Chora, patologiczna zazdrość i Budda

[Czlowiek z wiekiem]

Witam wszystkich,
otóż mam 23 lata, 5 lat temu miałem ogromne, niebotyczne wręcz kompleksy, zerowe poczucie własnej wartości, etc. Miałem natomiast poczucie humoru i kulturę osobistą, czym przyciągnąłem do siebie świetną dziewczynę - ale z jeszcze większymi kompleksami.

Dwie zakompleksione osobowości. Zaczęliśmy stawiać sobie idiotyczne zakazy - ja nie mogłem:

- rozmawiać z dziewczynami (chyba że w szkole, jak już mnie o coś zapytają)
- oglądać filmów (chyba że pod kontrolą mojej tż, żeby mi zasłaniała oczy podczas scen seksu)
- słuchać muzyki wykonywanej przez kobiety,
- czytać książek o kobietach,
- oglądać czasopism (żadnych!) bo mogą być zdjęcia kobiet

Kompletna, absolutna masakra. Ja nie byłem lepszy, zakazałem jej:

- Oglądać bajek (Sic!) bo np. Alladyn jest przystojny nawet jako postać rysunkowa (nie oskarżacie mnie o trolling bo ja naprawdę miałem takie jazdy),
- Gadać z kolegami, odpowiadać kolegom na ulicy "cześć"
I generalnie nie mogła robić tego, czego sama mi zakazywała.

Oczywiście regularnie łamalem te zakazy i kiedyś wyszło na jaw, że w tajemnicy poszedłem do kina na komedię romantyczną. Efekt - pół roku wypominania. Jak się okazało - ona też często mnie okłamywała i np. słuchała muzyki, której nie powinna.

Ale w końcu dojrzałem. Nawróciłem się na buddyzm, zacząłem medytacje, lektury religijne, rozważania, spotkania z innymi buddystami, wykłady, etc. I oduczyłem się tych idiotyzmów, stałem się bardziej liberalny. Znikły moje kompleksy, poczucie własnej wartości wzrosło - i nauczyłem się dystansu do siebie.

Problem w tym, że moja dziewczyna (chociaż bardzo stonowała, i wywalczyłem dużo praw dla siebie, mogę już ogladać, słuchać, ale filmy z ładnymi aktorkami są nadal dla mnie niedostępne) dalej - chyba nawet z przyzwyczajenia - wszystkiego mi zabrania.

Jest ładna i często jej to mówię - ale twierdzi, że ona jest innego zdania i dlatego będzie mnie kontrolować.

Co robić? Rozważam terapię, nie chce się rozstawać bo jesteśmy szczęśliwi i te zakazy aż tak nie oddziałują na życie, ale czasami bywają mocno irytujące. Chcę to zmienić jakoś.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Czlowiek z wiekiem

Witam wszystkich,
otóż mam 23 lata, 5 lat temu miałem ogromne, niebotyczne wręcz kompleksy, zerowe poczucie własnej wartości, etc. Miałem natomiast poczucie humoru i kulturę osobistą, czym przyciągnąłem do siebie świetną dziewczynę - ale z jeszcze większymi kompleksami.

Dwie zakompleksione osobowości. Zaczęliśmy stawiać sobie idiotyczne zakazy - ja nie mogłem:

- rozmawiać z dziewczynami (chyba że w szkole, jak już mnie o coś zapytają)
- oglądać filmów (chyba że pod kontrolą mojej tż, żeby mi zasłaniała oczy podczas scen seksu)
- słuchać muzyki wykonywanej przez kobiety,
- czytać książek o kobietach,
- oglądać czasopism (żadnych!) bo mogą być zdjęcia kobiet

Kompletna, absolutna masakra. Ja nie byłem lepszy, zakazałem jej:

- Oglądać bajek (Sic!) bo np. Alladyn jest przystojny nawet jako postać rysunkowa (nie oskarżacie mnie o trolling bo ja naprawdę miałem takie jazdy),
- Gadać z kolegami, odpowiadać kolegom na ulicy "cześć"
I generalnie nie mogła robić tego, czego sama mi zakazywała.

