Ta druga... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-06-16, 20:37   #1
mismag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 14
Exclamation

Ta druga...


Witajcie dziewczyny! Zacznę moze od tego,ze 8misiecy temu zaczęłam spotykać sie z chłopakiem,z którym kojarzylismy sie jakieś 2 lata..wszystko byłoby idealnie gdyby nie fakt,ze gdy zaczęliśmy sie spotykać był w trakcie rozwodu przedstawił mi cała sytuacje praktycznie na poczatku,wiec zachował sie bardzo w porządku,ale mimo wszystko do tej pory nawet gdy jest juz po rozwodzie nie moge poradzić sobie z myślą,ze był juz żonaty (nie maja dzieci, a slub kościelny chce unieważnić,bo ma powody)...tak naprawdę nie moge pogodzić sie z faktem ze istnieje ktoś taki jak była żona,ze maja wspólnych znajomych,wspólne wspomnienia,ze nawet jeśli kiedys mi sie oświadczy to nie bedzie to jego pierwszy raz,ze dla nie będzie dla nas wspólnie totalna nowością planowanie ślubu itd....
Najgorsze jest to ze zależy mi na Nim,wiem ze ma poważne plany wobec mnie,ale gdy juz nie wytrzymuje to potrafie sie przy nim poryczec i pociesza mnie jak tylko moze,a mimo to od czasu do czasu sytuacja sie powtarza Myśli doprowadzają mnie do takiego stanu,ze zastanawiam sie czy sie nie rozejść i nie ułożyć sobie zycia z kimś innym,kto nie bedzie miał za soba takich doświadczeń...
Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia? Jakieś rady jak poradzić sobie z taka sytuacja!?
mismag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-16, 20:49   #2
SylwiaKaja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
Dot.: Ta druga...

ale Ty wcześniej z nikim nie byłas? bo wspólnyc znjaomych i wspomeniania to z reguy ma się po każdym dłuższymzwiązku, a nie tylko po małżeństwie.
SylwiaKaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-16, 20:50   #3
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Ta druga...

Cytat:
Napisane przez mismag Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny! Zacznę moze od tego,ze 8misiecy temu zaczęłam spotykać sie z chłopakiem,z którym kojarzylismy sie jakieś 2 lata..wszystko byłoby idealnie gdyby nie fakt,ze gdy zaczęliśmy sie spotykać był w trakcie rozwodu przedstawił mi cała sytuacje praktycznie na poczatku,wiec zachował sie bardzo w porządku,ale mimo wszystko do tej pory nawet gdy jest juz po rozwodzie nie moge poradzić sobie z myślą,ze był juz żonaty (nie maja dzieci, a slub kościelny chce unieważnić,bo ma powody)...tak naprawdę nie moge pogodzić sie z faktem ze istnieje ktoś taki jak była żona,ze maja wspólnych znajomych,wspólne wspomnienia,ze nawet jeśli kiedys mi sie oświadczy to nie bedzie to jego pierwszy raz,ze dla nie będzie dla nas wspólnie totalna nowością planowanie ślubu itd....
Najgorsze jest to ze zależy mi na Nim,wiem ze ma poważne plany wobec mnie,ale gdy juz nie wytrzymuje to potrafie sie przy nim poryczec i pociesza mnie jak tylko moze,a mimo to od czasu do czasu sytuacja sie powtarza Myśli doprowadzają mnie do takiego stanu,ze zastanawiam sie czy sie nie rozejść i nie ułożyć sobie zycia z kimś innym,kto nie bedzie miał za soba takich doświadczeń...
Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia? Jakieś rady jak poradzić sobie z taka sytuacja!?
Na Twoim miejscu, gdybym w taki sposób odbierała jego przeszłość jak Ty, nie kontynuowalabym związku. Zwyczajnie może potrzebujesz kawalera, może to Twój warunek konieczny do szczęścia? Po co się mordować i nie mieć radości ze związku?
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-16, 21:02   #4
mismag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 14
Dot.: Ta druga...

