z kolei oni zyli co do mnie fair, jednak mieli swoje zajecia. Spotykali sie z kumplami na posiadowy zakrapiane czy nie, cwiczyli na silowni, mieli swoje ulubione programy w tv, muzyke czy gre. Zauwazylam ze ja sama sobie szkodze. W obawie o slasna skore uczepilam sie obecnego TŻ i podejrzewam ze ze wzgledu na niska samoocene jak mialo dojsc do klotni to nie umialam sobie poradzic wciaz lazilam przepraszalam nawet nie za moja wine. Jak podniesc sobie samoocene i jednoczesnie przezyc tydzien bez wlazenia facetowi do tylka? Zyje jego zyciem, nie mam wlasnego.

Jeśli chcesz pracować nad samooceną, to przede wszystkim zaakceptuj siebie. Wypisz swoje mocne strony i zainteresowania, a potem skup się na tym, żeby je rozwijać. Myśl o sobie pozytywnie, skupiaj się na miłych chwilach w ciągu dnia, zaplanuj dla siebie coś fajnego. przeczytaj dobrą książkę, obejrzyj film, spotkaj się ze znajomymi i zróbcie razem coś, czego nie robicie zazwyczaj. Próbuj nowych rzeczy, wyjdź sama na obiad i zobacz, czy Ci się to podoba.

[69love69]

Samemu może być ciężko to zrobić, ale jest mnóstwo książek, filmików na yt na ten temat. Mogą pomóc, na pewno nie zaszkodzą

Ja mam podobny problem do Ciebie i postanowiłam iść do psychologa, bo wiem, że sama sobie nie poradzę.

[CzekoladowyMus]

Dzieki za odzew! Swoja natarczywoscia i tym ze nie mam zajecia oprocz pracy a pracuje nieregularnie, zaczelam niszczyc swoj zwiazek. Dziewczyny jak myslicie moze zaczac intensywnie cwiczyc i wyznaczyc sobie jakis cel? Ksiazki czytam nalogowo, czasem gram w jakas gre. Duzo czasu poswiecam swojej kotce..jednak wciaz czuje ze pragne robic cos dla siebie ale nie wiem nadal co. Nie wiem czym sie zajac by co 5 min nie myslec czy napisac sms do TŻ co robi..wciaz mysle o przyszlym wspolnym zyciu, przyszlym dziecku i jak by to bylo...itd sama sie wykanczam.

69love69 psycholog pomaga?

[mpt]

Wybierz coś angażującego - siłownia, taniec. Zacznij może jakiś kurs, ucz się nowego języka

[201608160903]

polecam cross fit, będziesz tak zmasakrowana że nie będziesz miała czasu myśleć i się zamartwiać...plus, jak jesteś w stanie zrobić coraz więcej i coraz szybciej bardzo rośnie pewność siebie

[haru_haru]

Każdemu pomaga co innego - jednemu psycholog, drugiemu nowe hobby . Mi na zły dzień, kiedy czuję się naprawdę beznadziejnie pomaga...dbanie o siebie . Może to głupie, ale spróbować nie zaszkodzi. Weź kąpiel z ulubionym płynem, zrób maseczkę, idź do fryzjera - mi to pomaga. Czuję się zadbana = podnosi mi się samoocena .
Musisz znaleźć coś co cię motywuje, ale i relaksuje .

[CzekoladowyMus]

Pomysle nad silownia tylko ze ja mam 163cm i 51kg..czy to odpowiednie dla kruszyny? Chcialabtym. Nie mam ruchow do tanca niestety moze zumba..
Musze poczytac co to cross fit
Masz racje dbania o siebie nigdy nie za malo..