taka sytuacja... co myślicie? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-12-07, 16:36   #1
junatyczka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 15

taka sytuacja... co myślicie?


Od czego by tu zacząć… Mam 27 lat. Z tż jesteśmy parą od 10 lat, od 2 zaręczeni, od roku razem mieszkamy… tyle, że nie na swoim a w mieszkaniu brata tż, który po ślubie poszedł mieszkać do swojej żony. W tej chwili ona jest w ciąży i chcieliby do wakacji przenieść się do mieszkania, w którym my teraz mieszkamy (jest większe i w lepszej lokalizacji niż jej). Jej mieszkanie będą sprzedawać. Z tż zaczęliśmy już nawet szukać czegoś swojego. Parę dni temu jednak mama tż zaczęła przekonywać brata tżta, żeby się wstrzymali do 2016, bo wtedy kończą się jej jakieś lokaty i będzie mogła dać więcej kasy na mieszkanie narzeczonego. W tej chwili większość mógłby już kupić za gotówkę (rodzice zadbali o jego przyszłość), a resztę na kredyt. Tyle, że w tej rodzinie najważniejszy jest aspekt ekonomiczny- całość za gotówkę, brak odsetek. Brat z żoną woleliby się przenieść ale nie chcą nas zostawić na lodzie. Nie przepadam za mamą tzta, złożyło się na to kilka jej zachowań np. to, ze powiedziała za moimi plecami do rodziny tżta „ona to się jemu nie udała, nie ma ani mieszkania ani odłożonej kasy”. Fakt, z bogatej rodziny nie pochodzę, ale tż o tym od początku wiedział. Dodatkowo jest bardzo zaborcza i lubi ustawiać ludziom życie. Już przebąkuje, że moglibyśmy zamieszkać „czasowo” w mieszkaniu po dziadku, które jest naprzeciwko jej mieszkania. Kategorycznie się na to nie zgadzam, bo to oznaczałoby jej ciągłe wtrącanie się. Niepokoi mnie również fakt, że mama ciągle kontroluje konto tżta, co tż tłumaczy tym że monitoruje jakieś jego inwestycje na giełdzie czy coś. Obawiam się, ze po ślubie też tak będzie (jak w przypadku jego brata) i że nigdy nie będziemy mieć wspólnej kasy. Boję się również, że jak weźmiemy od niej kasę na mieszkanie to będzie jak w tych reklamach kredytów „wujcio tańczy jak mu babcia zagra”. Jesteśmy już tak długo ze sobą, ze chciałabym już założyć rodzinę, ale postanowiłam, ze dopóki nie będziemy mieć czegoś swojego to nie ma sensu. Chciałabym wziąć większość na kredyt i nie liczyć na jej łaskę czy niełaskę, ale tż ekonomista się nie zgodzi. Czy ja przesadzam? Co myślicie: czekać na kasę od „teściowej” czy próbować przekonać tżta do kredytu. I czy decydowałybyście się na ślub czy dziecko w mojej sytuacji?
junatyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 16:45   #2
aljenka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wro
Wiadomości: 390
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

