Zależy mu czy chcę się wycofać?

[spsuja]

Witam
Mam do was pytanie, albo raczej prośbę o spojrzenie na moją sytuację, bo ja już sama nie wiem co powinnam o tym myśleć.

Zaczynając od początku 5 miesięcy temu poznałam K, była to internetowa znajomość co do której początkowo nie miałam żadnych większych nadziei. Po miesiącu pisania ze sobą postanowiliśmy się ze sobą spotkać, gdyż "nadawaliśmy" na tych samych falach. I na początku było wszystko cud mód wręcz idealnie bajkowo, spotykaliśmy się jak najczęściej tylko mogliśmy pisaliśmy ze sobą całymi dniami.

Jednak właśnie od pewnego czasu zauważyłam, że coś się zmieniło; nie chodzi mi o pisanie ze sobą, ale właśnie o spotkania. Ostatnio wszystkie spotkania ja inicjuję(od razu powiem, że wcale mi nie chodzi żeby to K wszystko inicjował/proponował) wybieram czas i miejsce itp. Do tego rzeczone spotkania są coraz rzadsze; raz może dwa razy w tygodniu. On mówi, że ma dużo pracy, jest zmęczony, chodzi na siłownie żeby się mnie bardziej podobać, ale ja też mam swoje życie(studiuję dziennie i pracuje na cały etat w korpo do tego jeszcze 3x w tygodniu chodzę na treningi) i po sobie widzę, że jak bardzo chcę się spotkać to czas znajdę. Dodam, że nie chodzi mi koniecznie o długie wielogodzinne spotkania(choć takie uwielbiam), ale jak komuś zależ to tą godzinę czy dwie znajdzie - choć może to jest moja naiwna opinia.

I właśnie zaczęłam zastanawiać się czy jemu zależy na mnie(choć jak go wzięłam ja "poważną" rozmowę to zapewniał mnie że tak jest) .Czy może to jego wycofanie jest związane z tym, że... no właśnie i tu mam problem i proszę o radę jak to wszystko wygląda z boku

[thelover]

Faceci często inaczej podchodzą do związków. Ja jestem z moim 6 lat, a zdarzało mi się nie widzieć z nim parę miesięcy (mieszkaliśmy w innych miastach), a będąc w jednym mieście mogliśmy nie widzieć się kilka tygodni. To, że ktoś ma mniej czasu nie znaczy, że chce zakończyć związek, choć oczywiście może być jakimś sygnałem. Jeśli zawsze Ty wychodzisz z propozycją spotkać i jesteś tą bardziej aktywną stroną to najlepiej przez tydzień, dwa skup się na sobie i zobacz jak partner zareaguje. Jeśli faktycznie jest zmęczony i ma mniej czasu to i tak zauważy zmianę, będzie miał też okazję się wykazać, jeżeli zaś chce się wycofać to na pewno łatwiej to zauważysz.

[sophiab2]

Hmm może rzeczywiście ma więcej pracy?
U mnie to norma, że widzimy się z facetem raz czy 2 razy w tygodniu, oboje studiujemy, trenujemy a on jeszcze zawodowo plus robi remont u brata więc naprawdę ciężko czasem znaleźć czas
ale piszemy i gadamy ze sobą codziennie
więc jeśli dalej dużo rozmawiacie a widujecie się trochę rzadziej to ja bym się jeszcze nie martwiła. jak coraz rzadziej będziecie gadać to wtedy jest problem

[Black_Eyes]

Moim zdaniem, jeżeli po poważnej rozmowie on dalej twierdzi, że mu na tobie zależy, to nie ma powodu do obaw.
Ja z moim facetem także widują się raz lub 2 razy w tygodniu pomimo tego, że mieszkamy w tych samych miastach.
Po prostu oboje jesteśmy zajęci nauką, on dodatkowo dwoma zespołami, a ja pracą w redakcji. To wszystko zabiera sporo czasu.
W przypadku twojego partnera też pewnie tak jest.
I przy okazji powiedz mu, żeby to też on inicjował spotkania.
Gdy ja byłam w takiej sytuacji jak ty (tzn. tylko ja planowałam kiedy się spotkamy, on po prostu na to przystawał, ale nie inicjował niczego sam), powiedziałam mu żeby też czasem wyszedł z propozycją spotkania i podziałało

[Rufna]

Ja też skłaniam się bardziej ku tej wersji, że chłop jest po prostu bardzo zarobiony, ale mu na tobie zależy. Jak nadal utrzymujece kontakt(internet, telefon), a tylko te spotkania są rzadsze, to prawdopodobnie nie masz czym sobie głowy zawracać .

[saab_]

Też jestem zdania, że spotkania 2 razy w tygodniu przy napiętym grafiku to norma, jednak rzeczywiście fakt, że on nic nie inicjuje by mnie jednak zastanowił - po prostu byłoby mi przykro.
Nikt Ci nie powie, dlaczego, może tak jak radził ktoś powyżej - skoro rozmowa już była, zdystansuj się na trochę i wyczujesz, czy przyjął to z ulgą i nie reaguje, czy zacznie się bardziej starać.
Przyczyn może być wiele - od tego zmęczenia- chociaż tak jak zauważyłaś - Ty też masz mało czasu, a chwila dla ukochanej osoby zawsze się znajdzie, bo to po prostu napędza energią
Masz jakiekolwiek złe podejrzenia typu: powrót byłej, inna dziewczyna, jakieś problemy w rodzinie czy w pracy...?

[spsuja]

Dziękuję za słowa otuchy
Właśnie tak chciałam zrobić tj nie proponować w tym tygodniu żadnego spotkania. I zobaczyć czy naprawdę tak tęskni na za mną jak mówi i sam je zaproponuje.
Też wcale nie uważam, że on nic nie robi bo wiem jaką ma prace, ale czasem ja też bardzo, ale to bardzo za nim tęsknie i chciałabym się spotkać i po prostu przytulić
I może też dlatego, że jest to pierwszy poważniejszy związek w którym jestem

Nie, konkretnych złych podejrzeń nie mam, tylko czasem jest mi smutno, że wszystko wychodzi ode mnie.

Mieszkamy w jednym mieście jakieś 20 min drogi od siebie więc kwestia, że jedno musi do drugiego jechać nie wiadomo jak daleko też odpada

[saab_]

Napisane przez spsuja

Dziękuję za słowa otuchy
Właśnie tak chciałam zrobić tj nie proponować w tym tygodniu żadnego spotkania. I zobaczyć czy naprawdę tak tęskni na za mną jak mówi i sam je zaproponuje.
Też wcale nie uważam, że on nic nie robi bo wiem jaką ma prace, ale czasem ja też bardzo, ale to bardzo za nim tęsknie i chciałabym się spotkać i po prostu przytulić
I może też dlatego, że jest to pierwszy poważniejszy związek w którym jestem

Nie, konkretnych złych podejrzeń nie mam, tylko czasem jest mi smutno, że wszystko wychodzi ode mnie.

Mieszkamy w jednym mieście jakieś 20 min drogi od siebie więc kwestia, że jedno musi do drugiego jechać nie wiadomo jak daleko też odpada

A w całkiem wolne dni np. w weekendy? Spędzacie wspólnie całe dnie ile się da czy np. umawiacie się jak w tygodniu na kilka godzin wieczorem?

[spsuja]

Zazwyczaj spotykamy się właśnie w weekendy, popołudniu na kilka godzin natomiast w tygodniu jeśli oboje tj jeśli on znajdzie czas