Jak się "odwdzięczyć" :>

[itsnotwonderland]

Witam wizażanki!
Może przejdę od razu do rzeczy Jestem w związku od ponad dwóch miesięcy, jest to mój pierwszy związek z facetem(a dokładniej pierwsza relacja z płcią przeciwną, którą z całą pewnością i pełną dumą mogę uznać za związek, do tej pory nikt mi nie pasował i wszystko leciało po tygodniu, dwóch, no nudzili mi się po prostu, jestem okropna, byłam niedojrzała -wiem ) i jest cudownie, naprawdę. Dogadujemy się 100%, czujemy się świetnie w swoim towarzystwie, pociąga mnie zarówno pod względem fizycznym jak i umysłowym i mimo, że to dopiero początek to jest tak... swojo. Czuję się przy nim tak... na swoim miejscu, możemy po prostu siedzieć i milczeć i jest dobrze(nie to, że często nam sie to zdarza), generalnie cud miód i orzeszki. Jeśli chodzi o sprawy bardziej intymne to nie czuję się przy nim skrępowana, nie popędza mnie(jestem dziewicą), robi ze mną tylko to na co mu pozwolę(a jakoś chcę mu pozwalać na coraz więcej, póki co jesteśmy na etapie rączki w spodniach-jego w moich of course), jak się gdzieś zapędzi za daleko, to wystarczy, że mu delikatnie dam znać i już jest okej no i tu pojawia mi się problem: jak mogę mu się odwdzięczyć za te przyjemności? I nie chodzi mi tu o to, że tak wypada, nie. Nie chcę być jedyną osobą która rozładowuje napięcie seksualne w tym związku, chcę żeby było mu dobrze, bo póki co odwdzięczam się tylko gryzieniem po szyi (które uwielbia) i takimi tam niewinnymi dziewiczymi zagrywkami. Trochę chyba muszę się przemóc, bo jak mi już gdzieś rączka wędruje to się karcę w myślach, że coś zrobię źle i tyle narobię Dodam tylko, że TŻ doświadczony w tych sprawach, więc ja jestem na ten moment zadowolona 100%, teraz pora na jego przyjemność Mogę liczyć na pomoc bardziej doświadczonych koleżanek?

[Anonimka1988]

Może go po prostu spytaj co lubi

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Anonimka1988

Może go po prostu spytaj co lubi

Dokładnie.
Albo sięgnij ręką do jego spodni

[kalincia]

Napisane przez itsnotwonderland

Witam wizażanki!
Może przejdę od razu do rzeczy Jestem w związku od ponad dwóch miesięcy, jest to mój pierwszy związek z facetem(a dokładniej pierwsza relacja z płcią przeciwną, którą z całą pewnością i pełną dumą mogę uznać za związek, do tej pory nikt mi nie pasował i wszystko leciało po tygodniu, dwóch, no nudzili mi się po prostu, jestem okropna, byłam niedojrzała -wiem ) i jest cudownie, naprawdę. Dogadujemy się 100%, czujemy się świetnie w swoim towarzystwie, pociąga mnie zarówno pod względem fizycznym jak i umysłowym i mimo, że to dopiero początek to jest tak... swojo. Czuję się przy nim tak... na swoim miejscu, możemy po prostu siedzieć i milczeć i jest dobrze(nie to, że często nam sie to zdarza), generalnie cud miód i orzeszki. Jeśli chodzi o sprawy bardziej intymne to nie czuję się przy nim skrępowana, nie popędza mnie(jestem dziewicą), robi ze mną tylko to na co mu pozwolę(a jakoś chcę mu pozwalać na coraz więcej, póki co jesteśmy na etapie rączki w spodniach-jego w moich of course), jak się gdzieś zapędzi za daleko, to wystarczy, że mu delikatnie dam znać i już jest okej no i tu pojawia mi się problem: jak mogę mu się odwdzięczyć za te przyjemności? I nie chodzi mi tu o to, że tak wypada, nie. Nie chcę być jedyną osobą która rozładowuje napięcie seksualne w tym związku, chcę żeby było mu dobrze, bo póki co odwdzięczam się tylko gryzieniem po szyi (które uwielbia) i takimi tam niewinnymi dziewiczymi zagrywkami. Trochę chyba muszę się przemóc, bo jak mi już gdzieś rączka wędruje to się karcę w myślach, że coś zrobię źle i tyle narobię Dodam tylko, że TŻ doświadczony w tych sprawach, więc ja jestem na ten moment zadowolona 100%, teraz pora na jego przyjemność Mogę liczyć na pomoc bardziej doświadczonych koleżanek?

Włóż mu wreszcie ty rączkę w spodnie. Będzie zachwycony. Bo czemu "of course" tylko on tobie?

[bossi_Piotrr]

Możesz dotykać go przez spodnie.
Możesz na nim osiąść i się ocierać swoimi pośladkami.
Możesz pozwolić mu pieścić swoje piersi, dotykać je, powoli odsłaniać.

[normalnyFacet]

Podziwiam jego cierpliwość i Twoją aptekarskie dawkowanie czegoś co i tak nastąpi