a jaki będzie Twój wkład do tego mieszkania?
aljenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 16:49   #3
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez junatyczka Pokaż wiadomość
Od czego by tu zacząć… Mam 27 lat. Z tż jesteśmy parą od 10 lat, od 2 zaręczeni, od roku razem mieszkamy… tyle, że nie na swoim a w mieszkaniu brata tż, który po ślubie poszedł mieszkać do swojej żony. W tej chwili ona jest w ciąży i chcieliby do wakacji przenieść się do mieszkania, w którym my teraz mieszkamy (jest większe i w lepszej lokalizacji niż jej). Jej mieszkanie będą sprzedawać. Z tż zaczęliśmy już nawet szukać czegoś swojego. Parę dni temu jednak mama tż zaczęła przekonywać brata tżta, żeby się wstrzymali do 2016, bo wtedy kończą się jej jakieś lokaty i będzie mogła dać więcej kasy na mieszkanie narzeczonego. W tej chwili większość mógłby już kupić za gotówkę (rodzice zadbali o jego przyszłość), a resztę na kredyt. Tyle, że w tej rodzinie najważniejszy jest aspekt ekonomiczny- całość za gotówkę, brak odsetek. Brat z żoną woleliby się przenieść ale nie chcą nas zostawić na lodzie. Nie przepadam za mamą tzta, złożyło się na to kilka jej zachowań np. to, ze powiedziała za moimi plecami do rodziny tżta „ona to się jemu nie udała, nie ma ani mieszkania ani odłożonej kasy”. Fakt, z bogatej rodziny nie pochodzę, ale tż o tym od początku wiedział. Dodatkowo jest bardzo zaborcza i lubi ustawiać ludziom życie. Już przebąkuje, że moglibyśmy zamieszkać „czasowo” w mieszkaniu po dziadku, które jest naprzeciwko jej mieszkania. Kategorycznie się na to nie zgadzam, bo to oznaczałoby jej ciągłe wtrącanie się. Niepokoi mnie również fakt, że mama ciągle kontroluje konto tżta, co tż tłumaczy tym że monitoruje jakieś jego inwestycje na giełdzie czy coś. Obawiam się, ze po ślubie też tak będzie (jak w przypadku jego brata) i że nigdy nie będziemy mieć wspólnej kasy. Boję się również, że jak weźmiemy od niej kasę na mieszkanie to będzie jak w tych reklamach kredytów „wujcio tańczy jak mu babcia zagra”. Jesteśmy już tak długo ze sobą, ze chciałabym już założyć rodzinę, ale postanowiłam, ze dopóki nie będziemy mieć czegoś swojego to nie ma sensu. Chciałabym wziąć większość na kredyt i nie liczyć na jej łaskę czy niełaskę, ale tż ekonomista się nie zgodzi. Czy ja przesadzam? Co myślicie: czekać na kasę od „teściowej” czy próbować przekonać tżta do kredytu. I czy decydowałybyście się na ślub czy dziecko w mojej sytuacji?
zależy jak duży ten kredyt mielibyście wziąć.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 16:50   #4
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez junatyczka Pokaż wiadomość
Od czego by tu zacząć… Mam 27 lat. Z tż jesteśmy parą od 10 lat, od 2 zaręczeni, od roku razem mieszkamy… tyle, że nie na swoim a w mieszkaniu brata tż, który po ślubie poszedł mieszkać do swojej żony. W tej chwili ona jest w ciąży i chcieliby do wakacji przenieść się do mieszkania, w którym my teraz mieszkamy (jest większe i w lepszej lokalizacji niż jej). Jej mieszkanie będą sprzedawać. Z tż zaczęliśmy już nawet szukać czegoś swojego. Parę dni temu jednak mama tż zaczęła przekonywać brata tżta, żeby się wstrzymali do 2016, bo wtedy kończą się jej jakieś lokaty i będzie mogła dać więcej kasy na mieszkanie narzeczonego. W tej chwili większość mógłby już kupić za gotówkę (rodzice zadbali o jego przyszłość), a resztę na kredyt. Tyle, że w tej rodzinie najważniejszy jest aspekt ekonomiczny- całość za gotówkę, brak odsetek. Brat z żoną woleliby się przenieść ale nie chcą nas zostawić na lodzie. Nie przepadam za mamą tzta, złożyło się na to kilka jej zachowań np. to, ze powiedziała za moimi plecami do rodziny tżta „ona to się jemu nie udała, nie ma ani mieszkania ani odłożonej kasy”. Fakt, z bogatej rodziny nie pochodzę, ale tż o tym od początku wiedział. Dodatkowo jest bardzo zaborcza i lubi ustawiać ludziom życie. Już przebąkuje, że moglibyśmy zamieszkać „czasowo” w mieszkaniu po dziadku, które jest naprzeciwko jej mieszkania. Kategorycznie się na to nie zgadzam, bo to oznaczałoby jej ciągłe wtrącanie się. Niepokoi mnie również fakt, że mama ciągle kontroluje konto tżta, co tż tłumaczy tym że monitoruje jakieś jego inwestycje na giełdzie czy coś. Obawiam się, ze po ślubie też tak będzie (jak w przypadku jego brata) i że nigdy nie będziemy mieć wspólnej kasy. Boję się również, że jak weźmiemy od niej kasę na mieszkanie to będzie jak w tych reklamach kredytów „wujcio tańczy jak mu babcia zagra”. Jesteśmy już tak długo ze sobą, ze chciałabym już założyć rodzinę, ale postanowiłam, ze dopóki nie będziemy mieć czegoś swojego to nie ma sensu. Chciałabym wziąć większość na kredyt i nie liczyć na jej łaskę czy niełaskę, ale tż ekonomista się nie zgodzi. Czy ja przesadzam? Co myślicie: czekać na kasę od „teściowej” czy próbować przekonać tżta do kredytu. I czy decydowałybyście się na ślub czy dziecko w mojej sytuacji?
ekonomia ekonomią ale nie wypada nadużywać uprzejmości brata TŻta, jego żona w ciąży, pewnie teraz wolałaby odświeżyć/urządzić mieszkanie a nie później. Więc rozwiązanie sytuacji zależy od nich.

Nie jest problemem, i tu pogadaj z TŻtem, wziąć kredyt na zakup mieszania a za 2 lata spłacić go z lokaty matky. Można wynegocjować z bankiem brak prowizji za przedterminową spłatę. A mam wrażenie że teraz jest niezły rynek nieruchomości , za 2 lata - nie wiadomo jaka będzie sytuacja. Zresztą mieszkania nie kupuje się od ręki, zazwyczaj szuka się niezłej ceny, lokalizacji kilka miesięcy.

