Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-12-25, 11:37   #1
cytrynka093
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 5

Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię


Witam Was drogie dziewczyny
Rzadko udzielam się na forum, jednakże teraz jestem już w kompletnej rozsypce i nie wiem, co mam myśleć i robić, dlatego proszę o Waszą radę...

Jestem z chłopakiem prawie dwa lata, on ma 22 lata, ja 21. Wychowaliśmy się na jednym podwórku, znamy się od 8 roku życia, ba! nawet w podstawówce i w gimnazjum "byliśmy" parą. Studiujemy w jednym mieście, pochodzimy z tego samego miasta.Mój TŻ studiuje i pracuje, ja tylko studiuję - jego tryb życia mnie męczy, ma dla mnie mało czasu, mało mi poświęca uwagi. Jest ciągły chaos, zabieganie, za którym zwyczajnie przestaję nadążać.

Jednakże jeśli chodzi o powroty do domów...
Jego rodzina jest bardzo ze sobą zżyta. Jest mama, tata, siostra. Rodzina jest pełna, Wigilia zawsze u dziadków, święta wszelkie u dziadków. Ja natomiast pochodzę z rodziny, gdzie mam tylko mamę i brata - brat jest starszy, mieszka w innym mieście, jeśli przyjeżdża, to rzadko. Mam ogromne kłopoty rodzinne, ojciec z nami nie mieszka od roku, jest pewnego rodzaju spokój. Nie miałam w domu od dziecka takiej miłości, jaką teraz daje mi TŻ.

Gdy wracamy do rodzinnych stron, zawsze jest to samo. Ja schodzę na dalszy plan, on potrafi się do mnie nie odzywać, nie napisze zwykłego smsa, czy wszystko u mnie w porządku. Zawsze tak się dzieje, że ja się muszę dopominać, by do mnie napisał, się odezwał - i chociaż nieraz sobie obiecuję, że TYM RAZEM nie napiszę, to i tak moje postanowienia kończą się jak kończą. Rozmawiałam z nim o tym wiele razy, mam wrażenie, że jego rodzina zawsze będzie dla niego najważniejsza. On uwaza, że nie jestem jeszcze jego rodziną (nie mówi mi tego dosłownie, ale poprzez slowa - nie jesteś moją zoną/narzeczoną; kocham Cię, ALE to są moi rodzice). Nieraz mu powtarzam, że jeśli teraz się nie stajemy dla siebie najważniejsi, to co się zmieni gdy nałoży mi pierścionek na palec? Przekroczymy jakąś magiczną linię i będę dla niego na pierwszym miejscu? Gdy jesteśmy poza naszymi domami rodzinnymi, on zachowuje się normalnie, ale gdy wracamy - coś raptem siada. Nie mówię tu o spędzaniu razem dni i nocy, ale o zwykłych gestach.

Inna sprawa to jego rodzice, a przede wszystkim, mama....
Moja mama bardzo lubi mojego TŻ, jest u nas bardzo mile widziany. Zostaje zawsze cieplo przez nią przyjęty, ja z chęcią go do nas zapraszam, wiem, że mama go lubi i akceptuje co też daje mi pewną ulgę. Jest to po prostu dobre.
On mnie rzadko zaprasza do siebie. Tłumaczy to tym, że rzadko tu jesteśmy, że miał mnie zaprosić, ale coś tam wyszło, to sprawa jakaś i nie było okazji. Mam wrażenie, że jego mama mnie nie lubi. Na jakiej podstawie tak sądzę? Jest kilka powodów. Ona traktuje go trochę jak swojego synka, gdy mój TŻ opowiada o mnie, to jego mama potrafi powiedzieć "Aha, znowu X(moje imię), ciągle tylko X" , gdy raz była w mieście gdzie studiujemy z tatą TŻ, wcale się do mnei nie odezwała, gdy się spotkaliśmy. Mój TŻ też ma problem z tym, że nie potrafi rodzicom powiedzieć "nie", pomyśleć O MNIE, on chce przede wszystkim, by rodzicom zawsze było dobrze, im dogodzić, by było najwygodniej - jak są jakieś plany, to są, a co ja z tym zrobię, to już moja sprawa. Co do jego mamy - nigdy się o mnie ciepło nie wypowiadała, zawsze z rezerwą. Obserwuję to wszystko długi czas i mam wrażenie, że kobieta nie potrafi się pogodzić z tym, że jej syn "wyfruwa" z jej gniazda, mam wrażenie, że chciałaby by był wiecznie mały, by zawsze siedział w domu gdy przyjeżdża. No i TŻ faktycznie to robi...


Zostałam zaproszona na jutro na obiad do nich. Szczerze? Jak nie wiem co, boję się tam iść. Po prostu. Czuję się tam obco, nieswojo, bo mój TŻ nie dba o to, by te kontakty jakoś "ucieplić". Czuję jakbym wchodziła na teren jego mamy - a już nie znoszę gdy potrafi TŻ powiedziec, że "a moja mama przyrządzała to inaczej... " a coś tam.

Nie wiem, jak mam dalej się zachowywać, jak mam z nim rozmawiać. On problemu nie widzi. JA widzę duży problem w tym, że nie jestem dla niego kimś równie ważnym jak jego rodzice. Proszę, doradźcie. Jestem kompletnie zagubiona...
cytrynka093 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 12:13   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Cytat:
Napisane przez cytrynka093 Pokaż wiadomość
Witam Was drogie dziewczyny
Rzadko udzielam się na forum, jednakże teraz jestem już w kompletnej rozsypce i nie wiem, co mam myśleć i robić, dlatego proszę o Waszą radę...

