|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 14
|
![]() Trudna relacja z ojcem + nie wiem, co robić
Cześć,
Mam 22 lata, od 5 jestem w związku, jestem jedynaczką. W tym roku kończę studia. Mam problem w relacji z tatą. Jest to człowiek bardzo zamknięty w sobie, który nie potrafi (nie chce?) mówić o swoich uczuciach. Przez 22 lata może raz usłyszałam wypowiedziane z jego własnej woli "kocham Cię". Kiedy byłam mała, pracował za granicą, potem cały czas w delegacji, dopiero gdy wyprowadzałam się na studia, znalazł pracę blisko domu, żeby mama nie była sama. Kiedy byłam młodsza, sporo się kłóciliśmy, bo nie umiałam z nim rozmawiać. Były rzeczy w stylu "nie jesteś moją córką", długie okresy nieodzywania się. O głupoty - zarzucał mi, że jestem leniwa, że nie pomagam w domu. Wyrastały z tego ogromne kłótnie, ja płakałam, trzaskanie drzwiami. Od zawsze boję się ojca. Bardzo emocjonalnie na niego reaguję. Wiadomo, że nie zawsze mi się chciało i nie byłam kryształowa, ale generalnie nie sprawiałam problemów, uczyłam się dobrze, brak nałogów, nie wracałam późno do domu. Potem zaczęłam się spotykać z TŻ, widywaliśmy się głównie na mieście, rzadko u mnie, czasem u niego. Potem się okazało, że jacyś ludzie "wycierają sobie mną gębę", bo obgadywali to, że odwiedzałam czasem chłopaka u niego w domu. Tata jest bardzo konserwatywny, człowiek tzw. "starej daty", ma swoje zasady, których się trzyma i próbuje je wymusić także na mnie. Uznał to za niedopuszczalne, żebym się tak "szlajała" (miałam wtedy jakieś 19 lat, nigdy nie spałam u mojego chłopaka w domu, po prostu się spotykaliśmy u niego, bo u mnie w domu nie lubiłam). Po rozmowach z TŻ ustaliliśmy, że będzie więcej przychodził do mnie, bo na początku rzeczywiście się wstydziłam jakichkolwiek kolegów przyprowadzać do domu, a co dopiero TŻ i źle się czułam podczas takich wizyt. Sprawa przycichła. Wyjechaliśmy na studia, najpierw do jednego, potem TŻ się przeniósł do innego miasta, ale widywaliśmy się regularnie. Na weekendy wracaliśmy zwykle razem (jesteśmy z jednego miasta), więc się odwiedzaliśmy. TŻ nie ma za dobrego kontaktu z moją rodziną, a właściwie z ojcem, bo jak przyjdzie do nas, to tata się prawie w ogóle nie odzywa. Z mamą OK. Studia mgr zaczęłam w tym mieście, co TŻ, ale mieszkaliśmy osobno. Potem wyjechałam na stypendium na pół roku i teraz po powrocie chcemy zamieszkać razem. Przed świętami chciałam porozmawiać z rodzicami o swoich planach, ale tata uznał, że nie ma czasu i poszedł do komputera. Wielokrotnie próbowałam z nim rozmawiać, mówiłam, że nie czuję żadnego zainteresowania z jego strony, jego jedyne pytania to czy jestem zdrowa i jak "w szkole". Nie zapyta nigdy, co u mnie, mam wrażenie, że nic o mnie nie wie i wcale nie chce mnie poznać. Ani o moje żadne plany, marzenia, cokolwiek. Jak podczas pobytu za granicą chciałam z nim rozmawiać (zwykle to ja go musiałam wołać do komputera), to pogadał ze mną 2 minuty, a potem mówił, że na pewno mama mi już wszystko wypowiadała i co on mi będzie powtarzał. Jeździłam na wycieczki, nigdy nie spytał nawet jak było ![]() Wczoraj powiedziałam, że jadę w przyszłym tygodniu do Warszawy. I wtedy magicznie się zainteresował. Po co jadę już? (mam pracę do napisania, wracam też do pracy dorywczej podjętej przed wyjazdem, poza tym dwa egzaminy do zdania). Po co będę za mieszkanie płacić jak mogę w domu siedzieć jeszcze? A w ogóle to co to za mieszkanie? No i się zaczęło. W skrócie: on się nie zgadza na wspólne mieszkanie moje i TŻ, bo nie było żadnej deklaracji z naszej strony co do wspólnej przyszłości (zaręczyn czy ślubu), że może będę mu tam obiady gotować i że ojciec nie chce, żeby ludzie sobie nim gębę wycierali z mojego