kobieta - problem - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-11-14, 18:17   #1
gaileusz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 2

kobieta - problem


Cześć, chciałbym przedstawić pewne sytuacje związane z moją kobietą. Pragnąłbym poznać Wasze opinie na temat owych sytuacji i czy wina leży po mojej stronie, jej czy może pośrodku? Staram się z nią na bieżąco rozmawiać o tym co mnie gryzie, irytuje etc., lecz ona zazwyczaj uważa, że przesadzam i wymyślam i daje się odczuć po jej zachowaniu, że chce zrzucić winę na mnie. Nie chce dopuścić do siebie, że mogła źle zrobić.
Sprawę rozwiązałoby jedno słowo - Przepraszam kotku, ale nie, tak nie można, bo trzeba pokazać, że to nie ja jestem winna tylko Ty. Tak to odbieram, możliwe, że błędnie, bo jednak facet na pewne sprawy patrzy inaczej, a kobieta inaczej, ale cóż ja zrobię, taki nasz los. Opiszę pewną sytuację, która wydarzyła się wczoraj. Dzień jak co dzień wstałem wcześnie rano na uczelnie i wróciłem bardzo późno, byłem zmęczony, ale jak zawsze staram się z moją ukochaną porozmawiać mimo tego, że padałem z nóg, czy to na skype czy na fb o tym jak nam minął dzień itp., standardzik. (Związek na odległość, ona studiuje na innej uczelni niż ja i widzimy się średnio co 2 tyg.).
Ogólnie pisaliśmy chwilkę, zaproponowałem skype za jakieś 30 min., aby porozmawiać tak ogólnie o dniu. Zgodziła się, ale w międzyczasie pisaliśmy i tak na fb o jakichś "śmieciowych" sprawach. I tak po jakiejś chwili kontakt się urwał, po 15 min. napisała mi "zw", pomyślałem pewnie do niej ktoś zadzwonił, mama,tata - ktokolwiek lub ew. lokatorka przyszła pogadać. I tak czekam w między czasie przeglądałem strony, ogólnie zabijałem czas. I tak w dalszym ciągu czekam, czekam, a ona nie daje oznaki życia, napisałem po 1h wiadomość "halo, jesteś?", odczytała wiadomość, ale nie odpisała. Minęły w końcu 4 godziny i nie wytrzymałem, napisałem 2gi raz "coś się stało kotek?"
Odpisała "nieee zagadałam się z "XxX - współlokatorka" "wyborowa mango poszła w ruch".
Odpisałem jej, "to czemu mi nic nie napisałaś skoro czekam na Ciebie", a ona "no bo zapomniałam". Powiem szczerze taka odpowiedź mnie osłabiła doszczętnie, ale nie dałem poznać po sobie mego zdenerwowania, bo łatwo ją wyprowadzić z równowagi, a nie chciałem jej wieczoru psuć.
Ale pękłem i napisałem jej, że czekałem tyle czasu, a nie możesz mi dać krótkiej wiadomości? Coś się jednak w jej toku rozumowania nie spodobało i odpisała tylko "Nienawidzę jak to robisz". Zauważyłem, że jednak przekroczyłem tę cienką linkę i przechlapałem sobie. Spytałem już tak neutralnie, "co robisz", ona że gada z "XxX", a ja "oki to daj znać jak skończysz" odpowiedziała "zobacze ". Od tamtej pory mój maksimum w☠☠☠☠ienia przekroczył bezpieczną linię, ale nic nie odpisałem. Olałem, ale mimo to, byłem tak zdenerwowany ogólnie na całą sytuację i najchętniej bym jej to od razu wygarnął no, ale skype'a pewnie nie chciała, bo rozmawiała z koleżanka, a pisać wiadomości tekstowe, to w ogóle odpadają w takich sytuacjach.
Z rana dostałem tylko wiadomość jak wstałem, że przeprasza, że mi nie napisała na dobranoc, bo zasnęła.