Jestem z chłopakiem prawie dwa lata, on ma 22 lata, ja 21. Wychowaliśmy się na jednym podwórku, znamy się od 8 roku życia, ba! nawet w podstawówce i w gimnazjum "byliśmy" parą. Studiujemy w jednym mieście, pochodzimy z tego samego miasta.Mój TŻ studiuje i pracuje, ja tylko studiuję - jego tryb życia mnie męczy, ma dla mnie mało czasu, mało mi poświęca uwagi. Jest ciągły chaos, zabieganie, za którym zwyczajnie przestaję nadążać.

Jednakże jeśli chodzi o powroty do domów...
Jego rodzina jest bardzo ze sobą zżyta. Jest mama, tata, siostra. Rodzina jest pełna, Wigilia zawsze u dziadków, święta wszelkie u dziadków. Ja natomiast pochodzę z rodziny, gdzie mam tylko mamę i brata - brat jest starszy, mieszka w innym mieście, jeśli przyjeżdża, to rzadko. Mam ogromne kłopoty rodzinne, ojciec z nami nie mieszka od roku, jest pewnego rodzaju spokój. Nie miałam w domu od dziecka takiej miłości, jaką teraz daje mi TŻ.

Gdy wracamy do rodzinnych stron, zawsze jest to samo. Ja schodzę na dalszy plan, on potrafi się do mnie nie odzywać, nie napisze zwykłego smsa, czy wszystko u mnie w porządku. Zawsze tak się dzieje, że ja się muszę dopominać, by do mnie napisał, się odezwał - i chociaż nieraz sobie obiecuję, że TYM RAZEM nie napiszę, to i tak moje postanowienia kończą się jak kończą. Rozmawiałam z nim o tym wiele razy, mam wrażenie, że jego rodzina zawsze będzie dla niego najważniejsza. On uwaza, że nie jestem jeszcze jego rodziną (nie mówi mi tego dosłownie, ale poprzez slowa - nie jesteś moją zoną/narzeczoną; kocham Cię, ALE to są moi rodzice). Nieraz mu powtarzam, że jeśli teraz się nie stajemy dla siebie najważniejsi, to co się zmieni gdy nałoży mi pierścionek na palec? Przekroczymy jakąś magiczną linię i będę dla niego na pierwszym miejscu? Gdy jesteśmy poza naszymi domami rodzinnymi, on zachowuje się normalnie, ale gdy wracamy - coś raptem siada. Nie mówię tu o spędzaniu razem dni i nocy, ale o zwykłych gestach.

Inna sprawa to jego rodzice, a przede wszystkim, mama....
Moja mama bardzo lubi mojego TŻ, jest u nas bardzo mile widziany. Zostaje zawsze cieplo przez nią przyjęty, ja z chęcią go do nas zapraszam, wiem, że mama go lubi i akceptuje co też daje mi pewną ulgę. Jest to po prostu dobre.
On mnie rzadko zaprasza do siebie. Tłumaczy to tym, że rzadko tu jesteśmy, że miał mnie zaprosić, ale coś tam wyszło, to sprawa jakaś i nie było okazji. Mam wrażenie, że jego mama mnie nie lubi. Na jakiej podstawie tak sądzę? Jest kilka powodów. Ona traktuje go trochę jak swojego synka, gdy mój TŻ opowiada o mnie, to jego mama potrafi powiedzieć "Aha, znowu X(moje imię), ciągle tylko X" , gdy raz była w mieście gdzie studiujemy z tatą TŻ, wcale się do mnei nie odezwała, gdy się spotkaliśmy. Mój TŻ też ma problem z tym, że nie potrafi rodzicom powiedzieć "nie", pomyśleć O MNIE, on chce przede wszystkim, by rodzicom zawsze było dobrze, im dogodzić, by było najwygodniej - jak są jakieś plany, to są, a co ja z tym zrobię, to już moja sprawa. Co do jego mamy - nigdy się o mnie ciepło nie wypowiadała, zawsze z rezerwą. Obserwuję to wszystko długi czas i mam wrażenie, że kobieta nie potrafi się pogodzić z tym, że jej syn "wyfruwa" z jej gniazda, mam wrażenie, że chciałaby by był wiecznie mały, by zawsze siedział w domu gdy przyjeżdża. No i TŻ faktycznie to robi...

Zostałam zaproszona na jutro na obiad do nich. Szczerze? Jak nie wiem co, boję się tam iść. Po prostu. Czuję się tam obco, nieswojo, bo mój TŻ nie dba o to, by te kontakty jakoś "ucieplić". Czuję jakbym wchodziła na teren jego mamy - a już nie znoszę gdy potrafi TŻ powiedziec, że "a moja mama przyrządzała to inaczej... " a coś tam.