Jak Twój facet podchodzi do propozycji matki?
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 16:52   #5
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Dorosli jesteście więc liczcie tylko na siebie- jak matka będzie miała kase to wam zasponsoruje spłate kredyty czy wakacje.

Mam nadzieję, że bez względu na to skąd kasa mieszkanie będzie na was 50/50.

Bardziej martwi mnie fakt, ze twój chłop może okazać się mamisynkiem.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/



Edytowane przez paula78
Czas edycji: 2014-12-07 o 16:54
paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 17:01   #6
suszarka
Buc
 
Avatar suszarka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

jego mama sprawdza mu konto? seeeerio?
__________________
suszarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 17:12   #7
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Najlepszy byłby kredyt w tej sytuacji ,tylko pytanie czy pracujesz i dacie radę go spłacać razem czy obciążało by to tylko twojego narzeczonego ,czy może mama jego miała by go spłacać ? bo słowa nie ma w wątku o twoim zaangażowaniu finansowym .Co się tyczy ślubu to co teściowa na to ,jak ona to widzi?
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 17:20   #8
AlaZala
Zadomowienie
 
Avatar AlaZala
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Dorosli jesteście więc liczcie tylko na siebie- jak matka będzie miała kase to wam zasponsoruje spłate kredyty czy wakacje.

Mam nadzieję, że bez względu na to skąd kasa mieszkanie będzie na was 50/50.

Bardziej martwi mnie fakt, ze twój chłop może okazać się mamisynkiem.
Jak to?
Jeśli złożą się po 50% kosztów to tak, ale ja tu widzę tylko wkład finansowy narzeczonego Autorki i jego rodziny. Naturalne, że to będzie jego mieszkanie.
AlaZala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 17:39   #9
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez AlaZala Pokaż wiadomość
Jak to?
Jeśli złożą się po 50% kosztów to tak, ale ja tu widzę tylko wkład finansowy narzeczonego Autorki i jego rodziny. Naturalne, że to będzie jego mieszkanie.
Wiesz w zdrowym związku nikt nie wylicza wkładu, bo zakładają, że obie strony sa szczere, uczciwe i chca byc razem i chca razem pracować dla wspólnego dobra.

Takie wyliczanie to pierwszy krok do kłopotów.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 17:45   #10
AlaZala
Zadomowienie
 
Avatar AlaZala
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Wiesz w zdrowym związku nikt nie wylicza wkładu, bo zakładają, że obie strony sa szczere, uczciwe i chca byc razem i chca razem pracować dla wspólnego dobra.

Takie wyliczanie to pierwszy krok do kłopotów.
W takim razie po co wpisywać na siłę nazwisko Autorki do księgi wieczystej?
Jeśli obie strony są szczere, uczciwe i chcą być razem, to absolutnie nie ma takiej potrzeby.
AlaZala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 17:48   #11
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez AlaZala Pokaż wiadomość
W takim razie po co wpisywać na siłę nazwisko Autorki do księgi wieczystej?
Jeśli obie strony są szczere, uczciwe i chcą być razem, to absolutnie nie ma takiej potrzeby.
kwestia podejścia, albo coś jest nasze, albo moje/twoje.
ja preferuję pierwszą wersję.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 17:55   #12
oliwia18
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 005
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Wiesz w zdrowym związku nikt nie wylicza wkładu, bo zakładają, że obie strony sa szczere, uczciwe i chca byc razem i chca razem pracować dla wspólnego dobra.

Takie wyliczanie to pierwszy krok do kłopotów.
No to jak autorka zapracuje dla wspólnego dobra na pół nieruchomości, to będzie jej współwłaścicielem. Uczciwość, szczerość i chęć bycia razem nie mają tu żadnego znaczenia.
oliwia18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 18:23   #13
pinulaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 11
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Moim zdaniem to jest Wasze życie, ja bym pogadała z TŻ o tym, szczerze i na spokojnie oczywiście. Zresztą jesteście ze sobą tyle lat, więc powinniście mieć podobne podejście do życia. Zaczynacie swoje, więc ja bym wolała kredyt, jeśli jest taka możliwość. Z tego co napisałaś, Twoja przyszła teściowa będzie Ci wypominać do końca życia to mieszkanie, a może nawet za Ciebie je urządzi, jeśli ona je kupi.
pinulaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 18:25   #14
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Wszystko jest ladnie, pieknie poki jest dobrze. Tylko w zyciu roznie bywa i za 20lat autorki facetowi moze sie zemrzec i wtedy rodzina faceta bedzie miala prawo ja z tego mieszkania wygnac. A jesli maja takie "ekonomiczne" podejscie to tak wlasnie moze byc, dlatego zabezpieczyc sie trzeba.
Ja bym faceta do kredytu przekonala. Niech brat w spokoju mieszkanie remontuje, a wy mieszkajcie na swoim. A jak tesciowa bedzie miala zyczenie za rok-dwa was pieniedzmi z lokaty wspomoc to przecie zaden problem te pieniadze przyjac...
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 18:33   #15
junatyczka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 15
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Wkład(mojego tż) w mieszkanie to powiedzmy 3/4 jego ceny, może trochę mniej. Moje oszczędności są bardzo małe i jest to kropla w morzu ceny mieszkania. Kredyt na tę 1/4 chcielibyśmy oczywiście wziąć wspólnie i go wspólnie spłacać. Ja mam stałą pracę, tż oczywiście też.