Ok zrozumiałem, ale moje emocje dalej trzymały i napisałem jej żebyśmy porozmawiali na skype'a, bo chcę o tym porozmawiać, ale to jak "XxX" wyjdzie, napisała, że raczej nie pogadamy, bo idzie na lumpki, gdy "XxX" jedzie na uczelnie, a potem jak skończy idzie z nią na zakupy. Trochę mnie to osłabiło, no ale w końcu uległa i włączyła skype'a, lecz gdy była "XxX" w domu.
Wygarnąłem jej wszystko, zaczęła się irytować i wymyślać, że jak takie coś może mnie denerwować. Jednak może skoro jej o tym mówię? Podobne sytuacje zdarzały się wcześniej, mimo, że o nich otwarcie mówiłem. Druga sytuacja wyglądało tak, że dobrze wie, że lubię celebrować pewne daty, a w tym przypadku były to moje imieniny.
Na początku związku na imieniny złożyła mi piękne życzenia i dała czekoladę, ot taki skromny, miły gest, ale umówiliśmy się, że prezentów na imieniny nie będziemy sobie dawać i tak zostało. W tym roku jedynymi osobami, którzy złożyli mi życzenia była koleżanka, dobry kumpel i rodzice.
Ona zapomniała aczkolwiek opowiadała mi, że pamiętała, ale dopiero jak jej o tym powiedziałem, więc trochę to dziwne, że nie chciała mi złożyć nawet głupich życzeń jak wiedziała - ale to tylko imieniny pomyślałem i nie drążyłem tematu. Kilka tygodni temu była bardzo ważna rzecz w moim życiu i bardzo chciałem, aby była tam ze mną i wiedziała o tym, ale wyszło na to, że niestety zaspała mimo, że mieszka niecałe 500m od "pewnego zdarzenia". Przeprosiła mnie na fb za to i wiem, że jej było przykro.
Dobra zdarza się pomyślałem i bardzo mi było przykro z tego powodu, ale wyrzutów jej robić nie będę, no bo to nie jej wina.
Ale czy wczorajszej kwestii nie dałoby się rozwiązać poprzez napisanie, że mam nie czekać ew. powiedzieć koleżance "sorka, ale daj mi 10 min muszę porozmawiać z facetem"? Przecież lokatorka by to zrozumiała chyba?
Denerwuje mnie czasem jak rozmawiamy na skype, a ona przegląda stronki, gdy do niej mówię.
Zdarzają się sytuacje, gdy rozmawiamy i nagle przychodzi jej lokatorka i zaczyna z nią rozmawiać, a ja się czuję jak ten "z boku" Takie uroki na odległość można pomyśleć, ale takie sytuacje irytują i wzbudzają niepotrzebne negatywne emocje.
Ogólnie w związku bardzo jesteśmy szczęśliwi, pisze mi czasem słodkie smsy, wiadomości na fb, zależy jej bardzo na nas i mi też, bardzo ją kocham, seks również jest u nas bardzo udany, oboje jesteśmy w pełni zadowoleni, ale brakuje mi czasami z jej strony pikantnych smsków, czy też wiadomości, a utrzymywanie na odległość zainteresowania fizycznego jest moim zdaniem bardzo ważna. Jest niesamowitą kobietą i mógłbym z taka spędzić resztę życia, bo jest zaradna, dbająca o więzy rodzinne, dobra i inteligentna osoba, wiele cech, które posiada są idealne dla mnie, lecz pewne wymienione kwestie są strasznie irytujące, a dobrze wie, że jestem wrażliwy na niektóre sytuacje o których jej otwarcie mówię, a ona i tak potrafi mnie zranić swoją obojętnością do pewnych spraw. Czasem potrafi być słodka i milutka, a czasem wykazuje się całkowitą obojętnością.
Bywają dni, że w ogóle się nie odezwie sama, ale zazwyczaj to ja inicjuję rozmowę i nie ma tego problemu, a nie chcę próbować nie pisać, bo jednak mimo wszystko tego kontaktu bardzo potrzebuję. Myślę, że każdy facet chciałby, aby kobieta czasem sama inicjowała pewne sprawy, a nie czekać na swojego ukochanego .
Dużo rozmawiamy i świetnie się dogadujemy, mamy podobne poglądy na świat, ale w niektórych kwestiach to przesadzam czy nie? Jak myślicie, chciałbym poznać