Nie wiem, jak mam dalej się zachowywać, jak mam z nim rozmawiać. On problemu nie widzi. JA widzę duży problem w tym, że nie jestem dla niego kimś równie ważnym jak jego rodzice. Proszę, doradźcie. Jestem kompletnie zagubiona...
Zaakceptuj, albo zerwij. Facet się nie zmieni. Zresztą nie musi, bo jest mnóstwo kobiet, którym jego "rodzinność" będzie pasowała, niektórzy pomimo związku stawiają rodzinę zawsze na pierwszym miejscu - ja czegoś takiego nie rozumiem, Tobie to również nie pasuje, ale owszem, są tacy ludzie i musisz w końcu zrozumieć, że Twój facet jest takim właśnie człowiekiem. Mam taką koleżankę: wszelkie święta = spotkania rodzinne niemalże 24 h / dobę, biesiadowanie, zapraszanie się wzajemnie, siedzenie godzinami przy kawie, ciastku, rozmowy. U nich partner / partnerka staje się częścią ich rodziny, a nie że ktoś zakłada swoją. Twoje życie, Twój wybór, zastanów się, czy tak wg Ciebie powinien wyglądać związek i takie chcesz mieć życie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 12:14   #3
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Zachowujesz sie jak ksiezniczka. Biedny chlopak studiuje i pracuje z dala od domu a przykleila sie do niego taka huba ktora krzywo lypie jak raz na jakis czas zjedzie do rodziny spedzic z nimi czas. Zostaw go skoro absplutnie wszystko ci w nim przeszkadza.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 12:31   #4
cytrynka093
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 5
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Zachowujesz sie jak ksiezniczka. Biedny chlopak studiuje i pracuje z dala od domu a przykleila sie do niego taka huba ktora krzywo lypie jak raz na jakis czas zjedzie do rodziny spedzic z nimi czas. Zostaw go skoro absplutnie wszystko ci w nim przeszkadza.
faktycznie, jestem straszną księżniczką, życie mnie tak rozpieszczało, że bardziej nie mogło.
nie przykleiłam się do chłopaka, a przynajmniej tak mi się wydaje, chyba każdy zaslugiwałby na drobne gesty a nie totalne olewanie.
cytrynka093 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 12:32   #5
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Ale nadal nie odpowiedzialas na pytanie, po co z nim jestes skoro przeszkadza ci absolutnie wszystko?
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 12:38   #6
cytrynka093
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 5
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Ale nadal nie odpowiedzialas na pytanie, po co z nim jestes skoro przeszkadza ci absolutnie wszystko?
Owszem, dlaczego wyciągnęłaś wniosek, że przeszkadza mi w nim absolutnie wszystko?
cytrynka093 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 12:58   #7
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Bo z twojego postu poza niezadowoleniem na każdy aspekt życia - praca, studia, rodzina, plany, nie bije absolutnie nic co by wskazywało że jesteś szczęśliwa XD
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-12-25, 13:05   #8
cytrynka093
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 5
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Bo z twojego postu poza niezadowoleniem na każdy aspekt życia - praca, studia, rodzina, plany, nie bije absolutnie nic co by wskazywało że jesteś szczęśliwa XD
Okej, mogło to tak zabrzmieć - ale tak, jestem szczęśliwa wiem, że mogę na nim polegać, wspieramy siebie nawzajem i przede wszystkim kocham go.
Po prostu martwię się całą sytuacją, nie potrafię tego tak spokojnie olać, że o mnie nie pamięta gdy przyjeżdżamy do domów.
cytrynka093 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 13:30   #9
D_94
Raczkowanie
 
Avatar D_94
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 329
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Z tego co rozumiem wygląda to tak:

Chłopak na kilka dni potrafi niemalże zapomnieć o dziewczynie, kiedy jest w domu, jest bardzo sporadyczny kontakt i nie stara się też sprawić, aby jego dziewczyna dobrze czuła się w jego rodzinnym domu.

A wy na nią najeżdżacie... serio?

Spróbuj mu jakoś wytłumaczyć to, że to Cię boli i źle się czujesz w jego domu.
D_94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 13:32   #10
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

ale kto na nią najeżdża? ja po prostu nie rozumiem czemu są ze sobą.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 13:41   #11
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Ale czego oczekujesz? Że będzie siedział z telefonem w ręce, gdy spędza czas z rodzicami?
Co do jutra - zostalaś zaproszona na obiad. Pojedziesz - będziesz zła, bo nie lubisz jego rodziny. Nie pojedziesz - będziesz zła, że nie smsuje z Tobą w trakcie obiadu. Czego właściwie oczekujesz? Co byś nie zrobiła i tak będzie źle...


I naprawdę rozwala mnie, że odwiedzając rodziców swojego chłopaka czujesz się jakbyś "wchodziła na ich teren". No sorry, ale co w tym dziwnego? Tak robisz. Jesteś gościem w domu rodziców chłopaka.
Albo, że dziwi Cię, że jego matka traktuje go jak swojego synka. A jak ma traktować? Dziwne masz te pretensje...
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 13:49   #12
cytrynka093
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 5
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Cytat:
Napisane przez D_94 Pokaż wiadomość
Z tego co rozumiem wygląda to tak:

Chłopak na kilka dni potrafi niemalże zapomnieć o dziewczynie, kiedy jest w domu, jest bardzo sporadyczny kontakt i nie stara się też sprawić, aby jego dziewczyna dobrze czuła się w jego rodzinnym domu.

A wy na nią najeżdżacie... serio?

Spróbuj mu jakoś wytłumaczyć to, że to Cię boli i źle się czujesz w jego domu.
właśnie dokładnie tak to wygląda. nie rozumiem najeżdżania na mnie.
nieraz mu starałam się to wyjaśnić, że mnie to boli.
w jego domu nie wiem jak się czuję, bo rzadko tam jestem. tak naprawdę jutrzejsze pójście tam będzie pierwszym, "poważnym" razem.
cytrynka093 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 14:09   #13
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Ja jestem osobą taką jak twój chłopak - bardzo rodzinną. Wcześniej miałam faceta, dla którego np. gwiazdka to godzinna kolacja, a potem wybywał do znajomych, bo nie cierpiał siedzieć z rodziną. Miał do mnie pretensje, że nie chciałam się czasami spotkać jak np., wypadały imieniny kogoś w rodzinie - po prostu u mnie zwyczajem jest, że rodzina się spotyka i jest to bardzo ważne. A jego żale i pretensje z czasem sprawiły, że poczułam odrzut do niego, bo dla mnie rodzina jest najważniejsza, a jego próby odseparowania mnie od niej (było tego sporo, ale to inny temat) były dla mnie czymś chorym.