Edytowane przez junatyczka
Czas edycji: 2014-12-07 o 18:35
junatyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 18:37   #16
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez AlaZala Pokaż wiadomość
W takim razie po co wpisywać na siłę nazwisko Autorki do księgi wieczystej?
Jeśli obie strony są szczere, uczciwe i chcą być razem, to absolutnie nie ma takiej potrzeby.
Jaka siłę, w związku jest nasze.
A biorąc pod uwagę, związek jest pod względem ekonomi dziwny to tym bardziej bym sie domagała aktu notarialnego. no i nie wiadomo ile wniesie i co i czy w ogóle wniesie cos autorka.

Cytat:
Napisane przez oliwia18 Pokaż wiadomość
No to jak autorka zapracuje dla wspólnego dobra na pół nieruchomości, to będzie jej współwłaścicielem. Uczciwość, szczerość i chęć bycia razem nie mają tu żadnego znaczenia.
Aha. Ciekawe podejście, takie życiowe.
Rachunek za przeczytaną gazetę, która ty kupiłas za swoje tez wystawiasz swojemu facetowi?

Gdyby powstał tuatj wątek o tym, że facet tak uważa jak ty to by został wirtualnie powieszony.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 18:45   #17
AlaZala
Zadomowienie
 
Avatar AlaZala
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;4924915 0]Wszystko jest ladnie, pieknie poki jest dobrze. Tylko w zyciu roznie bywa i za 20lat autorki facetowi moze sie zemrzec i wtedy rodzina faceta bedzie miala prawo ja z tego mieszkania wygnac. A jesli maja takie "ekonomiczne" podejscie to tak wlasnie moze byc, dlatego zabezpieczyc sie trzeba.
Ja bym faceta do kredytu przekonala. Niech brat w spokoju mieszkanie remontuje, a wy mieszkajcie na swoim. A jak tesciowa bedzie miala zyczenie za rok-dwa was pieniedzmi z lokaty wspomoc to przecie zaden problem te pieniadze przyjac...[/QUOTE]

W przypadku śmierci osoby żyjącej w związku małżeńskim dziedziczą po nim wyłącznie małżonek i dzieci.

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Jaka siłę, w związku jest nasze.
A biorąc pod uwagę, związek jest pod względem ekonomi dziwny to tym bardziej bym sie domagała aktu notarialnego. no i nie wiadomo ile wniesie i co i czy w ogóle wniesie cos autorka.
Twoja wiara w szczerość i uczciwość jest bardzo jednostronna.

Nasze może być coś na co wspólnie zapracujemy. Tutaj ewidentnie mieszkanie nie jest owocem wspólnych, wieloletnich oszczędności.
AlaZala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 18:51   #18
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez AlaZala Pokaż wiadomość


Twoja wiara w szczerość i uczciwość jest bardzo jednostronna.


Nasze może być coś na co wspólnie zapracujemy. Tutaj ewidentnie mieszkanie nie jest owocem wspólnych, wieloletnich oszczędności.
No to widać mam skrzywione patrzenie na bycie w związku.

A jak jedno z nich wygra milion to jest wspólne czy tej osoby puszczającej los kupiony za swoje zarobione pieniądze?
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 18:52   #19
junatyczka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 15
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Niestety nic nie poradzę na to, że nasza sytuacja materialna jest zupełnie inna. Tż miał o tyle więcej szczęścia w życiu, że urodził się w rodzinie bardziej majętnej i takiej, która w jakimś stopniu zadbała o jego przyszłość. Tż doskonale wie jaka jest moja sytuacja i mówi, że mu to nie przeszkadza, gorzej z jego mamą.
junatyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-12-07, 19:00   #20
AlaZala
Zadomowienie
 
Avatar AlaZala
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
A jak jedno z nich wygra milion to jest wspólne czy tej osoby puszczającej los kupiony za swoje zarobione pieniądze?
To zależy od zapisów małżeńskiej umowy majątkowej. Każde małżeństwo może samo o tym zdecydować i zamieścić taką decyzję w umowie.

Cytat:
Napisane przez junatyczka Pokaż wiadomość
Niestety nic nie poradzę na to, że nasza sytuacja materialna jest zupełnie inna. Tż miał o tyle więcej szczęścia w życiu, że urodził się w rodzinie bardziej majętnej i takiej, która w jakimś stopniu zadbała o jego przyszłość. Tż doskonale wie jaka jest moja sytuacja i mówi, że mu to nie przeszkadza, gorzej z jego mamą.
Powinnaś postarać się przekonać teściową, że nie chcesz korzystać z zarobionych przez nią pieniędzy. Może mogłabyś wziąć ten kredyt sama, i na 1/2 wartości mieszkania, a następnie zapracowała na jego spłacenie. Przypuszczam, że zrobiłoby to na teściowej duże, pozytywne wrażenie.

