Szybko przed oblicze rodziców

[milkkoo]

Cześć,

Zaglądam sobie na to forum od jakiegoś czasu, ale nigdy nie sądziłem, że założę tutaj konto i wątek.

Do rzeczy. Jakiś czas temu, może z 3 tygodnie temu, poznałem bardzo miłą dziewczynę. Sytuacja rozwinęła się błyskawicznie. I generalnie jestem bardzo zadowolony z takiego rozwoju wypadków, interesuje mnie dłuższa relacja z tą kobietą. Oboje mamy po 27 lat.

Co mnie lekko zaniepokoiło to to, że przy tak krótkiej i - co tu dużo mówić - powierzchownej jeszcze znajomości, moja przyjaciółka poprosiła mnie o wizytę u jej rodziców.

Czy tylko mi się wydaje, czy taki pośpiech w zapoznaniu z rodziną to nie najlepszy sygnał? Z góry dzięki za odpowiedzi.

[Miss Saeki]

Myślicie poważnie to czemu ma być problem? Ja poznałam rodziców mojego TŻa po jakichś 2-3 tygodniach, w naturalnych okolicznościach. Mieliśmy wtedy po 26 lat.

[taka_cholercia]

Doprecyzujmy Sytuacja rozwinęła się błyskawicznie to znaczy, że jesteście parą?

[Silumin]

Napisane przez milkkoo

Cześć,

Zaglądam sobie na to forum od jakiegoś czasu, ale nigdy nie sądziłem, że założę tutaj konto i wątek.

Do rzeczy. Jakiś czas temu, może z 3 tygodnie temu, poznałem bardzo miłą dziewczynę. Sytuacja rozwinęła się błyskawicznie. I generalnie jestem bardzo zadowolony z takiego rozwoju wypadków, interesuje mnie dłuższa relacja z tą kobietą. Oboje mamy po 27 lat.

Co mnie lekko zaniepokoiło to to, że przy tak krótkiej i - co tu dużo mówić - powierzchownej jeszcze znajomości, moja przyjaciółka poprosiła mnie o wizytę u jej rodziców.

Czy tylko mi się wydaje, czy taki pośpiech w zapoznaniu z rodziną to nie najlepszy sygnał? Z góry dzięki za odpowiedzi.

ALe czemu nie najlepszy? Widocznie traktuje Cię bardzo poważnie i uznała że to odpowiedni moment. Oczywiście Ty możesz nie być na to gotowy więc poprostu jej o tym powiedz że jest to dla Ciebie za szybko, że chcesz ją najpierw lepiej poznać itd.

[milkkoo]

Napisane przez taka_cholercia

Doprecyzujmy Sytuacja rozwinęła się błyskawicznie to znaczy, że jesteście parą?

Tak.

Generalnie moja intuicja była podobna, że nie ma tutaj sztywnego "kalendarza" i to jest rzecz indywidualna. Zwątpiłem po rozmowach z kolegami z pracy, którzy jednogłośnie stwierdzili "wow, stary, za wcześnie, uciekaj".

Dla mnie ta znajomość jest super i wchodzę w to na całość. Chciałem mieć tylko jasność, że to nie jest nic niezwykłego.

Dzięki

[paulinika]

Napisane przez Miss Saeki

Myślicie poważnie to czemu ma być problem? Ja poznałam rodziców mojego TŻa po jakichś 2-3 tygodniach, w naturalnych okolicznościach. Mieliśmy wtedy po 26 lat.

[Silumin]

Napisane przez milkkoo

Tak.

Generalnie moja intuicja była podobna, że nie ma tutaj sztywnego "kalendarza" i to jest rzecz indywidualna. Zwątpiłem po rozmowach z kolegami z pracy, którzy jednogłośnie stwierdzili "wow, stary, za wcześnie, uciekaj".

Dla mnie ta znajomość jest super i wchodzę w to na całość. Chciałem mieć tylko jasność, że to nie jest nic niezwykłego.

Dzięki

Wchodź na całość i nie słuchaj kolegów. Jeśli czujesz że to ta kobieta to tym bardziej nie ma o czym gadać i po co zwlekać.

[Antilia]

Napisane przez milkkoo

Tak.