Aktualnie mam faceta, który ma podobnie do mnie. Jest bardzo rodzinny. Ale dla mnie jest to wielki plusem i nie mam problemu, by uczestniczyć z nim w jakiś imprezach rodzinnych. Po prostu wsiąkam w jego rodzinę, a on w moją i jak dla mnie o to chodzi

Na twoim miejscu poprawiłabym trochę nastawienie, bo mam wrażenie, że co by mama faceta nie zrobiła/powiedziała to będzie to odbierane źle przez ciebie. Idź na ten obiad i nie czuj, że to jakaś kara, bo faktycznie jak jedna z dziewczyn napisała - jak nie pójdziesz i facet nie będzie pisał do ciebie to będziesz również zła.

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Cytat:
Napisane przez cytrynka093 Pokaż wiadomość
właśnie dokładnie tak to wygląda. nie rozumiem najeżdżania na mnie.
nieraz mu starałam się to wyjaśnić, że mnie to boli.
w jego domu nie wiem jak się czuję, bo rzadko tam jestem. tak naprawdę jutrzejsze pójście tam będzie pierwszym, "poważnym" razem.
No to idź, bo od czegoś trzeba zacząć

Swoją drogą ja nie zrozumiałabym, jakby mi facet powiedział, że go to boli, że zajmują mnie sprawy rodzinne i że wtedy nie piszę często. Można napisać jednego smsa i np. przedzwonić pod koniec dnia. On tego w ogóle nie robi?
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 15:56   #14
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

moj facet tez jest b. Zzyty z rodzina i jak mialam 17 lat to mnie wkurzalo, ze ja sama np. W swieta a on tam z mnostwem ludzi, nie ma czasu napisac.... i zawsze szok ze niby nie ma czasu nawet napisac?

No wszystko sie zmienilo poki ja sama tam nie pojechalam. Nie wiem jak to sie dzieje, ale ja tez nie mialam na nic czasu, duze zamieszanie, ciagle pomoc przy czyms itd.

Wiec nie wiem albo to przetrzymasz i zyskasz swietna rodzine albo zrob cos innego xd

Wyslane przez tapatalk 2
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 16:03   #15
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

No chyba nie oczekujesz ze on bedzie wisiał na telefonie wypisując smsy. To normalne, święta zamieszanie itd nie ma sie czasu. Ale owszem mógłby raz na dzień zadzwonić na chwile. Nie jest w stanie tego zrobic gdy wyraźnie mu powiesz ze byłoby Ci wtedy o niebo lepiej?

Nie napisalas zbyt dużych konkretów. Nie wiem czy facet jest normalnie rodzinny czy to jakiś maminsynek od którego należy wiać. To, ze początkowo moze byc niezręcznie w jego domu, przy jego mamie to normalne. Aczkolwiek jeżeli przy Tobie ona zacznie mowić do Ciebie cos niemiłego no to facet powinien reagować. Tak czy siak idź to wtedy sie przekonasz. Bo na razie nic nie wiesz a tylko sie nakręcasz. Pamiętaj na sam koniec, ze owszem to przykro ze u Ciebie sytuacja rodzinna jest tak pokomplikowaną u mnie tez jest galimatias. Ale to nie znaczy, ze inni nie mogą sie cieszyć z rodzinnych spotkań.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 16:05   #16
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Cytat:
Napisane przez D_94 Pokaż wiadomość
Z tego co rozumiem wygląda to tak:

Chłopak na kilka dni potrafi niemalże zapomnieć o dziewczynie, kiedy jest w domu, jest bardzo sporadyczny kontakt i nie stara się też sprawić, aby jego dziewczyna dobrze czuła się w jego rodzinnym domu.

A wy na nią najeżdżacie... serio?

Spróbuj mu jakoś wytłumaczyć to, że to Cię boli i źle się czujesz w jego domu.
Ja na nią nie najeżdżam, bo mnie się również jego postawa nie podoba. Ale ten gość to taki, a nie inny typ. Niestety. I ona tu dużo nie ugra moim zdaniem. Facet tak ma i tyle, a rozmowy niczego nie zmieniają (już mu tłumaczyła, że jej to nie pasuje), więc albo akceptuje, albo kończy. Inaczej się będzie męczyła.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 16:23   #17
201607050913
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 561
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Ja mam dużą rodzinę i właśnie święta zamieszanie krzatanina, a mój facet jest sam, więc piszę do niego niemal co godzinę, albo po prostu wychodzę i dzwonię. Nie zmieniam nagle chipa na rodzina i nic więcej, bo wyobrażam sobie jak on się czuje. Nie wierzę, że nawet w największym zamieszaniu rodzinnym nie można znaleźć paru chwil dla kogoś bardzo ważnego.
201607050913 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 16:26   #18
balletoevs
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 5 130
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Mój facet miał podobnie. Jak jedzie do domu to rodzice wymyślają mu milion prac, wieczorami spotkania ze znajomymi, których widzi przecież parę razy do roku i tak to się toczy. Początkowo nie przeszkadzał mi rzadszy kontakt, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wyjaśniłam, że ważne jest dla mnie żeby chociaż raz dziennie zadzwonił, chcę wiedzieć co u niego i opowiedzieć mu o swoim dniu. 10 minut chyba nie tak ciężko wygospodarować. I faktycznie teraz to robi. Poproś go konkretnie o smsa jak wstanie/przed pójściem spać, jakiś telefon w ciągu dnia, wyjaśnij ze te pare minut go nie zbawi a Ty bezdziesz sie lepiej czuła.
balletoevs jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 18:10   #19
BadLife
Rozeznanie
 