Edytowane przez AlaZala
Czas edycji: 2014-12-07 o 19:04
AlaZala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 19:14   #21
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez junatyczka Pokaż wiadomość
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Wkład(mojego tż) w mieszkanie to powiedzmy 3/4 jego ceny, może trochę mniej. Moje oszczędności są bardzo małe i jest to kropla w morzu ceny mieszkania. Kredyt na tę 1/4 chcielibyśmy oczywiście wziąć wspólnie i go wspólnie spłacać. Ja mam stałą pracę, tż oczywiście też.
Czyli de facto nic nie wnosisz ,nawet przy założeniu że będziecie ratę spłacać po połowie ,rzeczywiście będzie to skromne kilkanaście procent wartości mieszkania ,a w praktyce pewnie jeszcze mniej.Trochę rozumiem podejście mamusi i jeszcze w tle te pytanie o ślub i dzieci nie sprawia dobrego wrażenia .
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 19:16   #22
oliwia18
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 005
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Aha. Ciekawe podejście, takie życiowe.
Rachunek za przeczytaną gazetę, która ty kupiłas za swoje tez wystawiasz swojemu facetowi?

Gdyby powstał tuatj wątek o tym, że facet tak uważa jak ty to by został wirtualnie powieszony.
Nie widzisz różnicy między kupieniem partnerowi gazety a kupieniem mieszkania przez przyszłą teściową? Ciekawa jestem, czy dziewczynie/chłopakowi swojego syna/córki też byś podarowała pół nieruchomości, bo "szczerość i chęć bycia w związku jest najważniejsza".
oliwia18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 21:00   #23
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Realnie rzecz ujmujac, jezeli brakuje tylko 1.4 wartosci mieszkania, to istotnie lepiej by juz bylo kupic je za gotowke. Tylko, jezeli Tz wylozy 3.4 kasy plus reszte jego matka, to masz swiadomosc, ze Ciebie w akcie notarialnym nie bedzie? Moim zdaniem powinnas powaznie porozmawiac z Tztem, ze chcialabys miec udzial w Waszym mieszkaniu i moze sama wzielabys ten kredyt na 1.4 wartosci? I wtedy mialabys 1.4 udzialow w mieszkaniu. Sytuacja z zamieszkaniem w mieszkaniu dziadka jest idenyczna, jak z wylozeniem kasy na mieszkanie przez tesciową, nie jestes na swoim i tam rowniez nie bedziesz. Jedyna opcja, to rzeczywiscie ten kredyt, ktory niestety kompletnie nie jest oplacalny. Ale jezeli chcesz miec wklad, to moim zdaniem najrozsadniejszym rozwiazaniem byloby, zebys Ty wziela kredyt na ta 1.4. Skoro matka Tzta ma istotny wplyw na zycie rodziny, to moze byc tak, ze bedzie odradzac kredyt wskazujac, ze jezeli Ty bys go nie placila, to i tak splata spadnie na jej syna. Mysle, ze z ekonomicznego wzgledu, Twoj Tz nie zgodzi sie na ten kredyt. Ryzyko splaty kredytu dotyczyloby jego 3.4 wkladu w mieszkanie. Mysle, ze oni beda planowac tak, zeby calosc kupic za gotowke i wtedy sila rzeczy Ty nie bedziesz miala wkladu w to mieszkanie. A jezeli tak by sie stalo, a skoro zabezpieczaja swoje dzieci, to tak to wyglada, to Ty bedziesz raczej na prawach goscia. Moim zdaniem to trudny temat. Raz, ze nie mialabys zabezpieczenia wlasnego mieszkania w razie w, dwa ze wszelkie naklady w postaci biezących remontow by przepadly, poniewaz zwrot nakladow obejmuje kwote zwiekszajaca wartosc mieszkania, czyli wymiana okien, drzwi, kuchni, podlogi. Malowanie nie wchodzi w sklad. Garnki, telewizory nabyte w trakcie malzenstwa sa wspolne, chyba ze np zostana podarowane i darczynca zaznaczy, ze sa tylko dla syna. Mozna by mnozyc. Fakt faktem, ze sytuacja jest wygodna dla narzeczonego,a niewygodna dla Ciebie. Z drugiej strony pytanie brzmi, na ile Ty moglabys miec wklad w mieszkanie, bo nie mozna w sumie oczekiwac, ze czesc mieszkania bedzie sie mialo bez ponoszenia kosztow. Moim zdaniem optymalne dla Ciebie rozwiazanie to 1.4 kredytu na Ciebie, Twoj narzeczony wniesie 3.4, wiec nie widze powodu, zeby mial uczestniczyc w kredycie. W razie rozwodu, sad moze orzec, ze pozostaniesz w mieszkaniu z dziecmi, ale moim zdaniem tylko w sytuacji, jezeli bedziesz miala udzialy w tym mieszkaniu, w przeciwnym wypadku nie bedzie takiej podstawy. Wydaje mi sie, ze w Twojej konkretnej sytuacji powinnas usilnie dązyc do tego, zeby miec wspolwlasnosc mieszkania. A z mieszkaniem po dziadku to tylko myk, zebys nie miala moim zdaniem udzialow w tym nowym mieszkaniu. Powinnas dązyc do kredytu.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 21:07   #24