Oczywiście regularnie łamalem te zakazy i kiedyś wyszło na jaw, że w tajemnicy poszedłem do kina na komedię romantyczną. Efekt - pół roku wypominania. Jak się okazało - ona też często mnie okłamywała i np. słuchała muzyki, której nie powinna.

Ale w końcu dojrzałem. Nawróciłem się na buddyzm, zacząłem medytacje, lektury religijne, rozważania, spotkania z innymi buddystami, wykłady, etc. I oduczyłem się tych idiotyzmów, stałem się bardziej liberalny. Znikły moje kompleksy, poczucie własnej wartości wzrosło - i nauczyłem się dystansu do siebie.

Problem w tym, że moja dziewczyna (chociaż bardzo stonowała, i wywalczyłem dużo praw dla siebie, mogę już ogladać, słuchać, ale filmy z ładnymi aktorkami są nadal dla mnie niedostępne) dalej - chyba nawet z przyzwyczajenia - wszystkiego mi zabrania.

Jest ładna i często jej to mówię - ale twierdzi, że ona jest innego zdania i dlatego będzie mnie kontrolować.

Co robić? Rozważam terapię, nie chce się rozstawać bo jesteśmy szczęśliwi i te zakazy aż tak nie oddziałują na życie, ale czasami bywają mocno irytujące. Chcę to zmienić jakoś.

Jesteście szczęśliwi mimo tej patologii? Serio? Razem i osobno macie tak ogromne problemy z zazdrością, kompleksami (to chyba nawet bardziej), że nie wiem czy będąc razem, mimo terapii, nie będziecie się nakręcać nawzajem i zamiast wychodzić z problemów, nie będzie poczucia frustracji, że się nie udaje.

Czy ona w ogóle chce terapii lub cokolwiek zrobić z tymi kompleksami?

[niepa]

Napisane przez Czlowiek z wiekiem

Witam wszystkich,
otóż mam 23 lata, 5 lat temu miałem ogromne, niebotyczne wręcz kompleksy, zerowe poczucie własnej wartości, etc. Miałem natomiast poczucie humoru i kulturę osobistą, czym przyciągnąłem do siebie świetną dziewczynę - ale z jeszcze większymi kompleksami.

Dwie zakompleksione osobowości. Zaczęliśmy stawiać sobie idiotyczne zakazy - ja nie mogłem:

- rozmawiać z dziewczynami (chyba że w szkole, jak już mnie o coś zapytają)
- oglądać filmów (chyba że pod kontrolą mojej tż, żeby mi zasłaniała oczy podczas scen seksu)
- słuchać muzyki wykonywanej przez kobiety,
- czytać książek o kobietach,
- oglądać czasopism (żadnych!) bo mogą być zdjęcia kobiet

Trochę to szurnięte.

Kompletna, absolutna masakra. Ja nie byłem lepszy, zakazałem jej:

- Oglądać bajek (Sic!) bo np. Alladyn jest przystojny nawet jako postać rysunkowa (nie oskarżacie mnie o trolling bo ja naprawdę miałem takie jazdy),
- Gadać z kolegami, odpowiadać kolegom na ulicy "cześć"
I generalnie nie mogła robić tego, czego sama mi zakazywała.


a Ty niewiele lepszy....
Oczywiście regularnie łamalem te zakazy i kiedyś wyszło na jaw, że w tajemnicy poszedłem do kina na komedię romantyczną. Efekt - pół roku wypominania. Jak się okazało - ona też często mnie okłamywała i np. słuchała muzyki, której nie powinna.

Ale w końcu dojrzałem. Nawróciłem się na buddyzm, zacząłem medytacje, lektury religijne, rozważania, spotkania z innymi buddystami, wykłady, etc. I oduczyłem się tych idiotyzmów, stałem się bardziej liberalny. Znikły moje kompleksy, poczucie własnej wartości wzrosło - i nauczyłem się dystansu do siebie.