Waszą opinię z zewnątrz. Może poprzez Wasze rady spojrzę na to z innej perspektywy i dojdę do wniosku, że rzeczywiście przesadzam i mam jakiś problem ze sobą? Dzięki Waszym radom postaram się poprawić swoje zachowanie, aby nasz związek był jeszcze lepszy Przepraszam, że momentami chaotycznie napisane, ale to przez emocje Gdy macie jakieś pytania, to śmiało pisać, bo pewnie nie wszystko co powinienem, to dodałem, ale na chwilę obecną nic innego nie przychodzi mi na myśl. Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie!

Edytowane przez gaileusz
Czas edycji: 2014-11-14 o 18:21
gaileusz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-14, 18:54   #2
GrumpyCat
Wredny kotecek
 
Avatar GrumpyCat
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11 245
Dot.: kobieta - problem

Cytat:
Napisane przez gaileusz Pokaż wiadomość
Cześć, chciałbym przedstawić pewne sytuacje związane z moją kobietą. Pragnąłbym poznać Wasze opinie na temat owych sytuacji i czy wina leży po mojej stronie, jej czy może pośrodku? Staram się z nią na bieżąco rozmawiać o tym co mnie gryzie, irytuje etc., lecz ona zazwyczaj uważa, że przesadzam i wymyślam i daje się odczuć po jej zachowaniu, że chce zrzucić winę na mnie. Nie chce dopuścić do siebie, że mogła źle zrobić.
Sprawę rozwiązałoby jedno słowo - Przepraszam kotku, ale nie, tak nie można, bo trzeba pokazać, że to nie ja jestem winna tylko Ty. Tak to odbieram, możliwe, że błędnie, bo jednak facet na pewne sprawy patrzy inaczej, a kobieta inaczej, ale cóż ja zrobię, taki nasz los. Opiszę pewną sytuację, która wydarzyła się wczoraj. Dzień jak co dzień wstałem wcześnie rano na uczelnie i wróciłem bardzo późno, byłem zmęczony, ale jak zawsze staram się z moją ukochaną porozmawiać mimo tego, że padałem z nóg, czy to na skype czy na fb o tym jak nam minął dzień itp., standardzik. (Związek na odległość, ona studiuje na innej uczelni niż ja i widzimy się średnio co 2 tyg.).
Ogólnie pisaliśmy chwilkę, zaproponowałem skype za jakieś 30 min., aby porozmawiać tak ogólnie o dniu. Zgodziła się, ale w międzyczasie pisaliśmy i tak na fb o jakichś "śmieciowych" sprawach. I tak po jakiejś chwili kontakt się urwał, po 15 min. napisała mi "zw", pomyślałem pewnie do niej ktoś zadzwonił, mama,tata - ktokolwiek lub ew. lokatorka przyszła pogadać. I tak czekam w między czasie przeglądałem strony, ogólnie zabijałem czas. I tak w dalszym ciągu czekam, czekam, a ona nie daje oznaki życia, napisałem po 1h wiadomość "halo, jesteś?", odczytała wiadomość, ale nie odpisała. Minęły w końcu 4 godziny i nie wytrzymałem, napisałem 2gi raz "coś się stało kotek?"
Odpisała "nieee zagadałam się z "XxX - współlokatorka" "wyborowa mango poszła w ruch".
Odpisałem jej, "to czemu mi nic nie napisałaś skoro czekam na Ciebie", a ona "no bo zapomniałam". Powiem szczerze taka odpowiedź mnie osłabiła doszczętnie, ale nie dałem poznać po sobie mego zdenerwowania, bo łatwo ją wyprowadzić z równowagi, a nie chciałem jej wieczoru psuć.
Ale pękłem i napisałem jej, że czekałem tyle czasu, a nie możesz mi dać krótkiej wiadomości? Coś się jednak w jej toku rozumowania nie spodobało i odpisała tylko "Nienawidzę jak to robisz". Zauważyłem, że jednak przekroczyłem tę cienką linkę i przechlapałem sobie. Spytałem już tak neutralnie, "co robisz", ona że gada z "XxX", a ja "oki to daj znać jak skończysz" odpowiedziała "zobacze ". Od tamtej pory mój maksimum w☠☠☠☠ienia przekroczył bezpieczną linię, ale nic nie odpisałem. Olałem, ale mimo to, byłem tak zdenerwowany ogólnie na całą sytuację i najchętniej bym jej to od razu wygarnął no, ale skype'a pewnie nie chciała, bo rozmawiała z koleżanka, a pisać wiadomości tekstowe, to w ogóle odpadają w takich sytuacjach.