Cytat:
Napisane przez SylwiaKaja Pokaż wiadomość
ale Ty wcześniej z nikim nie byłas? bo wspólnyc znjaomych i wspomeniania to z reguy ma się po każdym dłuższymzwiązku, a nie tylko po małżeństwie.
Jasne ze byłam,ale każde z nas miało pulę wspólnych i 'osobistych' znajomych,a w tym przypadku dziewczyna miała anoreksję i totaalnie nikogo znajomego....Jak zapraszają nas na imprezy do znajomych to ja także..moze dlatego jest mi tak ciezko zaakceptować sytuacje,bo jestem troche młodsza i nie mam takich przeżyć za soba a nawet gdybyśmy mieli spotkać któregoś z moich byłych to był to mimo wszystko ex CHŁOPAK a nie żona ;(
mismag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-16, 21:18   #5
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Ta druga...

Moim zdaniem robisz z igły widły. A że ryczysz przy nim, że nie jesteś pierwsza to już całkiem dziwne, przecież czasu nie cofnie, a ty też miałaś jakichś eks. Rozumiałabym to, gdyby zależało ci na ślubie kościelnym a on by nie mógł, ale sama piszesz, że będzie się starało unieważnienie małżeństwa. Skoro ten związek aż tak cię dołuje, to po co go kontynuujesz?
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-16, 21:18   #6
SylwiaKaja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
Dot.: Ta druga...

No dobrze, ale to się już stało i jeśli chcesz z nim być to po prostu musisz się pogodzić z faktem, ze jest ta była żona. No kompletnie nic z tym nie możesz zrobić. Co innego jednak te wspólne imprezy, przecież możesz powiedzieć swojemu chłopkowi, ze nie masz ochoty chodzić na imprezy na których ona jest. Poza tym to chyba dobrze, że nie masz takich przeżyć jak anoreksja za sobą. Ogólnie to może być tak, ze zwyczajnie nie pogodzisz się z tym problemem, jeśli jednak jest to jedyny problem w tym związku, to raczej gupio byloby z niego zrezygnowac.
SylwiaKaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-16, 21:23   #7
mismag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 14
Dot.: Ta druga...

Dziękuje dziewczyny za odpowiedzi
mismag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-06-17, 10:00   #8
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Ta druga...