powodu (wypomniane zostało "szlajanie się"). Tylko że ja nie chcę się deklarować... Jestem jeszcze młoda, kocham TŻ, ale podczas nieobecności oddaliliśmy się trochę od siebie, dlatego chcemy razem zamieszkać i zobaczyć, czy wypali, czy nie. Przede wszystkim jest moim przyjacielem i wiem, że mam od niego wsparcie, co by się nie działo. Ale żadnych oświadczyn bym teraz nie przyjęła, gdyby się nawet pojawiły, bo mam wrażenie, że mam problem ze sobą i chcę najpierw z tym dojść do ładu. Chcę też być pewna zanim cokolwiek zadeklaruję. Potem tata powiedział, że mam swoje lata, zrobię, co chcę, ale jeśli wbrew jego woli, to mam się liczyć z konsekwencjami. Nie chciał powiedzieć z jakimi. Podejrzewam, że przestanie się do mnie odzywać, ewentualnie odetnie mi pieniądze (to by było logiczne posunięcie, skoro nie słucham jego zdania), najgorzej jak zabroni mi przyjeżdżać do domu. Dam radę się sama utrzymać, V rok to niewiele zajęć, mam też stypendium. Boję się. Chcę zamieszkać z chłopakiem, ale z drugiej strony nie chciałabym tracić kontaktu z tatą. Widzę dwie opcje: - postawić wszystko na jedną kartę, wyjechać, zamieszkać z TŻ. Jeśli nam się wszystko ładnie ułoży, to mam wrażenie, że za jakiś czas w domu też by się ułożyło (na ślub by chyba przyjechał tata...). Jeśli nie... Wyjdzie na to, że zostanę bez ojca i bez chłopaka. - podporządkować się, zostać w domu (ale też niedługo, bo naprawdę mam masę spraw do załatwienia w Wa-wie), a potem wynająć gdzieś osobno pokój. Tylko mam wrażenie, że jeśli zostanę, to tak naprawdę nic się nie zmieni. Ojciec nie zacznie się nagle magicznie odzywać i interesować mną. A potem znowu z TŻ będziemy jeździć przez pół miasta, żeby się spotkać na randkę, a ja bym chciała już ten związek na inny poziom wprowadzić. Jesteśmy długo razem, ostatnio się trochę pozmieniało, ale chciałabym w ciągu tego roku podjąc jakąś decyzję. Teraz mam mętlik w głowie. Proszę, napiszcie, co o tym sądzicie. Czuję się trochę zaszantażowana i postawiona pod ścianą. Przyjaciółka radzi mi wyjechać, TŻ też mówi, żebym uciekała z tego domu, bo mój tata jest toksyczny i z tej pozycji nie naprawię naszej relacji. A ja po prostu boję się podjąć jakąś decyzję, mam wrażenie, że tata chce dla mnie dobrze, ale uważa, że to "dobrze" może się spełnić tylko jego sposobem. A ja chciałabym móc się uczyć na własnych błędach, bo zawsze byłam pod kloszem. Z drugiej strony zastanawiam się, jaką cenę za to zapłacę? Po wyjeździe tak czy siak wybieram się do psychologa. Mam też wsparcie TŻ i przyjaciół, ale w tym momencie jestem w kompletnej rozsypce. Mam żal do taty, bo nie zadaje sobie nawet trudu, żeby lepiej poznać własne dziecko, ale jak tylko coś chcę zrobić po swojemu, to nagle mu się przypomina, że "on rządzi" w domu i wtedy już ma coś do powiedzenia. Poza tym nie pyta nigdy o nic, a potem ma pretensje, że nic nie wie. A ja mam już dosyć wysyłania komunikatów. Chciałabym normalnie porozmawiać, ale on chyba nie chce albo nie potrafi. Nie umiem sobie z tym poradzić. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 042
|
Dot.: Trudna relacja z ojcem + nie wiem, co robić
a musisz mu mówić, że mieszkacie razem? rozumiem że to bardzo nie w porządku oszukiwać rodzica, ale to Twoje życie i brak akceptacji ze strony ojca nie powinien go determinować.. możesz spróbować powiedzieć za jakiś czas, o ile przejawi zainteresowanie (?), np. po ew. oświadczynach?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 14
|
Dot.: Trudna relacja z ojcem + nie wiem, co robić
radioheadka, nie chcę go okłamywać. Ogólne nie lubię kłamać i chyba podle bym się czuła. Dlatego nie biorę takiego rozwiązania pod uwagę. Ale bardzo dziękuję za odpowiedź