Z rana dostałem tylko wiadomość jak wstałem, że przeprasza, że mi nie napisała na dobranoc, bo zasnęła.
Ok zrozumiałem, ale moje emocje dalej trzymały i napisałem jej żebyśmy porozmawiali na skype'a, bo chcę o tym porozmawiać, ale to jak "XxX" wyjdzie, napisała, że raczej nie pogadamy, bo idzie na lumpki, gdy "XxX" jedzie na uczelnie, a potem jak skończy idzie z nią na zakupy. Trochę mnie to osłabiło, no ale w końcu uległa i włączyła skype'a, lecz gdy była "XxX" w domu.
Wygarnąłem jej wszystko, zaczęła się irytować i wymyślać, że jak takie coś może mnie denerwować. Jednak może skoro jej o tym mówię? Podobne sytuacje zdarzały się wcześniej, mimo, że o nich otwarcie mówiłem. Druga sytuacja wyglądało tak, że dobrze wie, że lubię celebrować pewne daty, a w tym przypadku były to moje imieniny.
Na początku związku na imieniny złożyła mi piękne życzenia i dała czekoladę, ot taki skromny, miły gest, ale umówiliśmy się, że prezentów na imieniny nie będziemy sobie dawać i tak zostało. W tym roku jedynymi osobami, którzy złożyli mi życzenia była koleżanka, dobry kumpel i rodzice.
Ona zapomniała aczkolwiek opowiadała mi, że pamiętała, ale dopiero jak jej o tym powiedziałem, więc trochę to dziwne, że nie chciała mi złożyć nawet głupich życzeń jak wiedziała - ale to tylko imieniny pomyślałem i nie drążyłem tematu. Kilka tygodni temu była bardzo ważna rzecz w moim życiu i bardzo chciałem, aby była tam ze mną i wiedziała o tym, ale wyszło na to, że niestety zaspała mimo, że mieszka niecałe 500m od "pewnego zdarzenia". Przeprosiła mnie na fb za to i wiem, że jej było przykro.
Dobra zdarza się pomyślałem i bardzo mi było przykro z tego powodu, ale wyrzutów jej robić nie będę, no bo to nie jej wina.
Ale czy wczorajszej kwestii nie dałoby się rozwiązać poprzez napisanie, że mam nie czekać ew. powiedzieć koleżance "sorka, ale daj mi 10 min muszę porozmawiać z facetem"? Przecież lokatorka by to zrozumiała chyba?
Denerwuje mnie czasem jak rozmawiamy na skype, a ona przegląda stronki, gdy do niej mówię.
Zdarzają się sytuacje, gdy rozmawiamy i nagle przychodzi jej lokatorka i zaczyna z nią rozmawiać, a ja się czuję jak ten "z boku" Takie uroki na odległość można pomyśleć, ale takie sytuacje irytują i wzbudzają niepotrzebne negatywne emocje.
Ogólnie w związku bardzo jesteśmy szczęśliwi, pisze mi czasem słodkie smsy, wiadomości na fb, zależy jej bardzo na nas i mi też, bardzo ją kocham, seks również jest u nas bardzo udany, oboje jesteśmy w pełni zadowoleni, ale brakuje mi czasami z jej strony pikantnych smsków, czy też wiadomości, a utrzymywanie na odległość zainteresowania fizycznego jest moim zdaniem bardzo ważna. Jest niesamowitą kobietą i mógłbym z taka spędzić resztę życia, bo jest zaradna, dbająca o więzy rodzinne, dobra i inteligentna osoba, wiele cech, które posiada są idealne dla mnie, lecz pewne wymienione kwestie są strasznie irytujące, a dobrze wie, że jestem wrażliwy na niektóre sytuacje o których jej otwarcie mówię, a ona i tak potrafi mnie zranić swoją obojętnością do pewnych spraw. Czasem potrafi być słodka i milutka, a czasem wykazuje się całkowitą obojętnością.
Bywają dni, że w ogóle się nie odezwie sama, ale zazwyczaj to ja inicjuję rozmowę i nie ma tego problemu, a nie chcę próbować nie pisać, bo jednak mimo wszystko tego kontaktu bardzo potrzebuję. Myślę, że każdy facet chciałby, aby kobieta czasem sama inicjowała pewne sprawy, a nie czekać na swojego ukochanego .
Dużo rozmawiamy i świetnie się dogadujemy, mamy podobne poglądy na świat, ale w niektórych kwestiach to przesadzam czy nie? Jak myślicie, chciałbym poznać