Cytat:
Napisane przez mismag Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny! Zacznę moze od tego,ze 8misiecy temu zaczęłam spotykać sie z chłopakiem,z którym kojarzylismy sie jakieś 2 lata..wszystko byłoby idealnie gdyby nie fakt,ze gdy zaczęliśmy sie spotykać był w trakcie rozwodu przedstawił mi cała sytuacje praktycznie na poczatku,wiec zachował sie bardzo w porządku,ale mimo wszystko do tej pory nawet gdy jest juz po rozwodzie nie moge poradzić sobie z myślą,ze był juz żonaty (nie maja dzieci, a slub kościelny chce unieważnić,bo ma powody)...tak naprawdę nie moge pogodzić sie z faktem ze istnieje ktoś taki jak była żona,ze maja wspólnych znajomych,wspólne wspomnienia,ze nawet jeśli kiedys mi sie oświadczy to nie bedzie to jego pierwszy raz,ze dla nie będzie dla nas wspólnie totalna nowością planowanie ślubu itd....
Najgorsze jest to ze zależy mi na Nim,wiem ze ma poważne plany wobec mnie,ale gdy juz nie wytrzymuje to potrafie sie przy nim poryczec i pociesza mnie jak tylko moze,a mimo to od czasu do czasu sytuacja sie powtarza Myśli doprowadzają mnie do takiego stanu,ze zastanawiam sie czy sie nie rozejść i nie ułożyć sobie zycia z kimś innym,kto nie bedzie miał za soba takich doświadczeń...
Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia? Jakieś rady jak poradzić sobie z taka sytuacja!?
Mojego męża poznałam w bardzo podobnej sytuacji. Tzn. jego małżeństwo od początku było nieudane. Co chwilę rozstawali się, kłocili, on się wyprowadzał, a potem znowu na chwilę do siebie wracali. Poznałam go własnie podczas takiej wyprowadzki. Ja 2 tygodnie wcześniej rzuciłam długoletniego faceta. Najpierw tylko podjeżdżaliśmy autobusem kilka przystanków do i z pracy, ale z czasem coś zaczeło iskrzyć. Jakieś kawy, kina, aż on chciał się przytulać. Powiedziałam, że między nami do nieczego nie dojdzie, dopóki się nie rozwiedzie (po ostatniej wyprowadzce nie mieszkał już z żoną). Założył sprawę i wpierw sąd orzekł sepracację. 14 lutego tego roku wzięliśmy ślub. Jasne, że chciałabym koscielny, ale niestety... Mąż chciał unieważnić małżeństwo, ale poległ po 2 przesłuchaniach. Pytania padają o najmniejsze szczegóły łóżkowe. Opowiadaj o wszystkim przy tabunie księży. Póki co, zostawiliśmy tę kwestię. Myslę, że wrócimy do tematu jak urodzi się nasz syn. Mnie tylko drażni to, że nie dostanę rozgrzeszenia. Jego autentycznie boli, gdy nie może iść do komuni, a np. widzi sąsiada, który leje swoją żonę, a na mszy ustawia się 1 w kolejce pod ołtarzem. Myslę, że spróbuje jeszcze raz się przełamać. Co do oświadczyn, mój mąż oswiadczał się 3 razy. 1 narzeczona zmarła tuż przed ślubem. Wszystko było już gotowe. 2 raz był z 1 żoną. 3 raz ze mną. Tak więc wyobraż sobie opowieści u mnie. Z każdą z dziewczyn był kilka lat i uczestniczył w życiu rodzinnym. 1 narzeczoną rodzina bardzo miło wspomina, mają mnóstwo zdjęć, itp. (moja imienniczka tak w ogóle), na 2 wieszają psy (fotografie, filmy z wesel, itd.), no i ja. Wiem, że na Świeto Zmarłych mąż stawiał znicza na grobie tej 1 laski. Ale jakimś cudem nie jestem zazdrosna. Bo o co? 1 nie żyje, a 2 podobno jest czarnym charakterem. 1 dziewczyna nie żyje od 20 lat, więc podejrzewam, że jakieś więzi rodzinne i znajomości dawno sie rozpadły. Eksżona mieszka kilka ulic od nas (jakimś cudem nigdy jej nie spotkałam), ale z tego, co wiem, rodzina męża i jej nigdy nie umiały się dogadać i też nie utrzymują kontaktów. A tego jakie plany wobec Ciebie ma facet nie sprawdzisz, dopóki z nim nie bedziesz. Ja też na początku się bałam. Teściowa mówiła, że oni po raz kolejny się rozchodzą i zawsze do siebie wracają. Gdy miałam zostać u niego na noc (po rozejściu się mąż wrócił do mieszkania rodziców) też mówiła, że X póki co ma żonę i choć ona jej nie trawi, nie pozwoli na takie układy, że żona w mieszkaniu, a X nocuje u siebie obcą kobietę. To co ja mogłam myśleć? Ale jak zobaczyłam pismo z terminem rozprawy, a za chwilę wyrok z separacją, inaczej na wszystko spojrzałam. Nie myśl o tym, co było, bo to bez sensu. Ja np. mam taką irracjonalną obawę jak zareaguje była żona, gdy zobaczy nas (mnie z brzuchem) teraz lub z wózkiem. U nich głównym problemem był jej problem z zajściem w ciążę, a mimo tego nie chciała się leczyć. Zadna adopcja nie wchodziła w grę, itp. Nie chodzili po rodzinie i znajomych, gdzie były małe dzieci, bo ich widok ją drażnił. Wiem, że byl to dla niej dramat, a jeśli prawdą są te opowieści o niej, babka jest raczej bardzo emocjonalna i agresywna. Nie znam jej, ale mam takie dziwne myślenie, że może byc problem, gdy spotkamy się gdzieś na ulicy. Na Twoim miejscu upewniłabym się tylko, czy on ten rozwód faktycznie ma, bo wiele już było historii, gdy facet wielce po rozwodzie, a żyje sobie z żoną jakgdyby nigdy nic. Lub ten rozwód "trwa", a jakos skończyc się nie może.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-17, 10:33   #9
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
Dot.: Ta druga...