Generalnie moja intuicja była podobna, że nie ma tutaj sztywnego "kalendarza" i to jest rzecz indywidualna. Zwątpiłem po rozmowach z kolegami z pracy, którzy jednogłośnie stwierdzili "wow, stary, za wcześnie, uciekaj".

Dla mnie ta znajomość jest super i wchodzę w to na całość. Chciałem mieć tylko jasność, że to nie jest nic niezwykłego.

Dzięki

Słuchaj kolegów to daleko zajedziesz jak wpadniesz kiedyś na pomysł żeniaczki to dopiero się od nich nasłuchasz!

[awia]

Napisane przez milkkoo

Tak.

Generalnie moja intuicja była podobna, że nie ma tutaj sztywnego "kalendarza" i to jest rzecz indywidualna. Zwątpiłem po rozmowach z kolegami z pracy, którzy jednogłośnie stwierdzili "wow, stary, za wcześnie, uciekaj".

Dla mnie ta znajomość jest super i wchodzę w to na całość. Chciałem mieć tylko jasność, że to nie jest nic niezwykłego.

Dzięki

Do mnie mój obecny mąż przyjechał tydzien po tym jak zostaliśmy parą i siłą rzeczy poznał moich rodziców, bowiem rozchorowałam się na anginę.
Zresztą to zabawna historia bo on sie ode mnie nią zarazil, i tydzien pózniej ja poznałam jego mamę jak pojechałam go odwiedzic.

Także różnie się w zyciu układa, nie ma co sobie takich sztucznych blokad zakładac ze na cos jest za wczesnie zwłaszcza, if you feel like it.
My np zamieszkalismy ze sobą po 6 miesiacach. tez kazdy by powiedział, że za wczesnie.
2 lata po ślubie jestesmy obecnie.

[Bananalama]

wcale nie za wcześnie to jest. Z resztą przynajmniej wiesz, że laska się Ciebie nie wstydzi

[kosiolek]

Napisane przez milkkoo

Tak.

Generalnie moja intuicja była podobna, że nie ma tutaj sztywnego "kalendarza" i to jest rzecz indywidualna. Zwątpiłem po rozmowach z kolegami z pracy, którzy jednogłośnie stwierdzili "wow, stary, za wcześnie, uciekaj".

Dla mnie ta znajomość jest super i wchodzę w to na całość. Chciałem mieć tylko jasność, że to nie jest nic niezwykłego.

Dzięki

Intuicji trzeba sluchac chociaz prawda jest, ze zwiazki ktore zaczynaja sie bardzo intensywnie, maja tendencje do tego zeby szybko sie wypalac, albo przeksztalcac w zwiazki gdzie problemem sa przemoc i kontrolowanie partnera. Ale oczywiscie nie zawsze tak jest.

Nie powiedzialabym "uciekaj", ale badz ostrozny. "Wchodzenie na calosc" po 3 tygodniach znajomosci jest potencjalnie takim samym sygnalem alarmowym jak przedstawianie nowego parnera rodzicom jako "tego jedynego" po takim samym uplywie czasu. Cieszcie sie soba i nowa relacja, ale zwolnijcie tempo, bo na razie jestescie oboje pod wrazeniem siebie na wzajem, i to co widzicie moze nie do konca odzwierciedlac rzeczywistosc. Daj sobie czas i szanse na to, zeby zycie zweryfikowalo Twoje wyobrazenia o tej kobiecie, i dopiero wtedy wchodz na calosc. W przeciwnym razie mozesz sie bardzo zdziwic, kiedy na krok w tyl juz bedzie troche za pozno.

[milkkoo]

Napisane przez kosiolek

Intuicji trzeba sluchac chociaz prawda jest, ze zwiazki ktore zaczynaja sie bardzo intensywnie, maja tendencje do tego zeby szybko sie wypalac, albo przeksztalcac w zwiazki gdzie problemem sa przemoc i kontrolowanie partnera. Ale oczywiscie nie zawsze tak jest.