junatyczka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 15
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez ARAKSJEL Pokaż wiadomość
Czyli de facto nic nie wnosisz ,nawet przy założeniu że będziecie ratę spłacać po połowie ,rzeczywiście będzie to skromne kilkanaście procent wartości mieszkania ,a w praktyce pewnie jeszcze mniej.Trochę rozumiem podejście mamusi i jeszcze w tle te pytanie o ślub i dzieci nie sprawia dobrego wrażenia .
Te pytania o ślub i dzieci to bardziej przez to, że boję się, że teściowa będzie decydować o tym gdzie i jak będziemy mieszkać skoro daje pieniądze (znając jej osobowość). Nie zależy mi ani na jej kasie ani na tż. Dziękuję za tego posta, dał mi do myślenia. Jestem gotowa zaproponować intercyzę jeśli mama tżta poczuje się bezpieczniej, tyle, że nie jestem pewna czy tż mimo wszystko nie będzie musiał "tańczyć jak mu zagra". No ale przynajmniej mnie nie będzie miała za pijawkę.
Sprawdzę również opcję wzięcia kredytu na 50% ceny mieszkania, obawiam się jednak, że przy moich zarobkach dostanę kredyt na 40 lat z niebotycznie wysoką ratą.
Na swoje usprawiedliwienie napiszę również, że nigdy nie brałam kasy od tż i za wszystko zawsze płaciliśmy po połowie więc nie dawałam teściowej do zrozumienia, że jestem typem księżniczki, którą trzeba utrzymywać. Jestem osobą, która nawet gdyby odpukać coś nam nie wyszło, nie będzie roszczyć sobie praw do mieszkania na które nie zapracowałam. Chyba intercyza będzie dobrym rozwiązaniem.
Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
Realnie rzecz ujmujac, jezeli brakuje tylko 1.4 wartosci mieszkania, to istotnie lepiej by juz bylo kupic je za gotowke. Tylko, jezeli Tz wylozy 3.4 kasy plus reszte jego matka, to masz swiadomosc, ze Ciebie w akcie notarialnym nie bedzie? Moim zdaniem powinnas powaznie porozmawiac z Tztem, ze chcialabys miec udzial w Waszym mieszkaniu i moze sama wzielabys ten kredyt na 1.4 wartosci? I wtedy mialabys 1.4 udzialow w mieszkaniu. Sytuacja z zamieszkaniem w mieszkaniu dziadka jest idenyczna, jak z wylozeniem kasy na mieszkanie przez tesciową, nie jestes na swoim i tam rowniez nie bedziesz. Jedyna opcja, to rzeczywiscie ten kredyt, ktory niestety kompletnie nie jest oplacalny. Ale jezeli chcesz miec wklad, to moim zdaniem najrozsadniejszym rozwiazaniem byloby, zebys Ty wziela kredyt na ta 1.4. Skoro matka Tzta ma istotny wplyw na zycie rodziny, to moze byc tak, ze bedzie odradzac kredyt wskazujac, ze jezeli Ty bys go nie placila, to i tak splata spadnie na jej syna. Mysle, ze z ekonomicznego wzgledu, Twoj Tz nie zgodzi sie na ten kredyt. Ryzyko splaty kredytu dotyczyloby jego 3.4 wkladu w mieszkanie. Mysle, ze oni beda planowac tak, zeby calosc kupic za gotowke i wtedy sila rzeczy Ty nie bedziesz miala wkladu w to mieszkanie. A jezeli tak by sie stalo, a skoro zabezpieczaja swoje dzieci, to tak to wyglada, to Ty bedziesz raczej na prawach goscia. Moim zdaniem to trudny temat. Raz, ze nie mialabys zabezpieczenia wlasnego mieszkania w razie w, dwa ze wszelkie naklady w postaci biezących remontow by przepadly, poniewaz zwrot nakladow obejmuje kwote zwiekszajaca wartosc mieszkania, czyli wymiana okien, drzwi, kuchni, podlogi. Malowanie nie wchodzi w sklad. Garnki, telewizory nabyte w trakcie malzenstwa sa wspolne, chyba ze np zostana podarowane i darczynca zaznaczy, ze sa tylko dla syna. Mozna by mnozyc. Fakt faktem, ze sytuacja jest wygodna dla narzeczonego,a niewygodna dla Ciebie. Z drugiej strony pytanie brzmi, na ile Ty moglabys miec wklad w mieszkanie, bo nie mozna w sumie oczekiwac, ze czesc mieszkania bedzie sie mialo bez ponoszenia kosztow. Moim zdaniem optymalne dla Ciebie rozwiazanie to 1.4 kredytu na Ciebie, Twoj narzeczony wniesie 3.4, wiec nie widze powodu, zeby mial uczestniczyc w kredycie. W razie rozwodu, sad moze orzec, ze pozostaniesz w mieszkaniu z dziecmi, ale moim zdaniem tylko w sytuacji, jezeli bedziesz miala udzialy w tym mieszkaniu, w przeciwnym wypadku nie bedzie takiej podstawy. Wydaje mi sie, ze w Twojej konkretnej sytuacji powinnas usilnie dązyc do tego, zeby miec wspolwlasnosc mieszkania. A z mieszkaniem po dziadku to tylko myk, zebys nie miala moim zdaniem udzialow w tym nowym mieszkaniu. Powinnas dązyc do kredytu.
Dziękuję bardzo za pomoc. Przemyślę sprawę.