Cytat:
Napisane przez mismag Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny! Zacznę moze od tego,ze 8misiecy temu zaczęłam spotykać sie z chłopakiem,z którym kojarzylismy sie jakieś 2 lata..wszystko byłoby idealnie gdyby nie fakt,ze gdy zaczęliśmy sie spotykać był w trakcie rozwodu przedstawił mi cała sytuacje praktycznie na poczatku,wiec zachował sie bardzo w porządku,ale mimo wszystko do tej pory nawet gdy jest juz po rozwodzie nie moge poradzić sobie z myślą,ze był juz żonaty (nie maja dzieci, a slub kościelny chce unieważnić,bo ma powody)...tak naprawdę nie moge pogodzić sie z faktem ze istnieje ktoś taki jak była żona,ze maja wspólnych znajomych,wspólne wspomnienia,ze nawet jeśli kiedys mi sie oświadczy to nie bedzie to jego pierwszy raz,ze dla nie będzie dla nas wspólnie totalna nowością planowanie ślubu itd....
Najgorsze jest to ze zależy mi na Nim,wiem ze ma poważne plany wobec mnie,ale gdy juz nie wytrzymuje to potrafie sie przy nim poryczec i pociesza mnie jak tylko moze,a mimo to od czasu do czasu sytuacja sie powtarza Myśli doprowadzają mnie do takiego stanu,ze zastanawiam sie czy sie nie rozejść i nie ułożyć sobie zycia z kimś innym,kto nie bedzie miał za soba takich doświadczeń...
Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia? Jakieś rady jak poradzić sobie z taka sytuacja!?
Sądzę że gdybym związała się z rozwodnikiem, miałabym podobnie.
Dlatego nigdy nie związałabym się z rozwodnikiem.

Przemyśl, czy jesteś w stanie to udźwignąć. Bo moim zdaniem nie ma nic złego w tym że chcesz mieć mężczyznę bez małżeńskiej przyszłości.

Tylko jak się zdecydujesz z nim być, to bądź w tym konsekwentna. Czyli nie na za zasadzie "dobra, przeszłość nie ma znaczenia", a potem wypominanie, płacze i zazdrość. Bo w ten sposób się oboje zamęczycie.
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-17, 11:35   #10
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Ta druga...

A gdyby to nie była jego żona tylko długoletnia partnerka, z którą by mieszkał to też byś tak to odbierała?
Czasami ludziom związek nie wychodzi niezależnie od tego, czy są małżeństwem czy nie.
__________________
Mój telefon zna inne wyrazy i inną ortografię. Bardzo za niego przepraszam.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-17, 12:00   #11
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Ta druga...

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;51775993]Sądzę że gdybym związała się z rozwodnikiem, miałabym podobnie.
Dlatego nigdy nie związałabym się z rozwodnikiem.

Przemyśl, czy jesteś w stanie to udźwignąć. Bo moim zdaniem nie ma nic złego w tym że chcesz mieć mężczyznę bez małżeńskiej przyszłości.

Tylko jak się zdecydujesz z nim być, to bądź w tym konsekwentna. Czyli nie na za zasadzie "dobra, przeszłość nie ma znaczenia", a potem wypominanie, płacze i zazdrość. Bo w ten sposób się oboje zamęczycie.[/QUOTE]

Uważam tak samo. Jeśli człowiek już się zdecyduje na związek, to bez wypominania. Trzeba mieć świadomość, że nie skończy się to ślubem kościelnym (najprawdopodobniej), czasem spotka się kogoś ze znajomych lub z tamtej rodziny, itd. Jak już wchodzimy w związek z rozwodnikiem, to całościowo.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-17, 12:40   #12
Kolor kremowy
Rozeznanie
 
Avatar Kolor kremowy
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
Dot.: Ta druga...

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;51775993]Sądzę że gdybym związała się z rozwodnikiem, miałabym podobnie.
Dlatego nigdy nie związałabym się z rozwodnikiem.

Przemyśl, czy jesteś w stanie to udźwignąć. Bo moim zdaniem nie ma nic złego w tym że chcesz mieć mężczyznę bez małżeńskiej przyszłości.