Avatar BadLife
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Ja mam podobnie jak Twój TŻ. Jesteśmy z rodziną bardzo zżyci. Osobiście uważam, że po 2 latach związku - nie można się jeszcze porównywać z ludźmi, którzy Cię wychowywali przez całe życie. Związki się rozpadają, a rodzice są jedni na zawsze.

Nie mówię, że partner nie będzie dla mnie NIGDY rodziną. Aczkolwiek myślę, że to kwestia dłuższego stażu niż 2 lata. No i wspólnego, poważnego życia. Ślub może i nie jest jakąś magiczną linią, ale widocznie to jeszcze nie ten czas.

Nie wyobrażam sobie też życia bez spotkań rodzinnych. Jestem osobą dość towarzyską i zawsze wydaje mi się raźniej - kiedy cała rodzinka się spotyka. Nigdy nie jest nudno. Czas sam na sam z TŻ też jest bardzo potrzebny, ale rodzinne posiedzenia są i tak nieporównywalnie rzadsze, więc czemu z nich nie skorzystać?

Co do matki Twojego faceta...Jak dla mnie to Ty już z góry zakładasz sobie, że ona Cię nie lubi. Tak na prawdę, nie dała jeszcze co do tego żadnych powodów. Bo nie zagadała? Sorry, ale nie musi być jakaś super otwarta do dziewczyny, którą ledwo zna Poznacie się bliżej to może coś zaskoczy. To, że rzadko bywasz u chłopaka - wcale nie musi wynikać z jej winy. A, że w ich domu będziesz na jej terytorium to chyba logiczne

Myślę, że te zjazdy do domu nie są wcale aż takie długie. To dobra okazja, żeby trochę za sobą zatęsknić Ale jeśli tak Ci to przeszkadza to powiedz TŻ, żeby odzywał się trochę częściej. Tylko nie oczekuj, że będzie wisiał wiecznie na telefonie. Musicie iść na jakiś kompromis.
BadLife jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-12-25, 19:25   #20
dobrarada
Zadomowienie
 
Avatar dobrarada
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Brzeszcze
Wiadomości: 1 688
GG do dobrarada
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Cytat:
Napisane przez cytrynka093 Pokaż wiadomość
Witam Was drogie dziewczyny
Rzadko udzielam się na forum, jednakże teraz jestem już w kompletnej rozsypce i nie wiem, co mam myśleć i robić, dlatego proszę o Waszą radę...

Jestem z chłopakiem prawie dwa lata, on ma 22 lata, ja 21. Wychowaliśmy się na jednym podwórku, znamy się od 8 roku życia, ba! nawet w podstawówce i w gimnazjum "byliśmy" parą. Studiujemy w jednym mieście, pochodzimy z tego samego miasta.Mój TŻ studiuje i pracuje, ja tylko studiuję - jego tryb życia mnie męczy, ma dla mnie mało czasu, mało mi poświęca uwagi. (Może też sobie poszukaj jakiegoś zajęcia? Chociażby dorywczego. Jemu będzie łatwiej finansowo, a Ty nie będziesz miała czasu na rozkminki. Jak może CIEBIE męczyć JEGO TRYB życia, bo nie ogarniam? Zamiast się cieszyć, że facet pracowity i zaradny, ty się męczysz - bo on PRACUJE zamiast siedzieć i trzymać Cię za rączkę - a kto Was będzie w przyszłości utrzymywał? Czarodziejki z Księżyca? ) Jest ciągły chaos, zabieganie, za którym zwyczajnie przestaję nadążać.

Jednakże jeśli chodzi o powroty do domów...
Jego rodzina jest bardzo ze sobą zżyta. Jest mama, tata, siostra. Rodzina jest pełna, Wigilia zawsze u dziadków, święta wszelkie u dziadków. Ja natomiast pochodzę z rodziny, gdzie mam tylko mamę i brata - brat jest starszy, mieszka w innym mieście, jeśli przyjeżdża, to rzadko. Mam ogromne kłopoty rodzinne, ojciec z nami nie mieszka od roku, jest pewnego rodzaju spokój. Nie miałam w domu od dziecka takiej miłości, jaką teraz daje mi TŻ.

To chyba świetnie, że chłopak obdarza Cię uczuciem?
Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że mu zazdrościsz takiej wielkiej, kochającej się rodziny? Sorry - nie każdy tak ma, ale to nie powód by CIERPIEĆ, bo ktoś ma, a ja nie.