![]() "To Twoje życie i brak akceptacji ze strony ojca nie powinien go determinować" - no właśnie. Tylko zastanawiam się, gdzie popełniłam błąd, że nie możemy się dogadać. A może to on popełnił? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 042
|
Dot.: Trudna relacja z ojcem + nie wiem, co robić
a może nikt, tylko po prostu się rozmijacie na pewnych płaszczyznach (tu podejscie do wspolnego zamieszkania z chlopakiem). no ale i tak nie ma znaczenia, czyja to wina, macie prawo mieć inne poglądy na życie, bo jesteście odrębnymi istotami
![]() dopóki on Cię utrzymuje, można przyjąć iż ma prawo "ingerować" w Twoje życie. powiedz mu wprost, że zależy Ci na relacji z nim, ale podjęłaś taką a nie inną decyzję, przedstaw argumenty, które skłoniły Cię do jej podjęcia.. niestety, w życiu każdego dziecka przychodzi taki moment, że trzeba odciąć pępowinę, a w życiu rodzica, że należy zaakceptować wybory dziecka.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Trudna relacja z ojcem + nie wiem, co robić
Cytat:
Autorko to Ty jesteś dzieckiem, a on jest rodzicem. To on powinien był zatroszczyć się o więź między Wami. Skoro wyjeżdżał za granicę do pracy, powinien starać się rozmawiać z Tobą jak najczęściej przez komunikatory, po prostu interesować Twoim życiem. Jesteście dwójką praktycznie obcych sobie ludzi, którzy wiele lat byli współlokatorami. Póki Twój ojciec łożył na Twoje utrzymaniu miał prawo głosu. Do wychowania Ciebie praktycznie nie przyłożył ręki, a teraz stawia Ci jakieś żądania i zakazy. Jesteś dorosłą kobietą, stać Cię na utrzymanie się samej, jesteś w poważnym związku- wyprowadzaj się. Jeżeli urwie z Tobą kontakt, to tylko potwierdzi to jakim marnym był ojcem. Autorko fakt, że ulegniesz jego emocjonalnemu szantażowi nie sprawi że Twój ojciec zacznie nagle interesować się Twoim życiem. Widać ma w życiu ważniejsze priorytety, jak na przykład opinia sąsiadów. Po prostu brakuje Ci ojca którym on nigdy nie potrafił dla Ciebie być i nie możesz się doprosić od niego miłości, czułości, uwagi. Twój TŻ miał rację, Twoja relacja z ojcem jest toksyczna. Masz mamę która Cię kocha, którą możesz odwiedzać czy zapraszać do siebie i TŻ. Może kiedyś to Twój ojciec bardziej pożałuje swojej zawziętości i upartości. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Trudna relacja z ojcem + nie wiem, co robić
przecież i tak nie masz kontaktu z ojcem, więc jaka to różnica czy się obrazi czy nie?
Żyj swoim życiem a nie życiem i pragnieniami ojca.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: Trudna relacja z ojcem + nie wiem, co robić
Cytat:
Usamodzielnij się. Zacznij żyć tak, jak Ty tego chcesz, a nie jak się ojcu wydaje. Tym bardziej, że zaniedbał swoje rodzicielskie obowiązki w znaczącym stopniu, a samo bycie ojcem nie daje mu prawa do narzucania swojej woli dorosłemu już dziecku. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 14
|
Dot.: Trudna relacja z ojcem + nie wiem, co robić
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Zaraz zacznę go bronić. Już go bronię. Bo cały czas go tłumaczę przed samą sobą - może on naprawdę nie umie, tak został wychowany, ciężko pracuje, łoży(ł) na moje utrzymanie, w końcu to mój tata, jesli własny ojciec mnie nie kocha, to może w ogóle nie zasługuję na miłość bo coś jest ze mną nie tak. I tak dalej. Ale macie rację, że chęć poprawy stosunków musi być obustronna, a zostanie w domu nic nie zmieni. Więc wyjadę, tylko nie wiem jeszcze, jak sobie z tymi wszystkimi lękami poradzić. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Trudna relacja z ojcem + nie wiem, co robić
z reguły jest tak, ze postraszą zerwaniem kontaktów a potem im przechodzi.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:34.