Waszą opinię z zewnątrz. Może poprzez Wasze rady spojrzę na to z innej perspektywy i dojdę do wniosku, że rzeczywiście przesadzam i mam jakiś problem ze sobą? Dzięki Waszym radom postaram się poprawić swoje zachowanie, aby nasz związek był jeszcze lepszy Przepraszam, że momentami chaotycznie napisane, ale to przez emocje Gdy macie jakieś pytania, to śmiało pisać, bo pewnie nie wszystko co powinienem, to dodałem, ale na chwilę obecną nic innego nie przychodzi mi na myśl. Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie!
Jakaś dobra dusza streści? Przeczytałam tylko pierwszą linijkę :P
GrumpyCat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-14, 18:58   #3
818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 088
Dot.: kobieta - problem

Cytat:
Napisane przez gaileusz Pokaż wiadomość
Cześć, chciałbym przedstawić pewne sytuacje związane z moją kobietą. Pragnąłbym poznać Wasze opinie na temat owych sytuacji i czy wina leży po mojej stronie, jej czy może pośrodku? Staram się z nią na bieżąco rozmawiać o tym co mnie gryzie, irytuje etc., lecz ona zazwyczaj uważa, że przesadzam i wymyślam i daje się odczuć po jej zachowaniu, że chce zrzucić winę na mnie. Nie chce dopuścić do siebie, że mogła źle zrobić.
Sprawę rozwiązałoby jedno słowo - Przepraszam kotku, ale nie, tak nie można, bo trzeba pokazać, że to nie ja jestem winna tylko Ty. Tak to odbieram, możliwe, że błędnie, bo jednak facet na pewne sprawy patrzy inaczej, a kobieta inaczej, ale cóż ja zrobię, taki nasz los. Opiszę pewną sytuację, która wydarzyła się wczoraj. Dzień jak co dzień wstałem wcześnie rano na uczelnie i wróciłem bardzo późno, byłem zmęczony, ale jak zawsze staram się z moją ukochaną porozmawiać mimo tego, że padałem z nóg, czy to na skype czy na fb o tym jak nam minął dzień itp., standardzik. (Związek na odległość, ona studiuje na innej uczelni niż ja i widzimy się średnio co 2 tyg.).
Ogólnie pisaliśmy chwilkę, zaproponowałem skype za jakieś 30 min., aby porozmawiać tak ogólnie o dniu. Zgodziła się, ale w międzyczasie pisaliśmy i tak na fb o jakichś "śmieciowych" sprawach. I tak po jakiejś chwili kontakt się urwał, po 15 min. napisała mi "zw", pomyślałem pewnie do niej ktoś zadzwonił, mama,tata - ktokolwiek lub ew. lokatorka przyszła pogadać. I tak czekam w między czasie przeglądałem strony, ogólnie zabijałem czas. I tak w dalszym ciągu czekam, czekam, a ona nie daje oznaki życia, napisałem po 1h wiadomość "halo, jesteś?", odczytała wiadomość, ale nie odpisała. Minęły w końcu 4 godziny i nie wytrzymałem, napisałem 2gi raz "coś się stało kotek?"
Odpisała "nieee zagadałam się z "XxX - współlokatorka" "wyborowa mango poszła w ruch".
Odpisałem jej, "to czemu mi nic nie napisałaś skoro czekam na Ciebie", a ona "no bo zapomniałam". Powiem szczerze taka odpowiedź mnie osłabiła doszczętnie, ale nie dałem poznać po sobie mego zdenerwowania, bo łatwo ją wyprowadzić z równowagi, a nie chciałem jej wieczoru psuć.
Ale pękłem i napisałem jej, że czekałem tyle czasu, a nie możesz mi dać krótkiej wiadomości? Coś się jednak w jej toku rozumowania nie spodobało i odpisała tylko "Nienawidzę jak to robisz". Zauważyłem, że jednak przekroczyłem tę cienką linkę i przechlapałem sobie. Spytałem już tak neutralnie, "co robisz", ona że gada z "XxX", a ja "oki to daj znać jak skończysz" odpowiedziała "zobacze ". Od tamtej pory mój maksimum w☠☠☠☠ienia przekroczył bezpieczną linię, ale nic nie odpisałem. Olałem, ale mimo to, byłem tak zdenerwowany ogólnie na całą sytuację i najchętniej bym jej to od razu wygarnął no, ale skype'a pewnie nie chciała, bo rozmawiała z koleżanka, a pisać wiadomości tekstowe, to w ogóle odpadają w takich sytuacjach.