Gdy wracamy do rodzinnych stron, zawsze jest to samo. Ja schodzę na dalszy plan, on potrafi się do mnie nie odzywać, nie napisze zwykłego smsa, czy wszystko u mnie w porządku. (To sama napisz, że wszystko u Ciebie w porządku i spytaj o to samo jego, gdzie powiedziane, że to on ma inicjować rozmowę?). Zawsze tak się dzieje, że ja się muszę dopominać, by do mnie napisał, się odezwał - i chociaż nieraz sobie obiecuję, że TYM RAZEM nie napiszę, to i tak moje postanowienia kończą się jak kończą. Rozmawiałam z nim o tym wiele razy, mam wrażenie, że jego rodzina zawsze będzie dla niego najważniejsza. (Powinnaś się cieszyć, że szanuje rodziców - tacy ludzie są dobrymi rodzicami, mężami - są odpowiedzialni i troskliwi) On uwaza, że nie jestem jeszcze jego rodziną (nie mówi mi tego dosłownie, ale poprzez slowa - nie jesteś moją zoną/narzeczoną; kocham Cię, ALE to są moi rodzice). Nieraz mu powtarzam, że jeśli teraz się nie stajemy dla siebie najważniejsi, to co się zmieni gdy nałoży mi pierścionek na palec? Przekroczymy jakąś magiczną linię i będę dla niego na pierwszym miejscu? (przekroczycie tą linię po raz pierwszy, gdy razem zamieszkacie, po raz drugi gdy urodzi się pierwsze dziecko - wtedy to docenisz). Gdy jesteśmy poza naszymi domami rodzinnymi, on zachowuje się normalnie, (chwila, chwila, kilkanaście linijek wyżej narzekałaś, że ma mało czasu dla Ciebie. To jak jest w końcu?)ale gdy wracamy - coś raptem siada. Nie mówię tu o spędzaniu razem dni i nocy, ale o zwykłych gestach.

Inna sprawa to jego rodzice, a przede wszystkim, mama....
Moja mama bardzo lubi mojego TŻ , jest u nas bardzo mile widziany. Zostaje zawsze cieplo przez nią przyjęty, ja z chęcią go do nas zapraszam, wiem, że mama go lubi i akceptuje co też daje mi pewną ulgę. Jest to po prostu dobre.
On mnie rzadko zaprasza do siebie. Tłumaczy to tym, że rzadko tu jesteśmy, że miał mnie zaprosić, ale coś tam wyszło, to sprawa jakaś i nie było okazji. Mam wrażenie, że jego mama mnie nie lubi. Na jakiej podstawie tak sądzę? Jest kilka powodów. Ona traktuje go trochę jak swojego synka (a jak ma go traktować? wybacz, ale mam dorosłych synów - co nie zmienia faktu, że ZAWSZE pozostaną moimi synami, nawet gdy oni będą po 70-tce, a ja po 90-tce), gdy mój TŻ opowiada o mnie, to jego mama potrafi powiedzieć "Aha, znowu X(moje imię), ciągle tylko X" (skąd to wiesz?) , gdy raz była w mieście gdzie studiujemy z tatą TŻ, wcale się do mnei nie odezwała, gdy się spotkaliśmy. Mój TŻ też ma problem z tym, że nie potrafi rodzicom powiedzieć "nie", pomyśleć O MNIE, on chce przede wszystkim, by rodzicom zawsze było dobrze (co w tym złego?), im dogodzić, by było najwygodniej - jak są jakieś plany, to są, a co ja z tym zrobię, to już moja sprawa. Co do jego mamy - nigdy się o mnie ciepło nie wypowiadała, zawsze z rezerwą (skąd wiesz?). Obserwuję to wszystko długi czas i mam wrażenie, że kobieta nie potrafi się pogodzić z tym, że jej syn "wyfruwa" z jej gniazda, mam wrażenie, że chciałaby by był wiecznie mały, by zawsze siedział w domu gdy przyjeżdża. No i TŻ faktycznie to robi...

No ale dziwisz się?
O matko, przecież jak już WRACA do domu rodzinnego na chwilę, to chyba nie po to, żeby NIE być w domu?


Zostałam zaproszona na jutro na obiad do nich. Szczerze? Jak nie wiem co, boję się tam iść. Po prostu. Czuję się tam obco, nieswojo, bo mój TŻ nie dba o to, by te kontakty jakoś "ucieplić". (Musisz sama o to zadbać, Twój chłopak nie będzie za Ciebie mówił, zachowywał się itd...) Czuję jakbym wchodziła na teren jego mamy (i dobrze się czujesz, bo czyj to teren? ) - a już nie znoszę gdy potrafi TŻ powiedziec, że "a moja mama przyrządzała to inaczej... " a coś tam. (kompleksy, słaba wiara w siebie, zaniżone poczucie własnej wartości - przepracuj to. INACZEJ nie ZAWSZE oznacza GORZEJ).

Nie wiem, jak mam dalej się zachowywać, jak mam z nim rozmawiać. On problemu nie widzi. JA widzę duży problem w tym, że nie jestem dla niego kimś równie ważnym jak jego rodzice (Jego rodzice są nimi od dnia jego urodzenia, pamiętaj. Poza tym - rodzinny człowiek będzie również dbał o swoją rodzinę, gdy już ją założy. Cierpliwości. )Proszę, doradźcie. Jestem kompletnie zagubiona...

Powodzenia.
dobrarada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 22:27   #21
may9313
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: Italia <3
Wiadomości: 2 712
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

@dobrarada , Mam nadzieję, że Twoje czerwone wtrącenia odnośnie przyszłości z takim rodzinnym facetem sprawdzają się w rzeczywistości. Ja obawiam się, że tak już zostanie, tzn. rodzina na pierwszym miejscu, żona jako doczepka do rodziny, a nie nowa przyszłość, nowy dom.