Nie powiedzialabym "uciekaj", ale badz ostrozny. "Wchodzenie na calosc" po 3 tygodniach znajomosci jest potencjalnie takim samym sygnalem alarmowym jak przedstawianie nowego parnera rodzicom jako "tego jedynego" po takim samym uplywie czasu. Cieszcie sie soba i nowa relacja, ale zwolnijcie tempo, bo na razie jestescie oboje pod wrazeniem siebie na wzajem, i to co widzicie moze nie do konca odzwierciedlac rzeczywistosc. Daj sobie czas i szanse na to, zeby zycie zweryfikowalo Twoje wyobrazenia o tej kobiecie, i dopiero wtedy wchodz na calosc. W przeciwnym razie mozesz sie bardzo zdziwic, kiedy na krok w tyl juz bedzie troche za pozno.

Celna uwaga, nie byłem świadomy własnego podejścia

[kosiolek]

Napisane przez milkkoo

Celna uwaga, nie byłem świadomy własnego podejścia

[201607050913]

Ja jednak uważam, że to dziwne. Dziewczyny podały swoje przykłady, ale były naturalne, wizyta w domu i siłą rzeczy, ale tutaj mamy prośbę o zaaranżowane spotkanie z rodzicami więc to jednak coś innego...

[taka_cholercia]

Napisane przez mineralka bez gazu

Ja jednak uważam, że to dziwne. Dziewczyny podały swoje przykłady, ale były naturalne, wizyta w domu i siłą rzeczy, ale tutaj mamy prośbę o zaaranżowane spotkanie z rodzicami więc to jednak coś innego...

Chyba nie zawsze jest różnica Ja po kilku dniach związku zostałam zaproszona do domu TŻ, mieliśmy oglądać film itp, ale automatycznie wiedziałam że w domu będą rodzice TŻ i mnie im przy okazji przedstawi
Chyba że dziewczyna autora zaprasza go na oficjalny niedzielny obiad, wtedy to jest różnica.
Autorze, nie wspomniała ci może, jaki charakter ma mieć ta wizyta?

[201607050913]

Napisane przez taka_cholercia

Chyba nie zawsze jest różnica Ja po kilku dniach związku zostałam zaproszona do domu TŻ, mieliśmy oglądać film itp, ale automatycznie wiedziałam że w domu będą rodzice TŻ i mnie im przy okazji przedstawi
Chyba że dziewczyna autora zaprasza go na oficjalny niedzielny obiad, wtedy to jest różnica.
Autorze, nie wspomniała ci może, jaki charakter ma mieć ta wizyta?

Ale autor pisał "wizyta u rodziców", czyli mieszkają oddzielnie.

[WackelDackel]

Napisane przez milkkoo

Tak.

Generalnie moja intuicja była podobna, że nie ma tutaj sztywnego "kalendarza" i to jest rzecz indywidualna. Zwątpiłem po rozmowach z kolegami z pracy, którzy jednogłośnie stwierdzili "wow, stary, za wcześnie, uciekaj".

Dla mnie ta znajomość jest super i wchodzę w to na całość. Chciałem mieć tylko jasność, że to nie jest nic niezwykłego.

Dzięki

Słuchaj kolegów z pracy, a daleko zajdziesz.
Swojego mózgu nie masz ?

[201609270959]

Swojego obecnego męża zaprosiłam do siebie zupełnie bez spinki po 2-3 tyg znajomości. Tak się złożyło, że mieszkałam jeszcze z rodzicami. Umówiliśmy się, że ugotuję coś do jedzenia bo będzie po pracy, pewnie głodny i przy okazji ich poznał. Nie planowałam, że przykłuję go wtedy do kaloryfera, naprawdę . Autorze, wyluzuj. Koledzy czasami gadają takie bzdury, tylko potem okazuje się zwykle, że sami chcieliby być w podobnej sytuacji miłosnej .

[201604250941]

Ja bym się bała, że za tydzień zastaniesz ją z walizkami u siebie, bo już się wprowadzi.

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez candycotton

Ja bym się bała, że za tydzień zastaniesz ją z walizkami u siebie, bo już się wprowadzi.

Zgadzam się, tempo jest według mnie trochę za szybkie. A poznać jej rodziców miałbyś w Święta? Ale nawet jeśli to za szybko to powinieneś sam to przemyśleć czy istotnie tak jest, a nie słuchać dobrych rad kolegów

[Rena]

duzo zalezy od sytuacji. jak mieszka z rodzicami i po prostu zaprosila Cie do siebie i oni tam beda to w sumie nic specjalnego. Trudno zeby wychodzili z domu.
Albo zebys nawet dzien dobry nie powiedzial. Ale specjalnie proszony obiad kwiaty dla matki wodka dla ojca i pierscionek dla wybranki to sama bym szukala drzwi.