Z rana dostałem tylko wiadomość jak wstałem, że przeprasza, że mi nie napisała na dobranoc, bo zasnęła.
Ok zrozumiałem, ale moje emocje dalej trzymały i napisałem jej żebyśmy porozmawiali na skype'a, bo chcę o tym porozmawiać, ale to jak "XxX" wyjdzie, napisała, że raczej nie pogadamy, bo idzie na lumpki, gdy "XxX" jedzie na uczelnie, a potem jak skończy idzie z nią na zakupy. Trochę mnie to osłabiło, no ale w końcu uległa i włączyła skype'a, lecz gdy była "XxX" w domu.
Wygarnąłem jej wszystko, zaczęła się irytować i wymyślać, że jak takie coś może mnie denerwować. Jednak może skoro jej o tym mówię? Podobne sytuacje zdarzały się wcześniej, mimo, że o nich otwarcie mówiłem. Druga sytuacja wyglądało tak, że dobrze wie, że lubię celebrować pewne daty, a w tym przypadku były to moje imieniny.
Na początku związku na imieniny złożyła mi piękne życzenia i dała czekoladę, ot taki skromny, miły gest, ale umówiliśmy się, że prezentów na imieniny nie będziemy sobie dawać i tak zostało. W tym roku jedynymi osobami, którzy złożyli mi życzenia była koleżanka, dobry kumpel i rodzice.
Ona zapomniała aczkolwiek opowiadała mi, że pamiętała, ale dopiero jak jej o tym powiedziałem, więc trochę to dziwne, że nie chciała mi złożyć nawet głupich życzeń jak wiedziała - ale to tylko imieniny pomyślałem i nie drążyłem tematu. Kilka tygodni temu była bardzo ważna rzecz w moim życiu i bardzo chciałem, aby była tam ze mną i wiedziała o tym, ale wyszło na to, że niestety zaspała mimo, że mieszka niecałe 500m od "pewnego zdarzenia". Przeprosiła mnie na fb za to i wiem, że jej było przykro.
Dobra zdarza się pomyślałem i bardzo mi było przykro z tego powodu, ale wyrzutów jej robić nie będę, no bo to nie jej wina.
Ale czy wczorajszej kwestii nie dałoby się rozwiązać poprzez napisanie, że mam nie czekać ew. powiedzieć koleżance "sorka, ale daj mi 10 min muszę porozmawiać z facetem"? Przecież lokatorka by to zrozumiała chyba?
Denerwuje mnie czasem jak rozmawiamy na skype, a ona przegląda stronki, gdy do niej mówię.
Zdarzają się sytuacje, gdy rozmawiamy i nagle przychodzi jej lokatorka i zaczyna z nią rozmawiać, a ja się czuję jak ten "z boku" Takie uroki na odległość można pomyśleć, ale takie sytuacje irytują i wzbudzają niepotrzebne negatywne emocje.
Ogólnie w związku bardzo jesteśmy szczęśliwi, pisze mi czasem słodkie smsy, wiadomości na fb, zależy jej bardzo na nas i mi też, bardzo ją kocham, seks również jest u nas bardzo udany, oboje jesteśmy w pełni zadowoleni, ale brakuje mi czasami z jej strony pikantnych smsków, czy też wiadomości, a utrzymywanie na odległość zainteresowania fizycznego jest moim zdaniem bardzo ważna. Jest niesamowitą kobietą i mógłbym z taka spędzić resztę życia, bo jest zaradna, dbająca o więzy rodzinne, dobra i inteligentna osoba, wiele cech, które posiada są idealne dla mnie, lecz pewne wymienione kwestie są strasznie irytujące, a dobrze wie, że jestem wrażliwy na niektóre sytuacje o których jej otwarcie mówię, a ona i tak potrafi mnie zranić swoją obojętnością do pewnych spraw. Czasem potrafi być słodka i milutka, a czasem wykazuje się całkowitą obojętnością.
Bywają dni, że w ogóle się nie odezwie sama, ale zazwyczaj to ja inicjuję rozmowę i nie ma tego problemu, a nie chcę próbować nie pisać, bo jednak mimo wszystko tego kontaktu bardzo potrzebuję. Myślę, że każdy facet chciałby, aby kobieta czasem sama inicjowała pewne sprawy, a nie czekać na swojego ukochanego .
Dużo rozmawiamy i świetnie się dogadujemy, mamy podobne poglądy na świat, ale w niektórych kwestiach to przesadzam czy nie? Jak myślicie, chciałbym poznać