Masz może jakieś przykłady? Chodzi mi o to, czy znasz przypadki, kiedy chłopak wychodzi z takiego rodzinnego domu, żeni się i jego żona i dzieci mają tak samo świetne zainteresowanie z jego strony, jakie w latach wcześniejszych mieli jego rodzice i inni?
may9313 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 22:52   #22
Lunola
Raczkowanie
 
Avatar Lunola
 
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 443
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Może z nim porozmawiaj? Mój chłopak też jest bardzo zżyty z rodziną, jednak zawsze jak tam jeździ ( jesteśmy na studiach w Krakowie jego mama mieszka w Kielcach) ma czas do mnie napisać. Wiadomo, że nie wisi na komórce cały czas ale jak tylko ma chwile daje rade napisać do mnie parę słów. Porozmawiaj z nim szczerze powiedz, ze Cię to boli.
Powodzenia
__________________
"Ostatecznie jestem kobietą... i bardzo mnie to cieszy!"
Lunola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 22:55   #23
mesta93
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 682
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Ja też jestem bardzo rodzinną osobą i rozumiem twojego TŻ-a.
Dla mnie spotkania rodzinne w święta, urodziny, imieniny czy tak bez okazji są ważne i wtedy znajomi i TŻ schodzą u mnie na dalszy plan (co jednak nie oznacza że przez cały dzień nie daję znaku życia). Dla mnie to jest ważne bo mam naprawdę świetną rodzinę i jeśli mam okazję spotkać się z nimi raz na jakiś czas, a TŻ-a mam na co dzień, to wiadomo że wybiorę rodzinę.
Możliwe że dla twojego TŻ-a też jest to bardzo ważne, tym bardziej że jak piszesz rzadko bywa w domu. Daj chłopakowi spędzić trochę czasu z rodzicami, rodzeństwem itp. A jeśli tak bardzo potrzebujesz jego uwagi, to może umówcie się na jeden czy dwa telefony w ciągu dnia
__________________
Cytat:
Napisane przez wampir Pokaż wiadomość
Na dobre traktowanie trzeba sobie zasłużyć.

Edytowane przez mesta93
Czas edycji: 2014-12-25 o 22:58
mesta93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 23:15   #24
starlit
catch me if I fall.
 
Avatar starlit
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 15 517
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

ja nie do konca rozumiem, co Ci przeszkadza, chociaz sama mam bardzo mala rodzine i nie celebruje jakos specjalnie swiat
dostalas zaproszenie na obiad w swieta, posiedzicie pewnie do wieczora u TZ w domu, wiec chyba nie jest tak zle z tym kontaktem? nie mozesz przezyc 2 dni swiat bez stalego kontaktu z TZ? Zadzwon do niego po prostu wieczorem, zapytaj jak minal dzien, pogadajcie i tyle
dla mnie kontakt przez smsy jest bardzo denerwujacy i nie wyobrazam sobie siedziec przy stole z rodzina i pisac wiadomosci typu 'hej wlasnie siedzimy z ciocia krysia i jemy obiad, a co u ciebie?'
poczytaj ksiazke, poogladaj tv, nadrob zaleglosci ze znajomymi, cokolwiek
zajmij sie soba zamiast pisac bezsensowne smsy
__________________

Edytowane przez starlit
Czas edycji: 2014-12-25 o 23:16
starlit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-25, 23:19   #25
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Mi to jakoś wygląda na maminsynka a nie na rodzinnego chłopaka... serio ktoś rodzinny nie próbuje dbać o poznanie partnerki z rodziną i wprowadzenie jej jakoś w wspólne życie? Rodzinna matka takiego syna nie raczy się do dziewczyny odezwać kiedy się spotykają?
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-26, 01:21   #26
BadLife
Rozeznanie
 
Avatar BadLife
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Mi to jakoś wygląda na maminsynka a nie na rodzinnego chłopaka... serio ktoś rodzinny nie próbuje dbać o poznanie partnerki z rodziną i wprowadzenie jej jakoś w wspólne życie? Rodzinna matka takiego syna nie raczy się do dziewczyny odezwać kiedy się spotykają?
Moim zdaniem, to że ktoś jest rodzinny - nie oznacza, że musi wprowadzać swoją partnerkę do rodziny. Może właśnie dla niego ,,rodzina" to słowo o dużym znaczeniu i nie jest jeszcze gotowy po dwóch latach traktować autorkę w ten sposób. Nie oznacza to, że jej nie kocha i że to nigdy nie nastąpi. Po za tym, przecież jej nie odseparowuje. Została zaproszona na rodzinny obiad. Co do matki TŻ autorki - ja nie wiem co miałaby mówić? Nie każdy jest super otwarty. Spędzą ze sobą więcej czasu to i poznają się bliżej. Na wszystko przyjdzie pora. Może Jego rodzina nie patrzy jeszcze na autorkę, jako na przyszłą ,,członkinię". Różne są podejścia, wiara itp. itd. Może dla nich granicą jest chociażby właśnie ten ślub. U mnie rodzina przyzwyczaiła się do mojego chłopaka po dobrych 4 latach. Traktowali go jak swojego. Chociaż i tak ostatecznie zerwaliśmy i jestem z kimś innym.