Envoyé depuis mon GT-S5839i avec Tapatalk

[NinaPetrova]

Mi "proszona" wizyta u rodziców na takim etapie znajomości, uruchomiłaby sygnał alarmowy w głowie.

[Layla79]

Moze byc tak, ze zafascynowana opowiadala rodzicom, a oni bardzo zapragnęli Cie poznac. Albo chca szybko zrobic odsiew tak czy inaczej, jakbym miala tak co tydzien jezdzic do obcych rodzicow na obiadki, to bym ześwirowala na Twoim miejscu. Osobiscie nie znosze obiadkow. Najsmieszniej bedzie, jak beda dopytywac, gdzie pracujesz, co robisz itd. No i musisz sie pokazac, kwiaty dla mamy, flaszka dla ojca, no pieknie, tylko takie spotkania nie odbywaja sie po 3 tyg., a najwczesniej po kilku miesiacach

[201604250941]

A ja bym sie tez ala pytan ze strony rodzicow - jak to, znacie sie 3 tyg, nic o sobie nie wiecie a juz jestescie para? Nie zostawia suchej nitki

[Ineczka33]

Może Twoja przyjaciółka jest w ciąży

[robcia]

Napisane przez NinaPetrova

Mi "proszona" wizyta u rodziców na takim etapie znajomości, uruchomiłaby sygnał alarmowy w głowie.

Ale że co? Źli rodzice chcą go zjeść?Raczej dziewczyna myśli o nim poważnie i chce przedstawić osobę ważną dla siebie rodzicom. Myślenie kolegów: obiad z rodzicami trza się będzie żenić-wieje tchórzem.

[NinaPetrova]

Moje zdanie jest takie, ze 2-3 tygodnie randek to nie czas na oficjalne zapoznawanie rodzinki.
Przez 3 tygodnie znajomosci mogę co najwyżej kogoś bardzo lubić i chcieć uprawiać z nim seks, moge być zauroczona.

Poza tym (tu piszę tylko o swoich doświadczeniach, nie mówię , że tak jest zawsze ) faceci, którzy od razu chcieli mnie zapoznawać ze swoimi rodzicami byli desperatami.
Dlatego u mnie :proszona wizyta na takim etapie = alarm

Napisane przez robcia

Ale że co? Źli rodzice chcą go zjeść?Raczej dziewczyna myśli o nim poważnie i chce przedstawić osobę ważną dla siebie rodzicom. Myślenie kolegów: obiad z rodzicami trza się będzie żenić-wieje tchórzem.

[Lexie]

Dla mnie to też szybkie tempo, jeśli to taka oficjalna "proszona" wizyta. No ale różnie ludzie mają, jak Tobie to nie przeszkadza, to nie ma problemu. W końcu taka wizyta do niczego nie zobowiązuje.

[Nameria]

Jeśli to jest zaproszenie na niedzielny obiad, oficjalnie to trochę za szybko. Jeszcze się dobrze nie znacie więc uważam, że nie ma sensu już zapoznawać się z rodzicami jako oficjalna para.
Co innego jak jest to zaproszenie do domu, gdzie będą rodzice ale bez spiny, bez aranżowania drętwych obiadków, kolacji. Luźne spotkanie na zasadzie to jest X, to moi rodzice, chwila pogawędki i do jej pokoju. To co innego niż wieczór, popołudnie, kilkugodzinne spotkanie z rodzicami, kwiaty, wino i eeee o czym tu gadać.

[cleopadra]

Dla mnie to normalne,dziewczyna ma dobry kontakt z rodzicami i chce przedstawic swojego faceta.To ze ich poznasz nie znaczy ze za tydzien masz sie zenic.Dziewczyna che by rodzice wiedzieli z kim sie zadaje.Moj narzeczony przyszedl do mnie po tygodniu znajonosci,gdy dopiero zaczelam umawiac sie na randki,od tego czasu minelo prawie 8 lat ,dalej jestesmy razem i niedlugo bedzie slub.