Waszą opinię z zewnątrz. Może poprzez Wasze rady spojrzę na to z innej perspektywy i dojdę do wniosku, że rzeczywiście przesadzam i mam jakiś problem ze sobą? Dzięki Waszym radom postaram się poprawić swoje zachowanie, aby nasz związek był jeszcze lepszy Przepraszam, że momentami chaotycznie napisane, ale to przez emocje Gdy macie jakieś pytania, to śmiało pisać, bo pewnie nie wszystko co powinienem, to dodałem, ale na chwilę obecną nic innego nie przychodzi mi na myśl. Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie!
przeczytałam i...
pierwsza myśl: dzieciaki;
druga myśl: urobiła Cię aż miło... tzn. jej miło, Tobie chyba niekoniecznie.
Ile macie lat?

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Cytat:
Napisane przez GrumpyCat Pokaż wiadomość
Jakaś dobra dusza streści? Przeczytałam tylko pierwszą linijkę :P
związek na odległość, facet czuje się olany bo ona w trakcie pisania na fb zniknęła na kilka godzin rozmawiać ze współlokatorką i 'wyborowa poszła w ruch' a on czekał jak idiota to w dużym skrócie, ale fakt, ciężko się czytało..
818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-14, 19:07   #4
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 870
Dot.: kobieta - problem

Dziewczyna ma do Ciebie bardzo lekceważący stosunek. Nie widzę tutaj ani krzty zainteresowania Tobą. Nie czujesz się czasem jak chłopak na ławce rezerwowych? Taki wiesz.. Do przeczekania aż trafi się ktoś inny?

Skoro widzicie się rzadko, rozmawiacie rzadko a jak już uda Wam się zgrać by jakąś konwersację wywiązać to ona szybko ją kończy i idzie pić ze współlokatorką. To raczej normalne nie jest.
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-14, 19:15   #5
GrumpyCat
Wredny kotecek
 
Avatar GrumpyCat
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11 245
Dot.: kobieta - problem

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;48932491]
związek na odległość, facet czuje się olany bo ona w trakcie pisania na fb zniknęła na kilka godzin rozmawiać ze współlokatorką i 'wyborowa poszła w ruch' a on czekał jak idiota to w dużym skrócie, ale fakt, ciężko się czytało.. [/QUOTE]

GrumpyCat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-14, 19:51   #6
BadLife
Rozeznanie
 
Avatar BadLife
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
Dot.: kobieta - problem

Powiem Ci tak... Miałam chłopaka bardzo podobnego do Ciebie (oczywiście na tyle - ile można to ocenić). Też odstawiałam podobne sceny jak Twoja panna. Po prostu czułam się zbyt pewnie w tym związku. Mój ex bał się mi podskoczyć - bo przecież nie chciał mnie złościć. Z jednej strony nie robiłam tego specjalnie, bo po prostu mam silny charakter i uległość mojego faceta w pewnym sensie działała mi na nerwy. Z drugiej, przyzwyczaiłam się do tego, że skakał koło mnie i czemu by z tego nie korzystać? Ogólnie nie jesteśmy już razem, bo był dla mnie za miękki (tak, wiem jak to brzmi). Myślę, że kobieta musi widzieć w facecie silny charakter. Nie mówię, że ma być jak z kamienia. Po prostu wszystko musi być wyważone. Czasem trzeba się sprzeciwić i postawić na swoim. Teraz mam innego chłopaka, który nie daje się tak łatwo Widzę, że ja też muszę się starać, bo nie lata za mną tak jak tamten. Ogólnie zawsze trzeba znaleźć złoty środek, a wieczne ustępowanie dziewczynie (według mnie) takim środkiem nie jest.

Przyciśnij ją czasem, że Ci się to nie podoba, bo nie będziesz na nią czekał jak idiota i nie dawaj odwracać kota ogonem. Nawet jeśli ona początkowo się obruszy - to myślę, że jej przejdzie i faktycznie zrozumie swoje błędy. Na razie Cię olewa, bo nie musi się starać. Po co? I tak będziesz czekał jak piesek Usprawiedliwisz ją tak czy siak.