Edytowane przez BadLife
Czas edycji: 2014-12-26 o 01:29
BadLife jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-26, 01:33   #27
Madlen123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 197
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Hej, po pierwsze fajnie że mimo Twojej sytuacji rodzinnej możesz liczyć na mamę i ona akceptuje Twojego . Jest taki typ rodziny (faceta), mówię na podstawie własnych znajomości, który jest tak mocno zzyty z rodziną - często bardzo liczną, ciocie, babcie itd zawsze razem - u nich swieta rodzinne to rzeczywiscie taka swietosc podczas której nei wypada wyciągać telefonu - zaakceptuj to. Możecie się np umawiać na telefon 'po wszystkim' . Jego mama nie tyle że 'pewnie Cię nie lubi', co jej syn jest dla niej najważniejszy i najchętniej nie oddałaby go nikomu - a on przez to jest do niej bardzo przywiązany i czuje na pewno swego rodzaju Zasadę Wzajemności. Rodzina chłopaka nie zawsze jest idealna, ale tak już musi być, i możecie obrócić w żart wasze przywary, albo się nimi przejmowac. Ważne żeby między Wami wszystko było w porządku, a jego rodzice też myślę że będą szczęśliwsi - spokojni. Może to dość hermetyczna rodzina, i Ciebie właśnie dopóki nie zostanie głośno powiedziane 'to moja narzeczona', traktują jak osobę spoza rodziny, co nei znaczy że Cię ignorują, chociaż rozumiem że tak właśnie się czujesz.
Może jak z nim porozmawiasz coś się zmieni, ale szczerze, nie liczyłabym na to. Spróbuj zmienić swój pogląd - nie trzymaj się tematu problemu rodziny, zignoruj słówka typu 'moja rodzina, twoja rodzina', nie porównuj się - każdy jest inny i ma inne zalety i wady. Wybierzcie się gdzieś wspólnie, może ze znajomymi, bilard, kręgle, może coś extra i oderwiecie się od problemów, a Ty może znowu poczujesz że jesteś dla niego najważniejsza .

Powodzenia
__________________
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Madlen123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-26, 02:06   #28
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Cytat:
Napisane przez BadLife Pokaż wiadomość
Moim zdaniem, to że ktoś jest rodzinny - nie oznacza, że musi wprowadzać swoją partnerkę do rodziny. Może właśnie dla niego ,,rodzina" to słowo o dużym znaczeniu i nie jest jeszcze gotowy po dwóch latach traktować autorkę w ten sposób. Nie oznacza to, że jej nie kocha i że to nigdy nie nastąpi. Po za tym, przecież jej nie odseparowuje. Została zaproszona na rodzinny obiad. Co do matki TŻ autorki - ja nie wiem co miałaby mówić? Nie każdy jest super otwarty. Spędzą ze sobą więcej czasu to i poznają się bliżej. Na wszystko przyjdzie pora. Może Jego rodzina nie patrzy jeszcze na autorkę, jako na przyszłą ,,członkinię". Różne są podejścia, wiara itp. itd. Może dla nich granicą jest chociażby właśnie ten ślub. U mnie rodzina przyzwyczaiła się do mojego chłopaka po dobrych 4 latach. Traktowali go jak swojego. Chociaż i tak ostatecznie zerwaliśmy i jestem z kimś innym.

Cóż... osobiście gdybym musiała czekać na ślub, żeby po ślubie sprawdzić czy chłopak i jego rodzice zaczynają mnie traktować poważnie to bym się z takim panem pożegnała, ale co kto lubi (zwłaszcza chłopaka).

Cytat:
Napisane przez Madlen123 Pokaż wiadomość
Może to dość hermetyczna rodzina, i Ciebie właśnie dopóki nie zostanie głośno powiedziane 'to moja narzeczona', traktują jak osobę spoza rodziny, co nei znaczy że Cię ignorują, chociaż rozumiem że tak właśnie się czujesz.
Jak byś się czuła gdyby matka twojego partnera na spotkaniu nie raczyła się do ciebie odezwać?

Swoją drogą to ujmujące, bo zazwyczaj padają gromy jak pisze się o chłopaczku, który mówi "mamusia najważniejsza" i potrafi olać dziewczynę na byle zawołanie rodziny, nie ma czasu nawet na wysłanie smsa mimo jej próśb. Związek to dwie osoby, nie chodzi o całkowite odcięcie od rodziny, ale brak zrozumienia dla jej potrzeb i zbywanie ich na rzecz rodziców dla mnie byłby poważnym sygnałem. Czasem wypada nauczyć się stawiać granice.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-26, 03:55   #29
szklana_mgla
Rozeznanie
 
Avatar szklana_mgla
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 523
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

.

Edytowane przez szklana_mgla
Czas edycji: 2015-03-01 o 18:39
szklana_mgla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-26, 09:06   #30
Phoce
Flawless
 
Avatar Phoce
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
Dot.: Zbyt rodzinny chłopak - i ja na tym cierpię

Ja, szczerze powodziawszy, nie wyobrażam sobie nieodzywania sie do mojego chłopaka w święta. Również spędzamy ten czas na odległość i co najmniej raz w ciagu dnia do siebie dzwonimy. Zdaje sobie sprawę z tego, ze święta to czas rodzinny ale ja traktuje mojego chłopaka jak moja rodzinę, mimo ze narzeczona nie jestem i spędzanie świat bez niego jest dla mnie przykre. Nie wyobrażam sobie, zeby w trakcie świat - jak ktoś napisał 'schodził na dalszy plan'. Zwłaszcza, ze to osoba, która stworzy niedługo ze mną własna rodzinę.
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know
what she is and she settle for less.
Check out your worth because you're worth more than that."
Phoce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-26 16:15:36


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:39.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.