Edytowane przez junatyczka
Czas edycji: 2014-12-07 o 21:15
junatyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 21:15   #25
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Z Twojego punktu widzenia intercyza nie bedzie dobrym rozwiazaniem, tylko maly, ale jednak wklad w mieszkanie. Kobietom ze wzgledu na ciaze, urlopy macierzynskie itd przy nizszych dochodach nie oplaca sie zawierac intercyzy, wiec ja na Twoim miejscu nie wybiegalabym z tematem. Mam wrazenie, ze czujesz sie przy nich jak Kopciuszek, czy cos? Czujesz sie chyba jakos pomijana w tym wszystkim..
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 21:23   #26
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez junatyczka Pokaż wiadomość
Te pytania o ślub i dzieci to bardziej przez to, że boję się, że teściowa będzie decydować o tym gdzie i jak będziemy mieszkać skoro daje pieniądze (znając jej osobowość).
O tym wszystkim to musisz z własnym TŻ rozmawiać. To jego matka, to jego relacja z matką, więc i to jego decyzja, jak ta relacja z matką będzie wyglądać.

Jesteście razem 10 lat – chyba znasz swojego partnera, wiesz, jaki ma kontakt z matką i jaki kontakt chce mieć? Jeśli nie, to koniecznie porozmawiajcie na ten temat. I to na długo przed ślubem. Takie sprawy trzeba mieć ustalone.

Cytat:
Jestem gotowa zaproponować intercyzę jeśli mama tżta poczuje się bezpieczniej (…)
Według mnie nie powinno się podejmować tak ważnych decyzji, jak wspólnota czy rozdzielność majątkowa z powodu psychicznego komfortu teściowej. Małżeństwem bylibyście Ty oraz Twój TŻ, a nie Wy i jego mama. To WY macie się dobrze czuć, to dla WAS byłoby WASZE małżeństwo.

Naprawdę poważnie zastanów się jaki układ finansowy w ogóle Ci odpowiada. Rozumiem, że nie jest Ci przyjemnie, jak potencjalna teściowa ocenia Cię jako księżniczkę, którą trzeba utrzymywać i być może z tego powodu tak często podkreślasz, że nie chcesz pieniędzy własnego partnera. Weź jednak pod uwagę, że kwestie finansowe są w związku naprawdę ważne i jeśli partnerzy mają inny pogląd na temat pieniędzy, to o konflikt bardzo łatwo.

Ja akurat wychodzę z założenia, że związek jest wspólnotą, w tym finansową, dlatego rozdzielność majątkowa budzi mój sprzeciw. Nie mówiąc o tym, że według mnie naprawdę ryzykowne jest mieszanie spraw uczuciowych z biznesowymi, a rozdzielność majątkowa może się do tego sprowadzać (np. człowiek kalkuluje, czy opłaca mu się dołożenie do remontu nieswojego mieszkania, a jak tak, to zbiera wszystkie możliwe rachunki, żeby w razie „w” nie być stratnym – mnie byłoby szkoda życia na taki układ).
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 21:36   #27
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez oliwia18 Pokaż wiadomość
Nie widzisz różnicy między kupieniem partnerowi gazety a kupieniem mieszkania przez przyszłą teściową? Ciekawa jestem, czy dziewczynie/chłopakowi swojego syna/córki też byś podarowała pół nieruchomości, bo "szczerość i chęć bycia w związku jest najważniejsza".

A nie jest ważna szczerość?

Zapis wspólny mieszkania biorę pod uwagę kiedy razem je kupują i nie biorą kasy od teściowej.
Dwa- znają się 10 lat, więc teściowa wie kim jest autorka i traktuje ja jako poważna partnerke syna, chyba, że nie. Kwestia podejścia i wpływu na swojego syna- w takim wypadku wycofałabym się z takiego pseudo związku z nim i jego mamusią.