Coś jest w tym, że kobiety lubią ,,niegrzecznych chłopców". Oczywiście należy traktować to powiedzenie z przymrużeniem oka i po prostu czasem być słodkim misiem, a czasem postawić na swoim.

Podsumowując: Też ją czasem olej Skoro ona może - to czemu Ty nie? Jeśli zauważy, że coś jest nie tak - może dojdziecie do porozumienia. Jeśli nie zauważy - to coś tu nie gra :O

Edytowane przez BadLife
Czas edycji: 2014-11-14 o 19:56
BadLife jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-15, 17:56   #7
gaileusz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 2
Dot.: kobieta - problem

Co do lat mamy po 24
gaileusz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-18, 22:31   #8
DudiBoy
Zakorzenienie
 
Avatar DudiBoy
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: [x]Śląsk / Małopolska[ ]
Wiadomości: 5 639
GG do DudiBoy
Dot.: kobieta - problem

Cytat:
Napisane przez GrumpyCat Pokaż wiadomość
Jakaś dobra dusza streści? Przeczytałam tylko pierwszą linijkę :P
A już myślałem że chyba ze mną jest coś nie tak


[size=1,5]Przepraszam za błędy. Mój telefon za mną nie nadąża, a ja czasami nie trafiam w klawisze.[/size]
DudiBoy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-18, 23:30   #9
Alex1771
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 143
Dot.: kobieta - problem

Jedyny sposób ,żeby sie poprawiła i skończyła z tym.
Dziś to poskutkowało u mojej bo sie nie interesowała wgl nie odpisałem jej na nic 3 godziny myślałem ,że zaraz mi wejdzie oknem normalnie 24 połączenia nie odebrane 5 smsów czy coś sie stało i na fb Masa !!! MASA wiadomości czemu tak sie zachowuje itd przez to już wie
odezwę się do niej może jutro zatęskni i teraz ona będzie sie starała ,żebym coś napisał
Alex1771 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-18, 23:32   #10
rapunzel72
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 85
Dot.: kobieta - problem

Powiem tak, jeśli rozmawiasz tak jak piszesz, to podejrzewam u niej "zmęczenie materiału"
Może woli poplotkować z koleżanką w obawie, że zagadasz ją na śmierć.
Generalnie to kobiety są gadułami i potrzebują słuchacza, najlepiej aktywnego.
rapunzel72 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-19, 00:21   #11
Mia Donna
Raczkowanie
 
Avatar Mia Donna
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
Dot.: kobieta - problem

A na podstawie czego jest budowany ten związek? Bo wiesz, takie słodkie smski to każdy moze pisać. Widać, że nie jesteś dla niej na pierwszym miejscu. Jak dla mnie to ona nie dorosła do związku. a wiem, bo miałam identyczną sytuację, zachowywałam się w pewnym stopniu jak Twoja dziewczyna właśnie Pomyśl, co jest atrakcyjniejsze: plotki z kumpelą przy wódce czy wysłuchiwanie na skajpie jakichś pretensji czy -mozliwe, że nudnych- przemówień? Ja Ci nic nie zarzucam, masz prawo się wściekać, a ona ma prawo być zwyczajnie niedojrzała.
Mia Donna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-19, 17:35   #12
onaa889
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 12
Dot.: kobieta - problem

Jak on ma Cię szanować jak się sam nie szanujesz? Czekasz na nią jak piesek godzinę w czasie gdy ona popija sobie ze współlokatorką wódeczkę.. no proszę Cię. Mam wrażenie, że się jej boisz (nie dałem poznać po sobie mego zdenerwowania, bo łatwo ją wyprowadzić z równowagi). Poolewaj ją trochę, pokaż że nie jesteś na każde jej zawołanie, znajdź sobie jakieś hobby i niech zawalczy trochę o Twoje zainteresowanie. Rozmawiasz z nią przez tel i ona nagle zaczyna rozmawiać ze współlokatorką? Rozłącz się. Piszesz z nią na facebooku i nagle znika nie mówiąc Ci nic? Wyloguj się. Proste. Szanuj się to ona też zacznie Cię szanować. Nie bądź na każde jej zawołanie.
onaa889 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-11-19 17:35:44


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:08.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.