Dziwne zachowanie...

[karola008]

Pisze do Was w pewniej sprawie a mianowicie chciałam sie poradzic osób doświadczonych mniej lub wiecej w swoich związkach itp.

Mam chłopaka jestesmy razem ponad rok wiec juz troche zdazylismy sie poznac, roznica miedzy nami wynosi 5 lat, duzo nie duzo nie wiem, ale on wykorzystuje ten argument w kazdej kłotni ze wiecej przeżył wiec ja nie moge mu nic powiedziec bo on jest mądrzejszy.
Czuje sie w pewnych momentach jak bardzo głupia osoba bo wszystko co powiem jest negowane ze wzgledu na to ze jestem młodsza.
Nastepna sprzecznosc jest taka ze zylismy dotychczas w roznych srodowiskach, powiedzmy ze ja byłam bardziej ulozona osoba, pewnych rzeczy nie moge zrozumieć, na przyklad spozywania alkoholu 4 dni pod rząd, nie koniecznie w bardzo duzych ilosciach ale chodzi o to ze on jest osoba w tym momencie nie pracująca i nie szukającą pracy, mały przychod jest ale jesli ma sie czas mozna go wykorzystac na wiecej. i co chwile jest narzekanie ze nie ma pieniedzy, słysze to co 3 dni, troche juz mam tego dosc, ale na alkohol zawsze sie pieniadze znajda..
nie mowiac juz o jakims kwiatku czy czyms dla mnie, zawsze jak idziemy jesc jest zrzutka, nigdy nie byłam na jakiejs kolacji czy cos bo nigdy nie ma na to pieniedzy.. a mowilam o tym i sugerowalam bo jestem zawsze szczera.

były rozmowy, i tak sie duzo zmieniło w zachowaniu na lepsze ale zaczynam sie zastanawiac moze ja zle mysle moze faceci rzeczywiscie sobie piwkuja w kazdej mozliwej okazji nie wiem, jestem ciekawa waszej opini..

pozdrawiam

[carpediem]

Napisane przez karola008

Pisze do Was w pewniej sprawie a mianowicie chciałam sie poradzic osób doświadczonych mniej lub wiecej w swoich związkach itp.

Mam chłopaka jestesmy razem ponad rok wiec juz troche zdazylismy sie poznac, roznica miedzy nami wynosi 5 lat, duzo nie duzo nie wiem, ale on wykorzystuje ten argument w kazdej kłotni ze wiecej przeżył wiec ja nie moge mu nic powiedziec bo on jest mądrzejszy.
Czuje sie w pewnych momentach jak bardzo głupia osoba bo wszystko co powiem jest negowane ze wzgledu na to ze jestem młodsza.
Nastepna sprzecznosc jest taka ze zylismy dotychczas w roznych srodowiskach, powiedzmy ze ja byłam bardziej ulozona osoba, pewnych rzeczy nie moge zrozumieć, na przyklad spozywania alkoholu 4 dni pod rząd, nie koniecznie w bardzo duzych ilosciach ale chodzi o to ze on jest osoba w tym momencie nie pracująca i nie szukającą pracy, mały przychod jest ale jesli ma sie czas mozna go wykorzystac na wiecej. i co chwile jest narzekanie ze nie ma pieniedzy, słysze to co 3 dni, troche juz mam tego dosc, ale na alkohol zawsze sie pieniadze znajda..
nie mowiac juz o jakims kwiatku czy czyms dla mnie, zawsze jak idziemy jesc jest zrzutka, nigdy nie byłam na jakiejs kolacji czy cos bo nigdy nie ma na to pieniedzy.. a mowilam o tym i sugerowalam bo jestem zawsze szczera.

były rozmowy, i tak sie duzo zmieniło w zachowaniu na lepsze ale zaczynam sie zastanawiac moze ja zle mysle moze faceci rzeczywiscie sobie piwkuja w kazdej mozliwej okazji nie wiem, jestem ciekawa waszej opini..

pozdrawiam

Yyyy? Gość, który jest tylko 5 lat starszy, niepracujący i szastający kasą na alkohol sugeruje Ci, że jesteś głupia, bo niewiele jeszcze przeżyłaś? Hah, to raczej on zachowuje się kompletnie niedojrzale.

1. Czemu nie pracuje i czemu pracy nie szuka?
2. Skoro taki dojrzały, to nie umie sobie przełożyć, że dwie dyszki wydaje na alkohol, to tych dwóch dyszek już w portfelu nie ma?
3. Co Ty z nim jeszcze robisz?

[karola008]

ostatnio ma w zyciu bardzo pod gorke boje sie wlasnie ze ma to wpływ na jego zachowanie bo tak nie było, w najblizszych dniach mamy isc do psychologa razem bo sam sie zastanawiał czy nie potrzebuje takiej pomocy, i doszlismy do wniosku ze pojdziemy najpierw razem kazdy przedstawi swoja wersje i cos wymyslimy...

[ARAKSJEL]

Napisane przez karola008

Czuje sie w pewnych momentach jak bardzo głupia osoba bo wszystko co powiem jest negowane ze wzgledu na to ze jestem młodsza.

Nie rozumiem czemu tak się czujesz przy kimś kogo jedynym argumentem jest różnica wieku .

[201604130936]

Tak
Na pewno ma doświadczenie kombatanta. To az 5 lat. Ile wtedy przepil to jego.

[niebieskie_oczko]

Jak dla mnie jesteś z typowym Ferdkiem Kiepskim.