Problem w tym, że moja dziewczyna (chociaż bardzo stonowała, i wywalczyłem dużo praw dla siebie, mogę już ogladać, słuchać, ale filmy z ładnymi aktorkami są nadal dla mnie niedostępne) dalej - chyba nawet z przyzwyczajenia - wszystkiego mi zabrania.

Jest ładna i często jej to mówię - ale twierdzi, że ona jest innego zdania i dlatego będzie mnie kontrolować.

Co robić? Rozważam terapię, nie chce się rozstawać bo jesteśmy szczęśliwi i te zakazy aż tak nie oddziałują na życie, ale czasami bywają mocno irytujące. Chcę to zmienić jakoś.

Związek nie polega na ograniczaniu innych i stawianiu sobie jakichkolwiek warunków. Co to za bzdura, że nie możecie oglądać telewizji? Alladyn by nie wyskoczył z ekranu i nie porwał Twojej dziewczyny na latającym dywanie...
Zamykając swoją dziewczynę przed kontaktami z większością ludzi, pogłębiasz jej kompleksy, tak jak ona pogłębiała Twoje. Zastanów się nad tym związkiem, bo nie będzie nigdy inaczej, będą kontrole z kim wychodzisz, a za chwilę grzebanie na poczcie, kontach bankowych i śledzenie... Już teraz wzajemnie się okłamujecie, nie będzie lepiej.

[jerr]

Jak w takim rygorze można być szczęśliwym,to chyba jakaś forma masochizmu.
Co robić?-wyluzować się.
W sumie to po co ten wątek jak piszesz,że jesteście szczęśliwi?

[coffee]

Skoro nie chcesz zerwać, a te zakazy w sumie nie przeszkadzają i dziewczyna jest ładna - to jaki dokładnie masz problem?

Masz jakąś listę tych ładnych aktorek, z którymi filmów nie możesz oglądać?

[Leszy]

Autorze, zakończ tę farsę, dziewczę niech idzie na terapię, Ty też. Tak patologicznej, skrajnej i obrzydliwej zazdrości nie "wyleczysz" buddyzmem.

[Czlowiek z wiekiem]

Napisane przez niepa

Związek nie polega na ograniczaniu innych i stawianiu sobie jakichkolwiek warunków. Co to za bzdura, że nie możecie oglądać telewizji? Alladyn by nie wyskoczył z ekranu i nie porwał Twojej dziewczyny na latającym dywanie...
Zamykając swoją dziewczynę przed kontaktami z większością ludzi, pogłębiasz jej kompleksy, tak jak ona pogłębiała Twoje. Zastanów się nad tym związkiem, bo nie będzie nigdy inaczej, będą kontrole z kim wychodzisz, a za chwilę grzebanie na poczcie, kontach bankowych i śledzenie... Już teraz wzajemnie się okłamujecie, nie będzie lepiej.

Przecież napisałem, że już tego nie robię.

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez coffee

Skoro nie chcesz zerwać, a te zakazy w sumie nie przeszkadzają i dziewczyna jest ładna - to jaki dokładnie masz problem?

Masz jakąś listę tych ładnych aktorek, z którymi filmów nie możesz oglądać?

Mam, to jest ok. 20 kobiet.

[Rufna]

Jak chcesz stworzyć z nią zdrowy związek(bo jak na razie taki nie jest), to oboje musicie się zapisać na terapie, czy do psychologa. Ale wydaje mi się, że będziecie się wzajemnie nakręcać w waszych kompleksach, zaczniecie walczyć, bo ty jak widzę ztego wychodzisz, a ona wciąż tkwi i to się w końcu rozpadnie. Nie mówię, że na pewno, tak mi ię tylko wydaje .

[Leszy]

Napisane przez Czlowiek z wiekiem

Mam, to jest ok. 20 kobiet.

Razem doszliście do tej listy, czy też może ona taką listę Ci zrobiła? I jakie to kobiety?