Tylko jak się zdecydujesz z nim być, to bądź w tym konsekwentna. Czyli nie na za zasadzie "dobra, przeszłość nie ma znaczenia", a potem wypominanie, płacze i zazdrość. Bo w ten sposób się oboje zamęczycie.[/QUOTE]

Ja też bym sie nie związała z rozwodnikiem (ani dzieciatym).
Nawet nie można mieć w tej sytucaji nadziej, że facet sie zmieni
Niemniej jednak dla mnie takie płacze, jakie odstawia autorka, to trochę za dużo.
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
A może mu chomik wygryzł enter na klawiaturze? Nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że warto napisać, najlepiej poleconym z potwierdzeniem odbioru.
Kolor kremowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-17, 12:44   #13
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Ta druga...

Mój mąż też miał inną narzeczoną przede mną. Bolało mnie to długo.
Nawet ślub nie zmienił tego, to znaczy świadomość że z nią ślubu nie miał, a ze mną ma.
Tamta dziewczyna była bardzo zżyta z rodziną męża, była z jego stron. Ja jestem z daleka, mam zupełnie inny sposób życia, bycia i nigdy nie będę "swoja" jak tamta.
Najmłodszy brat mojego męża wmawiał mi ostatnio, że byłam na jego komunii. Mówiłam mu że to niemożliwe, bo wtedy się jeszcze nie znaliśmy. Wyciągnął album ze zdjęciami z uroczystości a tam oczywiście zdjęcie całej rodziny, oczywiście z poprzednią narzeczoną mojego męża.

Poczucie bycia tą drugą zniknęło samo, po czasie.
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-17, 20:18   #14
mismag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 14
Dot.: Ta druga...

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość

Ja np. mam taką irracjonalną obawę jak zareaguje była żona, gdy zobaczy nas (mnie z brzuchem) teraz lub z wózkiem.e.
Mam bardzo podobnie, każde spotkanie z była żona przyprawia mnie o jakieś dziwne schizy,staram sie tak pokierowac sytuacje zeby nie widziała nas razem, wcale nie czuje jakby była ze swoim mężczyzna...to straszne uczucie!
Sytuacje pogarsza fakt,ze mieszkamy kilka ulic od siebie i spotykamy sie na zakupach,nie wspominając o wspólnych zaproszeniach na imprezy u znajomych
mismag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-17, 20:25   #15
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Ta druga...

nie mam problemu z byłymi mojemu faceta, mają dla mnie znaczenie o ile jego zachowanie wynika z jego doświadczeń z nimi.... Zdarzyło się już po jakimś czasie związku że jego rodzice wspomnieli o ex ale tylko mimochodem, bez jakiś złych intencji.... Nie mam ochoty spotykać się z jego ex, kojarzy mi się to z jakimś grzebaniem w starych śmieciach...

Edytowane przez 201607040940
Czas edycji: 2015-06-17 o 20:27
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-19, 09:46   #16
Lenchester
Lenchester
 
Avatar Lenchester
 
Zarejestrowany: 2015-05
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 58
Dot.: Ta druga...

Sugeruję postawić się na Jego miejscu. A gdybyś Ty była po nieudanym małżeństwie i spotkała faceta z którym chcesz ułożyć sobie na nowo życie a on miałby do Ciebie pretensje że już byłaś czyjąś żoną? Wciąż robiłby Ci wyrzuty? Nie chciałabyś tego.
Nie mamy na to wpływu, przeszłość to przeszłość, wiem że ciężko pogodzić się z tą myślą, ale da się. On już zamknął tamten rozdział, a zaczął nowy z Tobą
Lenchester jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-19, 11:08   #17
Moni302
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 368
Dot.: Ta druga...

Cytat:
Napisane przez Lenchester Pokaż wiadomość
Sugeruję postawić się na Jego miejscu. A gdybyś Ty była po nieudanym małżeństwie i spotkała faceta z którym chcesz ułożyć sobie na nowo życie a on miałby do Ciebie pretensje że już byłaś czyjąś żoną? Wciąż robiłby Ci wyrzuty? Nie chciałabyś tego.
Nie mamy na to wpływu, przeszłość to przeszłość, wiem że ciężko pogodzić się z tą myślą, ale da się. On już zamknął tamten rozdział, a zaczął nowy z Tobą
Podpisuję się pod tym.
Moni302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-06-19 12:08:52


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:34.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.