I jak dla mnie facio ma problem z piciem.

[karola008]

Na poczatku był wiekszy problem z alkoholem, zle sie zachowywal po spozyciu, po trupach ze tak powiem teraz jest calkiem inaczej, mozemy isc na impreze i sie nie klocic ale kurcze i tak dalej cos nie tak..

[szmyrk]

Napisane przez karola008

ostatnio ma w zyciu bardzo pod gorke boje sie wlasnie ze ma to wpływ na jego zachowanie bo tak nie było, w najblizszych dniach mamy isc do psychologa razem bo sam sie zastanawiał czy nie potrzebuje takiej pomocy, i doszlismy do wniosku ze pojdziemy najpierw razem kazdy przedstawi swoja wersje i cos wymyslimy...

Kurcze, zaledwie ponad rok razem i juz wspolna terapia..? No nie wiem, jakos srednio mi sie to widzi...

[201604130936]

Napisane przez karola008

Na poczatku był wiekszy problem z alkoholem, zle sie zachowywal po spozyciu, po trupach ze tak powiem teraz jest calkiem inaczej, mozemy isc na impreze i sie nie klocic ale kurcze i tak dalej cos nie tak..

Cos. Hm. Ciekawe co. Przeciez on tylko pije. Jest bezrobotny i nie chce tego zmieniac. A i uwaza sie za lepszego bo jest starszy. Po roku wspolna terapia, a brak klotni na imprezie traktowany jako sukces a nie standard Hm. To moze byc to.

[Wisnia34]

Napisane przez karola008

Na poczatku był wiekszy problem z alkoholem, zle sie zachowywal po spozyciu, po trupach ze tak powiem teraz jest calkiem inaczej, mozemy isc na impreze i sie nie klocic ale kurcze i tak dalej cos nie tak..

Czyli widziały gały, co brały.

Zamiast biadolić, latać z gościem po psychologach odpuść sobie ten związek. Chyba, że kręci Cię męczeństwo.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez karola008

Na poczatku był wiekszy problem z alkoholem, zle sie zachowywal po spozyciu, po trupach ze tak powiem teraz jest calkiem inaczej, mozemy isc na impreze i sie nie klocic ale kurcze i tak dalej cos nie tak..

Na początku facet miał większy problem z alko. Wasz związek trwa ponad rok i chcecie iść na terapię. Bez obrazy, ale dla mnie jesteś trochę dziwna/naiwna?, że wchodziłaś ochoczo w związek z facetem, który ma problem z alkoholem. Mnie by to odrzuciło.

[carpediem]

Napisane przez karola008

Na poczatku był wiekszy problem z alkoholem, zle sie zachowywal po spozyciu, po trupach ze tak powiem teraz jest calkiem inaczej, mozemy isc na impreze i sie nie klocic ale kurcze i tak dalej cos nie tak..

Łał, ale wyczyn. Iść na imprezę i się nie kłócić! Jestem uszczypliwa, wiem, ale zastanawiam się po kiego grzyba się pakowałaś w związek z takim człowiekiem. Co się w nim ujęło, że na to poszłaś? Bo alkoholizm i złe zachowanie po spożyciu to raczej nie wabik na kobiety, a przynajmniej te rozumne...

[karola008]

Właśnie ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy nie jestem naiwna,a do psychologa idę dlatego tylko żeby utrwalić się w swoich przekonaniach czy mam rację i może jego z music do myślenia. Ale zgupialam juz bo nie wiem co myśleć zależy mi na tym człowieku a boje sie ze ta zmiane w nim wywolala strata kogos bardzo bliskiego i po prostu mu chce pomoc... raz myśle rozumem raz sercem dlatego pytam innych o zdanie.

[ARAKSJEL]

Napisane przez karola008

Właśnie ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy nie jestem naiwna,a do psychologa idę dlatego tylko żeby utrwalić się w swoich przekonaniach czy mam rację i może jego z music do myślenia. Ale zgupialam juz bo nie wiem co myśleć zależy mi na tym człowieku a boje sie ze ta zmiane w nim wywolala strata kogos bardzo bliskiego i po prostu mu chce pomoc... raz myśle rozumem raz sercem dlatego pytam innych o zdanie.

Następna Matka Teresa będzie pomagać .

[carpediem]

Napisane przez karola008

Właśnie ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy nie jestem naiwna,a do psychologa idę dlatego tylko żeby utrwalić się w swoich przekonaniach czy mam rację i może jego z music do myślenia. Ale zgupialam juz bo nie wiem co myśleć zależy mi na tym człowieku a boje sie ze ta zmiane w nim wywolala strata kogos bardzo bliskiego i po prostu mu chce pomoc... raz myśle rozumem raz sercem dlatego pytam innych o zdanie.

Mam nadzieję, że psycholog rozjaśni Ci sytuację i pana pożegnasz. Dla swojego własnego dobra.

[laisla]

Napisane przez carpediem

Mam nadzieję, że psycholog rozjaśni Ci sytuację i pana pożegnasz. Dla swojego własnego dobra.

Gorzej jak trafi do kogoś niewłaściwego. Zawsze takie ryzyko istnieje, że ktoś pokieruje terapią niewłaściwie.
Zgadzam się z dziewczynami powyżej, tyle nieciekawych rzeczy wyszło już w tak krótkim czasie, szkoda Twojego życia na robienie na etacie Matki Teresy.