[Vanillivi]

Jak to czytałam, to się włos jeżył.. To nie jest chore. To jest wręcz przerażające. Wydaje mi się, że to nie jest już zwykła, czy nawet chorobliwa zazdrość, a jakieś poważne zaburzenia osobowościowe, psychiczne. Ja bym się udała na terapię dla par (o ile chcecie to ciągnąć) + terapeuta/ wizyta u psychiatry dla każdego z osobna. Nie zdziwiło by mnie gdyby ta historia miała jakiś tragiczny finał, czego oczywiście autorowi wątku absolutnie nie życzę.

[Czlowiek z wiekiem]

Napisane przez Leszy

Razem doszliście do tej listy, czy też może ona taką listę Ci zrobiła? I jakie to kobiety?

Jakby to powiedzieć... po prostu oglądaliśmy różne filmy i jak ktoś był zbyt ładny to od razu dostawałem zakaz. I tak się uzbierało, nie mogę oglądać Cameron Diaz, Binoche, Dody, Cate Blanchette, Kożuchowskiej, Joanny Krupy, etc. itd. Nie pamiętam wszystkich bo ciągle ktoś dochodzi.

[Leszy]

Napisane przez Czlowiek z wiekiem

Jakby to powiedzieć... po prostu oglądaliśmy różne filmy i jak ktoś był zbyt ładny to od razu dostawałem zakaz. I tak się uzbierało, nie mogę oglądać Cameron Diaz, Binoche, Dody, Cate Blanchette, Kożuchowskiej, Joanny Krupy, etc. itd. Nie pamiętam wszystkich bo ciągle ktoś dochodzi.

Jak myślisz, dlaczego Twoja partnerka nie zakazała Ci wychodzić z mieszkania? Przecież to działa na tej samej zasadzie co filmy -> w filmie widzisz "piękną" kobietę i na ulicy możesz na taką wpaść.

[coffee]

Napisane przez Czlowiek z wiekiem

Jakby to powiedzieć... po prostu oglądaliśmy różne filmy i jak ktoś był zbyt ładny to od razu dostawałem zakaz. I tak się uzbierało, nie mogę oglądać Cameron Diaz, Binoche, Dody, Cate Blanchette, Kożuchowskiej, Joanny Krupy, etc. itd. Nie pamiętam wszystkich bo ciągle ktoś dochodzi.

Nie widziałeś Władcy Pierścieni?

[Czlowiek z wiekiem]

Napisane przez Vanillivi

Jak to czytałam, to się włos jeżył.. To nie jest chore. To jest wręcz przerażające. Wydaje mi się, że to nie jest już zwykła, czy nawet chorobliwa zazdrość, a jakieś poważne zaburzenia osobowościowe, psychiczne. Ja bym się udała na terapię dla par (o ile chcecie to ciągnąć) + terapeuta/ wizyta u psychiatry dla każdego z osobna. Nie zdziwiło by mnie gdyby ta historia miała jakiś tragiczny finał, czego oczywiście autorowi wątku absolutnie nie życzę.

Hehe, tak do tego przywykłem, że nawet nie wiem jak to jest straszne w oczach normalnych ludzi. Zrobię wszystko, żeby pójść z nią na tę terapię.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez Leszy

Jak myślisz, dlaczego Twoja partnerka nie zakazała Ci wychodzić z mieszkania? Przecież to działa na tej samej zasadzie co filmy -> w filmie widzisz "piękną" kobietę i na ulicy możesz na taką wpaść.

Tak prawdę powiedziawszy, to miałem zakaz wychodzenia do galerii handlowych bo tam dużo kobiet się kręci. Ale jakoś zbuntowałem się i tutaj nie naciskała, poza tym mówiła kiedyś że w filmach kobiety są ładniejsze niż w realu. Domyślam się też, że nie ma odwagi by to zrobić, bo w swoich oczach byłaby wtedy wariatką kompletną.