Mam nadzieje, że moje dziecko samo sobie poradzi w kwestii mieszkaniowej i nie będzie sie musiało ogladac na mnie czy ew. teściów.
Ale jeśli będzie mnie stać to owszem kupię dziecku mieszkanie, a czy ono wpisze w akt swojego partnera to jego decyzja.

Tak, znam w najbliższym otoczeniu przypadek podarowanie synowi mieszkania w którym mieszka z partnerką- nie planuja ślubu, gdzie akt jest na ich oboje.
Drugi przypadek po rozwodzie synowa mieszka w mieszkaniu teściów- nie jest jej, to fakt, ale nie płaci za wynajem.

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Cytat:
Napisane przez junatyczka Pokaż wiadomość
Niestety nic nie poradzę na to, że nasza sytuacja materialna jest zupełnie inna. Tż miał o tyle więcej szczęścia w życiu, że urodził się w rodzinie bardziej majętnej i takiej, która w jakimś stopniu zadbała o jego przyszłość. Tż doskonale wie jaka jest moja sytuacja i mówi, że mu to nie przeszkadza, gorzej z jego mamą.
Jak dla mnie to jesteś jakaś bezwładna w relacji ty- partner. I chyba twoj partner stanie po stronie matki, a nie twojej gdy ona każe mu wybierać - i to jest twoj problem, a nie teściowa.
Dokuczanie tesciowej powinien uciąc twoj partner- ale maja kase i to go pewnie trzyma przy nich.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 21:46   #28
oliwia18
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 005
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
A nie jest ważna szczerość?

Zapis wspólny mieszkania biorę pod uwagę kiedy razem je kupują i nie biorą kasy od teściowej.
Dwa- znają się 10 lat, więc teściowa wie kim jest autorka i traktuje ja jako poważna partnerke syna, chyba, że nie. Kwestia podejścia i wpływu na swojego syna- w takim wypadku wycofałabym się z takiego pseudo związku z nim i jego mamusią.

Mam nadzieje, że moje dziecko samo sobie poradzi w kwestii mieszkaniowej i nie będzie sie musiało ogladac na mnie czy ew. teściów.
Ale jeśli będzie mnie stać to owszem kupię dziecku mieszkanie, a czy ono wpisze w akt swojego partnera to jego decyzja.

Tak, znam w najbliższym otoczeniu przypadek podarowanie synowi mieszkania w którym mieszka z partnerką- nie planuja ślubu, gdzie akt jest na ich oboje.
Drugi przypadek po rozwodzie synowa mieszka w mieszkaniu teściów- nie jest jej, to fakt, ale nie płaci za wynajem.
No właśnie. Kupisz dziecku, a nie "dziecku pół i jego dziewczynie pół".
Przed chwilą napisałaś, że "bez względu na to skąd kasa, mieszkanie powinno być zapisane 50/50". Teraz jednak zmieniasz zdanie, bo jak kasa od teściowej, to bez współwłasności. I- jak widać z postów autorki- przyszła teściowa raczej nie traktuje jej poważnie.
oliwia18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 21:47   #29
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Matce chyba chodzi o to by mieszkanie kupić za "swoją" kasę ,tylko na syna tak by w razie rozwodu ,rozstania była jasna sytuacja .Jak dla mnie to dobrze myśli .
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-07, 22:10   #30
user_k
Zakorzenienie
 
Avatar user_k
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 3 769
Dot.: taka sytuacja... co myślicie?

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
Z Twojego punktu widzenia intercyza nie bedzie dobrym rozwiazaniem, tylko maly, ale jednak wklad w mieszkanie. Kobietom ze wzgledu na ciaze, urlopy macierzynskie itd przy nizszych dochodach nie oplaca sie zawierac intercyzy, wiec ja na Twoim miejscu nie wybiegalabym z tematem. Mam wrazenie, ze czujesz sie przy nich jak Kopciuszek, czy cos? Czujesz sie chyba jakos pomijana w tym wszystkim..
Dlaczego intercyza to zły pomysł? Przecież dotyczyłaby tego co partner ma kupione za własne pieniadze lub za pieniądze rodziców przed ślubem. Czemu autorka miałaby zostać włascicielką połowy majątku skoro ręki do tego nie przyłożyła?

Autorko, może zamienicie się mieszkaniami z bratem, niech już spokojnie mieszkają w większym a z drugim może poczekają rok ze sprzedażą. A jeśli ńie to niech Twój partner kupi sam mieszkanie, a juz w przyszłości zmienicie je na wspólne. On raczej nie ma problemu z Twoją sytuacją finasową i nie wypomńialby Ci, że to jego własność. Co do konta sprawdzanego przez matkę, widocznie mu to nie przeszkadza. Zawsze możecie mieć 3 konta, każdy swoje i jedno wspólne na ktore co miesiąc wpłacacie określoną sumę.
user_k jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-10 21:25:16


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.