[Vanillivi]

Napisane przez Czlowiek z wiekiem

Hehe, tak do tego przywykłem, że nawet nie wiem jak to jest straszne w oczach normalnych ludzi. Zrobię wszystko, żeby pójść z nią na tę terapię.[COLOR="Silver"]

Zdajesz sobie sprawę, że to nie są żarty? To naprawdę może się źle skończyć.. Mam wrażenie, że Twoja dziewczyna zrobi wszystko, żebyś tylko wykonywał te jej polecenia i zakazy. Nie wiem tylko, i podejrzewam że Ty sam nie masz pojęcia, do czego może być zdolna. A przy zaburzeniach osobowości/ psychicznych taka miłość jest naprawdę niebezpieczna.

[Czlowiek z wiekiem]

Napisane przez Vanillivi

Zdajesz sobie sprawę, że to nie są żarty? To naprawdę może się źle skończyć.. Mam wrażenie, że Twoja dziewczyna zrobi wszystko, żebyś tylko wykonywał te jej polecenia i zakazy. Nie wiem tylko, i podejrzewam że Ty sam nie masz pojęcia, do czego może być zdolna. A przy zaburzeniach osobowości/ psychicznych taka miłość jest naprawdę niebezpieczna.

Coś w tym jest. Moja dziewczyna jest typem histeryczki i od razu wpada w szał. Na szczęście rzadko się to dzieje, muszę ją naprawdę wkurzyć, np. zagapić się na scenie erotycznej i nie zamknąć oczu w porę. No, ale raczej chodzimy do kina w tajemnicy przed sobą nawzajem.

[Bananalama]

wow, a myślałam, że to ja jestem typem zazdrośnicy

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Wladnie szoklam. Myslalam, ze na wizazu juz wszystko co sie tyczy zazdrosci widzialam, ale niet

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez Bananalama

wow, a myślałam, że to ja jestem typem zazdrośnicy

Noo ja tak samo, ale przy tym to ja jestem normalnie tolerancyjna do bolu

[kalincia]

Napisane przez Czlowiek z wiekiem

Coś w tym jest. Moja dziewczyna jest typem histeryczki i od razu wpada w szał. Na szczęście rzadko się to dzieje, muszę ją naprawdę wkurzyć, np. zagapić się na scenie erotycznej i nie zamknąć oczu w porę. No, ale raczej chodzimy do kina w tajemnicy przed sobą nawzajem.

Do zdanie ostatecznie mnie przekonało, że wymyślasz. Nie wierzę ci, bo to absurdalne.

Ale jeśli włączę się w grę.
Dlaczego nie rzucisz w diabły chorej panny, która ci wszystkiego zabrania? Na siłę do psychiatry jej nie zawleczesz, a bez tego żyjesz w więzieniu pod jej pantoflem? I chodzisz po kryjomu do kina, jak dzieciak?

[Minna]

Normalnie nie wierzę.

[Czlowiek z wiekiem]

Napisane przez kalincia

Do zdanie ostatecznie mnie przekonało, że wymyślasz. Nie wierzę ci, bo to absurdalne.[/B]

Ale jeśli włączę się w grę.
Dlaczego nie rzucisz w diabły chorej panny, która ci wszystkiego zabrania? Na siłę do psychiatry jej nie zawleczesz, a bez tego żyjesz w więzieniu pod jej pantoflem? I chodzisz po kryjomu do kina, jak dzieciak?

Nie dziwię się, że mi nie wierzysz. Kiedyś byliśmy w kinie na Baby blues i zobaczyłem tam pośladki jakiejś aktorki. A akurat miałem podły nastrój i nie miałem chęci na zakazy, gapiłem się na te laski dalej. W efekcie prawie pobiliśmy się w kinie, lol.

Chodzę po kryjomu bo nie chcę wysłuchiwać tyrad i oglądać rozdzierania szat z tego powodu.

[201604251028]

Dla mnie to brzmi jak trolling...

Sent from my Windows Phone using Tapatalk

[elvegirl]

Napisane przez yonce

Dla mnie to brzmi jak trolling...

Dla mnie też.

Zamykam